Misae vs Naoki

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Misae vs Naoki

Post autor: Misae »

Dwa klony zniknęły. Trudno. Nie były jakieś specjalnie ważne w tym momencie. Odegrały swoją rolę i skutecznie udawały dziewczynę, więc mogła pozwolić im tak po prostu zniknąć i "odpocząć". Pojedynek jednak się nie kończył, wręcz wchodził w decydującą fazę. Misae miała odpalić notkę świetlną i oślepić swojego wroga już do końca. On też nie dawał za wygraną. Ba! Zaczął tworzyć ogromnego smoka, który sprawił, że dziewczyna w miejscu się zatrzymała i otworzyła jedynie szeroko usta nie do końca wiedząc co teraz się stanie. Nie musiała się na szczęście zastanawiać ponieważ Naoki kilka sekund później zniszczył swoje twory opróżniając już niemal całkowicie arenę. Został sędzia, on i ona. Małe zbiorowisko biorąc pod uwagę, że jeszcze chwilę temu tuptało tu dużo różnorakich Misałek.
Jednak to nie wielki smok ją zszokował. Zszokowały ją słowa chłopaka. Poddaje się? Przecież miał ją na widelcu. Pochyliła się do przodu i znów ruszyła biegiem w jego stronę. Rzuciła się w kierunku zielonowłosego zamykając go szczelnie w mocnym uścisku.
-Mam cię - powiedziała dumna przytulając go. Jej ramiona były przewieszone przez jego szyję, a ona sama klęczała tuż przed nim. Nie chciała by płakał. Nie chciała by się smucił. Przecież to miała być jedynie zabawa, więc skąd te łzy.
-Głowa do góry, przecież nic nikomu się nie stało... choć nie powiem... rozbroiłeś mnie tym wspinaniem się - zażartowała śmiejąc się cicho. Odsunęła się lekko od chłopaka i położyła mu dłoń na ramieniu. Na jej ustach był ciepły, radosnych, pełen pogody ducha uśmiech. Nie cieszyła się ze zwycięstwa. Cieszyła się z miło spędzonego czasu z chłopakiem. Dobrze się bawiła kombinując jak wyjść z opłakanej sytuacji. Ale dokładnie w tym momencie przypomniała sobie słowa Kuroi'a na temat Kakity i pojedynku z nim. Chcesz z nim walczyć, bo wiesz, że pojedynek będzie uczciwy i honorowy. Teraz doskonale rozumiała co chciał jej przekazać starszy kolega. W końcu zaczynała to rozumieć. Z tego samego powodu sama zaproponowała pojedynek Koseki'emu i ani przez ułamek sekundy tej decyzji nie żałowała.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Misae vs Naoki

Post autor: Naoki »

Walka zbliżała się ku końcowi, może jej wynik po krótkiej chwili mógłby być zupełnie inny, ale tracąc kontrolę nad własnymi działaniami, młodzieniec chciał ją odzyskać na sam koniec. Decydując o zakończeniu walki poprzez poddanie się. Raczej nie była to jedna z najlepszych decyzji jakie mógł podjąć w tamtym momencie, jednak samemu czuł się z tym najlepiej. W końcu nie zrobił nikomu krzywdy i każdy mógł być szczęśliwy w tej dziwnej chwili.
Chociaż dla niego samego, nie był to koniec dziwnych sytuacji jakie miały miejsce na arenie, w końcu sama jego przeciwniczka postanowiła go objąć przytulając do siebie, twierdząc że go złapała. To było dość dziwne, na tyle że młodzieniec nie potrafił wyłonić z siebie żadnej odpowiedniej reakcji będąc jak słup soli, stając się powoli czerwony na twarzy, z której także zaczynały znikać łzy, a na ich miejscu zaczynał malować się uśmiech, który przerodził się w lekki śmiech.
- Tak, złapałaś mnie. - odparł, lekko się śmiejąc, przy okazji chcąc chociaż na moment odwzajemnić przytulenie dziewczyny, również ją obejmując, kładąc swe dłonie na jej plecach. Samemu nie wiedział czy dobrze postępuje, oraz czy robi to właściwie. Na pewno ta sytuacja była o wiele bardziej dla niego stresująca niż starcie, które przed chwilą dobiegło końca.
Tylko co piękne nie może trwać wiecznie, tak samo jak ta sytuacja po chwili dobiegła końca, gdy dziewczyna się odsunęła. Niby Naoki mógł ją zatrzymać siłą przy sobie dalej trwając w przytuleniu, jednak tego nie zrobił. Samemu chciał wrócić do stojącej pozycji, otrzeć z twarzy resztki łez i otrzepać się z brudu na białych spodniach, które raczej nadają się obecnie tylko do prania.
- Ja zapomniałem, jak kontrolować swoją chakrę. - powiedział cicho, będąc odrobinę zawstydzony swoją gafą i dziwnym sposobem wchodzenia na słup. Czasami tak niestety bywa, że nawet shinobi zapomina jak należy chodzić po ścianach, raczej w przypadku wody byłoby podobnie i chłopak skończyłby na dnie starając się jakoś pływać.
- Gratuluję i dziękuje. - dodał po krótkiej chwili, chcąc oddać chociaż odrobione szacunku dziewczynie za starcie jakie było dane im stoczyć. W końcu udało jej się wygrać małym kosztem, bez potrzeby marnowania chakry jak to zrobił zielonowłosy. Tylko, który ze stylów walki był bardziej prawidłowy? Określenie tego faktu raczej było problematyczne w znaczącym stopniu, w końcu jedne osoby były za minimalizmem, a sam młodzieniec w tej walce przedstawił coś zupełnie innego, ożywiając jedną z najpotężniejszych istot żyjącą tylko w bajkach dla dzieci i potężnych technikach shinobi.
Tylko w tej chwili, postanowił podejść do sędziego, razem z dziewczyną jeżeli ta postanowiła mu towarzyszyć i podziękować mu za pomoc w tym niewielkim przedstawieniu. Oczywiście po założeniu swej torby pod płaszczem, pozostało spełnić warunki stoczenia tej walki i pomóc samurajowi w posprzątaniu areny. Po wszelkich starciach jakie miały tutaj miejsce w ostatnich chwilach. Tylko co na dobrą sprawę powinni zrobić po zakończeniu porządków? W końcu nie posiadali już żadnych wspólnych planów i na dobrą sprawę, właśnie mogli się rozdzielić, po czym udać się w przeciwne strony. Tylko czy nie mieli się spotkać za jakiś czas z Kuroi'm? Przecież z nim też chłopak chciał stoczyć walkę, jednak w obecnym stanie i zmęczeniu z pozbycia się dużych pokładów chakry, nie byłoby dla nikogo żadnym przeciwnikiem, mogąc skorzystać z jednej czy też dwóch technik na krzyż.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Misae vs Naoki

Post autor: Misae »


Nie wiedziała czemu, ale czuła, że właśnie tego potrzebuje chłopak. Przyjaciela, który przytuli. Pomoże otrzeć łzy. Będzie. Co prawda upewniła się o tym dopiero kiedy chłopak odwzajemnił jej gest, ale ciepło, które poczuła rozlało się po jej sercu. Szczery, pełen szacunki i dobra uścisk. Dawno go nie czuła i musiała przyznać, że zdecydowanie jej tego brakowało. Nawet nie wiedziała jak ogromne ma szczęście, że spotkała kogoś takiego jak Naoki. Powoli wstała również otrzepując szatę z kurzu. Troszkę się go zebrało, jednak zauważyła to dopiero teraz.
-Stres może dopaść każdego. Dlatego dobrze trenować i uczyć się pojedynkować z kimś komu można zaufac. - odparła dalej się uśmiechając. Miała nadzieję, że zawstydzenie szybko mu minie. Sama zapomniała z tego wszystkiego połowę rzeczy, którą potrafi i używała technik zupełnie nie przystosowanych do takiego pojedynku. Ale właśnie dlatego byli teraz na tej arenie. Mieli się uczyć, by w przyszłości kiedy nadejdzie ich czas nie popełnić już takiego błędu. Teraz mogli ich popełniać ile wlezie.
-Dziękuję - odparła na gratulacje z lekkim skinieniem głowy. Nie miała wątpliwości, że to on wwygrałby walkę na poważnie, jednak na szczęście nie taka ona teraz była. Pojedynek skończył się jego poddaniem. Miała tylko nadzieję, że wyciągnie z niego odpowiednie lekcje i wróci jeszcze silniejszy.
Poszli do samuraja, który odpowiadał za nadzór nad ich walką. Grzecznie mu pomogli posprzątać bałagan łącznie z tym, który również sami zrobili.
-Bardzo dziękujemy za poświęcony czas - ukłoniła się w stronę pana z miotłą jako zakończenie już tego tematu. Podeszła po swoje rzeczy. Ubrała płaszcz, zarzuciła plecak i wzięła Tomoe w ramionka. Ten tylko ziewnął i przeciągnął się leniwie jakby zupełnie nie wzruszony tym co się działo przed chwilą. Misae wróciła do Naoki'ego.
-Czy nie będziesz się śmiał jeśli bym poprosiła cię o malutki kryształ? Taką pamiątkę dzisiejszego dnia - zapytała nieco zawstydzona. Była sentymentalna i wszyscy w jej otoczeniu to wiedzieli. Koseki, jako, że wdarł się do jej życia jako nowy przyjaciel również musiał poznać ten sekret. Jeśli jej wręczy schowa do do kieszeni blisko serca. Musieli jeszcze przeżyć jedną, niemiłą rzecz - pożegnanie na ten dzień. Słońce powoli zachodziło, a Yamanaka coraz bardziej odczuwała zmęczenie po tym całym, bardzo długim dniu.
-Nawet nie wiesz jak jestem wdzięczna za wspólnie spędzony czas i nowego przyjaciela jakiego w tobie znalazłam. Jestem pewna, że już niedługo znowu się spotkamy. - powiedziała przytulając go jeszcze raz na pożegnanie. Odsunęła się lekko i cmoknęła jego policzek- Do zobaczenia Naoki-kun - powiedziała ostatni raz patrząc mu w oczy, po czym spokojnym krokiem, z liskiem dreptającym obok opuściła arenę. To był dobry, bardzo długi dzień.



ZT
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Misae vs Naoki

Post autor: Naoki »

Sama walka dobiegła już do końca. Jej wynik raczej mógł być zaskakujący dla samej Misae jak i sędziego. W końcu dziewczyna nie użyła żadnych wyjątkowych technik, a sam młodzieniec poddał się zaraz po tym jak użył jeden z najpotężniejszych technik. Na tyle silnej, by sam sędzia chciał interweniować. Jednak nie musiał ze względu na poddanie się Naokiego.
- Ta walka na pewno mi pomoże podczas starcia z Kuroi'm. - odparł, uśmiechając się. Fakt to wszystko będzie pomocne mu w przyszłości, cholera wie jakby to wszystko wyglądało gdyby w tej chwili stanął naprzeciw niego staruszek, który tak samo jak Shenshen prawdopodobnie walczył przy użyciu piasku.
Teraz jednak musiał skupić się na czymś innym, a mianowicie na posprzątaniu bałaganu jaki wywołał swymi technikami, oraz tym co było tutaj wcześnie. Ta praca nie należała do nazbyt łatwych, biorąc pod uwagę wyczerpania z braku chakry młodzieńca. Jednak to wszystko ułatwiało miłe towarzystwo dziewczyny, z która przyszło mu walczyć. Najwidoczniej to także zbliżało się do końca, a prośba dziewczyny wydawała się normalna, mimo faktu że młodzieniec wiedział, że jego kryształ nie wytrzyma zbyt długo, wyciągnął w kierunku dziewczyny dłoń, a na jej powierzchni zaczęło pojawiać się kryształowe serduszko o srebrzystej barwie.
- Nie wiem czy to będzie dobra pamiątka. Mój kryształ nie wytrzyma zbyt długo bez mojej chakry. Za parę miesięcy po prostu zniknie. - powiedział wyjaśniając przy okazji, fakt ze to serce nie będzie trwać wiecznie.
- Jednak jeżeli znowu się spotkamy, stworzę dla Ciebie coś nowego. - dokończył po chwili, szeroko się uśmiechając. W końcu skoro dziewczyna chciała mieć jakąś pamiątkę, on spełni jej prośbę. Nawet jeżeli co parę miesięcy będzie musiał szukać jej po całym świecie by wręczyć drobny upominek.
Kolejne gesty z jej strony były wyjątkowe miłe, a zarazem mocno zawstydzające. Czy to właśnie tak wygląda nawiązanie bliższej relacji z jakaś dziewczyną? Jeżeli tak, to sam chłopak miał przed sobą dużo nauki, by co jakiś czas nie palić się na czerwono na swej twarzy, może samo przytulenie nie wywołało już tak mocnej reakcji, a ona odruchowo została przez niego odwzajemniona, ale pocałunek w policzek przelał to wszystko by ponownie chłopak zalał się ostrą czerwienią jak przy gorączce. Przynajmniej na samo odchodne dziewczyny udało mu się odzyskać częściową świadomość przez co pobiegł za nią, chcąc ją nieco odprowadzić chociaż poza teren areny.
- Mam nadzieje, że się zobaczymy niedługo. Ja jeszcze tutaj zostanę. Chciałbym byś byłą przy mnie podczas walki z Kuroim - powiedział, uśmiechając się przy okazji starając się odprowadzić ją do wyjścia z areny gdzie ich drogi się rozdzieliły. Sam chłopak chciał spożytkować nieco ten czas na odpoczynek, a przede wszystkim na własny rozwój. Przecież nie mógł stać w miejscu i nie rozwijać się dalej.

z/t
  Ukryty tekst
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość