Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka . Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 28 kwie 2018, o 11:04
Pole treningowe jest położone niedaleko osady, ale poza murami aby nie sprawić problemów w razie testowania jakichś ekstremalnych technik problemów mieszkańcom. Jest położone przy rzeczce z dostępnym pięknym widokiem zachodu słońca bardzo często oznaczającym koniec ćwiczeń. W miejscu pozbawionym światła jest to o wiele ciężej robić, szczególnie z jakimś nauczycielem. Każdy potrzebuje też odpoczynku, chociaż i po zmroku da się spotkać pojedyncze jednostki, którym dzienna dawka nie wystarcza. Teren jest dość duży, tak więc starcza dla wielu osób jednocześnie bez konieczności nawet posiadania kogokolwiek w zasięgu wzroku, a do tego urozmaicony. Woda, las, puste przestrzenie, a także przygotowane strefy do ćwiczeń rzucania kunai'ami oraz schurikenami. Oprócz tego znajduje się tu również kilka rekwizytów do ćwiczeń z bronią, takich jak bokkeny, kije bo, łuki itp. Są one jednak przeznaczone tylko do użytku na miejscu i przywłaszczenie sobie któregoś jest traktowane jak zwykła kradzież.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 28 kwie 2018, o 12:28
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Szczęście czy pech? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=tI55p41 ... D3E7F82D01 [/youtube]
W chwili gdy próbowała odłożyć wszystkie otrzymane wcześniej przybory zastanawiała się gdzie podział się Shotaro , w biegu nawet nie zwróciła na niego uwagi. Gdy już zbliżył się do niej spojrzała na niego, nieco podnosząc wzrok do góry, skrzywiła się nie wiedząc co powiedzieć. - Etto... - W tej chwili jeden z ręczników znalazł się na jej głowie, stała tak przez sekundkę czując jak cała reszta nieznacznego ciężaru znika z jej łapek. - Gomen... - odparła dosyć cicho łapiąc za ręcznik i starając się wytrzeć nieco głowę, jasnym było, że w ten sposób potargała włosy na wszystkie strony, omieszkała jednak ostatecznie przetrzeć wszystko tak by ułożyć je chociaż trochę na jedną stronę. Póki jeszcze były odrobinę wilgotne nie można było dopatrzeć się wcześniej sterczącej grzywki. Słysząc jego kolejne słowa tylko zastanawiała się jak dużo czasu może wliczyć sobie na poczet kary z dzisiejszej nocy oraz jak długo faktycznie się zasiedziała. Westchnęła słysząc o polu treningowym - Pewnie właściwy trening dopiero się zacznie - Zaraz po tym jak skończyła się wycierać oddała ręcznik w miejsce gdzie wcześniej odłożył resztę Shotaro . Dopięła ostatnie elementy stroju i rzucając mu nieco znużone spojrzenie pomyślała - Oby niewiele czasu oznaczało, że nie potrwa to długo... - Skrzyżowała ręce na piersi idąc tak przez chwilę obok niego, jednak pozwalając jemu prowadzić. W końcu to on dokładnie wiedział gdzie idą, to nie tak, że Inoshi nie wiedziała gdzie jest pole treningowe, po prostu zdawała się na prowadzenie mężczyzny.
[/color][/b]
Najpierw musieli minąć bramę miejską, na samą myśl o biegu który przeszła zbierało jej się na wymioty. Faktycznie wymęczył ją tam potwornie, nie wiedziała czy poradziłaby sobie z kilkoma metrami więcej. Nawet mimo jedzenia oraz odpoczynku nie mogła powiedzieć, że odzyskała wszystkie siły. Wysiłek włożony w przebiegnięcie takiego długiego fragmentu w ramach treningu, szczególnie dla kogoś kto nie ćwiczy aż tak regularnie był wyzwaniem. Nawet teraz była obolała po tylu kilometrach, szła dosyć powoli przeciągając tylko nieuniknione. - Nie chcę nawet myśleć o tym co będzie potem... Może ten cały odpoczynek to po prostu gest dla straceńca? - Posmutniała odrobinę przecierając lewą ręką obydwoje oczu, powoli opuszczała ją adrenalina związana ze spóźnieniem, w końcu było już po wszystkim, chyba? - So so Shotaro-sama Co będziemy tam robić? Powiesz mi? - Zapytała, przez pewien czas wahała się czy w ogóle powinna zadawać to pytanie, czy powinna o cokolwiek się pytać, przecież spóźniona nie powinna się aż tak dopytywać. Tym bardziej, że zmarnowała już nieco czasu dnia dzisiejszego. Zadając to pytanie ukradkiem liczyła, że nie będzie tak źle, przynajmniej chciała liczyć, bo w jej głowie kłębiły się najróżniejsze pomysły, niektóre bardziej absurdalne od drugich, po porannym biegu spodziewała się wszystkiego po wysłanniku klanu.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 28 kwie 2018, o 14:46
~ Trening ~
Misja rangi D 21/15+
Yamanaka Inoshi
W iększość drogi wypełniało milczenie połączenie z myśleniem, każdy o czymś innym. Inoshi zastanawiała się jaka będzie kara za spóźnienie, a także co można nazwać normalnym treningiem. Zmęczenie powróciło wraz z bramą wioski, ale przynajmniej nie do końca wysuszone po gorących źródłach włosy doschły. Wspomnienia niesamowitego wysiłku były wciąż bardzo świeże, a mięśnie nóg do tej pory dawały się odczuć. W drodze dalszej słychać było tylko dźwięki natury, ptaki śpiewające dorodnie na drzewach, aż wreszcie postanowiła to jedna z stron przerwać. Mała uczennica.
- Najpierw zaczniemy od dokończenia kary, musisz wykonać te ćwiczenia jeszcze jak nie zapomniałaś. Nowych nie mam co wymyślać dzisiaj co więcej więc zajmiemy się treningiem. Pewnie ciekawi Ciebie jak on będzie wyglądać co?
Szybko odwrócił się w kierunku naszej Yamanaki i złożył specjalną pieczęć rodu. Co po tym nastąpiło? Jego ciało upadło na ziemię, a ciało dziewczyny nie mogło być przez nią kontrolowane. Robił to ktoś inny, kto wypowiadał słowa jej ustami i głosem. Od razu udało się rozpoznać, że jest to Shintenshin no Jutsu.
- Sprawdzimy ile potrafisz, a potem nauczę ciebie dalszych tajników technik rodowych.
Po małym pokazie udało się odzyskać kontrolę, a Shotaro pojawił się ponownie w swoim ciele.
- Nie będzie więcej strasznych ćwiczeń fizycznych dzisiaj niż te zapowiedziane. Tak będą wyglądać nasze najbliższe dwa tygodnie, ale jutro może pomyślę nad lżejszą rozgrzewką. Wiesz, że wystarczy powiedzieć czasem jak zadanie ciebie przerasta? Trzeba wiedzieć gdzie są nasze granice, kiedy się wycofać i nie przyjąć za trudnej misji czy też zbyt wielkiego brzemienia w przypadkowych sytuacjach i się wycofać zamiast ginąć.
Wyjawił bardzo wiele informacji, a nie można było zauważyć kiedy już się było na polu treningowym. Patrząc na słońce brakowało dwóch godzin do jego zachodu. Robiło się delikatnie też chłodniej, jak długo tutaj będzie chciał zostać jej nauczyciel? To jedna wielka niewiadoma.
- To jak wyglądała ta dalsza kara? Pięćdziesiąt pompek, brzuszków i przysiadów, a potem zajmujemy się tym co jest naszym głównym celem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 28 kwie 2018, o 16:11
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Powrót do podstaw. Wyczerpywanie limitów! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=d57-85_ ... 2B968ED3D2 [/youtube]
Mawiają, że milczenie jest złotem, może i w tym wypadku też było, czy jednak z perspektywy ich obojga? Początkowy brak odpowiedzi na jej pytanie przyprawiał ją o niepokój przy którym nerwowo przełykała ślinę i wpatrywała się na drogę przed nimi skupiając wzrok w jednym punkcie. Zaraz po tym jak zaczął mówić próbowała wsłuchać się w jego słowa, na myśl o kontynuacji kary spuściła z siebie powietrze spuszczając swobodnie ręce, w końcu wiedziała, że zaraz znowu się wymęczy. Nie zdążyła jednak przetrawić wszystkich tych informacji gdy nagle zatrzymała się, mimowolnie, nie chciała tego. Wtedy kątem oka ujrzała, że Shotaro leży za nią, gdyż zrobiła dwa kroki w przód nim rzucił jutsu nie patrząc na niego. - Nani? Nie mogę się ruszyć, czyżby? - Stała w bezruchu, a przynajmniej sama nie wykonywała ruchów, nie mogła. - Tylko to... Nie ma innej możliwości - Wtedy usłyszała, że wypowiada słowa, rozumiała je, zdawała sobie jednak sprawę, że wszystko to dzieje się poza jej kontrolą. W tej chwili wiedziała też, że Shotaro prawdopodobnie słyszy jej myśli, w końcu był w jej głowie. Dlaczego jednak zdecydował się wypowiedzieć wszystko na głos? Mimo wszystko wiedziała o tym jutsu, może nie wykonywała tej techniki jednak było ona raczej powszechna jeśli chodzi o członków klanu. - O ile Shinranshin to jedno, to tutaj... W tym wypadku jest inaczej. Nie mogę nic zrobić... - I faktycznie tak było, bo w końcu Shinranshin nie blokuje kontroli nad ciałem całkowicie a silniejsi są w stanie się jej oprzeć. Ona oczywiście nie miała tyle siły ani fizycznej ani duchowej by to zrobić ani teraz ani za każdym razem jak stosowała ją rodzinka w ramach kary.
Gdy już ją wypuścił upadła na ziemię podpierając się rękami. Wzięła kilkadziesiąt głębszych oddechów czując wreszcie, że może się sama kontrolować - Tak, wreszcie odpuścił - pomyślała uspokajając się z każdym oddechem. Zerknęła za siebie dostrzegając podnoszącego się nauczyciela, nic mu nie było, od razu wrócił do siebie i jak gdyby nigdy nic kontynuował swój wywód podczas gdy ona potrzebowała chwili ochłonąć. - Kuso... Jednak dalej mnie to czeka a potem... Aż robi mi się nie dobrze - Spuściła głowę zaraz poprawiając ręką grzywkę która w tej pozycji przysłaniała jej oczy. - Granice... To nie jest takie proste. Nie w chwili gdy nie możesz odpuścić... Nie możesz, nie wolno... Ja... Nie ważne. - Przypomniała sobie teraz o sytuacji w lesie, wiedziała, że gdyby Hajime nie podjęła walki z najemnikami wszystko to mogło potoczyć się inaczej. Znacznie gorzej. To co mogło stać się młodszej kuzynce Seri ... A co jeśli nie zrobiła by niczego? Co wtedy stałoby się z nimi obiema? A co jeśli ten ruch który wykonała dosięgnął by celu? Czy dalej byłaby tutaj i mówiła, myślała to samo?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=N4_wifj ... 3&index=33 [/youtube]
Po tym wszystkim co powiedziała nie była pewna czy chce usłyszeć jakikolwiek komentarz czy odpowiedź, miała to niemal wyrysowane na twarzy. Pomijając to nieco przeszła do ćwiczeń z grymasem na twarzy i częściowym zamyśleniem które miało służyć jej za swoistą marchewkę która pozwalała na chwilę zapomnieć o tym co robi a skupić się na celu. Szybko zdecydowała rozbić to sobie na tury, wpierw zaczęła od zrobienia piętnastu pompek, widać było, że jakoś sobie z tym radzi, nie wykonywała ich natomiast jakoś bardzo dokładnie chcąc zachować przy tym nieco sił, pompki są męczące nawet i dla wprawnych. Po tym od razu osunęła się na ziemie, a dokładniej na plecy pracując nad kolejnym ćwiczeniem, piętnaście brzuszków. Faktycznie z nimi szło już lepiej, jednak przy ostatnich widać było, że nie ma w tej chwili pełnej kontroli nad sobą a częściowo robi to rozkojarzenie i zmęczenie mięśni. - Już... Jeszcze trochę. Już prawie jedna seria. - Rzuciła do siebie w myślach zastanawiając się nad tym czy będzie w stanie jutro wstać, nogi bolały ją cały czas a trening oferował tylko gorsze samopoczucie jutro, w końcu nie będzie mogła się wcale ruszyć. Po brzuszkach leżała chwilę na ziemi wpatrując się w zachodzące powoli słońce na horyzoncie - Czyżby było już tak późno? Naprawdę? - Powoli podniosła się i przystąpiła do przysiadów które teoretycznie powinny być najłatwiejsze jednak po porannym biegu również sprawiały jej konkretne wyzwanie. Po zrobieniu dwudziestu miała jedną serię za sobą. Przysiadła na chwilę powracając w głowie do tego co zrobiła. - Dwadzieścia przysiadów... piętnaście pompek i brzuszków... Eh jeszcze tyle tego. Dlaczego to już nie może być koniec? - To właśnie wada skupienia na celu, po każdym punkcie sprawdzasz swoje postępy i zdajesz sobie sprawę z tego jak jeszcze daleko by go osiągnąć, a obietnica dalszego treningu, może i faktycznie wartościowego nie napawała ją ochotą bo czuła się jakby jutro miało nigdy nie nastąpić, czy chciała jutra? Też nie, wiedząc jak będzie wyglądało jutro i każdy kolejny dzień przez te dwa tygodnie.
Po przysiadach przyjęła pozycję do pompek jednak chwilę się wstrzymała - Teraz zrobię piętnaście, zostanie jeszcze dwadzieścia... Baka, po co to liczysz? Eh, inaczej nie potrafię - Zaczęła je wykonywać, tym razem w podobny sposób jak poprzednio, z tym, że przy kilku ostatnich wyraźnie zwolniła i można było dostrzec lekkie drżenie rąk dociskanych do ziemi. Przejście do brzuszków było płynne, tak jak poprzednio skrzyżowała ręce na piersiach podczas ich wykonywania przechylając się z pozycji leżącej do przodu przy nieco podkurczonych nogach. Kolejna piętnastka poszła bez strasznych trudności, chociaż im bliżej była ostatniego tym szybciej starała się to zrobić. Gdy wzięła kilka spokojnych oddechów bez większych trudności poradziła sobie ze wstaniem i kontynuowaniem prostych przysiadów. Kolejne dwadzieścia było jej celem, raz i dwa, raz i dwa i w końcu udało się jej je wykonać, chociaż faktycznie, tak jak poprzednio przy ostatnich wyraźnie przyśpieszała gubiąc nieco przy tym równowagę. Przysiadła ponownie starając się uzyskać znów spokój którego osiągnięcie z każdą minutą stawało się coraz trudniejsze, uspokojenie bijącego serca i ominięcie bólu jaki zaczynał się pojawiać w całym ciele nie było proste i toteż jej nie wychodziło. Im dłużej zwlekała jednak tym było gorzej. W końcu przyszła pora na trzecią serie. - Dziesięć przysiadów, dziesięć brzuszków i dwadzieścia pompek. Tylko tyle i aż tyle... - Zaczęła od pompek, tym razem jednak szło jej wyraźnie gorzej, nieco poirytowana dmuchała w trakcie na swoją opadającą grzywkę zwracając uwagę na nieco już się trzęsące ręce, nie mogła tego opanować. Przy piętnastej już nie dała rady wrócić, padła nabierając szybko powietrza wieloma płytkimi oddechami, to chyba był jej limit. Nim jednak trwało to zbyt długo podniosła się do pozycji podpartej na rękach by móc kontynuować, chciała to skończyć, nie widziało jej się słuchać ponownie o limitach oraz słyszeć to co słyszała zawsze od innych, z Shotaro nie mogło być inaczej i na pewno nie było. Nie chciała się o tym przekonywać. Z wyraźną trudnością i wyzbywaniem się ostatków sił próbowała wykończyć te ostatnie pompki na trzęsących się rękach. Na ostatnich dwóch już padała, jednak podnosiła się zaczynając je od początku by móc je sobie, dla siebie, Zaliczyć. Po ostatnim podniesieniu leżała na ziemi obracając się na chwilę na plecy niczym larwa bo obolałe już ręce nie mogły chwilowo w tym pomóc.
Gdy leżała tak przymykając oczy, próbując unikać, ignorować zarówno ból jak i świecące zachodzące słońce myślała - Czy to wszystko? - Czy to jest mój limit? Patrząc na niego wiem, że to nic... Innych też a ja tylko tyle? - Po krótkiej chwili wstała, tym razem nie prostowała rąk przy przysiadach, spuściła je swobodnie, bolały ją jak diabli i wykonywała dziesięć przysiadów, jeden za drugim, powoli bo nogi w kolanach również bolały coraz bardziej, przez chwilę myślała, że one jej odpadną i tyle będzie z dalszego ćwiczenia, marzyła o tym by się dzisiaj po prostu nie budzić i w jakiś sposób ominąć tę katorgę, szkoda, że to nie było możliwe. Po przysiadach wróciła do wykonywania pełnych brzuszków, ostatniej ich serii. Rytm serca był wyraźnie podwyższony, lecz wiedziała, że nie trzeba już wiele by podołać i skończyć to wszystko. Przechylanie się całkowicie z użyciem tylko mięśni brzucha te ostatnie kilka razy dodało kolejny element do spisu tych które jutro najlepiej byłoby wyciąć by dalej nie bolały. Teraz miała nawet prawo boleć ją całą klatka, myśl o jutrzejszym nie-wstaniu stawała się coraz bardziej realna. Po zakończeniu brzuszków wiedziała, że czeka ją jeszcze jedna drobna rzecz, ostatnia na linii mety. 5 ostatnich pompek. Tym razem nie odpoczywała. Szybko przyjęła pozycje zapierając się mocno rękami, niemal robiąc ślady na ziemi palcami, ręce trzęsły się jej niemiłosiernie jednak dalej opuszczała się dokładnie w dół a potem powoli podniosła stękając przy tym, czuła już wtedy ból wszędzie, nie była nawet w stanie sprecyzować co bardziej boli. Może właśnie dlatego była w stanie dokończyć te pięć pompek przy których po ostatniej padła na ziemię, z rękami wzdłuż ciała, po prostu nie mając już kompletnie siły. Najprawdopodobniej wyczerpując więcej niż swój optymalny limit, albo dużo więcej? - Więcej nie dam rady... Nie dam, nie ja, nie więcej... - Pomyślała leżąc tak bez ruchu. Nie miała nawet siły odgarnąć grzywki która całkowicie przysłoniła jej prawe oko. Nie żeby jej to nie przeszkadzało. Zwyczajnie była wyczerpana.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 28 kwie 2018, o 20:31
~ Trening ~
Misja rangi D 23/15+
Yamanaka Inoshi
W ypowiedź Inoshi była dość interesująca i bardzo tajemnicza. Na pierwszy rzut oka widać było, że mówi o części własnych wspomnień. Spuszczenie głowy w dół, przerywane zdania. Poruszyło się bardziej grząski grunt niżeli dało się przewidzieć swoimi słowami. Shotaro wyprzedził Inoshi i lekko się zniżył spoglądając jej w twarz, nawet jeżeli dziewczyna nie była tym zachwycona.
- Dlatego właśnie jeżeli chce się być shinobim wszyscy mówią, że musisz trenować. Musisz stawać się silniejsza i mądrzejsza. Jeżeli dalej chcesz kroczyć tą drogą to jest tak naprawdę jedyna droga, każdy z nas spotka w końcu wyzwanie które nas przerośnie. Nie chcę mówić, że większość nie dożywa starości w tych czasach.
Położył dłoń na głowie i lekko nią pogłaskał.
- To nie błąd znać własne granice i się do nich przyznawać, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu możesz też wymyślić plan, który zadziała. W innym przypadku przeliczysz się. Obecnie Twoje zadania starają się być proste, gdzie nie ma zagrożenia życia, ale nie zawsze tak będzie. Znając swoje możliwości możesz wybrać najlepszy plan, który zapewni tobie bezpieczeństwo. Wraz z większą siłą będziesz w stanie działać tak, aby zapewnić bezpieczeństwo tobie i twoim sojusznikom, a kto wie może pewnego dnia nawet ratować całą wioskę. Być bohaterem.
Zabrał dłoń i wrócił do kierowania się ku polom treningowym. Wyglądało jakby miał coś więcej do powiedzenia, ale zamknął usta zamiast się odzywać. Zmienił swoje zdanie postanawiając milczeć, ciekawe co to mogło być. Wspomnienia, jakaś rada, a może wypytywanie co się stało? Możliwości nieskończoność, a teraz tylko liczyło się dalsze podróżowanie o ile druga strona konwersacji nie zaczęła jeszcze jakiegoś tematu. Wszystko było możliwe przecież prawda? Gdy ta dwójka znalazła się w miejscu docelowym zaczął się dalszy ciąg ćwiczeń, które wyciskały ostatnie soki z dziewczyny. Widoczne było obciążenie wraz z każdym kolejną próbą, najgorsze były pompki w tym wszystkim. Jest to trudne zadanie, ale bardzo dobrze wzmacnia ciało. Co robił w międzyczasie Shotaro? Zajął się czytaniem jakiejś książeczki siedząc na drzewie skąd mógł mieć idealny widok na podopieczną. Kiedy ta wykonała ostatnie ćwiczenie i padła chwilę musiała czekać na jego reakcję. Dosłownie minutę niecałą, zeskoczył on na dół kucając koło niej powiedział coś.
- Pamiętasz co mówiłem wcześniej odnośnie naszej słabości? Wiesz kiedyś ja tak na prawdę też byłem bardzo słaby, słabszy o wiele od ciebie. Zaczynając treningi dwa lata wcześniej niż ty nie przebiegłem nawet okrążenia osady, a była trochę mniejsza.
Na chwilę przerwał uśmiechając się i spoglądając na horyzont. Jeszcze trochę i będzie bardzo klimatyczny wraz z nadchodzącym zachodem.
- Wtedy też mój ojciec postanowił zabrać mnie w góry i nie dostałem posiłku aż nie przebiegłbym odległości właśnie trzech okrążeń. Po dwóch zemdlałem, pewnie bym tam zmarł zostawiony, ale jak się obudziłem widziałem posiłek na stole w jego obozie. Odradzał mi dalszej nauki, bo będzie tylko gorzej, chciał mnie nawet zniechęcić od tej drogi, a ja wbrew wszystkiemu robiłem co w mojej mocy. Na początku nie dawałem rady niczemu czego wymagał ode mnie. Każdego dnia padałem wykończony, a on nie dawał mi chwili odpoczynku licząc, że dam za wygraną. Nie czułem już żadnych mięśni, nie potrafiłem się ruszyć budząc się, a ten wymagał ode mnie coraz więcej z każdym spędzonym dniem. Dopiero po miesiącu czy dwóch byłem w stanie wykonać pierwszy jego trening w całości i wtedy właśnie wróciliśmy do osady uznając abym robił co sobie zechcę, bo będę w stanie poradzić sobie w razie najgorszego.
Westchnął po wszystkim.
- Nie martw się, nie będę ciebie aż tak wymęczać, ale wyśpij się dobrze. Na dzisiaj to koniec, zaniosę ciebie do domu.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 28 kwie 2018, o 22:03
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Powrót do podstaw. Wyczerpywanie limitów! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ZphHT-epV3A [/youtube]
Nim jeszcze rozpoczęła ćwiczenia, w trakcie swoich przemyśleń podszedł do niej Shotaro który ponownie wygłosił pompatyczną mowę odnośnie bycia shinobim, częściowo prawdziwą. Szkoda tylko, że to jedynie formułki które każdy wygłasza i wygłaszać będzie, nie jest pierwszym który mówi coś podobnego. Zaraz po tym jak położył dłoń na jej głowie poczuła się dziwnie, nie wiedziała jak ma na to zareagować, westchnęła lekko - Wszyscy tak mówią. Zawsze spotkam kogoś kto jest lepszy niż ja, bez znaczenia jak długo trenujesz... Wszyscy zawsze oczekują od ciebie najlepszych wyników, za każdym razem. Inaczej... Po tym obróciła głowę w drugą stronę przez chwilę nie mówiąc nic. Podniosła się i kontynuowała drogę do placu gdzie miała rozpocząć swoją wcześniej wspomnianą karę. Przez chwilę zastanawiała się czy chce kontynuować to co powiedziała, nie była tego pewna. Gdy znaleźli się na miejscu powiedziała nie odwracając się w stronę senseia - To jest błąd. Bo wtedy jest się gorszym i wszyscy o tym wiedzą. Mają powód by tobą gardzić. Bycie bohaterem to nie tylko siła i ratowanie innych. - Zaraz po tej wypowiedzi znalazła miejsce gdzie kontynuowała swoją karę, według jego wcześniejszych i obecnych zaleceń, chcąc mieć to już za sobą.
[/color][/b]
Gdy skończyła odbywać swoją uciekającą od samego rana karę leżała wymęczona na ziemi. Była częściowo dumna z siebie, że poradziła sobie i z biegiem oraz i tymi ćwiczeniami, to było sporo, zważywszy, że wcześniej nie ćwiczyła regularnie z wielu powodów. Wsłuchiwała się pół-przytomnie w jego historię wyłapując z niej co i rusz jakieś fragmenty. Nie chciała mu przerywać, może nawet nie miała siły tego robić. Myśleć jednak nikt jej nie bronił a jego historie pozostawiały pole do rzucenia kilkunastu myśli - A ja myślałam, że to mój tata przesadza korzystając z Shinranshina... - Podniosła nieco wzrok zerkając na niego z ziemi, dalej słuchała tego co mówił - Nikt nie musi być mistrzem, nie każdy musi być najlepszy... Ja nawet nie chcę - Spuściła lekko wzrok dalej leżąc z głową opartą policzkiem o ziemię. - Nijak nie jesteśmy tacy sami, skonfrontować marzenie z wymaganiami... To co innego, całkiem co innego - Wysłuchała go do końca, nie żeby miała w tej chwili jakiś wybór, z jednej strony cieszyła się, że podjął taką decyzję i sobie poradził skoro tak mu dobrze i jest z tego szczęśliwy. Wiedziała jednak, że ich sytuacje są bardzo różne, nie można ich porównywać, ich cele, motywacje też się nie zazębiają i w tej chwili prezentuje on to czego zwykła chcieć unikać, nawet jeśli w trochę milszej ogólnikowo wersji. Bo kto inny jak nie ktoś " Dobry " zaoferował by to wszystko przed i w trakcie szkolenia. Normalnie słysząc jego ostateczną ofertę stwierdziłaby, że pójdzie sama, w końcu nie widziało się to jej, nic a nic. Ostatni raz była na czyichś rękach niesiona przez ojca kilka lat wcześniej. Teraz jednak lekko skinęła jedynie głową zamykając przy tym nieznacznie oczy, nie chciała usnąć jednak dać im też odpocząć, przez te wszystkie ćwiczenia i ogólny wysiłek mało już co widziała więc nie robiło to jej szczególnej różnicy, biorąc pod uwagę zarówno zmęczenie jak i jej widzenie całościowo.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 29 kwie 2018, o 10:26
~ Trening ~
Misja rangi D 25/15+
Yamanaka Inoshi
I noshi zostawiona bez większych odpowiedzi wykonywała ćwiczenia, aż dosłownie do upadłego. Każda seria była coraz większą katorgą dla ciała nieprzygotowanego do jakiegokolwiek ruchu poza ręką po pilot do telewizora. No dobra, trochę przesadzam, koniec końców nie mamy tutaj takiej technologii, jesteśmy zacofani dość bardzo. Jak upadła z sił tak nie podniosła się, ani nawet nie odpowiedziała Shotaro. Jedyne co umiała zrobić w tym momencie to niemalże przemyśleć jego słowa. Może właśnie z tego powodu zaproponował jej na koniec zaniesienie do domu, na które było się niemalże zmuszonym przystać. Odzyskanie sprawności pewnie zajęłoby z godzinę, a to i tak tylko aby się jakoś doczłapać do progu, co byłoby nierozsądną decyzją. Przecież najbliższe dni mogą wcale nie być łatwiejsze, a przynajmniej tak się to wydaje bohaterce tej misji. Kto wie co czeka nas w przyszłości, a nią jest każda kolejna minuta prawda? Pewnie paręnaście jeszcze temu na myśl by nie przyszło bycie odnoszonym do swoich rodziców. Sensei wziął uczennice w ramiona, jedna ręka pod kolana, a druga na plecach przy szyi, aby było wygodnie. Tutaj dało się wyczuć dość sporo siły, mimo delikatnych ruchów podniósł się pewnie i zaczął kroczyć w kierunku wioski.
- Nikt nie oczekuje od nas najlepszych wyników. Każdy tylko marzy, abyśmy je uzyskiwali, bo często inne przypadki kończą się śmiercią. Nie tylko shinobi, ale także cywili, naszych najbliższych. Ostatecznie nie ma nikogo kto by się nie pomylił, nie zawalił jakiejś misji. W życiu jest pełno momentów kiedy człowiek mógł zrobić coś lepiej.
Słońce powoli opadało, powoli już widać było początki zachodu jak ktoś tylko otworzył oczy i miał na to chociażby chwilę niewielką. Powiadam, że jest na prawdę warto, nawet jeżeli było się tutaj parę raz w miesiącu. Są takie miejsca na świecie, że nie ważne ile razy tam się przyjdzie zawsze będą sprawiać takie same wrażenie prawda? Ten pejzaż może być za to sentymentalny, jako wspomnienie czasów spokojnych. Kto wie kiedy przyjdą niepokojące momenty?
- Ludzie doceniają nasze starania, często też w nich pomagają. Wszystko zależy ostatecznie od nas samych, ale nikt nie będzie gardził kimś za dawanie z siebie wszystko i starania. Nie problem jest podjąć walkę i umrzeć, czasem lepiej się wycofać i dać informacje liderce, która może wysłać odpowiednie osoby. W pewnym momencie możesz być taką osobą, albo też nie. Wszystko zależy ile z siebie dasz, czy będziesz trenować czy też nie. Bohaterem może być każdy, kto mimo przeciwności losu wstaje każdego dnia i jest gotowy do stworzenia lepszego miejsca dla siebie i swoich najbliższych. Przynajmniej ja w to wierzę.
Po chwili było już widać bramę wioski.
- Odpoczynek jest jednak równie ważny co treningi. Każdy potrzebuje swojego czasu, bez tego życie byłoby zbyt nudne.
O ile Yamanaka nie zasnęła w trakcie jego słów mogła zrobić to tuż potem. Przecież była przemęczona w tym momencie. Droga do domu nie była skomplikowana, wystarczyło pokonać zakręt w lewo, prawo, prawo, sto metrów proste, lewo, prawo, lewo i jesteś na miejscu. Nie było to daleko, tak się tylko w teorii wydawało. Po chwili Shotaro zapukał już do drzwi, gdzie pomieszkiwała. Otworzył mu ojciec, któremu oddał on córkę w ramiona i przekazał jedną wiadomość.
- Trochę się wymęczyła przesadnie karą z rana, ale wykonała do końca nie mówiąc ani słowa narzekania. Lepiej niech się wyśpi i porządnie wypocznie, jutro zaczniemy od ósmej rano na polu treningowym.
Z/T ---> Dom Inoshi
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 29 kwie 2018, o 16:43
~ Trening ~
Misja rangi D 27/15+
Yamanaka Inoshi
P obudka nie była najprzyjemniejsza jaką można było dostać. Nikt nie chciał być raptownie wybudzany, szczególnie z tych momentów, kiedy śpi się najgłębiej. Spełniamy nasze marzenia, jesteśmy lubiani przez wszystkich, a nasi wrogowie mogli lizać nam buty. Kto chciałby z takiego świata wyjść kiedykolwiek? I wtedy nagle rzeczywistość daje nam z liścia głośnym echem, ktoś za nas otwiera oczy i nie możemy kontrolować podnoszącego się ciała. Zamiast nas robi to ktoś inny, a my jesteśmy zmuszeni do zaczęcia funkcjonowania. Jeszcze gorzej jest tylko jak większość mięśni daje po sobie wczoraj znać i ktoś nie jest do tego przyzwyczajony. Mimo tego było to sporo wcześniej niżeli zaczynało się kolejny dzień szkolenia, dojść na pole treningowe wcale nie jest daleko jak już to było wspominane. Dziewczyna wcale nie miała ochoty dłużej przebywać w domu. Nie wymieniła ani słowa z rodzicami wychodząc z domu, ah ten młodzieńczy bunt, kiedy tak mało wiemy prawdę mówiąc o życiu. Przynajmniej tak to tłumaczą dorośli, czasem nie widząc drugiej strony medalu. Nic nigdy nie bierze się z niczego.
Przychodząc przed czasem ponad półtorej godziny dziewczyna poczuć źródło chakry pochodzące z jej miejsca docelowego. Ktoś tam był i to dość silny, dużo silniejszy od niej. Po chwili to uczucie można sobie przypomnieć było z wczoraj, był to najprawdopodobniej Shotaro trenujący na polu treningowym. Gdy już w zasięgu wzroku były widoczne słupki treningowe pomiędzy nimi rozpływała się jakaś sylwetka dość niewyraźnie, poza momentami uderzeń. Cios pięścią, kopnięcie, z łokcia. Przebiegał między nimi atakując każdy po kolei, ale przy przedostatnim gdy prawdopodobnie zorientował się o byciu obserwowanym na chwilę stracił swoje skupienie. Mogła to być też oczywiście nieudana próba, kto to wie, ale zwrócenie twarzy w kierunku Inoshi świadczyło o czymś innym. Poślizgnął się przy wyprowadzaniu kopnięcia i bardzo efektownie zaliczył glebę. Prawdę mówiąc można było się próbować ukrywać i podglądać, ale czy był jakikolwiek sens takich poczynań? Bardzo wątpliwe. Chwilę tak leżał nie ruszając się zbytnio, chakra była wciąż wyczuwalna więc nie można powiedzieć o przypadku zgonu, ani mieć takich wątpliwości.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 29 kwie 2018, o 17:45
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Wizyta przed czasem. Niespodziewany widok. "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=YKCaqDZFJ7o&t=4s [/youtube]
Blondynka kierując się w stronę Pola treningowego zwolniła nieco wiedząc, że ma jeszcze dużo czasu, zastanawiała się co będzie przez ten cały czas robić, może utnie sobie drzemkę a może wpadnie na inny pomysł, okaże się na miejscu. Prawdopodobnie mogłaby wyczuć chakrę z daleka gdyby jej umiejętności sensoryczne były nieco bardziej rozwinięte, w tym wypadku potrzebowałaby pieczęci. Ostatecznie dostrzegła go wyraźnie gdy był jakieś pięćdziesiąt metrów od niej, zmrużyła lekko oczy przecierając je ze zdumienia i zaskoczenia. Nie spodziewała się zobaczyć go tutaj tak wcześnie. Faktycznie sytuacja ta była nie tym czego się spodziewała - Ugh... Tak wcześnie? Dlaczego on jest taki kłopotliwy, a mogłabym do tego czasu zrobić cokolwiek... Głupia, trzeba było przyjść później. - Wtedy faktycznie wyczuła chakrę, jednak od razu wiedziała, że należy do niego, w końcu do kogo by innego. Tak przeczuwała. Gdy ćwiczył natomiast nie mogła go dostrzec, wydawało się jej, że znika między słupkami, westchnęła wtedy nieco przybita i usiadła pod drzewem obok obserwując, jeśli można to tak nazwać jego poczynania. Skuliła się nieco wpatrując się w migającą jej przed oczami, przy słupkach sylwetkę. Wydawać by się mogło, że usiąść jest łatwo, jednak przestaje to być proste gdy wszystko cię boli. Gdy się przewrócił dalej na niego patrzyła, nie uśmiechnęła się, ani nic, sztywno i twardo, jakby nic się nie stało, może myślała, że to jakiś pokaz? W końcu na pewno był w stanie wykryć jej chakrę dużo, dużo wcześniej i chciał pokazać, że też nie jest idealny? Wtedy też, po krótkiej chwili odezwała się głośno w jego stronę - Oi, to żałosne potykać się tylko dlatego by pokazać komuś na siłę, że też się nam czasem coś nie udaje. Szczególnie gdy to nie prawda! - Przysunęła nogi nieco bliżej siebie chowając nieco głowę przed słońcem między rękami. Po tej czynności wzięła głębszy oddech - Co on sobie wyobraża, że nie poznam się na takim beznadziejnym aktorstwie? - Nie ruszała się z miejsca nie widząc w tej chwili nawet leżącego Shotaro który czekał na nie wiadomo co, może na to, że mu pomoże? Dlaczego miałaby mu pomagać w chwili gdy zrobił to specjalnie.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 29 kwie 2018, o 18:36
~ Trening ~
Misja rangi D 29/15+
Yamanaka Inoshi
W szystko wskazywało na jedno, wypadek musiał być celowy, dla czyjegoś podbudowania. Owszem, może sensorycznie wyczuł dziewczynę, ale chwilę zagapienia to był jedyny możliwy fakt do wykrycia z takiej odległości. Ciężko też usłyszeć cokolwiek więcej, co mogłoby zmienić jakkolwiek czyjąś opinię. Na słowa wypowiedziane Shotaro się zaczął śmiać głośno co przerwał mu kaszel. Może to też z zmęczenia, spojrzał na podopieczną w ostatniej chwili, że będzie musiała go oglądać w chwili takiej porażki? Nikt przecież tego nie lubi. Jego głos był lekko zdyszany, nie dało się w tym wyczuć ani ociupinki fałszywego zagrania.
- Nie jestem błaznem aby wywracać się dla uśmiechu innych.
Delikatna chwila po której złapał głębsze oddechy, aby uspokoić się jeszcze bardziej. Wpatrywał się w chmurzaste niebo, przez które próbował się gdzieś przebijać wschód słońca, ale wychodziło mu to bardzo słabo. Dzisiejszego dnia można spodziewać się opadów ostatecznie deszczów, wskazywał też na to zrywający się mocny wiatr od czasu do czasu. Nawet ptaki się ich bojąc niemalże ucichły.
- Widząc jak wczoraj z ciebie wycisnąłem siódme poty nie mogłem pozostać gorszy i mniej się starać.
Po tej wypowiedzi powoli się podnosił, a następnie skierował swoje kroki do Inoshi podchodząc bliżej.
- Nie mogłem spać, więc pół nocy trenowałem. Chyba lekko przesadziłem, ale liczyłem jeszcze na czas zajścia do gorących źródeł. Najwyżej zrobię to później i skończymy wcześniej, to jak gotowa na dzisiejszy dzień?
Po otrzymaniu tylko potwierdzenia zaczął prowadzić swoje lekcje, które miały się różnić od wczorajszych.
- Dzisiaj damy mięśniom odpocząć, a zajmiemy się nauką jutsu. Czy umiesz Terepashī Sanchū?
Pytanie to niemalże było retoryczne. Odpowiedź mogła być tylko jedna, każda inna byłaby kłamstwem w tym wypadku. Odpowiedź twierdząca musiała zostać zaprezentowana więc prędzej czy później wyszłoby szydło z worka. Wtedy też zaczęło się dziać coś dziwnego, sensei siedział obok, nie miał żadnego kontaktu fizycznego tylko złożył jedną pieczęć. Był to baran.
- Dzięki Terepashi Sanchu możemy mieć komunikację telepatyczną z każdą osobą w naszym zasięgu, ale działa to jednostronnie. Wiadomości które wysyłamy do kogoś mogą być nasze, ale także możemy przesyłać wiadomości od kogokolwiek innego o ile mamy z nim kontakt fizyczny. Naszym celem może być pojedyncza osoba, albo zarówno cała grupka tylko uważaj wtedy. Przy zbyt wielu połączeniach możemy się przeciążyć, krwawienie z nosa to sam początek kiedy powinniśmy przestać.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 29 kwie 2018, o 19:11
- Rok 384 - jesień -
[/color][/b]
" Nowe podejście. Faktycznie coś wartościowego. "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=EBUQlHskQdc [/youtube]
Zwróciła wzrok w stronę Shotaro który zdecydował się ją poprawić. Nie wiedziała jak ma do końca odpowiedzieć na jego słowa. Zastanawiała się czy jakkolwiek powinna, odsłoniła się nieco siadając normalnie i swobodnie. - Jak mnie denerwuje to, że on na siłę próbuje " nie być gorszy " Po co to robi skoro nie musi? - Zaraz po tym jak powiedział, że dzisiejszy dzień będzie wyglądał inaczej duchowo westchnęła z ulgą, cieszyła się, że chociaż trochę, względnie odpocznie. Chociaż korzystanie z chakry również potrafi zmęczyć użytkownika więc w najgorszym wypadku i dzisiaj skończy jak wczoraj, tyle, że z innych powodów.
Przymknęła na chwilę oczy wsłuchując się w jego przekaz myślowy, wiedziała, że powinna je znać jednak, do tej pory tego nie potrafiła co nieco ją zasmucało w chwili w której sobie o tym przypominała, ostatecznie jest to jedna z ich sztandarowych technik które każdy członek rodu powinien znać. Jasnym dla niej było to, że zarówno jej rodzice jak i inni znają tą technikę, widziała ją w akcji jednak nie miała zwykle okazji próbować sama, z jakiegoś powodu nie czuła takiej potrzeby. - Shotaro-sama , jest coś jeszcze co powinnam wiedzieć? To wszystko? - Złożyła pieczęć barana próbując skupić się na tym co chce zrobić, przesłać jedną drobną myśl do Shotaro który akurat był blisko. Ścisnęła obie dłonie na pieczęci dosyć mocno biorąc przedtem głęboki oddech. Pierwsze próby nigdy nie są łatwe, podobnie było i tutaj. Gdy tak siedziała skupiona próbowała przy pomocy sensora wypatrzeć chakrę, dużo silniejszą od swojej będącą tuż obok i właśnie do niej przesłać swoją myśl, mogło to zająć trochę czasu, ostatecznie jednak nic się nie stało. Ona skupiła się mocno by dokonać właśnie tego ruchu, a jednak... Do niczego nie doszło, myśl nie została jeszcze przesłana.
Wyszła ze swojego skupionego stanu na chwilę do zwyczajnego świata który ich otaczał, faktycznie myśl nie została przesłana, mimo to miała nadzieję, że chociaż część ze słów Shotaro się sprawdzi i jeśli się przyłoży do treningu teraz czy nawet i później to w przeciągu kilku dni bądź tygodni będzie w stanie opanować to jutsu. Nie oznaczało to, że już teraz się poddała. Chciała próbować dalej, dlatego nie ustępowała póki nie przesłała chociaż tej jednej myśli do niego, mogło się to wydawać ujmujące lub proste dla wielu, może nawet i tak było. Z każdą próbą myśl jaką chciała do niego przesłać wyglądała inaczej, w końcu cały czas myślała o czymś innym, kto wie ile razy udałoby się jej to zrobić jednak w danej chwili nie miała na myśli kompletnie nic prócz skupienia? Chcąc nie chcąc nawet na nieudane techniki zużywa się energię, tak też było i w tym przypadku, z jakiegoś powodu Inoshi wydawała się posiadać nieco mniej energii niż przed rozpoczęciem treningu.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 30 kwie 2018, o 03:25
~ Trening ~
Misja rangi D 31/15+
Yamanaka Inoshi
W iele wyjaśnień na temat wykonania techniki do tej pory jeszcze nie było. Może właśnie Shotaro czekał na zadanie mu jakiegokolwiek pytania, wykazanie własnej inicjatywy? Bo czy nie o to w tym wszystkim chodzi, chcieć coś zrobić? Gorzej jak tylko wiecznie nam nic nie wychodzi, a następnie już mamy negatywne o sobie myślenie. W połączeniu z presją od rodziców może to być dość niebezpieczne. Każdy ma swój próg wytrzymałości, po którym upadnie, ale iskierkę nadziei także można zakorzenić.
- No cóż skoro chcesz wskazówek to mogę ich udzielić, ale nie zawsze dostaniesz odpowiedź na talerzu więc się aż tak nie przyzwyczajaj.
Siedział dość zrelaksowany i używał własnego ciała do komunikacji, żadnych dziwnych sztuczek tym razem.
- Wycisz się, wszelakie dźwięki dookoła i skup się tylko na samej sobie. Postaraj się sprawić aby wszystko co nas otacza przestało dla ciebie istnieć i skup się na chakrze którą czujesz w otoczeniu. Zobacz moją i wyobraź sobie mnie, a potem z pomocą gestu postaraj się ciągle przelewać do mnie swoją chakrę. W międzyczasie musisz się też skupić na wysłaniu wiadomości. Jak będziemy w stanie tak rozmawiać w mieście bez jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego dopiero uznam, że opanowałaś technikę i przejdziemy dalej. Obecnie zacznij od tego.
Położył się na plecach odpoczywając.
- No i nie śpiesz się aż tak. Zacznij wszystko po kolei krokami, a potem jak uznasz, że jesteś gotowa próbuj zrobić to coraz płynniej i szybciej. Jestem pewien, że w tydzień się uwiniemy.
Jak się później okazało potrzeba było mniej niżeli tydzień. W przeciągu czterech dni było parę większych sukcesów i porażek, jedno słowo przekazano pod koniec pierwszego nawet dnia. Było to ostatnie, bo zużycie chakry nie pozwalało na więcej. Następnego dnia o poranku było parę problemów, ponownie nie udawało się nic przez chwilę, ale kto wie? Może pomogło coś dobre słowo nauczyciela aby ochłonąć i zacząć od podstaw? Tak czy inaczej na koniec drugiego dnia zaczęła ta dwójka między sobą rozmawiać za pomocą tego jutsu. Trzeciego dnia zwiększano odległość i udano się do centrum osady, gdzie panował spory tłum i wykonanie zadania sprawiało problemy. W pełni opanowaną technikę udało się zaprezentować pod koniec dnia czwartego, co skończyło się zabraniem na posiłek i wizytą w gorących źródłach ponownie. Czyżby najgorsze dopiero przed nami? Dopiero co nadszedł czas na dzień piąty od zaczęcia nauki jutsu. Spotkanie było o 8 rano na polu treningowym, ale Shotaro zawsze był dużo wcześniej. Prawdopodobnie przynajmniej od 5.
- Teraz przejdziemy do Shintenshin no Jutsu. Co to za technika nie muszę wiele wyjaśniać, ale jest ona dużo trudniejsza. Nauczyłem pierwszego Terepashī Sanchū, abyś miała już pewne doświadczenie jak to jest być w czyjejś głowie. Musisz ponownie oczyścić umysł, złożyć pieczęć i wycelować swoją duszą prosto w czyjeś ciało. Nie tylko chakrą, ale całym jestestwem. Jak opanujesz te podstawy to przejdę dalej, będziesz próbować na mnie. Odczuję skutki techniki, kiedy będziesz gotowa załatwię cel, który będziesz w stanie przejąć. Cóż skoro byłem w stanie ja zawładnąć twoim ciałem w drugą stronę jest to raczej niemożliwe.
Trening tego zajął tydzień, z czego dopiero ostatnie dwa dni uczono się posługiwania czyimś ciałem, bo wcześniej Shotaro uznawał, że efekty są niewystarczające.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 30 kwie 2018, o 05:02
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Druga próba. Różne rezultaty "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=EBUQlHskQdc [/youtube]
Przekazywanie myśli od tak, kto by pomyślał, niektórym ludziom się to nawet nie śni a w tym wypadku jest możliwość opanowania takiego daru. Inoshi dawała z siebie co mogła chociaż i tak ciężko to nazwać wprawą i obeznaniem z jutsu, w końcu wykonanie go raz w różnych warunkach jeszcze nic nie znaczy ponadto, że potrafi je wykonać od czasu do czasu, kluczem jest opanowanie go w taki sposób by poradzić sobie z wykonaniem go raz po raz. Czasami przekazanie jednej myśli potrafi być wyzwaniem, a czasem jest dziecinnie proste, tak też i było w przypadku dalszych treningów. Raz szło lepiej, raz gorzej.
Kolejna technika którą pod okiem Shotaro miała opanować było zwyczajowe Shintenshin no jutsu. Znała tajemne pieczęci więc przynajmniej w tym wypadku wyręczyła nauczyciela, faktycznie przesyłanie myśli do kogoś to dobry początek jeśli chodzi o shintenshin, mimo to obie techniki nieco się różnią a opuszczenie własnego ciała to całkiem inna para kaloszy, gdzie w wypadku poprzedniej trzeba było wraz z chakrą zostawić wiadomość w czasie rzeczywistym tutaj trzeba przenieść się wraz z chakrą całkowicie co sprawia, że technika ta jest poziom wyzwania wyżej od wcześniejszej. Zastanawiała się co miał na myśli gdy stwierdził, że odczuje efekty podczas gdy ona nie będzie w stanie przejąć nad nim kontroli. Mimo to nie miała innego wyjścia niżeli próbować. Od samego początku zaczęła składać pieczęć, biorąc na celownik senseia. Przy tej technice obawiała się jednego o czy mnie koniecznie chciała mówić. Złożenie celownika skupienie i przygotowanie do przelania chakry a potem strzał. No i nic się nie stało, tak wyglądało wiele początkowych prób przez pierwsze dni. Wszystko to zadziwiająco wymagało więcej wysiłku niż można by się spodziewać. Trening z Shotaro już się wydłużył ponieważ domyślnie miał trwać tydzień a już trwał nieco ponad. Różne myśli odnośnie tego kłębiły się w głowie młodej Yamanaki, mimo to dalej próbowała wycisnąć z tego ile się da opanowując, chociaż częściowo technikę pod koniec tygodnia. W końcu wysłanie wewnętrznego ja do kogoś i stłamszenie jego chakry to nic prostego, pytanie co zrobić by się utrzymać. Faktycznie przejęcie Shotaro nie mogło mieć miejsca, jego świadomość i chakra były zbyt potężne by sobie z tym poradziła. Jedynym co mogłoby się jej udać to zostać wyrzuconą przez jego świadomość od razu po trafieniu.
Wiele z jej późniejszych prób właśnie w takiej sytuacji się kończyły, że udawało jej się przejąć swój cel przygotowany przez Shotaro , jednak nie była w stanie się w nim zbyt długo utrzymać, nie potrafiła skontrolować drugiej w ciele świadomości na tyle by bez problemu funkcjonować, gdyż wymagało to po prostu praktyki w wykonywaniu jutsu. Inoshi zdarzało się dopytywać mężczyznę o różne sytuacje czy sposoby na kontrolę zarówno ciała jak i utrzymanie drugiego umysłu w ryzach podczas kontroli, wciąż musiała znaleźć dogodny dla siebie sposób. Poruszanie czyimś ciałem również różniło się nieco od ruchów swoim, nagle okazuje się, że jest ono szybsze albo i wolniejsze, wyższe, niższe, to jest dla umysłu szok. Szczególnie jeśli posiada nieco inne części ciała. Efekty i różnice zależą od konkretnego celu, dlatego ciężko tutaj mówić o uzyskaniu w tym jakiejś konkretnej wprawy. Warto jednak wspomnieć, że rady odnośnie poruszania nie swoją ręką czy nogą były wartościowe i częściowo pozwoliły jej na osiągnięcie w tym jakichś efektów. Dalej nie było to nie wiadomo co, jednak był to wystarczający początek do dalszej praktyki.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 30 kwie 2018, o 10:02
~ Trening ~
Misja rangi D 33/15+
Yamanaka Inoshi
Z darzają się momenty, kiedy nie jesteś w stanie zrobić czegoś w założonym wcześniej terminie, przecież nikt nie mówił, że jest to łatwe. Także tydzień nie był wspomniany jako średnia nauki tej techniki, to było tylko przypuszczenie nauczyciela nie poświadczone treningiem. W rzeczywistości zajęło to chwilę dłużej i chociaż technika nie została doprowadzona do perfekcji to już teraz pozostały tylko tak na prawdę próby. Po zdobyciu więcej doświadczenia nie będzie już najmniejszego problemu, tak więc pewnego dnia Shotaro postanowił zmienić trenowane jutsu. Czasem chwila przerwy się przydaje, na nowe przemyślenia, czy też aby wyjść z zamkniętej pętli próbowania robienia tego samego. Spotkanie jak zwykle miało miejsce z samego rana na polu treningowym.
- Została nam jeszcze jedna technika do opanowania przed festiwalem. Jest to Kanchi Denden, pewnie nie słyszałaś o tym nawet jeszcze. Polega ona na przekazaniu swoich umiejętności sensora jak i jutsu komuś innemu. Po takim połączeniu druga osoba jest w stanie tego używać jakkolwiek zechce, ma to jednak swój minus. Musimy trzymać jego głowę, chodź zademonstruję tobie.
Przed tym zbliżyli się do bramy, na okolicę 300 metrów. Sensei chciał mieć pewność, że powiększy twój zasięg sensoryczny pokazując na czym polega technika. Po chwili położył rękę na głowie dziewczyny i przelał do niej chakrę. W nagłym skoku poczuła dużo większy zasięg sensoryczny. Następnie wrócono na pole treningowe dostając dodatkowe wyjaśnienia podczas krótkiego spacerku.
- Jest to ponownie podobna technika do dwóch pozostałych, ale jednocześnie inna. Tutaj musisz przekazać komuś za pomocą przepływu chakry to co czujesz, informacje jakie posiadasz. Kiedy uznam, że jesteś gotowa postaramy się to wykonać na kimś kto nie zna jutsu Yamanaka, a wtedy wskażę mu coś do nas powiedzieć w myślach za pomocą Terepashī Sanchū.
Tak przepadło parę kolejnych dni, a po nich co? Przyszło na rozstanie, zbliżał się festiwal radości. Wszystko to minęło w bardzo szybkim tempie, często wracało się niemalże padniętym, dochodziły też ćwiczenia fizyczne, ale dużo lżejsze. Pół okrążenia dookoła wioski, dwie serie po 10 brzuszków, przysiadów i pompek. Trzeba było przygotować także ciało.
- Aby utrzymać Shintenshina musisz mieć od niego silniejszą wolę umysłu, ale ktoś z dużo większą siłą fizyczną także jest w stanie nam się wyrwać. Dlatego tak ważne jest trenowanie ciała.
Tak czy inaczej czas wspólny się zakończył i wtedy Shotaro napomniał, że jak wróci i będzie potrzebowała pomocy w nauce to niech o niego się pyta Arisu.
Koniec Misji*
*Po ostatnim następnym poście Inoshiego.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 30 kwie 2018, o 20:06
- Rok 384 - Jesień -
[/color][/b]
" Trzecia próba, szkolenie wciąż trwa! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=rYgtEWgImCA [/youtube]
Jesień trwała w najlepsze, wydawałoby się, że padający od czasu do czasu deszcz przerwałby szkolenie, mimo to tak się nie stało. Początkowo zakładane było, że wszystko potrwa jeden tydzień, trwało jednak dłużej, co ostatecznie nie było niczym dziwnym, w końcu opanowywanie podstaw niektórych technik to czas w którym rozwija się nie tylko tą jedną umiejętność, ale i wiele, wiele innych. Podczas jednego z treningów wreszcie mogli przejść dalej, do kolejnej już techniki. - Dużo tego wszystkiego, te wszystkie techniki... - Rzuciła w myślach Inoshi zaraz po tym jak Shotaro zdecydował się przejść dalej, do kolejnego punktu planowanego szkolenia. Przywykła wtedy do wysłuchiwania jego lektur, nie były one może przesadnie długie i czasem wymagały dodatkowych pytań. Tym razem jednak zdecydował się, że szkolenie będą przeprowadzać, a przynajmniej samą prezentacje w innym miejscu niżeli sam plac treningowy oddalony nieznacznie od miasta.
Przekazanie swoich sensorycznych zdolności innemu bytowi, na tym polegała ta technika. Zaraz po tym jak nauczyciel przyłożył dłoń do jej głowy mogła dostrzec pewną zmianę, to było coś nowego, nie wiedziała nawet do czego doszło a zasięg jej sensorycznego postrzegania nagle wzrósł i mogła dostrzec chakrę na dużo większe, odległości niż pozwalały na to jej własne umiejętności. Rozglądając się i widząc wszystkie te ogniwa chakry, nawet dalekie była zaskoczona tym, że aż tak skuteczna potrafi być ta umiejętność, lekko się uśmiechała wiedząc, że ona może ją opanować a wielu innych nie ma takiej możliwości. Inoshi przystała na ofertę treningu i wraz z nim przygotowywała się do wykonania tej techniki. W jego przypadku było to dużo prostsze ponieważ on, członek klanu Yamanaka potrafił doskonale odbierać te sygnały, garść poprzednich treningów również sprawiły, że łatwiej było jej tę umiejętność opanować. Oczywiście w tym wypadku nie mogła stwierdzić podczas ćwiczeń czy Sensei otrzymuje jej zasięg gdyż sam posiadał bardziej rozwinięte umiejętności sensoryczne, mógł jednak wyczuć przepływ chakry i manipulować nim na tyle by ułatwić lub utrudnić przekazanie tej umiejętności dziewczynie. - Wydawałoby się, że to będzie dużo prostsze - odparła w jego stronę podczas jednego z ćwiczeń. W ciągu kilkunastu kolejnych dni poradziła sobie z przekazywaniem dostrzegania chakrowych źródeł. W końcu zdecydował się on włączyć w to kogoś kto takich umiejętności nie posiadał, zaczął od przekazania daru przez siebie i faktycznie zrobił to bez problemu ona natomiast, gdy przyszła jej pora również przyłożyła dłoń do głowy tej osoby licząc, że pójdzie jak spłatka a było inaczej, ktoś kto nie potrafił dostrzegać i manipulować tą chakrą na tyle by ją bezproblemowo przyjąć okazywał się całkiem innym typem wyzwania bo w tym wypadku całą drogę trzeba było pokonać samotnie i niemalże narzucić swoją sensoryczną wizję umysłowi drugiej osoby co z kolei można uznać za rozwinięcie Terepashi sanchu.
W trakcie tych wszystkich szkoleń dochodziły też ćwiczenia fizyczne bo shinobi powinien zachować formę, mimo wielkiej niechęci spowodowanej początkową katorgą blondynka jednak i do nich, niechętnie bo niechętnie, przystąpiła. Tym razem mniejsza ich ilość pozwoliła jej nie być aż tak przemęczoną jak ostatnim razem. Pół okrążenia w koło wioski przyszło prościej niż dwa serwowane poprzednim razem, chociaż i w tym przypadku czuła zmęczenie to było ono mniejsze i nie próbowała się za wszelką cenę forsować. Każda seria innych ćwiczeń fizycznych również mogła zostać przez nią przebyta, nie była to już katorga mająca na celu ją wymęczyć. Tak wyglądał każdy dzień ich treningów od rana aż skończyli. Ostateczne słowa rady mające przypomnieć jej o tym, że nie powinna zapominać o ćwiczeniach może nie odbiły się jakimś echem w jej głowie to na pewno nie zostały całkowicie zapomniane, mimo to cieszyła się, że wreszcie ma szansę trochę odpocząć przed zbliżającym się festiwalem.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości