Izakaya "Prezent wiatru"
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Nawet mnie nie powstrzymywał. Przynajmniej tyle tego dobrego, że mogłam sobie poprzeglądać co tam ma. Straszy tą teczuchą nie wiadomo czemu. I nie, nie zdziwiło mnie to, że nie miał tam dziennika. Nie wszystko powinieneś brać tak na serio, panie narratorze. Nie mniej, przyglądałam się temu co znajdowało się w środku, bo w jednym miałeś rację, coś w środku było i nieco mnie zaskoczyło. Biała paczuszka. Ciekawe co w niej było, zaczęłam ją pobieżnie oglądać po tym jak wyciągnęłam ją z tej dziwacznej teczki. Nic tam w niej więcej nie było. - A co to? - Zapytałam trzymając w rękach paczkę, wskazałam też na to coś co było na niej i nie chciało odpaść. - Do kogo mam to zanieść? - Wiecie jak to jest, chcecie by ktoś coś dla was zrobił, nawet jak oferujecie mu zapłatę to nie ma opcji by trafiła do adresata jeśli nie wiadomo kim on jest. Wyobrażacie sobie co to by było? Jak łatwe byłoby wszystko gdybym mogła donieść to do jakiegokolwiek faceta? Ha! I jeszcze by mi za to zapłacili, to by było coś. I widzisz? Miał racje bo go pytałam, tylko o co jeszcze mogłam zapytać? Pewno co jest w środku! - Co jest w środku? - Wydukałam zaraz potrząsając lekko pakunkiem. Choć po prawdzie mało mnie to interesowało co jest w środku, zżerała mnie zwyczajna ciekawość. W sumie, jeśli to coś fajnego to czemu miałabym donosić to do adresata. Kto udowodni, że to wzięłam, kto mu uwierzy na słowo? Znów potrząsnęłam paczką wsłuchując się w odgłosy jakie wydawało coś, co znajdowało się w środku. - Myślę - - Mówię -
0 x
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
No to teraz mnie kupił! Najpierw mężczyzna, potem siedziba władzy. Pewnie jeszcze mam to zanieść temu baławanowi Cesarzowi! Trudno się nie uśmiechnąć, miałam pretekst zawitać w tych najważniejszych w Hanamurze progach. Widziałam, że się uśmiechał. Musiało mu zależeć i to strasznie na doniesieniu tej paczki, najpierw płakał, potem się złościł a teraz się cieszy! Cała gama emocji! Kiedyś, jak pływałam z moim tatkiem statkiem... Patrzcie, nawet się rymuje! Mieliśmy na jednym kursie załoganta który też, najpierw się cieszył, potem płakał a na końcu złościł. Prawie tak jak ten skreślony typek. Mówiliśmy na niego Rikimatikito. Wiem, brzmi śmiesznie, a było jeszcze śmieszniejsze gdy wymawiali jego imię ci ludzie z Teiz, tej takiej osady na zadupiu gdzie kijami machają.
O czym to ja... No tak, on... Zdenerwował takiego jednego i wsadzili mu ten kij nie powiem gdzie. Pewna jednak jestem, że go bolało, długo nie mógł prosto chodzić. Ale jak się wtedy cieszył! Cały się czerwony robił! Wracając... Po prostu zachowywał się podobnie do niego. Też nie wiedział co chce, ani od kogo, ani kiedy. Czasami zapominał imiona. Dla niego ja miałam trzy. Maname, Manamune, Muramane. Taki tego plus, że mogłam sobie wybrać. Mniejsza, wróćmy do paczki. Nie wydawała z siebie żadnych odgłosów, przez to byłam jeszcze bardziej ciekawa. - No dobrze. Przyjdę tutaj jak ją doniosę. - Kurcze, naprawdę, tak trzymałam ją w rękach i moją ciekawość rzeczywiście zżerało to co może być w środku. Przecież bym jej nie otworzyła, prawda? Zapieczętowana paczka do siedziby władzy... Byłabym zapomniała. Całe szczęście, że, kimkolwiek jest odbiorca tej paczki, paczka musi być do niego wspaniale zaadresowana. By dotrzeć do takiego Adresata zapewne będę musiała wykorzystać swoje wspaniałe umiejętności kurierskie... Wspominałam, że dotrzymywanie paczkowanych tajemnic jest u mnie w deficycie? - No nic. To czekej tutaj - I ruszyłam w kierunku siedziby. Miałam do niej kawałek drogi więc nie marnowałam czasu. I tak, powiedziałam CZEKEJ nie czekaj. Miało zabrzmieć prostacko.
Kiedy dotarłam... Wróć! Cofnijmy się na chwilę do samej drogi. Oczywiście, że zamierzałam otworzyć tę paczkę. Pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że ten typ ma coś nie tak z głową. Zachowywał się nie tylko jak przygłup ale jak Rikimatikito. Dla mnie wszystko było jasne, musiałam to sprawdzić. Kto wie, może w nagrodę sprawią mi własną łódź potem! - Co by tutaj... - Rozejrzałam się i skierowałam w stronę jednej z uliczek na trasie. Wyciągnęłam kunai ze swojej torby i zaczęłam delikatnie rozcinać paczkę. - Jeśli czegoś na statku się nauczyłam to tego, że nie potrzebuję czytać by rozpoznać przesyłki które są coś warte. - Oj tak, by ta przesyłka faktycznie była skierowana do siedziby władzy to wspomniano by mi do kogo ona jest. Byłaby tutaj czyjaś pieczęć, jakieś bezużyteczne formy grzecznościowe, nawet jeśli gość do którego jest to adresowane nie jest milszy od końskiego zada.
Zapytacie mnie. Maname, a co jeśli to faktycznie paczka do władzy? To ja wam powiem, no i co z tego? Jeśli rzeczywiście dla nich to powiem, że znalazłam albo, że ktoś upuścił, albo, że nie było zapakowane. Toć nie jedną bajkę kupią, to i tak pewnie nie jest coś aż tak ważnego bo przecież nie zlecono by wtedy tego mi przez tego dziwaka. No to szur, szur i zaglądamy do środka. Jak mogłam chciałam rozchylić materiał, czy w cokolwiek było to zapakowane i przyjrzeć się przedmiotowi w środku. Jeśli było kilka warstw ochronnych to przecinałam jedna za drugą aż nie zobaczyłam tego cudownego skarbu.- Myślę - - Mówię -
0 x
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
No i proszę. Wyszło szydło z worka! Pieniądze. Aż dziwne, że nic nie szeleściło w tej paczce. Tak naprawdę nawet nie liczyłam ile tych ryjków jest w środku. Musiałam wiedzieć co w tej paczce było, byłabym chyba niespełna rozumu jakbym doniosła paczkę od jakiegoś dziwnego typa, zaadresowaną na miejsce a nie do kogoś konkretnego. - Świstek papieru i trochę grosza... - To rozbudziło moją ciekawość jeszcze bardziej. Ostatecznie nie pozostało mi nic innego jak wyjść z tego zaułka. Nie mogło być tak źle, był on przecież w dzielnicy portowej która do biednych nie należała. Odnalezienie siedziby władzy zapewne trochę potrwa. Niby wiem gdzie jest, kilka razy tam byłam. To wciąż daleko.
W obecnej chwili nie było sensu bym targała ze sobą te śmieci z paczuszki. Po sprawdzeniu czy to na pewno jest wszystko, udałam się na miejsce. Rzecz jasna nie paradowałam ze wszystkim na wierzchu, pieniądze schowałam do torby, a list po chwili również tam wylądował. Patrzcie no! Poszczęściło mi się, nie było nawet kolejki ale ta pani jakoś dziwnie się szczerzy... - Musiała nie mieć zbyt dużo gości dzisiaj - Mało zawracaczy głowy dzisiaj przyszło to i się cieszy. Już miałam podchodzić i sama zwróciła na mnie uwagę... Zaraz, dlaczego tak kuca? Ugh... Nie może rozmawiać ze mną normalnie? - Ej! Nie zniżaj się do mojego poziomu! To ja powinnam się podwyższyć do twojego, rozumiesz!? - To nie tak, że na nią nawrzeszczałam ale po prostu wszyscy dzisiaj mi grają tak na nerwach, kucają, przecież ja ich widzę... Nie jestem ślepa. - Skrzyżowałam ręce i z dosyć poważną miną sięgnęłam do swojej torby po list, wyjęłam go i podałam recepcjonistce. - Przesyłka. Nie wiem od kogo Kazano mi to tutaj przynieść. - Obserwowałam, zastanawiała mnie jej reakcja na to co przeczyta. - Co tam właściwie było napisane, he? - Nie czekałam zbyt długo i również sięgnęłam do torby po ryo które tam odłożyłam, wraz z nimi wyciągnęłam rękę do blondyny. - I jeszcze to. Część przesyłki - Nic nie zakosiłam, ale pewnie powinnam za wszystek kłopoty jakie mi to przyniosło. Pozostało czekać na dalszy rozwój wydarzeń.- Myślę - - Mówię -
0 x
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Wzięła ode mnie to wszystko i zaczęła czytać. Nie wiem o co chodziło ale kazali czekać to czekałam. Kiedy zawsze wiedziałam czego się spodziewać... Zawsze, no nie zawsze! Ale nie łapcie mnie za słówka. Wracając... Nie wiedziałam czego się spodziewać. Poszła sobie i zniknęła. Kolejka rosła, oburzeni ludzi zapewne byli... Jeszcze bardziej oburzeni, bo jak tutaj nie przyjść oburzonym do tego miejsca, wystarczająco jest to upierdliwe, a jak jeszcze trafi się kolejka?
Tak chwilę poczekałam i wyszedł taki... Taki... Wiecie jak opisać kogoś kogo nawet nie widzicie bo skryty jest pod toną ubrań? Niby wielki, niby straszny... Ale bardziej bałam się tego facecika w gwieździstym płaszczu. Był jakimś wyzwaniem. Dzisiaj jakoś wszyscy zachowują się jak w jakimś... Sierocińcu, nie wiem. - To chyba oczywiste, że od niego. - W sumie to nie zrozumiałam co do mnie powiedział. No poważnie, dostałam paczkę od gościa co był skreślony, ale takich skreślonych jest na pęczki więc pewnie ten szczegół nic by nie powiedział, na pewno było na tym papierku od kogo i po co. Wysłuchiwanie tego było męczące, ale pewnie poczuliby się urażeni gdybym nie wyczekała ich do końca i dała gadać. Oj tak, mogłam poczuć się jak super ważny kurier. Phi, już ważniejsza się czułam gdy nosiłam dzisiaj tą głupią taczkę do Izakayi. - Kuriera zawsze opłaca odbiorca! - Rzuciłam w jego stronę, bo przecież tak było. Kurier mógł dostać zaliczkę na podróż ale nie musiał. Powrót zazwyczaj był bezsensowny bo najczęściej pojawiała się kolejna wiadomość i już się do oryginalnego zlecającego nie wracało. No i cyk, mrugnął i poszedł.
Czy dostałam coś od niego czy nie, nie miało to znaczenia. I tak chciałam wrócić do Izakai dlatego czekała mnie ponownie ta męcząca droga. Jak tak dalej pójdzie to zmarnuje cały dzień na łażenie bez celu po mieście. Tak naprawdę chyba nigdy nie chodziłam po nim aż tyle czasu, zaczyna mi się od tego kręcić w głowie... Zakładając, że w końcu dotarłam na miejsce to szukałam pana skreślonej beksy wzrokiem w pobliżu znajomej restauracji. Jeśli nie był na zewnątrz to sprawdziłam w środku. Na pewno, gdzieś był. Liczyłam, że go znajdę ale jeśli i to nie starczało zawsze mogłam spytać się obsługi. Może go widzieli.- Myślę - - Mówię -
0 x
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Zapewne powinnam zacząć wszystko to zapisywać jak w jakimś pamiętniku. Podobno warto, wtedy każdy może poznać twoje przygody. Heh, wolę inny rodzaj przekazywania informacji. Opowiadana historia jest zawsze ciekawsza! Dzisiaj wpadłam w jakieś dziwne pasmo sukcesów, najpierw nocna eskapada i dostałam zapłatę. Potem jakiś dziwny skreślony i też dostałam co moje.
Powoli zaczynam myśleć, że Izakaya staje się dla mnie takim... No wiecie, jak to w opowieściach, miejscem gdzie schodzą się wszystkie lądowe dziwolągi a ja dostaje zapłatę za pomoc im. Ale! Koniec na dzisiaj, miałam odpocząć i przyznam, że faktycznie mi się to przyda. Poza tym. Wciąż muszę oszacować straty w związku ze zniszczoną szafą, za bardzo nie miałam na to do tej pory czasu. Ciekawe co ja zrobie z tymi pięciuset ryo. To wcale nie mało! - Herbatke zamawiam! - Siedziałam wtedy znowu przy stoliku, chciało mi się pić po tym wszystkim. Czasami zwyczajnie doskwierało mi pragnienie które trudno było ugasić. Wysychające usta to zło. Nie polecam nikomu. Jakby się tak zastanowić współczuje tym którzy mieszkają z daleka od wody, tym to musi być dopiero ciężko jak nie mają się gdzie napić. Wody, nie wódy!
Przyszła pora na zatopienie kiełków w kubeczku, ciepły ząbek to szczęśliey ząbek a mokre usta i ugaszone pragnienie to szczęśliwa ja! Po wypiciu herbatki i zapłacie przy ladzie ruszyłam do wyjścia a potem do domu. Czekała mnie do pokonania całkiem uczciwa trasa do czarnego dystryktu. Byłam przecież w porcie a to ostatecznie prawie, że pół miasta...
Zt czarny dystrykt.
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Khusara Hatakame
- Gracz nieobecny
- Posty: 312
- Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
- Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4886
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Przybytek wyglądał ustronnie a zarazem w powietrzu dało wyczuć się przyjemne aromaty tutejszych potraw. Mężczyzna spragniony wypoczynku i strawy z wielką chęcią przeszedł przez wejściowy próg. Co prawda wszystko wyglądało na skromniejsze niż w jadłodajni, w której nie dawno miał okazje dzielić posiłek z młodym Akodo, ale przez to miał nadzieje, że ceny będą tu niższe niż tam, ostatnio po dość dużym zakupie u kowala nie grzeszył groszem. Teraz zaś czuł, że z lekka przepłacił, ale przynajmniej był pewien jakości wyrobów, przecież nie na darmo sam Cesarz mu go polecił. Czarnowłosy przeszedł obok dębowego kontuaru i udał się do drewnianego 2 osobowego stolika przy ścianie. Sama karczma wydawała się niezbyt zaludniona, lecz dzięki temu mógł spożyć swój posiłek w spokoju. Nie lubił jak ktoś mu przerywał podczas jedzenia, a tym bardziej jeśli chodziło o błahe sprawy. Odsunął krzesło, po czym na nim usiadł i oparł obojga rąk o stolik czekając cierpliwie aż ktoś z obsługi podejdzie do niego i odbierze jego zamówienie. Przy okazji obserwował on z lekka gości tawerny.
0 x
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Wizyta
Misja D dla Khusara Hatakame
1/15+
Gdzie można było spędzić wolny czas tak dobrze, jak w jednej z bardziej przytulnych jadłodajni na wyspie? Klientela tego dnia wydawała się naprawdę przyzwoita i kulturalna, tak jak zazwyczaj. Khusara mógł przekonać się o tym na własnej skórze podczas swojego pobytu tutaj. Każdy w lokalu zajmował się swoimi sprawami, w których skład wchodziło towarzystwo, miski strawy i czarki alkoholu. W powietrzu słychać było lekki szmer rozmów - wielki strumień z którego nie dało się wyłapać czegokolwiek konkretnego, jedynie pojedyncze słowa od czasu do czasu. Pozbawione kontekstu nie stanowiły jakiegokolwiek źródła informacji, nie żeby ktokolwiek tutaj szukał ważnych wiadomości. Ludzie chcieli dobrze spędzić czas, dobrze się najeść. spędzić czas w dobrym towarzystwie. W przypadku Khusary - w towarzystwie samego siebie.
Szybko podeszła do niego obsługa - ładnie odziana kelnerka, młoda dziewczyna o łagodnej i ślicznej buzi. O długich czarnych włosach, spiętych w kucyk z tyłu głowy dla lepszej kontroli fryzury. Delikatny uśmiech towarzyszył jej cały czas, od momentu przyjęcia zamówienia do przekazania go kucharzowi. Względy estetyczne lokalu, jak można było się przed chwilą przekonać, także stały na wysokim poziomie. Nie było właściwie jakiejkolwiek skazy, która mogłaby zniszczyć ten piękny obrazek.
Za wyjątkiem jednej.
Skaza z początku wydawała się całkowicie normalnym mężczyzną. Odzianym w kimono jegomościem w średnim wieku, z fikuśną kozią bródką i przylizanymi do tyłu czarnymi włosami. Wyprostowany, pewny siebie, dumny wręcz,. Wyróżniał się od reszty także licznymi zdobieniami - jego błękitne kimono miało na sobie eleganckie i drobiazgowe wzory, a srebrne cienkie pierścienie jasno dawały do zrozumienia, że jest to człowiek majętny. Nikt nie miał co do tego wątpliwości. Mało kto zwrócił na niego uwagę, każdy zajęty był swoimi sprawami. Khusara był jednym z nielicznych którzy go zauważyli, oczekiwał na posiłek więc i tak nie miał nic lepszego do roboty. Jedna z kelnerek widząc wejście mężczyzny, podeszła do niego w pośpiechu. Siedzący pod ścianą młodzieniec nie słyszał wprawdzie co mówi ona, był nieco oddalony od nich i do tego mówiła szeptem. I wydawała się mocno poddenerwowana. Mężczyzna jednak nie dbał o takie pierdoły i go dało się usłyszeć głośno i wyraźnie.
- Oczywiście, oczywiście. Z największą przyjemnością. - odpowiedział dziarsko, kiwając głową w kierunku kobiety,a ta szybko odeszła na zaplecze. Następnie zaczął rozglądać się wokoło, szukając miejsca. Jakiegokolwiek wolnego krzesła. I wtedy zobaczył, rzecz jasna było to miejsce naprzeciwko Khusary. Podszedł i zagadał.
- Problemem będzie, jeśli się dosiądę? - zapytał mężczyzna, grzecznie i pogodnie. Tutejszy, sądząc po akcencie. Jeśli młodzieniec zerknie w stronę kontuaru, zobaczy barmana który rzuca okiem na mężczyznę. Równie zestresowany co kobieta, pucujący szmatką czarki po alkoholu w celu ich dalszego wykorzystania. Kiedy wasze spojrzenia się skrzyżowały, na krótką chwilę, barman zrobił minę pełną determinacji i kiwnął głową potakująco. Jak gdyby chciał powiedzieć "Dawaj, zrób to". Cała reszta klienteli niespecjalnie przejmowała się tym kimś, jedynie obsługa.
0 x
- Khusara Hatakame
- Gracz nieobecny
- Posty: 312
- Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
- Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4886
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Na początku wszystko zdawało się być w jak najlepszym porządku. Przyjemna dla oczu restauracja wypełniona zachęcającym aromatem wydobywającym się zza kontuaru i niezbyt wielka liczba gości, co przekładało się na spokój podczas posiłku. Tak się czarnowłosemu zdawało. Nie wiadomo z jakiego powodu ani jakim zrządzeniem losu, ale za każdym razem gdy szukał on spokoju i wytchnienia w mniej lub bardziej publicznych miejscach, ktoś musiał się zainteresować jego osobą, albo bliskim jego otoczeniem, co i tak zwykle zakłócało jego spokój. Tym razem też tak było. Do restauracji wszedł dość znacznie wyróżniający się z tłumu osobnik, wyglądał na bogatego, ubrany w szczegółowo zdobione szaty od razu przykuwał oko osób, tym bardziej młodego Hatakame. Z jego głośnej mowy dało się wywnioskować, pewność swej osoby, co często zdarzało się zakrawać o zwykłą bezczelność, pytanie czy tak też będzie w przypadku tego pana. Kiedy to skończył rozmawiać z kelnerką podszedł do stolika czarnowłosego, który słysząc jego prośbę, wydał prawie niezauważalne westchnienie
-Proszę bardzo, dla mnie to żaden problem-skłamał, oczywistym było, że nie za bardzo chciało mu się dzielić stolikiem z nieznanym jegomościem, i jak za pewne zaraz się okaże wdawać się w dłuższą rozmowę, lecz w jego naturze nie leżało odmawianie ludziom z dobrymi manierami. Przy tym wszystkim czarnowłosy zdążył zaobserwować dziwne zachowanie obsługi, od wszystkich aż kipiało zestresowaniem. ''Ho, czyżby ten człowiek był kimś wysoko postawionym''-pomyślał zaciekawiony spoglądając dokładniej na jego ubiór i szczegóły, mając nadzieje, że coś co ujrzy zdradzi mu nieco więcej o jego osobie. Szczególnie, że wiedział już iż, że nie jest to zwykły ''szary'' mieszkaniec.
-Proszę bardzo, dla mnie to żaden problem-skłamał, oczywistym było, że nie za bardzo chciało mu się dzielić stolikiem z nieznanym jegomościem, i jak za pewne zaraz się okaże wdawać się w dłuższą rozmowę, lecz w jego naturze nie leżało odmawianie ludziom z dobrymi manierami. Przy tym wszystkim czarnowłosy zdążył zaobserwować dziwne zachowanie obsługi, od wszystkich aż kipiało zestresowaniem. ''Ho, czyżby ten człowiek był kimś wysoko postawionym''-pomyślał zaciekawiony spoglądając dokładniej na jego ubiór i szczegóły, mając nadzieje, że coś co ujrzy zdradzi mu nieco więcej o jego osobie. Szczególnie, że wiedział już iż, że nie jest to zwykły ''szary'' mieszkaniec.
0 x
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Re: Izakaya "Prezent wiatru"
Wizyta
Misja D dla Khusara Hatakame
3/15+
Faktycznie, nic nie wskazywało na to żeby ten ktoś był "zwykły". Zbyt wiele na to wskazywało. Nie żeby było to jakoś stresujące dla Khusary, on wszak jedynie pozwolił tajemniczemu jegomościowi usiąść przy tym samym stoliku. Chyba nie czuł presji związanej z jego osobą, bo zwyczajnie jej nie znał. Być może w trakcie rozmowy dowie się, kim ten człowiek jest? I być może wtedy poczuje miażdżącą presję jego majestatu? Czas pokaże.
- Dziękuję, akurat potrzebowałem nieco towarzystwa. - podziękował, zajmując miejsce na przeciwko Khusara. Barman odwrócił się na chwilę i zapewne odetchnął z ulgą. Przed zajęciem miejsca jednak, jak gdyby przypominając sobie o najważniejszym fakcie, elegancik wystawił w kierunku nowego towarzysza dłoń. - Kaneki Yootsuki. Mogłeś już o mnie słyszeć, w tych okolicach jestem dość znany. - przedstawił się wspominając o swojej, teoretycznie, znaczącej sławie w tym regionie. Ninja miał już pewne podstawy aby zbudować sobie profil psychologiczny, a jeśli nie był wyjątkowo światły - wyciągnąć z jego zachowania kilka cech charakteru. I skromność na pewno do nich nie należała. Ale czy o nim słyszał? Coś tam mu świtało, ale nie wiedział gdzie dokładnie.
Dosłownie kilka chwil po zajęciu przez Kanekiego miejsca, podeszła do niego ta sama kelnerka która przywitała go przy wejściu, zapewne z zamiarem odebrania zamówienia. Mężczyzna nie wahał się ani chwili. Pieczona dziczyzna obtaczana w ziołach, filiżanka zielonej herbaty i do tego deser - puszysty krem z jesiennym bukietem. Khusara nie wiedział nawet, że takie rzeczy można tutaj zamówić. Najwidoczniej się dało, kobieta bowiem kiwnęła głową, oznajmiła że będzie gotowe za dziesięć minut i pognała do kuchni. Czy było to jedno z tych zadań, które wprawiało kucharzy w rozpacz przez niemożliwość jego spełnienia? Pewnie było realne skoro kelnerka się zgodziła. dalszych perypetii zamówienia nie było dane poznać duetowi, musieli czekać.
- Zakładam, że jesteś ninja. Co sprowadza cię w te strony? - zapytał mężczyzna, w oczekiwaniu na realizację zamówienia. Czego właściwie chciał? Tylko towarzystwa? Wydawało się to zdecydowanie zbyt podejrzane żeby całkowicie zaufać temu człowiekowi, mało kto sam z siebie postanawia dosiąść się do nieznajomego.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Ryukoi i 2 gości