[Runda 1] Tamaki Hyuuga vs Yoshimitsu Kaguya [ZAKOŃCZONA]

[Seinaru]

A jednak Hyuuga nie chciała ryzykować dalszego mordobicia w zwarciu. Biorąc pod uwagę fakt, że ich poziom był bardzo wyrównany, niepotrzebne ryzyko ku uciesze publiczności mogło skończyć się dla niej niekorzystnie. Dlatego tuż kunoichi nie zrezygnowała z pompowania chakry do coraz bardziej mglistego otoczenia i postanowiła jeszcze raz się wycofać. Yoshi jednak nie zamierzał odpuszczać i ponownie stracić przeciwniczki z oczu, a najlepszym rozwiązaniem ku temu było utrzymanie krótkiego dystansu. Kaguya startował jednak drugi, więc siłą rzeczy był odrobinę opóźniony. Tamaki udało się odskoczyć w mgłę, a jej przeciwnikowi wysunąć z ciała multum kości. W jedną chwilę Yoshimitsu zamienił się w prawdziwe monstrum, jednak póki co widowni nie było dane podziwiać tego tworu. Kaguya w swojej nowej kreacji ruszył za przeciwniczką, lecz nie dotarł daleko. Z mgły, z kierunku w który odskoczyła Tamaki, otrzymał silne uderzenie falą sprężonego powietrza prosto w klatkę piersiową. Gdyby był człowiekiem, pewnie miałby teraz złamanych kilka żeber, jednak jego kości były twardsze niż te zwykłego śmiertelnika. Nie znaczy to, że Kaguya nie odczuł uderzenia. Uderzenie wyrzuciło go na kilkanaście metrów do tyłu, wbijając w kamienną kolumnę, która stała za nim. Na kamiennej strukturze dało się zauważyć kilka pęknięć, a kościany wojownik został mocno poturbowany i chwilowo ogłuszony. Biorąc pod uwagę wcześniejsze obrażenia spowodowane Juukenem, było z nim teraz dość kiepsko. Korytarz mgły od Hyuugi do Yoshimitsu został rozwiany, lecz nie na długo. Publiczność oszalała. Najpierw usłyszała świst, potem huk, a gdy zobaczyli efekt uderzenia Tamaki, Yoshimitsu z kośćmi na wierzchu, zareagowała gromkimi brawami. Siedząc na pupie, plecami oparty o kolumnę do której przed chwilą przytulił się tyłem, Yoshi na pierwszy rzut oka nie mógł dostrzec swojej przeciwniczki, jednak lecąc widział jak ląduje za usypaną z ziemi niską skarpą.

Niebieska kropka - Yoshimitsu
Czerwona kropka - Tamaki
Niebieski szprej - mgła
Kolejka dowolna - albo Yoshi próbuje się otrząsnąć i podnieść albo Tamaki próbuje coś jeszcze mu dowalić. Oba scenariusze są ok, więc kto pierwszy ten lepsiejszy.

[Tamaki Hyūga]

Wykorzystując okazję sięgam do torby i wyciągam z niej jedną bojową pigułkę żywnościową i jedną pigułkę ze skrzepniętą krwią, które od razu łykam po czym nie czekając ani chwili dłużej aby nie dać Yoshimitsu czasu na pozbieranie się po mojej poprzedniej technice i wyrżnięciu w kamienny filar rzuciłam się z powrotem do ataku, wiedząc że przeciwnik znajduje się w moim zasięgu. Wspomagając się wystrzałem chakry wyskoczyłam do przodu przeskakując nad ziemnym łuczkiem zadając wzmocniony o impet szarży atak otwartą dłonią w splot słoneczny przeciwnika, uważając aby przypadkiem nie nadziać się na wystające kości Kaguyi. Po skończeniu pierwszego ataku, od razu kontynuowałam natarcie, ponownie atakując tenketsu przeciwnika sekwencją 32 uderzeń, również uważając aby nie nadziać się na wystające kości.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Yoshimitsu]

Walka obróciła się w kierunku bardzo niekorzystnym dla Yoshiego. Bolało go całe ciało ale był napędzany miłością do wojny. Użył jednego z ostatnich tańców jednak to zdało się na nic i otrzymał bardzo silne uderzenie, które wbiło go w kolumnę. Bolało ale nie na tyle żeby stracił kontakt z rzeczywistością. Widział gdzie ukrywa się Tamaki i po chwili też widział co zamierza. Wyskoczyła do niego gwałtownie próbując go uderzyć. Jednak jego umiejętności wykraczały poza zwykłe używanie Karamatsu.
Obrócił swoje ciało w kierunku ciosu tak żeby uderzyć jak największą ilością kości w przeciwnika. Było ich tyle, że któreś musiało trafić. Prawym łokciem usiłował uderzyć gdziekolwiek, a lewe przedramię celowało w głowę. Kaguya użył swojej techniki i wysunął ze swojego czoła rogi, chcąc nadziać nimi Hyuuge w prawy bark (obrócił ciało, celując kośćmi w uderzenie). Jeśli uda mu się wyratować z sytuacji, będzie próbował kierować się na wschodnią stronę areny.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

WIEDZA:

  Ukryty tekst

Staty, Techniki:

  Ukryty tekst

EKWIPUNEK:PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

• Kościana opaska na lewym nadgarstku
• Torba na wysokości pasa
• Yoshimitsu Wytworzony : 2020-03-06 na odcinku lędźwiowym, schowany w saya.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Seinaru]

Jednego nie można było odmówić Tamaki - była bardzo ambitną kunoichi. Ambitną do tego stopnia, że nie chciała iść na łatwiznę i mając przeciwnika podanego praktycznie na srebrnej tacy, postanowiła że zakończy walkę po swojemu, a więc walcząc wręcz. Yoshimitsu z trudem bo z trudem, ale jednak zbierał się z ziemi, gdy młoda Hyuuga wystartowała do niego ponownie (po zażyciu pigułek). Problemem z jakim musiała się zmierzyć było jednak to, że w obecnej formie Kaguyi, nie była w stanie go dosięgnąć bez narażania się na przebicie ostrymi kośćmi. Nie udało się więc zakończyć szarży efektownym wbiciem w klatkę piersiową oponenta, ponieważ prędzej to Hyuuga skończyłaby jak kurczak nadziany na rożen. Było jednak też za późno, aby się wycofać. Yoshimitsu bowiem rozpoczął swój taniec. Dosyć dziwny, bo oprócz prób pchnięcia łokciami co jakiś czas chciał również nadziać biedną kunoichi na rogi jak jakiś byk albo inne gnu.
Kolejne starcie wręcz było nieuniknione, lecz tym razem praktycznie jednostronne. Tamaki miała za krótkie rączki, aby przedrzeć się przez gąszcz kości na ciele Yoshimitsu. Ten zaś wykorzystywał nieudane próby dziewczyny, raz po raz zadając pchnięcia, głównie w ręce Hyuugi, które starały się przedrzeć przez najeżoną defensywę Siwka. Podczas tej wymiany Pazurowi z Akiyamy udało się przebić na wylot dwukrotnie prawe ramię Tamaki, na przedramieniu i przez biceps, a także zrobić dziurę w jej lewym barku. Rachunki zostały wyrównane i teraz to dziewczyna musiała się ratować. Nie poddawała się jednak i jeszcze nie był to koniec walki. Oboje zawodników stało jednak teraz naprzeciw siebie w najbliższym dystansie, w którym obecnie to Yoshimitsu zdecydowanie górował, chociaż tak naprawdę zarówno on jak i dziewczyna trzymali się na nogach już chyba tylko siłą woli i determinacji. Sędzia był już blisko, bo od rozstrzygnięcia zdawały się dzielić ich już ułamki sekund. Nie było już siły i ciała wystarczająco zdrowego, aby przed sobą uciekać. Trzeba było to zakończyć właśnie teraz.

Mapka - stoicie tam gdzie na poprzedniej był Yoshimitsu. Tamaki do niego dobiegła i znowu zaczęło się naparzańsko.
Kolejka dowolna.
Opisujcie swoje ruchy dokładnie.

[Yoshimitsu]

Kolejne starcie w bliskim dystansie okazało się być bardzo korzystnym dla samego Pazura. Zranił dość mocno Tamaki i postanowił dalej prowadzić swoją ofensywę, która zmierzała do końca pojedynku. Wykorzystywał kości od dziecka więc teraz nie stwarzało to dla niego problemu, nawet jeśli byłby w gorszej sytuacji manipulowałby kośćcem tak jak potrafi najlepiej. Yoshi kolejny raz zaatakował.
Karamatsu no Mai zapewniało mu najlepszą defensywę, a jego ciało było napędzane przez wole walki. Skrócił dystans, jeśli przebił w jakikolwiek sposób ciało przeciwniczki to dobrze ale to nie był jego cel. Wyskoczył w powietrze wymierzając bardzo szybkie kopnięcie w kierunku głowy swojej rywalki. Przed samym przyjęciem ciosu, Hyuuga powinna zauważyć charakterystyczny błysk, który oślepiał każdego do tej pory. Po pierwszym ataku nadszedł czas na drugi. Lądując przyjmie bardzo niską pozycje i spróbuje wyciąć nogi w celu przewrócenia Tamaki. Jeśli to się uda to całość powinny dokończyć kości, które nadal wystawały z jego ciała bo Kaguya jak najszybciej spróbuje ją przygwoździć do ziemi całym swoim ciałem.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

WIEDZA:

  Ukryty tekst

Staty, Techniki:

  Ukryty tekst

EKWIPUNEK:PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

• Kościana opaska na lewym nadgarstku
• Torba na wysokości pasa
• Yoshimitsu Wytworzony : 2020-03-06 na odcinku lędźwiowym, schowany w saya.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Zaatakowałam mojego przeciwnika, jednak jak się okazało ilość kości jaka wystawała z całego jego ciała, całkowicie mi uniemożliwiła jakiekolwiek trafienie w efekcie czego zostałam mocno poturbowana przez Yoshimitsu. Zacisnęłam zęby i zdecydowałam się postawić wszystko na jedną kartę. Starając się przemóc ból wykonałam Hakke Kūshō (cofając się nieco aby mieć miejsce na wykonanie techniki) prosto w tors mojego przeciwnika, chcąc wykorzystać fakt wszystkich wcześniej zadanych wewnętrznych obrażeń i chciałam po raz kolejny uderzyć Kaguyą o kamienny filar za jego plecami. Wóz albo przewóz pomyślałam, nie miałam innego sposobu aby zaatakować Yoshimitsu, którego wystające kości tworzyły obronę nie do przejścia.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Seinaru]

Ostatnie ruchy i ostatni wysiłek w walce prawie na śmierć i życie. Starcie było bardzo wyrównane i o tym co się stało zadecydowały praktycznie milimetry. Yoshimitsu doskoczył i wyskoczył, chcąc wyprowadzić wysokie kopnięcie. Nie myślał za bardzo o defensywie, zaufał wystającym z jego ciała kościom, ponieważ przed chwilą otrzymał namacalny dowód, jak bardzo są one skuteczne wobec prób przebicia się Tamaki. Kunoichi wiedziała jednak, że nie ma już dużych szans na to, aby dotrzeć do przeciwnika zwykłym taijutsu. Miała za to asa w rękawie, który pozwalał jej atakować nie mając przeciwnika w zasięgu ręki. Balansem ciała odsunęła się nieco od nadbiegającego oponenta, wykonując zamach. Zdatna do użytku była już tylko jedna ręka, lecz wystarczyła ona do wykonania techniki. Noga przeciwnika już leciała w kierunku głowy dziewczyny, już miała jej dotknąć, a Yoshimitsu cieszyć się ze zwycięstwa gdy... kolejny silny podmuch zmiótł Kaguyę w tył, ponownie wysyłając go w kierunku kamiennego filaru. Hyuuga była szybsza. Przeważył dystans i typ techniki, która mogła dosięgnąć oponenta z większej odległości. Siwek nie myślał w ogóle o unikach, za bardzo polegał na tym co oferowały mu zdolności klanowe, lecz te nie pomogły mu, gdy po raz kolejny uderzył plecami o twardy kamień. Tego było już za dużo - Pazur stracił przytomność i osunął się na ziemię.
- Koniec walki! Wygrywa Tamaki Hyuuga! - Oznajmił sędzia, a na arenie natychmiast pojawili się medycy, aby opatrzeć zarówno jednego, jak i drugiego zawodnika. Czy dziewczyna miała teraz powody do radości? To co się stało dotrze pewnie do niej w pełni po tym, jak ocknie się na szpitalnym łóżku, bo tuż po ogłoszeniu werdyktu również zasłabła. Oboje pokazali się w tej walce ze świetnej strony. Zaprezentowali niezwykłe umiejętności i jeszcze większy hart ducha, co publiczność nagrodziła gromkimi brawami.

Wygrywa Tamaki Hyuuga
Oboje 24h szpitala.
Tamaki głównie przez rany kłute i ogólne wyczerpanie organizmu.
Yoshimitsu poobijany zarówno wewnętrznie (juuken) jak i zewnętrznie. Wstrząśnienie mózgu.
Dziękuję za walkę.

[Tamaki Hyūga]

Czułam się jakby czas dramatycznie zwolnił. Widziałam Yoshimitsu, który najwyraźniej również zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Kaguya wyskoczył w zwolnionym tempie w powietrze wykonując kopnięcie wycelowane w moją głowę, jednak ja byłam skupiona na moim własnym decydującym ataku. Czułam przeszywający ból, który towarzyszył każdemu ruchowi ręki, wykorzystując cała dostępną siłę woli użyłam jej do wykonania techniki. Odchylając się do tyłu wypchnęłam do przodu rękę z której wystrzeliła fala sprężonego przez chakre powietrza. Noga mojego przeciwnika już niemal sięgnęla celu kiedy ten został odrzucony w tył, ponownie uderzając w kamienny filar. Obserwowałam jak Yoshimitsu odlatuje w tył a następnie osuwa się bez zmysłów na ziemię. Ledwo stałam na nogach i wpatrywałam się pustym wzrokiem w Kaguyę. Czułam jak wszystkie siły niemal całkowicie się wyczerpały i chyba utrzymywałam się na nogach już tylko czystą determinacją i siłą woli. Wpatrywałam się w mojego przeciwnika czekając aż ten się podniesie i stanie dalej do walki... Jednak czas mijał a to się nie działo. Usłyszałam głos sędziego, który wydawał się dochodzić z wielkiej odległości, jednak nie do końca byłem w stanie rozszyfrować słowa jakie wypowiadał. Ostatnim skrawkiem świadomości zauważyłam grupę medyków, która wbiegła na pole walki a następnie osunęłam się w błogą ciemność...

[z/t]

[Yoshimitsu]

Dziwnym było to co się stało ale cóż stało się. Kaguya Yoshimitsu przegrał swoją jedyną walkę w tym turnieju. Tamaki mimo przebitych ramion zdążyła podnieść ręce i uderzyć go podmuchem chakry. Cóż nie zawsze w życiu bywa kolorowo, a życie ostatnio pokarało go bardziej niż mógł się tego spodziewać. Najpierw skończył wyjątkowo okaleczony po zleceniu wojennym, a teraz to. Miał dość tego wszystkiego. Wstyd i hańba porażki pewnie uderzą go bardzo mocno ale dopiero później. Zanim jeszcze medycy do niego przybiegli zdążył otworzyć oczy. -Nie dotykaj mnie. Rzucił do tego, który pojawił się przy nim pierwszy. -Dam sobie sam radę. Po czym spróbował wstać ale obrażenia, które odniósł zaatakowały i ponownie stracił przytomność.

z/t do Szpitala