Pole treningowe

Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka. Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

Wszystko trwało dosłownie sekundy, zarówno jeden jak i drugi poruszali się w niesamowitym tempie. Wpierw Hikari wypluł wielką gumową siatkę, ale ta nie była w stanie złapać rywala. Szczególnie przez jego wielką szybkość, potrafił się lekko rozmywać na ten moment. Przynajmniej kupił sobie trochę czasu, aby wykonać pieczęcie do kolejnego jutsu wodnego. Te zdołało drasnąć rywala spowalniając go, ale nie trafiło pełnym impetem. Dodatkowo miał wystarczająco siły przeciwstawić się temu żywiołowi i nie odlecieć, zaskakujące. Teraz mógłby kombinować niszcząc notkę świetlną, ale w przypadku pojedynku na krótkim dystansie jak to nie zadziała zostawał bez większych szans na ten moment. Ta króciutka wymiana mu już wystarczy, dlatego Terumi podniósł ręce do góry upuszczając kunai'a i przestał pluć wodą wpierw kierując jeszcze strumień na sylwetkę rywala. Tak, aby go lekko zmoczyć na koniec.
- Poddaję się.
Pierwsze co powiedział i wrócił do swojej postawy przygotowując się na ewentualny unik jak tylko był w stanie.
- Na krótki dystansie oberwałbym podobnie jak od Natsume, mogłeś się przyznać do swoich umiejętności i tak nie bać się płomieni. Wszystko mogłoby wyglądać inaczej, ale nie zmienia to faktu, że ten sparing należy do ciebie. Liczę na rewanż w przyszłości.
Delikatnie westchnął i popatrzył w kierunku uczennicy, która nie takiego wyniku zapewne się spodziewała. Ciekawe czy wiedziała z kim mają do czynienia? Pewnie nie, już dawno skakałaby wobec obcego zalewając go pytaniami. Chociaż to może być błędne wrażenie.
- Muszę powiedzieć, że plotki na Hanamurze były prawdziwe, a mówiłeś o mnie błyskawica. Miło mi poznać zwycięzcę turnieju z wysp, modliszkę z Teiz. Widząc sam hełm myślałem, że podróba.
Zażartował sobie lekko Terumi zmierzając powoli ku Inoshi. Nie posiadał pewności z kim ma do czynienia większość czasu, a brał go za zwykłego głupka. Do momentu pojedynku, który pokazał zdolności pasterza. Skromniś się znalazł w tym świecie, ale może to i lepiej dla niego? Sława przynosi czasem kłopoty, choć nie można zapominać o korzyściach. Chociaż pewna strona intelektu i tak w tym przypadku chyba nie świeci zbyt jasno.
- Jakie posiadasz dalsze plany samuraju?
Zapytał się orientacyjnie, sam nie chcąc zbyt długo zwlekać z odwiedzeniem kurhanu, który był ich głównym celem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Pole treningowe

Post autor: Seinaru »

Kombinacja ataków wymierzona w samuraja naprawdę była przemyślana i dostosowana specjalnie do tego, aby przeciwdziałać jego największym atutom. Seinaru bardzo doceniał to, gdy ktoś na bieżąco potrafił znaleźć najlepsze rozwiązania dla problemów tu i teraz. Nie spodziewał się jednak tego, że po połowicznej próbie obrony jego przeciwnik uniesie ręce w górę. Kei zatrzymał się momentalnie. W końcu był to sparing, oboje musieli się powstrzymywać, a Kei cały czas był na granicy, na której mógł zatrzymać cios w każdej chwili i nie przywalić komuś z samego rozpędu.
- Dobra, stop, stop, STOP! Okej! - No przecież przyjął już jego poddanie, po co jeszcze musiał go zmoczyć?
- Powlatywało mi za kołnierz... - Powiedział z żałością w głosie i cały zadrżał, bo woda spłynęła już pod ubraniem po jego gołych pleckach w okolice krzyża. I co teraz? W zbroi to ani się podrapać ani wytrzeć...
- Zwariowałeś? Katon jest strasznie nieprzewidywalny, w ogóle powinien być zakazany przez jakąś konwencję czy coś... jak można się nie bać czegoś takiego... Ale to i tak była dobra walka, rozwijająca... rewanż tylko na takich samych zasadach, żebym znowu wygrał! - Ucieszył się, emocje i adrenalina opadały, a pozostawał już tylko samuraj z ucieszoną minką. Sprawiło mu to radość oczywiście, zwyciężanie zawsze jest przyjemne. Nawet jeśli ktoś utrzymywał że walczył z nim na 50 czy nawet 30%, to samuraj nie wierzył w to, że nie było w tym chęci zwycięstwa.
- Poczekaj sekundkę... - Kei potruchtał do stojaka na broń, skąd wcześniej drapnął kij i odłożył go na miejsce. Przy odrobinie szczęścia nikt nawet nie zauważy, że cokolwiek było tutaj ruszane. Po tym takim samym truchcikiem wrócił do Hikariego i przy jego boku razem zeszli z pola walki, do ławeczki i Inoshi.
- Oesu ta modliszka... - Złapał się za czoło.
- Jakbym dorwał tego co mi dał taki przydomek to bym go... A no i nie, to nie podróba. Ja to ja, o, zobacz sobie. - Wyciągnął na wierzch naszyjnik, który dawali na koniec jak już pokończyły się wszystkie walki.
- Dostałem wtedy taki bibelocik, taki dowód jakby ktoś pytał. Jeszcze był zielony i żółty, ale nawet jak wygrałem to nie pozwolili mi wybrać koloru. - No, ten zielony lepiej by mu pasował. Aż żałował, że nie zaproponował wtedy wymiany, ale po pierwsze chyba nie wypadało, a po drugie to czy ktoś wtedy uwierzyłby mu w to, że zajął pierwsze miejsce ale wymienił się nagrodą z drugim?
- Mogę już swoje rzeczy? - Zwrócił się do Inoshi. Wyglądało na to, że dobrze się bawiła podczas ich walki fantami, które samuraj dał jej tylko na przechowanie. Odebrał to co należało do niego, uzbroił się ponownie i otulił płaszczykiem. Miał tylko nadzieję że nie będzie miał zapalenia płuc po tym prysznicu z końca starcia.
- Zasadniczo to powinienem wracać na Teiz i zdać Yakuinowi raport z wojny, ale... - Zawiesił się przez chwilkę, bo pomyślał sobie o jednej rzeczy, którą chciał domknąć przed powrotem na swoją wyspę i zasłużonym wyciągnięciem nóg w fotelu jako kombatant.
- Po turnieju, taki chłopak zaprosił mnie do siebie na pustynię. Z tego co mówią to jakaś sławna osobistość, Ichirou, z Sabaków tych od piasku, jeśli wiesz o co chodzi. Tak więc myślę, że obiorę kierunek na południe. - Nagle coś zakręciło go w nosie.
- Apsik! - No i już, zaczęło się - przeziębiony samuraj, przez tą nieszczęsną wodę.
- O, zadowolony teraz jesteś? Będę chory przez Ciebie. - Powiedział jeszcze z pretensją w głosie. Apsik!
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

Pluskanie wodą było niemalże natychmiastowe z podniesieniem ręki i zaskakującym poddaniem się. Źle od początku przyjął taktykę, jego błąd. Do następnego sparingu będzie o wiele lepiej przygotowany. To, że zmoczył przeciwnika sprawiło mu pewną wewnętrzną radość. Małe zadość uczynienie za słabe stosowanie zasad. Nie pokazywał tego w żaden sposób na zewnątrz oczywiście. Na problem przemoczonych włosów miał idealne rozwiązanie, rozejrzał się za wydeptanym terenem większym niż pięć metrów wolnego od zieleni i złożył kilka pieczęci. Zakończył je świnią, a potem cienka ognista linia wystrzeliła mu spod stóp z zawrotną szybkością. Miało to nie spalić żadnych drzewek, ani nie zniszczyć terenu. W razie czego ugasi to potem swoją wodą. Po dotarciu na miejsce ogień o niezwykłej intensywności i gorącu pojawił się o wysokości oraz średnicy pięciu metrów. Jego naszyjnik wspomógł oczywiście technikę niedostrzegalnie dla sensora, chociaż mógł poczuć on niezwykle silną chakrę bijącą od jutsu. Wszystko przez zmieszanie się mocy z naszyjnikiem podczas pieczęci.
- Szybko wyschniesz przy tym ognisku.
Moc płomienia wypaliła pewnie parę metrów ponad zasięg, śnieg jak istniał automatycznie stopniał.
- Na szczęście jeszcze konwencja mi go nie zabroniła to nie zachorujesz, więc nie będziesz mógł narzekać.
Powiedział i poczekał aż Seinaru odłoży pożyczonego kija. Następnym razem nie zawaha się użyć atutowego żywiołu w sparingu. Hikari odnotował niechętnie przyjęte wspomnienie o modliszce, a także chęć dorwania twórcy tego. Czego się spodziewał tworząc taki hełm, może przedstawiać się jako pasterz. Po umiejętnościach każdy zaklasyfikuje go do samuraja nie ważne od gadki, a ten hełm prosił się o ten przydomek. Spojrzał na wyjęty naszyjnik, który nie przypominał tego jaki posiada on sam w żaden sposób. Jest to chyba pierwsza rzecz na którą Yogańczyk zwracałby uwagę, ostatecznie przynosiły one sporą moc.
- Żółty to pewnie bursztyn, zielony to jadeit, a tutaj mamy piękny błękitny akwamaryn. Chociaż tak na prawdę w przypadku pozostałych mogę tylko strzelać. Nie wygląda jakby coś potrafił, ale pierwsze wrażenie może mylić.
Wzruszył ramionami nie mając pojęcia co to cacko potrafi. Nie jest właścicielem to nie miał okazji niczego poprzyglądać uważniej, ale skoro istnieją wisiorki wzmacniające żywioły - a przynajmniej jeden - to co jeszcze potrafią ludzie tam upchnąć? Kto to wie.
Pytanie o plany na dalszą przyszłość przyniosły nieoczekiwaną odpowiedź. Znaczy o powrocie na Teiz słyszeli już wcześniej, ale kto by się spodziewał, że zna się z Ichirou. Ten świat jest bardzo niewielki, każda znajomość powoli zatacza koło. Przy okazji Terumi wpadł na diabelski pomysł, aby wykorzystać Seinaru jako listonosza. Przy okazji przekazał wiadomość, którą napisał w wolnym czasie i tylko uzupełniał na skutek ostatnich wydarzeń. Ostatecznie za każdym razem zostawiał stempel z klasycznym emblematem jego szczepu, nie gałęzi. Kiedyś wszyscy się wściekali, ale obecnie nikt nie odważy powiedzieć mu nic na ten temat w twarz. Było to zwinięte w rulonik, nie zajmowało tak wiele miejsca.
- Wygląda na to, że ten sam. Nie przestaje się chwalić jak widzę każdemu dookoła, ostatnio został wyniesiony do rangi Kogo jak mi pisał.
Gdy usłyszał o nieodesłanym liście od Suzu do Inoshi miał jakieś złe przeczucia. Ostatecznie minęło trochę już czasu, a do tego nieoczekiwana wizyta oraz wiadomości mogły być zwiastunem chęci uzyskania pomocy. W jego domu mógł coś zostawić posłaniec, a on będąc w Soso nigdy by się o tym nie dowiedział.
- Słuchaj skoro wybierasz się na pustynie i zamierzasz go odszukać mógłbyś przekazać mu ode mnie mały pakunek? Jestem mu winny odpowiedź, miałem to zrobić jak będę wracać do siebie. Oczywiście nic za darmo.
Najszybszy kurier w całym mieście, nie widziałeś tego jeszcze. Ostatecznie proponował tutaj 500 ryo, chociaż pan samuraj może rzucić jakąś kwotę z kosmosu i wcale się tym by nie zdziwił.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Pole treningowe

Post autor: Seinaru »

- No już już, wysuszę się w jakiejś karczmie, nie ma potrzeby... - Powiedział i widać było, że był raczej za tym, aby Hikari jednak zgasił to co rozpalił, żeby nie robić niepotrzebnego cyrku. Bardziej niż jutsu imponowały mu umiejętności walki, więc nie było powodu aby tak nadużywać chakry, nieadekwatnie do potrzeb.
Rozmowa jednak toczyła się już teraz na temat magicznych wisiorków, Ichirou i najbliższej przyszłości.
- Magiczny? - Powtórzył za Inoshi, przyglądając się ozdobie, jednak bez zdejmowania jej z szyi.
- Nie wydaje mi się, nie zauważyłem niczego specjalnego, a chyba by mi powiedzieli, co nie? Poza tym niezbyt wierzę w... no wiesz... siłę przyjaźni i że jak czegoś bardzo się chce to na pewno się spełni. - Troszeczkę drżał jeszcze, co dało mu do zrozumienia, że rzeczywiście powinien udać się w jakieś spokojne i ciepłe miejsce, zamówić sobie gorącą herbatę i nieco odtajać. Nie skorzystał z ogniska, bo chyba jeszcze nikt nie wymyślił sposobu jak ogrzewać się i suszyć przy kilkumetrowych językach ognia.
- U la la, nic nie mówił, że jest Kogo. To musi być niezła szycha wśród swoich. W sumie to nawet lepiej, łatwiej będzie go znaleźć w nieznanej prowincji. Ale spoko, możesz mi zaufać. - Drapnął od Hikariego liścik, pakunek czy co on tam trzymał i schował do siebie do torby.
- Nie, nie, nie obrażaj mnie. Dla znajomych mam zniżki sto procent. Poza tym będzie mi miło odwdzięczyć się za przysługę. - Podniósł rękę, którą wcześniej doleczyła mu Inoshi. Ta para potraktowała go bardzo życzliwie i Seinaru już zdążył poczuć do nich sympatię. Dumny ale łagodny nauczyciel i jego uczennica histeryczka. Dobrany duet, na pewno godny zapamiętania. Cieszył że mógł ich poznać, jednak powoli zaczęło już brakować mu tematów do rozmowy, a jedną z najbardziej nielubianych przez niego rzeczy były niezręcznie przeciągane spotkania.
- Nooo... tak że tego. Wiecie co? Nie będę Wam chyba przeszkadzał w odwiedzinach u tego zdrajcy... jak mu tam było... Obito? Wrócę na chwilę do Saimin, odpocznę sobie po tych kilku sekundach walki i wysuszę się pod zbroją przy herbatce. No, tak będzie najlepiej. - Podał rękę obojgu na pożegnanie i cóż... to na razie na tyle.
- Do widzenia, do zobaczenia. A co do paczuszki, nie musisz się martwić. U mnie jest bezpieczna i na pewno trafi do rąk własnych! - To powiedział już zupełnie na odchodne i ruszył z powrotem w kierunku bram miasta.
APSIK!

zt.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

Seinaru wydawał się niemalże nieprzystosowany do kontaktów z innymi. Nie posiadał czegoś takiego w sobie jak myślenie, wcześniej widział reakcję Inoshi na temat Orito, a teraz ponownie rzucił, że był zdrajcą. Jedno trzeba powiedzieć, ten człowiek plecie co mu ślina na jeżek naniesie. Bez jakiegokolwiek zastanowienia, chociaż był raczej dobrą osobą. Nie przejmującą się zupełnie niczym, prostą na wiele sposobów. Hikari nie do końca wiedział co sądzić po tym spotkaniu, ale wspomnienia z niego miał zamiar przekształcić w doświadczenie po raz kolejny. Nawet krótki sparing pokazał mu, że nie powinien oceniać książki po okładce, a jemu samemu wciąż wiele brakuje. Był wdzięczny za wzięcie listu, w dodatku za darmo. Tutaj nie było co się kłócić nawet, przysługa za przysługę. Każdy powinien szanować tą zasadę.
- Szerokiej podróży.
Życzył jeszcze zanim ten znikł, a potem został sam na sam z Inoshi. Wnioskował z zachowania, że nie trawiła samuraja. W innym przypadku byłaby dużo bardziej otwarta, przypomnijmy sobie ją podczas wieczoru z Suzu. Zupełnie inna dziewczyna. Jej słowa potwierdziły tylko tą teorię.
- Może i lepiej... Mimo to nie potrafię negatywnie o nim myśleć, jest tyki beztroski wobec świata.
To było szczere, bo Terumi nie posiadał nic przeciwko niedawnemu dodatkowemu towarzystwu. Parę razy mógł mieć chęci uderzyć się w czoło, ale zapamiętał to raczej pozytywnie. Tak czy inaczej zostaje to przeszłością, a przed tą dwójką zadanie do wykonania. O dziwo uczennica wcale się do niego nie śpieszyła, ale miała pytanie odnośnie przeczucia co do listów..
- Powinniśmy, ale ostatni raz widziałem się z Ichirou jakieś cztery lata temu, odezwał się po takim czasie. Może Ci z pustyni tak mają, że nie lubię utrzymywać kontaktów pisemnych.
Kto to wie, różne prowincje to różne zasady.. Hikari także nie posiadał wiele doświadczenia w pisaniu takich wiadomości, bo nie posiadał zbytnio do kogo. Do tego nie znał adresu zarówno piaskowego znajomego jak i tego uchiha. Każdy jest zajęty zazwyczaj swoimi sprawami. Tak samo umysł uczennicy na temat zmarłego. Jest dość zmieszana, jak zwykle wymagała słów otuchy. Stawało się to powoli męczące, jak spada na ciebie obowiązek przeganiania złych myśli za każdym razem.
- Jak to nie jesteś pewna kim był Orito? Poświęcił swoje życie, abyś ty miała szansę teraz chodzić poza bramą wioski, a to twój największy chwilowo problem. Nie musi być bohaterem wioski, ale jest moim skoro uratował moją podopieczną.
Mówiąc spojrzał w kierunku słońca, aby zorientować się w godzinie i dokładnie dobrać swoje słowa.
- Jeżeli chcesz poznać prawdę zawsze możemy zapytać się w siedzibie władzy, ale gdy ktoś poświęca swoje życie dla drugiego zrobił wszystko co mógł aby naprawić swoje błędy. Nawet jakby był zdrajcą, czy to takie ważne? Szczególnie teraz?
Powiedział szczerze co myślał, a w głowie zupełnie wyczerpał temat na tą sekundę bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Zostało tylko jedno, ruszenie dalej.
- To jak gotowa w dalszą drogę?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

Beztroskość to tylko jedna z cech Seinaru, które odczytał w tej rozmowie. Możliwe, że mógł powiedzieć więcej także przez ich pojedynek, wymiana ciosów czasem mówi więcej niż słowa, szczególnie w tak przelotnej znajomości. Alfa fatima był samuraj i go ni ma. Znikł równie szybko jak pojawił się w szpitalu z listem, który miał być dostarczony do Ichirou. Wierzył w prawdziwość tych słów.
- Myślę, że mimo to dba o swoich. W zamian za przysługę jaką było wyleczenie ręki bez problemu wziął wiadomość.
Czasem pewnie każdemu przydałoby się nie myśleć o problemach. Hikari od dawna nie może wyzbyć się tego z głowy, myśli jak złączyć szczep prześladują go codziennie. Nie potrafił ich od siebie odsunąć na stałe, tylko uciekał od przyjęcia rozwiązania jakie mu przychodziło do głowy. Jedyna opcja, aby dwie połówki się połączyły to zabicie Shirei-Kana i zajęcie jego miejsca. Miał już krew niewinnych na rękach, ale tutaj doszłoby do czegoś zwanego wewnętrzną zdradą. Ostatecznie był Yogańczykiem prawda?
Teraz w pewien sposób na szczęście myśli były zajęte czymś innym. Niestety też problemami, ale jego uczennicy. Wymagała od niego odpowiedzi, na które nie znał odpowiedzi do końca. Mogli równie dobrze udać się do wróżki, bo mógł Terumi tylko strzelać odpowiedziami. Nie przyzwyczaił się też do takich dylematów, nie przejmował się ostatecznie czyjąś śmiercią do tej pory. Wyłączał z siebie zazwyczaj emocje i parł naprzód przyjmując to jak informację. Tutaj miał coś bardziej na wzór zagadki do rozwiązania.
- Mógł nie chcieć ich zabić, a tylko taki sposób widział na wyjście z sytuacji, albo właśnie chcieć umrzeć. W drugim przypadku musiałby zrobić coś co splamiło jego honor, co jak w przypadku zdrady był zmuszony do tego aby uratować swoją matkę? Może jego sumienie nie wytrzymało? Albo coś się stało z matką, jak wspomniał Seinaru ona umarła i nie widział sensu życia nie mogąc tego znieść? Zbyt wiele pytań, a odpowiedzi zbyt mało. Każda wersja się wydaje prawdopodobna, ale do takiego czynu coś musi porządnie zniszczyć człowieka. Wtedy poświęcenie siebie w ramach kogoś innego wydaje się jak odkupienie.
Mógł tutaj dodać tylko jedno, swoje własne doświadczenie życiowe. Opowiadał to już tak dokładnie swojej uczennicy? Raczej nie koniecznie, otwartość nie była jego dobrą cechą. Mimo to szukając jakichś słów porady w tym momencie w tym widział chyba najlepsze. Byli tutaj kompletnie sami.
- Sakki są nauczeni wykonać każdą misję bez względu na własne uczucia. Mogą one ich zabić wewnętrznie, a mimo to nie mrugną nawet okiem decydując się na to. Moi rodzice należeli do tego oddziału, a służąc tam zostali złapani przez lidera za działanie w celu połączenia szczepów. Uznani za zdrajców zostali wygnani z wioski, a ja zostałem jako pewien sposób zakładnika przejmując wszystkie dobra w domu, który został wcześniej przeszukany.
Westchnął delikatnie wiedząc, że to nie koniec.
- Tak do pięciu lat temu spotkałem ponownie ojca, który teraz powiedział, że to było konieczne dla spełnienia misji jaką jest połączenie szczepu. Powinienem być tym ogniwem i inne pierdoły, ale zrobił to wszystko dla zadania. Oni mają wybierać dobro świata kosztem własnego, gotowi na największe poświęcenia.
Nawet jak wiedział, że syn go znienawidzi za taką postawę. Lekko zacisnął pięść, ale mówił o tym z lekkością mimo wszystko. Rany zostały już dawno zamknięte, choć potrafiły minimalnie przyśpieszyć bicie serca.
- Ja już niestety zbyt dawno się do tego przyzwyczaiłem.
Rzucił szczerze bardziej do siebie niż do Inoshi, ale wciąż dość wyraźnie.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

  Ukryty tekst
Hikari zaczął biec w kierunku dostrzeżonej uczennicy. Nie śpieszył się aby mieć język na wierzchu, ale utrzymywał porządne tempo. Możliwe, że mogła go dostrzec, ale wciąż było to kilkadziesiąt sekund do minuty nim pojawił się pięć metrów od drzewa o które się opierała. Była na granicy wzroku i trochę zgadywał, ale rozmawiając wczoraj w szpitalu wiedział, że będzie niedługo wypuszczona. Nie zmieniło to zaskoczenia, bo nic o tym nie wspominała. Podniósł rękę przy zatrzymaniu w geście przywitania się. Jego zbiorniki trzymały się w okolicy trzydziestu paru procent więc można było wyczuć tymczasowo zapewne słabszą aurę.
- Jak się czujesz na wolności?
Zażartował sobie z uśmiechem, bo dziewczyna wiedziała jakie miał podejście o tych białych budynkach. Nienawidził tam przebywać, ale jak mus to mus. Po jego postawie nie dało się prawie dostrzec wcześniejszego treningu, poza oczami pokazującymi całą stratę dotychczasowej energii.
- Przybyłaś poćwiczyć, a może tylko odwiedzić?
W głowie posiadał parę diabelskich pomysłów ćwiczeń, ale nie była to pora na takie taktyki. Obecnie jej mięśnie wszystkie się zastały i powinna powoli zwiększać swoje obciążenia, inaczej ból ciała będzie dość spory bez odpowiedniego masażu. Terumi mimo wszystko znał się na tym, oczywiście z książek, ale nie oznacza, że zamierzał korzystać z tego obecnie. Mogłoby to być kontrowersyjne, szczególnie w tej prowincji. Co prawda ręcznik wszystko zasłania, ale i tak polecane jest się rozebranie.
- Wojna się już uspokoiła, podobno udało się podpisać rozejm. Powoli wypada abym wracał do siebie, a ty co planujesz dalej? Jeżeli potrzebujesz trochę czasu to mogę poczekać, albo zahaczyć o jakieś ważne miejsce w podróży.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Pole treningowe

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Pole treningowe

Post autor: Hikari »

Nowa broń przywiodła spojrzenie Hikariego. Był to zaiste interesujący wybór, chociaż nie aż tak. Większość przeciwników jego preferowała do tej pory katanę, potem taijutsu, a na trzecim miejscu podium właśnie wszelkiego rodzaju łańcuchowe rzemiosła. Miał doświadczenie w walce przeciwko temu jako takie, bo nie zawsze wychodziło to najlepiej, więc chętnie nabierze go więcej. Zawsze chętnie spoglądał za okazjami do rozwoju. Odpowiedzi Inoshi wydawały się dość spodziewane, ale czas najlepiej leczy rany. Zamiast o nich wspominać i rozdrapywać można przejść do dalszych czynności.
- Ja bym nigdy nie potrafił się przyzwyczaić. W środku zawsze czuję jakbym się dusił, no nie dosłownie.
Podzielił się dość szczerze swoim uczuciem, bo zawsze cenił sobie wolność jaką ostatecznie posiada. Pewnie dzięki temu, że lider mu nie ufa ostatecznie co by nie zrobił. Jakby nie patrzeć ma dobrego nosa, bo trafił w punkt. Inoshi zaskoczyła Terumiego podając mu kartkę wcześniej jakby specjalnie podnosząc nową zabawkę, aby się pochwalić. Lekko podniósł brew z zdziwienia i delikatnie drżącą ręką złapał za papier, aby go przeczytać. Było to zaproszenie na ślub, a on właśnie poprzednimi słowami tam się wkręcił. Cóż nigdy na żadnym nie był, właśnie tak ma przeżyć swój pierwszy raz? W towarzystwie uczennicy w miejscu pełnym nieznanych ludzi? Najwyżej posiedzi przy stole i wypije sake za zdrowie państwa młodych, nic się nie stanie tam zawitać. Powinno to poprawić morale uczennicy.
- Dla mnie nawet Soso było nowością do niedawna.
Spojrzał na chwilę w kierunku słońca, skąd przyszedł aby zorientować się jakoś w godzinie. Było blisko dwunastej, może pierwsza. Oddał list w ręce właścicielki, która mogła być zdziwiona uśmiechem jaki zawitał na ustach Yogańczyka. Nawet mimo sekundowego oślepienia i szybkiego powrotu wzrokiem na uczennicę.
- Jeżeli chcesz to nie mam nic przeciwko tam zahaczyć.
Nawet jeżeli Shikarui jest skomplikowany. To nie ma nic do rzeczy, przecież nie Hikari jest tutaj zaproszony. Interesujący jednak był fakt przeklęcia jakąś mroczną mocą oraz symbol sprawiający ból. Cóż to mogło być? Jedna wielka zagadka, która teraz zajęła umysł Akoraito. Początkowo nawet nie dostrzegł niby nerwowo-nie nerwowego chodzenia, które zdecydowanie było nerwowe. Jakby z jednej strony czegoś się obawiała mimo wszystko, do tego sformułowanie słów, że jest skomplikowany. Jakieś złe doświadczenia? Uratowała go więc nie powinno być aż tak tragicznie, nie przesadzajmy.
- Nigdy nie słyszałem o żadnej przeklętej mocy, ani pieczęci sprawiającej ból. W tej dziedzinie jestem żółtodziobem.
Odpowiedział zgodnie z prawdą. Przy okazji znał idealne rozwiązanie na kręcenie się dookoła, aby też nie marnować czasu.
- Jak rozpiera ciebie tak energia to co powiesz na małą rozgrzewkę?
Oczywiście Terumi również by ją wykonał. Mimo wysiłku fizycznego odzyska trochę zapasów chakry, dodatkowo wyjął z tylnej torby zwiniętą paczuszkę. W środku znalazły się dwa onigiri, z czarnymi paskami od dołu ciągnącymi się do połowy. Odpowiednie jedzenie posiłków podobno czyni cuda, jak magiczna zupa regenerująca chakrę.
- Chcesz jedno?
Zapytał jeszcze przed rozruszaniem nóg i pobieganiu dziesięć minut blisko maksymalnej prędkości małej - jak dla Hikariego - Yamanaki.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Soso”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości