Re: [Event] Komplikacje - Dzielnica Rzemieślnicza
: 4 cze 2018, o 20:00
Skala zniszczeń był ogromna i wciąż się powiększała a to za sprawą poczynań ludzi – zarówno tych pozbawionych własnej woli jak i tych, którzy czynili to z własnego upodobania. Wśród tych drugich byli Ci, którzy odpowiadali za rozpoczęcie tej całej masakry, ale i tacy, którzy wykorzystali sytuację aby się wzbogaci. Kenshi jak dotychczas, nie miał okazji spotkać kogokolwiek poza opętanymi, pozbawionymi własnej woli wojownikami Shiro Ryu. Może w tym tkwiło jego dotychczasowe szczęście, a także skuteczność. Z przeciwnikami, którzy potrafią myśleć, nie byłoby już tak prosto, prawda?
Czarnowłosy skupiony całkowicie na przeciwnikach znajdujących się przed nim, dopiero po chwili zarejestrował, że krzyki zza pleców, odnoszą się do niego. Nie spowodowało to jednak że zaniechał swojego planu – będąc w bięgu, przeskakując po dachach jeszcze niepłonących budynków, w pewnym momencie, obrócił się w powietrzu, wyhamowując impet szybkości, przykucnąwszy na dachu budynku. Błotniste bestie, pognały dalej w kierunku skupisk wrogich Shiro Ryu – Kenshi w dalszym ciągu zamierzał je wysadzić po zbliżeniu się do przeciwników. Czarnowłosy liczył, że zdąży zanim Kazuo zostanie stłamszony siłami przeciwnika.
Okrzyk jaki został posłany w jego kierunku, pochodził od jednego z dwóch, potężnie zbudowanych mężczyzn, którzy najwyraźniej ruszyli w pogoń za czarnowłosym. Kenshiemu wystarczyła tylko chwila, aby zrozumieć, że umiejętnościami magnetycznymi, nic przeciwko im nie zrobi, bo odziani byli w skórzane zbroje. – Strażnicy miejscy? Ich zachowanie, w szczególności ostatnie wypowiedziane słowa, wskazywały na to, że dobro niewinnych ludzi, leżało im na sercu. Kenshi wyciągnął przed siebie kataną, w chwili w której jeden z mężczyzn chwycił kolejnego, a następnie posłał go niezwykle silnym zamachem w stronę Majiego. Kenshi odskoczył do tyłu, bardziej na bok (schodząc z toru lotu pocisku jednego z mężczyzn), uważnie na sekundę spoglądając zza siebie, aby przypadkiem nie wylądować między budynkami. Zamierzał krzyknąć do nieznajomych, wyraźnie przejawiających w stosunku do Kenshiego mylne wrażenie, gdy ponownie ktoś mu wszedł w zdanie. Tym jednak razem ktoś znajomy.
Czarnowłosy zwrócił szybko spojrzenie na mury miasta, prowadzące od baszty w której pozostawił dziewczynę i dość szybko zauważył postać zbiegającą po murach, kierującą się właśnie w ich stronę. Była to Inoshi, która wyraźnie nawoływała w kierunku mężczyzn, że Kenshi nie stanowi zagrożenia. – Pociągnięcie temat? Na wszelki wypadek, gdyby to nie zadziałało, czarnowłosy przyjął postawę bojową, rozpoczynając szybkie wywijanie młynku własną kataną, która błyskawicznie znalazła się w jego łapie. – Radzę Wam jej posłuchać… To nie ja jestem Waszym przeciwnikiem, tylko tamci… Kukiełki w rękach Suzumury Hanjiego… Człowieka który wymordował Radę Dwudziestu i Zgromadzenie Możnowładców…
Czy te słowa mogły coś zdziałać? Kenshi nie był pewien, dlatego też na wszelki wypadek przyjął postawę defensywą gotowy do odparcia ataku. Nie zamierzał jednak pierwszy przepuścić ataku, dając tym samym im do zrozumienia, że warto zastanowić się nad słowami które padły z ich strony. Nie oznaczało to też zaprzestania działań związanych z błotnymi bestiami - gdy te dotarły do obu skupisk przeciwników, Kenshi aktywuje pieczęć wywołującą eksplozję notek.
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Czarnowłosy skupiony całkowicie na przeciwnikach znajdujących się przed nim, dopiero po chwili zarejestrował, że krzyki zza pleców, odnoszą się do niego. Nie spowodowało to jednak że zaniechał swojego planu – będąc w bięgu, przeskakując po dachach jeszcze niepłonących budynków, w pewnym momencie, obrócił się w powietrzu, wyhamowując impet szybkości, przykucnąwszy na dachu budynku. Błotniste bestie, pognały dalej w kierunku skupisk wrogich Shiro Ryu – Kenshi w dalszym ciągu zamierzał je wysadzić po zbliżeniu się do przeciwników. Czarnowłosy liczył, że zdąży zanim Kazuo zostanie stłamszony siłami przeciwnika.
Okrzyk jaki został posłany w jego kierunku, pochodził od jednego z dwóch, potężnie zbudowanych mężczyzn, którzy najwyraźniej ruszyli w pogoń za czarnowłosym. Kenshiemu wystarczyła tylko chwila, aby zrozumieć, że umiejętnościami magnetycznymi, nic przeciwko im nie zrobi, bo odziani byli w skórzane zbroje. – Strażnicy miejscy? Ich zachowanie, w szczególności ostatnie wypowiedziane słowa, wskazywały na to, że dobro niewinnych ludzi, leżało im na sercu. Kenshi wyciągnął przed siebie kataną, w chwili w której jeden z mężczyzn chwycił kolejnego, a następnie posłał go niezwykle silnym zamachem w stronę Majiego. Kenshi odskoczył do tyłu, bardziej na bok (schodząc z toru lotu pocisku jednego z mężczyzn), uważnie na sekundę spoglądając zza siebie, aby przypadkiem nie wylądować między budynkami. Zamierzał krzyknąć do nieznajomych, wyraźnie przejawiających w stosunku do Kenshiego mylne wrażenie, gdy ponownie ktoś mu wszedł w zdanie. Tym jednak razem ktoś znajomy.
Czarnowłosy zwrócił szybko spojrzenie na mury miasta, prowadzące od baszty w której pozostawił dziewczynę i dość szybko zauważył postać zbiegającą po murach, kierującą się właśnie w ich stronę. Była to Inoshi, która wyraźnie nawoływała w kierunku mężczyzn, że Kenshi nie stanowi zagrożenia. – Pociągnięcie temat? Na wszelki wypadek, gdyby to nie zadziałało, czarnowłosy przyjął postawę bojową, rozpoczynając szybkie wywijanie młynku własną kataną, która błyskawicznie znalazła się w jego łapie. – Radzę Wam jej posłuchać… To nie ja jestem Waszym przeciwnikiem, tylko tamci… Kukiełki w rękach Suzumury Hanjiego… Człowieka który wymordował Radę Dwudziestu i Zgromadzenie Możnowładców…
Czy te słowa mogły coś zdziałać? Kenshi nie był pewien, dlatego też na wszelki wypadek przyjął postawę defensywą gotowy do odparcia ataku. Nie zamierzał jednak pierwszy przepuścić ataku, dając tym samym im do zrozumienia, że warto zastanowić się nad słowami które padły z ich strony. Nie oznaczało to też zaprzestania działań związanych z błotnymi bestiami - gdy te dotarły do obu skupisk przeciwników, Kenshi aktywuje pieczęć wywołującą eksplozję notek.
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Katana przypasana z tyłu na wysokości pasa
- Szkarłatny płaszcz Shiro Ryu
- Biała zbroja Shiro Ryu
- Rękawiczki na dłoniach
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst