Niewielkich rozmiarów budynek usytuowany na skraju obszaru mieszkalnego. Wykonany z czerwonego kamienia, dach drewniany, wewnątrz znajdowało się mnóstwo pudeł, palet, oraz innych rzeczy wykonanych z tego typu tworzyw. Na zapleczu znajdowało się zupełnie coś innego. Tylko co? Ludzie, którzy pracowali w tym miejscu zajmowali się układaniem wszystkich przesyłek oraz paczek w odpowiednich miejscach, jednak co po nie które były nieco bardziej "cenniejsze". W jakim znaczeniu tego słowa? Pewnie w takim, że odbiorca płacił o wiele więcej pieniędzy za dostarczenie przesyłki. Pozostali pracownicy "wybrani" zajmowali się dostarczaniem paczek, do czasu aż niektórzy postanowili do tego zatrudniać ninja. Tylko po co?
"Paczka!"
7/15
Młodzieniec zaraz po przeczytaniu listu postanowił przyjąć zlecenie. W sumie to kto by nie przyjął takiej roboty? Każdy grosz się przyda. Prawda? Po wyjściu z domu młodzieniec pokierował swoje kroki w wyznaczonym kierunku w liście. Wskazany adres znajdował się kilka kilometrów dalej... Idąc chłopak mijał przechodnich, niższych, wyższych oraz tych średnich. W pewnym momencie przechodząc przez kolejne ulice chłopakowi towarzyszyło jedynie słońce. Po kilku chwilach ujrzał miejsce, do którego miał trafić. Kilka metrów dalej mógł zobaczyć budynek wykonany z czerwonego kamienia. Drewniany dach podkreślał jego prostotę, dzięki czemu całokształt dawał do zrozumienia, że w środku nie ma niczego cennego. Czyżby? Tylko gdzie są ludzie? Kto wie... Może chłopak ich poszuka? Gdy Ren postanowił się nieco rozejrzeć ujrzał drzwi po drugiej stronie budynku. Obok niego znajdował się małych rozmiarów wóz do którego był doczepiony szary koń. Niedaleko pojazdu znajdowała się dwójka ludzi, być może oni coś wiedzą... Tylko czy nasz bohater podejdzie? A może ma jakiś inny plan w zanadrzu... W końcu to oni czegoś od niego chcieli. Prawda?
Magazyn
Re: Magazyn
Myślałem że magazyn znajduje się bliżej... kilka kilometrów w upale. Zaczynam rozumieć czemu szukają ludzi do roznoszenia przesyłek, nikt im nie chce harowac w upale, a ninja zwłaszcza młodzi i niedoswiadczeni są chciwi na pieniądz bo ni maja ich dużo. Nie mniej jednak skoro tak daleko zawiodłem to rozejrze się po okolicy może to tylko cenny sygnet lub coś w tym rodzaju- żebym się tylko nie nadzwigał. Budynek który miałem przed sobą, jak to mam w zwyczaju mówić gdy mnie coś nie zachwyci, "dupy nie urywa". Można to dwojaki zrozumieć, kiedy zrozumie się moja wybuchową sztukę. Podszedłem bliżej, może właściciel tylko chce żeby budynek tak wyglądał, po co kusić zlodzieji? Zostawmy wygląd na później ale gdzie podziali się ludzie? Obszedlem cały kompleks żeby w końcu spotkać dwóch przy koniu. Czyżby mieli tyle zleceń, że brak im ludzi? Podszedłem do nich, żeby zapytać się - Część, gdzie reszt ludzi. Zawsze myślałem, że w' magazynie powinien być tłok, zwłaszcza w mieście handlowym. Zacząłem grzebać w kieszeni szukając listu, a przy okazji rozejrzalem się dookoła. - Dostalem dzisiaj list, że jest robota, wiec przyszedłem. Wiecie coś na ten temat? Chciałbym to szybciutko odhaczyc, żeby nie spędzić całego dnia na bieganie z paczką. Moglibyście mi wskazać ową paczkę? Znowu się rozgadalem... ehh.. taki już mój charakter. Czekałem na odpowiedź moich rozmówców.
