Siedziba Pana Takushiro

Heiji

Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Heiji »

Budowla przedstawiała się w sposób zadziwiający dla przechodnich oraz jej mieszkańców. Z zewnątrz wyglądała zupełnie tak jak by mieszkał w niej bardzo zamożny człowiek. Budynek był sporych rozmiarów, posiadał aż trzy piętra. Wokół niego znajdował się ładny ozdobny płot, zaś na placu były umiejscowione drzewa. Patrząc nieco dalej można było dostrzec duży basen, oraz kilka innych budynków. Tylko do czego one służyły? Jak by było wszystkiego mało, to wszędzie byli usytuowani strażnicy. Każdy z nich wyglądał na dobrze zaopatrzonego.


"Paczka!"
11/15

Chłopak miał łep na karku i umiał o siebie zadbać. Przynajmniej tak się zdawało na pierwszy rzut oka. Młodzieniec po wysłuchaniu słów mężczyzny poprosił o możliwość podwozu go na miejsce dostarczenia przesyłki. Ten jedynie się zaśmiał. W jego oczach mógł wyraźnie dostrzec przesłanie jego śmiechu. No bo przecież nie po to go wezwali by wykonywać wszystko za niego i jeszcze mu kasę wypłacać za to że raczył tutaj przyjść... Co jak co, ale nikt głupi jeszcze nie był. Po kilku minutach marszu chłopak zbliżał się coraz to bardziej do swego celu. Idąc różnego rodzaju ulicami mógł czuć na sobie czyjeś spojrzenie, ale sam fakt że był ninja sprawiał swego rodzaju postrach, więc w każdym bądź razie jest stosunkowo mała szansa, że ktokolwiek wystawi się na atak tego typu ninja. Prawda? Idąc prócz ludzi młodzieniec mógł czuć na swoich plecach promienie słońca. Po upłynięciu kolejnych kilku minut chłopaka coraz to bardziej i bardziej coś kusiło, aby otworzyć paczkę. Tylko co jeśli znajduje się w niej jakiś mechanizm obronny. Idąc mógł już widzieć na horyzoncie zarys domów, gdzie miał dostarczyć paczkę...
0 x
Ren

Re: Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Ren »

Cóż spróbować trzeba było, zapamiętam sobie tego mężczyznę. Zresztą nie on mi płaci, a odbiorca przesyłki, a jemu powinno zależeć na bezpiecznym jej dostarczeniu. Resztą profesjonalizmem się nie wykazał skoro bierze pierwszą lepszą osobę z ulicy do dostarczenia pakunku. Widząc w oddali mieszkanie do którego miałem ją dostarczyć, utwierdziłem się w przekonaniu co do braku odpowiedzialności zleceniodawcy. Dzień nie dawał mi wytchnienia, czemu musimy mieć lato? Samo w sobie jest świetną porą roku ale mam pewne granicę co do komfortu termicznego, a ta dzisiaj jest wystawiana na próbę. Co mnie podkusiło, żeby przyjmować zlecenie, leżał bym teraz na plaży przed domem lub pływał w letniej lub lekko zimnej wodzie, chłodząc organizm... no ale nie, zachciało mi się pracować. Byłem na siebie lekko wkurzony ale czasu nie cofnę, a zaszedłem za daleko, żeby się poddać. Nie darował bym sobie porzucając zlecenie. Po dłuższym czasie pieszej drogi zaczął wyłaniać się apartament, bo to chyba najlepsze określenie... choć nie villa zdecydowanie bardziej pasuje. Trzy piętra! moje mieszkanie już w tym momencie może się schować, a tu jeszcze jest ozdobny płot, liczne drzewa przy drodze i basen. Ja przed domem mam tylko jedno drzewo, czułem niedosyt, no ale za bardzo rzucał bym się w oczy mieszkając w czymś takim. Obecnie nikt się mną nie interesuje... prócz jakiegoś tam magazyniera, któremu ktoś musiał mnie polecić. Status zainteresowani moją osobą odpowiadał mi całkowicie. Kiedy dojdę już do mieszkania zamieszkania odbiorcy wypisanego na paczce, zapukam. Czynność będę powtarzać aż ktoś nie odpowie.
0 x
Heiji

Re: Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Heiji »

"Paczka!"
13/15

Młodzieniec idąc zastanawiał się co zrobi gdy dojdzie do wyznaczonego mu miejsca. Gdy chłopak ujrzał dom do którego miał iść był pod sporym wrażeniem. No ale cóż poradzić? Jedni są bogaci inni zaś już mniej, a jeszcze inni to już wogóle... Ren idąc odczuwał gorąco oraz słońce bardziej niż inni, chociaż może mu się tak tylko wydawało? Kto wie. Po dotarciu na miejsce chłopak wogóle nie musiał się wysilać. Dlaczego? A no dlatego że w kierunku bramy zmierzał pewien mężczyzna. Był ubrany w czarny podkoszulek oraz spodnie. Poza tym bardzo rzucały się w oczy sporych rozmiarów mięśnie na rękach, brzuchu i wogóle... Po kilku lub kilkunastu sekundach Ren mógł zacząć rozmowę z nieznajomymy. Lecz nim ten cokolwiek powiedział mężczyzna odparł mówiąc niskim spokojnym tonem głosu skierowanym wprost do chłopaka.
-Czego tu szukasz? Mów kim jesteś...-po tych słowach nasz bohater mógł być pewnien, że to nie są przelewki czy jakieś żarty. Facet mówił na poważnie, tylko co oni tutaj mają, że tylu ich musi być? To jest i chyba pozostanie na zawsze ich tajemnicą.
0 x
Ren

Re: Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Ren »

Czy wszyscy tutaj chodzą w podkoszulkach? To byłą pierwsza moja myśl. Może faktycznie wypada zdjąć kurkę, wcześniej o tym nie pomyślałem, no ale to chyba nie odpowiedni moment na rozbieranie się... Kim jestem? hmmm... po co od razu z takimi pytaniami, jestem który jestem i tyle w temacie. Cóż mojego rozmówcę raczej nie zadowoli taka odpowiedź... Chwila czy on jest strażnikiem. Do diaska kim u licha jest mieszkaniec tej willi skoro wynajmuje ludzi do pilnowania, żeby nikt nie wchodził na teren posiadłości. Nie ma denerwować faceta jeszcze weźmie mnie za wroga, a jest za gorąco, żeby walczyć na zewnątrz. -Przyszedłem z magazynów, dostałem zlecenie dostarczenia tego pudełeczka, jest na nim adres pokrywający się z położeniem tego mieszkania. Uniosłem nieco pakunek, żeby pokazać o czym mówię. Mam cichą nadzieje, że rozmówca został poinformowany o moim przybyciu, co by nie musieć jeszcze czekać na jakieś potwierdzenia. Nie chce marnować dodatkowego czasu na załatwianie formalności, na co to komu. Jeszcze wydadzą mi przepustkę co bym mógł przekroczyć próg ogrodzenia. Sama ta myśl wydawał mi się śmieszna. Przecież to nie jest obóz wojskowy a zwykłe mieszkanie. Co prawda nadzianego kolesia, który nie ma co zrobić z pieniędzmi, więc zatrudnia przydupasów. Właściwie to dobrze, bo daje pracę innym, mam jednak nadzieje, że nie jest z niego skąpiec. -Jeśli to nie tajemnica to czy powiedział, byś mi co znajduje się wewnątrz? Schodziłem się dziś strasznie próbując ją dostarczyć, więc bardzo mnie zastanawia jaki był cel mojego trudu. Czekałem na reakcje mężczyzny, jeśli będzie chciał otrzymać do ręki paczkę to wydam ją tylko kiedy pierwszy dostane pieniądze. Nie chce być stratyny, tym bardziej jak już wspomniałem, w nogach mam dość sporo kilometrów, więc nie mam zamiaru być wykiwanym. Zostaje mi czekać na jego reakcję.
0 x
Heiji

Re: Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Heiji »

"Paczka!"
15/15

Chłopak po usłyszeniu kilku słów mężczyzny odpowiedział na jego wszystkie pytania, chwilę później zadając swoje. Mężczyzna raz jeszcze zmierzył swym wzrokiem młodzieńca, po czym uśmiechnął się szeroko mówiąc.
-Zupełnie o Tobie zapomniałem. Miło że tak szybko dostarczyłeś przesyłkę. Szef mówi o niej już od pewnego czasu...-te słowa mogły okazać się dobrą wiadomością dla naszego bohatera. Po kilku krótkich chwilach Ren przekazał przesyłkę strażnikowi ten grzebiąc w kieszeni powiedział.
-Powiem Ci co jest w środku. Tylko nikomu nie mów...-po tych słowach dał sobie chwilę na przerwę tym samym podając chłopakowi pieniądze. Chwilę później znów przemówił.
-Zamówił sobie z odległego miasta pewne markowe cygara. Powiadają, że są one najlepsze na całym świecie. No ale kto tam wie...-no i wszystko wiadomo. Każdy miał już to czego chciał, tylko czy napewno? Nie minęła minuta jak mięśniak chwycił za paczkę, po czym ruszył w kierunku drzwi frontowych od domu. Odchodząc jedynie kiwnął ręką w stronę chłopaka. Wszystko wskazuje na to, że zadanie zostało ukończone z powodzeniem. Prawda?

KONIEC
+1D
+20PH
+100ryo
0 x
Ren

Re: Siedziba Pana Takushiro

Post autor: Ren »

Skoro misja się została klepnięta, mogę w końcu wrócić do swojego mieszkania. Ten dzień jest stanowczo za gorący aby szwendać się dłużej po mieście. Kto by pomyślał, że dla głupich cygar będą zmuszali ninja do biegania w upale. Nie mają od tego zwykłych ludzi? Przecież to zadanie nie wymagało mojej pomocy. Równie dobrze dzieciak mógłby podskoczyć z pudełkiem. Ten świat schodzi na psy... no dobra co zarobione to moje, więc nie ma co wybrzydzać. Jednak długo będę czuł rozczarowanie, spodziewałem się jakiś ważnych dokumentów lub sygnetu, a tu coś takiego. Heh... za bardzo to przeżywam. Głupi zleceniodawca, czuje że zakpiono ze mnie. Kolejnym razem trzeba będzie postawić ultimatum- na starcie zdradzić mi co przenoszę, a dopiero potem zgodzić się na misję. Tak zrobię... jeśli będzie kolejny raz. Dobra muszę się ogarnąć... całą ta sytuacja zbyt bardzo mnie zirytowała. No przecież właściciela willi chyba stać na opłacenie własnych ludzi do czarnej roboty.
Nie zadowolony, choć to dość mało powiedziane, ruszyłem do swojego mieszkania. Szybko opłuczę się z kurzu i potu, a następnie pewnie pójdę w kimono, prześpię resztę tego dnia bo zaczęło mi doskwierać zmęczenie.
[z/t]
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości