Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Tl:dr
Widząc zmiany w obronie Youmu przyjmuję standardową pozę (Ugięcie nóg, ręka na mieczu, ten nawyk mam nawet wpisany w KP w nawyku). Czując drganie shurikena odpalam chakra flow i wyjmuję miecz siłowo przez pochwę, robiąc cięcie od dołu w shurikena. Razem z tym wyszarpnięciem odskakuję do tyłu (na te niecałe dwa metry przed moją barierą). Wakizashi powinno znaleźć się między mną a shurikenem. Dochodzi druga ręka i siłowo poprawia pierwsze cięcie, wykonując ponowne cięcie od dołu. Jeśli udało się chociaż na chwilę zablokować/odbić shurikena, to Youmu w swoim poście sama go anulowała niezależnie od skutku ataku. Pozostaję z gardą ustawioną z czubkiem miecza w stronę ziemi.Mowa
Ukryty tekst
Widoczny sprzęt:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w rękach. Duży shuriken pod stopą, 3 kunaie wbite w ziemię
Widoczne techniki:
Opis Jutsu o sporym potencjale, jeśli ktoś chciałby uniemożliwić jakiejś jednostce poruszanie się. Potrzebujemy do tego trzech metalowych przedmiotów, które posłużą za przekaźniki. Maksymalna odległość między nimi może wynosić 15 metrów. Po rozstawianiu przechodzimy do sekwencji pieczęci, a także kumulowaniu chakry, by następnie wysłać ją prosto do naszych przekaźników. Efektem będzie pojawienie się elektrycznej bariery, z każdej strony, zamykając oponentów lub oponenta w środku. Zaletą bariery jest to, że jest bardzo wytrzymała od środka. Trzeba sporej siły czy silnego jutsu by zniszczyć jedną elektryczną ścianę, jednak od zewnątrz zniszczyć ją można o wiele łatwiej. Dotknięcie ściany od wewnątrz spowoduje, że przez nasze ciało przejdzie sporej ilości dawka prądu, paraliżując kończynę lub nawet całe ciało na pewien czas.
Dodatkowe Koniecznie ostro zakończony przedmiot np. ołówek, nóż, senbon, miecz etc.
Opis Użytkownik pokrywa broń chakrą Raitonu, zwiększając jej możliwości penetracyjne poprzez wprowadzenie oręża w wibrację. W zależności od siły użytkownika, pokryty techniką przedmiot przebija się przez bariery, a także przez nawet ciężkie pancerze. Ponadto może przeciwstawiać się innym chakra flow do rangi B włącznie. Podobnie jak w przypadku techniki Hien, możemy pasywnie utrzymywać technikę na przedmiocie. W przypadku wyrzucenia przedmiotu, aura znika w ciągu tury od opuszczenia dłoni przez broń (do momentu wygaśnięcia zwiększa właściwości penetracyjne broni).
UWAGA: W sytuacji wyrzucenia pokrytej chakrą broni technika staje się obosieczna - grozi porażeniem osoby chcącej na powrót ją podnieść (w trakcie działania techniki).
Widoczny ekwipunek: Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego boku
W walce wreszcie nastąpił przełom. Oprócz pierwszego ataku, to dotychczas Youmu pozostawała w obronie, dając się do niej zepchnąć, zachowując odpowiednie bezpieczeństwo, które miało zapewnić jej zwycięstwo poprzez dostrzeżenie luki w obronie i wykorzystanie jej. Ciężko było jednak podjąć jakąkolwiek ofensywę, gdy Raitony uderzały wręcz raz za razem. Yoake miał sporo pewności siebie w korzystaniu z coraz to innych technik żywiołu błyskawicy. Ryzykował i to sporo, ale przede wszystkim tracił chakrę. Czarnowłosa nie została zmuszona ostatecznie do tego, aby zwyczajnie przeciągnąć pojedynek tak długo, aż jej oponent zużyje zbyt dużo swojej mocy i zostanie postawiony pod murem. Popełnił inne błędy, które panienka Nanatsuki postanowiła wykorzystać. Tym razem to ona zaryzykowała i odsłoniła się, a jej ulubiona zabaweczka, duży shuriken, miał zdziałać cuda. I tak też się stało, bo chociaż Yoake zdołał w pewnym stopniu zablokować trafienie, tak nie na tyle, aby nie oberwać naprawdę ciężkim orężem, który dzięki Jitonowi posiadał nie tylko zaskakującą szybkość, ale także siłę. Mimowolnie się uśmiechnęła, gdy wreszcie to ona zadała jakieś obrażenia. Jak się okazało - pierwsze i ostatnie, gdyż walka została natychmiast przerwana. Młoda Maji w innych okolicznościach po prostu wykończyłaby swego przeciwnika, lecz turniej zmuszał ją do pewnych odstępstw od normy. Ciężko westchnęła, porzucając kontrolę nad wszystkim, co namagnesowane. Jej zwycięstwo zostało ogłoszone, a medycy pojawili się w mgnieniu oka. Panienka Nanatsuki rozejrzała się po polu walki i... ponownie westchnęła, uświadamiając sobie, że musi zapieczętować swój piasek. Jeszcze bardziej irytująca była utrata dużego shurikena, który tak bardzo lubiła. Może to głupie, ale była nawet do niego jakoś przywiązana. Miała go... odkąd zaczęła być ninja. Sporo przeszedł z nią i nieraz zapewnił jej zwycięstwo. Teraz po raz ostatni. Szkoda. Jednak nie ma ani ludzi, ani rzeczy niezastąpionych. Wykluczając Youmu z tego rozumowania, wszak ona nie uważała siebie po prostu za człowieka. Nadczłowiek, półbogini, chodząca perfekcja. Coś w tym stylu. Naturalnie nie mogła się przyznać przed samą sobą, że Yoake sprawił jej zdecydowanie więcej trudności, niż spodziewała się. Był zdolny, pomysłowy, ale jednak to nie wystarczyło. Dla czarnowłosej momentem, w którym wiedziała, że może przegrać była chwila, w której uderzył z nieba piorun. Tak potężny, że zamroczył ją samym swym hukiem. Przecież gdyby nim oberwała, to mogłaby nawet zginąć. A to nie tylko oznaczałoby jej przegraną, ale także szybką egzekucję chłopaszka. Całe szczęście technika była dosyć przewidywalna. Wysłany w niebo grzmot musiał w końcu z niego wrócić, prawda? Przejęła znów kontrolę nad wszelkim żelastwem, a także nad, co ciekawe, zmierzającym w jej stronę kunaiem z notką. Jak go zawrócił? Musiała to być jakaś sprytna sztuczka. Tak czy inaczej, pierwszego złapała kunaia, jeszcze w locie. Doskonale znała jego szybkość, bo sama ją ustalała, więc taka "sztuczka" nie stanowiła problemu. Schowała go do torby, którą zostawiła otworzoną, by resztę przedmiotów mogło wrócić na swoje miejsce. Gdy już tak się stało, to nastał czas na rozwinięcie dwóch zwojów, na których umieściła swój żelazny piasek. Zawiązała dwie pieczęcie, a pokłady Satetsu znikły. Podniosła zwoje, schowała je do torby i zarzuciła kaptur na głowę. Jeden z medyków zalecił jej wizytę w szpitalu, w związku z porażeniem Raitonem, a ona jedynie kiwnęła głową i za nim ruszyła, zostawiając swoją zepsutą zabawkę na polu walki.
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.