Oddychała ciężko, zatrzymując się tylko przez sędziego, który ją odsunął. Zaciskała ręce mocno na rękojeści ostrzy, nabierając nagle głębiej oddechu i pojmując co powiedział.
Wygrała. Pokonała przeciwnika.
Wyciągnęła miecz z ciała Osamu. Dlaczego zwycięstwo nie smakowało słodko, jak sądziła, że będzie? Wiwaty tłumu powinny ją cieszyć, ale wszystko psuła świadomość, przecież tak samo by się radowali ze zwycięstwa przeciwnika. Czy była od niego lepsza czy jedynie miała odrobinę więcej szczęścia? Była tak cholernie zmęczona, a to był dopiero pierwszy pojedynek. Kto wie, co chowają w zanadrzu inni rywale.
- Czy mogę prosić o moje miecze? Nie wiem gdzie upadły - mruknęła do sędziego, ocierając zakrwawione ostrza o trawę przed schowaniem ich na miejsce, po czym mogła schować także resztę. Ukłoniła się sędziemu uprzejmie, dość głęboko.
- Dziękuje za sędziowanie, houkan-san - wyprostowała się, skłoniła lekko widowni, wychodząc a areny. Zmusiła się do lekkiego, energicznego kroku, jakby była w pełni sił.
Naprawdę była wdzięczna Shidze za maskę, dzięki której nie było widać w jakim jest naprawdę stanie.
Osamu był trochę zdziwiony całą tą sytuacją. Hime okazała się być zbyt szybka. Może Mauko miał w miarę dobry plan, ale mimo wszytko dziwczyna okazała się być zbyt dobra. Jej miecz wbity w kolano Masuki był przede wszystkim wielkim upokorzeniem. Ale po chwili Osamu tym się nie przejmował. Pomimo tego, że przegrał to czuł się spełniony. Był szczęśliwy. Był to jego pierwszy pojedynek. Walczyło mu się bardzo dobrze, a nawet miał sytuacje, gdzie wychodził na prowadzanie. Jednak ból doskwierał Osamiego. Yamanaka musiał udać się do szpitala i to jak najszybciej. Jednak zanim to zrobił to podziękował Hime: - Dzięki za pojedynek. Byłaś niezłym przeciwnikiem, życzę ci powodzenia w dalszych walkach.
Następnie Osamu podziękował sędziemu za poprowadzenie sprawiedliwego turnieju. Później Masuko pozbierał swoje wszystkie shurikeny (te z linką użyte na początku we mgle). A na sam koniec jeszcze pomachał do widowni, nie chciał wychodzić z areny zapomniany, po czym udał się do szpitala.