Temat służący za notatnik dla każdego z graczy. Jeżeli więc siedzi Ci coś w głowie i chcesz to spisać oraz mieć zawsze pod ręką na forum - to ten dział właśnie po to jest.
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 15 mar 2020, o 14:22
Misja dla: Natsume
Ranga: Wyprawa rangi B
Post 1/?
Powiadają, że podróże kształcą. Niewątpliwie, były cesarz położonego po drugiej stronie kraju, mógł się z tym w pełni zgodzić, wszak czyż powodem jego zniknięcia przed paroma laty nie była właśnie podróż? Co prawda, trochę wymuszona i do tego niespodziewana, ale nie każda podróż taka jest – kiedy jesteśmy związani przysięgami i powinnością, zwyczajnie nie jest możliwym decydować o sobie, dotyczyło to tak shinobi, jak i samurajów oraz władców. Którym z tych trzech był obecnie siwowłosy szermierz? Cóż, mogło się wydawać, że Natsume, a raczej, Akahoshi jest obecnie wolnym duchem, ale czy było tak w istocie? Jakby się nad tym zastanowić, to chociaż pogrzebał za sobą swoją przeszłość, to jednak przyszłość, którą zaczął kreować już teraz zakładała na niego swoiste łańcuchy – obierając sobie za cel zebranie grupy uzdolnionych szermierzy, naturalnie postawił się w roli lidera ów ugrupowania, a to oznaczało, że już nie był zupełnie wolny, znów brał na siebie odpowiedzialność, ale… czy może tego nie potrzebował? Czy te wszystkie lata walk, zabijania, wyrzeczeń, bólu i trudów, które doprowadziły do podziału jego duszy na dwa osobne, a przy tym tożsame byty, nie obracały się wokół bycia liderem? Cóż, trzeba sobie jasno powiedzieć, Yuki był jednym z najpotężniejszych ludzi na ziemi, niewielu mogło myśleć o tym, by się z nim mierzyć, a jeszcze mniej liczni mogli to realnie uczynić. Co więcej, obecnie był niczym duch, a może raczej demon – tajemniczy, potężny, tworzący swoją własną, nową legendę…
Opuściwszy Yinzin, Akahoshi skierował swoje kroki na kontynent, a tam na północny zachód, w stronę położonej między karmazynowymi szczytami prowincji Daishi. Nie tak dawno temu, ziemie te drżały w obawie przed ogniem wojny, który toczyły między sobą potężne klany Hyuuga i Yamanaka, ale na szczęście dla mieszkańców prowincji, ród Kouseki nie został w ów konflikt wplątany, chociaż niewątpliwie, oba potężne klany próbowały do tego doprowadzić. Dzisiaj jednak widmo straszliwego konfliktu wydawało się być odległe i nierealne, tocząca się daleko na południu kolejna wojna, która wybuchła w zasadzie z niewiadomych przyczyn, nie wpływała w żadne sposób na mieszkańców regionu, tak więc nawet Akahoshi mógł odetchnąć i pozbywszy się maski, chwilę pobyć sobą. Tylko, cóż znaczyło w jego przypadku „być sobą”? Zagadnienie to niewątpliwie zaprzątało jego myśli, tak w czasie morskiej podróży, jak i teraz w czasie spaceru – niejako, rodząc się na nowo w położonej nieopodal Watarminono przystani, Kensei musiał się na powrót zdefiniować. Imię, jakie przybrał stanowiło już niejako podpowiedź, kim jest – Kensei, czyli w dawnej mowie „szermierz”. Ni mniej, ni więcej. Wielki miecz na plecach i dodatkowe uzbrojenie jakie przy sobie nosił w pełni pasowało do tego nowego imienia, ale… czy było ono nowe? Cóż, to wiedział tylko on…
W czasie podróży, nawet tak zaprawiony w bojach wojownik jak Akahoshi prędzej czy później musiał zajrzeć do jakiejś cywilizacji. Czy to z powodu potrzeby zjedzenia czegoś normalnego, czy też może wiedziony ludzką potrzebą spotkania jakiejś żywej duszy, nasz bohater skierował się w stronę dość strategicznie położonej osady Totsukawa. Umiejscowiona na głównym szlaku łączącym stolicę z Kyuuzo, Totsukawa cieszyła się bogactwem, co widać było już z daleka, a jak mówią, im gęściej w las, tym więcej drzew, w tym przypadku – więcej ludzi. Ci, którzy mijali naszego bohatera, obserwowali go ukradkiem, ale szybko odwracali wzrok, gdy ten w zauważalny sposób na nich spoglądał. Fakt, że umiał się zorientować kto na niego spogląda nie sprawiał, że inni byli tego świadomi, ale pewne było jedno – Kensei zwracał uwagę, szczególnie jego potężny miecz. Taka klinga niemalże krzyczała – „Oto idzie potężny wojownik, strzeż się!” – więc nie dziwota, że prości ludzie woleli nie zwracać na siebie swojej uwagi siwowłosego, chociaż sami spoglądali na jego broń wabieni niczym ćmy blaskiem świecy. I nie, by wcześniej nie widzieli ninja, czy samuraja, ale mało kto władał takim orężem…
W czasie przechadzki uboczem osady, z jednej z bocznych uliczek doszedł do uszu naszego bohatera dźwięk… kroków. Ktoś biegł w jego stronę, oddychał szybko. Zagrożenie? Zdecydowanie nie, kiedy bowiem Akahoshi spojrzał w kierunku kroków, zobaczył dziewczę , na oko mającą może 14 lat. Długie jasnobrązowe włosy i zielone oczy, a w nich… determinacja. Dziewczę ubrane było w proste, brązowe kimono przepasane szerokim, czerwonym pasem hanhaba obi, bez nadmiernych zdobień, na nogach miało już mocne zużyte geta, dłonie, chociaż delikatne zdradzały, że jednak zajmuje się ciężką pracą... Kimkolwiek nie była, dziewczyna zatrzymała się 2 metry od Akahoshi'ego, jakby dopiero teraz go dostrzegła. Otworzyła szerzej oczy, jej usta również lekko się rozwarły i spoglądała tak kilka sekund na mężczyznę, po czym potrząsnęła głową, zrobiła krok i zatrzymała się spoglądając ponownie na nieznajomego.
- Pan jest wojownikiem... - stwierdziła w zasadzie fakt, po czym jeszcze rzuciła wzrokiem po zgromadzonych. Nikogo nagle już nie interesował ani Akahoshi, ani co się tutaj działo, w zasadzie wszyscy poodwracali spojrzenia i udali się w swoją stronę, jakby nigdy nic. Dziewczyna zacisnęła dłoń w pieść, a na jej twarzy pojawił się gniew. W co w zasadzie wplątany został nasz bohater? - Potrzebuję pomocy. Oni zabiją moją siostrą... - wyrzuciła z siebie spoglądając zdeterminowanym wzrokiem na naszego bohatera...
Spis NPC:
Haru
Tytuł
Misja rangi: dla:
Post X/?
Treść
Do pisania wiadomości:
Szanowny panie wojewodo...
Hatamoto Kakita Asagi, dowódca sił shinobi,
Suzumura Shinjiro, zwracam się do ciebie z propozycją rozwiązania zaistniałego sporu, który kosztował tego dnia zbyt wiele krwi.
Wiemy, że nie działasz tutaj sam. Wstrzymaj atak swój oraz swoje siły, a w zamian pozostawię zawierające zapis twoich wspomnień przedmioty.
W przypadku odmowy, zniszczę je.
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 31 gru 2020, o 12:23
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości