Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka. Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Pokiwałam głową słysząc odpowiedź Yamanaki i podeszłam aby nieco lepiej przyjrzeć się szczątkom wozu. Jak się dość szybko okazało, cała akcja wyglądała jakby zaczęła i skończyła się bardzo szybko a do tego wymagała sporej siły, co niestety tylko i wyłącznie utwierdzało mnie w przekonaniu że to wszystko mogło być "zasługą" osobnika z mojego klanu. Nie dając jednak za wygraną, zdecydowałam się jeszcze dokładniej przeszukać okolicę a również ustalić z której strony musiał nadejść atak i sprawdzić w tamtym kierunku kawałek terenu w pobliżu drogi. W miarę możliwości starałam się robić to wszystko delikatnie i ostrożnie aby przypadkiem nie zniszczyć żadnego potencjalnego dowodu jaki mógłby gdzieś tutaj spoczywać. Martwił mnie bardzo fakt że atak był szybki, ponieważ zostawiało to jedynie dwa logiczne wyjaśnienia. Albo przeciwnik był bardzo silny i rozprawił się z ochroniarzem zanim wywiązała się jakaś dłuższa walka, albo po prostu ochroniarz zdradził szczep oraz kupców i pomógł w ataku. Po zakończonych oględzinach miejsca zbrodni zdecydowałam się wrócić do Yamanaki i podzielić z nim moimi obserwacjami i może on również coś znalazł i także dowiem się czegoś co sama przeoczyłam. - No dobra, z tego co widzę to nie ma żadnych śladów zażartej walki, więc zostawia to jedynie dwa wytłumaczenia. Albo bandyci są silni albo ochroniarz zdecydował się zdradzić kupców i pomóc w ataku... I żadna z tych możliwości mi się nazbyt nie podoba. - powiedziałam stanowczym tonem do Haruzena.
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Po niestety niezbyt satysfakcjonujących oględzinach terenu, okazało się że nie poprowadziły mnie one w kierunku rozwikłania zagadki ataku, więc powróciłam do mojego nowego tymczasowego kompana. Nim jednak zdążyłam się podzielić z nim moimi spostrzeżeniami, ten już poinformował mnie o jakimś uciekającym osobniku. Nie czekając ani chwili, skinęłam głową i ruszyłam biegiem w kierunku w którym pobiegł Haruzen. Już w biegu aktywowałam pierwszy poziom moich klanowych umiejętności, czując drobny zastrzyk siły i ogólnie polepszenie moich możliwości fizycznych a także przypływ chakry, zaś moje ciało szybko pokryło się zawiłymi wzorami. Korzystając ze zwiększonych zdolności mojego ciała ruszyłam czym prędziej w pościg. Jeżeli udało mi się wyminąć Yamanakę to staram się wytężyć słuch aby to on mnie prowadził w kierunku zbiega, nie mając już aż takiego wsparcia w postaci zdolności Haruzena. W trakcie pościgu mimo wszystko staram się również zachować ostrożność, wiedząc że przeciwnik już raz wykazał się sporą siłą, więc nie chciałam popełnić błędu i dać się zaatakować z zaskoczenia. Jeżeli zobaczę przeciwnika to staram się skrócić do niego dystans a najlepiej nawet okrążyć go aby wraz z wysłannikiem z Saimin odciąć mu drogę ucieczki.
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Pościg trwał w najlepsze a ja sukcesywnie wysuwałam się na przód. W pewnym momencie jednak Haruzen gestem nakazał mi się zatrzymać i wskazał w dwóch kierunkach, co mogło znaczyć tylko jedno, przeciwników było więcej. W tej chwili, ja również usłyszałam szmer liści i gałęzi a chwile później z korony pobliskiego drzewa wyskoczył w moją stronę przeciwnik dzierżący katanę. Nie szczędząc czasu, uskoczyłam w bok, aktywując równocześnie wyższy poziom Klątwy szczepu Juugo, Przeobrażenie. Moja skóra przybrała ciemnoszary odcień, paznokcie się wydłużyły i zaostrzyły. Moje włosy nieco pociemniały a spomiędzy nich momentalnie wyrosły rogi. Czułam ogromny wzrost siły. Po przyjęciu dogodnej pozycji do ataku, wykorzystałam możliwości jakie oferuje ten poziom klątwy i na mojej ręce wyrosły spore dysze a sama dłoń również urosła i stwardniała. Wspomagając moje uderzenie dodatkowym odrzutem z dysz, wyprowadziłam potężne uderzenie wycelowane w korpus napastnika, chcąc go od razu wyeliminować z walki a następnie wykorzystując kolejne możliwości trybu Przeobrażenia, wyczuć gdzie znajduje się kolejny z przeciwników.
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Po pełnej aktywacji moich możliwości, błyskawicznie uniknęłam ataku napastnika a następnie wyprowadziłam potężny kontratak, jednak w trakcie ataku poczułam że nie byłam w stanie do końca nadążyć za moim własnym atakiem, przez co mój cios nie do końca odniósł takie skutki jakie zamierzyłam. Obserwując mocno poturbowanego bandytę, zmieniłam nieco budowę mojej ręki, pozbywając się dysz, które przyśpieszały atak a moja dłoń przekształciła się w solidny tłok. Zmierzyłam bandytę wzrokiem i ruszyłam do ataku, przygotowując zmienioną rękę do ataku i uderzając wypuściłam również "taran" w celu pogruchotania kości mojego celu. Po tym ataku już nie powinien się podnieść. Minęło już dużo czasu odkąd w pełni wykorzystywałam moje umiejętności i nie byłam gotowa na taką wielką szybkość z mojej strony. Będę musiała jeszcze wiele poćwiczyć w tym trybie, jednak na to będzie czas później, po wykonanym zadaniu, teraz muszę się skupić na tym co się dzieje w danej chwili a mianowicie na dwójce przeciwników oraz rozwiązaniu zagadki zaatakowanego wozu. Moje ciosy na bandytę miały na celu połamanie jego rąk oraz nóg, tak aby nie był on już w stanie dalej walczyć. Wiedziałam że jeżeli jest ku temu sposobność to zawsze lepiej pojmać takiego osobnika żywcem, możliwe że będzie dało się później wyciągnąć z niego jakieś informacje odnośnie jego kompanów. Czułam również jak narastająca wściekłość zaczyna co raz bardziej dawać się we znaki, mój czas w tej formie dobiegał końca.