Zaciszne miejsce
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Zaciszne miejsce
Uniknąć niebezpieczeństw się po prostu nie dało, bo wejście do jaskini było konieczne. Obecność babuni w środku psuła wszelkie oryginalne plany dotyczące wykurzenia szajki na zewnątrz lub zagrzebania ich w piachu. Przygotował się więc możliwie dobrze i ruszył przed siebie, wierząc w swoje umiejętności i zdolność do wyjścia z niemal każdych opresji.
Zaczął całkiem przyzwoicie, zdobywając nieco wiedzy o przyszłym polu walki, a moment później pojmując dwóch z sześciu przeciwników. I wtedy zaczęły się schody, bo tamci wykonali dość skoordynowaną akcję, która odciągnęła uwagę Ichiego i pozwoliła dwóm dziwnym atramentowym tworom podejść do niego bardzo blisko. Zbyt blisko.
Choć jego pustynny pancerz był naprawdę solidny, to jego właściciel wcale nie miał ochoty testować go na atakach sporych bestii. Nie znał kompletnie siły stworów i musiał ostrożnie szacować to, czy i ile ataków będzie w stanie przetrzymać.
Jeżeli było to tylko możliwe, uskoczył do tyłu, by ugrać przynajmniej część sekundy i odzyskać odrobinę dystansu. A potem wypuścił piach ze swojej gurdy, wkładając w to znacznie więcej energii niż do tej pory. Dotychczas nie forsował swoich sił, ale obecna sytuacja wymagała użycia pełni potencjału. Zamierzał w pierwszej kolejności osłonić się wypuszczonym piachem. Miedzy otworem w gurdzie na plecach a jego ramieniem czy obojczykiem dystans był niemalże zerowy, więc narażone na taki miejsca powinien móc ochronić dosłownie natychmiast. Lepiej, żeby te przedziwne lwy żarły luźny piach niż jego zbroję.
Tym samym surowcem, którym wpierw się osłoni, postanowi odrzucić atramentowe stworzenia, a najlepiej je zniszczyć. Po prostu pieprznie w nie piachem z całym impetem, by zyskać na czasie. Czas ten chciał poświęcić na przejście do kontrofensywy. Najbliższe malutkie okienko czasowe wykorzystał na wyrzucenie fuuma shurikena wyćwiczonym manewrem, podczas którego dobycie broni i wyrzut jest tak naprawdę jednym, płynnym ruchem. Celem pocisku będzie najbliższa zagrażająca mu osoba - autor ognistej techniki, może osobnik, któremu uda się wydostać z piaskowej pułapki, jakaś sylwetka w mroku lub w ostateczności lew, jeżeli ten do tej pory będzie wciąż dychał.
W razie niebezpieczeństw odskoczy do tyłu raz jeszcze i osłoni się zbitą chmarą kwarcowych ziarenek. W innym przypadku od razu przejdzie do kolejnego ataku. I kolejnego shurikena, tyle że piaskowego, o wiele potężniejszego od swego stalowego poprzednika. Utworzy o z okolicznego piasku, którego pewnie w okolicy będzie niemało i pokieruje go na najbliższe zagrożenie. Po ewentualnej eliminacji nie zakończy techniki, tylko pokieruje shurikena na kolejny cel. W przypadku braku dostrzeżenia jakichkolwiek wrogów, zawiesi wirującą, piaskową gwiazdę w powietrzu, by być gotowym do ataku.
Zaczął całkiem przyzwoicie, zdobywając nieco wiedzy o przyszłym polu walki, a moment później pojmując dwóch z sześciu przeciwników. I wtedy zaczęły się schody, bo tamci wykonali dość skoordynowaną akcję, która odciągnęła uwagę Ichiego i pozwoliła dwóm dziwnym atramentowym tworom podejść do niego bardzo blisko. Zbyt blisko.
Choć jego pustynny pancerz był naprawdę solidny, to jego właściciel wcale nie miał ochoty testować go na atakach sporych bestii. Nie znał kompletnie siły stworów i musiał ostrożnie szacować to, czy i ile ataków będzie w stanie przetrzymać.
Jeżeli było to tylko możliwe, uskoczył do tyłu, by ugrać przynajmniej część sekundy i odzyskać odrobinę dystansu. A potem wypuścił piach ze swojej gurdy, wkładając w to znacznie więcej energii niż do tej pory. Dotychczas nie forsował swoich sił, ale obecna sytuacja wymagała użycia pełni potencjału. Zamierzał w pierwszej kolejności osłonić się wypuszczonym piachem. Miedzy otworem w gurdzie na plecach a jego ramieniem czy obojczykiem dystans był niemalże zerowy, więc narażone na taki miejsca powinien móc ochronić dosłownie natychmiast. Lepiej, żeby te przedziwne lwy żarły luźny piach niż jego zbroję.
Tym samym surowcem, którym wpierw się osłoni, postanowi odrzucić atramentowe stworzenia, a najlepiej je zniszczyć. Po prostu pieprznie w nie piachem z całym impetem, by zyskać na czasie. Czas ten chciał poświęcić na przejście do kontrofensywy. Najbliższe malutkie okienko czasowe wykorzystał na wyrzucenie fuuma shurikena wyćwiczonym manewrem, podczas którego dobycie broni i wyrzut jest tak naprawdę jednym, płynnym ruchem. Celem pocisku będzie najbliższa zagrażająca mu osoba - autor ognistej techniki, może osobnik, któremu uda się wydostać z piaskowej pułapki, jakaś sylwetka w mroku lub w ostateczności lew, jeżeli ten do tej pory będzie wciąż dychał.
W razie niebezpieczeństw odskoczy do tyłu raz jeszcze i osłoni się zbitą chmarą kwarcowych ziarenek. W innym przypadku od razu przejdzie do kolejnego ataku. I kolejnego shurikena, tyle że piaskowego, o wiele potężniejszego od swego stalowego poprzednika. Utworzy o z okolicznego piasku, którego pewnie w okolicy będzie niemało i pokieruje go na najbliższe zagrożenie. Po ewentualnej eliminacji nie zakończy techniki, tylko pokieruje shurikena na kolejny cel. W przypadku braku dostrzeżenia jakichkolwiek wrogów, zawiesi wirującą, piaskową gwiazdę w powietrzu, by być gotowym do ataku.
Ukryty tekst
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Zaciszne miejsce
Jako jeden z najsilniejszych shinobi na pustyni pewnie i miał sporą przewagę umiejętności, ale to nie dawało w góry wygranej. Po przeciwnej stronie leżało bowiem wiele argumentów - liczebność, przewaga terenu, posiadanie zakładniczki. Nawet dobrze zabezpieczony, stojąc dalej w tym samem miejscu pozwalał swoim wrogom na zbyt wiele, samemu mogąc bardzo mało. Tak jak normalnie dostrzegłby zagrożenie zawczasu, tak teraz, w mroku i przy zaaferowaniu całą walką, zareagował zbyt późno. Wpierw nastąpił błysk, a zaraz po tym wokół niego rozniosła się mocno drażniąca substancja.
Szczęście w nieszczęściu było takie, że wzrok w obecnych warunkach i tak niezbyt wiele mu się przydawał. Ichirou był świadom jednak, że właśnie stał się nieco łatwiejszym celem do ataku, stąd też bez zastanowienia podejmie zdecydowane działania. Z piasku znajdującego się przed nim uformuje dużą zasłonę, praktycznie ścianę, która odgrodzi go od wnętrza i zagwarantuje przynajmniej chwilę spokoju. Zaraz po tym odskoczy do tyłu, nie chcąc stać ciągle w tym samym miejscu, jednocześnie kalecząc kciuk o końce ostrza pierwszej z brzegu broni w kaburze. Potem już nie pozostanie nic innego jak pospieszne wykonanie pieczęci do techniki przywołania, by przywołać do siebie kota. Też czarnego jak Kuro, ale znacznie większego, bo przerastającego wzrostem Iczira i to o całkiem sporo.
- Sześciu - wyda krótki komunika przyzwanemu kompanowi, bo na więcej czas nie pozwalał.
Z tą dość zdawkową informacją Seigo ruszy do ataku. Zanim jednak wpadnie między wrogów postanowi odebrać im atut przewagi liczebnej. Złoży pieczęć barany i stworzy cztery skalne kopie, które wypuści tuż przed sobą. Klony miały rozproszyć się po całej sali i - tak samo jak oryginał - wejść w bezpośrednie starcie ze zlokalizowanymi przeciwnikami. W przypadku braku odnalezienia celów miały wciąż pozostawać w ruchu i szukać oponentów. Co do samego sposobu ataku, to w ruch miał pójść kolczasty łańcuch, którym Seigo władał po mistrzowsku. Kot będzie atakować zamaszystymi cięciami i jeżeli uda mu się okaleczyć wroga lub zepchnąć go do defensywy, spróbuje oplątać go łańcuchem. Gdyby jednak pole walki okazało się zbyt ciasne na takie manewry, summon będzie wyprowadzał zdecydowane ataki taijutsu z zamiarem jak najszybszego obalenia celów.
Ichirou natomiast miał zostać z tyłu. Gdy jego kompan ruszył wgłąb jaskini, on sam ponownie ożywił trochę piachu i rozsiał go po całej kryjówce, by wyłapać wszelkie ruchy, jakie się tam odbywały. Sytuacja w grocie zrobiła się znacznie bardziej dynamiczna, a więc i przeciwnicy powinni być łatwiejsi do zlokalizowania. Jeżeli to się uda, to Sabaku wystrzeli wreszcie piaskowego shurikena w odnaleziony cel lub cele, atakując je jeden po drugim. Weźmie jednak korektę na swojego towarzysza, którego rzecz jasna nie będzie chciał pokiereszować.
Własne bezpieczeństwo było nadrzędne, szczególnie w obecnej sytuacji. Asahi nie będzie stał jak kołek, tylko zmieniał nieco swoją pozycję, choćby od lewej ściany do prawej, by stać się trudniejszym celem do zaatakowania lub złapania. Lekkie wycofanie się i posłanie Seigo przodem powinno dać mu moment wytchnienia.
Tylko wciąż pozostawało te cholerne pieczenie oczu. Strasznie go kusiło, żeby je przetrzeć, ale wiedział, że to tylko pogorszy sytuację. Musiał przetrzymać te parę chwil, nie było innej rady.
Szczęście w nieszczęściu było takie, że wzrok w obecnych warunkach i tak niezbyt wiele mu się przydawał. Ichirou był świadom jednak, że właśnie stał się nieco łatwiejszym celem do ataku, stąd też bez zastanowienia podejmie zdecydowane działania. Z piasku znajdującego się przed nim uformuje dużą zasłonę, praktycznie ścianę, która odgrodzi go od wnętrza i zagwarantuje przynajmniej chwilę spokoju. Zaraz po tym odskoczy do tyłu, nie chcąc stać ciągle w tym samym miejscu, jednocześnie kalecząc kciuk o końce ostrza pierwszej z brzegu broni w kaburze. Potem już nie pozostanie nic innego jak pospieszne wykonanie pieczęci do techniki przywołania, by przywołać do siebie kota. Też czarnego jak Kuro, ale znacznie większego, bo przerastającego wzrostem Iczira i to o całkiem sporo.
- Sześciu - wyda krótki komunika przyzwanemu kompanowi, bo na więcej czas nie pozwalał.
Z tą dość zdawkową informacją Seigo ruszy do ataku. Zanim jednak wpadnie między wrogów postanowi odebrać im atut przewagi liczebnej. Złoży pieczęć barany i stworzy cztery skalne kopie, które wypuści tuż przed sobą. Klony miały rozproszyć się po całej sali i - tak samo jak oryginał - wejść w bezpośrednie starcie ze zlokalizowanymi przeciwnikami. W przypadku braku odnalezienia celów miały wciąż pozostawać w ruchu i szukać oponentów. Co do samego sposobu ataku, to w ruch miał pójść kolczasty łańcuch, którym Seigo władał po mistrzowsku. Kot będzie atakować zamaszystymi cięciami i jeżeli uda mu się okaleczyć wroga lub zepchnąć go do defensywy, spróbuje oplątać go łańcuchem. Gdyby jednak pole walki okazało się zbyt ciasne na takie manewry, summon będzie wyprowadzał zdecydowane ataki taijutsu z zamiarem jak najszybszego obalenia celów.
Ichirou natomiast miał zostać z tyłu. Gdy jego kompan ruszył wgłąb jaskini, on sam ponownie ożywił trochę piachu i rozsiał go po całej kryjówce, by wyłapać wszelkie ruchy, jakie się tam odbywały. Sytuacja w grocie zrobiła się znacznie bardziej dynamiczna, a więc i przeciwnicy powinni być łatwiejsi do zlokalizowania. Jeżeli to się uda, to Sabaku wystrzeli wreszcie piaskowego shurikena w odnaleziony cel lub cele, atakując je jeden po drugim. Weźmie jednak korektę na swojego towarzysza, którego rzecz jasna nie będzie chciał pokiereszować.
Własne bezpieczeństwo było nadrzędne, szczególnie w obecnej sytuacji. Asahi nie będzie stał jak kołek, tylko zmieniał nieco swoją pozycję, choćby od lewej ściany do prawej, by stać się trudniejszym celem do zaatakowania lub złapania. Lekkie wycofanie się i posłanie Seigo przodem powinno dać mu moment wytchnienia.
Tylko wciąż pozostawało te cholerne pieczenie oczu. Strasznie go kusiło, żeby je przetrzeć, ale wiedział, że to tylko pogorszy sytuację. Musiał przetrzymać te parę chwil, nie było innej rady.
Ukryty tekst
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Zaciszne miejsce
Shinobi jest tyle wart, ile jego sojusznicy. Pewnie jakiś mędrzec tak kiedyś powiedział, a jeśli nie, to przynajmniej mógł tak powiedzieć, bo brzmiało to niezmiernie mądrze. Potwierdzeniem sensu tego stwierdzenia była aktualna sytuacja Ichirou, którego z opresji uratował wielki, koci kompan. Władca piasku nie był do końca zadowolony z tego faktu, bo oznaczało to przyznanie się do chwili słabości, no ale lepsze to niż rwanie się z piekącymi oczyma do wnętrza jaskini, w której to wrogowie już całą pewnością przygotowali się do kolejnych ataków.
Nie spodziewali się, że po stronie złotookiego Sabaku nagle stanie drużyna wprawionych w boju wojowników. Seigo wraz ze swoimi kopiami wparował bez pardonu do środka i narobił sporo zamieszania, nie tylko eliminując część pozostałych przeciwników, ale pozwalając też powiernikowi paktu na zlokalizowanie niedobitków. Później piach poszedł w ruch i zrobił swoje.
- Czysto? - odezwał się po cichu, kiedy odgłosy walki uchichły, a on sam nie zarejestrował już żadnych niepokojących ruchów.
- Na to wygląda - powiedział kot trochę na wyrost, bo dopiero teraz wystawił przed sobą łapę, by uformować tuż nad nią świecącą kulkę chakry.
Tej samej techniki użył Asahi, który postanowił wreszcie wejść do środka. Pozostawił jeszcze na sobie piaskową zbroję, tak dla bezpieczeństwa. Chciał najpierw na własne przekrwione, zaszklone oczy zobaczyć, że grota jest bezpieczna.
- ...Kyoko? - odezwał się w pewnym momencie, badając jaskinię. Wątpił jednak, że otrzyma jakąkolwiek odpowiedź, bo do tej pory babcia nic nie powiedziała. Poszukał więc wielkiego pojemnika, który gdzieś tutaj musiał być. I spróbował go otworzyć w jakiś sposób. Tak po prostu, jeśli nie był zabezpieczony, albo podważając wieko lub inny potencjalny otwór kunaiem. Gdyby sprawa była trudniejsza, poprosił wtedy postawnego kota, który dysponował o nieporównywalnie większą tężyzną fizyczną od niego. Jeżeli wymagała tego sytuacja, to zniszczyli pojemnik, zważając przy tym na nie skrzywdzenie uprowadzonej.
Miał nadzieję, że w pojemniku faktycznie znajduje się Seininka, a nie jest to jakaś kolejna podpucha. W przypadku optymistycznej wersji wydarzeń zamierzał zbadać jej wizualny stan. Czy była w ogóle przytomna? Posiadała jakieś rany? Gdyby z jej stanem było faktycznie słabo, zamierzał przyzwać kocicę, której umiejętności mogłyby okazać się zbawienne.
Gdyby jednak cała sytuacja była pod kontrolą i z babunią nie było tak źle, to poświęci trochę uwagi reszcie otoczenia. Przyjrzał się temu, czy jaskinia była wcześniej przygotowaną kryjówką, czy tylko spontanicznie wykorzystanym miejscem. Zwrócił też uwagę na pokonanych. Niezmiernie go interesowało, czy chociaż jeden z nich posiada na sobie jakiś symbol szakala, który stanowił swego rodzaju znak rozpoznawczy przestępczej grupki, z którą Ichirou miał trochę problemów w ostatnim czasie.
O ile wszystko już wykona i sytuacja nie będzie wymagała pozostania na miejscu, Asahi zdecyduje się wrócić na piaskowej chmurce do wioski razem z Kyoko. Jeżeli zaś wśród wrogów byli jeszcze jacyś trzymający się przy życiu, Ichirou ich zabezpieczny za pomocą piachu i zabierze ze sobą.
Nie spodziewali się, że po stronie złotookiego Sabaku nagle stanie drużyna wprawionych w boju wojowników. Seigo wraz ze swoimi kopiami wparował bez pardonu do środka i narobił sporo zamieszania, nie tylko eliminując część pozostałych przeciwników, ale pozwalając też powiernikowi paktu na zlokalizowanie niedobitków. Później piach poszedł w ruch i zrobił swoje.
- Czysto? - odezwał się po cichu, kiedy odgłosy walki uchichły, a on sam nie zarejestrował już żadnych niepokojących ruchów.
- Na to wygląda - powiedział kot trochę na wyrost, bo dopiero teraz wystawił przed sobą łapę, by uformować tuż nad nią świecącą kulkę chakry.
Tej samej techniki użył Asahi, który postanowił wreszcie wejść do środka. Pozostawił jeszcze na sobie piaskową zbroję, tak dla bezpieczeństwa. Chciał najpierw na własne przekrwione, zaszklone oczy zobaczyć, że grota jest bezpieczna.
- ...Kyoko? - odezwał się w pewnym momencie, badając jaskinię. Wątpił jednak, że otrzyma jakąkolwiek odpowiedź, bo do tej pory babcia nic nie powiedziała. Poszukał więc wielkiego pojemnika, który gdzieś tutaj musiał być. I spróbował go otworzyć w jakiś sposób. Tak po prostu, jeśli nie był zabezpieczony, albo podważając wieko lub inny potencjalny otwór kunaiem. Gdyby sprawa była trudniejsza, poprosił wtedy postawnego kota, który dysponował o nieporównywalnie większą tężyzną fizyczną od niego. Jeżeli wymagała tego sytuacja, to zniszczyli pojemnik, zważając przy tym na nie skrzywdzenie uprowadzonej.
Miał nadzieję, że w pojemniku faktycznie znajduje się Seininka, a nie jest to jakaś kolejna podpucha. W przypadku optymistycznej wersji wydarzeń zamierzał zbadać jej wizualny stan. Czy była w ogóle przytomna? Posiadała jakieś rany? Gdyby z jej stanem było faktycznie słabo, zamierzał przyzwać kocicę, której umiejętności mogłyby okazać się zbawienne.
Gdyby jednak cała sytuacja była pod kontrolą i z babunią nie było tak źle, to poświęci trochę uwagi reszcie otoczenia. Przyjrzał się temu, czy jaskinia była wcześniej przygotowaną kryjówką, czy tylko spontanicznie wykorzystanym miejscem. Zwrócił też uwagę na pokonanych. Niezmiernie go interesowało, czy chociaż jeden z nich posiada na sobie jakiś symbol szakala, który stanowił swego rodzaju znak rozpoznawczy przestępczej grupki, z którą Ichirou miał trochę problemów w ostatnim czasie.
O ile wszystko już wykona i sytuacja nie będzie wymagała pozostania na miejscu, Asahi zdecyduje się wrócić na piaskowej chmurce do wioski razem z Kyoko. Jeżeli zaś wśród wrogów byli jeszcze jacyś trzymający się przy życiu, Ichirou ich zabezpieczny za pomocą piachu i zabierze ze sobą.
Ukryty tekst
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Youmu Nanatsuki
- Postać porzucona
- Posty: 425
- Rejestracja: 10 lis 2018, o 20:11
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: W KP znajdziesz wszystko.
- Widoczny ekwipunek: Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego boku
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103822#p103822
- Multikonta: Airen Akamori
Re: Zaciszne miejsce
Ileż można było ćwiczyć w jednym miejscu? Pewnie całe życie, jednak Youmu szybko się nudziła. Wiele ją ciekawiło, ale tak szybko jak nabierała zainteresowania, tak samo je traciła. Spędzanie prawie co drugiego dnia w jednej i tej samej oazie, to i tak był dla niej swego rodzaju wyczyn. Właściwie sam w miarę regularny trening niezależnie od miejsca, był czymś nowym dla panienki Nanatsuki. Nigdy nie przykładała się tak do ćwiczeń, ale teraz? Po turnieju nieco poważniej podeszła do swojego przeszkolenia bojowego. Trenowała zdecydowanie więcej, ucząc się nowych sztuczek, poszerzając swój wachlarz ruchów, które traktowała trochę jak pionki. Im więcej ich posiadała, tym łatwiej było wygrać. Każda technika, oprócz tradycyjnego zastosowania, mogła mieć szereg innych, które w odpowiedniej sytuacji byłyby perfekcyjne do rozwiązania jakiegoś problemu. Youmu uwielbiała poszerzać swoje możliwości, bo to wpływało na jej wydajność. Im mniej poświęciła siły i czasu na osiągnięcie efektu, tym lepiej dla niej. Wszystko miało jakąś wartość i należało inwestować jak najmniej, a zyskiwać jak najwięcej. Świat był tak banalny.
Podróż pod jaskinię przebiegała spokojnie. Był to kolejny dzień, w którym Youmu miała zaburzony rytm dnia i nocy. Aktualnie, kilka godzin temu, się obudziła, chociaż słońce dopiero wstawało, gdy była już w połowie drogi. Miała zapasy, wiedziała co musi przećwiczyć, więc... nie czekała. Pewna część treningu mogła przebiegać już teraz, w drodze.
Podróż pod jaskinię przebiegała spokojnie. Był to kolejny dzień, w którym Youmu miała zaburzony rytm dnia i nocy. Aktualnie, kilka godzin temu, się obudziła, chociaż słońce dopiero wstawało, gdy była już w połowie drogi. Miała zapasy, wiedziała co musi przećwiczyć, więc... nie czekała. Pewna część treningu mogła przebiegać już teraz, w drodze.
Ukryty tekst
0 x

☾ | Youmu Nanatsuki | ☽
Embrace | the | Perfection
- Youmu Nanatsuki
- Postać porzucona
- Posty: 425
- Rejestracja: 10 lis 2018, o 20:11
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: W KP znajdziesz wszystko.
- Widoczny ekwipunek: Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego boku
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103822#p103822
- Multikonta: Airen Akamori
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości