Pole treningowe

Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Pole treningowe

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

[z/t] x2 -> Domek
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

Dyszała ciężko stojąc na polu treningowym, zmęczenie dało jej się we znaki. Mimo wszystko nie chciała jeszcze odpuścić, jednak nie posiadała już kolejnego zwoju. Mimo tego nadal posiadała swój umysł i to z niego miała zamiar skorzystać. Wyjęła z torby notatnik...

Trening: Hītā
Ranga E

Zaczęła coś kreślić, tworzyć mapę myśli. Miała pomysł tylko jak go osiągnąć? Po chwili bazgrania miała już sposób, było to proste.
-Dobra spróbujmy. - powiedziała do siebie chowając notatki. Zamknęła oczy, zaczęła mieszać chakrę, żywioł katonu poruszał się szybko po jej organizmie powodując miłe uczucie ciepła. Złożyła jedną pieczęć. Tygrysa. Standardowy symbol dla technik polegających na żywiole katonu. Z jej ciała zaczęła wypływać ognista chakra. Otoczyła ją niewidoczny ciepły koc. Ubrania zaczęły parować, pozbywając się z siebie wody, śnieg topniał pod jej stopami. Ciepło było w okół niej, to było przyjemne uczucie.
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Pole treningowe

Post autor: Hayami Akodo »

I still search
for you in crowds
in empty fields
and soaring clouds.



Szedł przed siebie, z yari na plecach, płaszczem na ramionach, oddalając się z każdym krokiem coraz bardziej od hotelu, gdzie pozostawił dobre spotkanie - tak, było ono dobre i był z niego szczęśliwy. Przecież poznał ją, zaopiekował się Chise, jak przystoi prawemu, szlachetnemu człowiekowi, podzielił się ze światem czymś dobrym. Właśnie po to istnieli samurajowie, prawda? By nie tylko niszczyć, ale i tworzyć? Czynić coś dobrego?
To dziwne, jak niewiele w tym świecie było rzeczywistego dobra. Niemal każdy człowiek, którego Hayami spotkał, miał coś bolesnego, smutnego, coś, co padało cieniem na jego życie.
Matka Aki utraciła jedyną, ciężko chorą córkę, codziennie zmagając się z dramatem. On sam musiał pogrzebać ojca i wraz z nim pożegnać dzieciństwo. Kei patrzył, jak ginie brat Shijimy, i nie mogąc nic z tym zrobić, mógł jedynie stworzyć towarzyszowi nowe rany, mówiąc nie mogłem nic z tym zrobić. Teraz rozstali się, skłóceni, nieszczęśliwi, i Bishamonten jeden wiedział, czy kiedykolwiek znów się spotkają - ale na to potrzeba było czasu. Chise walczyła codziennie ze swoją niepełnosprawnością, poruszając się - całkowicie sama - wśród mroku, codziennie dokonując wyborów.

Jak niewiele w tym świecie było szczęścia.
I nowych dni.

Wciąż szukał. Szukał odpowiedzi na pytania: kim jest? Dokąd zmierza? Jaki w ogóle jest sens w jego nindo, tym samym, które sobie obrał? Tym nindo, które zakładało walkę i rozwagę, honor, siedem cnót, szczerość i wiarę w jutro, a nie dopuszczały przemiany pod wpływem okoliczności, zostawiając jedynie możliwość honorowego seppuku, krwi barwiącej zimne deski podłogi, z dala od rodziny, bez przebaczenia?
Bo i jakież przebaczenie mógłby otrzymać zdrajca.
I nie znajdował odpowiedzi - ale szukał jej w chmurach, w chrzęście śniegu, w ptakach, które przed nim uciekały, w wydarzeniach, słowach, gestach, twarzach ludzi, których spotkał, losach, które się z nim skrzyżowały.
Sam nie wiedział, kiedy nogi przyniosły go na pole treningowe. Zrobiły to chyba ot tak, po prostu, bo nie zamierzał dzisiaj ćwiczyć niczego konkretnego - chciał po prostu zajrzeć tu, by zobaczyć, czy i to miejsce się zmieniło, czy też trwało w przyjemnej stagnacji. Nie chciał, by Sogen się zmieniało, by rujnowało jego wyobrażenia o przeszłości, słodkie dzieciństwo, za którym nie mógł tęsknić bez łez i nagłego ściśnięcia się serca. W końcu wciąż jeszcze był mimo wszystko dzieckiem, szesnaście lat to nie był jakiś niesamowicie wielki wiek, nadal miał wszystko przed sobą - a jednak przeżył tyle, ile nie przeżyłby niejeden chłopak na jego miejscu. Dlatego mimo wszystko wypadałoby iść dalej.
Rozejrzałeś się uważnie i już miałeś zedrzeć z siebie przeszkadzające rzeczy, by móc się zabrać do pracy, pozostać w samym hada-juban - bo w końcu po coś tu przyszedłeś, Hayami - gdy dostrzegłeś w jednym miejscu, nieco głębiej, dym.
Dym?
Podszedłeś tam szybko, wyczuwając znajomą chakrę, i wtem ujrzałeś kogoś, kogo nie widziałeś od lat. Kogoś, o kim nie mogłeś nie myśleć,
dalekiego i bliskiego zarazem, a jednak drogiego w sercu, jak część rodziny, tak bowiem wpisał się w twoją historię - stanowczo, konkretnie, starszeństwem, za pomocą dziwnych oczu i dziwnych technik.
Znalazł już.
Uśmiechnął się szeroko. Puścił się pędem w jej stronę, uszczęśliwiony, podniesiony na duchu, bo kogóż nie cieszy znajoma twarz po latach?
-Tensa!-krzyknął.-Tensa, wróciłem!
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Pole treningowe

