Góry Soso

[Kujaku Haruka]

Misja Rangi D - "Dzwon bez serca"
8/7
Nakata Masumi

Rozwiązawszy zagadkę - i unieruchomiwszy dzwon, by jego ledwo słyszalne dźwięki nie powodowały problemów temu, kto przyjdzie go naprawić - wróciłeś już spokojnie do wioski, w miarę schodzenia stopniowo uspokajając siebie i swój organizm. W głowie jeszcze trochę ci huczało, ale nie było to nic, z czym nie umiałbyś sobie poradzić. Kiedy dotarłeś na dół, ujrzałeś jeszcze większą grupkę mieszkańców, czekających w napięciu na twój powrót. A gdy wyjaśniłeś im, że problem tkwi w dzwonie, nie zdążyłeś nawet dojść do właściwej przyczyny, nim starzec nie wykrzyknął.

- Ha, a widzicież. Mówiłem, że to przez to, że licho w dzwonie się zalęgło, ino teraz się świątobliwej osoby przestraszyło! -

- Nie pleć głupstw! Po prostu to kara była, że nie sprowadziliśmy kapłana uświęconego do opieki nad kaplicą i Inari się na nas obraził, że sami próbowaliśmy o nią dbać. -

- Dobra, cóżby to nie było, to wimy teraz, że trza dzwon naprawić i kapłana porządnego na miejsce sprowadzić. - ofuknął ich wąsacz. - Szwagier mój niżej, w Oniniwie mieszka, mówił, że syn jego taką ścieżkę wybrał i właśnie się nad świątynią zastanawiał - toć będzie jak znalazł. O, może byście wy nawet jak zejdziecie niżej, to mu przekazali wiadomość? Podałbym wszystkie szczegóły... ale no, to potem, na spokojnie. Tera to się trza radować, że już po wszystkim w zasadzie. Zapraszamy do nas w gości, zapraszamy... -

Tej nocy zdecydowanie nie głodowałeś, zamiast tego zostając porządnie nakarmiony, a rankiem wyprawiony w drogę wraz z mieszkiem cięższym o drobną, ale uczciwą sumę. I tylko kiedy wychodziłeś z osady, ujrzałeś wyjątkowo dużego lisa, obserwującego cię ze zbocza przez zaskakująco długą chwilę....
[MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM!]

---

- Wąsacz
- Kobieta
- Saitama-san (starzec)

[Nakata Masumi]

Tak więc mnich wysłuchał mieszkańców, z uśmiechem na ustach przytakiwał. Kiedy wszystko się uspokoiło, ludzie ochłonęli. Masumi został wręcz dobrze ugoszczony, najadł się jak nigdy. Nie wspominając, że jedzenie było naprawdę wspaniałe. Nowe smaki, aromaty. Różniło się od tego co jadł w klasztorze. Tak więc można powiedzieć, że dzień był naprawdę udany.
Przed snem odprawione modły oraz spoglądanie na księżyc, taki jego mały nawyk, który odprawia od dziesięciu lat. Oddaje cześć bogini księżyca Tsukiyomo, by dała mu lekki i długi sen.
Nad ranem, gdy już świtało. Masumi zebrał się, zjadł lekkie i dobre śniadanie, po czym obiecał przekazać wiadomość. Znaleźć kapłana dla nowej świątyni, cóż cel bardzo dobry i przyniesie wiele dobroci. A odwiedziny nowej miejscowości będą jeszcze lepszym podarkiem dla oczu, nic tylko się radować i ruszać czym prędzej. Oczywiście mnich niechętnie przyjął podarek w formie pieniędzy, jednak wiedział, że mu się przydadzą. Wychodząc z wioski, Masumi spacerkiem kierował się ku Oniniwie. Jednak nim całkiem zatracił się w podróży, jego wzrok przykuł spory lis. Cóż za interesujące spotkanie w takim miejscu i to szczególnie spotkanie z lisem. Nakata tylko uśmiechnął się i lekko ukłonił w stronę lisa, po czym kontynuował swój marsz ku kolejnemu miejscu, gdzie czekało go kolejne zadanie do wykonania.

[Kujaku Haruka]

Misja Rangi D - "Kapłan poszukiwany od zaraz"
1/7
Nakata Masumi

Ruszyłeś ponownie w drogę, póki co mając bardzo pozytywny kontakt z ludźmi spoza klasztoru - czy był to jednak wyjątek, czy raczej reguła? Ciężko to było ocenić po jednorazowym kontakcie, ale można było być dobrej myśli. Tym bardziej, że lis, który cię pożegnał wydawał się... odwzajemnić ukłon, nim zniknął w gąszczu? Ale znowu - może to tylko wrażenie...

Ścieżka wiła się pomiędzy kolejnymi szczytami, prowadząc cię jednak uporczywie dalej. Twoimi jedynymi towarzyszami był wiatr i nieliczne ptaki, krążące pośród szczytów - w dużej części drapieżne. Jeden z nich zresztą musiał być naprawdę ogromny, gdyż zobaczyłeś jedynie wielki cień, który przemknął przez ścieżkę, a gdy odwróciłeś głowę - niczego już nie ujrzałeś. Noc spędziłeś na niewielkiej polanie powstałej w niecce pośród gór, a potem z samego ranka ruszyłeś dalej, by wczesnym przedpołudniem ujrzeć halę na której wyrosły domy kolejnej wioski - zapewne Oniniwy. Również tutaj dostrzegleś kilka bram tori, które prowadziły na szczyt do bardzo podobnej kaplicy, co w poprzedniej wiosce - tutaj jednak nawet z dalszej odległości dostrzegłeś kilka postaci w białych szatach, kręcących się dookoła niej.

Pozostawało ruszyć zapewne do celu i rozpytać ludzi, gdzie jesteś i czy znają osobę, której poszukujesz.

---

- Wąsacz
- Kobieta
- Saitama-san (starzec)

[Nakata Masumi]

Mając podróż za sobą, mnich na chwilę postanowił zatrzymać się przed głębszym wkroczeniem do wioski i przyjrzeć się osobom w białych szatach. Najlepiej będzie wypytać każdego napotkanego o tutejszego kapłana. Co prawda dużo informacji nie posiada, ale ma te szczegółowe. No więc w drogę, podchodząc do osób w białych szatach. Wpierw mnich lekko się ukłonił i przywitał, a następnie zadał swoje pytanie.
- Witajcie, poszukuje tutejszego kapłana, który podobno rozmyśla nad postawieniem świątyni.
No cóż, to jedyne informacje jakie posiada. Niestety nie zna imienia kapłana albo jego ojca. Toż to trzeba będzie coś dodać, by miało to jakieś połączenie.
- Rodzina z wioski powyżej dopytuje.
No teraz można będzie jakoś powiązać, chyba. Skoro kapłan ma rodzinę w wiosce wyżej, to raczej nie będzie sporo osób do wskazania. No ale to mniejsza, zaraz po wykonaniu zadania będzie trzeba ciut pomyśleć, gdzie by tu się dalej udać. Przydałoby się opuścić góry i trochę lasów zwiedzić, jak dotąd słyszał tylko opowieści o tych miejscach lub też przeczytał w jakiejś książce. Jednak ciężko sobie wyobrazić coś, czego się w górach nie zobaczy.

[Kujaku Haruka]

Misja Rangi D - "Kapłan poszukiwany od zaraz"
2/7
Nakata Masumi

Z tej odległości nawet twój dość bystry wzrok nie był jednak w stanie wyłapać jakichś specyficznych szczegółów. Może gdybyś miał oczy klanu shinobi, który zamieszkiwał pobliską prowincję Kyuzo, a o których słyszałeś w swoim życiu już sporo opowieści - jakoby potrafili widzieć zarówno dookoła siebie, bez odwracania głowy, albo na ogromne dystanse - wtedy może dostrzegłbyś coś więcej. Niestety, pozostało ci proste, acz nadal skuteczne wypytywanie napotkanych po drodze ludzi o wskazówki. Przy okazji, warto nadmienić, iż wąsaty jegomość - który okazał się nazywać Okabe Chikuma - wspomniał ci także miano bratanka: Okabe Kishin. Pytałeś zatem o niego, w razie potrzeby precyzując, że chodzi o kogoś, kto planuje zostać - lub nawet jest już - kapłanem.

- Okabe... ano, mieszka u nas taka rodzina. Mają chatę niedaleko chramu... A tak, słyszałem, że ich syn się na kapłana nowego szykuje. Chyba nawet ma inicjację dzisiaj, przynajmniej tak mi sąsiadka wspominała. - poinformowała cię jakaś staruszka, siedząca przed domem, popijając herbatę.

Ruszyłeś zatem w stronę świątyni na wzgórzu, ponownie przechodząc przez bramy tori - tym razem kilka. Wyglądało na to, że ta świątynia była zdecydowanie bogatsza i cóż - nieporzucona, w przeciwieństwie do tej w poprzedniej osadzie. Ujrzałeś na miejscu kilka osób krzątających się koło świątyni, czuć było atmosferę przygotowań.

[Wrzuć proszę w następnym poście swoją wiedzę, będzie mi łatwiej dostosować podawane ci informacje. ]

---

- Wąsacz

[Nakata Masumi]

Podziękowawszy staruszce za informację, mnich ruszył w kierunku świątyni. Może będzie wstanie coś pomóc, jeżeli chodzi o przygotowania, zanim znajdzie młodego kapłana. Przekazanie mu wieści może poczekać kilka chwil, ważniejsza jest inicjacja. Tak więc swoim spokojnym marszem, Masumi dotarł na miejsce. Całkiem przyzwoita świątynia, widać było dziś tutaj ruchliwie. Przygotowania trwały, więc czemu by nie spytać, czy nie potrzebują dodatkowych par rąk do pracy. Podchodząc bliżej pierwszej napotkanej osoby, mnich z uśmiechem na ustach zaczepił.
- Wybaczcie, że wam przerywam przygotowani, ale czy może nie potrzebujecie pomocy?
Co prawda też nie powinien zapominać o swoim zadaniu, które zostało mu ofiarowane. Tak więc może przy okazji, przy pomaganiu spotka też ów młodego kapłana.
- Przy okazji, przybywam w sprawie młodego kapłana. Chciałbym z nim zamienić kilka słów.
Dorzucił, po czym spokojnie oczekiwał na odpowiedzi.



Wiedza -

  Ukryty tekst

[Kujaku Haruka]

Misja Rangi D - "Kapłan poszukiwany od zaraz"
3/7
Nakata Masumi

Rozglądnąłeś się, po czym zaczepiłeś jedną z osób, najwyraźniej jakąś młodą kapłankę, która rozwieszała sznury z przyczepionymi do niej zwojami z pieczęciami i modlitwami dookoła głównej sali chramu. Uśmiechnęła się do ciebie i ukłoniła.

- Witajcie w naszym chramie. Bardzo dziękuję, ale chyba nie potrzebujemy pomocy, wszystko tutaj raczej idzie nam dobrze, do wieczora na pewno się wyrobimy ze wszystkim. - usłyszałeś jej roześmianą odpowiedź. Kiedy spytałeś o młodego kapłana, przerwała na moment pracę, kładąc dłonie na biodrach, zastanawiając się nad czymś.

- Młody kapłan, macie na myśli naszego Kishina? Od wczoraj medytuje w świętych źródłach, oczyszczając się duchowo przed ceremonią inicjacji i wstąpienia w stan kapłański. W istocie powinien już tutaj być... może zasnął, biedaczyna, bo strasznie się przejmował tą inicjacją i nie spał długo - jeśli to nie problem, to może po prostu po niego pójdziecie, żeby jeszcze zdążył się sam przygotować, przebrać i tak dalej przed ceremonią wieczorem? To będzie tutaj niedaleko, za chramem naszym jest ścieżka prowadząca do lasu, jakiś kilometr-dwa dookoła góry i jeszcze trochę wyżej, do źródeł. Na pewno nie zgubicie drogi. - zaproponowała, wskazując ci dłonią drogę. Nim jednak ruszyłeś dalej, jeszcze cię zatrzymała na moment. - Ach, powiedzcie tylko, po co go w sumie szukacie? Klasztor potrzebuje pomocy z jakimiś błogosławieństwami może? Bo to raczej starszy kapłan będzie lepszy, często podróżuje po okolicznych wioskach. -

---

- Kapłanka