Kwatera #09

Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Czarnowłosy śmiało wkroczył do pomieszczenia, pozwalając by drzwi leniwie się zamknęły, po delikatnym pchnięciu. Dopiero gdy skrzydło drzwi trzasnęło w ościeżnicy, Kenshi pozwolił sobie na chwilę prywatności, uznając, że w tym momencie już nie może być przez nikogo obserwowany i oceniany, zwłaszcza gdy się upewnił po wstępnych oględzinach, że w kwaterze jest całkiem sam.
Brunet wolnym i lekkim krokiem podszedł najpierw do biurka i komody, delikatnie muskając je opuszkami palców. Krótkie spojrzenie w okno, a następnie na łoże, uświadamiało powoli mężczyznę w tym, że istnieje prawdziwa przepaść na poziomie życia między ludem pustynnym, a życiem na wschodzie, w bardziej przyjaznych warunkach, które pozwalały na powstanie prawdziwej cywilizacji, a nie życia w brudzie i piachu.
Dla Kenshiego zaskakujące było uczucie jakiego w tym momencie doznawał. Coś na kształt poczucia wstydu i złości. Nie wywołanej nawet niczym konkretnym - ot po prostu doli wynikającej ze zwykłej niesprawiedliwości. Zniesmaczony swoim zachowaniem, mężczyzna potrząsnął głową i odsunął się od biurka, odrywając również od nich palce. Wolno skierował się na łóżko, którego tak jak wcześniej dotknął, a gdy poczuł jakie jest miękkie, jak się różni od zwykłego siennika - zwyczajnie na nie legł, kładąc się i przymykając spojrzenie...
*** Kenshi pozwolił sobie na dłuższy odpoczynek. Z racji tego, że nie był niepokojony, uciął sobie nawet krótką drzemkę. Gdy się obudził, jeszcze raz rozejrzał się po wnętrzu kwatery, zapoznając ze wszystkimi elementami na wyposażeniu. Czarnowłosy pozwolił sobie na rozpakowanie swojego drobnego inwentarza, aby zabić jeszcze trochę wolnego czasu.
Po uczynieniu tego wszystkiego, Kenshiemu nie pozostało nic innego, jak rozejrzeć się po reszcie budynku. W końcu jeżeli miał tu pozostać, należało nieco lepiej poznać to miejsce. A nie mógł tego zrobić, siedząc w pokoju i zdając się jedynie na relacje innych osób. Stąd też, gdy przypasał do swojego boku ponownie katanę, a u jego drugiego boku znalazła się torba z najważniejszymi elementami uzbrojenia - nie pomijając kabur - czarnowłosy spokojnie ruszył do wyjścia, dokładnie zamykając drzwi do kwatery #09.
  • [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Odpoczynek to było coś, co niewątpliwie każde z nich potrzebowało. I o ile Kenshi zamierzał skorzystać z tej nadarzającej się w końcu okazji to nie wiedział czy i Reiya zamierzała postąpić podobnie. - Dzięki, sama powinnaś uczynić podobnie - stwierdził czarnowłosy, po chwili się uśmiechając gdy usłyszał polecenie z ust mentorki, aby przed opuszczeniem budynku, jeszcze się u niej odmeldować. - Nie omieszkam tego uczynić potwierdził, po czym lekko skinął głową i pociągnął za klamkę od swoich drzwi, więcej nie odwracając w kierunku kobiety. Kenshi przez drzwi słyszał jej stukot na korytarzu. Odwrócony plecami do drzwi, ciężko odetchnął.
Mężczyzna przyjrzał się pomieszczeniu - na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, nic nie uległo zmianie. Czyżby nikt tu nie zaglądał? Kenshi nie był aż tak naiwny, by wysnuwać takie przypuszczenia, ale także nie był również w żaden sposób negatywnie nastawiony do Shiro Ryu, aby przypuszczać, że było inaczej. Zwyczajnie go to nie obchodziło, bo też w Kwaterze nie pozostawił niczego istotnego. A pewien sposób mógły zrozumieć takie zachowanie - w końcu oficjalnie nie należał do Zakonu. Może chcieli sprawdzić co z sobą przytargał tutaj z pustyni...?
Mężczyzna użył zasuwy na drzwiach, a następnie rozbierając się, ruszył w stronę łóżka - czegoś co było w dalszym ciągu dla niego nowością. Coś co nie było sennikiem, było większe i znacznie wygodniejsze. Czarnowłosy uznał, że jeżeli kiedyś gdzieś osiądzie na stałe, to na pewno zafunduje sobie coś podobnego. Słyszał, że Shinrin słynęło z niesamowitych mebli, zapewne więc tam można było nabyć coś takiego. Będąc już rozebranym, Kenshi zwyczajnie legł na łożu, a nastęonie nakrywając się kocem, przymknął oczy. Nie przyszło mu nawet do głowy, że niemalże od razu zaśnie...
*** Sen mężczyzny był mocny, nieprzerywany żadymi koszmarynymi majakami. Wraz z zamknięciem oczu, przyszło odprężenie i długo wyczekujący dla organizmu odpoczynek. Okupienie bitwy ogromnym wysiłkiem miało swoją cenę, którą właśnie w tej chwili organizm spłacał. Spokój Kenshiego niezakłócony przez nikogo, swoje uwieńczenie miał dopiero następnego dnia, po przespaniu niemalże doby. Zdrętwiałe mięśnie długo nie poruszane, dopiero po kilku sekundach ustąpiły, wyciagając mężczyznę z łóżka. Niewiele miał on do zrobienia, biorąc pod uwagę to jak niewiele rzeczy tutaj miał. Nic do zjedzenia, nic do umycia się. Ot jedynie kwatera do trzymania rzeczy osobistych, a także wypoczynku i pracy. Pracy ze sobą Kenshi tu nie przyniósł, więc jedynie poziberał wszystkie swoje manatki, poupychał je w torby, sprawdził jeszcze raz swój ekwipunek, a następnie opuścił kwaterę, udając się przede wszystkim do publicznej łaźni, gdzie mógł się ogarnąć i nadać swojemy wyglądowi zewnętrznemu, nieco bardziej, ludzkie znamiona.
*** Po popołudniowej toalecie (bo porannej z oczywistych względów nazwać jej nie można byłą) mężczyzna zahaczył o stołówkę i zgarnął niezjedzone produkty, które posłużyły mu za śniadanio - kolację. Wiedział czego ma się spodziewać i słusznie się domyślał, że po wyruszeniu, nie prędko coś zje. Gdy zaspokoił pierwszy, a także drugi głód, oczyścił talerze, nie zwlekając ruszył do celu, który był ostatnim przystankiem do opuszczenia tego miejsca. Kwatera Reiyi.
Kenshi dość szybko odnalazł to pomieszczenie, a gdy znalazł się już przed drzwiami, mocno knykciami zapukał o drewniane, solidne drzwi, wyczekując reakcji zza drugiej strony. Gdyby żadnej nie otrzymał, miałby jasną informację, że należy szukać gdzie indziej. O otrzymanie takich rzeczy też się nie zamartwiał. Nie sądziłby, że ktoś by zatajał przed nim takie wieści, szczególnie, że sama Reiya mu to podpowiadała, gdyby nie mógł jej zastać w własnej kwaterze.
Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanęła mentorka Kenshiego, jego dotychczasowa łączniczka z zakonem. - Witaj, przyszedłem jak prosiłaś. Czarnowłosa bez słowa wpuściła do środka mężczyznę, po czym zamknęła za nim drzwi.
*** Kenshi opuścił kwaterę bezgłośnie. Po pewnym czasie. Uzgodnił z Reiya wszelkie szczegóły - w tym kontaktu. Jeżeli nie stałoby się nic nadzwyczajnego, to on miał oczekiwać na kontakt z jej strony. Jego priorytetem było jednak teraz udać się do Atsui, do włości swojego szczepu i zdać relację ze wszystkiego co się wydarzyło. Oczywiście z pominięciem istotnych szczegółów. Informacji dotyczących Shiro Ryu. Po opuszczeniu boidynku, Kenshi tylko raz obejrzał się za siebie. W porcie, wsiadając na pokład okrętu płynącego na kontynent...
  • [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Ekspresowe tempo jakie sobie narzucili, pozwoliło im szybko dotrzeć do upragnionego celu - wspaniałego miasta na wyspie położonej na północ od Lodowego Cesarstwa i na wschód od Sogen i Ryuzaku no Taki - do Kami no Hikage, stolicy Możnowładców i głównej siedziby Zakonu Shiro Ryu. Podróż zarówno wpierw do miasta kupieckiego jak i później na wyspę, odbyła się bez komplikacji i bez nawrotów choroby morskiej, co też czarnowłosy przyjął z wielkim zadowoleniem, stawiając pierwszy krok na lądzie po opuszczeniu pokładu.
- Tak... i mi również to się przyda. Nie bardzo kiedy było to uczynić wcześniej - zauważył, przytakujac ku prośbie swojej przewodniczki w szeregach zakonu. Reiya zwróciła się do niego, aby zaczekał na nią w swojej kwaterze, co przyjął ze zrozumieniem, wiedząc że coś się święci i najwyraźniej nie mogą sobie dłużej pozwolić na jakąkolwiek stratę czasu. - Oczywiście będę gotów.
Informacja jakoby w jego kwaterze czekał na niego odpowiedni strój, przyjął we względnym spokoju, choć w rzeczywistości bardzo ciekawiło go to co zastanie. Oboje zresztą nie zwlekali i udali się po opuszczeniu portu, wprost do siedziby Shiro Ryu, a stamtąd do swoich kwater. Kenshi, przed wejściem do swojego pokoju, jeszcze raz zerknął na Reiye, po czym i on przekroczył próg pomieszczenia, idąc w ślady mentorki.
Kwatera na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniłam, choć nie umknęło mu to że zachowany tu został porządek co musiało oznaczać, że ktoś tego doglądał, zajmując się choćby porządkiem... i wietrzeniem, bo zapachu stęchlizny także nie wyczuł. Dla mężczyzny wystarczyła chwila aby rozejrzeć się po wnętrzu i dostrzec to co kobieta miała na myśli - stojak a na nim piękna, śnieżnobiała zbroja odziana szkarłatnym płaszczem. Czarnowłosy natychmiast skierował tam swoje kroki, przypatrując się nowemu znalezisku...

***

Po kilkunastu minutach, stał przy otwartym oknie, pięknie odziany. Jego dotychczasowa zbroja stała na stojaku który chwilę wcześniej zajmował śnieżnobiały pancerz wskazujący na przynależność do zakonu. Pod szyją Kenshi miał zapięcie płaszcza, które w całości zakrywało jego rynsztunek. Przy bokach posiadał swoje dotychczasowe uzbrojenie - kabury oraz z tyłu na pasie torbę. U boku wisiała przypasana pochwa w której znajdowała się jego katana. Czarnowłosy stał, przypatrując się małym punktom które przemykały po placu. Stał i oczekiwał na spotkanie z kobietą, która miała mu wyjaśnić to co go niedługo miało czekać.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Kwatera #09

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Pukanie do drzwi, oderwało Kenshiego od przemyśleń, ponownie sprowadzając go do miejsca w którym się znalazł. Domyślał się kto to może być, nie zamierzał też niepotrzebnie kazać gościowi czekać na zewnątrz, stąd słyszalnie dał do zrozumienia, by wejść do środka. Gdy usłyszał lekki chód, odwrócił się przodem do swojej rozmówczyni - Reiyi.
- Dziękuje, wygodnie się nosi - oznajmił, a dla potwierdzenia swoich słów, wykonał lekki obrót a następnie poruszył ramionami. Lekki grymas przypominający uśmiech, wyskoczył mu na twarzy, co miało potwierdzić, że słowa oddają faktyczny stan rzeczy. W następnej chwili padło kolejne pytanie, tym razem dość konkretne, na co zmuszony był wzruszyć ramionami.
- Ciężko stwierdzić... czuje... - zaczął mówić, choć po chwili przerwał, bo potrzebował jednak chwili na to, aby dokładnie zdiagnozować to co właśnie odczuwał. - Chyba niepokój związany z wyczekiwaniem. Powiedz na czym stoimy, czego się od nas... ode mnie oczekuje - poprosił, wskazując jej wolne miejsce przy stoliku obok okna, a sam złapał za drugie siedzisko, które był odsunięte pod ścianę. Złapawszy za nie, szybko powrócił do rozmówczyni, siadając na przeciwko niej.
- Zanim cokolwiek powiesz, pamiętaj o naszej umowie. Deklarowałem swoją przynależność do Shiro Ryu o ile nie będzie to naruszało dobra mojego klanu. Jeżeli to co powiesz będzie na mnie wymuszało opowiedzenie się po którejś ze stron... To nie wiem czy wybiorę... To - oznajmił z powagą, koniec podkreslając wymuszonym gestem dłoni, obejmującym cały obszar kwatery. Oczywiście był to tylko symbol - w rzeczywistości chodziło o całą przynależność do Zakonu Shiro Ryu.
Przyjęcie takiej postawy i jej głośne przypomnienie, nie powinno szczególnie zdziwić Reiyi, w końcu dotychczas Kenshi nie uzyskał żadnych szczególnych profitów zza wyjątkiem otrzymania ekwipunku, poznania Reiyi i posiadania przeczucia, że uczestniczy w czymś znaczącym. To wszystko nie mogło przekreślić lat spędzonych wśród rodaków i tego, że to właśnie tam zapracował sobie wszystkim do posiadania rangi Sentoki. Przepracowane lata okupione potem i krwią, mimo zobaczenia takich wspaniałości świata na wschodzie kontynentu, nie mogły pójść w zapomnienie. Nie po tak krótkim czasie.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Kwatera #09

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Czarnowłosy wyraził swoją opinię, nie wiedząc do końca jak Reiya na to zareaguje. Szybko okazało się, że kobieta nie ma nic przeciw takiemu postawieniu sprawy. Sprawa tak się jeszcze przedstawiała przez chwilę, dopóty nie wdała się w szczegóły, które rzuciły wprost światło na ostatnio, podejmowane działania. Tutaj na chwilę zamilkł, zastanawiając się nad odpowiedzią.
  Ukryty tekst
Z jego strony padły istotne pytania, w trakcie których odwzajemnił mocne spojrzenie kobiety. Ona oczekiwała deklaracji od niego, a z kolei Kenshi oczekiwał jasnego stanowiska, co się będzie od niego w trakcie tej nowej sytuacji, wymagało.- Ile mamy czasu do ogłoszenia kolejnego festiwalu? - spytał, zastanawiając się, czy nie powinien o tym wszystkim powiadomić Liderki swojego szczepu. Oczywiście poprzez kanały nieoficjalne, bo szczerze wątpił, by pozwolono mu o tym wszystkim poinformować.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Kwatera #09

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Kwatera #09

Post autor: Kenshi »

Kenshi odniósł wrażenie, że nie tylko on jest niechętny decyzji podjętej przez Radę Możnowładców. Reiya, mimo że nie wyraziła wprost swojej dezaprobaty to z wyraźnie zarysowanym zrozumieniem dla tej niechęci, przekazywała wszelkie informacje. W sposób, który nie pozwalał jej na utraty zaufanie Majiego, ani na utratę jego sympatii, którą przez czas tej znajomości, zdążyła sobie wypracować.
- Podejmują ryzykowną grę, ale… Nie zostawię Was z tym samych – w końcu oznajmił, tym samym rozmywając wątpliwości jakie można było z początku rozmowy nabyć. Jego decyzja nie wynikała jednak z oddanej lojalności, tylko z przejawianego pragmatyzmu. Dużo rozsądniej było zostać na miejscu, mieć na wszystko oko i czerpać informację z samego źródła, niż opuścić to miejsce, nie mieć na nic wpływu, a wszelkie przesłanki wyciągać na podstawie zasłyszanych pogłosek. W jego mniemaniu, takie postępowanie przejawiałoby się ignoranctwem. – Nie będę jednak ukrywał, że liczę na nieomylność Twojego osądu… - dodał już znacznie ciszej, resztę pozostawiając niewypowiedzianym myślom, krążącym wokół tych słów.
Przez chwilę obserwował, jak kobieta układa swoje zgrabne nogi, nie odzywał się, skupiał myśli na usłyszanych co dopiero wieściach. Nie otrzymał wprost żadnych rozkazów, co oznaczało, że na razie może nie było dla niego przewidzianej roli. Zapewne zadanie jakie w tej chwili stawiano członkom, polegać miało na pilnowaniu porządku w trakcie festynu i w razie wybuchu zamieszek – zaprowadzenie porządku. Jeżeli tak – to nie stało to w sprzeczności z tym co o tym wszystkim sądził. Mógł takie czynności przeprowadzać. Nie był jednak pewny, do jakiego etapu mógłby się w tym aż posunąć.
- Moją opinię już znasz, wiesz również jaką podjąłem decyzję. Dziękuje że zechciałaś mi osobiście przekazać te informacje. Jeżeli to wszystko i pozwolisz, rozejrzę się trochę po mieście, zasięgnę tu i ówdzie słuchu, wybadam nastroje… Czyli zrobię to w czym ostatnio radzę sobie całkiem nieźle – powiedział, puszczając oczko do swojej rozmówczyni, delikatnie się przy tym uśmiechając, na tyle by blizna na jego twarzy, nie zdążyła zeszpecić całej buzi.
Jeżeli Reiya, nie wyraziła dla tego postępowania dezaprobaty, to Kenshi powstał z miejsca, poczekał aż Reiya to uczyni, po czym wraz z nią skierował się do drzwi, na koniec opuszczając i zamykając swoją kwaterę. Zamierzał skierować się do centrum miasta, tak jak wspomniał – rzucić okiem na nowo przybyłych, może wdać się z nimi w rozmowę, na pewno jednak zaznaczając w ich świadomości obecność strażnika, który ma na całą tą sytuację w koło – „oko”. Oczywiście Kenshi miał też w planach uczynić coś jeszcze, coś co by się mogło nie spotkać z przychylnością Zakonu, o czym jednak głośno nie wspominał. Tak na wszelki wypadek…
  • [2x z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Shiroi shūdōin (Siedziba Shiro Ryu)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość