Obelisk Hikōhashira

Jest to najmniejsza prowincja na terenie Karmazynowych Szczytów, znajduje się w niej średnia pod względem wielkości, lecz dobrze prosperująca osada z siedzibą Rodu Yamanaka. Terytorium prowincji w większości pokryte jest górami i pagórkami, obfitującymi w różnorakiej głębokości jaskinie. Flora składa się głównie z traw i wysokich drzew iglastych, z nielicznymi odmianami wysokogórskich drzew liściastych i mchów. Soso posiada również dostęp do morza, co pozwoliło mieszkańcom rozwinąć rybołówstwo i przemysł morski.
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Obelisk Hikōhashira

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Nao

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Nao »

Wędrowiec odziany w białe kimono przybył w okolicę Obelisku Hikōhashira. Prawdę mówiąc, szukał jedynie spokojnego zacisza, które pozwoliłoby mu szlifować swoje umiejętności w spokoju. Nie oczekiwał takiego widoku. Zdziwionym spojrzeniem swoich złotych oczu spoglądał na wiszący nad powierzchnią ziemi monument. Jakim cudem ten głaz trzyma się ponad gruntem? Niebywałe. - mężczyzna gwizdnął pod nosem ze zdumienia, a następnie splatając na piersi ręce w charakterystyczny dla siebie sposób spoglądał ze szczytu wzgórza na to niespotykane zjawisko. Jakieś jutsu? Tajemnicza energia ziemi? Bóstwo czy jaki czort? - jakiekolwiek wnioski nie potrafiły zagnieździć się wśród racjonalnego umysłu siedemnastolatka. Ostatecznie wzruszył ramionami w żaden sposób nie umniejszając pięknu tego zjawiska. Nao po prostu zrozumiał, że to wykracza poza jego możliwą dedukcję. Czuł jednak, że to miejsce ma swoją historię, swoją duszę. Jak większość tego świata, zapewne wypełnioną krwią i cierpieniem w znacznej części. Schodząc północnym zboczem, Maji głęboko wciągał i wypuszczał powietrze. Rozkoszował się świeżością tego terenu, brakiem obecności ludzi, tak często rażących swoim debilizmem. Po krótkiej wędrówce dotarł na dół doliny. Zewsząd otoczony pniami drzew i inną roślinnością mógł znaleźć troszkę spokoju w tej niby pustelni. Zdjął z głowy kaptur ukazując zmierzwione, dość długie jak na mężczyznę, białe włosy. Lekko potrząsnął głową, aby niesforne kosmyki ułożyły się w jakikolwiek chaotyczny ład. Następnie oparł się o drzewo i zaczął myśleć nad techniką, której chciał się nauczyć.
Było to klanowe jutsu. Na dobrą sprawę, trudno było to nazwać prawdziwą techniką. Nao traktował to bardziej jako wzmocnienie swojej zdolności. Magnetycznej siły przekazanej mu przez geny znienawidzonego ojca, który dawno gryzł piach za swoje czyny. Aby rozpocząć trening, Złotooki najpierw przez chwilę wpatrywał się w niebo prześwitujące ponad koronami otaczających mężczyznę drzew. Nieboskłon, tak niewzruszony, zawsze obecny, pochmurny, bezchmurny, błękitny czy szary. Zawsze dawał ukojenie strzępkom ludzkich uczuć jakie posiadał shinobi. Białowłosy przymknął powieki, a unosząca się rytmicznie klatka piersiowa wskazywała na kilka głębokich oddechów. Świeżość lasu wniknęła w jego zmysły. Otworzył swoje płynne złoto i rozejrzał się wokół. Przewrócony pień, lekko zbutwiały, zasiedlony przez setki drobnych mieszkańców - idealny. Spokojnym ruchem dłoni Nao wyciągnął pięć shurikenów i ułożył je w regularnych odstępach na wspomnianym drewnie. Nawet bez mocnego skupienia podniósł siłą własnego kekkei genkai ostrza na kilka metrów górę. Następnie obrócił nimi wokół osi swojej osoby. Kierując je z powrotem na pień drzewa pokiwał z zadowoleniem głową. Takich efektów oczekiwał. Następnie odszedł kilkadziesiąt kroków dalej, znajdując się jakieś trzydzieści metrów od zabójczych gwiazdek. Złożył ręce w specyficzną pieczęć, która pomagała mu osiągnąć maksymalne skupienie, a następnie wytężył swoje zmysły, aby kontrolować gwiazdki z takiej odległości. Kropelka potu spłynęła po skroni Nao, ale mężczyzna osiągnął to co chciał. Shurikeny przeleciały odległość aż do swojego "władcy" gdzie spoczęły na jego dłoni. Schował je do torby, a uśmiech na twarzy wskazywał, że wszystko poszło jak po maśle.
Nazwa
Jiton: Reberu Shi
Drugi ze szczebli Jitonu. Pozwala on na zwiększenie obszaru wpływów naszego pola magnetycznego. Do tego zwiększa się siła magnetyzmu w obszarze - dzięki temu na przykład można zmusić metalowe przedmioty, by unosiły się w powietrzu. Daje to o wiele większe możliwości, choć wciąż nie jest to pełnia siły.
Siła magnetyczna
Kontrola Chakry + Siła
Zasięg
Koszt Chakry KC E - 20%, KC D - 15%, KC C - 8%, KC B - 5%, KC A - 3%, KC S - 2%, KC S+ - 1% (na turę)
0 x
Nao

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Nao »

Białowłosy mężczyzna opierał się o drzewo rozmyślając nad kolejnymi celami swojej wędrówki. Pieniądze po ostatniej wizycie w pawilonie handlowym były na skraju wyczerpania. Kiesa świeciła pustkami. Potrzebował nowego zlecenia, a żeby je wykonać potrzebował jeszcze kilka asów w rękawie. Dwie - trzy dodatkowe techniki mogły nie tylko sprawić ból przeciwnikowi, ale także uratować tyłek Złotookiego. Nao założył kaptur i splunął przed siebie. Jeszcze tylko kilka godzin i zabiorę się za poszukiwanie jakiegoś rozgoryczonego człowieka w potrzebie. Oczywiście takiego, który posiada pieniądze. - Białowłosy podsumował chwilę odpoczynku od treningu, a następnie odszedł od drzewa na dobre piętnaście metrów. Czas wrócić do pracy.
Element błyskawicy stanowił jeden z żywiołów składowych magnetyzmu, który opanował Nao. Złotooki w kolejnym treningu miał zamiar udoskonalić czy też poszerzyć swój arsenał władania raitonem. W przyszłości, zwłaszcza pamiętając walkę z owym tajemniczym miecznikiem, pragnął wyszkolić się we władaniu mieczem. Czuł, że błyskawice pomogą mu stać się bardziej zabójczym szermierzem. Sięgnął prawą ręką do torby na uzbrojenie, a następnie wyciągnął palcami dwa kunaie, wkładając wskazujący i środkowy w okrągłe części owych broni. Zgrabnych ruchem przerzucił jednego z nich do lewej ręki, a następnie przeanalizował w myślach technikę, której chciał się nauczyć. Biorąc na cel dość potężny dąb stojący jakieś piętnaście metrów przed Złotookim rozpoczął przelewanie chakry raitonu do broni. Po kilku sekundach wytężonej walki wewnętrznej między kunaiami zaczęła tworzyć się kula energii o nieregularnym kształcie, z charakterystycznym dźwiękiem dla technik uwolnienia błyskawicy. Wykonując mocny zamach Nao starał się miotnąć owym pociskiem w wcześniej wybrany pień. Stracił jednak uwagę i jutsu rozproszyło się w środku sekwencji ruchów. Nie zniechęcało to shinobiego pod żadnym względem. Ba! W jego oczach pojawił się błysk "akceptuje wyzwanie". Ponownie zebrał chakrę i formując kulę energii wyrzucił ją w stronę drzewa. Błyskawica uderzyła w pień znacząc miejsce spaloną tkanką roślinną. Uśmiech satysfakcji pojawił się na twarzy Nao. Raiton poskromiony.

Nazwa
Raiton: Raikyū
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (za pocisk)
Dodatkowe
Wymaga posiadania dwóch metalowych broni
Opis Najprostsza technika dystansowa użytkowników Uwolnienia Błyskawic, wymagająca posiadania dwóch metalowych broni - np. kunai. Użytkownik ustawia oba narzędzia obok siebie, przesyłając w ich stronę chakrę Raitonu. Po chwili wyładowania tworzą pomiędzy nimi kulkę błyskawic, którą można następnie miotnąć w kierunku oponenta. Proste i skuteczne, a dodatkowo ma szanse oszołomić przeciwnika.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Ero Sennin »

Ptysiu, oprócz uhide, musi być widoczne minimum pięć linijek tekstu, które oczywiście nie muszą być bezpośrednim nawiązaniem do ukrytej treści.
0 x
Nao

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Nao »

Odpoczywając po ostatnim treningu Nao pogwizdywał pod nosem dość skoczną nutę. Mimo chwilowego braku zaplecza finansowego miał dobry humor. Lubił poznawać nowe. Czy to techniki, inne osoby, nieznane rejony. Dziś nie tylko uczył się jednego jutsu za drugim, ale także ujrzał wspaniały, tajemniczy obelisk. Takie miejsca pozwalały zrozumieć, że człowiek jest jedynie małą częścią wszechobecnego świata. Po cóż przejmować się tym co jest ponad nami. Wystarczy podziwiać to co piękne. Zapewnić sobie godziwy byt, iść przez życie bez żalu. Walczyć o swoje, pokonywać bariery. Czuć smak istnienia. - wesoło myślał Nao.
Powoli podniósł się z pozycji półleżącej i kilka razy podskoczył w miejscu, aby pobudzić krążenie krwi w swoich naczyniach krwionośnych. Następnym jutsu, którego chciał się nauczyć ponownie była jedna z wielu części asortymentu ofensywnego, który niósł za sobą raiton. Umiejętność, która gwarantowała technika Raiton: Ikazuchi no Utage była dość uniwersalna jak na tą rangę. Mogła służyć zarówno do obrony, ataku, a także do zastawiania zmyślnych pułapek. Jedno jutsu, a tyle możliwości. Niemalże jak niezawodność dotonu. - shinobi ironicznie porównał jednostronną naturę raitonu do żywiołu ziemi. Ponownie sięgnął do torby z uzbrojeniem, z której wyciągnął cztery kunaie. Chciał przetestować trzy warianty. W pierwszym przelał swoją chakrę do ostrza, a następnie wbił je w ziemię tuż obok siebie. Ku jego zadowoleniu wiązki błyskawic rozpełzły się w najbliższym otoczeniu. Następnym elementem treningu było wykorzystanie tej techniki jako bomby z opóźnieniem. Ponownie ostrze kunaia pokonało nikły opór gleby. Białowłosy odskoczył na kilka metrów i dopiero wtedy uwolnił chakrę raitonu. Dobrze. - krótka myśl podsumowała pozytywny wynik testu. Ostatnią próbą, która miała zadecydować czy rzeczywiście opanował technikę, było wyrzucenie broni, która wbiła się w pień pobliskiej olchy, a następnie tam, wyładowanie elektryczne objęło pień. To by było na tyle.

Nazwa
Raiton: Ikazuchi no Utage
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
Dodatkowe
Wymaga dowolnej metalowej broni
Opis Technika podobna do powyższej, z niewielkimi różnicami. Tym razem użytkownik ładuje chakrą Raitonu jedną z metalowych broni, a następnie wbija ją w podłoże. Po chwili z tejże broni zaczynają wystrzeliwać wiązki błyskawic, które mogą porazić człowieka (są niegroźne dla użytkownika). Technikę można zastosować do zakładania pułapek, w obronie lub w ataku - można przecież naładowaną broń rzucić w kierunku przeciwnika i tam ją aktywować.
0 x
Nao

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Nao »

Dzień wcale nie zmierzał ku nocy. Zdawało się, że czas płynął wolniej mimo zaangażowania jakie Nao wkładał w swoją pracę. Słońce górowało na bezchmurnym nieboskłonie o barwie nadającego radość błękitu. Ptactwo wyćwierkiwało swoje dyskusje, a cienie osiągnęły maksymalną długość. Trening za treningiem, jutsu za jutsu. Wszystko po to aby zyskać większą siłę, wszechstronność i możliwości. Białowłosy shinobi odetchnął. Chakra powoli regenerowała swoje zasoby, a po ostatnim wysiłku mężczyzna dochodził do siebie. Dobra. Biorę się w garść, kolejny wycisk tuż przede mną. Jeszcze tylko kilka chwil i rozpocznę poszukiwanie zlecenia. Długie treningi potrafią być nużące. - tu Złotooki przetarł dłońmi twarz. Lekko obrócił głową w lewo i prawo, wykonał kilka skłonów aby pobudzić krążenie.
Nao skupił się na analizie teorii techniki, która była jego obecnym wyzwaniem. Jiton: Jakuhō no Sōjin- mruknął pod nosem. Zatem wychodzi na to, że muszę najpierw namagnesować broń, a następnie zrobić to samo z przeciwnikiem. Czy to w formie bezpośredniego dotyku, czy też po trafieniu go bronią z dodatkiem mojej klanowej przyprawy. Brzmi prosto, brzmi skutecznie, brzmi obiecująco. Chcąc rozpocząć trening Złotooki rozejrzał się naokoło. Uważał za głupotę uczyć się czysto teoretycznie. Potrzebował kandydata, który pomógłby mu z opanowaniem tego jutsu. Rozpoczęło się parunastu minutowe bieganie po krzakach aż do momentu, w którym Nao dorwał naprawdę dużego żółwia. Sam mężczyzna nie miałby nic przeciwko wykorzystaniu królika, lisa czy kuropatwy. Zadawanie cierpienia, zabijanie, to był dla niego chleb codzienny. Istnienie jakiegoś psa interesowało go tyle samo co życie jego rodziców. Tnąc ich kataną i śmiejąc się szaleńczym tonem w rytm uderzeń. Wystarczy stwierdzić - miał to w dupie. Życie potrafi być lekko niedorobione. Niedogotowany żywot sieroty. Niedopieczony epizod zdrady w małżeństwie. Odpowiednim słowem dla tego co przeżył Nao był krwawy, surowy tatar. Bez przypraw. Może z odrobiną soli. W każdym razie, przechodząc do konkretów. Złotooki namagnesował swoją broń, a aby było łatwiej za pomocą swojego dotyku namagnesował żółwia. Na próbę wyrzucił kunaia w górę, kompletnie nie celując w gada. Niby to samonaprowadzająca rakieta, ostrze od razu poleciało z niezłą szybkością w stronę pierwotnego celu. Usta Nao zgięły się w łuk kierujący się końcówkami ku brodzie. No nieźle. - skomentował widok uciekającego z "zawrotną" prędkością żółwia.
Nazwa
Jiton: Jakuhō no Sōjin
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
15m
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (5 przedmiotów)
Dodatkowe
Przeciwnik musi być wcześniej trafiony jedną z namagnesowanych broni
Opis Specjalna technika rozwijająca koncept namagnesowanej broni i sterowania nią. Wymogiem do poprawnego użycia techniki jest wcześniejsze bezpośrednie dotknięcie celu bądź też trafienie go jakąś namagnesowaną bronią. Kiedy ten warunek zostanie spełniony wystarczy przelać odpowiednią ilość chakry Jitonu na metalowe obiekty, przykładowo kunai. Podczas gdy cel namagnesowany jest jednym ładunkiem, metalowe bronie mają ładunek przeciwny. Efekt jest łatwo przewidzieć, ale dla przeciwnika może być on lekko szokujący. Od teraz pociski będą kierowały się na oponenta bez naszego udziału, czyli otrzymujemy samonaprowadzające pociski lecące by trafić. Przeciwnik w takiej sytuacji może zrobić kilka rzeczy - zasłonić się czymś i liczyć, że podążające bronie utkną na dobre, oddalić się na tyle daleko, by siły magnetyczne pomiędzy nim a pociskami przestały działać, bądź też unikać broni przez 3 tury, po których to cel traci ładunek i tym samym nie przyciąga broni. Prędkość broni jest tym większa, im bardziej zaawansowani jesteśmy w używaniu Kekkei Genkai.
0 x
Juuzou Yamanaka

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Tak o to ta dwójka ruszyła w drogę. Jednym kierowała najprawdopodobniej miłość do córki a drugim co się mogło wydać dziwne, najzwyklejsza w świecie ciekawość. Chociaż w przypadku chłopaka było to pewnego rodzaju przekleństwo, które niejednokrotnie skłaniało go do zapuszczania sie tam gdzie niekoniecznie trzeba było się udać. Tym razem ciekawość mógł spokojnie przysłonić szlachetnym uczynkiem oraz trywialną chęcią zysku. przemierzali tak leśną gęstwine a drogą, która musieli pokonać wcale do tych najkrótszych nie należała. Juuzou raczej neiwiele mówił, ponieważ zdecydowanie bardziej wolał obserwować i tak też przypatrywał się wielkoludowi do momentu kiedy tamten wydusił z siebie krótkie pytanie o imię chłopaka. Młody Yamanaka pokusił się o odpowiedź, jednak ta nie do końca musiała zadowolić olbrzyma:
- A czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Skierowałeś się do mnie o pomoc nie zważając kim jestem więc imię tutaj niewiele zmieni. Skupmy się na drodze bo już się zbliżamy a nadal nie do końca wiemy kogo i keidy przyjdzie nam tu spotkać.
W tym momencie Juuzou postarał się już nie podejmować rozmowy z wielkoludem i skupić na źródłach chakry otaczających ich wokoło, zwwiązał pieczęć.

Zasięg
Zasięg sensoryczny (z pieczęcią)
350m
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Juuzou Yamanaka

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Juuzou wsłuchiwał się w kolejne słowa, które miały byc chyba pewnego rodzaju usprawiedliwieniem olbrzyma jednak nie miał zamiaru oddawać się tym uprzejmością. Zawsze był nauczony, że im mniej znamy osobę,z która przychodzi nam rozmawiać tym bardziej powinniśmy być powściągliwi jeśli chodzi o naszą uczynność bo może nam ona wyjść bokiem:
- NIe czas na to. Teraz tzreba naprawić błąd przez, który zgubiłeś córkę....
Po tych słowach minęło jeszcze kilka dłuższych chwil nim Juuzou wykrył obecność pierwszych osobników. Bez słowa dał wielkoludowi znak dłonią aby ten się zatrzymał i z uwagą starał się wyczuć kolejnych "intruzów". pierwsza para nie odznaczała się żadnym poziomem chakry a biorąc pod uwage uroki okolicy można było przypuszczać,ze są to nieszkodliwe osobniki. Dalej już było ciekawie, ponieważ pojawił się jeden obiekt, który najpewniej był shinobim. Kolejnym ciekawym zjawiskiem byłą grupka osób, znajdująca się w jeszcze większej odległości. Po tym wszystkim, czas było wymyślić plan:
- Mamy dwa potencjalne miejsca... W tym momencie chłopak zaczął kreślić an ziemi patykiem coś co miało przypominać mapę. Zaznaczył tam miejsce gdzie znajdowałą się grupka i drugie gdzie był pojedynczy osobnik.
- Tu znajduje się grupa osób. Z racji, ze mamy jeszcze drugie miejsce do sprawdzenia, rozdzielimy się. Sprawdzisz tę grupę a ja drugie miejsce. odległość ta nie jest wielka więc gdybyś zobaczył swoja córkę daj mi znak głośnym krzykiem. Zrozumiałeś?
Juuzou wpatrywał się w wielkoluda z nadzieją. Plan był prosty, chciał wysłać kudłącza by sprawdził grupę, ponieważ istniałą możliwość, ze będzie ona powiązana z pojedynczym osobnikiem. Jesli tak się stanie, ten najpewniej ruszy w kierunku grupy by sprawdzić co sie dzieje jesli dojdą stamtąd krzyki. Wtedy wykorzystujac przewagę Juuzou chciał złapać gościa.
Istaniała jednak tez druga opcja, ze grupa nie jest powiązana i owym porywaczem jest wcześneij wspomniany gość. Nie widział on wcześniej Juuzou więc i okazję do podstępu będzie łatwiej wypracować.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Juuzou Yamanaka

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Plan przeszedł do fazy realizacji i każdy udał się w wyznaczonym kierunku. Wielkolud chyba jeszcze nie dotarł albo zdecydował się na diaog bo jeszcze nic nie było słychać, tymczasem na młodego Yamanake czekał jegomość o dosyć zwyczajnej aparycji. Kiedy tylko Juuzou dotarł do celu, zobaczył przed sobą młodego chłopaka odzianego w bezrękawnik i krótkie spodenki. Leżał on beztrosko i leniwie zwrócił głowę w kierunku niebiesko włosego. Juuzou tylko ze spokojem obserwował go i starał się wybadac z kim ma doczyneinia. W pierwszej kolejności chciał wyczuć poziom chakry czy aby ten odpowiada poziomem jego własnemu.
Zaraz potem jednak doatarło do niego pytanie, zadane przez znajomego o to czy zechce dołączyć do gry. Juuzou uwielbiał każdy niecodzienny charakter a gdy ten mógł się odznaczyć czymkolwiek to własnie taki prowadzeniem rozmowy. Yamanaka nie chciał dać się wciagnąć w tą zabawę więc podjął rękawice na sój sposób odpowiadając pytaniem na pytanie:
- Piękne miejsce co?
Cały czas uważnie obserwował chłopaka.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Juuzou Yamanaka

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Juuzou przypatrywał się dziwnemu osobnikowi i z uwagą wsłuchiwał się w każde wypowiadane przez niego słowo. Młody Yamanaka starał się sklasyfikoać gdzieś ten typ zachowań, ponieważ trochę już widział i wiele osób spotkał to wiedział, żę nieświadomość idąca w parze z nierozgarnięciem to nie jest najczęstsza domena tych,z którymi przychodzi mu się spotykać w takich okolicznościach. Wiedział, że chłopak już zaczął swoją grę więc teraz pierwszym celem Yamanaki było wybicie swego rozmócy z tego "rytmu", który założył. Przez chwilę milczał po czym rozglądajac się dookołą orzucił krótko:
- Nie będę grał Izumo...
po czym dodał:
- Imiona są zawsze ulotne kiedy nie idą w parze z czynami więc nie powinieneś tym sobie zaprzątać głowy....
Chłopak mówiąc to, zerwał źdzbło trawy i zaczał obracać nim w palcach jednej dłoni nadal nie zwracając się bezpośrednio do Izumo.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Juuzou Yamanaka

Re: Obelisk Hikōhashira

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Młody Yamanaka wiedział, ze przeważnie jeśli coś nie idzie po naszej myśli to następuje niewielka faza irytacji, która potęguje z każda chwilą kiedy nasze uprzednie założenia, spełzają na niczym. Postanowił podtrzymać swój plan tym bardziej, że jak można było zauważyć po zmianie tonu głosu, chłopaka, wyraźne skutkował. Teraz też okazało się, że chłopak podejrzewa Yamanakę o to, ze nie jest zwykła osobą zaciekawiona kamiennym obeliskiem a kimś kto ma ewidentny interes by znaleźć się w tym miejscu i w tym czasie. Juuzou postanowił odpowiedzieć:
- Czy według Ciebie nie jestem w stanie napawać się pięknem tej okolicy? A może wyglądam na zbłąkanego?
W tym momencie wyrzucił trzymane przed chwilą źdzbło trawy ze swej dłonie i założył je jedna na druga stajac frontalnie do chłopaka, kontynuując swoją wypowiedź:
- To kim według Ciebie jestem i jaki jest powód mojej wizyty skoro te najbardziej trywialne z taką łatwością odrzucasz?
Juuzou zachował teraz znacznie większa ostrożnośc i skupił się na przepływie chakry swego rozmówcy aby w razie ewentualności w porę zareagować. Jednocześnie miał to być wstęp do jego pierwszej techniki majacej zapobiec wczesniej wspomnianym, niespodziewanym reakcjom.
Wykorzystując fakt, ze to Juuzou zaczął teraz prowadzić rozmowę, poczynił wstep do swojej techniki:
Nazwa
Hana Kahen Tonsou
Pieczęci
Brak
Zasięg
15 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Użytkownik tworzy iluzję w której pojawiają się setki płatków kwiatów, które otaczają przeciwnika. Wykonawca techniki w tym czasie przemieszcza się pomiędzy płatkami, dzięki czemu sprawia wrażenie jakby rozpływał się pomiędzy poszczególnymi płatkami przez co przeciwnik nie może przewidzieć naszych ruchów.
Z finalnym efektem czekał na odpowiedź chłopaka. Póki co chodziło o złapanie w samą iluzję. W razie jakiejś gwałtownej reakcji nieznajomego efekt miał być wywołany od razu dajać okazje do kolejnego ataku.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Soso”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości