Strona 1 z 2

Dzielnica Rzemieślnicza

: 29 mar 2019, o 18:27
autor: Yami

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 28 sie 2019, o 15:11
autor: Minami
Dawno już nie widziała lata z prawdziwego zdarzenia. Chociaż dało się uświadczyć na wyspach Cesarstwa ocieplenie ogólnego klimatu, to wciąż nie było to samo, co na przykład w Shigashi no Kibu. Czy żałowała wyboru swojego miejsca zamieszkania? Niezbyt. Mało ją obchodziła przyroda i nawet jeśli fajnie byłoby zobaczyć coś więcej niż ptaki morskie buszujące w skrzyniach ze stałymi i zgniłymi owocami, to na dłuższą metę nie był to temat zajmujący myśli Minami. Z drugiej strony to może być niepokojące, taki brak zachwytu czymkolwiek, lecz do tej pory dało się egzystować nie zważając na takie dogodności ludzkiego życia jak szczęście czy inna radość wynikająca z prostych czynności w życiu codziennym.
Mina obecnie miała większy cel. Musiała się w końcu ustatkować. Pieniądze, które dawała jej staruszka wystarczały na... nic. Nie potrzebowała nowych ubrań przywożonych z kontynentu czy innych drogocennych rzeczy będących tylko zbieraczami kurzu na drewnianych półkach, ale ich posiadanie w jakiś sposób opisywało Minę. W końcu jej jedynym celem w życiu było oszukiwanie ludzi i podbieranie im tego, co sami ciężko zapracowali. Teraz, będąc już w Kantai, sama chciałaby na coś zapracować. Chociaż pieniądze byłyby ciekawe, to jednak władza nad innymi ludźmi czy posiadanie pewnego szacunku w społeczeństwie kusiły Minami przez ostatnich kilka dni.
Wybór dzielnicy rzemieślniczej był idealny na dzisiejszy poranek. Może uda się jej u kogoś znaleźć pracę? A być może zostanie spławiona, a jedyne co zdobędzie to fioletowe oko i ból głowy. Znajdując w końcu zacieniony kąt pod nieoznakowanym budynkiem, usiadła ze swoim shamisenem wziętym z domu i wystawiwszy niewielki metalowy pojemnik kilkanaście centymetrów od siebie, powoli zaczęła swoje przedstawienie. Nie była dobra w grze na nim i poza dwoma piosenkami za bardzo nic nie znała, ale za bardzo bała bać się koto, które mogłoby z łatwością zostać zniszczone.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 28 sie 2019, o 20:07
autor: Uzumaki Hibana

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 28 sie 2019, o 23:49
autor: Minami
Kostka z biegiem czasu przesuwała się coraz wolniej po jedwabnych strunach shamisenu. Chyba dzisiaj nie był odpowiedni dzień do przyciągania ludzi niezbyt wybitną grą, o ile nie wystarczy powiedzieć nieudolną, młodej kobiety na wiekowym instrumencie, który najpewniej widział czasy jeszcze dawnych wojen klanów. Co jakiś czas, zapewne co godzinę, brzdęk złotej monety w kubku powstrzymywał Minami przed całkowitym zamknięciem opadającym już na siebie powiek. Sama nie miała w sobie zbyt dużo charyzmy, więc nie dziwota, że nikt nie pragnął wspomóc tej flegmatycznej artystki. Spędziła tutaj pewnie dobre pięć godzin jak nie więcej, nigdy za bardzo nie znała się na odmierzaniu czasu przez wysokość górowania Słońca, toteż dopiero powoli zbliżający się wieczór uświadomił Minie, że chyba wypadałoby się już zbierać i po drodze kupić coś dla swojej staruszki.
W międzyczasie, starając się skupić na czymkolwiek swój wzrok, natknęła się na dość ładnie ubraną dziewczynę, która pewnie była dwukrotnie młodsza od niej samej. Nie podobało jej się to, że ta przysłuchuje się przepięknej grze wschodzącej gwiazdy muzyki tradycyjnej bez żadnej opłaty w postaci nawet nadgryzionej bułki ze starym serem. W zasadzie to miała w planach powiedzenia jej co o tym wszystkim sądzi i w głowie kobiety powoli tworzyły się scenariusze kłótni. Kilka niemiłych odzywek, dwie możliwości na szybkie zakończenie dyskusji zwycięsko, a także... O nie! Minie nie spodobało się, że ta wielka dama raczyła podejść w jej kierunku. Siedząc na bruku panna Akodo była z góry na przegranej pozycji w rozmowie, lecz, ku wielkiemu zdziwieniu, Kaede, jak się po chwili Minami dowiedziała, sama jeszcze bardziej zniżyła się do podłogi. Przynajmniej wie gdzie jej miejsce. przeleciało Minie przez głowę, gdy jej rozmówczyni próbowała w jakikolwiek sposób się dogadać.
M... – Aha. A Minami już zamierzała być dla niej miła, ale skoro Kaede nie chce znać jej imienia, to nie będzie się wysilała. Przynajmniej jedzenie oferuje, to może kiedyś uzyska przeprosiny. – Raczej tak słaba osoba mnie nie zaatakuje, ale muszę porządnie zjeść, bo jednak moja ciężka praca bywa męcząca. – Gorycz przejawiała się w słowach Miny. Może i nie było to do końca podobne do niej, ale te kilka godzin bez porządnego obiadu robi swoje, a i pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Szybko wstała, podpierając się na swoim shamisenie i upewniwszy się, że nikt jej nie podkradł zarobionych kilkunastu monet, schowała je zręcznym ruchem do torby.
Idziemy. – Oznajmiła ruszając w kierunku centrum osady.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 29 sie 2019, o 14:09
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 29 sie 2019, o 23:45
autor: Minami
Mina – rzuciła bez większego przejmowania się. Nie należy do osób, które długo trzymałyby w sobie urazę, bo najczęściej po prostu zapomina o tym, że w ogóle ma się na kogoś obrazić, a zresztą to byłoby zbyt męczące. Jednak to, że już po chwili się zatrzymały, było dla niej co najmniej zastanawiające. Może Minami miała zbyt wygórowane myślenie o Kaede i myśl o tym, że ta zabierze ją do ekskluzywnej restauracji z dopiero co wyławianymi rakami czy innymi owocami morza była jedynie marzeniem głupiego? Na samą myśl o ociekających tłuszczem tatarach w jej brzuchu aż zaburczało. Szybkim ruchem chwyciła się w okolicach pępka, chcąc jakby zagłuszyć dźwięk domagającego się o jedzenie żołądka, i spojrzała na pierwsze lepsze jedzenie, które mogłoby wskazywać na to, że jest cokolwiek warte. Jej wzrok przykuł okonomiyaki wypełniony wszelkimi zielonymi roślinami po brzegi. Może chociaż będzie tam mięso? Ach, nieważne. – Poproszę dwa. – W zasadzie powiedziała to odruchowo. Miała się poczęstować, a nie okradać, lecz cóż... niech płaci, skoro ma!
Jeden placek zawinięty w byle jaką folię wrzuciła do torby, mając nadzieję, że ten nie zabrudzi żadnego jej sprzętu, a drugiego chwyciła w lewą dłoń, bo druga wciąż zajęta była trzymaniem instrumentu. Właściwie nic już więcej od Kaede nie chciała. Dostała to, na co zasłużyła sobie graniem przez cały dzień, a teraz może udać się do domu, lecz z przyzwoitości, a raczej z chęci zarobienia większych pieniędzy w przyszłości, usiadła niedbale na przeciwko dziewczyny w siadzie skrzyżnym. Jak ona nie lubiła tego klasycznego klęczenia, nogi tylko bolą. Kończąc swój naleśnik, położyła shamisen na kolanach czekając na koniec tego spotkania. – Dzięki, staram się ładnie grać, jak widać na szczęście to wychodzi. Miło, że to doceniasz. – Uśmiechnęła się niemrawo, raczej sztucznie. Lecz rozmówczyni Minami zdawała się nie wracać na to uwagi, a ponownie zatraciła się we własnym świecie monologu, który kobieta musiała niestety wysłuchiwać. Tylko... Hę?
Jedynie taki odgłos przeleciał przez jej głowę, gdy usłyszała co Kaede od niej chce. Już wcześniej zachowywała się dziwnie i Minami mogła się domyślić, że nic z tego dobrego nie wyniknie. Starając się jak najszybciej zerwać na równe nogi, odrzuciła instrument bardziej w stronę nowo poznanej dziewczyny, a sama szybkim ruchem wyciągnęła prawą dłonią kunai z torby. – Myślisz, że tutaj nie nikt nie znajdzie i nie przejrzałam Cię?! – Krzyknęła dosyć nerwowo, a następnie obróciła głowę to w lewo, to w prawo, aby upewnić się, że nie ma tutaj żadnych najemników chcących ją zabić. Nie wiedziała, co Kaede od niej chce, ale przynajmniej poudaje dobrego ninja, choć nawet amator mógłby zauważyć, że kunaia to ona dobrze trzymać nie potrafi. Na pewno nie chce doprowadzić do żadnej walki, bo to mijałoby się z celem zaaklimatyzowania w nowym miejscu.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 30 sie 2019, o 21:02
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 31 sie 2019, o 19:09
autor: Minami
Z każdą sekundą robiło się coraz gorzej. Kunai swobodnie podrygiwał w delikatnie trzęsącej się ręce kobiety, która sama teraz nie wiedziała co ma robić. Czekać aż ktoś ją zaatakuje? Rzucić swoją bronią w prowodyrkę tego całego feralnego przedstawienia, a może po prostu dalej udawać twardą, choć w środku jest się zwyczajnym przestraszonym królikiem? One to przynajmniej uciec potrafią chowając się w krzaku, ale Mina, choć niezwykle mała, raczej nie nabyła takich zdolności. Jednak najwyraźniej Kaede to kompletnie nie przestraszyło. Pewnie gdyby mogła to zmiotłaby Minami w jednej sekundzie, ale dziwnym trafem tego nie robiła. Atak też nie nadchodził z żadnej ze stron. Może faktycznie jest zbyt przewrażliwiona...

Lecz po słowach, które wypowiedziała kobieta, wcale nie było lepiej. Ona jest zwyczajną uliczną artystką, a nie kimś kto ma pracować dla nie wiadomo kogo z dziwnej organizacji z Kantai. Na pewno była zamieszana w coś większego i nie była pojedynczą jednostką w tym wszystkim. Lata praktyki w uliczkach miast nauczyły ją takich podstaw. – Może – odpowiedziała krótko na pytanie Kaede o styl. Jeszcze nikt nie opatentował stylu pięciolatka próbującego walczyć bronią, choć kto wie. Siadać nie zamierzała, byłaby wtedy w gorszej sytuacji gdyby jednak rozmówczyni ją oszukała, na co w sumie, w umyśle Minami, się zapowiadało. Próbowała znaleźć najbliższe oparcie, jakiś konar drzewa czy ściana budynku i oprzeć się o nie, krzyżując ręce na klatce piersiowej, schowawszy wcześniej kunai do swojej torby. Z jednej strony naprawdę chciała stąd pójść, lecz sama wiedziała, że na dłuższą metę bez konkretnej pracy niczego tutaj nie znajdzie. Ale... czy to ma sens?

Nie jestem złodziejką, nie jestem zabójczynią. Jestem zwykłą art... grajką. – Zasmuciło ją wewnętrznie to zdanie. O ile pierwsza część w przeszłości mogła się częściowo nie zgadzać, to tak naprawdę była nikim. Ani z niej dobra artystka, ani z niej dobry ninja, a Iryojutsu tak jak jej nie wychodziło, tak nie wychodzi nadal. Sama nie wie, czy to z nią jest coś nie tak czy z otaczającym światem. Może mogła nie opuszczać rodziny? Pokręciła delikatnie głową chcąc jakby pozbyć się tych myśli. – A przede wszystkim nie jestem głupia. Dlaczego miałabym chcieć się w Wasze interesy wplątywać? Lichwiarze nie są pojedynczy i z pewnością mają jakąś ochronę, o ile nie należą do najniższej klasy społecznej, jeżeli chodzi o inteligencję. – Przecież to sie niczego nie trzymało. Minami wyczuwała, że ten pomysł jest tak samo głupi jak... – Płacisz z góry. – Jak jej zachowanie zdaje się. Wystawiła rękę czekając na należytą zapłatę. Praca jest, to musi być i wynagrodzenie. Innej możliwości nie ma. A jak sobie poradzi w kradzieży? Z pewnością lepiej niż bez jedzenia wieczorem.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 1 wrz 2019, o 11:18
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede
  Ukryty tekst

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 2 wrz 2019, o 18:56
autor: Minami
Bycie nielubianym lichwiarzem jest idealną drogą do tego, aby stracić cały majątek. Albo ten facet wyjątkowo zbyt zapatrzył się w swoje bogactwo i nie zauważył zbliżającego się końca interesów, albo opowiastki tworzone przez Kaede są jedynie stekiem bzdur mających przekonać kobietę do siebie. Ech, praca to praca, przekona się na własnej skórze kto ją w końcu okłamuje i chyba trzeba poprzestać myślenie nad tym, kto jest tą złą osobą całego tego przedstawienia. Dostała pieniądze, to może robić. Nie zwracając uwagi na zachowanie swojej rozmówczyni, od razu próbowała dostać się do wnętrza sakiewki, aby zobaczyć czy gra jest warta świeczki. Cóż... na oko ponad 200 ryo. Za dużo za to nie kupi, ale przecież jej zadaniem jest zdobycie pewnie mało wartej spinki, którą równie dobrze mogłaby kupić na bazarze.

Zawieść? Cóż, mogłabym, jestem w tym dobra jak widzisz. – Uśmiechnęła się szyderczo w kierunku odchodzącej już dziewczyny. Gdy ta odeszła, znikając za rogiem jednego z budynków, dopiero po kilku sekundach dotarło do dziewczyny wszystko to co się tutaj wydarzyło i mogła odetchnąć z ulgą. Było to dla niej dość przejmujące wydarzenie, nie za często mogła spotkać się z kimś takim. Raczej była uznawana za margines społeczny, a teraz! Teraz to prawdziwa szycha wśród zabójców Kantai. A raczej zwykła dziewczyna do wykonywania brudnej roboty. Miała dość spory zapas czasu, lecz wolała nie trwać w tym zawieszeniu między "czy mi się uda i ujdę z życiem" a "jak długo spędzę swojego życia w więzieniu lub na szubienicy zanim mnie zakopią pod byle jakim krzakiem". Ta druga opcja wydawała się być lekko bardziej realna, ale... czas się wziąć do pracy!

Dlatego ruszyła czym prędzej do domu swojej opiekunki, której w sumie mogło jeszcze nie być w domu. Wciąż pomaga w szpitalu jak jej potrzebują i właściwie Minami żyje sama ze sobą w średniej wielkości mieszkaniu. Zaplanowane miała, aby udać się do lichwiarza już tego samego wieczoru, lecz biały strój, który obecnie na sobie nosi, byłby raczej przeszkodzą w misji nocnej. Toteż biorąc swój shamisen w rękę, wolnym krokiem przemierzała uliczki Tenkyu rozglądając się wokół szukając jakiejś inspiracji. Napadnie dom z notkami wybuchowymi? Co za idiotyczny pomysł. Raczej ścian też nie wyburzy wielką maczugą z kolcami. Tak naprawdę nie miała nic innego poza własną zręcznością i resztkami inteligencji.

Będąc w domu przebrała się w pierwszy lepszy czarny strój składający się z bluzki i krótkich spodenek, pod którymi wciąż miała założone rajstopy. Narzucając na siebie swój szarawy płaszcz, nałożyła go na siebie tak, aby w razie czego móc zasłonić nim twarz. Włosy zawinięte w kok przekuła kilkoma szpilkami, aby ta bajeczna fryzura się dłużej trzymała. Jeżeli będzie gotowa i nic jej nie przeszkodzi, pod osłoną wieczornego księżyca, wolnym krokiem rusza do domu swojego celu.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 3 wrz 2019, o 18:40
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede
Dom lichwiarza:
Obrazek

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 4 wrz 2019, o 19:59
autor: Minami
W końcu dotarła do domu swojej ofiary i to wcale nie była dobra wiadoość. Dalej nie miała dobrego planu jak się dostać i zabrać tę spinkę. Przecież to niewielka rzecz, więc gdzie w ogóle taka się może podziać? Równie dobrze mogłaby być wrzucona do byle jakiego pojemnika pod byle jaką szafką w byle jakim pokoju. Gdyby jeszcze kogoś znała, to może grzecznie mogłaby poprosić o pomoc... Ech. Minami rozejrzała się dookoła zastanawiając się jak wielka jest szansa, że ktoś tutaj będzie przechodził i ją zauważy. Światła w większości domów były już zgaszone, a sama okolica nie wydawała się, aby była tętniąca życiem. Patrząc na budowę domu, nieodbiegającą od reszty budynków, najłatwiej byłoby po prostu zapukać i grzecznie poprosić o oddanie spinki. Z pewnością ten plan by sie udał, a sam właściciel nie miałby nic przeciwko. I choć grzeczne wejście od frontu pozostawało w głowie kobiety, ta jednak musiała udać się wyżej. Nie znała wszak żadnych wyburzających technik, a jej arsenał nie zawierał notek wybuchowych.

Podeszła bliżej ściany budynku od prawej strony. Nie chciała, aby ktoś ją zauważył, dlatego rozejrzała się dookoła i gdy w końcu uliczka opustoszała, westchnęła ciężko i swoimi lekko trzęsącymi się dłońmi poprawiła płaszcz na usta i jeszcze raz sprawdziła trwałość swej fryzury. Dalej nie wiedziała czemu to robi, ale może tylko tak się w tym mieście zarabia? Podstępkiem i siłą. Ten kto jest słabszy od razu odpada z gry i ląduje w oceanie. Najpewniej na kontynencie było bardzo podobnie, ale Minami jakoś to uniknęło i do tej pory jeszcze nie musiała brać udziału w tak wielkiej akcji jak okradanie staruszków w ich własnym domu.

Słowo się rzekło. Mina dotknęła lekko ściany, jakby chcąc sprawdzić czy ta nie zawali się pod jej ciężarem i postawiła lewą stopę na niej. Skupiając nieco chakry w swoich stopach, po chwili przyłożyła drugą z nich, starając się utrzymać równowagę w lini poziomej. Ygh, nie było to zbyt przyjemne i w większości jej obecnym problemem było przezwyciężenie siły grawitacji, która ciągnęła większosć jej ciała w dół. Nie chcąc być dłużej w tej pozycji, powoli ruszyła najpierw w kierunku otwartego okna poruszając się po zewnętrznej krawędzi budynku, aż do przerwy między otwartym oknem, a niewielkim otworem (o tutaj). Niczym pająk powoli wychylała głowę w kierunku otwartego okna na tyle, aby tylko jej oczy (i naturalnie włosy) były do zauważenia przez mieszkające tam osoby. Może ta osoba sobie smacznie śpi i po prostu Minami grzecznie wejdzie i zabierze co jej? Po krótkiej, trwającej kilka sekund interwencji, obróciła się i podeszła kilka kroków do okienka na poddasze, aby i je przejrzeć dokładnie. W razie jakby ktoś się pojawił, stara się niepostrzeżenie czmychnąć na dach budynku.
Nazwa
Kinobori no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 5 wrz 2019, o 17:40
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede
Dom lichwiarza:
Obrazek

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 7 wrz 2019, o 18:07
autor: Minami
Przeszukiwanie domostwa z zewnątrz szło po myśli Minami, która nawet się już aż tak nie stresowała, ale to wszystko przez to, że kompletnie zapomniała o swoich słabych umiejętnościach skrytobójczych i skupiła się, aby odnaleźć wejście do lichwiarza. Nikt jeszcze nie wszczął alarmu, więc chyba po ulicach nie przechadzał się nikt ważny, kogo zainteresowałaby zwisająca ze ściany budynku kobieta. Poddasze odpadało. Jak dla Miny było zbyt zagracone, aby ktoś trzymał tam cenne sobie rzeczy, które łatwo mogłyby się zgubić. Może jakby chociaż podłoga była w miarę czysta, aby można było się poruszać między wielkimi stertami mebli... nie, to odpadało. Pomieszczenie znajdujące się na parterze również nie było zbyt prawdopodobne. No bo co jakby ktoś przyszedł wziąć pożyczkę z odsetkami jeszcze większymi niż sama pożyczka i przez chwilę poczekałby na dolnym piętrze? Przecież z łatwością mógłby zabrać niewielką spinkę czy inne podebrane ludziom przedmioty.

Pozostawał główny pokój znajdujący się na pierwszym piętrze budynku. Gdy Mina spojrzała na lichwiarza po raz pierwszy, przez chwilę miała nadzieję, że ten już nie żyje. Wtedy sprawa byłaby załatwiona. Wchodzi, zabiera i wychodzi, a trupem zajmą się jakieś służby gdy zapach będzie już nie do zniesienia, lecz ten niestety się poruszył. Mina jeszcze nigdy nie była aż tak zasmucona, że ktoś żyje. Cóż, trzeba działać. Rozejrzała się dookoła, aby w razie czego upewnić się czy nikt nie idzie, a następnie chwyciła do torby i skonstruowała podręczne urządzenie do budzenia staruszków - senbon z dzwoneczkiem.

Będąc przy dolnej framudze okna, gdzie ręce mogłaby nawet o nią swobodnie oprzeć, chwyciła senbon w prawej ręce i cisnęła w nim w jakąkolwiek drewnianą rzecz, najlepiej obraz wiszący na ścianie, a jeżeli takowej nie było, to w ziemię niedaleko łóżka. To powinno go wybudzić, a przynajmniej na jakiś czas wyrwać ze snu. Wtedy, po wykonaniu dwóch szybkich pieczęci Mina próbowała wykreować w lichwiarzu wizję płonącego mieszkania. Jak świeczka, która jeszcze sobie przed chwilą stała spokojnie zapalona, spowodowała niemały pożar z unoszącymi się kłębami dymu, docierającymi powoli nad łóżko lichwiarza. Chciała, aby w wizji pożarem zajął się cały stolik bądź inna szafka ze świeczką tak, aby zgaszenie nie należało do najprostszych. Jakieś pożary w swoim życiu widziała, więc odwzorowanie tego nie powinno być problemem. A co jak ten wybiegnie w popłochu? Cóż, Mina liczyła, że mało kto mu pomoże, a raczej będą się cieszyć z tego, że jego dom powoli płonie, a raczej z tego, że stary dziadyga wariuje.

Gdyby plan się powiódł Mina wskakuje przez okno i próbuje rozejrzeć się w poszukiwaniu skrytek na cenne przedmioty. Głównie szufladki czy inne woreczki rozrzucone w pokoju. Jeżeli czas by pozwolił, stara się byle jakim krzesłem zabarykadować choć na chwilę wejście do pomieszczenia.
Nazwa
Magen: Narakumi no Jutsu
Ranga
D
Pieczęci
Wąż → Szczur
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedna z podstawowych technik genjutsu. Technika wpływa na zmysł wzroku celu, zmieniając widziane przez niego obrazy, co w ostateczności skutkuje pokazaniem mu jego własnych, najbardziej skrytych lęków. Wizja jest bardzo realistyczna i łatwo się pomylić, lecz technikę można bez problemu rozproszyć za pomocą Kai. Dodatkowo, przedstawiona wizja zależy od użytkownika, więc trzeba dobrze znać cel ataku - im lepiej znamy oponenta, tym skuteczniejsze jest jutsu, a jeśli go nie znamy, wtedy niestety technika po prostu nie zadziała.

Re: Dzielnica Rzemieślnicza

: 8 wrz 2019, o 22:53
autor: Uzumaki Hibana
Głos Kaede