Post autor: Hayami Akodo »

Hayami roześmiał się głośno. Pogłaskał dziewczynę po policzku, po czym odsunął się od niej na chwilę, by przyjrzeć się jej z bliska. Zaśmiał się głośno, niewymuszenie; na dźwięk głosu Tensy wróciły do niego wszystkie wspomnienia, ciepłe lata, dni i wieczory spędzane w gościnnym domu państwa Uchiha, te wszystkie brewerie, które wyczyniali razem z Sagisą ku zgrozie ciotki Rin i starszej siostry, nadaremnie próbującej uspokoić wybujałe temperamenty młodzieży. Mimo wszystko...
Zmieniła się. Była zdecydowanie wyższa, miała dojrzalsze rysy, pełniejszy, dźwięczniejszy głos, bardziej rozwinięte piersi, rozkwitła.
Stała się kobietą, choć była tylko o rok od niego starsza. Oboje mimo wszystko dojrzeli, stali się przez te trzy - prawie cztery - lata nieobecności i rozłąki wartościowymi ludźmi. Tyle, że Hayamiego zmieniła śmierć, krew i rzeź, zmieniła go wojna.
Trzeba było odejścia, by nastąpiło przyjście.
-Gdybyś przeczytała mój list, wiedziałabyś-pokazał jej figlarnie język, przestępując z nogi na nogę. Popatrzył na przyjaciółkę długo, uważnie. Unosząca się wokół dziewczyny niewytłumaczalna aura ciepła, dorosłości, sprawiała, że z jednej strony był szczęśliwy, ale z drugiej...coś go tknęło.
Uśmiechnął się delikatnie, nie spuszczając z dziewczyny wzroku.
Czuł, że gdyby im to opowiedział, nie zrozumiałyby go. Bo i jak zrozumieć mrok, szkarłat, grozę, śmierć i kości aniołów?

You've changed my life
and now I see
That my happiness
Was reflected through these gems.


-Podróżowałem, Tensa-powiedział już znacznie poważniej.-Po misji i opuszczeniu Yinzin udałem się do Teiz, gdzie spotkałem przyjaciół. Razem z nimi przyjechałem tutaj. Potem wziąłem udział w wojnie o Mur. Walczyłem pod Kenshim Maji wśród obrońców. Poznałem wiele osób. A co u Was? Wszystko w porządku? Jak rodzice? Zrobiłyście już jakieś misje?

Nagle w tym wszystkim dotarło do niego coś ważnego. Coś, czego wcześniej, podekscytowany i zamyślony nad istotą rzeczy, nie zauważył, a co rzutowało na całość sytuacji.
Tensa była tu sama. Nie było z nią Sagisy. Czyżby...

Jakieś dziwne, nieokreślone przeczucie ścisnęło jego serce, wgryzło się w nie jak głodny wilk w ochłap mięsa.

-Coś się stało? Gdzie jest Saga?-spytał z niepokojem.-Zawsze trenowałyście razem.

Niestety, nie wiedział jeszcze, jaka jest prawda. I nawet, gdyby ją poznał, nie wiadomo było, czy go by wyzwoliła.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Pole treningowe

Post autor: Hayami Akodo »

Awans Tensy i udane misje sprawiły, że złotooki uśmiechnął się szeroko. Wszystko się zgadzało. Naprawdę. Status i szacunek się zgodził, wyszła z tego, cała i zdrowa, więc mógł tylko się uśmiechnąć i pokiwać głową z uznaniem. Jeżeli powierzono jej rangę Akoraito, oznaczało to, że miało to jakieś realne podparcie w jej czynach i dokonaniach - rang nie rozdawało się ot tak, jak kwiatów przygodnie spotkanym kobietom. Rangi miały w świecie samurajów ważne znaczenie, tak jak sława; i choć samurajowie formalnie nie mieli jakiegoś specjalnego podziału, choć Hayami formalnie nadal był na poziomie Doko, to jednak cieszył się z tego, że białowłosa przyjaciółka stała się na tyle dobrą shinobi, by zasłużyć w tym nieprzyjaznym, trudnym świecie na szacunek. By zapisać się w historii swojego rodu jako ktoś więcej niż zwykły, szary niczym mgła genin.

- Co za podstępna kobieta! - wykrzyknął na wieść o postępowaniu Sagi, udając święte oburzenie. Po chwili jednak wybuchnął śmiechem.-Cała ona. A co do wiary i niewiary...Tensa, przeżyłem dwie wojny, odbyłem nietypową misję, poznałem ludzi, którzy okazali się być niezwykli. Nie ma już niczego, w co bym nie uwierzył, więc cokolwiek mi byś nie powiedziała, uznałbym to za prawdziwe.

Spoważniał, słysząc słowa o zmianach i cięższym okresie. Zmarszczył brwi. Co się stało...? Czy to było coś poważnego? Dlaczego Tensa ani Saga do niego nie napisały? Dlaczego w jej szkarłatnych oczach pojawiło się przerażenie, gdy wymówił dżwięczne imię jej siostry? Tak, jakby obawiała się, że ją skrzywdzi? Czy już mu nie ufała? Wszak Hayami, mimo upływu tych trzech lat, pozostał taki sam - szczery, uczciwy, oddany rodzinie. To jedno w nim się nie zmieniło, nie spłonęło w ogniu wojny. Zamrugał powiekami.
Więc...?
-Chciałbym z tobą potrenować. Potrzebuję, by ktoś nauczył mnie Kai, to na pewno, a resztę pozna się później.
Nie był pewny, czy w ogóle chce wiedzieć. Ale z drugiej strony, logicznie myśląc, jeśli może im jakoś pomóc, przysłużyć się, to dlaczego miałby tego nie zrobić? Są w końcu przyjaciółmi. Na tym to wszystko polega. Ale dokonał wyboru. Położył dłonie na ramionach dziewczyny, uśmiechając się lekko, łagodnie.
Zrobiło się jakby cieplej, ptaki zaczęły częściej krzyczeć. Temperatura wyraźnie wzrosła i Hayami był z tego rad; choć kochał zimę, to jednak miał nadzieję, że nadchodząca wiosna coś zmieni w jego życiu. Że wskaże mu nową drogę. Na razie jednak skupił się na tym, co według Tensy się wydarzyło.


The truth of kindness and fragments of pain...


Zacisnął wargi, kiedy Tensa poprosiła go, by zachował ich rozmowę w tajemnicy. Czyli musiało to być coś naprawdę poważnego...To nie były już psie, dziecięce figle w śniegu, takie, jak za czasów ich dzieciństwa. Tym razem dwie Uciapki musiały wpakować się w coś naprawdę ważnego i z konsekwencjami. A zatem wymagana tu będzie gwarancja jego słów.

-Co się stało?-wrócił do tematu, marszcząc brwi. Puścił ramiona dziewczyny. Dobył z gracją yari, po czym wbił ją w śnieg i zacisnął mocno palce na drzewcu włóczni. Przesunął ciepławymi, miękkimi opuszkami po twardym drewnie, badając jego fakturę, unikając drzazg. Małe ostrze zalśniło lekko w słońcu, tak jak i związane włosy oraz barwne ubranie.
-Przysięgam na honor samuraja, że nie zdradzę tej rozmowy nikomu, nawet matce i duchowi ojca, i że zostanie ona między nami-zapewnił stanowczo. Było w tym coś prawdziwie dorosłego, poważnego, Hayami naprawdę nie żartował.

Przysięgi były dla ciebie, samuraju, najważniejsze; z wielkiej siódemki do gry wchodziły gi, makoto i meiyo.. Honor obowiązywał cię, byś okazał szczerość i uczciwość, wykazał się jednością z Uchiha - choć nigdy nie byłeś, nie będziesz i nie jesteś członkiem tego klanu (daleko ci do ognia, do zniszczenia, które szerzą ludzie z demonami w oczach), to jednak sprawiedliwość nakazuje ci stanąć po stronie Tensy i Sagi. Bo instynktownie wybieramy tych, których kochamy, i bez względu na wszystko trzeba nam przy nich stanąć, prawda...?

...I will give to my precious person.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Pole treningowe

Post autor: Hayami Akodo »

Armia czego? Nieumarłych? W pierwszej chwili Hayami chciał wybuchnąć śmiechem, wydrwić słowa przyjaciółki, ale po dłuższym namyśle odpowiedział z lekkim uśmiechem:
-Jesteś zbyt poważna, by żartować. Nie wymyśliłabyś sobie tego. Co do nieumarłych...jeżeli oni istnieją, to znaczy, że istnieje jakieś życie po śmierci. Idąc tym tropem...
Nie dokończył. Bo i jaki był sens mówienia tego tak rozsądnej zawsze, spokojnej Tensie? Na pewno by mu nie uwierzyła. Przecież nie mógł wzywać demonów, by odzyskać duszę ojca, którego tak kochał...Umarli muszą pozostać umarłymi. Wbrew naturze jest ingerować w wolę bogów, w przeznaczenie, w życie i śmierć. Westchnął.

Co do Kai, skinął głową, aprobując jej dalszą wypowiedź. Był gotów. Zaśmiał się cicho. Tam, w Yinzin, również ćwiczyli do upadłego, ojciec potrafił go przetrzymywać całymi nocami i dniami poza domem, na polanie, gdzie ćwiczyli do upadłego, do bólu mięśni, litrów potu i łez, kiedy słabszy duchem Hayami przyznawał się ojcu wśród śniegu i wiatru, że nie da już rady. Kiedy stawał się bezsilny i słaby, nie mógł przekroczyć ograniczeń, które mu narzucono...
A przecież uczono go: nie należy ronić łez. To dowodzi tego, że jesteśmy słabymi ludźmi, niezdolnymi zatrzymać swoich emocji dla siebie wśród dążących do siły.

Słabość nie była dla silnych, zahartowanych w zimnie Yinzin ludzi; samuraj, bushi, prawdziwy wyznawca cnót i wojownik dzierżący broń, nie miał prawa się przyznawać do gorszych chwil. Miał iść do przodu, walczyć z przeciwnikami, mierzyć się z wyzwaniami jak należy, nie przynosząc wstydu ani rodowi, z którego pochodził, ani imieniu swojego ojca i przodków. A Hayami, jako najstarszy z rodziny syn, niósł na sobie podwójną odpowiedzialność - miał przekazywać wzorzec młodszemu rodzeństwu, opiekować się matką, sprawić, by mon rodziny Akodo - biało-niebieska kamelia - nie znikł w mgle zapomnienia, wśród innych wymarłych, dawno już minionych rodzin samurajskich.

Przez dłuższą chwilę milczał, przyglądając się białowłosej. Słuchał jej słów bardzo uważnie, skupiając się na nich w pełni. Zmarszczone brwi, skupiona mina i zaciśnięte palce świadczyły o jego stanie ducha. Więc...Nagle dotarło do niego znaczenie słów dziewczyny.

Moje serce należy do innej.

O bogowie...Szczęka mu opadła do samej ziemi. Mrugał z niedowierzaniem, próbując to zrozumieć. Tensa była...była...To słowo nie potrafiło mu przejść przez gardło. Miłość dwóch kobiet była dziwna, zastanawiająca, tak jak miłość męska, chociaż z tym pierwszym coś obiło mu się o uszy. Ale przecież...
Ktoś śmiał skrzywdzić Sagę.
Ktoś śmiał skrzywdzić Sagę.
Ktoś...
Zacisnął pięści. Zapragnął dobyć yari i jeśli ten człowiek jeszcze żył...
Po długiej, długiej chwili milczenia, topnienia śniegu, wzrostu temperatury i powrotu do życia Hayami odzyskał głos.

-Jak to ją skrzywdził, yoku kike?!-wrzasnął, nie hamując już swojej wściekłości. Nie ochroniła jej...Ten człowiek skrzywdził Sagę...Nie był wściekły na białowłosą Uciapkę, wręcz przeciwnie: przytulił ją gwałtownie, może zbyt gwałtownie, do siebie i wyrzucił z siebie potok ściszonych, gniewnych, yinzińskich przekleństw.
-Czy ten człowiek, ten...Kazuo...nadal żyje?-spytał ostro.-I co z Sagisą? Co jej zrobił? Gdzie ona jest? No i kim jest dziewczyna, do której należy twoje serce?

Poczuł na tą wieść pewnego rodzaju ulgę - z jednej strony wciąż targał nim gniew, że jego przyjaciółki spotkał zły los, że Sagisę, którą od tych trzech lat kochał (co to za miłość, kiedy nie ma cię obok?), skrzywdzono, ale z drugiej...cóż, mimo wszystko czuł ulgę, że Tensa jest zakochana...i że nie będzie przeciwna jego miłości.
A przynajmniej tak sądził, naiwny, wciąż wierząc, że wszystko się ułoży.
Otarł jej szybkim, szorstkim gestem łzy, tak jak zawsze czynił to ze swoimi braćmi.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Pole treningowe

Post autor: Hayami Akodo »

Złotooki stał nieruchomo, wpatrując się w Tensę i próbując połączyć fakty. Białowłosa Uchiha powiedziała mu, że Sagisę skrzywdził Kazuo, najlepszy tropiciel w wiosce. A zatem wynikałoby z tego, że...
Spłynęła na niego pierwsza część zrozumienia. I pobladł.
-Zgwałcił ją-szepnął tak cicho, by tylko ona mogła go usłyszeć.-Zgwałcił Sagisę!
Zza zaciśniętych zębów samuraja wyrwał się wściekły, gniewny charkot, chwycił mocniej Tensę w swoje ramiona i uściskał tak, jakby uczynił to przyjaciel albo brat.
Saga jest w domu...
Trzeba tam będzie pójść. Będzie musiał do niej pośpieszyć, aby przynieść pocieszenie, obecność silnego, braterskiego ramienia, na którym będzie mogła się wypłakać, samego siebie - pogodną, nie pytającą o nic duszę, bo właśnie tego potrzeba ludziom nieszczęśliwym: milczenia.
-Nauczysz mnie Kai i kontroli nad Suitonem, naturą wody, którą pragnąłbym poznać od czasu, kiedy ujrzałem pod Murem potęgę ognia-powiedział twardo, ocierając dziewczynie kolejne łzy wolną dłonią.-Potem pójdziemy do miasta, by coś jej kupić, i do waszego domu. Chciałem się u was zatrzymać, ale w tej sytuacji nie jest to chyba dobry pomysł...Zapytam ją, co ona na to. Jeśli się zgodzi, zamieszkam z wami, jeśli nie, wymyślę sobie jakiś nocleg, ale zostanę u was, by jej trochę pomóc.
Ton jego głosu wskazywał, że już podjął decyzję i nie da się od niej odwieść. Wszystko zależało teraz od Tensy, Sagi i ich rodziców. Martwił się, nie chciał, by jego obecność pogorszyła sprawę do tego stopnia, że stan Sagisy ulegnie zmianie. Zacisnął wargi, słuchając jej dalszy stan.
Kolejna fala zrozumienia.
Niepewność. Drżenie rąk. Zachwiana linia ramion. Oczy otwarte szeroko, nalane złotem, pełne szoku, jakby dopiero teraz zrozumiał, co się stało. Co ona właściwie powiedziała.
Saga to ktoś więcej, niż tylko siostra.
Oczy pełne szkarłatu. Drżąca biel. Konfrontacja pojęć i zasad: honoru samurajskiego, obrony cnoty, uczciwości, jedności, z miłością do siostry, z naturą ognia...z porywem...
Jedność nie jest nigdy rzeczą łatwą, Hayami.
Drżące ręce opadają w dół. Krok w tył?
Wiele można zaakceptować. Wiele można wybaczyć. Zrozumieć. Pojąć.
Ale takiego rozwiązania problemu nie sposób zrozumieć. Wpatrujesz się więc w Tensę, osłupiały, starając się za wszelką cenę przyjąć słowa, które ci ofiarowała - jakbyś miał teraz, w tej sytuacji, inne wyjście. To nie czas na urażoną dumę, Hayami. Nie czas na wybory.
-Więc też ją kochasz?-otwartość zawsze boli, ale nie masz wyboru. Musiałeś zadać to pytanie.-W każdym razie jestem gotowy.
Odsuwasz się od niej. Stajesz nieruchomo, dobywasz yari i przyjmujesz pozycję bojową, jak należy, jak zawsze powinno być.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości