Przystań

Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2829
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Przystań

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Przystań

Post autor: Ōkami »

Ludzie przywiązywali stanowczo zbyt dużą wagę do pieniądza. Pieniądz nie daje szczęścia, pozwala jedynie kupić narzędzia do popełniania czynów i to od ludzi zależy, czy do popełniania czynów dobrych czy złych. Wilk chciał pieniędzy jedynie po to, by uzbierać na świetną broń którą mógłby siać spustoszenie w hordach wroga i strach w nieczystych sercach. Poza tym pieniądz był mu całkowicie zbędny i chyba nigdy nie zrozumie dlaczego ludzie się tak cieszyli kiedy mogli trochę zaoszczędzić czy cokolwiek więcej zdobyć. To było dla niego nieco płytkie, ale nie miał najmniejszej ochoty wchodzić teraz w moralizatorskie pogawędki z marynarzami czy tłumaczyć im, że pieniądz szczęścia nie daje. Może im daje - Mistrz uczył zarówno o błahości pieniądza i bogactw, ale i o tym, że różni ludzie mają różne cele, pragnienia i marzenia i można ich na różne sposoby zadowolić. Może marynarzy zadowalał pieniądz.
-Ani ryou. - Powtórzył za kapitanem. Kapitan mało się nie popłakał w reakcji, jego załodze od razu morale wyszło oknem z wrażenia, dokonując defenestracji poza skalę. Wilk przekręcił głowę ze zdziwieniem, nie spodziewając się AŻ TAKIEJ radości, ale szybko odzyskał typowy dla Siebie radosny spokój. Miał okazję porozmawiać po drodze z marynarzami, poopowiadać im trochę o swoich umiejętnościach i o tym gdzie je nabył. Byli kolejnymi których jego historia zabawiała, co jest w sumie zadziwiające. Wilk jako ktoś kto przeżył własne życie nigdy nie uważał go za zbytnio fascynujące, a to już kolejni ludzie którzy się dowiadywali o jego przeszłości i mieli chyba opinię o nim, jakoby był postacią z legend albo powieści fantastycznych, opowiadanych przy ogniu i po alkoholu.


Otrzymana mapa niezwykle ułatwiła zadanie, a w sumie nawet nie pomyślał o tym, że kapitan który ciągle na Tenkyu podróżuje będzie doskonale wiedział gdzie znajduje się jaka osada, a było to przecież zupełnie jasne i oczywiste. Żałował w duszy odrobinkę, że nie będzie mógł zmarnować odrobiny czasu szukając kogoś obeznanego w lokalizacjach na wyspie i nie opowie mu gdzie odnaleźć Satoni, bo przy okazji mógłby spędzić trochę czasu na podziwianiu okolicy. Tenkyu przypominało Hanamurę, ale w dużo mniejszej skali co było na swój sposób cudowne. Wszystko było mniejsze, od okolicy przez statki, kończąc na samej wyspie, ale była z daleka widoczna karczma... Nie mając powodu do marnowania więcej czasu Wilk zmienił swoje geta na posiadające wyższą platformę, ze względu na drogę jaką mu przyjdzie pokonać (i możliwość wystąpienia terenów mokrych czy bagnistych), pożegnał się na tą chwilę z załogą i wyruszył na przygodę w stronę Satoni, dobrym tempem, przekąszając po drodze resztki pożywienia. Jak skończy jeść to pewnie przyśpieszy w drodze.

Z/T
0 x
Awatar użytkownika
Hotaru
Posty: 110
Rejestracja: 10 lip 2021, o 00:02
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, drobna dziewczyna. Długie włosy w kolorze malinowego blondu, które są spięte w warkocza. Oczy zielone niczym u kota. Ubrana w ciemne, granatowe monpe, w które została wpuszczona szara koszula keikogi.
GG/Discord: Hanialke#1145

Re: Przystań

Post autor: Hotaru »

Hotaru dostała wszystkie potrzebne informacje oraz ekwipunek, który będzie jej potrzebny do znalezienia Ślizgusia – miała nadzieję, że się uda to zrobić i że nikt nie zamaże przypadkiem jego śladów, bo zapewne to byłoby znacznie utrudnienie w pracy… Szukanie węża to jednak trochę jak szukanie igły w stogu siana. Z drugiej strony, jeżeli się bał ludzi, to zapewne się oddali gdzieś w spokojniejsze miejsce, nieco od przystani, żeby czuć się bezpieczniej.
Pieniądze pieniędzmi, wiadomo, że zajmowała się tym głównie dla zarobku – no bo dobrymi chęciami i serduszkiem pełnym przyjaźni i życzliwości dla drugiego człowieka nie zapełni żołądka swojego, czy też matki. No i będąc ninja musi kupować stale odpowiedni ekwipunek, a to tania sprawa nie była… Co nie zmieniało faktu, że Hotaru naprawdę zależało na to, żeby Ślizgusia znaleźć i bezpiecznie doprowadzić do domu.
Dochodząc do przystani, od razu skierowała swoje kroki bliżej brzegu, tam gdzie było mokro. Cały czas patrzyła jednocześnie pod nogi, nie chcąc przypadkiem zamazać śladów Ślizgusia, a tym bardziej na niego nadepnąć! Jeżeli nie zauważyła żadnych śladów pełzania, to pierwszym miejscem do którego zajrzy to pod jakąś kładkę – tam zapewne było mokro, ciemno i ciasno. Idealne miejsce dla węża. Jeżeli jednak zauważy ślady, to postanowi za nimi powoli podążać, rozglądając się uważnie.
0 x
Obrazek

To mówi Hotaru
To myśli Hotaru
#8c8db3
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Przystań

Post autor: Nana »

Hotaru dotarła do przystani bez większych problemów. W końcu wszystko znajdowało się raczej blisko. Przyszedł czas na wykonanie powierzonego jej zadania, które okazało się raczej ciężkie. Jak sama zdążyła zauważyć szukanie węża po dużej przystani było nie lada wyzwaniem. Czy jej się uda? Póki co nie widziała nic niepokojącego w okolicy. Ludzie zajęci sobą, więc przeszła do szukania. Mokre, ciche miejsca wydały jej się najodpowiedniejszymi kryjówkami - prawidłowo oczywiście. W końcu wiadomo, że węże raczej boją się ludzi i starają się chować po ciemnych zaułkach. I na pewno ze Ślizgusiem nie było inaczej. Kilkanaście minut później jednak nic nie znalazła. Wszędzie pusto. Kilka śmieci, resztek jedzenia i jedna myszka. Nic więcej.
- Mamo! Mama patrz! - Krzyknął jakiś mały chłopczyk stojący całkiem nieopodal Hotaru. Miał zaledwie kilka lat. Może 6 lub 7. Wskazywał palcem na miejsce gdzieś między jedną a drugą skrzynią. Nie zdążył jednak wyjaśnić co widział, bo jego mama natychmiast do niego podeszła. Nie wyglądała na zadowoloną ze znaleziska synka.
- Nie podchodź! - Skarciła go mama chwytając za rączkę i odciągając. Widocznie bała się o swoje dziecko. Nic dziwnego. Różne dziwne rzeczy mogły się czaić między skrzyniami w przystani. Hotaru doskonale wiedziała jak mogły wygadać, prawda? Czy jej się poszczęściło, a może jeszcze nie? Kilkoro przechodniów również rzuciło okiem w tamto miejsce, jednak szybko się oddalili. Nie wiadomo jednak czy przeraził ich widok czy zwyczajnie się spieszyli. Ludzie rzadko kiedy zwracali uwagę na sprawy, które ich nie dotyczyły. Nie zamierzali marnować swojego czasu. Każdy miał przecież własne problemy na głowie. Po co zajmować się cudzymi, prawda?

kolor - chłopczyk
kolor - mama
0 x
Awatar użytkownika
Hotaru
Posty: 110
Rejestracja: 10 lip 2021, o 00:02
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, drobna dziewczyna. Długie włosy w kolorze malinowego blondu, które są spięte w warkocza. Oczy zielone niczym u kota. Ubrana w ciemne, granatowe monpe, w które została wpuszczona szara koszula keikogi.
GG/Discord: Hanialke#1145

Re: Przystań

Post autor: Hotaru »

Przystań może i była blisko, więc nie zajęło jej długo dotarcie do niej, jednakże to był dopiero początek. Teraz musiała się skupić, by znaleźć uciekiniera Ślizgusia, a to do łatwych zadań wcale nie należało. Przystań była całkiem sporym miejscem i jakby nie patrzeć leżała nad wodą, więc takich „ciemnych i mokrych” miejsc będzie miała zapewne wiele do sprawdzenia. Tak więc Hotaru kawałek po kawałku przeszukiwała przystań, jednakże niestety, ale z marnym skutkiem – po wężu nie było ani śladu, co ją powoli zaczynało dosyć martwić, ale zdecydowanie nie zamierzała się poddawać, co to, to nie! Obiecała przecież karczmarzowi, że zrobi wszystko co w jej mocy, żeby Ślizgusia odnaleźć.

Wtem do uszu Mizutamy dotarły słowa jakiegoś chłopca, który zobaczył coś ciekawego – jego mama dosyć szybko dała mu reprymendę, żeby przypadkiem nie podchodził. Przechodzący ludzie spoglądali również w tamto miejsce. Iskierka nadziei zapaliła się w Hotaru – to mógł być właśnie Ślizguś! Dziewczyna poczekała, aż mama z dzieckiem się oddalą, a następnie podeszła powoli do tego miejsca, zachowując jednak odpowiedni dystans, żeby nie przestraszyć – miejmy nadzieję! – Ślizgusia, a jednocześnie być na tyle blisko, żeby widzieć, co się w tym miejscu znajdowało. Jeżeli okazałoby się, że to nasz uciekinier, Hotaru wyciągnie z torby śmierdzącego smaczka i położy go jak najbliżej miejsca, w którym wąż się znajdował w celu jego zachęcenia do wyjścia z kryjówki.
0 x
Obrazek

To mówi Hotaru
To myśli Hotaru
#8c8db3
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Przystań

Post autor: Nana »

Nadzieja, czasami bywała wszystkim tym co nam było potrzeba. Hotaru postanowiła sprawdzić poszlakę i podeszła do miejsca, gdzie rozgrywała się scenka mamy z synkiem. Tamci już dawno odeszli, kobieta nie była zadowolona faktem znaleziska swojego dziecka. Nikt inny nie zdawał się zainteresować zdarzeniem. Ludzie byli zbyt pochłonięci własnymi sprawami, żeby przejmować się czymś takim. Hotaru jednak wiedziała po co tutaj przyszła, więc zwracała więcej uwagi na szczegóły. Kiedy podeszła dostatecznie blisko mogła zobaczyć coś co przypominało węża, jednak nim nie było. Skrawek zrzuconej, białej skóry. Widocznie Ślizguś lub jakiś inny gad zrzucił z siebie łuski. Skóra wydała się jeszcze świeża, a tuż za nią widniał śliski ślad o nierównych brzegach. Prowadził prosto za skrzynię. Hotaru bez większych problemów mogła dostrzec tuż za nią Ślizgusia. Był odrobinę większy niż na obrazku, który był dołączony do ogłoszenia. Widocznie urósł, skoro zrzucił skórę. Oprócz tego jeśli przyjrzała się bardziej mogła zauważyć, że był bardzo, bardzo pełny. Widocznie zjadł coś dużego i teraz odpoczywał. Oczka otwarte, jednak w ogóle się nie ruszał. Biedak! Trawił! Nadzieja rzeczywiście potrafiła zdziałać cuda. Kiedy dziewczyna wyciągnęła smakołyk jego wzrok od razu powędrował w tamtym kierunku. Był jednak zbyt pełny, żeby się poruszyć. Nie wyglądał też na chętnego do ucieczki. Po prostu sobie leżał i czekał.
0 x
Awatar użytkownika
Hotaru
Posty: 110
Rejestracja: 10 lip 2021, o 00:02
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, drobna dziewczyna. Długie włosy w kolorze malinowego blondu, które są spięte w warkocza. Oczy zielone niczym u kota. Ubrana w ciemne, granatowe monpe, w które została wpuszczona szara koszula keikogi.
GG/Discord: Hanialke#1145

Re: Przystań

Post autor: Hotaru »

Każdy z nas miał jakieś nadzieje – mniejsze lub większe. Czasem po prostu chcemy rzeczy przyziemnych, tu i teraz. Innym razem pragniemy czegoś wręcz nieosiągalnego, ale przecież nikt nie może zabronić nam marzyć, prawda? Hotaru nie była inna. Miała nadzieję na wiele rzeczy w swoim życiu – chociażby jak fakt, żeby Ślizguś znalazł się cały i zdrowy, bo taki był jej cel misji.
To że nikt nie zwracał na nią zbytnio uwagi było akurat dobrą rzeczą. Dzięki temu nie musiała się martwić, że jakaś zbyt ciekawska osoba Ślizgusia przepłoszy i cały jej trud pójdzie na marne i przyjdzie jej ponownie go szukać. Badając miejsce, którym niedawno interesował się chłopczyk, zobaczyła zrzuconą skórę – najprawdopodobniej należącej do węża – uciekiniera. Zaraz za nią znajdował się ślad, który doprowadził ją do Ślizgusia właśnie. Nieco większego, aniżeli na obrazku, ale to powinien być on. Na dodatek był pełen, musiał coś złapać do jedzenia i teraz trawił. Z jednej strony to było lepiej dla samej Hotaru, bo jej nigdzie nie ucieknie. Z drugiej – nie wiedziała, czy powinna go w takim razie ruszać. A co jeżeli zwróci to co zjadł jak go podniesie?
Pierwsze co zamierzała Hotaru zrobić, to zdobyć zaufanie Ślizgusia, żeby wiedział, że nie musi się jej bać. Wyciągnęła w jego kierunku złożoną w pięść rękę, tak żeby mógł ją powąchać i zapoznać się z jej zapachem. Potem położyła tuż przy jego pyszczku smaczek, tak żeby był w stanie go sięgnąć. Chciała spróbować, mimo wszystko, zachęcić węża do próby samodzielnego poruszenia się. Dlatego zaczęła ze smaczków robić swoistą ścieżkę, prosto do koszyka, który ustawiła tak, żeby wąż nie miał problemów się tam wślizgnąć.
0 x
Obrazek

To mówi Hotaru
To myśli Hotaru
#8c8db3
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Przystań

Post autor: Nana »

Tym razem uśmiechnęło się do niej szczęście. Znalazła zaginionego uciekiniera i ten nie zamierzał już więcej uciekać. Ślizguś leżał grzecznie zwinięty w rogu i po prostu sobie trawił. Kiedy dziewczyna do niego podeszła w ogóle się tym nie przejął, widocznie był przyzwyczajony do obcych ludzi. Może karczmarz często puszczał go samopas po karczmie? Ciężko stwierdzić. Kiedy Hotaru ostrożnie podstawiła swoją pięść blisko jego pyszczka, oczywiście ją powąchał. Wężowy język pokazał się kilka razy i tyle. Nie zrobil nic więcej. Dziewczyna poukładała ścieżkę ze smakołyków i pomimo tego, że nie był głodny zdecydował się nią podążyć. Może i nie zjadał wszystkich łakoci, jednak ewidentnie zmierzał w stronę koszyka. Może go poznawał? Znał jego zapach? Najwyraźniej chciał udać się do domu. Wiedział, że trawiący był bardzo bezbronny. Znane = dobre w jego wypadku.
Kilka chwil później wpełzł do środka, a Hotaru mogła spokojnie odnieść zgubę do domu. I po krzyku. A jak ucieszy się sam właściciel? Perspektywa nagrody okazywała się coraz bardziej prawdopodobna, chociaż z początku zadanie mogło wydać się praktycznie nie do wykonania. Całe szczęście, że udało jej się go znaleźć, pewnie biedak zdechłby tutaj lub ktoś nieprzyjazny by się nim zajął. Węże bywały groźne, jednak Ślizguś nie był jadowity. Inne zwierze mogłoby bez problemu zrobić z nim porządek. Na szczęście był teraz bezpiecznym pasażerem koszyka. Team Hotru let's go.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Tenkyu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość