Okolice posiadłości Mizune

Kakizashi

Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Kakizashi »

Misja rangi D dla Shakyamuni 7/15 Shakyamuni bez większego problemu zdołała się wyrwać z miejskiego zgiełku i wkrótce znalazła się na drodze do miejsca docelowego, zgodnie z instrukcją, jaką otrzymała od swojego zleceniodawcy. Póki co nie zauważyła nic niepokojącego - jednak nie można było w stu procentach założyć, że nie była przynajmniej obserwowana. Została ostrzeżona o potencjalnym zagrożeniu, jakie mogło się na nią zaczaić podczas transportu. Pytanie brzmi: czy były to tylko zwykłe obawy troszczącego się o swój wizerunek włókienniczego potentata, czy realne zagrożenie. Póki co, droga prezentowała się następująco: ubita ścieżka wiodąca przez łąkę, żadnej żywej duszy w okolicy, jedyne co zakłócało monotonię krajobrazu to pojedyncze drzewa, wprowadzające trochę urozmaicenia dla otaczających ją widoków. W takich warunkach przebiegło Shakyaumi kilka kilometrów, kiedy to w końcu zapuściła się ona do rozciągającego się dalej lasu. To miejsce mogło już budzić pewne obawy - łatwiej będzie potencjalnemu łotrowi schować się między drzewami w oczekiwaniu na przybycie swojej zwierzyny. Były to obawy słuszne, bowiem pewne odgłosy otoczenia dawały jej do zrozumienia, że nie jest sama w okolicy. Jednak las ten był również domem dla licznej zwierzyny, która również mogła stanowić źródło tych niepokojących dźwięków. Pytanie brzmi, jak kunoichi zareaguje na te sygnały - czy podniesie swoją czujność, a może rozejrzy się nieco po okolicy, schodząc z ubitej leśnej ścieżki? Wybór należał do niej. Być może nie będzie warto tracić cennego czasu na rozpoznanie terenu, kiedy to na końcu drogi czeka na nią dom pani Mizune oraz oczekiwana nagroda za dostarczenie towaru.
0 x
Shakyamuni

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Shakyamuni »

Droga wydawała się spokojna, przynajmniej ta która prowadziła przez pola. Dziewczyna biegnąc uklepanym szlakiem obserwowała również otaczającą ich florę i faunę. Podobało jej się tutaj. Wszystko wokół było takie żywe i mieniło się przeróżnymi barwami. Shaky jednak musiała skupiać uwagę na wszystkim innym, i nie ma to tamto. Nie ma, że boli praca zobowiązywała. Zawsze mogła przyjść tu kiedy już zakończy powierzone zadanie. Wszystko ma swój początek i koniec, to samo tyczyło się polany którą zakończyła się lasem. Ten również był "uroczy" ale w przeciwieństwie do gołej polany tutaj ciężej będzie jej zobaczyć wroga. Samego wykrycia się nie obawiała w końcu los obdarował ją sensorem. Parła do przodu i uważała na każdy ruch.
0 x
Kakizashi

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Kakizashi »

Misja rangi D dla Shakyamuni 9/15 Ponad naturalna zdolność dziewczyny była w tym wypadku dla niej ogromnym plusem - pozwalała bowiem na wykrycie zagrożenia zanim to się jeszcze ujawni. Jak się szybko okazało, podejrzane dźwięki nie należały do leśnych zwierząt. Źródłami chakry byli ludzi, a konkretnie dwójka ludzi, którzy kręcili się wokół Shakyamuni, jakby czekając na odpowiednią okazję aby wyjść z ukrycia. Póki co jednak, nie wykonywali żadnego poważnego ruchu. Można było śmiało założyć, że byli to zbirzy wynajęci przez konkurencję. Dlaczego tak? Cóż, któż inny mógłby śledzić dziewczynę w lesie? Na pewno nie mógł ktoś taki mieć szlachetnych celów, a już na pewno nie robili za eskortę. Rozwój wypadków na ten moment w pełni zależał od dziewczyny, gdyż bandyci nie przejawiali żadnych chęci do wyjawienia się, przynajmniej na ten moment. Dlatego też Uchiha mogła uprzedzić ich ruch i spuścić im łomot lub poczekać, aż ci sami się po nią upomną. Biorąc pod uwagę, że są raczej niezdolni do zaskoczenia Shakyamuni, nie musiała się martwić, że coś jest w stanie jej realnie przeszkodzić w realizacji swojego zadania. Była świadoma, że każdy z łotrów znajduje się odpowiednio dziesięć metrów po jej lewej i prawej stronie, ukryty wśród bujnie rosnącej roślinności. Nie było ich widać w ścisłym tego słowa znaczeniu, jednak dzięki umiejętności śledzenia chakry ich pozycja była dla niej jak na dłoni. Dalszy przebieg zdarzeń zależy więc od bohaterki tego zadania.
0 x
Shakyamuni

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Shakyamuni »

Sielanka szybko się skończyła. Osobnicy których obawiali "artyści" w końcu postanowili się pojawić. Mimo, że nie zdradzali dziewczynie swojej obecności ta doskonale zdawała sobie sprawę z ich ustawienia. Mogła to wykorzystać, jednakże myślała wymyślić coś co wystarczająco ich przerazi. Nawet jeśli były to zwykłe rzezimieszki to Shaky nie znała się zbytnio na walce. Jedyna nadzieja pozostawała w technikach genjutsu, a konkretnie Magen: Narakumi no Jutsu. Problem polegał na tym, że nie wiedziała jak wyglądają przez co nie mogła wykorzystać obrazu ich samych walczących ze sobą. Tutaj jednak mogła wykorzystać swoją własną osobę. Przecież im chodzi o towar który ona przenosiła. Mogła odwrócić ich uwagę i dać dyla, w końcu nie musiała z nimi walczyć. Nieznanie poziomu oponenta również działało na jej niekorzyść, nawet jeśli byli bardzo słabymi shinobi to po złapaniu ich w genjutsu, jeśli nie oddali się wystarczająco daleko, to drugi raz nie dadzą się złapać na tą samą sztuczkę. Trzeba zaryzykować, nie ma innej możliwości. Shaky złączyła dyskretnie dłonie i szybko przeobraziła je w dwie pieczęcie. W tym momencie rozpoczęła się iluzja w której nieznajomi widzieli kunai z papierkiem lecący z najbardziej oddalonej od nich strony, zmierzający w stronę ich celu. Po zetknięciu się z ziemią pod jej stopami nastąpił wybuch a postać wraz z towarem stanęła w płomieniach. Płonące ciało poruszało się chaotycznie, wzywając pomocy. Dziewczyna zaś, wyczekała moment, w którym ci widzieli wybuch by mogła pod osłoną genjutsu przeskoczyć w pierwsze większe krzaki, z których mogła skorzystać jako pierwsza najważniejsza osłona, która osłaniała ją gdy ta ruszyła do przodu.
Opis Jedna z podstawowych technik genjutsu. Technika wpływa na zmysł wzroku celu, zmieniając widziane przez niego obrazy, co w ostateczności skutkuje pokazaniem mu jego własnych, najbardziej skrytych lęków. Wizja jest bardzo realistyczna i łatwo się pomylić, lecz technikę można bez problemu rozproszyć za pomocą Kai. Dodatkowo, przedstawiona wizja zależy od użytkownika, więc trzeba dobrze znać cel ataku - im lepiej znamy oponenta, tym skuteczniejsze jest jutsu.
0 x
Kakizashi

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Kakizashi »

Misja rangi D dla Shakyamuni 11/15
// po głębszej analizie sytuacji i stwierdzeniu, że użyta technika jest błędnie opisana, postanowiłem nieco zmienić efekt.

Shakyamuni trochę przesadziła ze środkami, jakie przeznaczyła na wykończenie dwóch wynajętych zbirów, którzy jakby nie patrzeć, ze sztukami shinobi mieli wspólnego tyle, co koń z koniakiem a co za tym stoi, wpadli w pułapkę jak śliwka w kompot. Efektem tego była ich nagła ucieczka z miejsca zdarzenia i zostawienie Uchihy samej sobie. Miała teraz drogę wolną do domu pani Mizune gdyż jej zdolność nie wykrywała w pobliżu żadnej duszy, czy to złej, czy to dobrej. Ostatnie kilometry pieszej wędrówki upłynęły jej w spokoju i wkrótce znalazła się na miejscu, to jest zatrzymała się przed okazała bramą posiadłości. Wysoka, mocarna, niemal jakby był to zamek jakieś feudała. Tylko dlaczego tak solidną ochronę potrzebowała właścicielka tej posiadłości w tak bezpiecznym miejscu? Było to dobre pytanie, podobnie jak gdzie jest osoba odpowiedzialna za otwarcie bramy. Czyżby w środku nic nie było? Cóż, Shakyamuni będzie musiała podjąć jakaś decyzję. W obecnej chwili trudno było określić, czy ktokolwiek w tym domu przebywa, gdyż brak strażnika był dość niepokojący, prawda? A zgodnie z tym, co wiedziała, pani Mizune miała oczekiwać ją z wielką niecierpliwością. Cóż, decyzja należy do czarnowłosej. Być może trzeba będzie pokusić się o... mały włam?
0 x
Shakyamuni

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Shakyamuni »

Plan dziewczyny powiódł się. Mogła odetchnąć z ulgą. Ale tylko teoretycznie, tak na prawdę mogła odpuścić dopiero w momencie gdy paczka opuści jej plecy i zostanie wręczona swojemu pracodawcy. Rytm serca powoli wracał do normalności, ale aż do momentu ujrzenia "fortecy". Zbliżyła się do bramy pod którą wyczuła coś niepokojącego. Nikogo tu nie było, cała budowla wydawała się być pozbawiona jakichkolwiek mieszkańców. I tu pojawiał się problem. O ile nikogo tutaj nie było, to kto odbierze jej zlecenie? Śmiało można było stwierdzić, że budowli tej nikt raczej nie powinien próbować podbić dlatego, atak kogokolwiek odpadało. No trudno, musiała dostać się do środka a najlepszym wyjściem w tym wypadku było skorzystanie z podstawowej techniki, poruszania się po ścianach. Starała się, robić to szybko ale i ostrożnie, nigdy nie wiadomo co może czekać na nią po drugiej stronie.
0 x
Kakizashi

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Kakizashi »

Misja rangi D dla Shakyamuni 13/15 Wysoki mur był jedyną przeszkodą, która dzieliła dziewczynę od posiadłości. A co tam za przeszkoda z muru dla ninja, czyż nie? Shakyamuni przedarła się na dziedziniec z cudowną łatwością. Wokół nie było żywej duszy. Błąd! Była cały czas obserwowana. Ni stąd, ni zowąd z zakarmarków posiadłości wyłoniło się czterech strażników z obnażoną bronią. Zdecydowanie nie wyglądali na miłych osobników zajmujących się przynoszeniem przekąsek i zimnych napojów wyskokowych. Ale to nie był w tej chwili największy problem dla Uchihy, gdyż ta została otoczona ze wszystkich stron. Pozornie krwiożerczy strażnicy wstrzymali się jednak z aktem jej uśmiercenia, przynajmniej na chwilę.
- Kim jesteś i dlaczego wtargnęłaś na posiadłość Mizune-samy?! - zapytał dość nerwowym głosem kapitan straży, którego hełm wieńczył okazały pióropusz. Nie wyglądał na kogoś pokroju samuraja. Tak, to musiał być jakiś najemnik, opłacany z głębokiej kieszeni właścicielki tej posiadłości.
Dziewczyna nie miała specjalnie wyboru. Odmowa wypowiedzi mogła się skończyć nieprzyjemnie. Ale być możę wyjaśnienie celu przybycia będzie wystarczającym powodem, aby uzyskać zgodę na audiencję u zleceniodawczyni, a przede wszystkim, na ocalenie własnej skóry.
0 x
Shakyamuni

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Shakyamuni »

Wszystko to było podejrzane. Udało się jej przecież przejść przez sam środek dziedzińca i nikt nie zwrócił uwagi na jej osobę. Z jednej strony było w porządku, ale z drugiej nie mogła w żaden sposób zakończyć swojego zadania. Na jej nieszczęście okazało się zupełnie inaczej... Ledwo udało się jej dostać do środka a została osaczona przez kilkanaście osób. Tym razem była pewna, że w tym wypadku proste genjutsu nie podziałało by. Musiała się skupić... pomyśleć nad sytuacją w której się znalazła. trzeba czekać na rozwój sytuacji i nie dać nieznajomym powodu do ataku. Przysyłają mnie z zakładu włókienniczego, mam przesyłkę dla pani Mizune. - odpowiedziała w końcu wskazując na paczkę trzymaną na plecach. Shaky liczyła na to, że osobnicy należeli do ludzi jej odbiorczyni, w przeciwnym razie będzie źle.
0 x
Kakizashi

Re: Okolice posiadłości Mizune

Post autor: Kakizashi »

Misja rangi D dla Shakyamuni 15/15 - koniec
Dalsze losy Shakyamuni zależały od tego, czy dziewczyna powie coś, co skłoni strażników do opuszczenia broni. Na jej szczęście, dokładnie tak się stało. Kapitan opuścił broń, a zaraz po nim wszyscy jego podkomendni. Uchiha mogła odetchnąć z ulgą.
- Tak, mówi prawdę. Mizune-sama oczekiwała ważnej przesyłki...
- Co się tutaj wyrabia?
- zawołał kobiecy głos z okna. Jakaś postać wyłoniła się z okna na ułamek sekundy, po czym zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Lada moment pojawiła się ponownie, drzwi otwarły się szeroko, uwalniając z murów domu olśniewającą, długowłosą kobietę w wieku około trzydziestu lat, odzianą w szykowną, różowo-błękitną Yukatę. Była zdecydowanie wyższego sortu niż stroje typowego mieszczaństwa. Jej wykonanie i zdobienia górowały nad wszystkim, co można było spotkać na co dzień.
Kobieta próbując iść tak szybko, na ile pozwalał jej ubiór, szybko rozpędziła gestem dłoni strażników, którzy nawet nie ważyli się wejść jej w drogę. Kobieta położyła ręce na ramionach dziewczyny w przyjaznym geście.
- Drogie dziecko, oczekiwałam cię od dłuższego czasu. Nic ci się nie stało po drodze? Widzę, że jesteś zdrów i cała. I masz coś dla mnie prawda?
Przekazanie przesyłki było jedynie formalnością. Zadanie zakończyło się w chwili, kiedy kobieta przekazała dziewczynie należne jej wynagrodzenie. Była wolna.
- Bardzo dziękuje ci za pomoc, drogie dziewczę, przekaz pozdrowienia dla Kamura-san. Jestem mu bardzo wdzięczna za trud, który włożył w zrobienie dla mnie tylu wspaniałych rzeczy i... tym razem mnie nie zawiódł. Chyba powinnam go jakoś wynagrodzić! Ale cóż, to już nie twoje zmartwienie, prawda? Pewnie masz mnóstwo innych rzeczy do zrobienia.
Straże! Odeskortujcie tą dziewczynę pod bramy miasta. Zasłużyła na tą odrobinę pomocy. Jeszcze raz dziękuje i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy!

Po tych słowach kobieta zniknęła - udała się do domu, zaś członek jej służby wraz z nią zabrał obiekt jej pożądania do wnętrza rezydencji.
Shakyamuni była wolna. Jej zadanie dobiegło końca.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości