Hisashi nie zamierzał dłużej czekać. Informacje o upadku Muru rozeszły się błyskawicznie, nie ominęły też Tenshikoku. Straszliwa wizja dzikusów zza muru oraz ewentualnej krwawej potyczki z nimi to było coś, czego chyba każdy rozsądny człowiek wolałby uniknąć. Chłopiec był mocno związany ze swoją osadą i szczepem, był też świadomy tego, że jeśli ludzie zza muru przejdą przez Sogen to nań się nie skończy, a zagrożony będzie cały znany mu świat. Czuł powinność, ażeby jakkolwiek zareagować i pomóc w obronie stolicy. Jako jednostka, zapewne, nie mógł za wiele zrobić, ale w kupie siła. Obrona Sogen wydawała mu się kluczowa w tym wszystkim, więc zamierzał jakkolwiek pomóc. Nie spakował się nawet, bo zwyczajnie nie miał pojęcia co powinien spakować, a wszystko co potrzebne był w stanie zorganizować w stolicy. Zebrał się więc z samego rana, opuścił dom rodzinny i wyruszył w prawdopodobnie największą przygodę swego dotychczasowego życia..