0 x
Re: Magazyn
"Paczka!"
9/15
Po chwili chłopak podszedł do nieznajomych. Obok konia stała dwójka mężczyzn. Jeden wyższy, a drugi niższy, byli ubrani w zupełnie pospolite stroje. Niczym nie wyróżnili się spośród tłumu innych ludzi... Gdy się zbliżał mógł zauważyć jak jeden z mężczyzn podał drugiemu sporą ilość gotówki, ten na jego widok w szybkim tempie ją schował. Czyżby się czegoś obawiał? Po chwili nasz bohater opowiedział im wszystko co dotyczyło wiadomości, którą wcześniej otrzymał od młodego listonosza. Użył w swej wypowiedzi samych konkretów. Mężczyzna na jego widok zareagował zupełnie z całkowitą powagą.
-Witaj, miło z twojej strony że zareagowałeś na nasze wezwanie. Chodź za mną...-odpowiedź była skierowana w stronę Rena, gdy mężczyzna przeszedł kilka kroków w stronę drzwi dodał.
-Wewnątrz dam ci przesyłkę.-słowa były wypowiedziane zupełnie spokojnym tonem głosu. Gdy chłopak wszedł do środka, mógł ujrzeć halę, w której znajdowało się mnóstwo pudeł, palet i innych tego typu rzeczy. Kilkanaście metrów dalej znajdowało się kilkoro drzwi, lecz to nie było istotne. Zaraz po wejściu mężczyzna skierował się gdzieś zupełnie na bok. Zapewne tam znajdowała się przesyłka... Jeżeli Ren rozejrzy się dokładniej po okolicy to będzie mógł zauważyć za stertą pudeł kilkunastu ludzi. Każdy z nich trzymał w dłoni kanapkę... Czyżby przerwa na drugie śniadanie? Najprawdopodobniej tak... Po krótkich chwili do naszego bohatera podszedł mężczyzna, który go tutaj wprowadził. Niósł on niewielkich rozmiarów paczkę.
-Oto i ona...-po tych słowach podał ją chłopakowi, następnie dodał.
-Pewnie interesuje Cię co się w niej kryje... To specjalne zamówienie, ja nic nie mogę ci powiedzieć. W liście masz wskazany adres, na który ma być ona dostarczona. Gdy tam dotrzesz być może mężczyzna, który ją zamawiał odpowie na twoje pytanie i tam również dostaniesz zapłatę...-te słowa tłumaczyły wszystko. Tylko co teraz? To chyba był ten moment, w którym chłopak miał ruszać dalej...
9/15
Po chwili chłopak podszedł do nieznajomych. Obok konia stała dwójka mężczyzn. Jeden wyższy, a drugi niższy, byli ubrani w zupełnie pospolite stroje. Niczym nie wyróżnili się spośród tłumu innych ludzi... Gdy się zbliżał mógł zauważyć jak jeden z mężczyzn podał drugiemu sporą ilość gotówki, ten na jego widok w szybkim tempie ją schował. Czyżby się czegoś obawiał? Po chwili nasz bohater opowiedział im wszystko co dotyczyło wiadomości, którą wcześniej otrzymał od młodego listonosza. Użył w swej wypowiedzi samych konkretów. Mężczyzna na jego widok zareagował zupełnie z całkowitą powagą.
-Witaj, miło z twojej strony że zareagowałeś na nasze wezwanie. Chodź za mną...-odpowiedź była skierowana w stronę Rena, gdy mężczyzna przeszedł kilka kroków w stronę drzwi dodał.
-Wewnątrz dam ci przesyłkę.-słowa były wypowiedziane zupełnie spokojnym tonem głosu. Gdy chłopak wszedł do środka, mógł ujrzeć halę, w której znajdowało się mnóstwo pudeł, palet i innych tego typu rzeczy. Kilkanaście metrów dalej znajdowało się kilkoro drzwi, lecz to nie było istotne. Zaraz po wejściu mężczyzna skierował się gdzieś zupełnie na bok. Zapewne tam znajdowała się przesyłka... Jeżeli Ren rozejrzy się dokładniej po okolicy to będzie mógł zauważyć za stertą pudeł kilkunastu ludzi. Każdy z nich trzymał w dłoni kanapkę... Czyżby przerwa na drugie śniadanie? Najprawdopodobniej tak... Po krótkich chwili do naszego bohatera podszedł mężczyzna, który go tutaj wprowadził. Niósł on niewielkich rozmiarów paczkę.
-Oto i ona...-po tych słowach podał ją chłopakowi, następnie dodał.
-Pewnie interesuje Cię co się w niej kryje... To specjalne zamówienie, ja nic nie mogę ci powiedzieć. W liście masz wskazany adres, na który ma być ona dostarczona. Gdy tam dotrzesz być może mężczyzna, który ją zamawiał odpowie na twoje pytanie i tam również dostaniesz zapłatę...-te słowa tłumaczyły wszystko. Tylko co teraz? To chyba był ten moment, w którym chłopak miał ruszać dalej...
0 x
Re: Magazyn
Czyli dobrze trafiłem, to pewnie właściciel tego budynku. Do rozmownych on nie należy, no ale nie wypada mi narzekać, chce płacić to niech prowadzi, zobaczymy co jest na końcu. Skąd takie nerwowe zachowanie drugiego mężczyzny? Nie uczciwie zarobił pieniądze, że tak szybko schwał je do kieszeni? Zresztą jego sprawa, nie jestem tu aby kogoś oceniać, tym bardziej że sam nie jestem święty. -Widzę że na brak zamówień nie macie co narzekać. Komentarz dotyczył pełnych półek w hali. Ciekawe czy i ile osób pilnuje magazynu nocą... nie żebym planował w przyszłości kradzież ale taka ilość kartonów z przedmiotami aż krzyczy, żeby zmieniły właściciela. Jakby nie spojrzeć to miasto słynące z handlu, więc pewnie nie są na tyle głupi, żeby nie zabezpieczyć się przed takimi ludźmi jak ja. Na razie tylko się rozejrzę, poobserwuję okolicę i może w przyszłości wykorzystam sposobność, żeby w łatwy sposób zarobić. Póki co cenie sobie życie i wypada zwracać na siebie uwagę. Weszliśmy do pokoju, znajdowało się tutaj dość sporo pracowników. Teraz już wiem dlaczego nikogo nie mogłem spotkać- wszyscy udali się na przerwę. Paczuszka- no przynajmniej nie jest duża, takie było pierwsze moje spostrzeżenie. Obawiałem się, że będę musiał biegać po mieście z wielkim kartonem, mało że nie wygodne to jeszcze spocił bym się niemiłosiernie. Mój rozmówca rozczarował mnie, do końca miałem jeszcze nadzieje, że dowiem się co kryje owa przesyłka. No nic będę musiał poczekać i najwyżej zapytać odbiorcę, jeśli ten będzie chciał mi zdradzić tajemnicę. -Dostarczę Twoją przesyłkę. Spojrzałem na adres... -Gdziekolwiek to jest. Uśmiechnąłem się i nagle zaświtała mi pewna myśl. -Miałbym jeszcze pytanie, a właściwie prośbę. Widziałem przed magazynem wóz z koniem, jest szansa, żebym załapał się na podwiezienie, choćby troszeczkę, aby nie musieć znowu pokonywać tej męczącej drogi w upale? Bez względu na odpowiedź i tak udam się do miejsca, gdzie powinienem dostarczyć pakuneczek, choć bardziej uśmiecha mi się jechać niż iść.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości