Trybuna północna

Jun

Re: Trybuna północna

Post autor: Jun »

Walki trwały nadal, w podobnym rytmie co wcześniej. Część widowni zajęta była ocenianiem i analizowaniem pod szczegółowym kątem wyczynów wojowników. Inni po prostu dobrze bawili się wpatrując w niesamowite widowisko, a jeszcze inni bardziej skupiali się na sobie samych. Jun wraz ze znaną dla swojego klanu nieco chłodną obojętnością należał do tego pierwszego grona ludzi. Może to był też jeden z powodów dla, których nieco odpłynął. Nawet nie zauważył zbytnio kiedy pożegnali się z nim towarzysze rozmowy. Rzucił im oczywiście uprzejme "do widzenia" jednak jego mózg właściwie nie przyjął do końca do wiadomości tego co się stało, a raczej przetrwarzanie percepcyjne stało się u niego nieco wolniejsze. Kiedy się zorientował był już znów sam. Tak jak jak niestety bardzo często w swoim życiu. Westchnął cicho powoli przestając kierować swojej uwagi na walkę. On też tak jak wcześniej wspomniał Asagi miał dość walk na dziś. W sumie żałował tym bardziej, że nie zdążył się napatrzeć wcześniej aby móc zabrać z nowo poznanymi. Co prawda panience Misae by się nie narzucał, ale samuraj wydawał się wystarczająco towarzyski. No i wyraził zainteresowanie dzieleniem z nim podróży. Choć chyba wrócił swoimi drogami. Cóż, jeszcze kiedyś go może złapie, przynajmniej wiedział kim jest, a to podstawy. Kiedy już tak myślał o nim, nie mógł myślami nie wpaść na teren opisany jako "Młoda Yamanaka". Była dosyć nietypową osobą i zdecydowanie przykuła jego zainteresowanie. Mimo wszystkich wydarzeń i trochę nieprzyjemnego poznania się, polubił dosyć dziewczynę. Tym bardziej żałował, że znalazła obie już kogoś innego do towarzystwa. Jej przyjaciel choć miły człowiek zdecydowanie wystarczał jej w drodze dokąd tam zmierzała. "Zagubione dzieci?" - pomyślał nagle przerywając swoje wspomnienia i myśli związane z byłymi rozmówcami. Jego uwagę obecnie przykuły dzieciaki w jego pobliżu, dokładnie trojaczki, które ewidentnie coś chciały od innych osób. Nie był wśród nich dorosłego, co mogło być już jednym z sygnałów alarmowych. Nie wiedział, czy powinien do dzieci podejść i pomóc, czy zostawić tą sprawę w spokoju i spieszyć w pościg za Misae albo Asagim. W pewnym momencie jednak dziewczynka podeszła prosto do niego i pociągnęła go za jego płaszcz. Spojrzał na dziewczynkę, a jego oczy mimowolnie złagodniały. W tyle głowy pojawiła się mu zabawne skojarzenie związane z jej ochroniarzami, ale postanowił skupić się na rozmowie w tym momencie.
- Jestem. W czym mogę pomóc? - zapytał po swojemu krótko i treściwie spoglądając na dziewczynkę. Miał przemożną ochotę powiedzieć, że już pa licho z pieniędzmi, że zrobi to z dobroci serca, ale niestety potrzebował w tym momencie bardzo każdego grosza.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Trybuna północna

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Murai

Re: Trybuna północna

Post autor: Murai »

Mimo braku jakichkolwiek osób do przeprowadzenia konwersacji i wyciągnięcia ciekawszych informacji, Murai cały czas pozostał na miejscu. Nie ruszał się, nie podróżował po kompleksie. Możliwe że dlatego, że rozważał opcję w której znacznie większa ilość ciekawszych ludzi będzie skłaniała się do rozmowy z Kakuzu. Nadal jednak ciekawość odnośnie finałowych walk była głównym czynnikiem jaki spowodował pozostanie Kakuzu na tej trybunie. Możliwość pominięcia czegokolwiek w jakiejkolwiek walce mogła znacząco uszczuplić zasoby wiedzy, jakie mógł zyskać na tym widowisku. Kolejne Krwawe Pokolenie? Z tego? Porównując siłę owych jednostek do niegdysiejszego poziomu reprezentantów na pierwszym turnieju, wydawało się że tamci reprezentowali sobą więcej. A na pewno bardziej się wyróżniali swoimi umiejętnościami. Tutaj finalistami były osoby niewątpliwie utalentowane, ale mało charakterystyczne. A na pewno mniej niż Krwawe Pokolenie. Rozważania na ten temat nie przerwały mu zarówno obserwowania swojego toczenia w poszukiwaniu wszelakich zagrożeń, chociaż ogromne wiwaty i krzyki widowni na pewno w tym nie pomagały, jak również na obserwowaniu walk. Ostatnich dwóch, finałowych. Potrzebował dużej ilości czasu żeby dokładnie przeanalizować zapamiętaną walkę, biorąc pod uwagę czynniki które zauważył i na które mogli zwracać uwagę walczący. Czy były wśród nich potencjalne ofiary? Rzecz jasna byli, ciężko było nie brać ich pod uwagę. Ale zwrócenie się przeciwko finaliście turnieju jeszcze w Hanamurze byłoby karygodnym błędem. Tak samo jak tuż po opuszczeniu kontynentu. Niestety dla Muraia i jego potencjalnych planów, ważniejsze były obowiązki wobec lidera. Zobowiązał się on do złożenia rzetelnego raportu z przebiegu wydarzenia. On i jeszcze jedna osoba, która najpewniej obserwowała przebieg z całkowicie innej trybuny. Może nawet obrała sobie całkowicie inną strategię? Walki zakończyły się szybciej. Ta, w której brał udział Uchiha, skończyła się jego zwycięstwem. Kolejny raz zaprezentował wysoką wprawę w technikach Katon, większą od jego przeciwnika którego ogniste tornado nawet nie miało prawa zadziałać w takiej sytuacji. Aczkolwiek fakt że wyszedł bez większego szwanku z pola wypełnionego płomieniami był wysoce zastanawiający. Regeneracja jego tkanek i oparzeń widoczna była gołym okiem. Czyżby jakaś zaawansowana technika Iryojutsu? Leczenie swojego ciała w locie? Do stopnia w którym możesz wytrzymać coś takiego jak oberwanie techniką Katon bez żadnych konsekwencji? Będzie się trzeba o to zapytać. Nawet jeśli nie go, to na pewno ktoś znajdzie się. Prędzej czy później, może Mitsuchi-dono będzie miał odpowiednią wiedzę? Pozyskanie jej byłoby na pewno wiedzą ciekawą, może nawet Murai zacząłby zgłębiać tajniki owych technik? Kolejne rozszerzenie swoich kompetencji, kolejna całkowicie nieprzewidywalna umiejętność.
Fretka trzęsła się pod jego płaszczem, kiedy wrzawa na trybunach osiągnęła maksimum. Walki się zakończyły, a na arenę wszedł sam Ceasrz. Natsume, tym razem odziany jak na władcę przystało, przystąpił do przyznawania nagród. Medale i możliwość zamówienia czegoś specjalnego? Deklaracja brzmiała pewnie, jakby wyspiarze specjalizowali się w takowym czymś. Po krótkim przemówieniu skierowanym do walczących i czekając na ostatnie słowa Natsume, skierował się prosto w kierunku wyjścia. Był to dla niego już koniec, nie było czego więcej szukać. Zaczął się rozchodzić, kiedy wszyscy zaczęli opuszczać. Korzystając ze swojej zręczności unikając tłoków przy wyjściu, przytrzymując swoją fretkę pod płaszczem.

z/t
0 x
Jun

Re: Trybuna północna

Post autor: Jun »

Jun wpatrywał się w radosną z niekłamaną ciekawością, której po sobie oczywiście poznać nie dał. Kiedy wskazała mu by poszedł za nią, nie bacząc już na rozgrywający się wciąż turniej skierował się za nią. Zerknął jeszcze na chłopców ochroniarzy lekko rozbawiony wciąż. Dotarł z nią aż pod okolicę schodów gdzie zatrzymał się tam gdzie i reszta dziecięcej ferajny. Sam nie podzielał konspiracyjnych obaw dziewczynki, raczej nie wiele było rzeczy, które takie dziecko jak ona mogło zrobić co by przyciągnęło niechcianą uwagę innych. Spojrzał przez chwilę na sakiewkę i właściwie się ucieszył, że dziewczynka postanowiła mu pokazać, że faktycznie ma czym zapłacić. Znaczy prawdopodobnie wykonałby misje anyway, gdyż taką miał w tym momencie ochotę, ale zawsze dobrze wiedzieć, że jednak będzie za nią zapłata. Wszystko lepsze niż wyjść na minus, a nieco nierozważnie ostatnio dysponował wydatkami. Nie przejął się nieufnym komentarzami chłopaków, nie winił ich za takie myślenie. Właściwie mieli trochę racji, bo pewnie znalazłoby się masę osób co by je po prostu okradło. Niestety w tym świecie ufność to innych może być bardzo zgubna. Przez co przy okazji czuł nieco więcej szacunku do dziewczynki.
- Jun z Morskich Klifów. - Przedstawił się nie dodając swojego nazwiska, gdyż uznał, że nie ma takiej potrzeby, kiedy dzieciaki się mu przedstawiły. Następnie przysłuchał się co ma właściwie zrobić. Trochę bardzo nie zrozumiał co dziewczynka powiedziała, kto się miał gdzie wprowadzić i co tak naprawdę się tam dzieje, ale uznał, że już mniejsza.
- Zrobiły komu? I z chęcią przyjmę misje tylko mam jeszcze jedno drobne pytanie. Gdzie wasi rodzice? - zapytał spokojnym beznamiętnym głosem wpatrując się w liderkę tej młodszej grupy.
0 x
Shigemi

Re: Trybuna północna

Post autor: Shigemi »

Westchnąłem cicho, turniej właśnie dobiegł końca, co oznaczało że moment zbierania przeze mnie wszystkich informacji mniej lub bardziej przydatnych właśnie dobiegł końca. Uśmiechnąłem się pod nosem, dzięki spotkaniu wielu nowych twarzy oraz wymianie wielu spostrzeżeń mogłem rozwinąć się zwłaszcza intelektualnie. Każda walka pozwalała poznać mi nowe taktyki oraz umiejętności osób, które walczyły, każda z tych osób byłą ciekawa do obserwowania, żałowałem jedynie, że brakowało bardzo długich walk. Zazwyczaj pojedynki rozstrzygały się w kilku ruchach, co pokazywało jak kruche może być życie. Przykład jednej z walczących pokazał także, że nie tylko przeciwnik może być zagrożeniem, a konsekwencje za nieprzestrzeganie reguł mogą być na prawdę bolesne i krwawe...

Cały turniej wpłynął na mój rozwój, zwłaszcza mentalnie, znajomość z Nikusui dawała sporo korzyści, jednak nie miałem pewności czy nie nadużywałem jej dobrego, skrytego pod sarkazmem serca. Uśmiechnąłem się w charakterystyczny dla siebie sposób, spojrzałem jeszcze raz w dół areny omiatając ją wzrokiem, jakbym chciał wbić w pamięć dodatkowe szczegóły, które kiedyś mogą mi się przydać. Wiatr delikatnie przeczesał mi moje włosy, co odczytałem jako znak od losu, aby skierować swoje kroki w stronę wyjścia. Koronacja i wielki turniej dobiegł końca i musiałem się z tym pogodzić, chociaż z żalem opuszczałem to miejsce, wiedziałem, że wiedzę którą tutaj pozyskałem będę musiał przekuć na praktykę.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Trybuna północna

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Jun

Re: Trybuna północna

Post autor: Jun »

- Rozumiem. - Odpowiedział jak tylko pierwsze z rzeczy została wyjaśniona. Dopiero teraz Jun zrozumiał w miarę w pełni wypowiedź dziewczynki. Może rozproszenie wcześniej oglądaną walką tak wpłynęło na jego niezrozumienie, a może też i po prostu zbyt rozbawił go pomysł walki z duchami, aby bardziej przyłożyć wagę do tego co słyszy. Tak, czy siak, młoda dziewczyna kontynuowała, już z nieco mniejszą pewnością siebie. Na szczęście jej dwójka ochroniarzy stała w pobliżu, więc dawali jej choć odrobinę moralnego wsparcia. Choć Juna nieco zastanawiało dlaczego to ona tu przewodzi. Choć musiał przyznać, że sobie nieźle radziła jako szefowa ich trójki jak na jego oko. To przypominało mu pewną dziewczynę z dawnych lat. Równie ciepłą i wesołą oraz nieustraszoną. Jak to jest, że czasem martwych można tak często odnajdywać w innych osobach. Czy to tylko przypadek, a może tendecyjność umysłu. Tego się młody wojownik pewnie nie dowie nigdy. Zresztą w obecnej chwili miał i tak ważniejsze sprawy na głowie. Oni tu gadu gadu od rzeczy, a tu trzeba było się zabrać w końcu za to zadanie i nie niepokoić dłużej niepotrzebnie te dzieci.
- Niech będzie, pozbędę się tych duchów. Potrzebuje tylko jakiś lepszy opis domku poza samym faktem, że jest na granicach. Mogę ruszać zaraz jeśli Ci to nie przeszkadza droga damo. - Powiedział z uprzejmością oraz szacunkiem, na które dziewczynka zasłużyła za swoją odwagę. Nie wielu by zagadało do tak szemranie wyglądającego typka jak on. Choć może to jego aura bycia wręcz bóstwem zadziałała. Kto wie.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Trybuna północna

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Arena Zmierzchu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości