Kin ōdōri 金大通り(Złoty Bulwar)

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Aka

Re: Kin ōdōri 金大通り(Złoty Bulwar)

Post autor: Aka »

Gdyby Aka potrafił czytać w myślach, to zapewne wyśmiałby poglądy młodej blondynki. Najpierw sama tak zachwalała Kami no Hikage, a potem stwierdzała, że jednak wyjazd tutaj jest karą i wolałaby zostać w Soso. Kobieta zmienną jest. Widziała zmianę zdania o dango Akiego, a sama nie była lepsza. Różnica było tylko taka, że gusta kulinarne mogą się zmieniać i nie jest to nic niezwykłego, natomiast zachowanie Inoshi podchodziło pod znamiona hipokryzji. Zaskakujący był też fakt, że swe szorstkie słowa kierowały tylko od Uchihy, Sanadę zostawiając zaś w spokoju, choć popisał się równie wysokim poziomem kultury, co jego niebieskooki koleżka. Wybiórczość? Atak na słabszy cel? Być może tak.
Ale w sumie Aka miał to wszystko w głębokim poważaniu. Jego duma została urażona, a on sam nie zamierzał koncentrować się kolejnej gierce. Cóż, jego towarzysz wiedział, co rodzice by mieli do powiedzenia na ten temat. Nie było więc głębokich spojrzeń w niezwykłe oczy Yamanaki, nie było kąśliwych uwag na temat jej płci, czy koloru włosów. Wiedział, że nic z tego nie zyska, a może wręcz stracić. Choć bardzo chciał jej odpowiedzieć coś na temat celów i powodów, to ugryzł się w język. Dosłownie. Gdyby tego nie zrobił, to zapewne nie udałoby mu się spuścić zasłony milczenia. Inoshi zauważyła to, co Aka widział od pewnego czasu - Shikarui raczej niezbyt przejmuje się innymi ludźmi i nie miał zamiaru tworzyć z nimi jakichś... zobowiązań. Uchiha wyszedł więc z założenia, że skoro jedna go obraża, a drugi ma go w dupie, to siedzenie w takim towarzystwie prędzej przysporzy go o ból głowy, niżeli zyska coś wartego uwagi. Bo odkrycie smaku dango było raczej mało wartościowym przeżyciem. Machnął więc ręką na ten syf, oczywiście mówiąc w przenośni, bo po prostu nie odwrócił wzroku, gdy nieco zaskoczona blondynka zmieniła ton wypowiedzi. Trochę za późno. Sama zwróciła na nich uwagę i sama podniosła głos pierwsza. Owszem, Aka stwierdził, że jest dzieckiem. Ale co z tego? Gdzie tu kłamstwo?
Może powinien wziąć przykład ze swojego towarzysza i nauczyć się mieć po prostu wyjebane na to, co mówią ludzie? Tylko, że to było dla niego... trudne. Tak. Zbyt sobie brał do serca momenty, kiedy ktoś próbował się wypowiadać o jego stylu życia. Mógł sobie wyśmiewać jego chłopięcy wygląd, jego charakter, jego słabe umiejętności w walce. Spływało to po nim, ale jakoś... nie potrafił.
Zajął się więc świeczką. Nie zdmuchnął jej jednak, lecz stłamsił ogień palcami, tłamsząc myśli bólem. Ciekawy sposób, trzeba przyznać. Lepsze to, niż wykrzykiwanie całemu światu na głos pretensji. Bo gdyby Aka miał tak robić za każdym razem, to morda by mu się zamykała jeszcze rzadziej niż teraz, co już zresztą blondynka zdążyła słusznie spostrzec. Jednak to nie wstyd, droga Przyjaciółko, spowodował takie zachowanie Akiego. Gdyby miał powód, mógłby rozebrać się do naga i przejść całe Kami no Hikage, nie odrywając wzroku od drogi ani na moment. To był zawód. Tylko zawód i aż zawód. Uchiha miał bardzo ściśle zdefiniowane granice swoich dziwactw. Coś, co dla niektórych mogło wydawać się wyjątkowo ekscentryczne, dla niego nie było w najmniejszym stopniu. I na odwrót. Wszystko zależało tylko od tego, jak mu zależało. I jak zależało komuś.
Rozgryzł go. Nie od razu, ale jak pies, który rozgryzając kości powoli dobiera się do najlepszej części - szpiku. Sanada jednak zdawał się nie zabierać za najlepsze. Wręcz przeciwnie, pozwlał żeby zwietrzało, straciło swój smak i zapach. I wtedy wkraczał do akcji.
Odezwał się do blondynki, wypominając jej parę rzeczy i zadając pytania. - Sprytne. - stwierdził w myślach Aka, który wiedział, że pytania zadane w stronę Inoshi pozostaną bez odpowiedzi. To były jedne z tych pytań, które zawierały w sobie tezę i w żaden sposób nie można było jej obalić. Można było jedynie zadać kontrpytanie, również nierozwiązywalne. Dokładnie tak samo Aka postępywał z Shikaruiem zeszłej nocy. - Bardzo sprytne. - pokiwał głową. I może ktoś by uwierzył w to, że właśnie od nich odszedł i ma ich w dupie, gdyby nie to, że stanął zaraz obok, przy stoisku z markowymi... cepów do młócenia zboża. W sumie to on sam na to nie zwrócił uwagi, udawał zainteresowanie, jednak bardziej chciał się dowiedzieć, co odpowie na to wszystko blondynka. Była taka cwana, taka wyszczekana, żeby zwracać uwagę zupełnie obcym osobom, które nic jej nie zrobiły. No może trochę poprzeklinały, ale nie była kwiatkiem, żeby jej uszy zwiędły od paru kurw.
- Kontrola umysłów?! - cep, który właśnie trzymał w dłoni, głucho upadł na stoisko. Zrobił zdecydowanie więcej hałasu niż powinien, przez co kolejny sklepikarz zaczął brzdęczeć coś pod nosem. Tym razem jednak chłopak nie prowadził żadnej dyplomacji i nie oferował ekscytującej podróży na drugi koniec rynku. Tym razem Aka się po prostu cofnął, nie wierząc w to co słyszy. - Jej oczy! To Dojutsu?! - nie były tak ładne i niezwykłe, jak lawenda u Shikaruia, lecz były zdecydowanie bardziej... nienormalne. Tak. To dobre słowo. Nigdy czegoś takiego nie widział, ale nie spodziewał się, że...
- Czytałaś mi w myślach?! - nie wiedział nic o klanie Yamanaka, nie mógł więc wiedzieć o tym, jak działa ich Limit Krwi. Dopiero słowa czarnowłosego chłopaka z którym tu przybył, podsunęły mu do głowy co nieco. Samo pomyślenie o tym, co mogła tam ujrzeć wprawiało go w ogromny dyskomfort. Przecież ona mogła... - Szpiegujesz ludzi?! - gestem nakazał Shikaruiowi pozostanie na miejscu. Oho, znowu zmiana zdania. Tym razem jednak ton Akiego nie wskazywał, jakby miał zacząć zabawę. No chyba, że wojna dla kogoś była rozrywką. Hm. Dla całego szczepu Jugo zapewne była. Jeżeli wcześniej podkulił ogon, to teraz zjerzył sierść. Czekał na wyjaśnienia, tym razem jednak nie patrzył się w jej oczy, mylnie będąc przekonanym, że sposób działania jest podobny jak w przypadku Sharingana.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Kin ōdōri 金大通り(Złoty Bulwar)

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x