Okolice lasu
: 7 sty 2019, o 04:40
Shinobi War to gra PBF Naruto, gdzie akcja została osadzona w zamierzchłych czasach, w czasach gdzie światem rządziły klany.
https://shinobiwar.pl/
Co tu dużo mówić, cisza po ostatnim pytaniu młodzieńca aż świdrowała w uszach. Po twarzy staruszki było widać, że było jej naprawdę ciężko. Czy była zaskoczona tym pytaniem? Raczej nie, zapewne dużo o całej sytuacji myślała, chociaż może się zaczynała przyzwyczajać. Tak czy inaczej, cała sytuacja zmartwiła Kūtaro. Dwoje ludzi jedno zapadło na tajemniczą chorobę, a drugie żyje z tym ciężarem i zbytnio nie może nic zrobić. “Zapewne kobieta obwinia się, że jedną z ostatnich wspomnień męża jest ich kłótnia” zastanawiał się shinobi. Z jednej strony nie chciał się mieszać w związki innych, lecz w tym przypadku nie chodziło o wsadzanie nosa w nie swoje sprawy, tylko o pomóc starszej chorej osobie.
- Hm, bardzo Pani współczuję, musi być bardzo ciężko. - Powiedział ze współczuciem ninja. - Może gdyby Pani porozmawiała z mężem, dała mu coś osobistego, może z jakimś listem który by mu wyjaśniał sytuację. Miałby jakiś przedmiot który by mu przypominał, że wciąż Pani go kocha. A już na pewno nie powinien zostawać sam w karczmie. Proszę się zastanowić jaki drobiazg mogła by Pani mu przekazać, list także mogę napisać jeśli go Pani podyktuje. - Zaproponował rozwiązanie Benisuke. Możliwe że próbowali już takich metod, ale ciemnowłosy uważał że trzeba było próbować. Takie osoby wymagały wsparcia całego otoczenia. Niezłym rozwiązaniem byłoby także porozmawiać z Kajim, powinien nieco zmniejszyć dostęp Hironomo do trunków.
Kūtaro zrobił pół kroku w tył, jak gdyby dając nieco przestrzeni Mosame. Pogrążony w tych niezbyt wesołych rozważaniach, sięgnął do torby po kilka kartek i ołówek. Trzymał je w gotowości jeśli kobieta chciała coś napisać.
Do tej pory kobieta radziła sobie z problemem w sposób naturalny i podchodziła do niego biernie, dając mężowi pełną swobodę. Nie licząc choroby i związanej z nią utraty pamięci starzec był tym samym mężczyzną, w którym się zakochała i w dalszym ciągu chciała spędzić z nim resztę swojego życia. Przez ostatnie kilka lat ich życia zmieniło się dużo, ale miłość nie przeminęła i chociaż dla niej wszystko wyglądało praktycznie tak samo, dla niego był to jeden i ten sam okres powtarzalny w kółko. Kłótnia. Było tak naprawdę wiele sposobów na poradzenie sobie z przeszkodą i chociaż łatwe to nie było i sposobów tych też nie było za wiele, to jednak można było się postarać. Mosame najzwyczajniej w świecie nie miała siły. Była zmęczona nie tylko starością, ale również tym, że w większości sama musiała zajmować się gospodarstwem, poza tym jej wybranek serca od kilku dobrych miesięcy każdego dnia opuszcza dom i udaje się do karczmy. Codziennie.Misja rangi D
Kūtaro Benisuke
11/15
Pomysł, na który wpadł Benisuke, do najgorszych nie należał, ale z pewnością można go było polepszyć. Gdy tylko zaczął mówić swoją propozycję, w oczach babuni pojawiły się płomyki nadziei, które napawały ją stopniowo chęcią do działania. Do uśmiechu.
-Złociutki, jeśli już oferujesz pomoc, to chętnie ją przyjmę. Proszę, zajmij się pisaniem listu, zrób to tak, jakbyś pisał w moim imieniu. Sprawę znasz i obserwujesz ją z perspektywy trzeciej osoby, myślę, że nawet lepiej wszystko sformułujesz. Ja natomiast zajmę się przygotowaniami domu, muszę sprzątnąć wszystko na błysk, coś upichcić i przynieść ze strychu. Mąż wraca z reguły późnym wieczorem z karczmy, więc mamy jeszcze trochę czasu, ale może uda ci się go przyprowadzić wcześniej, w końcu on sam cię tutaj nakierował. Cały czas obwinia się za naszą kłótnię, a ja tak naprawdę wybaczyłam mu wszystko dawno temu. Sama też byłam winna wielu rzeczy. - dodała ostatnie słowa, po czym udała się do pomieszczenia gospodarczego po szmatę, którą nasączyła wodą. -Nieważne, myślę, że przywitam go serdecznie i dzięki temu będzie w stanie obudzić się jutro w innych okolicznościach.
Prawdopodobieństwo tego było małe, ale nigdy nic nie wiadomo, mogło się udać.
Gdy tylko kobiecina udała się z powrotem do domu, Kūtaro chwycił się za głowę z przerażeniem, był tragiczny w słowach pisanych. Jasne raporty, sprawozdania, meldunki nie były żadnym problemem. List żony do męża? Na to wyzwanie nie był gotowy. Westchnął ciężko, siadł na ławce i zabrał się do pisania.
“Kochany Hironomo, dawno wybaczyłam Ci naszą utarczkę, jeśli wciąż żywisz do mnie jakiś uraz to proszę o wybaczenie. Nigdy moim celem nie było zranienie Ciebie i jeśli tak się stało to przepraszam. Wiem, zdarzył Ci się wypadek i często zdarza się Tobie zapominać różne rzeczy ale pamiętaj: zawsze będziesz moim najwspanialszym towarzyszem życia i zawsze w naszym domu znajdziesz ciepłe miejsce.
Twoja Mosame.”
Nie najlepiej ale jako tako. W końcu list ma przypominać o sytuacji, a nie być epopeją o życiu. Poczekał przez chwilę aż atrament wyschnie i złożył kartkę na pół. Benisuke pokręcił głową, bolejąc nad sytuacją w którą się wpakował. W akademii nie tego go uczyli, ale też nie uważał że poszło mu tragicznie. Co prawda dołożył wszelkich starań by jego kaligrafia była staranna i kobieca, lecz zapewne wprawne oko błyskawicznie znalazło by ślady prostego, żołnierskiego pisma Aburame. Już miał wchodzić na główną drogę i kierować się do karczmy, ale wpadł mu do głowy pewien pomysł. Poszukał jakiegoś kwiatu który rósł przy domu zerwał go i wsadził w złożony list. Dopiero wtedy dziarskim krokiem pomaszerował w stronę Oritoshi. W końcu wyglądało na to że sytuacja małżeństwa jakoś się wyjaśni.
Gdy po wejściu do spelunki jego oczy w końcu przyzwyczaiły się do gorszego oświetlenia, bohater próbował z wyłowić z otoczenia Hironomo. Jeśli dalej okupuje on swój kąt Benisuke kieruje się do niego i próbuje nawiązać kontakt:
- Panie Hironomo, pamięta mnie pan z wcześniej? Kūtaro wysłał mnie Pan w roli mediatora do pańskiej żony Mosame. - Ninja wyjaśnił sytuację. W końcu facet miał problemy z pamięcią, ale podanie imienia żony zapewne nadało wypowiedzi autentyczności. - Żona bardzo by chciała się z Panem dzisiaj spotkać, przekazuje że przeprasza i wszystko wybacza. Napisała także ten list, ale więcej wyjaśni już w domu. Zapraszam ze mną, odprowadzę Pana. - Zaproponował shinobi.
Pani Mosame w ferworze walki o wysprzątanie domu zupełnie przestała zwracać uwagę na Benisuke. Nie tylko szorowała wszystko, ale wzięła się również za gotowanie posiłku i przygotowywanie czegoś, co przypominało obrazy bądź malowidła, w każdym razie młody bohater nie był już w stanie tego dostrzec. Zaczęła wieszać je w różnych miejscach, przyozdabiając dom w specyficzny sposób, to chyba była metoda ich randkowania z przeszłości, to wszystko może zadziałać.Misja rangi D
Kūtaro Benisuke
13/15
Na chwilę przenosimy się do karczmy, ale bez zmiany wątku. W karczmie panowała taka sama atmosfera, co wcześniej, nawet gości nie ubyło, a nawet przybyło kilka nowych twarzy. Kaji skinął do bohatera głową w geście powitania od razu, gdy ten zjawił się w środku, mimika jego twarzy chciała powiedzieć "o, to znowu ty?". Hironomo siedział tak samo, jak wcześniej, ale nie pił już alkoholu, po prostu siedział i się smucił, myśląc o wszystkim na swój sposób. Nie wiadomo tak naprawdę, jak przebiegają procesy myślowe u osoby dotkniętej jego przypadłością, ale aura cierpienia i chłodu unosiła się przy nim w taki sam sposób, co przy pierwszej wizycie Kūtaro przy nim. Starzec chwycił list i przeczytał go. Zdziwił się, że został napisany nie jej charakterem pisma, ale sam posłał chłopaka do ich domu, także może poprosiła go o to, by to on pisał. Jeśli o treść chodziło - co do tego nie miał żadnych wątpliwości, nawet jeśli to czarnowłosy wszystko wymyślił, przesłanie płynęło właśnie od jego żony.
-Chłopcze, prowadź. - podniósł się, schował list do kieszeni i był gotów do drogi.
- Ruszajmy! - Krótko skwitował bohater. Wskazał starszemu mężczyźnie drogę do drzwi i zaraz za nim ruszył. Ogólnie można powiedzieć, że był zadowolony, wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Naturalnie stan staruszka wymagał wiele pracy, zarówno ze strony Mosame jak i innych mieszkańców wioski. Kūtaro będzie musiał o tym powiedzieć kobiecie, wsparcie Kajiego się także przyda. Ale na to wszystko przyjdzie jeszcze czas teraz zadaniem ninjy było odprowadzenie Hironomo do domu. Pocieszające były już pierwsze znaki, bądź co bądź list spełnił swoją funkcję, starszy wydawał się nieco otrząsnąć z pierwotnego stuporu.
Nie rozmawiali zbytnio przez drogę, Benisuke pozwolił mężczyźnie zatopić się w swoich myślach. Co jakiś czas tylko spoglądał na jego twarz próbując coś z niej odcyfrować. Gdy trafili już przed drzwi domostwa ciemnowłosy uśmiechnął się szeroko do towarzysza, zapukał trzykrotnie do drzwi i otworzył je zapraszając Hironomo do jego domu.
W trakcie ich wędrówki do domu małżeństwa pan Hironomo był wyjątkowo pobudzony, jakby jakaś magiczna siła pchała go przed siebie, do swojej ukochanej. Nie łudził się tym, że w jednej chwili wszystko ot tak się poprawi, ale wiedział, że on i jego żona zrobią wszystko co w ich mocy, by tak się stało. Był świadom swojej choroby, co wieczór zasypiał ze świadomością tego, że następny dzień ma być taki sam, jak poprzedni, ale wierzył w nowe perspektywy, nadzieja dodawała mu siły i otuchy.Misja rangi D
Kūtaro Benisuke
15/15
Już od wejścia na teren gospodarstwa na jego twarzy zagościł uśmiech. Mosame przywitała męża u progu, machając do niego ochoczo i śmiejąc się w podobny sposób, cały nastrój był, można powiedzieć, nienaturalnie pozytywny, choć dla nich była to zupełna normalność, oni znali się doskonale i wiedzieli, że nie jest to udawane. Na zewnątrz domostwa dało się wyczuć piękny zapach przygotowywanych przez kobietę pyszności, a w środku dało się ujrzeć dekoracje, których nie było tam wcześniej. Kūtaro nie był w stanie zobaczyć wszystkiego, bo nie został poproszony do środka, ale starsza para podziękowała mu za swoją uczynność, bo rzekomo wszystko miało iść ku lepszemu. Hironomo przywitał się z żoną, po czym wszedł do domu i zasiadł przy stole, był głodny i skusił się zapachem jedzenia, dlatego od razu zaczął się zajadać. Mosame wyszła dwa kroki przed drzwi, które delikatnie przymknęła, by zagłuszyć wszelkie dźwięki.
-Jedzenie, które przygotowywałam zawsze na specjalne okazje, nasze portrety ze ślubu i wspólnych wycieczek w dalekie krainy, a także pamiątki, które razem kupowaliśmy, a nawet zbieraliśmy. Myślę, że będzie lepiej, dlatego proszę, weź to. - wręczyła chłopakowi mieszek z pieniędzmi. -Może nie jest tego dużo, ale powinno zrekompensować ci cały czas, który dla nas poświęciłeś. Myślę, że teraz wszystko będzie lepiej, otworzyłeś mi oczy na kilka spraw i uświadomiłeś, że zawsze jest wyjście z sytuacji, bez względu na to, jak patowa by ona nie była. Jeśli mogłabym mieć ostatnią prośbę, złociutki, poczekałbyś do następnego ranka? Mąż zazwyczaj rano wychodził do Oritoshi i jeśli wszystko między nami będzie dobrze i utrzyma się do jutra, odejdziesz i zajmiesz się swoimi sprawami. Wiem, że proszę o wiele, ale gdybyś został, a jutro choroba dałaby o sobie znać i nic nie byłabym w stanie zrobić, znowu zasięgnęłabym twojej pomocy. Chociaż jestem dobrej myśli.
Przy ostatniej wypowiedzi mieszanka nastrojów eksplodowała. Kobieta naprawdę chciała dobrze i miała dobre intencje, jej mąż zresztą chciał tego samego, ale mieli do czynienia ze schorzeniem, które do najlżejszych nie należy. W każdym razie Benisuke miał już zapłatę za swoje czyny, a teraz pozostało mu tylko odnieść się do ostatniej prośby. Od razu warto zaznaczyć, że następnego dnia wszystko było tak, jak należy, Hironomo nie poszedł do karczmy, razem z małżonką wyszedł na ganek, by delektować się ciepłą herbatą i pięknym porankiem. Widać wysiłki się opłaciły i kilka rzeczy związanych z ich ciepłymi wspomnieniami o przeszłości były w stanie nakierować męża na właściwy tor postępowania. Co działo się w środku - trudno określić, może łatwo nie było, ale pewnym jest, że czarnowłosy shinobi przyczynił się do pomocy i udało mu się naprawić relację, która na pewnym etapie życia rozleciała się.
Koniec misji!
W następnym poście daj tylko znać, czy zostajesz, czy nie. Jeśli zostajesz - obserwujesz to, co było celem misji, czyli dobre zakończenie, jeśli nie, udajesz się w swoją stronę.
[z/t]Jeśli można powiedzieć, że nastrój shinobi w drodzę się poprawił, to gdy ujrzał powitanie jakie zostało przygotowane na Hironomo był szczęśliwy. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Żadne sprawy nie postawiły Kūtaro w szczególnym pośpiechu, więc ze szczerymi podziękowaniami przystał na propozycję kobiety. Spędził wieczór na rozmowach z małżeństwem, opowiadane historie zarówno były fascynujące jak i zapewne przypominały staruszkowi o wielu dobrze spędzonych dniach z żoną. Naturalnie dosyć szybko skierował się w stronę posłania przygotowanego przez Mosame, chciał w końcu dać im nieco więcej przestrzeni. Dopisał jeszcze kilka ustępów raportu nad którym pracował od kilku miesięcy i udał się na spoczynek.
Następnego dnia po śniadaniu i rozmowie przy kubku herbaty, udał się w dalszą podróż. Na odchodne przypomniał kobiecie, że nadal sytuacja wymaga wiele pracy i możliwe, że powinna skontaktować się z Kajim w razie czego. W końcu złożył głęboki ukłon podziękował za wszystko i wymaszerował na trakt.