Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
5/30[/center]
Pukanie w łokieć przyspieszało z każdym słowem wypowiadanym przez Maname. Mężczyzna wyjątkowo dał jej się wypowiedzieć. Czy to osobowość młodej kunoichi tak na niego działała, czy też były inne czynniki, ale wysłuchał wszystkich słów bez najmniejszego komentarza. Kiedy jedna tamta skończyła i oczekiwała jego riposty użył tylko czterech słów.
- Świetnie, w dupie to mam. – Wyciągnął kartkę papieru i przyjrzał się tabliczce jeszcze raz jakby robił to od niechcenia, tylko aby móc potwierdzić, że wszystko sprawdził kilka razy zanim podjął jakiekolwiek środki. W końcu był profesjonalistą.
- W takim razie proszę przekazać to wynajmującego lokal. – Wystawił list zawinięty w papier z przyłożoną pieczęcią w kształcie trzech rekinów zjadających swoje ogony. – Lepiej by trafiło we właściwe ręce, bowiem mój pracodawca nie jest taki dobroduszny, by dwa razy wysyłać takie zawiadomienia. – Uśmiechnął się kwaśno i położył list w rękach dziewczyny. Jeśli ta nie wyciągnęła rąk to po prostu położył na jej głowie.
Mężczyzna odwrócił się na pięcie i już zabierał się do opuszczenia terytorium mieszkalnego Maname, ale zatrzymał się, odwrócił bokiem głowę i dodał.
- Masz czas do jutra. Szef nie lubi czekać. – Podniósł dłoń w geście pożegnalnym nie odwracając się więcej ruszył przed siebie. Tobie w taki czy inny sposób została wręczona. Gdy uważniej przyjrzałaś się pieczęci mogłaś dojrzeć inskrypcje „Wanizame – Windykacja należności”.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Mężczyzna na którego natrafiłam stukał się w łokieć jak szalony, przez chwilę miałam wrażenie, że te uderzenia zrównały się z szybkością bicia jego serca - Takie wrażenia na nim wywarłam, że się bał - tego byłam pewna. Już myślałam, że go mam i miałam, zabrakło mu słów dlatego użył tylko czterech. Chciał zgrywać twardego ale mnie nie mógł oszukać w tak prosty sposób. Już się poddał, słabo zdeterminowany, już widziałam jak całe te emocje z niego schodzą i wyciąga jakiś świstek, pewnie chce zostawić do siebie kontakt, ale skoro nie zależy mu na Tatku to kij mu w czoło. Nie będzie go przecież szukał.
— Dawaj — Powiedziałam i jeśli musiałam to podskoczyłam na tyle by mu to wyrwać z ręki, niemalże w tej samej chwili w której chciał to podać - jak mówiłam, moje na wierzchu, ja to zabrałam, on mi tego nie podał. Od razu zerknęłam na rekinią pieczątkę i wiesz co? Nie mówiła mi kompletnie nic! Dosłowne zero - To znaczyło, że nie jest ważny skoro z niczym mi się nie kojarzył. Same Rekiny wiedziałam czym były, ale ten symbol? Pewnie sobie go wymyślił na poczekaniu, może nawet wczoraj. Co z tego. — No, co to za świstek jest? Jakiś kurier miłosny do mojego Tatki? Wiesz, że na mamusię to ty się nie nadajesz — Nie rozumiałam tego jak można zanosić czyjeś listy, zwłaszcza do kogoś, nie będąc listonoszem. Taką mieli pracę i wysługiwanie ich też nie było dobre, właśnie dlatego listy się czasem gubiły, zwłaszcza na morzu, bo chciały dostarczyć je osoby nieuprawnione.
— Niby na co mam czas do jutra? Na odpowiedź? No to ci mówię teraz, że jak kocha to poczeka — Odpowiedziałam z pełnym przekonaniem, jakby rzeczywiście chodziło o list miłosny do mojego ojca, w końcu tak myślałam, prawda? No i jeszcze ten rysunek, kto inny sygnowałby się rekinem zjadającym swój ogon jak nie ktoś kto chce cię " schrupać " ? To było bardzo pokręcone. Zamknęłam drzwi jak odszedł, usiadłam na materacu i zaczęłam się zastanawiać nad tym całym listem miętosząc go trochę w dłoniach. Z wyraźnym niezadowoleniem rzuciłam go na stół i podpaliłam ogień pod czajniczkiem, który zalałam wodą - tego nie można było wziąć o poranku i o suchej buzi.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
7/30[/center]
Twoje wszelkie sprzeciwy i werbalne ataki mężczyzna zbył w taki sam sposób jak całą resztę twej niewielkiej osoby. Ale w końcu napędziłaś mu stracha, że hej! Tylko cztery słowa, a potem jeszcze jakiś bełkot i nawet się pożegnał poprawnie! No chyba bycie odpowiedzialną dorosłą chyba jest dla ciebie bardzo łatwe. Na pewno łatwiejsze niż ci mówili. I nawet nie trzeba umieć czytać, o!
Dzień ci minął na samych przyjemnościach. Zimna woda na upalne…Wróć. Cieplejsze niż zwykle dni na wyspie. „Pisaniu” w notatników kolejnych hieroglifów opisujących co się zdarzyło i jak na to zareagowałaś. Jakieś dobre śniadanko po drodze wpadło i tak z grubsza było przyjemnie.
Tak ci fajnie i przyjemnie minęło do popołudnia i zaczęło się słonko robić pomarańczowe a ciałko senne. Decydując się na to, że takiego dnia nie można tak łatwo zmarnować stanęłaś przed niezwykle trudnym wyborem. Czy wyjść na rynek czy do portu? A może jeszcze gdzieś indziej? Tak wiele zależało od tej decyzji, że musiałaś się głębiej zastanowić.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Nauczył się z kim nie wolno zadzierać - to było proste, jeśli czegoś nie umiesz i się wywyższasz, to jak trafisz na kogoś lepszego, to zrobi ci się głupio, o. Tak było w jego przypadku. Na swoje własne szczęście wiedziałam co należy zrobić w takiej sytuacji - Zupełnie nic.
Czy ja wiem czy to były same przyjemności? O tym, że pod barem po drugiej stronie ulicy kręcili się pijani od samego rana już nie pamiętałeś, a mówiłam, że zawsze się tam kręcą, czasem są tylko głośniej - tak jak dzisiaj. No i było dosyć ciepło, dlatego chłodna woda i od czasu do czasu jakiś rodzaj herbaty pozwalał znieść - zarówno temperaturę jak i tych nieznośników. Aż nie chce mi się wierzyć, że czas dzisiaj mijał tak szybko. To dosyć dziwne, zawsze mijał znacznie wolniej. Na swoją obronę przyznam, że wciąż czekałam na Tatka, ale to złudne marzenie, nim wróci z rejsu minie jeszcze dużo czasu, powinnam przestać myśleć, no ale stęskniłam się i co zrobię? Słońce... Ah, jak to słońce, ktoś powinien je zatrzymać. Mówię ci, te kolorki były wspaniałe, przypominały mi niemal te chwile spędzone na pełnym morzu na statku taty.
Przez to wszystko zrobiłam się głodna, a to dopiero czas podwieczorku, dlatego mogę oszukać trochę świat i zjeść kolację na podwieczorek, zaoszczędzę przy tym czasu jak nigdy. Zastanawiałam się nad pójściem do jakiegoś lokalu, ale te okoliczne w niczym mi się nie podobały, a już najbardziej ten na przeciwko. Podjęłam więc decyzję po dokładnym przemyśleniu wszelkich za i przeciw - Idziemy do Izakayi. Tak chciałam zrobić, to było idealne miejsce by wciągnąć rybcie i przypomnieć sobie jak smakowały tamtego dnia przy tym pomarańczowym słoneczku. Jako, że ubrana już byłam, to wystarczyło założyć butki, zamknąć drzwi i wyjść. Kawałek do przejścia miałam, dzielnica portowa - największa w Hanamurze, była praktycznie jak drugie miasto. Na swoje szczęście, troszkę je już poznałam i zgubić się nie powinnam. - Do chwili dotarcia pewnie zgłodnieje bardziej.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
9/30[/center]
Spacer przez dzielnicę portową nie należy do najprzyjemniejszych, chyba że lokalni mieszkańcy mają cię za „swego”. Kilka razy pokazując wysuwane ząbki bardzo łatwo jest zostać uznanym za właśnie taką jednostkę. Albo zagrożenie, ale kto by tu się zagłębiał w szczegóły. Podróż minęła ci w jak najbardziej przyjemnej atmosferze. Wspomnienia poranka pozostały daleko za tobą, a jedyne co mogło ci pozostać w pamięci to chwilę triumfu nad jakimś czarnym pacanem. Najważniejsze, że pogoda dopisywała, a przed tobą była podwieczorkowa kolacja. Czy raczej kolacyjny podwieczorek? Będziesz musiała zadecydować ostatecznie, bo jeśli by się to przyjęło, a ty zostałabyś sławna na całych wyspach, warto mieć jakąś fajną nazwę w zanadrzu.
Tak sobie spacerując i podziwiając wszelkie niesamowitości jakie ta wspaniała okolica miała do zaoferowania, może poza przypadkowym obiciem gęby, natrafiłaś na coś co prawie na pewno dzisiaj widziałaś. Opuszczona do niedawna budowla. Jakiś magazyn czy ruina teraz stał ładnie wyremontowany. Nie zwróciłabyś może na niego uwagi, gdyby nie to, że okolica przypominała raczej osiedle uchodźców i niektóre z budynków trzymały się na zasadzie dobrej woli Susano-o. Mocniej by w nie dmuchnąć i złożyłyby się niczym domki z kart.
Ciekawy budynek wyglądał trochę jak sklep. Ładne szklane witryny z pozłacanymi napisami. Z rzeczy, która rzuciła ci się najbardziej w oczy to były te trzy nieszczęsne rekiny, które pożerały swoje ogony. No tak, to musiał być jakiś dom uciech!
Od tej dłuższej drogi zaczęło jednak burczeć ci w brzuchu i wiedziałaś, że takie „schrupanie” ogonków nie mogło wypełnić pustki w twoim żołądku.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Ulice Hanamury nie były mi straszne, może kiedyś kręciło mi się w głowie od tych ulic, a równowagę mogłam utrzymać tylko na chwiejącym się statku, ale to stare dzieje są! Teraz normalnie szlajam się po tych ulicach jak po własnych czterech kątach. To właśnie ja, Maname największy postrach tych ulic. Póki co oczywiście, bo kiedyś będę postrachem mórz i oceanów w koło Kantai. Widoczki nie były aż tak niesamowite jak twierdzisz pamiętniczku, wolałabym je określić jako znane mi już i ciut nudne. Może poza tymi których jeszcze nie widziałam.
— O, a co to? — Wskazałam palcem w kierunku tych ładnych wyremontowanych budynków. Wskazałam i skierowałam się popatrzeć, wydawało mi się, że to była niedawno jakaś ruina, a tutaj takie rzeczy. Słyszałam o takim zespole który przerabiał ludziom statki na lepsze, ale że domy i budynki? To jakiś dziwny "evenemement" którego nigdy nie zrozumiem, ze statku można zyskać pieniądze - ale z domu? Ktoś chyba ukradł skarb i nieźle się dorobił - tak o tym myślałam, bo jak wytłumaczyć inaczej takie nagłe bogactwo?
No i wtedy je dostrzegłam, trzy rekiny
— TRZY REKINY!? — Aż się wydarłam, nie zwróciłam uwagi czy ktoś na mnie spojrzał czy nie. Nie miałam na to czasu! Tam musiały się dziać jakieś straszne rzeczy. Mój tatko nie chodził w takie miejsca, a jeśli rzeczywiście chodził to o tym nie wiedziałam, ale pewnie tutaj znajdę tą która mu te listy śle. — Ciekawe czy ładna będzie — Zastanawiałam się czy też będzie rybcią, czy czymś innym. Tatko miał różne gusta, choć w tym wypadku to może ona chciała schrupać mojego tatkę? Eh, trzeba sprawdzić i się dowiedzieć kim jest by ostrzec go w czas!
Najgorsze w tym wszystkim było to, że ostatecznie zgłodniałam jeszcze bardziej, te rekiny zjadały sobie ogony więc na pewno coś tam serwują. Jakaś knajpa - Na pewno! - Tylko jeszcze nie wywiesili konkretnych szyldów... I wtedy mnie olśniło!
— Może tatę zaproszono jako uroczystego gościa na otwarcie nowej restauracji! — No i miałam dwie opcje, albo serwują tutaj dobre jedzenie i chcą poznać opinię prawdziwych marynarzy, albo ktoś się w nim podkochuje. Albo obie na raz, cholera. Skomplikowane to wszystko - Ruszyłam do drzwi tego budynku i od razu zaczęłam ciągnąć za klamkę/odsuwać drzwi, jeśli była taka możliwość. Jeśli nie, to szukałam wejścia. na pewno zamierzałam się rozejrzeć w środku, w pierwszym pomieszczeniu, jeżeli takowe znalazłam.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
11/30[/center]
Ludzie na Hanamurze dobrze wiedzieli co to dziwność. Rekiny z wyglądem człowieka nie należały do rzadkości. A może to byli ludzie z wyglądem rekina? Tak czy inaczej twój tatko byłby wśród swoich. Zdarzało się, że dzieci bawiące się w dmuchanie baniek mydlanych powodowały, że trzeba było zmieniać mapę miasta. A na dodatek, objętość niektórych można by policzyć w wiadrach. Można więc śmiało rzec, że wyspa była zaznajomiona z dziwnością i twój krzyk nie wywołał większego poruszenia.
Dom schadzek, albo wykwintna restauracja. Oto było prawdziwe pytanie. Czemu nie oba naraz? W sumie to też miałoby ręce i nogi. Można się najeść i można kogoś schrupać. Dwie potrzeby za jednym razem! Cóż za oszczędność czasu! Na pewno ten pomysł mógłby przynieść ogromne korzyści dziewczynie, jakby poświęciła mu nieco więcej czasu. Ale taka zabiegana była i przyszła piratka wielkich mórz jak ty nie mogła sobie zawracać takimi rzeczami głowę, kiedy za drzwiami przybytku mogła znajdować się jej przyszła mamusia albo o zgrozo drugi tatuś. Takich rzeczy jednak nie można pozostawić przypadkowi i pomimo burczenia w twoim brzuszku zdecydowałaś się przekroczyć granice podejrzanej budowli.
Jak tylko przekroczyłaś drzwi przywitał cię ładny zapach mięty. Źródłem tego zapachu była filiżanka stojąca na kontuarze za którym siedziała kandydatka numer jeden na twoją nową mamcię. Trudno opisać twoje przeżycia związane z tym spotkaniem. Zapewne wiesz najlepiej.
Osoba ta płci żeńskiej zważając na gibką sylwetkę i mikra posturę zaczytana była w jakieś papiery, gdy uniosła swój wzrok i popatrzyła na ciebie swoimi wielkimi oczami poprawiając okulary.
- Dobry wieczór. Czy była… - Zatrzymała się na chwilę spoglądając na ciebie. Chyba musiała być wzruszona, że w końcu pozna swoją nową córeczkę –Czy byłaś umówiona, dziewczynko? – Zakończyła pytanie lekko przekrzywiając głowę w zdziwieniu.
Cóż to za wpadka! Potencjalna mamcia nie wiedziała jak się nazywasz! Chyba nie stara się za bardzo z serduszkiem twojego papci, skoro nie poznała takich istotnych rzeczy jak imię jego rybci.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Dziwne czy nie dziwne. Rybcie nie były aż tak popularne, raczej nie bardziej niż ci co oczami świecili. Nie znałam natomiast dzieci które dmuchały bańki, słyszałam natomiast, że to jakiś zaginiony szczep koralowca o którym nikt nigdy nie słyszał, nie zrobisz mnie w bambuko notatniczku. Wróćmy jednak do tego co zastałam w tej wykwintnej restauracji pośród nowo powstającej dzielnicy. Zgłodniałam, dlatego śpieszyło mi się dosyć. Przekroczyłam próg drzwi i od razu poczułam zapach mięty. — To pewnie herbata — pomyślałam, lubiłam herbatę miętową, zwłaszcza do filetów śledziowych na które teraz miałam ochotę, o albo sushi. Musiałam zamówić jeden stolik i herbatę miętową. Ale tuż obok źródła tego zapachu, siedział straszliwy paszczur. Nie wyglądała ładnie, pewnie też nie pachniała stąd ta herbata - chciała mnie zmylić i oszukać!
Cztery oczy, jedne większe od drugich. Pierwszy raz coś takiego zobaczyłam, przez chwilę wyglądała nawet uroczo, ale jak się przyjrzałam, no to paszczur no. Patrzyła w jakieś kartki. Nie wiedziałam o co chodzi więc podeszłam - choć nie chętnie. — Ohayo, rybcię sushi poproszę, podwójne i do tego herbatę z miętą. No i stolik oczywiście — Rozejrzałam się, no ale recepcja jak recepcja, nic ciekawego, tylko się umówić i wynająć stolik na godzinę. Pewnie główna sala z ludźmi jest dalej. Choć zastanawiało mnie to, dlaczego nie słyszę odgłosów kuchni ani jedzących ludzi - Pewnie jestem pierwsza!
— Mam zaproszenie, ale to na tatę, a jego nie ma. Sameoshi Hoshigaki - Na pewno znacie, sami go zapraszaliście —
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
13/30[/center]
No tak, możliwe, że ci się przyśniło odnośnie tych bąbelków. Może to tak tutejsze matulki nazywały swoich synków z dalekich krajów? Zresztą, jakoś śmiesznie je nazywali. Jakieś Jeshiki i Buraianu. Z karnacji raczej ciemniejsze, więc chyba na słonku musiały leżeć.
Restauracja rozczarowywała cię coraz bardziej. Ani to wystrój zapraszający, ani dzień dobry w drzwiach, ani nawet nie proszą cię o zdjęcie twojego wierzchniego nakrycia. Nie ma znaczenia, że go nie miałaś! Ważna jest intencja! Tyle rzeczy należałoby poprawić w tym miejscu, że trudno jest nawet zacząć wyliczać.
Paszczur, który raczej nie był twoją potencjalną mamcią zamrugał kilka razy jakby usiłując zrozumieć co do niego powiedziałaś. To wszystko było bardzo dziwne, gdyż twoje słowa jak najbardziej były spójne i logiczne.
Z dwojga złego udało się ustalić, że to już raczej była restauracja, a nie ta druga opcja ze schrupaniem. Jak na wejściu wita cię taki okaz zdrowia, to wszelka ochota odchodzi. Na jedzenie również.
- Żecojaprzepraszam? – Samica podobno tego samego gatunku co ty zadała pytanie jednym ciągiem lekko przymykając oczy. Widać, że bogowie byli okrutni i nie tylko poskąpili jej urody.
- Przychodzisz w sprawie Hoshigakiego Samehoshi? – Zaczęła coś przekładać w swoich papierach szukając coś wśród tych śmiesznych szlaczków i cyferek.
I wtedy zdałaś sobie sprawę, co to za bezczelność cię spotkała! Jesteś w restauracji. Stoisz już dobre pół minuty i jeszcze nikt cię nie zaprosił do stoliczka, albo chociaż zaoferował szklaneczkę zimnej wody. Jakbyś pracowała dla tutejszej gazety to otrzymaliby bardzo niską ocenę za obsługę klienta. No po prostu tak nie uchodzi!
Kiedy to coś, co dla grzeczności nazwiemy kobietą znalazła w końcu szukaną kartkę z tym szlaczkiem, który najwyraźniej się jej najbardziej podobał, przeczytała coś tam pod nosem i dodała. - Czyli będziesz regulować zaległą należność?
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
No i nie tylko brzydka, jeszcze niedoinformowana! Kto to pomyślał by zapraszali do lokalu i nie wiedzieli o co chodzi. To już nawet w Izakayi jak zamówiłam rybcię, to problemu by ją dostać nie było. Zawiodłam się już na wstępie. Choć nie aż tak bardzo, na wiele nie liczyłam - ta dzielnica mówiła sama za siebie a i tak najlepiej to babcia w Izakayi podaje jedzonko, no i tam najmilsi są. Patrzyła się dziwnie, dopiero po chwili ta kałamarnica przetworzyła to co do niej powiedziałam - albo wypatrzyła to z tych szlaczków. Jedno jest pewne, to te szlaczki ogłupiają ludzi, zawsze jak w nie patrzą to się wyłączają - co w nich takiego ciekawego, he?
No odezwała się wreszcie, choć przez chwilę sama musiałam się zastanowić czy ja nie dosłyszę czy ma pomarańczę zamiast mózgu. — Sushiistolikzherbatąmiętową! — Powiedziałam głośniej bez przerywania tych wyrazów choćby niewielką pauzą. Próbowałam porozumieć się w jej języku, może to jakiś szyfr był którego się teraz nauczę? Może ten lokal nie jest stracony... Tak całkowicie. — Przychodzę od niego, tak. To mój tata i został tutaj zaproszony, jakieś zaproszenie z rekinkami dostałam. Zostawiłam je w domu bo nie myślałam, że to coś ważnego. — Stałam już przy ladzie i dokładniej rozejrzałam się po pomieszczeniu recepcji — To gdzie ta restauracja? — Spytałam i zerknęłam na tą paszczurzycę. Nie mogłam za długo na nią patrzeć, wywoływała we mnie dziwne odruchy, ugh... Drgawki mnie łapały, naprawdę! Nie oszukuję.
— Co? Jaką? — Jakaś należność? O co może chodzić? Nigdy u nich nie byłam, tatko pewnie też, może ona próbuje mnie oszukać? — Ale ja tutaj nigdy nie jadłam jeszcze, tatko też. — Zmrużyłam oczy trochę zdezorientowana, nie rozumiałam za bardzo tego co się tu dzieje, czego ona chce? Że niby mam zapłacić? Za co? Dlaczego? Po co? W tej chwili chciałam wiedzieć wszystko notatniczku. Dosłownie wszystko.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
15/30[/center]
Kolejne kilkanaście sekund polegało na tym, że kobieta bezskutecznie próbowała powstrzymać śmiech. Rozpoczęło się od małego parsknięcia, które przerodziło się w serię cichego rżenia. Następnie z normalnego śmiechu zaczęła wręcz uderzać ręką w stół na którym były te wszystkie papierzyska. Kolejna gwiazdka z recenzji lokalu do odjęcia. Wyraźnie tutaj śmiecą. Gdy już wycierała sobie łzy śmiechu z oczu, aby zadać ci kolejne pytanie miała kolejny napad, który zakończyła wypijając szybko miętkę. Czyli chyba nici z sushi.
- Ah, tak… Przepraszam. – Otarła kolejną łezkę. – Ale ty naprawdę myślałaś, że to restauracja? – Zacisnęła mocniej usta i nabrała nieco powietrza w policzki, jakby jeszcze nie wyśmiechała normy. Tak było. Byłem tam.
Ale tak jak wszystkie dobre rzeczy w życiu i na wesołości musiał nastąpić w końcu koniec. Zmarszczyła czoło i popatrzyła na ciebie nieco uważniej.
- Skoro repreze… znasz pana Hoshigakiego, to musisz wiedzieć, że zalega z czynszem. W tym miejscu p-o-b-i-e-r-a-m-y pieniążki za czynsz. – Fantastyczna sprawa. Jednak to musiał być kod. Czasem coś mówiła bez odstępów, a innym razem robiła je strasznie duże pomiędzy literkami.
Pokręciła głową.
- Wszystkie informacje powinny być w liście, zaległość w wysokości 20 tysięcy ryu i odsetki…
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Nie wiem co ją tak śmieszyło. Przecież wcale nie byłam śmieszna, to ona próbowała rozśmieszyć mnie swoim niezorganizowaniem. Śmiech śmiechem, może coś miałam na twarzy albo włosy nie ułożone, ale nie było przecież tak strasznie... Ta recepcjonistka miała jakiś problem ze sobą najwyraźniej, nic nie mogłam na to poradzić, ale zdecydowałam się jeszcze dać szansę - byłam głodna i nie miałam dużej ochoty szukać innego lokalu niż ten.
— Hę? A nie jest? To przecież oczywiste, że mając za logo " rekiny " jedzące własne ogony to jesteście restauracją! No i jeszcze ten liścik z zaproszeniem! — Już się zdenerwowałam, patrzyłam podejrzliwie, ten czterooki paszczur coś kręcił i to mocno. Prawie tak mocno jak żwirek kręcił z muchomorkiem, ale o tym opowiem innym razem. Ja też tu byłam i widziałam to na własne oczy, choć ciebie drogi narratorze nie kojarzę.
Już się prawie wyłączyłam, ale znowu przestawiła się na inny tryb i zaczęła coś do mnie mówić. Z początku nie za bardzo docierało do mnie co, coś wspominała o tacie, ale jakoś zbyt oficjalnie. — Czynem zalega? No na statkach pływa to wielu czynów dokonuje. Wszystko ku dobru Cesarstwa. — No i znowu włączyła jakiś dziwny szyfr, literowała każde słowo... I teraz mnie olśniło! To jakaś gra słów i muszę zgadnąć o co chodzi! Cwani ci ludzie z tej restauracji. — r-y-b-y-z-s-i-e-c-i — Odpowiedziałam. No bo co innego się podbiera jak nie ryby w czasie połowów? Akurat był ten okres. Więc teraz pewnie dostanę tą obiecaną rybcię. Choć męczyć zaczyna mnie ta zabawa.
— 20 tysięcy ryo? Coooo. Ale jak to? Ja tyle na oczy nigdy nie widziała. Skąd mam tyle wziąć? — Ta suma mnie przeraziła. Nigdy nie słyszałam o takiej kwocie, chyba, że w pirackich opowieściach gwiezdnego pirata i skarbach jakie kiedyś rabował tatko. Wtedy jednak takie pieniądze szybko przepadały, na załogę, na statek, na sprzęt. Odkąd byłam mała nie widziałam takiej sumy... Tutaj chyba nie chodzi o opłatę za obiad. Muszę się skupić i zastanowić jak rozwiązać tą sytuacje.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
Wszędzie dobrze, ale...
Misja Rangi C dla Maname
17/30[/center]
Niesłychana sprawa. Nie dość, że ślą zaproszenia i to kurierem, mają sugestywne logo to i jeszcze nęcą zapachem świeżej miętki to miejsce chyba niespecjalnie chciało ci serwować ci jedzenie. Nie przeszkodziło im to jednak wystawić rachunku za coś, co jak pewnie mniemasz jest całkowitym absurdem! Ba! Kwota, którą podała kobieta wydawała się co najmniej śmieszna dla osoby, która przyszła się najeść, a odeszła z kwitkiem.
- Tyle jest zaległości za łączny koszt wynajmu mieszkania za okres ostatniego roku. – Brzydula pokiwała głową niczym łajba na wysokiej fali. Jednak zamiast przyjemnego kołysania tobie prędzej było do choroby morskiej. A może lądowej? Kobieta podała ci jakiś papier ze szlaczkami.
- Tutaj są wszystkie wysłane wezwania do zapłaty. – Z jakiegoś powodu paszczurowi zrobiło się smutno. Może przypomniała sobie jak wygląda w lustrze? – Niestety przy dalszym niepłaceniu będzie konieczne opuszczenie lok… mieszkania. Takie na zawsze, rozumiesz? – Druga najpiękniejsza osoba w pokoju popatrzyła na ciebie z dziwnym wyrazem twarzy. Cóż on mógł wyrażać? Smutek i niepokój? Czyli co to ma być? Kuchnia jest nieczynna i przyjmują tylko zimne przekąski?
- Dziecko, najlepiej będzie jak tu wrócisz z dorosłym. – Westchnęła ciężko. Widać jej samej nie odpowiadał stan restauracji dla której pracowała. To była chyba najbardziej pozytywna rzecz o tym miejscu, przynajmniej obsłudze zależało.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Dom Sameoshiego Hoshigaki
- Rok 388 - Lato -
Oj nie wiedziałam już co myśleć, kompletnie mnie zbiła z tropu. Jeszcze przed chwilą sądziłam, że to restauracja, a teraz chcą ode mnie dwadzieścia tysięcy ryo. I to uwaga, nie za jedzenie, nie za jakieś zamówienie, ale za dom! A to dobre! To musiał być jakiś nieśmieszny żart. Ale dalej jej słuchałam, prawdę mówiąc wygłaszane przez nią absurdy działały na mnie jak płachta na byka. Choć do byka mi daleko. Okularnica wspominała o okresie za cały rok i to już wydało mi się bardzo podejrzane, a wręcz i niemożliwe. Zmarszczyłam więc brwi i słuchałam dalej tego teatrzyku. Musiałam ją podejść i upewnić się czy wszystko jest w jak najlepszym porządku. Trzeba było sprawdzić ślady, jeden za drugim.
— Tak? Aż tyle? A wie pani, że za tyle to można sobie statek kupić? — Taka duża suma była niemożliwością, totalnym fałszem. Nawet jeśli przez rok, to musiałabym chyba w willi mieszkać by tyle naliczyli. Nie zamierzałam się im dać łatwo, dopiero zaczęłam wyciągać asy z rękawa — A to ja poproszę znak od cesarza na tych wezwaniach inaczej nie są ważne — Cesarz by pewnie i tak nie zajmował się takimi nic nie wartymi bzdurami jak jakieś zapłaty za niedopłaty, ale no właśnie o to chodziło. Cesarz to Cesarz i nie ściągałby pieniążków z ludzi to jacyś oszukiści są!
— Opuszczenie? I co wtedy się z nim stanie? Dlaczego? To gdzie wtedy pójdę? Tatka przecież nie ma... Jest na... — I wtedy kompletnie zmieniłam ton, głos też zaczynał mi się zmieniać, już się podłamywałam, że sprawa jest stracona i ktoś wdepnął w duże kaka, ale nie! Już miałam plan zapasowy. — A ja już wiem co zrobię! Przyjdę tutaj z kimś bardzo ważnym i zobaczycie, że oni to załatwią wszystko w trymiga. — No i pomaszerowałam do drzwi. Uprzednio zwinęłam jakieś papiery dotyczące mojego domciu, jeśli czterooka mi je podała, albo pokazywała. Byłam na to chyba wystarczająco szybka, prawda? Ostatecznie, mój plan był najlepszy i zaraz zamierzałam utrzeć nosa tym restauracyjnym oszukistom. Wyszłam i czym prędzej ruszyłam do domu, potrzebowałam tego całego listu z wezwaniem. Zrobiłam to najszybciej jak potrafiłam. Dopiero teraz podzielę się z tobą notatniczku tym co zamierzałam rzeczywiście zrobić...
A więc miałam wszystkie papiery, prawda? Nawet jeśli nie - trudno. Wezwanie z domu wystarczy. Zaczęłam więc dreptać w kierunku biura gdzie stacjonowali nasi faktyczni shinobi cesarstwa. Najlepiej ci tacy z oczami czerwonymi. Oni byli mądrzy i na pewno pomogą mi z problemem. Bo widzisz, drogi pamiętniczku. Tata jest kapitanem statku w armii cesarstwa w dodatku też potrafi co nieco. Takim jak on to z wypłaty potrącają, albo nawet sami płacą za lokum, jak shinobim! Tak to się właśnie odbywało. Przecież nie bez powodu zmuszali mnie czasami do tych treningów shinobi i innego badziewia... Ugh, te czytanie i pisanie, to było z całego zestawu najgorsze, ale chyba kiedyś będę musiała się zmusić. Biedny pamiętniczku... Kiedyś te obrazki zostaną zastąpione słowami.
Ukryty tekstUkryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość