Trybuna północna

Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Trybuna północna

Post autor: Natsume Yuki »

Kolejny pojedynek się zakończył - tym razem przedstawiciel klanu Sabaku pokonał użytkownika wybuchowej gliny. Techniki kontroli piasku były po prostu znacznie szybsze, i podobnie jak w pojedynku Aki z Yuu - Shins został po prostu zepchnięty samą ilością i natężeniem ataków. Z jednej strony szkoda, bo pojedynek był bardzo wyrównany i mógł skończyć się inaczej - z drugiej zaś walka była bardzo widowiskowa, i raczej nikomu nie przeszkadzało zakończenie tegoż pojedynku. Co zresztą reakcja tłumów na trybunach chyba poparła.
Natsume zwrócił powoli głowę w kierunku Yuto, który co chwila zadawał kolejne pytania na temat różnych klanów. Cóż, póki co nie pytał o to co potrafi klan do którego przynależał on sam, więc sam Kenshi nie widział przeszkód. Spokojnie wzruszył ramionami na stwierdzenie młodzika.
-Uchiha są silni i nieprzewidywalni, fakt. Ale na dłuższą metę nie da się być dobrym we wszystkim - każdy shinobi wybiera specjalizację w jednej z dziedzin. Oni mają po prostu szerszy wachlarz na start. - Westchnął. - Niestety, poza tym że COŚ robią i ułatwiają wpadnięcie w genjutsu, to szczegółów nie znam. Nie miałem za bardzo do czynienia z Uchiha w sferze bojowej.
Podrapał się po karku, wizualizując sobie przy okazji jak wyglądała przedstawiona drabinka walk. Trzy walki są już za nimi, jedna jest w trakcie, zostały cztery na tym etapie turnieju... Czy z nazwisk któreś mu coś mówiło, żeby wiedzieć że są kombatantami z Karmazynowych...
-...cóż, na pewno jest ktoś z klanu Hyuuga. A skąd to pytanie? Pochodzicie z jakiegoś klanu w Karmazynowych Szczytach?
Następnie odwrócił głowę w kierunku Yukari, która zadała jedno pytanie dotyczące umiejętności klanu Douhito. Cóż, kiedyś sam był tym skołowany - w jaki sposób potrafili oni w ułamki sekund wytwarzać te wszystkie gliniane figurki, na dodatek je ożywiać i ładować chakrą? Dopiero seria treningów i nauk mu to objaśniła - w sumie, oni sami jako shinobi byli bardzo intrygującą grupą. A ta umiejętność? Jednocześnie wydaje się obrzydliwa, ale też ma niezwykły potencjał bojowy. I to musiał przyznać jako shinobi i były lider.
-Douhito mają specjalne otwory gębowe na wnętrzach swoich dłoni - nie pytaj skąd, dla mnie to też zagadka - i poprzez nie przekształcają i napełniają kawałki gliny chakrą, ożywiając ją i nadając jej właściwości wybuchowe. Wtedy formują ją w figurki i wysyłają do walki. A przynajmniej tak mi się wydaje z tego, co wspominał znajomy Douhito.
Parsknął śmiechem na kolejne pytanie Yuto.
-Jakiej walce? Jak na razie to oni tylko tańczą.
Westchnął ponownie, po czym powoli podniósł się z siedzenia. Nie przeszkadzało mu przebywanie w takim otoczeniu, i zapewne później jeszcze na chwilę tutaj przyjdzie - ale jednak był tym typem człowieka, który nie potrafił usiedzieć na rzyci dłużej niż to absolutnie konieczne. Po prostu musiał się przejść, chociaż na moment przenieść się w inny punkt.
-Przepraszam na moment. Chcę się przejść po arenie, za jakiś czas może wrócę.
Z tymi słowami ruszył w kierunku schodów, prowadzących do zejścia z trybuny północnej. Trzeba się przejść - może po prostu na moment zmieni trybunę i poszuka innych, może nawet znajomych mu twarzy? To by było w sumie ciekawe - czy pokazać im kim tak naprawdę jest, czy może jednak dla bezpieczeństwa swojego i innych zachować to dla siebie...

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: pralkarz (Discord)

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Wydawać by się mogło, że rozgrywka dopiero wkraczała w swoją główną fazę. Niestety coraz bliższy koniec obecnych pojedynków zwiastował również koniec słownych przepychanek. Ku zaskoczeniu siedemnastolatka słowa jego rozmówcy zdawały się potwierdzać to, że był jednym z uczestników. Co prawda nie powiedział on tego wprost, ale nawet względnie aspołeczne osoby mają jakąś tam wiedzę na temat retoryki i mowy ciała. Ach, kolejny pstryczek od losu w nos. Tohaku był zdecydowanie za mało obiektywny. Z góry odrzucał pewne rozwiązania bądź klasyfikował je jako mało podobne i co się okazywało? Okazywało się, że jednak są prawdziwe i to już któryś raz tego dnia.
No i do tego wszystkiego doszła ta cały czas goniona informacja. Dwa stuknięcia dłonią o barierkę, dwa różne dźwięki. Sprawa iście intrygująca, ale Yoshimitsu nie dał mu zbyt dużego pola do popisu. Nie widział dokładnie, co mogłoby spowodować tę zmianę tonacji, a przez to liczba możliwości drastycznie się zwiększała. Zamiast informacji wymieniali się obecnie sekretami, co było brunetowi nieco nie na rękę. Konwersacje mimo wszystko wyczerpywały jego energię w dość szybkim tempie, dlatego przy dłuższej batalii był skazany na porażkę. Mimo to nie mógł zdradzić tajemnic swojego rodu ot, po prostu, dlatego że białowłosy stuknął czymś w poręcz. Z tego powodu odbił piłeczkę w ten sam sposób co mafiozo.
Może spotkamy się po pierwszej rundzie walk i wtedy opowiem ci więcej. — Wredny uśmieszek ozdobił twarz chłopaka, choć nie było na to żadnej jednoznacznej oznaki. Co prawda maseczka zaszeleściła nieco pod wpływem ruchu mięśni twarzy, ale znacznie mocniej i praktycznie cały czas miotał nią chłodny wiatr, więc nie można było niczego jednoznacznie stwierdzić. — Liczę na owocną wymianę informacji, toteż będę trzymał za ciebie kciuki, Yoshimitsu-san — dodał bezpośrednio, zwracając wzrok z powrotem na arenę.
Na arenę, gdzie sędzia właśnie przerwał walkę. "Zwycięzcą pojedynku jest Souha Shenzhen". Kolejne nazwisko, które nic mu nie mówiło, a mimo to trzeba przyznać, że chłopak władał bardzo ciekawą, wszechstronną umiejętnością. Na tyle wszechstronną, by przyprzeć do muru tę rzekomo widowiskową, władaną przez Shinsa. Cóż, piasek Shenzhena był naprawdę imponujący, toteż chłopak nawet nie miał zamiaru dogryzać swojemu rozmówcy, szczególnie, że walka i tak wydawała się bardzo wyrównana.
Zanim Tohaku wymyślił, jak kontynuować rozmowę (bo na nic niewnoszące zdania wypowiadane przez dwunastolatka nie miał zamiaru odpowiadać), na ratunek przyszedł kolejny zamaskowany mężczyzna. Ciekawe, Yoshimitsu tak bardzo dociekał, dlaczego ciemnowłosy chował twarz, a jego znajomy robił to samo i to w jeszcze bardziej radykalny sposób. Po potoku względnie wulgarnych słów, siedemnastolatek uniósł kąciki ust pobłażliwie. Shins nie miał racji. Wypadł bardzo dobrze, pokazał widowni wyrównane, długie widowisko.
Dobry pojedynek, gratulacje — rzucił odruchowo, bez cienia sarkazmu w głosie. Może podniesie to wybuchowego mężczyznę na duchu, może nie. Nie zastanawiał się nad tym. Bardziej interesowały go te cholernie intrygujące białe ptaki, o które miał zamiar zapytać przy najbliższej możliwej okazji. A nie ma bardziej moralnego, naturalnego sposobu na wyciąganie odpowiedzi niż zwykła, ludzka sympatia, prawda?

W wątku: Kamiyo Ori, Shins, Yoshimitsu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1090
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika/Yuki Renji

Re: Trybuna północna

Post autor: Kamiyo Ori »

Pustynia pozwalała odnaleźć siebie? Swoje mocne i słabe strony? Nauczyć go jak przetrwać? Zamyślił się. Nie wiedział czym tak właściwie było to miejsce, ale miał ogólne pojęcie. Duże ilości piasku. Ostre słońce. Mało wody. Tak jak mu opowiadał ojciec. W jego naukach zawsze była wzmianka o tym klimacie, gdzie przetrwanie wymaga dużo większej inwencji niż proste założenie sideł, rozpalenie ogniska czy znalezieniu schronienia. Trzeba było postarać się również o swoje przetrwanie w zakresie nawodnienia organizmu. Rzadko czuł pragnienie, bowiem w wyrytych głęboko w jego głowie słowach widniało jak byk. Pij wodę. Możesz jakiś czas nie jeść, ale pij zawsze wodę. I może to z tych powodów chłopca nigdy specjalnie nie ciągnęło do gorętszych klimatów. A może po prostu nie miał okazji? Wszak rozpoczął swoją wędrówkę stosunkowo niedawno, zmuszony zmianą klimatu i spadkiem zwierzyny w lasach. Właśnie to go ściągnęło do społeczeństwa. Jedzenie. Jak bardzo musiałby być zdesperowany, aby utrudnić sobie kwestie nawodnienia? Dziwny był fakt, że w ciągu niedługiego czasu otrzymał kolejne zaproszenie. Wpierw Daishi, teraz pustynia. Ciekawe czy tam też otrzyma „własny kąt”. Czymkolwiek to miałoby nie być.

- Dziękuje za zaproszenie Panie Yoshimitsu. Pozwoli Pan, że je nieco przemyśle, zanim podejmę decyzję. – Pozwolił sobie wyjątkowo wokalnie wyrazić chęć do rozważenia jego następnej decyzji. Chciał wpierw ruszyć w stronę gór, ale może warto by wpierw odwiedzić gorętsze klimaty? Nie miał pojęcia w końcu gdzie jedno i drugie się znajdowało. No, do gór chociaż wskazano mu kierunek w którym miał podążać. Nie wyglądało to na krótką wędrówkę z zachodniego klifu, gdzie spotkał Pana Ekko.

Właśnie. Żółtowłosy młodzieniec właśnie się ścierał z wątłej postury wojownikiem, który wyglądał jakby pochodził z tych stron. Jego ubiór bardzo przypominał ten, który można było spotkać wśród tutejszej ludności. Z tego co zauważył to był to najmniej dynamiczny pojedynek z wszystkich, które się właśnie odbywały. Rzucił jakimś żelastwem, przeciwnik rzucił. Jeden odskoczył, drugi się zbliżył. Dystans raczej się nie zmieniał. Przypominało to nieco taniec węża z mangustą. Pytanie, kto był kim w tym tańcu dopiero miała się rozstrzygnąć. Nagle wybuch. Ostatni ruch, który spowodował, że Ori aż musiał przetrzeć oczy, aby upewnić się, że się nie przewidziało. Nagle pan Ekko zmienił się w państwo Ekko. Teraz wytłumacz takiemu dziecku, gdzie sens? Gdzie logika tej magii, którą wielu zebranych uprawiało. Rozmyślania nad tym przerwało przybycie kolejnego zamaskowanego. Tego, którego opuścił na placu, żegnając się z nim niewerbalnie przez drobny skłon.

Shins Douhito. Mężczyzna od latających figurek i dość ciekawego pokazu. Metody mordobicia tutaj właściwie odbywały się na trzech poziomach. Zwykłej ubitej ziemi, nad nią i poniżej. Przypominało to nieco partyjkę szachów, gdzie próbowało się ze sobą dwóch wytrawnych graczy. Pionkami biegali po planszy i usiłowali drugiego zamknąć w pułapce, którą mieli zakończyć rozgrywkę. Niestety z jakiegoś niezrozumiałego mu powodu zamiast grać dalej na zwłokę drugi mężczyzna w masce zdecydował się na coś, co zupełnie nie pasowało do tej formy rozgrywki. Na zmasowany atak. W jego rozumieniu było to niczym przynieść sztylet na strzelaninę, zupełnie niedopasowane do tego co było uprzednio.

Tak czy inaczej nie było to brutalnym pokazem ognia, błysków i kartek jak w przypadku pojedynku Yuu z Akim. Tamten „pojedynek” wykraczał poza normy tego, jakie miał rozumienie takiego wydarzenia. Ciężko mówić o walce jeden na jednego, kiedy jednostka jest w stanie okrążyć drugą i zaatakować z flanki. Było to niczym walka ogromnego chrząszcza z całym mrowiskiem. Podzielność uwagi jaką trzeba było wykazać w takim starciu była ogromna. Pytanie natomiast jaką taktykę należy obrać w takim starciu? Oprócz ucieczki nic mu nie przychodziło do głowy. Póki co mężczyzna panujący nad papierem był najsilniejszym z wszystkich zebranych.

- Bardzo ciekawa walka… Panie Shins. – Zawahanie też dotyczyło słów mafiosy, który wyraźnie dawał upust swojej frustracji. Powiedział tylko tyle i aż tyle. W końcu nie miał okazji porozmawiać z mężczyzną dłużej niż zamienić dwa słowa. Był jeszcze dla niego terrae incognitae.


W wątku: Yoshimitsu, Shins, Tohaku .
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Trybuna północna

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: pralkarz (Discord)

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Ostatnia walka nie była zbyt interesująca. Jedyne informacje, jakie można było z niej wyciągnąć, to stan ekwipunku obu kombatantów, dlatego siedemnastolatek zdecydował się bardziej zaangażować w rozmowę. Słowa, które zamienił do tej pory z tajemniczym, białowłosym mężczyzną, same w sobie poprawiały nieco jego zdolności interpersonalne, ale mimo to delikatna, podprogowa aspołeczność czekała, by wykonać swój ruch. Pewnie po dołączeniu trzeciego rozmówcy (no, drugiego i pół, bo Tohaku jako tako nie rozmawiał z Kamiyo) zacznie delikatnie osłabiać racjonalność, aż wreszcie uderzy z pełną siłą, dorzucając do przyjemnego przypływu znacznie mniej przyjemne odczucia. No ale nic. Brunet nie wiedział o tym, jakie sidła zostały zastawione przez jego psychikę, toteż mógł choć przez jakiś czas względnie bezstresowo skupić się na rozmowie.
Tymczasem, jeszcze przed tym, jak Shenzhen został ogłoszony zwycięzcą, Yoshimitsu zagrał kolejną kartę w postaci słów skierowanych do drobnego sieroty. "Zapraszam na pustynię". Młodzieniec wiedział o pustyni tyle, co nic, głównie dlatego, że ciężko mu było konceptualnie ogarnąć, jak mogłoby wyglądać takie miejsce. Trudno mu było wyobrazić sobie klimat znacznie cieplejszy niż ten panujący w Ryuzaku no Taki, a jednak taki podobno panował w Sabishi i okolicach. Na dodatek ogromna, niewyobrażalna ilość piasku i znikoma ilość wody. No nie da się, po prostu. Niezależnie jak bardzo próbował, nie potrafił sobie tego wyobrazić. No i z tym miejscem kojarzyła mu się jedna osoba. Koibito, podobno bardzo utalentowany shinobi, o którym każdy wiedział, ale niewielu go spotkało. Tohaku starał się nie marnować czasu na takie legendy. Nie wątpił w to, że Ichirou istniał naprawdę, ale wątpił w to, żeby rzeczywiście był tak doskonały jak mówiły usta jego fanów. Tak czy siak możliwe, że białowłosy stamtąd pochodził, a to kolejna świetna okazja do zdobycia większej ilości informacji.
Shins z kolei przyniósł ze sobą gadatliwość, która z jednej strony była siedemnastolatkowi na rękę, a z drugiej zaczynała się niebezpiecznie dobijać do ciasno zabudowanej fobii społecznej. Niewystarczająco mocno, żeby jakkolwiek zaszkodzić, ale wystarczająco mocno, żeby poczuć. Tym razem jednak zamaskowanemu młodzieńcowi udało się odegnać te negatywne myśli, do czego częściowo przyczyniło się to, że Dōhito gęba się nie zamykała. Tohaku spijał jego słowa z zainteresowaniem, którego nie odzwierciedlało częściowo obojętne, częściowo zwyczajnie neutralne spojrzenie.
Tohaku. — Tym razem nie zapomniał o etykiecie i mimo że został wcześniej przedstawiony przez Yoshiego, to sam również skinął głowę, gdy Shins już oficjalnie zdradził swoje imię.
Po zaproponowaniu przez zamaskowanego mafioza "wycieczki" do całej gamy odczuć siedemnastolatka dołączyły dwa kolejne. Pierwszym, dominującym, był stres. Po prostu. O ile w tym towarzystwie czuł się jeszcze względnie komfortowo, dodatkowo pocieszony tym, że to nie on sam musiał tak dużo mówić, o tyle w tłumie mogło być już różnie. Mimo wszystko los dość dobrze dobrał mu rozmówców, ale kto wie, czy będzie tak łaskawy, gdy spotkają kogoś innego? Drugie z odczuć było zaś znacznie cichsze i jakby nieśmiałe. Dosłownie na kilka sekund przez umysł Yukiego przemknęła myśl, że mógłby stać się czyimś znajomym. Jednak tak szybko jak się pojawiła, tak szybko też zniknęła, bo jakby nie patrzeć wypadałoby odpowiedzieć na propozycję Shinsa. Jego mózg chciał odmówić, ale...
Chętnie się przejdę. — Ale jego usta miały inne plany. Co przez niego przemawiało? Prawdopodobnie to, że ludzie, którzy przez dłuższy czas byli osamotnieni, bardzo łatwo lgnęli do wszystkich, którzy okazywali im jakąkolwiek sympatię. Czy Tohaku o tym wiedział? Nie, dlatego tym bardziej był zdenerwowany na swoją niewyparzoną gębę. — Mam nadzieję, że ta walka szybko się skończy, bo szczerze mówiąc nie ma czego oglądać — dodał nieco znudzonym głosem, skromnym potokiem słów starając się choć nieco wyciszyć narastającą irytację.

W wątku: Kamiyo Ori, Shins, Yoshimitsu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 1235
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Trybuna północna

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »

Wątek dotyczy: Kamiyo Ori,Shinsu vel Gruby Dohito, Tohaku
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1090
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika/Yuki Renji

Re: Trybuna północna

Post autor: Kamiyo Ori »

Człowiek po tak wyczerpującej walce ma tyle energii, aby wyrzucać z siebie słowotok? Douhito był wytrawnym szermierzem w sztuce konwersacji. To było jakby ktoś odkorkował butelkę wypełnioną sztormem i wychylił zawartość. Taka energia w tym miejscu najpierw go zaskoczyła, a potem przeraziła nawet. Miał kontynuować rozmowę z takim raptusem? Nie wiedział czy podoła. Tempo Pana Yoshimitsu mu świetnie pasowało, jednak zamaskowany mafiosa był jeszcze poza jego zasięgiem.

Ori mocno się zdziwił słowami Białego Pana. Niczego mu nie zabraknie i ma szukać kości? Zazwyczaj kości zostają w miejscach, gdzie niczego już nie ma. Może to była taka subtelna forma, by nie nadużywać jego gościnności, bo na stole tylko znajdzie ogryzki. A po szafach pewnie ma poukrywane szkielety.

W to, że udostępni mu wszystko co jego jakoś wydawało mu się prawdą. Problemem było to, że jak ktoś niczego nie ma, to łatwo mu się podzielić wszystkim co posiada. Właściwie to każdego można było obdarować takim prezentem i sobie nic od ust dodatkowo nie odjąć. Ta cała sytuacja wyglądała coraz poważniej, a mężczyzna chcąc zachować twarz zamierzał zaprosić ich wszystkich(?) albo tylko Shinsa na swój koszt. Nie wiedział czy faktycznie uciułał jakieś pieniądze, czy też będzie się to wiązało z wycieczką po śmietnikach, ale było to poniżej godności. Taki dobry człowiek nie powinien cierpieć niewygód życia. Taki altruista, który sobie od ust odejmuje i chce tym karmić innych jest jak skarb. To właśnie urzekło młodego Oriego w mężczyźnie najbardziej. Z rękawa swojej yukaty wydobył małą sakiewkę. Położył ją na ręce by sprawdzić jej wagę po czym odwrócił się do Kaguyi i wręczył mu do ręki. Gdy ten popatrzył na niego nic nie powiedział tylko pokręcił głową. Szacunek jaki do niego miał nie pozwoliłby mu podzielić się ze swoimi przemyśleniami i wręczając mu 200 ryo mężczyzna mógł w końcu spełnić swoje niestworzone obietnice zorganizowania posiłku.

- Ja niestety muszę Panów opuścić. – Skinął głową i skierował się w kierunku do zejścia z trybun.

z/t

W wątku: Yoshimitsu, Shins, Tohaku .
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Trybuna północna

Post autor: Shins »

Wątek: Tohaku, Skwarek
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: pralkarz (Discord)

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Aż chciałoby się powiedzieć, że kości zostały rzucone. Szkoda tylko, że te wszystkie wskazówki, którymi zasypywał go Yoshimitsu, świadomie lub też nie, niewiele mu mówiły. Wiedza chłopaka o rodzinach z Samotnych Wydm była zbyt ograniczona, by mógł cokolwiek wywnioskować czy to ze słów, czy z czynów. Mimo to nie zamierzał wypuszczać tych wszystkich informacji drugim uchem. Być może okażą się przydatne, a na pewno przydatniejsze niż to, co obecnie pokazywała ostatnia para walczących. Jeden wściekle walczył z Bunshinami, tak jakby miały zagrozić jego życiu, a drugi rzucał w niego żelastwem. Szkoda tylko, że nie wziął pod uwagę uzbrojenia. No nic, siedemnastolatek najwidoczniej się trochę przeliczył zakładając, że każdy z uczestników będzie miał coś ciekawego do zaoferowania. Co prawda wciąż mógł zdarzyć się jakiś przełom, ale do tej pory pojedynek był na tyle żałosny, że głodny wiedzy brunet praktycznie całkowicie stracił zainteresowanie.
Gdy Shins zadał pytanie, Tohaku nie myślał nad odpowiedzią zbyt długo. Ta informacja nie kosztowała ani jego, ani jego rodu, więc nie było przeciwwskazań, a przy okazji mógł zyskać nieco przychylności wśród dwóch mafiozów. Pewnie zachowałby się inaczej, gdyby znał ich prawdziwą tożsamość, ba, zapewne już na początku rozmowy ukradkiem by się oddalił, coby nie ryzykować kłopotów. No ale nie wiedział, toteż pokrótce streścił zamaskowanemu mężczyźnie to, co sam zauważył.
Harisham Hōzuki — tu dało się usłyszeć ledwie wyczuwalną nutkę wrogości — przegrał najszybciej. Po pierwsze dlatego, że walczył bez żadnego pomyślunku jak idiota — brunet nie mógł sobie odmówić tej uszczypliwości — a po drugie dlatego, że trafił na swoją naturalną kontrę — Raiton. Pewnie o tym wiesz, Shins-san, ale ten ród potrafi zmieniać swoje ciało w wodę, toteż był on od początku skazany na porażkę. — Urwał na chwilę, coby przypomnieć sobie dokładniej to, co udało mu się zarejestrować z drugiej walki, po czym kontynuował: — Kolejny pojedynek był znacznie bardziej interesujący. Jeden z walczących posługiwał się Katonem, zaś drugi pokazał zdolności charakterystyczne dla szczepu Kami, czyli zamianę swojego ciała w kartki. Wydawać by się mogło, że ten pierwszy miał przewagę, ale po długiej walce poddał się, prawdopodobnie przez brak chakry, i zwycięzcą został... Yoshida Yuu, tak, chyba tak się nazywa. — Tohaku sam się dziwił swojemu rozgadaniu, ale takie wypluwanie z siebie słów pozwalało trzymać nerwy na wodzy.
Co zaś tyczyło się miejsca spotkania i tym podobnych szczegółów, to nastolatek nawet nie próbował się jakoś wykręcać. Jego gęba, zazwyczaj mocno wycofana i zachowawcza, zdecydowała się go zdradzić, zwęszywszy marginalną, prymitywną szansę na zdobycie znajomych. Przynajmniej tyle, że białowłosy stawiał, cokolwiek to miało znaczyć. Nigdy wcześniej nie zdarzyła mu się wizyta w jakimś barze czy karczmie, a tym bardziej w czyimś towarzystwie. Niepewność i irracjonalny strach znowu zaczęły kombinować jak by tu podkopać otaczający je mur i pewnie wreszcie by im się to udało, gdyby nie to, co stało się chwilę po streszczeniu, które zamaskowany młodzieniec zafundował zamaskowanemu mężczyźnie.
Mianowicie obdartusowi ten ostatni raz udało się zaskoczyć bruneta. Sytuacja była tak groteskowa, że potrzebował on chwili, żeby przetrawić to, co się właśnie stało, ale gdy już do jego mózgu dotarło to, że Ori po prostu wręczył Yoshiemu sakiewkę z pieniędzmi, nie mógł powstrzymać fali śmiechu, która spłynęła na niego niczym zimny prysznic. Nie miał poczucia humoru i zazwyczaj w kontaktach międzyludzkich był dość zachowawczy, ale to było tak abstrakcyjne, że Tohaku ze śmiechu musiał się podeprzeć o barierkę. Nawet gdyby z szacunku do rozmówcy chciał przestać rechotać, to nie potrafił. Jego mózg raz po raz odtwarzał to, jak ta sierota wręcza tajemniczemu mężczyźnie pieniądze, jak gdyby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
Pierwszy tak intensywny śmiech od lat pomógł oddalić nieco przypływ negatywnych emocji. Wzmocnił fundamenty ścian, które trzymały je w ryzach, bo brunet w tym konkretnym momencie bawił się przednio, mimo że na arenie nie było za bardzo czego oglądać. Czy tak smakuje codzienność?

W wątku: Kamiyo Ori, Shins, Yoshimitsu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »

Wątek dotyczy:Shinsu,Tohaku
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Trybuna północna

Post autor: Shins »

Wątek: Tohaku, Skwarek
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: pralkarz (Discord)

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Nuda wywołana ostatnią walką została zastąpiona śmianiem się z białowłosego i całkiem przyjemną konwersacją. Nieźle jak na to, że jeszcze jakiś czas temu Tohaku nie czuł się zbyt pewnie jedynie siedząc wśród ludzi, a co dopiero z kimkolwiek rozmawiając. Chichot stopniowo ustępował, praktycznie niezależnie od tego dziwnego stuknięcia. Brzmiało intrygująco i być może było swego rodzaju ostrzeżeniem, ale naiwny siedemnastolatek zdążył się już jako tako przyzwyczaić do swoich dwóch zaskakująco przyjemnych rozmówców, toteż na to nie zareagował. Może byłoby inaczej, gdyby zobaczył drobne rożki, które na moment przyozdobiły czoło Yoshiego, no ale był zbyt zaaferowany śmiechem, by nie uszło to jego uwadze.
Tak jak wspomniałem, członkowie tego szczepu potrafią zmieniać swoje ciało w papier i praktycznie dowolnie go kontrolować. Dość niecodzienna umiejętność — odpowiedział ciemnowłosy na pytanie Shinsa. W jego głosie wciąż było słychać delikatną nutkę rozbawienia, ale poza tym był utrzymany w standardowym dla niego, neutralnym tonie. Jeszcze jedna iskierka śmiechu zatańczyła w jego oczach, gdy interlokutorzy wymieniali się docinkami, ale nie była to nawet w dziesięciu procentach tak potężna iskra jak to, co zrobił nieobecny już obdartus.
No i wreszcie padło też pytanie, którego siedemnastolatek się spodziewał, przez co mógł się do niego jako tako przygotować. Początkowo nic nie mówił, a jedynie wyciągnął dłoń i, uważając, by możliwe nikt z postronnych tego nie dojrzał, uraczył mężczyzn tym samym pokazem, który wcześniej miał okazję oglądać Yoshimitsu. Uzależniające mrowienie dłoni tylko dołożyło swoją cegiełkę do tego, w jak dobrym humorze obecnie znajdował się Tohaku. Powietrze zaczęło posłusznie zamarzać, aż wreszcie uformowało się w lodową figurkę w kształcie płatka śniegu, będącego symbolem jego rodu.
Yoshimitsu-san też o to pytał, więc powtórzę swoje wcześniejsze słowa. — W jego głosie zamiast wrogości dominowały uprzejmość i profesjonalizm. Zgniótłszy bryłkę w dłoni, wyjaśnił: — Informacja za informację. Chętnie dowiem się czegoś o was, a w zamian dowiecie się czegoś o mnie. Liczę na to, że nasza rozmowa po pierwszej rundzie będzie owocna. — Czuł się dziwnie z tym, z jaką łatwością przychodziły mu tak pewne siebie słowa, szczególnie że przypomniał sobie o obiecanym spotkaniu. Mały krok dla człowieka, wielki krok dla zdrowia psychicznego. Jak widać odpowiednie dobranie sobie towarzyszy mogło zdziałać cuda. Co z tego, że w tym przypadku byli oni poszukiwanymi złoczyńcami. Tohaku zdążył zaobserwować jedynie zero otwartej wrogości, zdrowe zainteresowanie i względną kulturę, i to na tych trzech aspektach zbudowało się jego swoiste oswojenie się z dwójką mafiozów.
Tymczasem po trybunach poniosła się wrzawa. Wzrok młodzieńca z powrotem spoczął na arenie, gdzie... jeden z walczących się poddał? Wyglądało na to, że wreszcie został trafiony bronią miotaną. Jak widać nawet najprostsze strategie mają ostatecznie jakąś tam szansę na powodzenie. No ale cóż, mimo wszystko tak bagatelny finisz tak nudnej walki jakoś go nie porwał, co (niemalże wbrew swojemu codziennemu "ja") postanowił zakomunikować.
Nareszcie koniec. — Tohaku obrócił się w stronę białowłosego i dodał, nie wracając już do tematu nieciekawego pojedynku: — Wygląda na to, że za chwilę twoja kolej. Powodzenia, Yoshimitsu-san. — Kurtuazja kurtuazją, ale słowa wydawały się szczere, podobnie jak delikatne zainteresowanie w oczach bruneta. Ciekawił go nie tylko białowłosy, ale też pozostali uczestnicy. Walka, która przed chwilą się zakończyła, postawiła poprzeczkę tak nisko, że raczej wszystko będzie bardziej interesujące.

W wątku: Shins, Yoshimitsu.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »


z/t
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
ODPOWIEDZ

Wróć do „Arena Niebiańskiego Lustra”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości