Dzielnica Szczepu Ranmaru

Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Albo wraz z wieścią o zbliżającej się wojnie, wszystkich dopadł cholerny kryzys, albo tutaj było tak zawsze. Nie dość, że pizgało złem, to jeszcze nigdzie nie mogła znaleźć żadnej roboty. Nawet tablica ogłoszeń została przez wszystkich zapomniana i świeciła pustkami. Totalna porażka. Może powinna udać się do sekretarza Lidera i zapytać o jakąś fuchę? Pomoc w budowie jakichś umocnień, czy gromadzeniu żywności, czy choćby w ewakuacji ludności cywilnej. A tak, zapomniała. Sekretarz dostał od Satoshiego zlecenie i zapewne jeszcze nie wrócił. No to peszek. W takim razie nie pójdzie do siedziby władzy, bo nie miała ochoty ponownie spotkać Lidera. Złość na niego nadal jej nie przeszła i wolała jej na nim nie wyładowywać bezpośrednio.
Zaglądała niemal do każdego sklepu i knajpy, pytając się o pracę, ale wszędzie kręcili tylko głowami i odprawiali z niczym. Westchnęła sfrustrowana. Może powinna iść do portu? Tam zawsze można było znaleźć jakąś robotę, bo pewnie rybacy codziennie wypływali na połów, żeby na wyspie nigdy nie brakowało owoców morza. Tak, to będzie dobry pomysł. Zajrzy jeszcze do kilku sklepów po drodze, a jak i tam nic nie znajdzie, to wtedy odwiedzi port.
W piekarni również nie potrzebowali pomocnika, tak jak w kuźni, chociaż tam przy piecu można było całkiem fajnie się ogrzać. Pozostał jej już tylko sklep z rybami, więc weszła do pomieszczenia i rozejrzała się po akwariach pełnych najróżniejszych gatunków ryb. Musiała przyznać, że był to niesamowity widok. W porcie zazwyczaj sprzedawali już martwe ryby, te zaś były jak najbardziej żywe i pływały sobie leniwie w sporych zbiornikach. Chociaż nie wszystkie, bo chyba dostrzegła lód w niektórych z nich. Zanim zdołała się lepiej przyjrzeć, zaatakowała ją swoim entuzjazmem właścicielka, proponując najróżniejsze gatunki. Problem polegał na tym, że nie przyszła tu kupować, a szukać pracy. Widać jednak było, że kobiecie nie idzie interes, bo miała coś za czystą podłogę i za duży spokój tutaj. Mimo wszystko warto jednak będzie zapytać.
- Dzień dobry. - Przywitała się. - Ma pani naprawdę piękne okazy w tych akwariach. Trochę znam się na rybach, bo sporo czasu spędziłam na rybołówstwie. Problem w tym, że nie przyszłam kupować, a zapytać o ewentualną pracę. Ciężko tu być shinobim, bo nikt nie ma dla nas żadnych zleceń.
Tak, shinobi też jakoś muszą zarabiać, bo przecież ekwipunku za darmo nie dostanie w sklepie, a potrzebowała trochę dodatkowych strzał i dodatków do nich. Niby ninja mają za zadanie bronić cywili, ale jak cywile nie pomagają, to tak trochę lipa. Chyba, że na tej wyspie taka bieda.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Oj. Uśmiech od razu zmienił się w smutek, gdy tylko pańcia usłyszała, że Kagura szuka pracy i nie przyszła tu kupować. A więc i ona nie będzie miała żadnych propozycji. Ale lipa. Nawet sama wspomniała, że interes ciężko idzie i to przez jakąś kutasinę, która handluje nieświeżymi rybami, naciągając tym samym naiwnych ludzi. Nieuczciwa konkurencja zawsze była solą w oku uczciwie zarabiających ludzi i nic się na to nie dało poradzić, poza próbą eliminacji. Obniżenie cen, promocje i takie tam. Handel od zawsze był istną walką o przetrwanie w danym fachu, bo na wszystko był popyt, a im więcej tego samego blisko siebie, tym gorzej.
- Skoro ma nieświeże ryby, to pewnie przyciąga niższymi cenami, albo jakimiś promocjami. - Odpowiedziała Kagura, wzruszając ramionami. - Niemniej, wciskanie ludziom oszukanego towaru zasługuje na karę i ludzie powinni się o tym dowiedzieć.
Oho! Kobiecina szybko wyłapała fakt, że Rudowłosa jest shinobi i aż jej się oczka zaświeciły, a na twarzy pokazała się błagalna mina. Słysząc prośbę o pomoc i chęć zapłaty za zlecenie, Kagura uśmiechnęła się lekko, lecz po chwili jej uśmiech stał się iście złośliwy, gdy usłyszała, na czym miałaby polegać jej praca. Wyeliminowanie konkurenta-kutasiarza? Z przyjemnością! Chyba polubi tą kobietę i zacznie u niej kupować ryby. Co prawda stołowała się w gospodzie, ale może wspomnieć właścicielowi, gdzie sprzedają najlepsze ryby. Żeby wykarmić klientów, zapewne składałby większe zamówienie, a kobiecina by sobie zarobiła, zaś gdy wyeliminują konkurencję, będzie zarabiać jeszcze więcej, gdy wrócą do niej mieszkańcy dzielnicy.
- Chętnie pomogę w pogrążeniu tego oszusta. - Zdeklarowała się. - Jaki ma pani pomysł?
Słysząc o podrzuceniu starych i nieświeżych ryb, Kagura nieco zmarszczyła no i zamyśliła się chwilę, zagryzając wargę. Plan był taki sobie. Owszem, osiągnąłby pewien rezultat, ale nie na długo, no i miał jedną wadę, która mogła kosztować wpadkę i zdemaskowanie.
- Stare ryby mocno śmierdzą. - Stwierdziła Kagura. - Ciężko będzie je przemycić do sklepu i tak po prostu podłożyć, żeby nikt tego nie zauważył. Może będę miała lepszy pomysł.
Rozejrzała się uważnie po akwariach i chwilę pomyślała, po czym odwróciła się z uśmiechem do właścicielki sklepu. Oj tak, miała iście diaboliczny plan, ale będzie on bardziej skuteczny niż stare ryby i na dobre zamknie sklep tamtego oszusta. Pozostało tylko przedstawić go pani.
- Ma pani jakiś środek do czyszczenia w płynie? - Zapytała. - Mogłabym podrzucić po kilka kropli do jego akwariów. Jeśli ryby nie pozdychają, to nasiąkną tym, a ludzie, którzy potem je zjedzą, będą mieli problem z żołądkiem. W obu przypadkach wyjdzie na to, że w jego sklepie panuje jakaś zaraza i klienci szybko od niego uciekną i to na dobre. Dorzucę mu jeszcze trochę szczurów do sklepu, żeby uznano, że nie dba o higienę lokalu i jest całkowicie skończony.
Pozostało czekać na to, co powie kobiecina. Niewielkie ilości środka do czyszczenia nie zaszkodzą ludziom bardziej, niż powodując problemy żołądkowe, a w szpitalu szybko ich z tego wyleczą, więc warto było zaryzykować, żeby raz na zawsze pozbyć się tego całego Chuichiego.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Babka chyba ostro się nakręciła, bo zaczęła podskakiwać i wyzywać na gościa, aż jej strzeliło w kręgosłupie. Kagura skrzywiła się na ten dźwięk i chwilę odczekała, aż kobiecina się ogarnie, jednak nic to nie dało. Gdy tamta tylko usłyszała, że Rudowłosa zgodzi się jej pomóc z wyeliminowaniem konkurencji, pańcia dosłownie rzuciła się na nią i zaczęła ściskać w objęciach. Kagura od razu podjęła próby uwolnienia się, bo jeszcze zostanie uduszona z radości, zanim zdąży wykonać swoje zadanie. Z jej siłą nie było trudno uwolnić się od podstarzałej kobiety.
-Proszę się uspokoić. - Nakazała stanowczo. - Jeszcze nie czas na radość.
Najpierw plan musi się powieść, żeby wszystko dobrze się skończyło, więc nie było sensu cieszyć się na zapas i niepotrzebnie nakręcać. A co do planu, to chyba pomysł Kagury bardzo się spodobał właścicielce, bo ponownie zaczęła szaleć, na co kunoichi westchnęła z rezygnacją i spojrzała tylko za witrynę, żeby się upewnić, że nikt nie słyszy tego jazgotu. Nie no, tak nie może być. Trzeba coś z nią zrobić, zanim babka sama się wyda ze swoimi zamiarami. Tak więc gdy przyniosła jej fiolkę ze środkiem czyszczącym, Kagura odebrała od niej buteleczkę, po czym złapała kobiecinę za ramiona i lekko nią potrząsnęła, żeby jej głowa zadygotała, a mózg się lekko zresetował.
- Cicho bądź! - Syknęła. - Jeśli nie chcesz, żeby jakiś przypadkowy przechodzień wydał Twoje zamiary, to przestań się już tak drzeć. Będziesz się cieszyć, jak plan się powiedzie, a klienci do Ciebie wrócą. Na razie gęba na kłódkę i czekaj na rezultaty. Powiedz mi tylko jeszcze, gdzie jest ten sklep Chuichiego i zabieram się do roboty.
Gdy dostanie takie informacje, zastosuje Henge no Jutsu, żeby zmienić się w zwykłą, młodą kobietę, z koszykiem na zakupy na przedramieniu, po czym ruszy prosto do jego sklepu rybnego, chowając w rękawie fiolkę ze środkiem do czyszczenia. No to czas rozpocząć zabawę. Spodziewała się, że będą u niego tłumy, więc tym łatwiej powinno wszystko pójść.
Nazwa
Henge no Jutsu
Pieczęci
Pies › Świnia › Baran
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. Co za tym idzie jeśli zmieniamy się w personę, to wygląd, a także ubranie zostaje zmienione. Również i głos pozostanie zmutowany do pewnego stopnia przypominający ten osoby w którą to się zamieniliśmy. Jednak jest to tylko zmiana aparycji, tak więc nie przejmujemy zdolności fizycznych czy też innych. Możemy zmienić się w każdą osobę, a także w przedmiot. Jednak nie może on być zbyt mały. Więc nie możemy zmienić się w Kunai czy zwykłego Shurikena. Dodatkowo nasza chakra pozostaje bez zmian. Tak więc, jeśli ktoś wykryje naszą niebieską energię, może bez problemu odkryć oszustwo, również i wszystkie Doujutsu bezproblemowo sobie z tym radzą.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Nareszcie kobiecina przestała się wydzierać, jednak Kagura nie miała pewności, czy w końcu dotarły do niej słowa, które próbowała jej przekazać, czy też zwyczajnie skoczyło jej ciśnienie i trzeba było odpocząć, bo inaczej serducho nie wytrzymałoby tego napięcia. W każdym bądź razie, w końcu się ogarnęła i usiadła spokojnie na dupie, zaś Kagura zmieniła się w zwykłą kobietę, z koszykiem na zakupy, żeby nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi i idealnie wtopić się w tłum. Kiedy dostała instrukcje na temat lokalizacji sklepu Chuichiego, pomachała właścicielce sklepu rybnego na pożegnanie, uśmiechając się przy tym złośliwie i wyszła z lokalu idąc dalej ulicą i rozglądając się na boki, jakby zwyczajnie oglądała wystawy. Kilka budynków dalej znalazła swój cel i musiała przyznać, że chwyt marketingowy miał dobry. Budynek był wyremontowany i zadbany, zaś na tablicy wisiały ogłoszenia z najróżniejszymi promocjami. Nic więc dziwnego, że przyciągał takie tłumy ludzi, no ale skoro ich oszukiwał, to czas ukrócić te jego machlojki.
Gdy Kagura weszła do środka, miała lekki problem z przeciśnięciem się przez tłum. Dobrze. Im więcej ludzi, tym lepsza zasłona dymna. Widząc właściciela lokalu, od razu stwierdziła, że gość jej się nie podoba i najchętniej złamałaby mu nos, no ale nie po to tu przyszła. Ruszyła więc wraz z innymi klientami, przechadzającymi się wzdłuż akwariów i wybierającymi dla siebie ryby. Upewniając się, że nikt nie patrzy, dyskretnie wysuwała buteleczkę z rękawa i dodawała trochę płynu po kolei do każdego akwarium. Oczywiście nie spodziewała się natychmiastowego efektu. Prawdopodobnie minie kilka godzin, zanim ryby zaczną zdychać, albo ludzie zaczną cierpieć na żołądek. Najgorzej będzie jutro z samego rana i spodziewała się, że szpital od godzin porannych będzie dosłownie oblegany. Właśnie dlatego wpadła też na pomysł ze szczurami. Zdechłe ryby to efekt późniejszy, ale brudne gryzonie natychmiastowo wykurzą stąd całe towarzystwo. To jednak za chwilę. Na razie skupiła się na tym, żeby dodać płynu do wody i żeby nikt jej nie przyłapał. Była w tym naprawdę dobra, bo już nie raz trudniła się podobnymi zawodami. Wiedziała, kiedy reagować i jak się zachowywać. Gdy już skończy ''zatruwać'' akwaria, pozostanie jej tylko poszukać gryzoni. Ale będzie zabawa.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Jeśli chodzi o dolewanie specyfiku do akwariów, Kagura była wyjątkowo ostrożna z tym faktem. Wykorzystywała moment ludzi, kiedy byli skupieni na rybach i wtedy delikatnie dolewała płynu, lejąc go po ściance akwarium. Ryby i tak chlapały wodą i ściany były zroszone, więc kilka dodatkowych kropli, które spłynęły do zbiornika na pewno nikogo nie zaalarmują, zwłaszcza, że kolorystycznie wyglądały niemal tak samo, gdyż rybki trzeba było przetrzymywać w morskiej wodzie. No cóż. Kunoichi wytrwale pracowała, zaglądając do każdego akwarium, lecz w połowie natknęła się na pracownicę sklepu, która ją zatrzymała i zaczęła wypytywać. Kurwa mać! Niby jakim cudem zobaczyła fiolkę, skoro nawet jej nie wyciągała z rękawa. Czyżby widziała, jak coś dolewa? Nie możliwe. Musiałaby mieć jakieś specjalne oczy i odrobinę mózgu. Spojrzała więc wyniośle na pracownicę, żeby ten jej głupawy uśmieszek zszedł z buźki.
- Na razie w niczym. - Odpowiedziała oschle. - Rozglądam się za ładnymi rybkami, które mogłabym podać dzisiaj na obiad, ale na razie nic mi nie wpadło w oczy, bo ryby nie wyglądają na świeże. Jak będę potrzebować pomocy, to się zgłoszę. Proszę nie być nachalną, klienci tego nie lubią.
Co do fiolki, teraz dopiero zacznie się akcja. W sumie to zatruła połowę zbiorników, więc mogłaby się ostatecznie wycofać, bo i tak osiągnie zamierzony efekt, ale nie na tak wielką skalę. No cóż. Teraz, jak już została zaczepiona, zapewne potem byłaby pilniej obserwowana, więc i tak nic by nie zrobiła. Tak, czas się wycofać. Ale jeszcze należało utrzeć nosa upierdliwej dziewczynie.
- Czy wszystkich klientów pyta pani o inne zakupy, które ze sobą wnoszą? - Zapytała zgryźliwie. - Ma pani za długi nos. Chyba wybiorę się jednak na zakupy do konkurencji, bo macie tu wyjątkowo beznadziejną obsługę.
Po tych słowach Kagura ruszyła do wyjścia, udając wielce obrażoną, a tak naprawdę była po prostu wkurzona, że nie mogła przywalić dziewczynie w ryj. Miała jeszcze drugi plan do zrobienia, więc należało się pospieszyć. Tym razem zachowa jeszcze większą ostrożność.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Kagura opuściła sklep Chuichiego i ruszyła przed siebie, skręcając po chwili w jedną z bocznych ulic. Upewniła się, że nikt jej nie widzi, po czym dezaktywowała Henge no Jutsu i odpaliła Tsūjitegana, chcąc się rozejrzeć wkoło siebie. Kiedy się przekonała, że nie ma nikogo w pobliżu, wspięła się na pobliski dach i ruszyła z powrotem w stronę sklepu. Aby przypatrzeć mu się z wyższego punktu obserwacyjnego. Po co? Żeby przeniknąć wzrokiem przez ściany i skontrolować cały budynek. Szukała też uchylonego okna, bo przecież muszą jakoś wietrzyć pomieszczenie, żeby nie capiło rybami i nie dusiło klientów. Kiedy już znajdzie ten element, nie pozostanie jej nic innego, jak udać się do pobliskiego śmietnika. Taki sklep rybny powinien mieć swój własny śmietnik, gdzie wyrzuca odpadki i zdechłe ryby, a gdzie jest śmietnik z żarciem, tam są szczury. Nawet one posiadały niewielką iskierkę energii życiowej, więc nie trudno było je zlokalizować z odpalonymi ślepiami. Cały czas uważając na to, żeby nikt jej nie nakrył, Kagura zaczaiła się na żerujące po śmietniku szczury i ostatecznie postara się złapać dwa gryzonie. Gdy już je będzie miała, nie pozostanie jej nic innego, jak wpuścić je przez uchylone okno i poczekać na te piękne krzyki i piski. Oczywiście cały czas monitorowała sytuację oczami, żeby ponownie nie dać się nakryć. Była doskonałym szpiegiem i łowcą, więc nie pozwoli się przyłapać komukolwiek, zwłaszcza z odpalonymi oczami, które widzą wszystko. Jeśli akurat jakiś pracownik będzie wychodził ze śmieciami, to Kagura błyskawicznie się schowa, wskakując na pobliski dach. Jeśli chodzi o akcję z oknem, to zanim wrzuci gryzonie, to przeniknie oczami ścianę, żeby się upewnić, że nikogo nie ma w pobliżu, albo nie patrzy akurat w tym kierunku. Wtedy dopiero szczurki pójdą w ruch i zrobią totalny rozpierdol. Tak, chce usłyszeć te krzyki i piski uciekających klientów. To będzie świetna zabawa. Kiedy już futrzaki zostaną wypuszczone, Kagura ponownie ulokuje się na pobliskim dachu i stamtąd już będzie obserwować efekt, przenikając wzrokiem ściany.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Kagura

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kagura »

Ledwo Kagura zdążyła wskoczyć na pobliski dach, żeby z góry obserwować, co jej dwaj przyjaciele narobią w sklepie, rozległy się krzyki, piski i przekleństwa, zaś na ulicę wylała się cała dotychczasowa klientela sklepu, o mało nie rozwalając przy tym drzwi frontowych. Kagura o mało nie opluła się ze śmiechu i parsknęła w dłoń, którą szybko zasłoniła usta. O tak, widoczek był piękny i aż miło było popatrzeć na ten rozpierdol. Co więcej, usłyszała kilka naprawdę ciekawych komentarzy, więc tak. Gość już jest skończony. Za godzinę, dwie, cały pobliski targ będzie o tym plotkować i wszyscy się dowiedzą, że u Chuichiego jest taki syf, że aż szczury biegają po posadzce. Sukces! Dodatkowym gwoździem do trumny jego interesu będą zdychające ryby i chorujący ludzie. Po tym gość już się nie podniesie. Nie ma na to szans.
Kunoichi nie pozostała już nic innego, jak dyskretnie się wycofać, przemieszczając się po dachach, po czym zejść na tyły sklepu kobieciny, z którą to wszystko ukartowała. Zapukała w tylne drzwi zaplecza, a gdy ta jej otworzy, wśliźnie się do środka, szczerząc się upiornie.
- Myślę, że niedługo zawitają tu pierwsi klienci. - Poinformowała cicho. - Szczurki narobiły pięknego bałaganu i cała klientela prawie staranowała drzwi, uciekając na ulicę. Odzyska pani resztę klientów, gdy środek czyszczący zacznie działać, a to może trochę potrwać, bo udało mi się zatruć tylko połowę zbiorników. Dwa, trzy dni i już cała dzielnica będzie o tym trąbić. Chuichi jest skończony i nie ma mowy, żeby dalej pracował w tej branży. Takie wieści szybko się rozchodzą.
Po tych słowach usadowiła się na pobliskim krześle, jeśli jakieś było i założyła nogę na nogę, spoglądając w kierunku drzwi wejściowych. Przecież nie może oczekiwać zapłaty za brak rezultatu. Poczeka, aż zjawi się kilku klientów, żeby sprawdzić, czy cała akcja osiągnęła rezultat i dopiero wtedy będzie mogła przyjąć obiecaną jej nagrodę. Oddała też kobiecinie fiolkę zresztą płynu. Przyda jej się do mycia podłogi, czy czyszczenia pustych akwariów. Od jutra powinna mieć ręce pełne roboty.
0 x
Kazuki

Re: Dzielnica Szczepu Ranmaru

Post autor: Kazuki »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości