Wioska Notsuka

Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka. Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Temat tego wybryku został wyczerpany w pełni, obie strony przekazały swoje i nie było sensu tego ciągnąć. Był problem do rozwiązania więc lepiej było przejść do tego. Zarządca oczywiście ufał swoim ludziom, ale ktoś mógł się za jednego poddawać. O ile łatwiej by było mieć zdolność wykrywającą przykładowo użycie Henge no Jutsu. Na wojnie nie liczy się sama siła militarna, ale też zaopatrzenie w żywność wojsk i posterunków, do tego miejscowych ludzi. Przeciwnik zabierając część dla siebie zyskuje na przewadze. Bez możliwości spożycia posiłku shinobi osłabną z sił, a potem zaczną umierać tak samo ludność cywilna. W ostateczności może doprowadzić do jakiegoś przewrotu, ale zanim sprawy zaszłyby tak daleko wróg dawno podbiłby już stolicę. Zresztą mógłby przekupić większość przejściem na ich stronę dając ułaskawienie i w ten sposób nacierać na przywódców. Mogłoby nie dojść do ostatecznego pojedynku, a tylko podpisaniem jakichś traktatów. W sali pozostała tylko czwórka, bo mężczyzna ich witający rozpłynął się w powietrzu.
- Nie osądzam nikogo, że zdradził. Zawsze można się podszyć pod kogoś, zakraść i podejrzeć w nocy, czy jakiś jeszcze inny wymyślony sposób, a następnie to wykorzystać. Mimo wszystko najbardziej zależy na naszym konflikcie wewnętrznym rodowi Hyuga. Co do poradzenia sobie z sprawdzaniem wozów i ładunków mam idealnego towarzysza. On odbierał ostatni transport, który dotarł nienaruszony. Z pańskimi ludźmi postaram się dogadać i skorzystać z pomocy, ale nie będę nikogo do tego nakłaniał.
Wzruszył ramionami nie mogąc zgadywać jaki będzie końcowy rezultat.
- Mam tylko jedno pytanie zanim wyjdziemy. Kto ma informację na temat miejsca tych symbolów? Podejrzewam, że skoro są tak ukryte to i dość tajne. Jakaś grupka atakująca wozy nie powinna ich znać, szczególnie, że po ataku na transport powinny zmienić swoje miejsce. Wątpię, aby to była jakaś publiczna informacja, a ktoś zdołał idealnie odwzorować nie tylko wozy, ale też ilość strażników i pancerze. Z tego powodu zdrady nie mogę wykluczyć, chociaż mogła polegać tylko na powiedzeniu informacji za jakąś dużą sumę ryo nawet po pijaku.
Hikari ukłonił się na pożegnanie, a słowa które wypowiedział kapitan straży przeszły mu gdzieś obok ucha. Wiedział, że ten temat w wiosce będzie się po nim ciągnął jakby ktoś z góry chciał aby to się więcej nie powtórzyło, bo sprawiało więcej kłopotów niż pożytku. Na każdym najmniejszym kroku, ale on wolał pozostać w pełni sobą. Marząc o stworzeniu świata, gdzie każdy może być traktowany z szacunkiem bez konfliktów. Nie zawsze wychodzą najlepiej jego działania, postępu na świecie nie ma, a on nic nie zbliża się do złączenia szczepu. Powoli jest tym zirytowany, a sam dodaje sobie kłopotów idąc za sprawami innych. Z drugiej strony to w takich miejscach nabiera się najwięcej doświadczenia. W trakcie drogi do spichlerza Michio zadał pytanie o plan. Trzeba przyznać, było to cholernie dobre pytanie.
- Na początku chciałbym abyś przyjrzał się wszystkiemu, bo znasz się na tym lepiej. Ja zajmę się za jakimiś podejrzanymi rzeczami w środku i dookoła. Prawdę mówiąc chciałbym też sprawdzić możliwość, czy ktoś nie używa henge wśród tutejszych. Jest tutaj tyle niewiadomych, że nie zdziwiłbym się gdyby byli za to odpowiedzialni Hyuga, dlatego też będzie konieczne zapytanie się strażników o parę informacji. Dalej nie mam jednak pomysłu jeszcze, a Ty?
Wolał wysłuchać swojego rozmówcy, był miejscowym i mógł podsunąć ciekawą myśl. Zresztą młody wiek i brak doświadczenia czasem było tym, czego trzeba. Szczęście początkującego polega na tym, że człowiek jeszcze nie wie jak podejść do jakiegoś tematu tak więc próbuje uzyskać najlepszy wynik. Zdarzy się trafić idealnie w punkt, zresztą wciąż mógł wiedzieć coś jeszcze. Miasto było dość wielkie, skoro przejście przez nie zajmowało paręnaście minut, a dopiero są przy rynku. Opatulał się swoim płaszczem i kapturem, ale lekko doskwierał mu chłód. Spędzili poprzedniego dnia bardzo długo w takiej temperaturze, a o poranku nie pozwolono Yogańczykowi dostatecznie się wyspać i wygrzać. Wytrzymał to, ale poczuł lekką ulgę widząc magazyn i dwóch strażników przy wejściu. Ukłonił się trochę będąc dość blisko.
- Witajcie. Jesteśmy Hikari Terumi oraz Michio Yamanaka z Saimin. Z błogosławieństwem szanownego Okitamy chcielibyśmy prosić o współpracę.
Wypowiadając imię towarzysza wskazał na niego lekko dłonią.
- Zanim wejdziemy przyjrzeć się środku i wozom chciałbym zadać parę pytań jak mogę. Czy nie słyszeliście od kogoś, że widzieli kogoś kręcącego się podejrzliwie w pobliżu? Może ktoś się przesadnie interesował tym miejscem, albo o nie wypytywał poza nami?
Chciał wykluczyć po kolei możliwości.
- Michio potrzebujesz jakiejś porady, czy wiesz na co zwracać uwagę?
Zapytał się, a jak nie było już potrzeby Hikari postanowił wejść do środka.
- Możemy się rozejrzeć?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Michio wydawał się lekko nieprzydatny w tym wszystkim. Nie zrozumcie tutaj tego źle, dobrze wskazywał - jak do tej pory - drogę do celu. mimo to wcale nie łagodził w Hikarim gdzieś wewnętrznych obaw odnośnie tego zadania. Cały ten ukryty znak jest niesamowitą tajemnicą znaną tylko wyżej postawionym. Czy tylko Terumiemiu coś nie gra zupełnie? Nikt nie chce z nim podzielić się rzeczową informacją prosto z mostu i musi się domyślać. Podstawowe pytanie, jak w takim wypadku ktoś trzeci miałby poznać lokalizację sekretnego znaku je ktoś trzeci? Jeżeli nie przez zdradę, zdobycie dokumentów czy coś takiego zdobyto taką wiedzę to zostaje nam... Tak jak wspomniał Nitta dodatkowy pobór żywności z Saimin o którym wioska nie była poinformowana tak dokładnie. Urzędnik wspominał coś o napadniętym transporcie przez grupkę zwaną bezpańskimi psami. Nie wiedział w jaki sposób to się stało, ale wątpliwe było wjechanie idealnie odwzorowanymi wozami i strażnikami. Było to zbyt ciężkie dla zwykłej hołoty. W takim wypadku odpowiedzialni za to muszą być Yamanaka. Jak to szło? "Przecież nic dziwnego jeżeli musielibyśmy wziąć stamtąd żywność". W takim wypadku idą do magazynów nadaremno, ich zadaniem było sprawić, że droga na południe stąd stanie się bezpieczna. Czy miał co wspominać o tym towarzyszowi? Na pewno nie w tym miejscu, gdzie wszystko ma prawdopodobnie uszy. Lepiej było zagrać w obecną już grę.
- Po prostu sprawdźmy to co polecił nam zarządca tej wioski.
Słychać było zdecydowanie w głosie, jakby miał plan, ale po prawdzie takowy dopiero układał. Kiedy nadszedł czas rozmowy z strażnikami on wciąż się tworzył na bieżąco co miałby powiedzieć, aby nie wypaść podejrzanie. Przynajmniej ta dwójka była o wiele milsza, można było z nimi normalnie porozmawiać. Ostatecznie nie wiedział czy jego podejrzenia są prawdziwe, a skoro już tutaj są poszukać poszlak nie zaszkodzi. Mimo wszystko wciąż brakowało mu najmniejszej chociaż informacji na temat poszukiwanej przez niego grupy i teraz postanowił o nią się zapytać. Brzmiało to jakby miał wobec nich konkretne podejrzenia, ale ostatecznie pewnie tak zostanie ta sprawa przedstawiona światu.
- A czy słyszeliście coś na temat grupy bezpańskich psów? Chociażby jakieś plotki?
Hikari nie miał co dodać do ich poprzednich odpowiedzi, nikt nic nie wie, wszystko jest spokojnie i bezpiecznie. Tak jak teraz się zastanawiał to zapewne wizyta u zarządcy nie była potrzebna od początku, oni mieli podążyć drogą na południe i poszukać rzezimieszków. Szkoda, że nikt nie wypowie chociażby zdania jasno prosto i konkretnie tylko trzeba się samemu domyślać, albo słuchać głucho rozkazów. Wszedł do środka po wysłuchaniu odpowiedzi i przyglądał się wszystkiemu dookoła, ale nic nie zwróciło szczególnie jego uwagi. Wszystko wyglądało zupełnie naturalnie. Żywność, narzędzia, wszelakie inne artykuły lekko zakurzone. Ślady na podłodze nawet jeżeli jakieś były, parę pajęczyn w kątach. Nudy.
- Widzisz coś?
Wielu uznałoby to za pytanie retoryczne, albo po prostu upewnienie się, że mogą stąd już iść. Faktem było, że Yogańczyk powoli był znużony tym przeciąganiem wszystkiego w nieskończoność. Okitama im polecił sprawdzenia miejsca zupełnie niegodnego uwagi w śledztwie. Nawet tym jego, ciekawe jakich oczekiwał wniosków od przysłanych tutaj ludzi. Słuchaj ktoś mieszka pod ziemią i przypatruje się gdzie sprawdzacie znaki? Byłoby to istotne zaskakujące rozwiązanie zadania, ale to nie to. Gdy usłyszał słowa, że tutaj jest zupełnie pusto przeszedł od razu do dalszych planów.
- Zjedzmy posiłek, a także uzupełnijmy zapasy bo wyruszamy na południe.
W środku nie było nic do roboty tak więc szybko stąd dwójka shinobich zniknęła. Przy wyjściu Terumi pochylił się lekko w kierunku Asariego i jego kolegi.
- Dziękuję za współpracę.
Ruszyli w kierunku Ryokanu, gdzie można napić się piwa oraz porządnie najeść przed podróżą Co najważniejsze zebrać też wszystko co potrzebne. Wliczajmy w to również jakąś mapę terenów na które się wybierają, a w razie potrzeby zaszedł po nią w inne miejsce wioski Notsuka przed jej opuszczeniem. Tutaj również zapytał się o jakieś plotki na temat bandytów spędzających sen z powiek ważniakom w siedzibie władz, a potem podsumowując co o nich wie wyruszył na swoim wierzbowcu ku nieznanemu. Nie czepiając się szczegółu, że jeszcze praktycznie nic nie zdążył tutaj poznać wybrali kierunek wskazany przez urzędnika, na południe od osady, aby rozprawić się z swoim przeznaczeniem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Czy naprawdę Hikari miał do czynienia tylko z bandą idiotów jak do tej pory? Na prawdę nikt tutaj nie słyszał o tym co powiedział im zarządca? Przecież to się działo w okolicy do jasnej cholery, a plotek zero zupełnie.
- Powiedzmy, że o to mi chodziło.
Powiedział to po normalnym głosem przed wejściem do magazynu, gdzie niczego się nie dowiedzieli. Tylko zapasy jak to stwierdził jego towarzysz, który po opuszczeniu tego miejsca wyraził swoje wątpliwości w słuszność pytania o bandytów. Terumi tak na prawdę widział w tym jakiś sens, to jedyny tak na prawdę na ten moment trop. Nie sprawdzi wozów, o których brak wiedzy wyglądu czepiał się Okitama. Chuj wiedzieć po cholerę, przecież wciąż ich nie ma.
- Na razie nie mam lepszego tropu. Nie widzę drugiej poszlaki za która mógłbym się złapać, a potem podążać to staram się zobaczyć gdzie mnie zaprowadzi pierwsza.
Sam był zniechęcony wizją przeszukiwania lasu w taką pogodę, ale jak będzie konieczność to też tak zrobią.
- Może w karczmie ktoś nam coś powie, ostatnie miejsce gdzie możemy dostać w miarę pewne informacje.
Był gotów za nie zapłacić nawet w ryo, ostatecznie była to dość popularna metoda. Może nawet tak od początku powinien zrobić, ale wolał to wykonać z rana, a potem został wezwany do zarządcy. W sposób nakazujący udać się bezzwłocznie jak też zrobił. Tam wiele się nie dowiedział, poza różnymi plotkami na ten temat. Tylko kurwa żadna na temat bandytów o których pytał, tylko na coś innego. Dlaczego nikt w tym świecie nie może odpowiadać na temat, albo mówić, że nie wie? Nie ważne, zostawić to, zjeść posiłek, zabrać mapę i wypierdalać stąd, gdzie wszystko co robią staje się bezużyteczne. Co Terumi z sobą zabrał? Pewnie jakieś dodatkowe okrycie na przypadek zimnej nocy, nie potrzebował niczego do podpalania ognia tak więc nigdy nie nosił krzesiwa. Mapa terenów od zarządcy, nie zapominajmy o niej. Dzięki temu mógł dzięki dobrej orientacji w terenie poruszać się po okolicy bez problemów. Jedzenie, woda zapasy na trzy dni zawieszone do koni. Możliwe, że jakiś namiot jak zobaczył sklep, aby takowy zakupić, czy mógł zajść i zrobić zakupy w ryo. Wtedy byliby gotowi na wyprawę, a w przeciągu siedmiu dni i tak by zdążyli wrócić.
- A może ty coś potrzebujesz lub wolisz zostać? Z mapą powinienem sobie poradzić.
Ostrzegł Michiego, że to może chwilę potrwać, bo tydzień tutaj czekać do następnego transportu to dopiero byłaby strata czasu już wcześniej. Ostatecznie mniej więcej gotowi wyjechali i spędzili mnóstwo chwil na przeczesywaniu lasu w poszukiwaniu dalszych wskazówek w sprawie, aż nareszcie natrafili na dym. Los się do nich uśmiechnął, chociaż mógł to być myśliwy czy ktokolwiek inny to wciąż trzeba włączyć sobie pozytywne myślenie. Jesteś zwycięzcą, aż do bolesnej prawdy pokazującej, że to ponownie ślepy zaułek. Liczył, że tym razem będzie inaczej więc w bezpiecznej odległości nakazał zejście z zwierząt i przywiązanie do drzewa. Nie mogli sobie pozwolić na ich ucieczkę prawda? Postanowił podejść bliżej w raczej najbezpieczniejszy sposób, używając chakry i skacząc pomiędzy drzewami jak przystało na shinobiego. Wybierał momenty podmuchów wiatru, tak aby jego ewentualne odgłosy były jak najbardziej wyciszone. Z dalsza dostrzegł przy źródle białej smugi ognisko, namioty, wóz z końmi i piątka ludzi. Jak słodko, co mogło być pod płachtą przykrywającą zawartość drewnianej konstrukcji? Zapewne zaginione jedzenie, tym bardziej, że dwójka mężczyzn je piekła nad ogniem. W dodatku nierozważnie rozmawiali głośno, jakby zupełnie nic im nie mogło się stać. Trafili akurat na zły moment z wypowiadanymi zdaniami, bo trafiło to do uszu Hikariego który się uśmiechnął mając pierwszą poszlakę. Rozejrzał się mimo to dookoła szukając kogokolwiek, wartownika mającego zajść przybyszów od tyłu czy będącego z innej strony małego obozowiska. Spojrzał też na korony drzew i gdzieś pomiędzy liście, a może jakiś skurczybyk się ukrywa. Podstawową najważniejszą rzeczą są informacje zanim wkroczy się do akcji. Jeżeli to była odległość, gdzie bezpiecznie mógł szeptać, niczego podejrzanego nie dostrzeł, a Michi był obok lub mógł podejść niewykryty miał zamiar przekazać mu zadanie.
- Zaczekaj tutaj i uważaj głównie na siebie, nie wiemy czy nie ma kogoś w okolicy więc mniej oczy z tyłu głowy jasne? W razie czego biegnij do mnie.
Miało do tego nie dojść, ale mógł coś przeoczyć. W razie wcześniej wypatrzonego zagrożenia zapewne postanowiłby je zneutralizować wcześniej, ale w przypadku braku wyjął sobie kunai'a z kabury u nogi bez żadnej notki. Ciągle podsłuchiwał chcąc się dowiedzieć więcej, ale jak nie było nic ciekawego gdzie miałby się dalej udać postanowił zmienić strategię. Czas wkroczyć do akcji. Przybliżył się po drzewach jak najbliżej kiedy nagle wyskoczył na odległość może jakieś pięć metrów obok namiotów, ale z dala od ogniska przypatrując się czy nie ma kogoś w środku przy okazji.
- Nie chciałbym aby komuś stała się niepotrzebna krzywda.
Powiedział to nie wiedząc wciąż co myśleć o tych ludziach dokładnie. Nie zwlekał w trakcie wypowiadanych słów miał zamiar dać mały show, aby nikt nie próbował walki. Podbiegł po prostu do jednego z chłopczyków będąc gotowy pluć gumą aby odeprzeć czyjeś ataki i złapać go jako zakładnika zakładając czarną broń pod szyję. Następnie odskoczyć na parę metrów od kogokolwiek i złapać bezpieczną odległość. Aby nie kręcił się prawą ręką trzymał ostrze, a lewą wykręcał jedno z ramion na plecy. Oczywiście o ile taki manewr się udał.
- Chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat tych szczekających psów, a także karawany jadącej dalej. Jednocześnie nie lubię niepotrzebnych ofiar więc jak sami rozumiecie, wspólne porozumienie jest ku naszej obustronnej korzyści prawda?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Wszystko szło przez krótki moment dość gładko, ale w życiu tak to bywa, że zawsze trzeba napotkać jakąś przeszkodę. Większą czy też mniejszą, obecnie to był niedobór informacji. Niestety dokonywane czyny nie prowadziły go do żadnego rozwiązania, wręcz oddalał bo od całej piątki usłyszał jedno i to samo, aby go puścił. No trochę inwencji twórczej z swoim sypniętym do tego groszem. Jest to bardzo mądre, zamiast spełnić żądanie i odpowiedzieć na pytanie skoro stwierdzili, że mają do czynienia z bandytą wolą mu jeszcze grozić i się zbliżać. Szczególnie jak ten posiadał zakładnika, który nie był w stanie mu się wyrwać, a nawet ostatecznie poruszyć jakoś mu zagrażając. Chciałby tutaj uderzyć otwartą dłonią się w czoło, ale nie był w stanie. Widział, że nie byli oni bandytami to wciąż raczej nie miał zamiaru puszczać chłopca. Do tej pory nie uczynił mu najmniejszej krzywdy, tylko złapał i przytrzymał z bronią aby ten nie mógł się ruszać. Tylko, albo aż zależy po której stronie się stoi.
- Nie zrobię mu krzywdy i puszczę jak odpowiecie na parę pytań. Jak do tej pory nawet nic go nie boli, inaczej nie miałby werwy tak swobodnie krzyczeć. Zanim zaczniemy mam jeszcze pewne warunki. Odłóżcie swoją broń na bok, widzieliście moją szybkość więc powinniście zrozumieć, że nic mi nie zrobicie nawet ją posiadając.
Nie bez powodu użył liczby mnogiej, która oznaczała trochę większe wyliczanie. Miał zamiar jednak mieć w tym przypadku dość przyjazne stosunki nawet mimo złego zapoznania. Ostatecznie obie strony wzięły drugą za bandytów. Gdy wykonali czynność kontynuował, a w razie konieczności ich przyśpieszył jakby mieli jakieś ale mocniejszym naciągnięciem ręki młodzieńca, tak aby troszkę to poczuł. To była tylko skrajna ostateczność.
- Chciałbym chwilę też móc się ogrzać z towarzyszem przy ognisku i ewentualnie poczęstować czarką sake o ile posiadacie, bo zostawiłem butelkę swoją przy koniu. Do tego usłyszeć szczerą prawdę na temat zadawanych pytań i brak podejrzanych dalej ruchów. Czy ktoś ma coś przeciwko takiemu rozwiązaniu?
Miejmy nadzieję, że nie było słów sprzeciwu, bo to mogłoby być koszmarne obecnie w skutkach. Wyraził swoją chęć współpracy dość wyrazistą w komfortowych dla wszystkich warunkach. Jeżeli pertraktacje się powiodły i mógł przejść dalej zaczął od wypuszczenia Kikimo i schowania swojej broni z powrotem na miejsce. Odwrócił się do Michio i dał mu znać, aby podszedł do nich. Sam zaczął się przedstawiać od ukłonu będąc ciągle gotowy na jakieś agresywne zachowania.
- Jestem Hikari, najemnik wysłany przez Soso. Wojna musi wam dawać po kościach, że tutaj siedzicie. Nie lepiej byłoby poszukać schronienia w wiosce lub stolicy?
Uważny i gotowy do uniku podszedł do ogniska i postał w pobliżu. Zaczął od zmienienia tematu, a gdy dołączył do niego przewodnik wypadało go przedstawić.
- A to jest Michio, mój przewodnik.
Po wszelakich formalnościach i wzbudzeniu pewnej dozy zaufania jak wszystko szło idealnie przeszedł do konkretów.
- Wybaczcie mi moją pomyłkę wcześniejszą, ale jestem na poszukiwaniu zaginionych zapasów, o których akurat rozmawialiście. Do tego słyszałem, że są za to odpowiedzialne niejakie bezpańskie psy, które zgadzałby się idealnie z wypowiedzianym wcześniej przysłowiem. Liczę jednak, że pan Shiba rozjaśni mi całą sytuację dość dokładnie, bo do tej pory nie jestem w stanie niczego się dowiedzieć od kogokolwiek.
Westchnął lekko zrezygnowany, ale wciąż miał pełną przytomność w razie ataku wymierzanego wobec niego lub towarzysza z którym przybył. Dalej pozostało mu tylko czekać co mu odpowiedzą.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Każdy napotkany tutaj nie ma żadnego wybaczenia, rejony w Soso muszą być prowadzone przez samych cyborgów, którzy nie popełniali błędu. Do tego wydawali się go słuchać, ale przy okazji wypuszczać to co mówi drugim uchem dobierając czasem sobie informacje dość swobodnie. Było to dość irytujące, zachowania niektórych też lekko niespotykane. Przyznał im rację, że Hikari miał dość duży tupet prosząc o miejsce przy ognisku. Szczególnie wcześniej komuś grożąc, ale jemu tak samo grożono później. "Bym pewnie puścił wcześniej gdybyście mi nie grozili, a w ten sposób chcę się upewnić, że będziemy mogli w normalny sposób wymienić parę słów." Mógłby tak powiedzieć, tylko czy to coś zmieni w jakiś sposób? Dobrze, że przybycie Michio zmieniło lekko ich nastawienie i opuścili broń. Chłopak był cicho kompletnie, starał się chyba być bardziej nieobecny z powodu całego tego zamieszania. Pewnie miał Terumiego za szaleńca. Do tej pory nie pokazał wobec niego żadnego agresywnego ruchu, był bardzo pokojowo nastawiony nawet gdy ten wyrażał swoje zdanie mogące komuś nadszarpać nerwy.
- Muszę przyznać, że macie odwagę nie bojąc się bandytów jak zostaliście raz już przypadkiem napadnięci w tym lesie.
Terumi nie myślał nawet o problemie jaki mógłby wpaść za ich wyeliminowanie, nie zrobiłby tego, bo są bogu ducha na ten moment winnymi ludźmi, którzy pod wpływem emocji nie kontrolują swoich słów. W porównaniu do tych na bramie przynajmniej tutaj jest powód, bo tam to nie on był prowodyrem. Wylegitymowanie się jako shinobi sprawiło, że jeden z mężczyzn stał się bardzo pyskaty,
- Może wasze jedzenie, ale istotne jest z jakiego pochodzi źródła. Wedle moich informacji w pobliżu jest grupa zdolna okradać karawany, którą mieliśmy się zająć. W przypadku jak jesteście kupcami to mogliście mieć z nimi kontakt i kupić taką żywność taniej. Myślę, że władze by się tym zainteresowały jakby został na tym kawałku drewna znaleziony ich symbol.
Hikari się uśmiechnął wiedząc, że mężczyźni mogą coś kręcić.
- Wiecie jesteście kupcami żywności, po którą udaliście się na teren gdzie toczy się wojna, a nie jesteście z okolicy i spędzacie kilka dni w lesie? Nie chcecie zawitać w żadnym mieście? Coś mi się tutaj nie zgadza w tym wszystkim.
Nawet jeżeli mówiliby wszystko szczerze to teraz mogliby panikować na skutek możliwej straty paru dni na trasie czy konieczność legitymacji przez strażników jak nie chcą ich widzieć i się ukrywają poza wioskami. Po co inaczej przebywali by tutaj parę dni? Prawdę mówiąc mógłby tak dużo bardziej dociekać, ale poczekał na odpowiedź i o ile ta dwójka wymyśliła zdatną historię, nie zaczęła się jąkać i pocić to postanowił przymknąć na to wszystko oko i podążyć za wskazówką dawaną mu w Notsuce. Może rzeczywiście informacje o bezpańskich psach i ich grupie były kompletnie bezwartościowe, nie mógł ocenić nie mając jakichś dowodów. Na ten moment musiał uwierzyć informacjom podawanym przez tą dwójkę i podążyć dalszym śladem.
- Nie zamierzam jednak drążyć dalej tematu, bo bardziej interesuje mnie ten transport. Mówicie, że udawał się w stronę Kyozo... Dawno temu ich widzieliście? Daleko stąd?
Po uzyskaniu tej odpowiedzi nie zostało nic jak ruszyć dalej.
- Dziękuję za współpracę i radzę uważać, tak na wszelki wypadek.
Dzień niestety powoli się kończył i trzeba było podjąć decyzję przy koniach. Czy ruszać dalej i potem rozłożyć nocleg, bo w pobliżu raczej nie był to najlepszy pomysł po tym jak się poznali z tymi przypadkowymi kupcami, czy może wrócić do wioski aby przespać jak człowiek. Czy zdążyliby dogonić te powozy? Pewnie nie, ale z odrobiną szczęścia znajdą miejsce docelowe, a potem zależnie od sytuacji może się nawet zdecydują je odbić. Tak więc ostatecznie skończyło się na poruszaniu się dalej, oczywiście jeżeli Michio chciał odpocząć Terumi nie miał nic przeciwko temu i zrobieniu ogniska. Przyjmował też większość warty, ale zapasów nie wzieli zbyt wiele toteż musieli się sprężać w poszukiwaniu dalszych poszlak.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Kupcy przez długi czas trzymali się swojej wersji wydarzeń nie zdradzając nic, a nic. Dopiero kolejne dokładane fakty oraz podejrzliwość shinobiego na usługach Yamanaka zmuszała ich do pewnej dozy szczerości. Tak by się wydawało, bo kłamstwo niezwykle prawdopodobne. Zbyt możliwe, aby było fałszywe. Ich wyposażenie bojowe, brak zdolności większych poza przeciętnym kowalskim oraz kobieta z dziećmi. Hikari musiał im przyznać jednak rację, że nie powinien im niczego zrobić. Nie chodziło o dowiedzenie się przez ród tutaj rządzący, ale o Michiego, który obserwował każdy jego krok. Nie miał ostatecznie nic do ukrycia, może nie mieli przyjemnego przywitania dwa razy, ale był w stanie to przeżyć.
- Z tego co słyszałem w wiosce Notsuka mogą być chętni za dobrą cenę kupić to w dobrej cenie. Nie polecam dalej jednak podążać za tą grupką, bo wychodzi na to, że to właśnie ich poszukuję.
Nie uśmiechał się, bo wcale nie lubił przelewać krwi przez wymuszoną machinę wojenną. Chciałby stworzyć pokój na świecie, ale wymaga on poświęceń. Niemalże czuł dotyk kościstych dłoni, które ciągną go za płaszcz. Ich czaszki mówią aby dał sobie spokój. W każdej chwili przecież może do nich dołączyć. Jeżeli taki właśnie będzie jego los zaakceptuje go. Obecnie nie ważne co się działo miał silną wolę. Wciąż mógł podążać do przodu, póki chociaż jeden jego cel wciąż był możliwy do realizacji. Złączenie Terumi, wierzy w to. Obecne czasy są coraz bardziej niebezpieczne, a jego szczep tego by potrzebował. To byłaby jego cegiełka w budowanie pokoju na ten moment, przyjdzie wtedy czas na wyznaczanie kolejnych.
Wracając do towarzystwa jego przewodnik wątpił w sens wyruszania po ciemku naprzód. Wolał zostać tutaj z kupcami, tylko nie uważał, że oni mogą się ich bać? Od tak im zaufają bez najmniejszego problemu? Wątpliwe, z drugiej strony są osobami, które w wszystkim szukają zysku. Jeżeli jakiś problem występuje zazwyczaj są w stanie sprzedać nawet własne spodnie.
- Mają nad nami kilka dni przewagi, myślisz, że tak szybko na nich natrafimy? Jakby znajdowali się tak blisko musieliby mieć bardzo dobrą kryjówkę. Znasz jakieś w pobliżu?
Terumi zawahał się czy powinni wyruszać natychmiast. Ostatecznie złapać ostatni dobry sen, bo można podzielić się wartami też na więcej osób nie było złym pomysłem. Oczywiście nawet zamykając oczy zachowuje czujność i szuka jakichś podejrzanych dźwięków, które go wybudzą. W tym przypadku to może być zbyt późno.
- Jeżeli chcemy tutaj zostać wypadałoby wpierw zapytać gospodarzy czy nie widzieliby problemu w naszym towarzystwie. Nie jesteśmy tutaj pierwsi.
Słowa poprzednie Michio odebrał jakby chciał tutaj zostać, więc słowa Hikariego były jak najbardziej na miejscu. Skoro nie miał zamiaru wyruszać już przed noclegiem co wolał zrobić innego? Osobiście mógł na to przystać, ale sam planował przebycie jeszcze paru godzin. Jest wieczór, ale nie noc. Po prostu dość wcześnie robi się tutaj ciemno co jak twierdzi jego przewodnik jest ich wadą o wiele większą niż rodu Hyuga. Czyżby mogli widzieć jakoś w ciemności, a może coś więcej? To tylko domysły, o które nie miał zamiaru wypytywać. Wyszedłby na zbyt wielkiego ignoranta, a tak przynajmniej może to ukrywać.
- Mają zbyt dużą przewagę aby tracić czas. Pora odpalić pochodnię i jeszcze przynajmniej z cztery godziny ich podgonić.
Zgodnie z swymi słowami zdecydował wyruszyć już teraz. Pożegnał się z wszystkimi i ruszył w kierunku koni. Na miejscu przygotowali pochodnie, podróż po ciemku była zupełną głupotą. Brakuje im tylko jakiejś kontuzji zwierzęcia. Wyciągnął mapę i zorientował się gdzie są, a potem wyszukiwał jakichś miejsc do ukrycia się w kierunku granicy, a także za nią. Dzisiaj nie miał zamiaru w żadnym zamiaru jej przekraczać, zresztą nie było to raczej nawet możliwe z ich tempem. O poranku wyruszyli dalej mogąc lepiej szukać świeższych śladów. Wypatrywali miejsc do ukrycia, ale czy na pewno ich celem powinno być przekraczanie granicy? Ta myśl chodziła po jego głowie. Chociaż zniszczenie jakiegoś posterunku też byłoby pewnie uznane za szczęśliwe zakończenie. Takie w nieszczęściu.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Pomysły Hikariego mogły się nie podobać, zresztą właściwie nie podobały się jego towarzyszowi podróży, ale czy mógł coś zrobić? Pewnie przystać na jego sugestie, którą był natychmiastowy odpoczynek. Klan hyuga o wiele lepiej jest w stanie ich dostrzec w nocy, tylko w jaki sposób dokładnie? Nie było to aż tak istotne, informacja ta została zapisana w pamięci. Będzie brał ją pod uwagę planując podróż.
- Jak natrafimy na Hyuga to nie musisz się przejmować rozmową. Widziałeś moje zdolności do pertraktacji, które mogłyby przy nich rozwinąć skrzydła. Jestem pewien, że wtedy byliby bardzo rozmowni.
W razie potrzeby potrafił nawet zadawać straszne tortury ludziom, jego Kekkei Genkai było wręcz stworzone do takich zadań. Niski poziom lawy nie zabije nikogo, najwyżej zada niewyobrażalny ból. Zdecydowanie znalazłby sposób aby otworzyć ich usta, ale teraz nie było o tym. Tymi słowami mógł tylko dobić u młodzieńca swoją reputację, ale mówi się trudno. Mówił to już podczas podróży do koni, gdzie mógł wyznaczyć dalszą wędrówkę. Zobaczył na mapie szlak przy którym był dawniej zajazd niedaleko granicy więc postanowili go odwiedzić. Szczególnie, że był po połowie Yamanaka. Podróż zajęła dość krótko, bo dwie godziny. Wciąż trzeba było przygotować jednak ognisko na noc, które ich ogrzeje, nakarmić konie i takie tam. Wymieniając wszystkie obowiązki pewnie tego by się nazbierało, a wciąż coś zostałoby pominięte. Jak teraz kolacja.
Pobudka nie nastąpiła o świcie przez nocną podróż, ale wciąż nadgonili chociaż parę chwil. Poszukiwanie jakichś szlaków szło bardzo ciężko, żaden z nich nie znał się na tym zbyt specjalnie. Musieli kroczyć dalej za czymś świeższym, aż dotarli do miejsca gdzie niemalże dało się wyczuć granicę z Kyuzo. Terumi zatrzymał się na koniu, a następnie spojrzał na horyzont rozciągający się przed jego obliczem. Miał parę obaw przed podążeniem na przód, ale największą obecnie była jego kula u nogi chodząca z nim. Michio nie dość, że tak na prawdę poza wskazaniem drogi do wioski zupełnie nic nie wiedział to był również wydaje się zupełnie nie przydatny bojowo. W przypadku podążania dalej powinien zwracać jak najmniej uwagi, chociaż to jest raczej nieuniknione. Pozbywając się jego oraz konia powinien móc nadgonić szybciej stracony czas.
- Tutaj nasze drogi się rozchodzą. Dalej nie jestem w stanie zagwarantować tobie stu procentowego bezpieczeństwa. Wyruszę dalej pieszo, a ty możesz wrócić do Saimin. Twoje zadanie się skończyło jako mojego przewodnika.
Zeskoczył z swojego rumaka i natychmiast zaczął przepakowywać zapasy, aby zabrać z sobą na podróż tyle ile mógł. Zadbał, aby się nie przeciążył i mógł pokonać parę godzin pomiędzy odpoczynkiem. Oddał swojego konia Michio gdy miał już wszystko i ukłonił się jak to nakazuje tradycja gór przy witaniu oraz żegnaniu się.
- Do zobaczenia i miłej podróży.
Nie czekając dłużej Hikari nagle ruszył aby przekroczyć granicę wroga. Nie oczekiwał wielu śladów na śniegu, ale miał nadzieję coś dostrzec. Nawet nie koniecznie tylko rzeźbień kół szukał, ale też pozostałości po ludziach. Ostatecznie dzięki temu mógłby się zorientować w jakiś sposób o swoim zagrożeniu, zorientować się w zakresie przewagi liczebnej patrolu. Każdy skrawek informacji może przechylić szalę zwycięstwa na jego korzyść, nawet taki niewarty. Co jeżeli dzięki temu będzie wiedział, że ktoś się ukrywa do ataku z zaskoczenia? Kto to wie. Podążał za jakimkolwiek tropem jego celu, ale nie liczył aby natrafił na to zbyt szybko. Co jakiś czas robił odpoczynki, aby być w pełni formy na wypadek konfrontacji z przeciwnikiem. Nie zamierzał też zapuszczać się dalej niżeli dzień drogi.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Wioska Notsuka

Post autor: Hikari »

Rozmowa dalsza z młodzieńcem była dość ciężka. Wszystko z względu na obecne doświadczenia, które nie były pozytywne. Nie oczekiwał tak prawdę mówiąc po nim niczego, tylko po cichu na coś liczył stąd pozwalał mu podróżować razem z sobą. Doszli jednak do końca tej drogi, którą mogli przebywać wspólnie. Nie miał nic przeciwko aby został w Notsuce, a po czterech dniach wrócił zdać raport. Zawsze mogą założyć śmierć lub zdradę w takim wypadku. Czy się wyrobi? Powinien, Hikari korzystając z własnych nóg poza oszczędzeniem czasu dostaje jeszcze jedną korzyść. Nie musi aż tak martwić się o zimno. Jest przygotowany do długiego wysiłku jako shinobi w podróży dzięki czemu utrzymywał dobrą temperaturę, ma to swoje plusy. Czasem nawet musiał lekko odchylić płaszcza dla ochłodzenia się. Prawdę mówiąc do walki był w stanie go zdjąć i nie przejmować się otoczeniem będąc w samej koszulce. Tym bardziej, że swoimi technikami zazwyczaj mocno ogrzewa temperaturę.
- Niech więc tak będzie. Postaram się wrócić do tego czasu jak nic nie znajdę i nie zapuszczać się zbyt głęboko. Wolałbym nie zginąć, poza tym... Została jeszcze szansa, że spróbują wykorzystać tą sztuczkę drugi raz.
Zawiniątko złapał dość zręcznie i zajrzał do środka. Nie wiedział czego miałby się spodziewać, czyżby wynagrodzenia przedwczesnego? Byłaby to raczej dość głupie płacić najemnikowi przed wykonaniem zadania. Może jakiś talizman na szczęście albo dodatkowy prowiant? Cóż tak czy inaczej odpowiedź była jedna przy chowaniu prezentu.
- Dziękuję.
Nie pozostało nic tylko ruszyć do przodu, ale od przekroczenia granicy Terumi czuł, że coś jest nie tak. Był nieustannie obserwowany, tylko nikogo w pobliżu nie widział. Teraz zrozumiał o co chodziło Michiemu, który wspominał, że zostaną łatwo znalezieni. Delikatnie mocniej przełknął ślinę przez moment wahając się czy jego decyzja jest prawidłowa, ale nie umiał się wycofać jak widział nadzieję szybszego rozwiązania zadania. Nie lubił siedzieć całego tygodnia na dupie i nic nie robić. Delikatnie przyśpieszył wzmacniając swoją czujność do maksymalnych możliwości. Nie wiedział czego się spodziewać, a brak jakiegokolwiek śladu obecności ludzi jeszcze bardziej go irytował.
Mimo złego przeczucia nic się nie działo, droga przebiegała niespodziewanie spokojnie. Musiał na moment przystanąć przy rozwidleniu i zastanowić się którędy podążyć. Nie spotkał wiele wcześniej, ale trzeba przyznać, że narzucił sobie tempo. Maksymalne, aby wciąż nie być zmęczonym, bo przy pierwszych odznakach natychmiast zarządziłby odpoczynek. Miał go wiele na grzbiecie rumaka dotychczas. Rozglądając się po okolicy natychmiast dało się wyróżnić coś poruszającego się w jego kierunku w odległości około kilometra od jego obecnej lokalizacji. Czy to była jedyna ekipa powitalna? Posiadała więcej niżeli jedna osobę, co już dawało wrogowi przewagę liczebną. Oczywiście to było kalkulowane lądując na froncie. Hikari obejrzał się po okolicy szukając kolejnych przeciwników, a wtedy dojrzał parę poszlak. Delikatnie wyróżniony ślad niemalże zaginiony pod świeżym puchem, a także drobna dodatkowa ścieżka. W dodatku zadrapanie drzewa, które mogło zostać zadane tylko przez coś rodzaju wozu. Widać jego złodzieje postanowili przyjść do niego.
Yogańczyk ciągle zwracał uwagę na wypatrzonego wcześniej przeciwnika i spokojnie czekał co zrobią obserwując ich. Nie chciał od razu wbiegać pomiędzy drzewa, gdzie mają przewagę terenu. Rozpiął płaszcz, aby mieć łatwy dostęp do swojego asortymentu i sięgnął po dwa kunai'e z notką które rzucił w dwa drzewa przed sobą. Po lewej oraz prawej stronie, a pomiędzy nimi było jakieś 10-15 metrów odległości w zależności jak matka natura pozwoliła. Miało to być zabezpieczenie w każdej chwili gotowe do użycia na wypadek konieczności ucieczki. Mała przeszkoda, którą spodziewał się dostrzegą swoim magicznym wzrokiem, a może to jakaś inna technika chakrowa? Wskoczył na jakieś gałęzie pomiędzy swoją bronią dla lepszego widoku, z góry może więcej. Gdyby wróg nie chciał rozpocząć walki, albo próbował się ukrywać wolał przemówić starając się wymusić jakiś pierwszy krok.
- Muszę przyznać, że dobry pomysł mieliście zbierając te towary, ale nie przewidzieliście, że Yamanaka wśród Yamanaka znajdzie się ktoś na tyle głupi zapuszczać się tak głęboko.
Przeciwnik nie powinien móc założyć, że pochodzi z innego rodu, a dzięki temu będzie mógł zaskoczyć swoimi umiejętnościami. Gdy tylko przeciwnik znalazł się w zasięgu jego technik atakując go Terumi zaczął czymś prostym na rozgrzewkę. No przynajmniej dla niego, w odległości piętnastu - dwudziestu metrów od niego po złożeniu pieczęci wypuścił na przeciwnika coś co potrafi unicestwić nie jedną osobę bez wzmocnienia z jego amuletu. Dalej musiał ocenić sytuację, ale idealnie by było ajkby się rozdzielili i mógł zająć się wyeliminowaniem wpierw mniejszej grupki. Ciągle też był gotowy do wykonania obrony i kontrataku, ale na to przyjdzie czas jak pozna dokładniejszą sytuację.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Soso”

Użytkownicy przeglądający to forum: Azuma i 1 gość