Ryokan "Królik Inaby"

Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Czy Hikari mówił, albo miał na myśli jakkolwiek powstrzymanie tej tragedii? Raczej nie, to było niemożliwe skoro jak to gdzieś usłyszał Shiro Ryu się zbuntowali. Prędzej wspominał po prostu o losach osób pod bramą. Przecież wspominała dziewczyna, że to jej winą jest śmierć jakiejś tam ilości cywili. Nie znał za bardzo sytuacji, ale wątpił aby to było spowodowane specjalnie. Po prostu w takie coś nie wierzył widząc jej reakcje. Dziewczyna wciąż była dobrą osobą, gdyby uznał inaczej pewnie pozbawiłby jej głowy w tym momencie. Cóż nie ma wybaczenia dla zła, nawet jeżeli jest ono przykryte pod maską bohatera. Nie ważne czy to byłby sam cesarz czy też lider jego szczepu, wtedy tylko jest najwyżej opcja poczekania z nabraniem siły. W przypadku popełniania samobójstwa i tak niczego by to nie zmieniło tak na prawdę, więc czasem lepiej wyszukać lepszych okazji.
- Nie mówiłem o powstrzymaniu całej tragedii, a raczej jej zminimalizowaniu pod bramą. Drugi raz tego samego nie zrobisz, bo masz pojęcie czym się to skończy. To nie znaczy też, że inna ścieżka zaprowadzi ciebie do sukcesu. Czasem zrobimy co tylko się da, ale nie uda nam się pokonać przeciwności losu.
Chętnie przy takiej rozmowie napiłby się sake, ale nie marudząc ani słowa po prostu powoli kończył swój ciepły napój słuchając kolejnych słów. Wybrała sobie Inoshi chyba najgorszą możliwą osobę do takiego wypłakiwania czy wyżalania się. Terumi miał swoje poglądy, uczucia w środku wymarły dawno a wraz z wyprawą do Ryuzaku kompletnie się od nich odciął. Ludziom nie ufa od bardzo dawna, żyje samotnie powoli krocząc w swoim kierunku, do osiągnięcia celu ważniejszego niż jego własne życie. Przy okazji też dostał ciekawe informacje, że to wszystko wywołał przywódca Shiro Ryu co spowodowało u niego lekki szok. Kto by się spodziewał, że ochrona rady tak naprawdę dopuściła się czegoś takiego. Łzy sprawiały, że czuł się w środku lekko źle, ale z drugiej strony co mógł zrobić? Przytulić i pocieszać? To zdecydowanie nie było w jego typie.
- Odcięcie się od wszystkich to też rozwiązanie, ale przychodzi z ceną większą aniżeli możesz sobie wyobrazić. Podążanie czyjąś ścieżką nie jest naszym wyborem, musimy znaleźć swoją w tym świecie i znaleźć odpowiedzi na takie pytania. Czy na prawdę nie znalazłaś w życiu nigdy osób, którym warto by było zaufać? Nawet rodzicom, którzy może mają pewne wymagania, ale ostatecznie i tak ciebie wspierają, dają jedzenie, ubrania czy też poświęcają swój czas dla Ciebie?
Dalej już zeszło na tematy bardziej Hikariego, który słysząc, że ich kochał nawet jeśli tego nie przyznaje zaczął się śmiać. Był to raptowny i chwilowy wybuch śmiechu z względu jak to było niedorzeczne co usłyszał. Doprawdy w pewnym momencie ich nienawidził wszystkich, szczególnie za życia rodziców. Kiedy został sam, zauważył, że to właśnie tym uczuciem pałają wszyscy wobec niego, a on je oddając niczego nie naprawi. Już wtedy zaczął postanawiać naprawę tego świata, dla przyszłości gdzie nie będzie ludzi tak skrzywdzonych jak on sam. Najłatwiejszy początek ma w swoim szczepie, poza tym są jeszcze inne kwestie dla których tam został.
- Jedyne co mnie tam trzymało to brak wyobrażenia sobie możliwości odejścia w danym czasie. Mając osiem lat miałem pójść, zostawić swoje jedyne miejsce do mieszkania oraz pieniądze, które dostawałem od szczepu na utrzymanie się w związku z sytuacją? I co, potem żyć w lesie tydzień zanim umrę z głodu czy też zabiłby mnie jakiś niedźwiedź?
Westchnął tutaj, trochę wykorzystał chwilę przerwy jak mała Yamanaka nawilżała swoje gardło.
- Poza tym mam pewien cel do osiągnięcia, odejście z tamtego miejsca równie dobrze byłoby porzuceniem swojego marzenia.
Taka była najprawdziwsza prawda, od czegoś trzeba zacząć naprawę świata, a jak nie jesteś w stanie zrobić tego z miejscem urodzenia, nie będziesz w stanie nigdzie indziej. Mimo to po zakończeniu tej kwestii bez zostawienia jakiejkolwiek furtki na uczucia jakiekolwiek do mieszkańców Yogan-Ryu Hikari słuchał dalej. Dziewczyna ma widoczny problem z poczuciem własnej wartości. Do tego też z uczuciem otrzymywanym przez wszystkich dookoła.
- To, że sobie poradziłaś w takim miejscu świadczy o tym, ze nie jesteś tak beznadziejna i miałaś trochę szczęścia. Nie odwrotnie, przecież Twój ojciec leży w szpitalu, skoro szkoli córkę na kunoichi sam musi być shinobim. Czy to oznacza, że jesteś silniejsza od niego? Także nie. Albo, że jest beznadziejnym wojownikiem?
Wziął łyka herbaty zanim powiedział dalszą część. Powoli się ona już kończyła, ale to nie szkodziło. Powinien się zbierać do portu, co tutaj jeszcze robi?
- Wygląda mi to tylko jakbyś szukała powodów, aby uważać siebie za kogoś gorszego. Skoro Ty nie chcesz samej siebie docenić, a w głowie tylko patrzysz na to co zrobisz najgorszego to jak mają to zrobić inni?
Spojrzał na chwilę w górę musząc uciec na chwilę myślami, aby po chwili dokończyć swoją odpowiedź na wszystko co usłyszał.
- Nie wiem dlaczego zabraniają Tobie zrobić co zechcesz, ale jestem pewien, że też o Ciebie dbają. Przynajmniej rodzice. W końcu zapewniają każdego dnia posiłki, ubrania, dach nad głową. Zabrali Ciebie do stolicy świata z sobą, a jak trzeba zapewne też wspierają.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Dlaczego? Czym sobie zasłużył aby rozwiązywać jakieś problemy życiowe nieznajomej małolatki? Akurat on, człowiek który zupełnie się do tego nie nadaje, ale wychodzić tak byłoby bardzo głupio i dziwne w tym momencie. Hikari wie jedno, że będzie musiał na następny raz bardziej się pilnować, aby nie dopuścić ponownie do tak problematycznej sytuacji. Rozmawianie z innym to nie problem, ale bywa nim jak ktoś obarcza czymś drugą stronę za bardzo wszystkimi problemami świata. Tym bardziej jak on nawet tak na prawdę nic nie wie o dziewczynie czy kulturze w Soso. Zresztą w każdym miejscu znajdzie się różne skrajne sytuacje. Na kontynencie nie jest kolorowo, a będzie tylko gorzej.
Samotnie nie była w stanie nic zrobić, to oczywiste. Liczyła na mgłę, co mogło wydawać się dobrą opcją ukrycia swoich cywili przed wzrokiem wroga, ale prawda była okrutniejsza. Ktoś sprowokowany mógł użyć jednej techniki do zabicia wszystkich od razu. Cóż to ostatecznie kosztowało zapewne wiele żyć, jest to straszna pomyłka, ale co on mógł mówić w tej kwestii? Sam na sumieniu ma śmierć niewinnych. Została sama zostawiona przez chłopaka z czerwonymi oczami do drugiego takiego. Z mu znanych to mogły być sharingany lub jakieś nieznane z nazwy, ale wcześniej widziane u wojownika z Ryuzaku. Dalej było o Kenshim, ostatnim z dobrych smoków. Wystrzelił ją z muru jak była w zajętym jednym z strzelców. Na to lekko Hikariemu uniosła się brew, bo nie miał pojęcia iż Yamanaka może wchodzić w czyjeś ciało i przejmować kontrolę. Wydaje się jednak, że rany wtedy się przenoszą skoro mówi Inoshi o śmierci. Przerażające.
- Błędy się zdarzają jak z mgłą. Wróg zazwyczaj w takim wypadku rzuci w nas od razu wszystko co ma, więc na reakcję mamy dosłownie sekundy. Najlepiej wykorzystać efekt zaskoczenia i po prostu ich zaatakować, a dopiero potem ukryć wszystkich jak przeciwnik przestaje skupiać się na cywilach skoro mamy ich uratować. Powiem, że twoja decyzja mogła być jednak słuszna i nie powinnaś się tym zamartwiać. Gdybyś nie była w stanie ich zabić przeżywając i tak wszyscy by umarli, a tak przynajmniej dałaś im szansę. Jedyne kogo można obwinić za wszystko to tych, którzy nie byli w stanie sobie poradzić w najlepszej możliwej dla nich okazji, oraz tego chłopaka co was zostawił. Tylko czy warto? Nikt nie był gotowy na taki rozwój wydarzeń. Skoro Shiro Ryu się zbuntowali to cud, że tyle osób przetrwało patrząc jaką byli potęgą.
Terumi lekko się przeciągnął, jak można dobrze pamiętać wciąż jego ciało go pobolewa. Czy był masochistą? Nie, po prostu powoli brakowało mu jakiejś aktywności. Ileż można siedzieć i pić herbatę? Tym bardziej kiedy chwilę później wziął jej ostatnie krople do ust. W międzyczasie smutnych historii na temat rodziny część dalsza. Owszem, to są obowiązki w pewnym sensie, ale ile to przyszłych shinobi jest podrzucanych do okna życia? Zostawianych przez rodziców, a to nie najgorsze w tym wszystkim. Po latach odważą się wrócić, powiedzieć, że są w Sakki i wymagać od ciebie wykonania ich misji. Przez którą zostawili ośmioletnie dziecko w wiosce, samotnie. Przy okazji wspomniała coś o Hajime, która ją zostawiła i miała pokazać pewne rzeczy. Wcześniej ona wspominała, że jest użytkowniczką suitonu, inaczej nie stworzyłaby mgły. Eh nie rób tego Hikari, ona zrzuca właśnie na ciebie problemy z całego jej życia zamiast widzieć cokolwiek pozytywnego w nim. Sam nie jesteś osobą, która krocząc w mroku byłaby w stanie kogoś życia polepszyć w żaden sposób. Kroczysz ścieżką samotności, w celu złączenia swojego szczepu.
- Nie znam ich, ale część z tych rzeczy powinni robić. Nie muszą. Nie wiem jakim prawem zaryzykowałaś czyimś życiem, nie odpowiem na to pytanie. Skoro uważasz, że to niewłaściwe to zmień siebie w przyszłości. Wszystko bywa w zasięgu ręki, trzeba tylko wspiąć się odpowiednio wysoko, aby móc sięgać po coraz więcej. Dni smutku są ważne, ale zastanówmy się co potem? Każdego dnia wstaje znowu dzień, narzekając nic nie zmienimy. Jesteś użytkownikiem suitonu prawda?
Jesteś idiotą, ale irytacja tym wszystkim wygrała. Nosz kurwa ile można, pierdolę. Wszystko za spokój.
- Sam także jestem dość dobrym użytkownikiem wody. Jak zechcesz będę mógł ciebie szkolić, tylko jak mam to zrobić z kimś pozbawionym wszelakich chęci i narzekającym dookoła na wszystko co przeszedł? Żyjąc w przeszłości nie postawisz kroku do przyszłości.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Największą niewiadomą będzie jak przyjdzie słowa które wypowiedział Hikari. Zagrał tak na prawdę na jedną kartę, w parę zdań więc chciał wymusić zmianę nastawienia. Może nie były one w żaden sposób twarde, wręcz przeciwnie. Powiedziane dość łagodne pod pretekstem przyjęcia na trening. Powiedzmy, że to coś na zasadzie dania smoczka małemu dziecku, które płacze, tylko ubrane w słowa. Czy to podziała? Cóż. To wszystko się przekona, wpierw musiał zdjąć z dziewczyny poczucie winy, co udało się dość nieźle. Smutek wydawał się o wiele bardziej opanowany. Po prostu boli ją niesprawiedliwość w rodzie, gdzie inni mogą więcej niżeli ona. To bywa naturalne, chociaż on sam był nawet wyrzucany z karczmy za małolata to był inny. Z powodu braku czegokolwiek od kogokolwiek zamknął się na wszystkich. Tutaj musi wywołać ogień, który nie zostanie tak łatwo ugaszony, a słowa najbliższych to tylko dodawanie drewna. Chociaż może chwilę się wstrzymać?
- Nikt nie chce być gorzej traktowany. To naturalne uczucie.
No cóż, serce było całkowicie zamrożone, wcale nie poruszyły go historie dziewczyny. Miał jednak możliwości pomocy, tak jak zaraz miał powiedzieć. Możliwe przyznanie racji brzmiało całkiem dobrze, pozbycie się części winy nawet wyszło. Teraz pytanie co z całą tutaj obecną resztą, a trochę tego jest. Nawet chwilowy uśmiech pojawił się na ustach Terumiego, kiedy Inoshi nie zerkała. Przypadek aktualnie, po prostu spojrzała na ubrania po odpowiedzi. Odnośnie żywiołu jaki posiadała miał rację, inaczej być nie mogło skoro posługiwała się techniką mgły.
- Powiedziałaś mi o wszystkim chyba, że coś jeszcze tobie leży. Wyrzuć z siebie wszystko na raz, a potem odpocznij tyle ile potrzebujesz. Będę w ciszy ten jeden raz wysłuchiwał wszystkiego. Co do tego najprostszego pytania świata... Wiesz gdzie mieszkam nie? W razie czego mogę wybrać się do Saimin, tylko trochę mi to zajmie zanim będzie to możliwe. Jeżeli z twoim ojcem wszystko dobrze to kto wie, może nawet spotkamy się wieczorem na statku.
Terumi opierając się jedną ręką do tyłu czekał na odpowiedzi. Mogło już nie być więcej żadnych historii, a może dopiero zaczęło się najgorsze. Chociaż będzie bez dodawania co chwilę kolejnych i kolejnych rzeczy bez końca. Co nie powie, to tylko coś bardziej przejebanego jeszcze trzeba dodać zamiast od razu opowiedzieć sytuację. I rób z siebie idiotę bez końca. Czy musiał cokolwiek więcej dodawać? Tak na prawdę to nie za bardzo, czekał bardziej na reakcję dziewczyny aby gdy nie będzie słowa do dodania zakończy całą dramę. Gdyby tylko nadawał się do takich zadań może reakcja Hikariego byłaby inna, ale po wszystkim co przeszedł to wydawało się rajem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Przyglądając się Hikariemu można było dostrzec głównie skupienie. Nie było w nim emocji poza lekkim zdziwieniem, że wszystko kończy się tak samo. Czyżby to miało związek z nim? Cóż, może miał też dosyć użalania się, ale to był moment największej irytacji. Nie potrafił utrzymywać żadnej emocji w sobie i to prysło po chwili. Niczym przebita bańka, gotowy przyjąć wszystko co ma Inoshi w rękawie w jednym uderzeniu. I zaczęło się... Tylko na wszystko byliśmy gotowi, postawiliśmy przed sobą najpotężniejszą obronę jaką się dało. Popełnione błędy bolą, szczególnie jak jest ich tak wiele po drodze. Czy jej się jakaś akcja powiodła w życiu? Wolał o to nie pytać. Mogło to być powodem tego całego żalu, krok po kroku porażka za porażką. Wtedy wszystko staje się ciemniejsze, coś o tym Terumi wie. Ostatecznie w pewnym sensie mógł ją zrozumieć tylko w niej została ta część człowieczeństwa znana uczuciami. Wysłuchał historii o ucieczce, w której także nie był w stanie powiedzieć gotowych rozwiązań. Zresztą każdy jest mądry po szkodzie prawda?
- To nie chodzi o to, że nie powinnaś znać mgły. Wraz z wielką siłą przychodzi wielka odpowiedzialność. Z każdym źle używanym jutsu możemy wywołać więcej złego niżeli dobrego, tylko warto pamiętać teraz jedną rzecz. Łatwo jest oceniać każdemu z boku daną sytuację, o wiele ciężej jest się tam znajdując. Musimy czasem jako shinobi odłożyć uczucia na dalszy plan. Czy pozwolenie jej na ucieczkę, skoro ktoś chciał jej pomóc mogło być jakkolwiek rozsądne? Samotnie tylko ciężej jej byłoby cokolwiek zrobić. Wraz z czasem nasze decyzje będą mogły mieć o wiele większe konsekwencje.
Spojrzał na okno w celu zorientowania się w czasie mniej więcej. Pewnie kolejki do statków będą wielkie, ale Cesarstwo zapewni dodatkowe kursy. Każdy chce zarobić, znając życie nawet ceny podskoczą do góry. Oskubać z ostatniego grosza na sytuacji, czym akurat nie musiał się przejmować w żaden sposób Yogańczyk. Nie pochwalał jej decyzji, ale też nie miał zamiaru wypominać wszystkiego Yamanace. Może tego było zbyt wiele. Skoro powiedział, że będzie ją uczyć musi po prostu wskazać zamiast tego jej drogę. Jednak musi zobaczyć w niej ogień.
- Chyba nie mamy co tutaj więcej przesiadywać. Chodź, zbieramy się. Poczekam na zewnątrz, gdzie wyjaśnię resztę. Teraz masz jednak jedno zadanie. Przemyśleć odpowiedź na pytania i udzielić mi ich przed ryokanem od czego zależy czy wezmę ciebie pod swoje skrzydła.
Spoglądał na nią pewnie z góry, innego wyjścia nie było skoro był wyższy. Był dość poważny w tej chwili.
- Czy jesteś w stanie dać z siebie wszystko aby móc przyjmować na swoje barki coraz większe ciężary? Podążając nawet drogą medyka będzie tylko coraz trudniej, wiele razy staniesz przed ścianą wydającą się nie do przeskoczenia. Czy wtedy nie poddasz się i będziesz szukała rozwiązania aż będzie ono na wyciągnięcie ręki? Oraz ostatnie najważniejsze. Czy jesteś gotowa nieść pomoc nawet obcym wtedy kiedy będziesz w stanie, a popełniając błąd podnieść się i wrócić na właściwą ścieżkę?
Nie czekając na nic postanowił Hikari zrobić wielkie wyjście zostawiając Inoshi samą. Użył całego swojego potencjału, aby jak najszybciej znaleźć się przy wyjściu, otworzyć drzwi, a następnie pobiec przed sam budynek. Pewnie dla dziewczyny to wyglądało jakby prawie znikł, mogła go zobaczyć tylko przy przesuwaniu kawałka drewna, który go blokował.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

To prawda, w tej historii brakowało wielu istotnych szczegółów. Tak na prawdę w tym nie było rozwiązania. Teraz to lekko Hikari nawet wyszedł na głupca, ale z drugiej strony miał też rację. Tutaj nie było dobrego wyjścia, z drugiej strony czy pozwolenie komuś na śmierć mogło wyjść na lepsze? O wiele łatwiejsze, to z pewnością dla osoby, która traciła pamięć. Można powiedzieć, że to było dla niej ucieczką od problemów, które rodzina chciała na siebie przyjąć. Tak bardzo kochali tą osobę, że bali się jej stracić. Tylko co wtedy jak zapomni wszystkie twarze? Nie wypowie więcej ich imienia? Czy to takie złe aby sama postanowiła kiedy powinna zejść ze sceny? Po wysłuchaniu wszystkiego, też wstał i położył dłoń na głowie Inoshi lekko mierząc jej włosy. Przypominało mu to gest jaki wykonywał mu ojciec za starych czasów.
- Przepraszam. Może nie miałem racji. Tak na prawdę w życiu są sytuacje, gdzie nie ma dobrego wyjścia. Czasem zapominam, że musimy wybierać między mniejszym złem. Chyba nie ma co tutaj więcej przesiadywać...

Po zniknięciu wyszedł od razu na zewnątrz. W głowie tak na prawdę pojawiło mu się więcej pytań niż odpowiedzi. Czy on sam miał prawo kogokolwiek osądzać? Czy też nie był cały czas dla Inoshi zbyt ostry tak na prawdę? To tylko dziecko, a została potraktowana jak osoba dorosła. Z drugiej strony nawet głupia mgła może przysporzyć bardzo wielu problemów, o czym ona przekonała się zbyt wiele razy. Terumi tak na prawdę był dobrą osobą i ostatecznie nawet bez emocji chciał pomagać sam z siebie. Może to było przeznaczenie, że nie było tutaj wolnych miejsc, a ona przysiadła akurat do niego? Odkupienie jego ostatnich win poprzez wychowanie kogoś z następnego pokolenia? Kto wie, ale teraz prawie przyjął na siebie ten obowiązek. To wszystko zależy tylko od odpowiedzi dziewczynki. Trochę jej zajmowało przyjście tutaj, czyżby może zrezygnowała z tego wszystkiego? A może znalezienie odpowiedzi na to wszystko po tych przeżyciach wcale nie było takie proste? Odpowiedź była o wiele prostsza. Opóźnienie było spowodowane zakupem onigiri, którym został Hikari poczęstowany. Prawdę mówiąc jeszcze nic nie przekąsił tak więc nie miał zamiaru w żadnym wypadku odmawiać. Zresztą, nieładne by to było bardzo po tym wszystkim prawda? Uśmiechnął się biorąc w rękę kulkę ryżową. Co prawda to była tylko maska, ale odgrywał je nawet już się na tym nie skupiając. W normalnym życiu wcale nie odróżniał się tak bardzo od reszty prawdę mówiąc. Przejście w stan bez emocji było spowodowane ciężkimi tematami na jakie od początku rozmawiali. Nie potrafił wtedy nic na siebie założyć.
- Dziękuję.
Ugryzł kawałek, który smakował wyjątkowo dobrze. Zadziwiające, że tak mało w swoim życiu jadał onigiri. Tak prawdę mówiąc wcześniej nawet chyba nie przepadał za tym.
- Przestaniesz nią kroczyć jak pozbawisz się całkowicie emocji i nie będziesz odróżniać dobra od zła. To one są pierwszą ochroną przed zejściem z prawidłowej ścieżki, póki potrafisz płakać za swoimi uczynkami i w razie potrzeby potrafić zrobić wszystko aby naprawić swoje błędy będzie wszystko dobrze. Nie zabijaj niewinnych, a zło w ramach możliwości powstrzymuj. Jak nie jesteś w stanie sama czegoś wykonać nie bój się prosić o pomoc osób którym ufasz, bliskich czy przełożonych. To takie podstawowe rady, a resztę poznasz sama stosując się do tego. To jak znasz odpowiedź na wszystkie pytania?
Chciałby się nie śpieszyć z kulką ryżową, ale pochłonięcie jej długo nie trwało. Prawdopodobnie wysłuchanie odpowiedzi o ile było jakoś dłuższe niżeli jedno słowo "hai". Dość szybko przeżywał ten posiłek, ale to wcale nie tak, że kiszki grały mu marsza. Pierwszym powodem był smak, a drugim że nie chciał za długo chodzić z tym przez miasto. Bez tego nie był w stanie wyjawiać dalej tak po prawdzie żadnego celu chociaż zauważył zmianę i wątpił aby teraz mała Yamanaka zrezygnowała z tego wszystkiego.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Wiecie jak to jest przeżywać każdy dzień wypełniony pustką? Hikari o tym przekonuje się od dawna, ale nie sprawia to, że musiałby się tym przejmować w jakikolwiek sposób. Poczucie czegoś jest bardzo ciężką sprawą, w końcu sam odrzucił wszystkie emocje. Klamka zapadła wtedy, po ryuzaku. Sam zboczył raz z ścieżki prawości, zyskał dzięki temu moc, której potrzebuje do naprawy świata. Czy będzie w stanie sobie to wybaczyć? Poczuć coś w swoim wnętrzu? Możliwe, że w momencie jak połączy szczep poczuje się wolny od wziętego na siebie ciężaru. Na barkach leży mu śmierć niewinnych, oni go łapią za płaszcz chcąc pociągnąć za sobą. Mimo to wie, że poddanie się im to rozwiązanie dla tych, którzy boją się przyjęcia odpowiedzialności własnych czynów. Śmiercią niczego się nie zmieni w przyszłości. Więc czym był ten uśmiech pojawiający się na jego ustach po usłyszeniu odpowiedzi? To jest największa zagadka. W środku wciąż przepełniała go niezmieniona pustka, a jednocześnie czuł w tym taką szczerość. Po prostu nawet jakby chciał to nie był w stanie się powstrzymać przez chwilę. Cóż, nie aby to cokolwiek zmieniło ostatecznie.
- Niech się więc tak stanie. Nawet jak będziesz próbowała zejść z tej drogi to od tego będę ja aby ciebie złapać za płaszcz i postawić na właściwej. Ostatecznie twoje uczynki nie świadczą już tylko o tobie, ale także o mnie.
To chyba było naturalne przyjmować odpowiedzialność za kogoś kogo się wyszkoliło. W najgorszym wypadku jakby nie był w stanie zmienić jej ścieżki nie zawahałby się jej zabić. Dla niektórych czasem już nie ma ratunku co jest przykre. Zjadł ostatni kawałek kulki ryżowej lekko oblizując dwa opuszki. Tak się robiło, aby się nie lepiły od niej później. Przemijając Hanamurę weszli głównie w jakąś boczną ulicę, która pozwalała na jak najszybsze opuszczenie osady. Na prawdę powinien sobie kupić mapę, ale całkiem dobrze u Terumiego działała orientacja w terenie czy to miejskim czy tropikalnym tak więc był w stanie określić chociaż tyle. Idąc z przodu nie widział zachowania Inoshi w żaden sposób, która przykładała sobie dłoń do głowy. Zaraz po tym padło pytanie gdzie oni idą.
- Gdzieś poza miasto na krótką chwilę. Chcę tobie pokazać do czego jestem zdolny, abyś nie bała się zwrócić do mnie z jakimkolwiek problemem.
Spojrzał na niebo, które lekko się rozpogadzało nie przerywając marszu.
- Gdy coś ciebie przerasta nie podejmuj się tego wyzwania samotnie. Nie uważasz, że ten świat w którym żyjemy jest brzydki? Tak na prawdę chciałbym go kiedyś naprawić, usunąć z niego tą nienawiść, ale zamiast tego istnieje jej tylko więcej nawet kiedy nie jestem w stanie nic obecnie jeszcze zrobić. Gdy jednak chcemy mieć jakiś wkład w coś naprawdę wielkiego musimy przede wszystkim jednak przeżyć. Może nie dziś, nie jutro, ale kto wie jaka czeka nas jeszcze przyszłość. Wierzę, że taki dzień nadejdzie. To pierwsza lekcja.
Gdy skończył mówić byli już blisko bramy wejściowej. Miejsce, do którego prowadził małą Yamanakę było mu bardzo dobrze znane. Wczorajszego dnia jeszcze to właśnie tam stoczył swój pojedynek z cesarzem, ostatecznie nie taki mały wyczyn zranić najsilniejszą osobę na wyspach? Gdyby komuś to w ten sposób powiedział zapewne zostałby skazany na śmierć zanim zdołałby wytłumaczyć sytuację tak więc lepiej uważać na swoje słowa czasami. Nie, aby miał się tym chwalić w jakikolwiek sposób, po prostu takie spostrzeżenie w trakcie rozglądania się za jakimś odpowiednim dla nich miejscem. Nigdzie indziej nie byłby w stanie zrobić tego co chce w pełnym spokoju.

Z/T 2x ---> http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=1 ... 135#p90935
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Hikari wcale nie uciekał tak do przodu jak to było przewidywane. Na górze spokojnie czekał i widząc jak dziewczyna walczy o każdy kolejny oddech wielkiego wyboru nie posiadał i musiał z nią poczekać. To wszystko jest mimo wszystko trochę męczące. Wcześniej by myślał tylko o sobie, nie przejmował się zbytnio niczym. Nawet jakby pozbawił się możliwości chodu nie widział problemu w zostaniu nocy pod gołym niebem. Zdarzało mu się czasem, że nie był w stanie ruszyć nawet palcem. Co do jej ojca, tego nikt nie był w stanie powiedzieć bez zobaczenia go na żywo. Mimo wszystko iryoninja są niemalże w tym przypadku niczym bogowie. Brakuje im tylko możliwości kogoś przywrócenia do życia. Inoshi będzie musiała przekonać się o tym w Hanamurze, ale już samotnie. Dzisiaj zostanie odstawiona pod ryokan, gdzie wpierw odpocznie. Jako zalecenie od sensei'a bez wymówki nawet jak woli inaczej.
- Na wszystko przyjdzie czas, w każdym wypadku tego nie przyśpieszysz.
Ile to zajęło wrócenie do formy? Dobre pytanie, ale to tylko miałaby być chwila podobno. Tylko wiadomo, że kobieca, a męska definicja tego słowa się może różnić kompletnie, jak to było w tym wypadku? Chyba nie tak najgorzej, faktycznie wystarczyła tylko chwila aby można było ruszyć dalej ramię w ramię przy okazji kontynuując rozmowę. Przed chwilą nie miała energii nawet machać nogami, a teraz pyta czy coś jeszcze im zostało?
- Powinnaś pójść spać, dlatego zostało nam wrócenie do ryokanu. Ledwie się trzymasz na nogach i chciałabyś coś jeszcze?
To pytanie miało sprawić, aby zaczęła ona myśleć na temat swoich możliwości z rozsądkiem, chociaż to nie będzie pewnie takie łatwe. Nauczy się jak zostanie nocą w lesie bez możliwości poruszenia niczym innym niż gałkami ocznymi. Przewracanie wzroku za niebezpiecznymi dźwiękami, które wydają się być ostatnimi. Okrutny plan, ale lepszy taki niżeli śmierć z wycieńczenia podczas treningów. W międzyczasie minęli bramę miasta, nie było to daleko więc nic dziwnego nawet z tym powolnym tempem.
- Jak ciebie odstawię sam poszukam od razu statku, będę musiał wracać do Yusetsu. Jak zapytasz się kogokolwiek w karczmie to wskażą tobie drogę do mojego mieszkania. Jakbym był nieobecny to klucz znajdziesz pod wiadrem z wodą przy wejściu. W środku zostawię notkę, dlaczego jeżeli to będzie trwało dłużej niż dwa dni. Nikt się tam nie kręci, a mieszkańcy nie będą się interesować zbytnio.
Nie wiedzieć kiedy nieźle się zbliżyli do Ryokanu, gdzie Hikari wszedł do środka, aby opłacić nocleg na dodatkową noc dla uczennicy.
- Zajmę się wszystkim, a ty idź odpocznij. Niedługo się widzimy ponownie prawda?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Hikari »

Czyżby te napomnienia słowne były zbyt przesadne? Dało się wyczuć zmianę w nastawieniu czy też może lekki problem z odpowiedzią przez chwilę. Mogło to też być związane z trafieniem w sedno z zadanym pytaniem. Ledwo co słania się na nogach, a zamiast myśleć aby wypocząć dziewczyna pytała się co dalej. Przydałaby się tutaj chociaż niewielka część rozsądku w głowie, bo obecnie zdecydowanie tego brakowało. Ledwie się zatacza, Hikari zastanawiał się czy nie padnie ona po drodze do ryokanu, a wciąż nie widzi, że to koniec na dzień dzisiejszy. I jaki miałoby sens nawet próbowanie jakiekolwiek forsowania czegoś dalej, skoro ciało odmawiałoby posłuszeństwa po chwili? Żaden. Wolał to jednak pozostawić dalszym milczeniem, może wreszcie zacznie myśleć nad możliwościami i odpowiednim gospodarowaniem energii zamiast takim bezsensownym wypluciem się w pięć minut. I do dosłownie wypluciem patrząc na to co pokazała. Wolał za to odpowiedzieć na późniejsze pytania.
- Powoli jeżeli uda mi się złapać jeszcze jakiś statek. Pokój był opłacony do dzisiaj, muszę go przedłużyć i zrobię to na jedną noc. Nie ma sensu płacić na tydzień jeżeli mieliby wypuścić dnia jutrzejszego twojego ojca prawda?
Nie to, że był skąpy, ale pierwszego dnia głównym problemem był brak pokoi, a nie pieniędzy z tego co słyszał. Pokupował ubrania i wszystko, a rodzic powinien przy sobie coś posiadać na czarną godzinę, zresztą Terumi wątpił w dużo dłuższy pobyt tam. Prawdopodobnie lada moment również będą wracać do Soso, aby dowiedzieć się jak wygląda sytuacja w tamtym miejscu. Kontynent. Zmienił się bardzo, a może wcale? To było największe pytanie tego wszystkiego, które trapiło bardzo Yogańczyka. Można powiedzieć, że przejmował się losami świata mimo braku emocji, w końcu jego celem ostatecznie była jego naprawa. Od czego był chyba tylko dalej, chociaż może po doświadczeniach na wyspach to tak na prawdę największym problemem była rada? Bez niej można żyć też w pokoju, potrzeba tylko mocnego przywódcy gotowego wziąć to na barki własnej odpowiedzialności.
Kolejka nie była już taka duża, widać było, że miasto powoli radziło sobie z nagłym niezwykłym przyrostem ludzi. Zapewne z tego powodu kursów na kontynent było o wiele więcej niż też zwyczajnie, w końcu lepiej się pozbyć jak najszybciej szczurów lądowych prawda? Chociaż cesarz tego nie posiadał to większość miejscowych posiada wizję swojej wyższości nad resztą świata. Przynajmniej do czasu aż ktoś nie pokazał im siły godnej zaakceptowania, to jest dość prosta zasada. Po pewnym czasie jednak udało mu się dostać do lady, gdzie przedłużył rezerwację i opłacił ją o dodatkową noc, za co dostał kolejne podziękowania troszkę już dalej.
- Nie musisz dziękować, byłbym podłym nauczycielem gdybym nie zapewnił w potrzebie chociaż tyle swojej uczennicy. Tym bardziej, że ten stan to moja wina.
Po tych słowach delikatnie się uśmiechnął, w końcu przyszedł czas na pożegnanie i nie powinno to być takie smutne strasznie prawda?
- A teraz pamiętasz jak mnie znaleźć? W razie czego list też powinien dojść, w końcu drugiej osoby w Yogan-Ryu o nazwisku Terumi zwyczajnie nie ma.
Po potwierdzeniu wszystkiego ruszył on do wyjścia, aby powoli wrócić do swoich normalnych zajęć. Bez osób trzecich. Pomachał ręką nie odwracając się.
- Widzimy się niedługo.

Z/T --> Szlak Transportowy
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości