Szybkie przerwanie walki, zanim ta mogła się jeszcze rozpocząć, było bardzo dziwne. Szybko jednak Yosuke zrozumiał dlaczego, bo ciążące mu powieki błyskawicznie zaczęły się zamykać chwilę po tym jak dostrzegł pióra. Pewnie uznałby, że to Uchiha, ale sędziowski krzyk szybko wyrwał go z takiego błędu, oznajmiając, że to na innej części areny ktoś przesadził z zasięgiem, trafiając w niemalże całą arenę. Trzeba przyznać, że ktoś miał rozmach. Na całe szczęście ta dwójka tutaj nie zaczęła jeszcze walczyć, a więc nie wpłynęło to w żaden sposób na przebieg ich walki.
To pozwoliło bardzo szybko zapomnieć o tym incydencie i skupić się na właściwej części walki. Przeciwnik natychmiast skorzystał ze swojej klanowej broni. Oczy momentalnie stały się czerwone, ale dla Yosuke szybko przestało to mieć znaczenie. Ograniczenie widoczności, spowodowane jego mgłą, zaczęło szybko postępować. Ukrywając go przed łucznikiem, a także zapewniając osłonę przed wzrokiem innych ludzi. Ciekawe czy jeśli oberwałby w głowę, to sędziowie mieliby jak wypatrzyć jego wykrwawiające się ciało, czy jednak mgła na tyle długo by się rozrzedzała, że umarłby zanim ktokolwiek byłby w stanie to zauważyć? Teraz jednak nie miało to znaczenia. Walkę trzeba było kontynuować, a skoro nikt jej ponownie nie przerwał, to znaczy, że wciąż miał szansę pokonać Masako.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst