Szpital

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Szpital

Post autor: Sans »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szpital

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Sessai

Re: Szpital

Post autor: Sessai »

Hanshin nie był dobrym mówcą? No coś podobnego. Sessai dziwił się, że jego ojczulek w ogóle potrafi odpowiedzieć na proste pytania, a gdzie tu rozmyślać nad składaniem skomplikowanych, logicznych zdań. To na pewno nie nalezało do specjalności Hanshina i dobrze, że kupiec przekonał się o tym już tak wcześnie. Przynajmniej będzie wiedział czego może się po nim spodziewać. Warto jednak dodać, że na słowa grubaskokupca Sessai jedynie zaśmiał się pod nosem i pokręcił bezradnie głowa. Widać nie tylko on miał złe zdanie o swoim ojczulku i bardzo było mu miło, że ktoś wreszcie dostrzegł tę stronę medalu. Jeśli natomiast chodzi o brak zaufania do duetu rodzica i dziecka, to Sessaiowi jakoś bardzo to nie przeszkadzało. Zdziwiłby się, gdyby ktokolwiek i kiedykolwiek im zaufał. Jeszcze taki głupiec na ich drodze nie stanął. I o ile do samej rozmowy dzieciak nie miał zbytniego zamiaru się wtrącać, o tyle padła w niej interesująca go kwestia - zaliczka. Oczywiście zanim do niej doszło, kupiec zdążył także trochę nakreślić to, co go spotkało i choć Sessai słuchał uważnie, to udawał kompletnie niezainteresowanego. Chciał zobaczyć ile z tego zapamięta Hanshin, żeby później łapać go na wszystkich niedociągnięciach jakie zrobi. Po całej opowiastce dzieciak odwrócił się do kupca i wyciągnął w jego stronę rękę.
- Kasa. Zobaczymy co da się zrobić. Jak zginiesz zanim tutaj wrócimy, to Twoje ciało nie skończy najlepiej. - powiedział niezwykle miłym głosem z niesamowicie słodkim uśmiechem na ustach, co całkowicie nie pasowało do jego małej groźby. Prawda jest taka, że tę zaliczkę mogą zwyczajnie sobie zabrać, a na zlecenie zgadzać się nie musza. Sessai wolał jednak zabezpieczyć chociaż tę część pieniędzy, zanim Hanshin wpadnie na jakiś genialny pomysł i odmówi. Lepszy marny pieniądz w kieszeni, niż żaden pieniądz w kieszeni.
0 x
Hanshin

Re: Szpital

Post autor: Hanshin »

No kto by pomyślał, że wielkolud o niezadbanym wyglądzie, który popijał sobie jakiś trunek i nosi na plecach miecz przypominający przerośnięte narzędzie rzeźnika nie jest dobrym mówcą. Szok, niedowierzanie. Hanshin był świadom, że nie należy do tych elokwentnych, ale czy mu to przeszkadzało? Ani trochę. Wystarczyło, że umiał ludzi wyzywać odpowiednio i gdyby nie ich małe zadanie, to zapewne grubasek już oberwałby liryczną chłostą. Przez chwilę Ronin nawet chciał upuścić go, żeby ten solidnie przygrzmocił o ziemię i udać, że przypadkiem mu się wymsknął, ale... jeszcze by go zabił i na co to komu?
Powoli zbliżali się do szpitala i mężczyzna zaczął mówić coś, co spodobało się Hanshinowi. Kwestia o zaufaniu i sile pieniądza przypadła mu do gustu, bo sam kierował się podobnymi zasadami. Zaufanie było dla tych naiwnych frajerów, którzy wierzyli, że świat jest pełen wartości innych, niż te policzalne w monetach. Ronin pojmował świat w surowej formie, bez mydlenia sobie oczu, że jest inny, niż go widział.
Grubas nie wyglądał najlepiej i był to bardzo mocny eufemizm na stan, który Hanshin określiłby jednym słowem "chujowy". Mężczyzna pocił się jak świnia, drżał jak osika i był gorący jak piec. Jakakolwiek choroba trawiła jego ciało, to była niezmiernie skuteczna w swoim działaniu. Przez chwilę Ronin myślał o tym, aby rzucić gościa o ziemię i pójść stąd, bo za marne grosze nie miał zamiaru łapać tego samego paskudztwa, które przecież mogło być zaraźliwe. Jednak kolejna wypowiedź zmieniła jego zdanie. Sessai wydawał się dobrze bawić w tej sytuacji, zatem Hanshin pozwolił mu zająć się sprawą. I nawet ojciec był zadowolony ze swego synka, co dało się dostrzec po drobnym uśmiechu na jego twarzy. Jednak dzieciak zapomniał o czymś, a tym było właściwe rozliczenie się.
- Tak jak syn powiedział - zobaczymy co da się zrobić. - zaczął i poprawił sobie jego ramię, by stabilniej go trzymać i prowadzić dalej. Szpital był już niedaleko. - Ale najpierw musimy się rozliczyć za pierwszą sprawę, zanim przejdziemy do drugiej. Zawarliśmy już jedną umowę, że pomogę ci dotrzeć do szpitala. Spłać się z jednej, a możemy zacząć drugą. Proste jak jebanie. - po tej wypowiedzi splunął na ziemię i chwilę milczał.
- No to gadaj szczegóły. Nie chcemy złapać tego samego syfa co ty, więc lepiej powiedz czy da się wyleczyć to gówno.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szpital

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Sessai

Re: Szpital

Post autor: Sessai »

Wyciągnięte pieniądze wołają o właściciela, więc Sessai nie zastanawiał się dwa razy i po prostu wziął kasiorkę, przeliczając ją dokładnie i chowając w poły swojego ubrania. Skoro on miał je przy sobie, to były jego. Hanshin ich nie zobaczy, a jeśli już to będą doskonale zakonserwowane w krysztale, którego ten nie otworzy. Nie ma tak łatwo! Może i był dziesięciolatkiem, ale posiadał też swoje potrzeby, więc kieszonkowe od czasu do czasu mu nie zaszkodzi. Grubasek może i nie wyglądał najlepiej, ale za to miał pieniądze, a o te teraz duetowi ojca i syna się rozchodziło. Wreszcie przystąpił też do tłumaczeń i drobnego naświetlenia całej sprawy. Okazało się, że ta cała zaraza wcale takową nie było. Dla Sessaia to wszystko wyglądało raczej na jakąś szeroko zakrojoną, skoordynowaną akcję, której nie będzie wcale tak łatwo się przyjrzeć. Dzieciak myślał nawet, że może to wymagać tego, aby jeden z nich stał się swoistą ofiarą. On sam sake pić nie może, więc to chyba oczywiste kto będzie sie musiał poświęcić. Sessai aż uśmiechmął się szeroko na samą myśl o biednym ojczulku. Jeśli wypije trunek wieczorem, to będą mieli jeszcze paręnaście godzin na złapanie sprawcy, zanim choroba dopadnie samuraja. Idealnie!
- Dobra, Garu. Bierzemy robotę. Może nawet przyniesiemy Ci jakiś upominek jak już z tym skończymy. Kasa ma się jednak zgadzać, bo chcę wreszcie mieć za co spać w karczmie. Tylko nie wykituj, pamiętaj. - rzucił do zleceniodawcy i kiwnął głową na ojca, że mogą już iść. Nie zamierzał z nim debatować o przyjęciu zadania, bo to było raczej oczywiste, że i tak się zgodzi. W końcu żaden pieniądz nie śmierdzi - Ciekawe jakim cudem dowie się czy faktycznie wykonaliśmy zadanie. - rzucił tylko do ojca, kiedy już znajdowali się jakiś kawałek od szpitala. Przesył informacji nie był fantastyczny, więc ta kwestia go zastanawiała. Teraz jednak kierowali się do portu, więc mogą zastanowić się nad tym po drodze.

z/tx2
0 x
Zablokowany

Wróć do „Miasto Kami no Hikage”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość