Izakaya "Prezent wiatru"

Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Cała zabawa, jak już to padło przy Shikiriju.. Shirkaruim... Jak już to padło przy Lawendzie. Niech tamten niesamowicie szary byt który nie chciał się dawać w żaden sposób ukształtować pozostanie przy swym życiu lawendowej szarości. I to nie jest tak, że to jest dla niego coś żłego, a skąd. To jest coś złego tylko i wyłącznie dla Shigi, bo ten, jeśli znów natrafi na lawendę, będzie dużo mniej sympatyczny i dużo bardziej energiczny w swoim dominowaniu. Będzie musiał po prostu pokazać mu tyle agresywności, by tamten bał się mu znów uciec, żeby się bał, że znikąd, z pustki, z cienia wyjdzie Shiga i zakończy jego żywot jakby ten był jakąś podrzędną dziwką w burdelu która się rozepchała na tyle, by nie być już w żaden sposób wartościową szparą dla nikogo. Ha, wartościowa dziwka. Zabawne, sprzedając się i oddając byle komu tracimy dusze, zatracamy się w paskudnej, obślizgłej lepkiej cielesności która nie ma w sobie żadnej godności. Shiga bardzo gardził tymi, które są łatwe i bez niczego idą do łóżka, dlatego też bardzo szanował Chise. Do niej miał szacunek też dlatego, że aby zdobyć jej serce i ciało trzebaby chyba być conajmniej tytanem uroku i potęgi. Czyli innymi słowy najlepszym z najlepszych, creme de la creme faworytów Jashina, Kamisamy i innych wszystkich świętych jakich tam chcemy i możemy sobie wymarzyć. Ale wracając do aktualnych pionków które lepił Shiga... To ten Hayami to jest złoty chłopak, materiał tak łatwy do wyrzeźbienia, że aż wstyd. Nie trudno go było sprowokować, nie trudno było od niego uzyskać tą reakcję, jakiej właśnie pragnął - chciał wywołać wściekłość, złość, niechęć, irytacje. Chciał to uzyskać, bo to niczym woda do mieszanki, aktywująca formowalne cechy lepiszcza. To jak szkarłat dla marmuru, jak ogień dla lawendy... Gdy się zdenerwował, był już w garści Shigi. I miał nastąpić atak, miało nastapić przejście do procesu rzeźbienia - do którego przecież Hayami sam się zgłosił i podniósł rękę, obrażając mnicha i nazywając go cymbałem! (A to conajmniej niedopuszczalne i godne potępienia)... gdy pojawiła się osoba z zewnątrz której nie było w początkowym równaniu. Widzicie, Shiga nie chciał kształtować Yosuke, chciał się tylko skupić na Hayamim, poznał go jako impulsywnego nerwusa który ma kompleksy jak stodoła i będzie mega łatwym celem... A tutaj pojawia się ktoś, kto przejrzał grę i próbuje zatrzymać kształtowanie pionków poprzez rzucenie na stół własnej planszy! NIEDOPUSZCZALNE. I szkoda, nawet, umiarkowana, co już padło przy tafli lawendy czystej i pięknej, którą łatwo było zmącić kroplą krwi, że Shiga nie umiał czytać w myślach. Tak, to była definitywna strata. Bo o ile Shiga całkowicie zignorował nowego przybysza - nie uznając go za wartościowego dla procesu poznania, ba, niegodnego większej uwagi, tak zapewne by był zaskoczony jakże trafną oceną Yosuke. Ktoś szalenie mądry. Huh! Nietrudne, gdy ma się osiemdziesiąt wiosen na karku i widziało się BARDZO wiele z tego co świat ma w swojej nie-wspaniałości do zaoferowania. Tyle brudu, zbrukania, krwi, przemocy, zagłady, wojny... Tak, mnich Jashina widuje więcej brudu i podłości niż ktokolwiek inny. Dlatego, po części dlatego oczywiście, bo nie możemy tutaj wpaść w pułapkę jakiegoś zachwytu nad charakterem mnicha, zaczął się on brzydzić zabijaniem dla zabijania. To było ta złe i puste jak to tylko jest możliwe, dużo lepiej zabić szumowine by jego dusza przeszła proces czyszczenia i ubogaciła się niż odebrać życie i wyrwać duszę komuś kogo dusza jest krystalicznie czysta i dobra - jak Chise. Albo jak dzieci, niewinni wykazujący chęć walki i chęć życia, Kosuke. Tak, ich nie powinno się zabijać, tylko bronić. Zabijać można... wynosić śmieci, wyrywać chwasty, ha ha ha. HA HA HA!

-Strażnicy nas zgarną, kuzynie, strażnicy! Ci niedobzi potężni strażnicy z taaaakimi ostrymi mieczami i taaaakimi ostrymi strzałami!- Zachowywał się całkowicie w sposób przekoloryzowany, parodiując w nieco zabawny sposób przesadny podziw i szacunek do strażników. Bo o ile tacy strażnicy są wielkim zagrożeniem dla Hayamiego i Yosuke... to co zrobią Shigiemu? Ha, na początku nic. Musieliby go pojmać, a to też może nie być takie proste. Nie bez strat. A na razie są grzeczni i nikt nie zareaguje dlatego, że jeden przyjezdny dał drugiemu przyjezdnemu w mordę, chyba, że zaczęliby się przebijać na wylot i mordować. Ale czy Shiga by kogoś tu przebił? Nie. Czy Shiga przejąłby się byciem przebitym jak mięso na szaszłyk? Pewnie nie, jedynie by się ciut zirytował. Ale nie straciłby swojego chłodnego opanowania i rozbawienia, podszytego teatralną groźbą, którą Yosuke nie łyknął, co można wywnioskować z tego paskudnie świdrującego chłodnego spojrzenia które wlepiał w niego jakby ten był conajmniej jakimś tutaj pokazowym bykiem do sprzedania, a którą Hayami łykał jak wygłodniała ryba wyrzucona na brzeg, marząca o tym, że jak się najje to odzyska siły do walki i wróci do wody, a tu nic bardziej mylnego! A kiedy Hayami "zaklnął, Shiga zatkał usta z niemym okrzykiem zaskoczenia i przerażenia. - Nie wolno nikogo zaklinać, nie wiesz jaką moc mają zaklęcia? Zaklnąłeś Yosuke i teraz on będzie musiał się Ciebie posłuchać i jeśli zaatakujesz to ci utnie rękę. Albo ja to zrobię. Wiesz, nie wolno się stawiać zaklęciom... - Przeniósł wzrok na Yosuke i przesunął się razem z krzesłem do niego, kładąc głowę na jego ramieniu, patrzy na Hayamiego oczami smutnego kota ze shreka. Albo z jeszcze większą żałością i skrzywdzeniem przez świat w swym spojrzeniu, wylewając na samuraja cały swój smutek, ból, cierpienie i weltschmerz!

-Shiga chce być po prostu miły, a ty KSIĘCIU SEKSOWNE USTECZKA mnie tutaj od cymbałów wyzywasz, zaklęcia rzucasz, strażą straszysz... Nie umiesz się bawić, prawda? Jesteś mokrym kocykiem i psujesz zabawe, psuja, psuja, psuja. - Zaczął bujać się na krześle, wcale nie podnosząc głowy sponad ramienia Yosuke. Przeniósł spojrzenie na kuzyka co go rozgryzł w jego grze i uśmiechnął się bardzo szeroko. - Nie jesteś brzydki, ale uszy masz zbyt odstające. Odgryzłbym ci je, bo psują symetrię twarzy. Ale jesteś uroczy w swojej grze, udając, że nie rozgryzłeś mojej małej prowokacji... Bawmy się dalej, będzie nagroda. Bawi mnie to. - szepnął prosto do ucha Yosuke tak by Hayami nie usłyszał za żadne skarby Yinzin.


Kiedy jednak Hayami zaczął coś mówić o Chise, uśmiechł znikł. Shiga znów usiadł, prostując swoje plecy i wlepił wzrok w samuraja. Usta coś szeptały bezgłośnie. Znów usłyszał głos Pana, który kazał zabijać i powtarzał bez dźwięku słowa modlitwy, przygotowując Hayamiego do zostania jego małą słodką ofiarą.
-Chise-san. Hime-san. Albo po prostu Hana-hime. Wiesz, że sugerując, że obracam dupeczki sugerujesz moją niewierność do Chise? Sugerujesz... - Położył dłoń na stole. -[b] ... że ja jestem...[/b] - Spuścił głowę. -... niewierny wobec Chise. - Uniósł głowę, a z jego ust wyleciało kilka iskierek katonu, jak gdyby był smokiem który cudem powstrzymuje swój gniew przed spaleniem wroga.... I w rzeczy samej tak było.
-Nigdy więcej tak nie mów i nie rób, albo pożałujesz. To ostatnie ostrzeżenie. I nie pouczaj mnie. Czemu ty jesteś taki słaby, nie możesz być zabawny jak twój kuzyn? Coraz bardziej zaczynasz mnie drażnić, ślicznotka-kun. Naprawdę. Gdybyśmy byli sami to bym cię zabił, ale jest tu Yosuke. On jest fajny. - Sięgnął dłonią ku niemu i poczochrał jego czuprynę z miłością i sympatią. Yosuke, nie Hayamiego.

A jednak mimo wszystko srogi wzrok skierowany został na Yosuke.
- Kto dostał w pysk i skończył przedwcześnie? Nie ja. Pojedynek z Seinaru przegrałem bo został on zakończony przez sędziego, wystrzelałem się z czakry i dalsza walka nie miała sensu. Zbyt efektownie walczyłem. Ale miłość tłumów od której nie mogę się opędzić troszkę mi to rekompensuje, naprawdę jest budująca! Gdzie się nie ruszę to ktoś jęczy z podziwu. Ogniste tornado, bum bum bum. - Wybuchnął śmiechem na całą izakayę. Zwłaszcza, że ten śmieszny Yosuke kazał mu zagrywać jako pierwszemu, odsłaniać swoje karty i grać w otwarte. Niedobrze... Czy nadążą utrzymywać tempo tej gry? Gdy podeszła kelnerka, a Yosuke poprawił zamówienie Hayamiego, Shiga skwitował sprawę ciepłym uśmiechem. Zlapał jednak kobietę za nadgarstek i wręczył pare monet, szepcząc do ucha coś, czego słyszeć nie mogli Yosuke z Hayamim przez gwar panujący w Izakayi.
-Powiedziałem jej, co zrobie i by nie wzywała pomocy. Oto moje otwarte karty i "moja historyjka". Mogę katanę? - Spojrzał na broń na plecach Yosuke i wziął ją od niego, wyciągając z pochwy. Ocenił ostrze od góry do dołu, podziwiając je i przesuwając po nim palcem. Potem sprawnym ruchem zrzucił z siebie płaszcz odsłaniając nagie umięśnione ciało od pasa w górę... Oparł czubek ostrza pod swoim mostkiem i jednym zdecydowanym ruchem pchnął, ostrze wyszło na wylot obok kręgosłupa białowłosego, dziurawiąc go na wylot.
-Bez rączek. - Powiedział, puszczając ostrze, zostawiając je w swoim ciele i podnosząc ręce do góry. Po chwili jednak złapał znów za rękojeść i wyciągnął broń, ocierając ją z krwi o swoje spodnie. Na oczach samuraja i jego kuzyna rana, obszerna bo wbił katanę całą, zasklepiła się, a krwawienie ustąpiło... to wszystko w ciągu kilku sekund, nie było nawet śladu po ranie. Jak gdyby nigdy nie została zadana, jak gdyby nawet milimetr ciała mnicha nie został uszkodzony.
-To prolog mojej historii. - Wyszczerzył zęby, ocierając krew z ciała i poprawiając płaszcz. - Wasza kolej. - Dodał zdecydowanym tonem, oddając broń Yosuke.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Kasztanowowłosy samuraj zacisnął zęby wściekle, słysząc teksty tego ćwoka, te jego oczywiste prowokacje, kiedy tamten na niego zionął iskierkami ognia, momentalnie oparł rękę na rękojeści swojej katany, gotów wydobyć, zaatakować, walczyć, walczyć, walczyć...!

Ale nagle, niespodziewanie dla samego siebie, szatyn wybuchnął serdecznym śmiechem. Bawiły go i podejście Shigi do tego wszystkiego, i ten świat, w którym nawet - jak widać - śmiertelność nie była pewna (co znów wywołało w nim te myśli, którym się opędzał od śmierci ojca), i mina Yosuke. Szczególnie rozśmieszyła go jego mina; przypomniał mu się mały, czarny kot, którego pewien chłopiec (było to jeszcze w Yinzin, w przeddzień jego wyjazdu) utopił w morzu - i najstraszniejsze, a zarazem najzabawniejsze dla młodego samuraja było to, że podobnie wyglądał teraz Shiga. Nie, Shiga nie przypominał kota, nic z tych rzeczy; bliżej mu było do tego chłopca, który mówił do topiącego się kota: jeszcze trochę, kiciu! Zaraz będzie niebo!
No właśnie, czy to było niebo, czy to pęknięte piekło...?

-Cholera jasna!-wyrwało mu się mimowolnie, kiedy zobaczył, jak Shiga przebija się kataną i nie umiera od tego. Jego uśmiech zbladł. Umysł kalkulował szanse, ale rozluźnił się, to tylko i aż aktor, co może się stać?
Wszystko, Hayami. Wszystko.

-W porządku, nie nawiążę już tak do jej tematu, ale ty nie nazywaj mnie w ten sposób-parsknął, wydymając wargi w zirytowaniu i oburzeniu. Po chwili zwrócił się do Yosuke: -Wolałbym, by twoja katana zasmakowała w krwi inaczej, ale na pierwszy raz może być.

Sięgnął po sake, czując, że rozmowa ta schodzi na bardzo złe tory. Bardzo złe, tak złe, że się tego nie spodziewał. Nigdy nie pił sake, nie wiedział więc, jak się zachowa po tej jednej czarce wódki, od której czuł silny zapach ryżu i czegoś jeszcze, czegoś, co Hayami podświadomie kojarzył z wyspami, ich zimnem i błękitami. Napój był gorzki, wykrzywił mu twarz, palił gardło, w sumie już płonął, więc co za różnica?

-Dlatego właśnie lubię shinobi, a mój ród nimi w większości gardził-zaczął swój wywód z uśmiechem.-Zmieniacie się szybciej, niż myślimy, nie stoicie w miejscu i umiecie grać. Tamte teksty o strażnikach wyszły ci nawet nieźle. Zresztą jeśli jesteś nieśmiertelnym Jashin-wie-czym, to nie widzę sensu, by wyjmować moją yari. Nie miałbym z tobą większych szans, zwłaszcza że się odtwarzasz, a co do Yosuke...jest szybki i sprytny. Obezwładniłby mnie i bez tego.

Wzruszył ramionami. Miał być dla niego miły? A co w ogóle tamten rozumiał przez pojęcie bycia miłym? Trochę mu szumiało w głowie, było mu ciepło, ale jak na razie jeszcze było w porządku, dał radę funkcjonować. Zresztą to tylko jedna czarka...

-Mocno średnie to ich sake-poinformował swoich towarzyszy, wzdychając z ubolewaniem. -Ojciec twierdził, że najlepsze na świecie pił tylko w Sogen.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

Słuchałem z uśmiechem uwag Shigi na temat swojego wyglądu. W sumie to może i miał rację? Ale chyba do najgorszych nie należałem, nie? Przynajmniej miałem taką nadzieję, kobiety akurat to potwierdzały, spoglądając na mnie.. Ale może to tylko dlatego, że jestem ninją? W ogóle czemu wzięło mnie na takie rozmyślania przez uwagi jakiegoś faceta? A to, że się o mnie oparł to druga sprawa. Wyglądało to wszystko, jakbyśmy postępowali według jakiegoś scenariusza, a Hayami byłby kimś zabranym z publiczności, dla żartu, żebyśmy mogli się pobawić, zaśmiać… stworzyć z tego komedię. Z tym, że zarówno ja, jak i Shiga, nie mieliśmy scenariusza, poszliśmy na żywioł, bawiliśmy się naszymi rolami, ale on jeszcze chyba nie rozgryzł, że udało mi się go przewidzieć. Mimo tego nadal uważam, że sprytna z niego bestia. I to jak! Gość tak nabrał Hayamiego, że prawie to łyknął. No właśnie… prawie.

Mnich z pewnością ma coś do tej całej Chise. Żyłka na jego czole niemal nie wystrzeliła, gdy Hayami wspomniał coś o dziewczynie, co nie spodobało się białowłosemu, ale teraz nasuwa się pytanie… Czy ja nie zareagowałbym podobnie, gdyby ktoś mówił o mojej ukochanej? Oczywiście, że bym tak zareagował, choć z trochę innym podejściem. Ale czy to ma znaczenie, jakie byłoby podejście? Najważniejszym byłoby, co takiego stałoby się na końcu. A koniec byłby jeden, wspólny dla Shigi, jak i dla mnie: zerwanie uśmieszku z twarzy oponenta i oczyszczenie dobrego imienia ukochanej. Chociaż z drugiej strony, ja nawet nie mam ukochanej… I raczej jej nie znajdę. Nigdy nie zostaję w jednym miejscu za długo, wieczna podróż i takie tam. Ale, ale! Przecież są panienki na jedną noc! Ale wybaczcie. To nie w moim stylu. Moja kobieta ma się szanować, ma mnie kochać! I tylko mnie. Tylko mnie.

Odchrząknąłem, gdy Shiga spojrzał na mnie tym SROGIM wzrokiem i odpowiedziałem mu szybko, że sprostować moje słowa:
- Wybacz, Shiga, nie chodziło mi o samo.. fizyczne dostanie w pysk. Fakt, przyznam. Twoja walka była widowiskowa. Chyba najciekawsza, ale walczyłeś tu według ściśle określonych zasad, które zapewne znasz. Do tego wyprztykałeś się z chakry, co nie jest dobrą rzeczą, no i ostatnie! Ludzie może i Cię kochają, piszczą na twój widok, ale pomyśl. Zapamiętają Cię jako przegranego, choć z wielką klasą to nadal przegranego, a Seinaru Kei jako zwycięzcę pojedynku z jednym z najlepszych wojowników. I teraz pomyśl. Skoro wygrał pojedynek z jednym z najlepszych wojowników, czy sam fakt nie czyni go lepszym w ich głowach? - na koniec uśmiechnąłem się do chłopaka, szorstko.. chłodno niczym ojciec dający lekcję z myślenia. Takie lekcje są przydatne, studzą umysł, pozwalają spojrzeć nieco inaczej na otaczający nas świat.

Gdy mnich złapał dziewczynę za rękę, nieco zrzedła mi mina. Na szczęście tego nie widział, bo był ode mnie odwrócony. Bałem się troszkę, że coś jej zrobi, ale okazało się jednak, że tylko chciał coś przekazać.. Jakąś głupotkę zapewne. Wtedy usłyszałem wytłumaczenie.. Przed czym miał ją niby ostrzec? Spali tę budę, czy co?
Skinąłem tylko głową, słysząc jego pytanie i od razu podałem mu katanę, wyciągając ją ze świstem. Nieco obawiałem się, co ma zrobić. Z początku sądziłem, że będzie pokazywał sztukę połykania mieczy - nie pytajcie, zbieżność znaczeń z zachowaniem wobec Hayamiego.. Nie miałem tego na myśli w każdym razie. To, co zobaczyłem dalej było nieco… strasznie i piękne za jednym razem..? Tak? Tak można to nazwać, piękno-straszna rzecz, co samo w sobie było zabawne. Wiecie, co jeszcze było zabawne? Miecz, którym się przebił miał na sobie pewien grawer: hajime, oczywiście w kanji. Pytanie tylko, czy Shiga je zauważył? No i właśnie.. Początek czego? Wielkiej przyjaźni? Wielkiego konfliktu? Czy początek odkrywania tajemnic tego świata?

Wracając do sytuacji. Zmrużyłem nieco oczy widząc to, co zrobił chłopak, ale twarz nadal pozostała niewzruszona, jak skała! Sądziłem, że robił taki pokaz tylko po to, żeby się zabić. Nie powiem. Pierwsza rzecz, którą mnie zaskoczył. Gratulacje dla niego. Ale powiedzmy sobie szczerze. Kto by się spodziewał, że przyjdzie Ci koleś, zdejmie z siebie ubrania i wbije miecz w brzuch? No chyba nikt. Na szczęście makabryczny czyn okazał się jednak bezpieczny.. Albo nie? Po prostu się zregenerował. Godne podziwu… Jashiniści? Przemknęło mi przez głowę.. Chyba coś o nich kiedyś słyszałem od Staruszka, ale to naprawdę niewiele. Nie sądziłem, że mają aż takie moce. Spojrzałem przez chwilę na Hayamiego, nie okazując nadal za grosz emocji. Gdy tylko chłopak oddał mi miecz, schowałem go na plecy, zakrywając ponownie płaszczem.

- Krew Jashinisty chyba dobra na początek, nie? - zaśmiałem się, przerzucając wzrok na mnicha - Słyszałem o Was trochę. Ponoć zabijacie dla Jashina, prawda? Mam nadzieję jednak, że zabijasz tylko tych, którzy na to zasłużyli. Śmieci, morderców, gwałcicieli, lubujących się w dzieciach. Ba. Sam bym ich pozabijał, gdyby tylko ktoś mi na to pozwolił. Za Tobą przynajmniej stoi bóg.. Najważniejsze, że niewinni na tym zyskują, jest bezpieczniej. Tak. To jest najważniejsze. - skierowałem słowa do chłopaka z ciekawością. Ta jego sztuczka rozplątała nawet język Hayamiego. Niespotykana rzecz. I rozplątanie języka, i wbicie sobie ostrza w brzuch z przeżyciem w pakiecie.

Spoglądałem co jakiś czas na kuzyna, który ewidentnie dawał już za dużo w palnik. Pewnie to pierwszy raz? Ja sam nie pijam za dużo, ale czasami mi się zdarzało podebrać od Staruszka nieco sake. Co zrobić? Głupota młodzieńcza. Wysłuchałem anegdotkę kuzyna na temat trunku z Sogen, po czym sam wziąłem potężnego łyka. Bez popijania! Takie przyzwyczajenie. Nie ma się czasu na popijanie, kiedy biegnie do Ciebie rozwścieczony ojczulek-emeryt z miotłą.

- To z Sogen zdecydowanie lepsze - potwierdziłem słowa wujaszka, niech mu ziemia lekką będzie, po czym uśmiechnąłem się szeroko. Paliło w gardziel i to jak! Ale nie z takim kunsztem i wyrafinowaniem, jak to z Sogen… To z Sogen było lepsze.
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Naprawdę, nie chcę być tym złym i niedobrym, który się pastwi nad biednymi dziećmi tudzież zwierzętami - bo ile zabawy jest w kopaniu psa który ujada na łańcuchu, ale nie może się odgryźć? Multum! - ale przyznać muszę szczerze, że wściekłość Hayamiego to najlepsza nagroda za tą małą aktorską grę jaką można sobie tylko wymarzyć. zaciskał zęby, sapał, uffał puffał jakby conajmniej był złym wilkiem który próbuje Shigę zdmuchnąć jakby ten był domkiem świnek albo świnką... Ale niestety Shigiego, mimo, że ognisty, łatwo zdmuchnąć nie było, co im właśnie przed chwilą zaprezentował z przyjemnością i nieskrywaną dumą. Bo w końcu miał fajną umiejętność i ani ciutek powodu by go nie prezentować z dumą. To był jego klejnot koronny, czy jak to tam się mówi - As w rękawie? Karta atutowa? Cokolwiek by to nie było, sens wszyscy znają i kochają.

-Nie cholera jasna, tylko Shiga. Shiga Hitsukejin. Miło poznać, Hayami. - Pamiętał imię samuraja, które powiedziała mu Chise gdy się przyznał do tego, że prowokował go i bawił się jego kosztem. No prawie się przyznał, a głównie to zdał raport ze swoich poczynań. A Hayami nadzwyczajnie szybko przeszedł do porządku dziennego po tym co zobaczyłl, ot samurajowie, nieczułe zimne bestie bez krzty energii, werwy i ducha zabawy...

-To nie wymiana, tylko ostrzeżenie, kochany. Chise to świętość, to najlepszy wojownik i najwspanialsza kobieta jaka opuściła Sogen. Ktokolwiek sądzi inaczej, może się pojedynkować z hitsukejinem! Jakby któremuś z was umknęło bo nie wszyscy posługujemy się tym samym dialektem, nazwisko moje znaczy Podpalacz. Zabawne, prawda? - I znów przeniósł wzrok na Yosuke, który wytłumaczył mu o co chodziło z tym dawaniem w pysk. Tłumaczył się, słodziak.

-Niby masz racje, mój drogi. Ale zobacz. Obaj mamy jeszcze walkę. Ja jeszcze raz mogę pokazać coś spektakularnego i jak wygram, będę na trzecim miejscu, a wszyscy zapamiętają podpalacza. A Seinaru będzie walczył w finale z Megumi lub Shinjim, jeśli przegra zostanie zapamiętany jako największy przegrany. Bo w walce ze mną nie pokazał nic godnego uwagi. Nie zadrasnął mnie. Jeśli nie zapamiętają zwycięstwa czy porażki, to co pokazaliśmy zostanie zapamiętane na dwieście procent. I to też musisz przyznać, prawda? - Sięgnął po czarkę i wychylił ją za jednym zamachem od razu wlewając do gardła. Piekło, ale przyjemnie. Smaczne. Dobre... Huh.
Chwile delektował się smakiem trunku, aż nie usłyszał "jashinisty". Podniósł brew, uśmiech zniknął z twarzy. Czujnym okiem obserwował Yosuke, analizując jego ruchy i słowa.

-Znasz mój zakon? Zabawne. Ale nie łącz mnie z nimi w żadnej opcji. To mordercy, baaandyci, potwory. Spytaj Chise, albo takiego Kaguye, Kosuke, co walczył. I wiele innych osób. Ja zabijam głównie szumowiny, śmieci, bandytów, pedofilów... - Zaczerpnął oddechu mocniej, jak ryba wyrzucona z wody która zaczyna się dusić. Palcami roztarł skronie.-... gwałcicieli. Brzydzę się najbardziej. Brzydzę się ludźmi którzy dopuszczają się czegoś takiego niesamowicie. I tak, zabijam... ale nie dla Boga. Zabijam dla swojej wizji świata. Mam osiemdziesiąt lat na karku, widziałem wiele zła i wiem, czego pragnę od świata. Pragnę zmian. A lord Jashin nie jest celem tylko sposobem. On mi daje nieśmiertelność, ja mu poświęcam śmieci które morduje. Ale marzy mi się własny zakon, mścicieli, oczyszczających świat z tych przeciętnych, szarych, czyniących zło... - Czyżby dla Shigi nuda i przeciętność była także zbrodnią jak gwałt czy morderstwo? Zabawne, on sam niewątpliwie był bardzo kolorową osobą.. może i tego samego wymagał od świata?
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1481
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yasuo »

0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Znaczenie syczącego, groźnego słowa hitsukejin zaniepokoiło go, a kiedy połączył je z faktami, uśmiechnął się delikatnie, z nutką smutku.
Cóż za gryząca ironia. Szukając znaczeń, ukrytych symboli, sensu w nindo, które sami sobie obraliśmy, stajemy się tym, czym nasza droga życia - skomplikowaniem, wirem i chaosem. Czy to potrzebne komukolwiek? Czy kogoś jeszcze w tym zaplątanym wariactwie celów i chakr obchodzi, co oznacza nasze życiowe motto? Czy ktokolwiek jeszcze próbuje walczyć z sobą, ze światem i z samymi bogami, szukając zrozumienia?

Przynajmniej masz w co wierzyć.

-Moje imię, Hayami, też jest znaczące. Jestem drzewem, częścią natury, tym, który ma dawać oparcie, ochronę - powiedział; mówił chwilami niewyraźnie i musiał robić pauzy, by można było go zrozumieć, ale jeszcze nie było z nim tak źle. -Chise to osa...Cięta i niebezpieczna, było widać. A Yōsuke...cóż, to świetlista ochrona, niebo, albo owca. Ale owce potrafią rozdzierać wilki...

Nawet jeśli przez usta początkującego pijaka przemawiał teraz jakiś wyższy imperatyw, on sam na to nie zwracał uwagi. Po prostu chciało mu się spać. Bardzo.
Podejście kolejnej osoby otrzeźwiło kasztanowowłosego samuraja, chociaż nie można powiedzieć, że pewien rodzaj upojenia, który u niego wywołało sake, przeszedł mu natychmiast. Nie, nie odczuwał jeszcze mdłości i innych objawów kaca (chociaż i to pewnie miało nastąpić), ale miał straszne zawroty głowy i wrażenie, że coś mu ćmi odbiór sytuacji. Mimo to starał się zachowywać porządek, trzymać głowę w pionie i względnie trzeźwo odbierać sytuację. Niestety, i to było w tej sytuacji względne; lecz hej, jeśli nawet padnie gdzieś pijany po tej jednej czarce albo, o zgrozo, nie doczołga się do ryokanu, to będzie mógł sobie powiedzieć, wmówić, że owego dziwnego mistrza shōgi, tego stratega z widmowo jasną twarzą, już nigdy nie spotka!
I prawie, prawie w to kłamstwo uwierzyć.
Ludzie, tak prości w swojej konstrukcji i budowie duchowej, szukali prostych rozwiązań; takich prostych metod jak zapomnienie potrzebował Hayami.
Prawie wywrócił czarkę, a jego oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczył, co wyprawia trzeci nieznajomy. Ale...
Cóż, co by nie było, nie umiał odmówić nieznajomemu racji.

-Masz rację, nieznajomy-san.-zauważył.-Po tym, że masz katanę i wyrażasz takie poglądy, zakładam z pewnością jakichś siedmiu do trzech, że jesteś samurajem. To głównie nasza kasta głosi takie poglądy. Szanuję taką rozwagę.

Wzmianka o Kosuke sprawiła, że westchnął. Z każdym momentem upierdliwe ćmienie i ohydnie słony smak sake, podobny do smaku morza, narastały mu w głowie razem z przedziwną jasnością umysłu.

W ryokanie wyrzygam się pewnie dalej, niż widzę-pomyślał cierpko, chociaż bynajmniej nie żałował swojej decyzji.
0 x
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

- Podpalacz - powtórzyłem, kwitując to nieco cynicznym uśmieszkiem. Niezły przypadek. Ale kto wie? Może i nim nie jest, chociaż bardziej wierzyłbym w wersję, że sam nadał sobie takie nazwisko… Tym bardziej, że potem powiedział, ile tak naprawdę ma na karku. Wyglądał na 20, a ma osiemdziesiąt? Wychodzi na to, że zyskał swoje moce w wieku około dwudziestu, skoro starzenie się zatrzymało na tym poziomie. W końcu starzenie się to nic innego, jak obumieranie komórek, a on się regeneruje, czyli jego komórki same się regenerują. Bardzo ciekawa rzecz. Do tego wykorzystuje swoje “moce” do w miarę… szlachetnych celów. Ciekawy z niego przypadek. Wiedzą staruszek, ciałem młodzieniec, a umysłem, jak doświadczony przywódca.

- Widzę, że mamy podobne cele w życiu. Z tym wyjątkiem, że nie wspiera mnie żaden człowiek, ani bóg. - skierowałem się bezpośrednio do Shigiego. Mimo tego, że wydawał się być szaleńcem, coś za tym było. Za zwykłą grą ciała i słów siedział jakiś geniusz, wiedzący co powiedzieć, co zrobić, jak zrobić. A ja go przewidziałem… Pytanie tylko, czy to, że próbował nami zmanipulować coś oznacza? No i do tego jeden z nas się na to nabrał, a drugi nie. Ciekawe, kto dla niego jest tą szarą jednostką? Ja? Hayami? W sumie… Czy to ważne? Rozmawia z nami, przekazuje informacje. To znaczy, że się nami zaciekawił, co w gruncie rzeczy nieco mnie ucieszyło.
- Też chciałbym stworzyć świat bez tego ścierwa… Ba. Kiedyś marzyło mi się stworzenie jakiejś organizacji, czegokolwiek co mogłoby nieść pomoc potrzebującym, szkolić młodych, niszczyć zło. Ale to głupie marzenie, którego nigdy nie zrealizuję, bo nikt mi na to nie pozwoli… A sam sobie nie poradzę ze stworzeniem tego wszystkiego. Potrzebne są pieniądze, ludzie, przyjaciele. - no i mnie masz, Shiga. Trafiłeś na dobry tor na rozwiązanie mi języka… Problem w tym, że przestałeś grać, czyli nadal jesteś na moim gruncie, który za niedługo stanie się naszym. Zaimponowałeś mi, starcze w młodym ciele. Ciesz się, bo niewielu osobom się to udało w moim krótkim życiu. Nie imponują mi umiejętności, imponuje mi to, co ludzie mają w głowie, a Ty masz bardzo dużo wartościowych rzeczy. Mógłbyś być wieśniakiem, ale z taką wiedzą z pewnością zaskarbiłbyś sobie mój szacunek.

Rozmowa szła przed siebie, czas mijał bardzo miło. Hayami i Shiga na początku mieli jakieś tarcia, ale widać, że Hayami po alkoholu bardzo się rozluźnia, nie jest spięty i nie ma problemu rozmawiać nawet z osobą, która wydawałaby się być jego największym wrogiem. Chociaż Hayami od zawsze był tym bardziej porywczym. Śmieszne. Czerwone włosy, uwolnienie ognia nieźle kontrastuje z kasztanowym kolorem włosów i Suitonem Hayamiego… Tak samo jest z naszymi charakterami, ale w tym właśnie tkwi cały diabeł. To ja jestem tym spokojnym, a Hayami tym porywczym. Przeczymy sobie, stwarzamy pozory. Ale to dobrze, ludzie będą zaskoczeni. Będą myśleć, że to ja jestem tym, co rzuca się z motyką na słońce, a tak naprawdę będzie to mój najdroższy kuzynek, weźmie ich z zaskoczenia.

Jednak z całej tej… sielanki wyrwał nas jakiś gościu. Przystawił Shigiemu katanę do gardła. Oj ciesz się chłopie, że brałem wtedy łyk sake. Och to przyjemne palenie w gardło, gdyby nie to, prawdopodobnie uciąłbym Ci rękę. Gapiłem się na tego gościa wwiercającym się wręcz wzrokiem.

- Radziłbym Ci to schować, bo zrobi się troszkę gorzej - znowu ten zimny ton, lodowaty… schowaj to, bo zrobi się bardzo nieprzyjemnie. Jesteś nieznajomy, wpraszasz się w rozmowę dość niemiło, a do tego grozisz mojemu nowemu znajomemu, prawiąc tu kazania o odcinaniu łbów. Nie twój interes, czy odrośnie, czy nie. Nie spuszczałem z nich wzroku, szukałem tylko okazji, żeby móc cokolwiek zrobić… Gdy tylko skończył swój aktorski monolog, uśmiechnąłem się pod nosem, podsumowując to słyszalnym westchnięciem. Nie podobało mi się to, co zrobił. Warto zaznaczyć, że nadal trzymałem puste naczynko w dłoni.
A może teraz moja kolej, żeby cokolwiek pokazać? W momencie, gdy Hayami skończył mówić, odpowiedziałem zimno:
- W tym nie ma ani trochę rozwagi - spojrzałem Shigiemu w oczy, po czym złapałem go mocno za ramię i wstałem szybko, odgarniając go od nieznajomego, po czym jednym ruchem wyjąłem katanę i wymierzyłem w nieznajomego. Był na tyle daleko, że nie mógł dostać ciosu, ale z pewnością usłyszał, jak ostrze przecina powietrze z dużą prędkością.
- Mój ojciec mawiał, że ludzie to gorliwe bestie, które potrafią zrobić komuś krzywdę z czystej ciekawości. Widzę, że miał rację - cały czas trzymałem obcego na “muszce”, nie pozwalając mu podejść. Ciekawe jestem, co wtedy czuli goście. Pewnie byli bardzo przestraszeni. Tak drobny chłopaczek, a zranił takiego wielkoluda, jak Shiga. Gość był wysoki, postawny, a ten kurdupel bez chwili namysłu przystawił mu ostrze do gardła. Shiga stał obok mnie, z pewnością poradziłby sobie z tym sam, ale zrobiłem to też, aby mnich nie zrobił nic temu samurajowi. Spaliłby go w pizdu albo połamał obie ręce. Chodziło mi o bezpieczeństwo ich obydwu.
- Ponoć jesteś szybki. Jakim cudem dałeś się tak zajść? - skierowałem słowa do białowłosego, po czym spojrzałem na Hayamiego, dając mu znać, żeby w razie czego był gotowy do reakcji, gdyby to wszystko zaszło za daleko. Jeśli miałaby nawiązać się jakakolwiek walka, musi nas ostudzić albo przenieść gdzieś indziej jakimś cudem, aby nikomu innemu nie stała się krzywda.

- Po co to zrobiłeś, gościu? - przeniosłem wzrok na nieznajomego. Obyś miał dobre wytłumaczenie, nieznajomy samuraju… Oby było to najlepsze wytłumaczenie w twoim życiu.
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Shiga naprawdę nie miał powodów lubić Hayamiego. O ile Yosuke był słodki i rozgryzł szaradę, co sprawiło, że Shiga go polubił, to ten samuraj za dychę ciągle dostarczał powodów by go nie lubić. Zwłaszcza kiedy zaczął się produkować o imionach. Shiga, po tym jak wyjawił im swoje imie i nazwisko, wpatrywał się w niego, w samuraja, z żądzą mordu, jakby miał mu gardło gołymi rękami rozszarpać.
-Słuchaj, drzewko. Nie wiem gdzie się uczyłeś języka, ale jeśli tam też uczyłeś się walki wykałaczką to zaczynam bać się o twój ród. Chise nie znaczy osa, w żadnym razie. Chise to gwiazdeczka, mała gwiazda. A nie żadna osa, jak mnie irytuje takie bleblanie trzy po trzy. Ale wybaczę ci, bo widać, że alkohol zaczął robić swoje. - Shiga wyciągnął rękę w stronę Hayamiego i poklepał go po ramieniu z troską i sympatią. Słodkie zachowanie chłopca bawiło Shigę, byl taki... świeży, młody, nieskażony złem. Wierzył w imperatywy moralne, etos samuraja i cały syf. Czyżby był wartościowy? Gdyby go tylko sprawdzić w walce. Tak, walka stanowi także świetne stanowisko do rozpoznania kto wróg, a kto swój, kto jest przeciętny, a kto wartościowy... Może Hayami był wartościowy, ale żeb nie zapeszyć, żeby nie pochwalić dnia przed zachodem słońca, Shiga jeszcze nie uznał go za wartościowego lub bez wartości. Oceniał go, w każdej chwili ważyl w dłoniach jego los i jego przyszłość.

Za to zwrócił swój wzrok spowrotem na Yosuke, uśmiechając się ciepło. Tak od serduszka, bardzo szeroko i niepokojąco.
- Mnie też Bóg nie wspiera. Ani człowiek. Jest tylko mój brat imieniem Akashi i Chise. To oni wspierają mnie w tym, by podążać taką, a nie inną drogą. Oraz Kosuke. Ale to bliscy. Przyjaciele, kochane osoby. Ale Bóg mnie nie wspiera, on by wolał rzeź i mord, a nie pomaganie i oczyszczanie świata. Troszkę się rozmijam z nim, można przyznać, ale śmierć to śmierć, dopóki ją zadaje to lord Jashin jest zachwycony i jego łaska mocno się mnie trzyma. I strasznie miło mi słyszeć twoje słowa, chłopcze. Dobrze wiedzieć, że jest ktoś taki jak Ja. Ktoś, kto chciałby oczyszczać świat ze ścierwa. Widzisz, planuje stworzyć własną formę zakonu Jashina, zakon który by mordował tylko złych i nieczystych, skażonych szarością. Ale to by oznaczało wojnę ze światem i z głównym zakonem. Ale jeśli chciałbyś robić dobrze, będąc znienawidzonym przez innych to u mnie znajdziesz schronienie i rodzinę, gdy tylko zbiorę ludzi... Ludzie to postawa... - A wtedy Shiga poczuł chłód na gardle. Ostrza. Chłód ostrza. Przesunął spokojnie dłoń na miecz i pogładził metal.
-Zaspokoje twoją ciekawość nim popełnisz największy błąd swojego życia i będziesz musiał zdechnąć niczym kundel. - wyszeptał spokojnym głosem, zamykając oczy i uśmiechając się szeroko. - Nie czuje bólu, a odcięta głowa zachowa życie i nie zrobi na mnie wrażenia. A jak ktoś łaskawie by ją położył na miejsce na odciętym korpusie to wszystko by wróciło do całkowitej normy. - Szepnął do Yasuo odchylając ciut głowę. Ważne, by inni goście nie słyszeli.
A Wtedy Yosuke odepchnął broń i stanął w obronie Shigi. Dziwne. Nigdy nikt nie chciał go wcześniej bronić... Miłe uczucie. Czy Yosuke to przyjaciel? Kiedy zadał mu pytanie, Shiga się uśmiechnął urokliwie do niego.
-Ponieważ odcięcie głowy mnie nie zabije, nie muszę się więc bać tego zjawiska... Stąd chciałem zobaczyć co chłopiec zrobi. Ale teraz zrobimy trochę inaczej. Zranił mnie, zaatakował, więc... - A mówił to tonem takim, by nikt prócz Yosuke i Hayamiego nie słyszeli...
Shiga odsunął się szybko za Yosuke, odchrżaknął, a potem przeszywającym dźwiękiem, który niczym skrzek harpii, niczym rezonujący ryk potwora rozdarł spokój hanamury wezwał...
-STRRRRAAAAAAAAAAAAAŻŻŻŻ, POMOCYYYYY! TEN SAMURAJ CHCIAŁ MI ŚCIĄĆ KARK! ON MI CHCIAŁ OBCIĄĆ GŁOWE STRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAZ, MORDERCA ZABÓJCA ZABIŁ MNIE! - Zaczął krzyczeć ile miał tylko sił w płucach. - POMOCY MORDERCA ON MNIE ZABIŁZABIŁ MNIE POMOCY BŁAGAM STRAŻ! - Natychmiastowo Shiga zalał się łzami, zaczął płakać jak bóbr, krzycząc i wzywając pomoc w panice.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3688
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

__________________________________________________________________________________________________________

zt na trybuny z Yosuke, zt też dla Shigi na jego prośbę.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1481
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yasuo »

  Ukryty tekst
z/t
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Ame »

Wybiegł z kuźni szybciej niż struś pędziwiatr. Mimo, że umówili się na późną godzinę, to i tak przedłużająca się wizyta sprawiła, ze prawie dali radę się spóźnić. Nie wiedział za dużo o facecie, z którym tym razem mają się spotkać. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń wiedział tylko, że nie jest ani trochę podobny do Nobusawy i mimo faktu, że mogą mieć trochę ze sobą na pieńku to jednak cieszyło go wyrwanie się z tego wcześniejszego wariatkowa. Nawet szczur wiedział, że to nie jest miejsce i czas żeby znaleźć dla siebie spokojną przystań. I to nawet mimo ciepła i dużych zapasów. Alkohol nie był zbyt mocny i z masą i zdrowym organizmem młodzieńca szybko ulotnił się razem ze wspomnieniem ekscentrycznego kowala. Gdy dotarli do izakayi, miejsca, w którym ta historia się zaczęła i gdyby chłopak był wówczas mądrzejszy o tę doświadczenia to tutaj by się skończyła. Zaraz przy wejściu zasiadał człowiek, z którym mieli się spotkać. To znaczy Ame dowiedział się tego, gdy Kaito skierował go na właściwe tory. Starszy nie widział, że strażnik był blondynem siedzącym teraz na końcu stolika. No w zasadzie to przy stoliku, ale dalej na jego przeciwległym końcu. Bo tylko debil siedzi na stoliku. Szyderczy uśmiech nie schodził mu z pyska, gdy machał do braci. Wpatrywał się w Ame dosyć niepokojąco. Albo badał jego reakcje, albo lubił chłopców. Po tym jak Rekin przez pół dnia na potrzeby śledztwa odgrywał kobietę, nic nie mogło go zaskoczyć.
- Pewnie! Zawsze to ciekawsze niż cały dzień pod bramą, nie? - zripostował. Miał nadzieje, że w jakiś sposób zaatakuje to ambicje tego człowieczka.
- Ciężko będzie bez wsparcia łuczników Ranmaru... - pozwolił sobie na odrobinę szyderstwa, od której tamten zdecydował się zacząć rozmowę, przewracając przy tym oczami. Poczęstował się słodką przekąską i czekał, aż blondyn wydusi z siebie potrzebne mu informacje. Zaczął konkrety od postawienia jakiegoś tajemniczego warunku, po czym położył tanto na stole. Czyli jednak dostał swoją premie.
- Jakoś się dogadamy. - wypowiedział się w sprawie swoich dobrych relacji z Nobusawą. Coś było dzisiaj wspominane, że to był Rekin kłamczuszek, a to nawet nie było kłamstwo tylko pominięcie pewnych faktów.
- Niech będzie. Zobaczymy ile na tym zarobimy. Grubasek nie pracuje za darmo. - w pewien sposób podsumował swój dzisiejszy dzień. Świerzbiło go dziś po raz kolejny żeby komuś przywalić. Zabawne, że za każdym razem była to inna osoba.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Kaito »

Ta późna godzina zastanawiała wcześniej i Kaito, ale z drugiej strony było mu obojętne, czy strażnik chciał odpocząć po pracy, czy może się przygotować do tej rozmowy. Dla niego ważne było to, że się zgodził pomóc. No, przynajmniej tak mówił. Jakie były jego prawdziwe zamiary, to miało się okazać dopiero w Izakayi. Ale chyba jednak nie chciał skrzywdzić Ame… gdyby tak było, to chyba wybrałby bardziej odludne miejsce, prawda?
Dwaj bracia Hozuki zostawili Nobusawę samego z bałaganem i cóż powiedzieć, chyba nie mieli z tego tytułu większych wyrzutów sumienia. Śpieszyli się na spotkanie, ale na szczęście dotarli pod Izakayę na czas. Obaj weszli do środka, a Kaito poprowadził swojego starszego brata do blondyna. W końcu nie był pewien czy niebieskowłosy go rozpozna. Wcześniej niby miał z nim styczność, ale niezbyt przyjemną, więc kto wie, czy przykładał wagę do jego wizerunku? Raczej chciał ich wszystkich pewnie pozabijać.
Spotkanie zaczęło się w dość ponurej atmosferze, ponieważ strażnik nie mógł sobie darować dość marnego żartu. Kaito spoglądał zaniepokojony na Ame, jednak starszy Rekin okazał się być w miarę rozsądny. W miarę, bo mógł sobie odpuścić żartowanie z osoby, która chce im pomóc… ale zawsze to lepsze niż gdyby miałby się mu rzucić do gardła. Strażnik jednak też mówił dość tajemniczo i niezrozumiale. Że niby co chcieli zrobić i dlaczego był taki zaskoczony? Oni, do cholery, chcieli tylko informacji, a musieli się uganiać za wszystkimi jak jakieś wyścigowe charty. Ale okej, trzeba było wziąć głęboki oddech i udawać zainteresowanych. Przyglądał się więc rozmówcy, uważnie wsłuchując się w jego słowa, aby czasem niczego nie pominąć.
- Nie obawiałbym się, jakiś asik w rękawie się znajdzie. – Mruknął tylko w odpowiedzi na komentarze o niejakiej bojowości, ale coś mu się tutaj nie podobało. Podkreślał przecież, że nie chodzi im o jakieś mordobicia, a wyłącznie o informacje! Tym przeklętym rodzeństwem niech zajmuje się sam Cesarz. Kaito miał już dosyć tej całej Hanamury, bo nie sądził, że wpakują się ze swoim starszym bratem w takie bagno. Nie uśmiechało mu się uganianie za złoczyńcami, i to nawet nie dlatego, że nie chciał pomóc Natsume. Szanował go i pewnie sam zgłosiłby się na ochotnika do tego rodzaju wyprawy, ale obawiał się, że umiejętności jego i Ame nie do końca są jeszcze zadowalające. Szczególnie zważywszy na to, że Arro mówił, iż jego siostra jest od niego o wiele silniejsza. On nie był takim problemem, ale Sakka… jej czarnowłosy nie chciałby zaleźć za skórę, bo odnosił wrażenie, że sprałaby go na kwaśne jabłko, nawet jeśli nie wiedział tego na pewno.
- W porządku. – Zgodził się na warunek strażnika, szturchając przy tym łokciem brata, aby upomnieć go, żeby nie mówił za wiele. Ten jak zawsze czuł się niezwykle pewnie, a jedno słowo tak naprawdę mogło przekreślić współpracę z Shikaiem. Kaito zdawał sobie sprawę z tego, że ich relacje z Nobusawą na pewno się nieco pogorszyły po tym jak wyszli, nie uprzątając narobionego przez Ame bałaganu, ale stwierdził, że da się to jeszcze ogarnąć. Grubasek był łasy na pieniądze, a szesnastolatek odłożył trochę do swojej kiesy, więc gdyby było to konieczne, gotów był wyłożyć jakąś sumkę, by wreszcie załagodzić to całe zamieszanie narosłe wokół jego braciszka.
- To jak z tym rodzeństwem? – Zapytał dopiero po tym, jak dał się wyszczekać strażnikowi i starszemu Rekinowi. Złośliwości zostały już sobie przekazane, więc teraz przyszedł czas na poważne interesy, prawda? A póki co strażnik poza jakimiś ustaleniami co do tego, kto ile ma siły i kto w co wchodzi i za co, nie powiedział jeszcze nic konkretnego. Cholera, kolejny zagajacz jak Nobusawa. Oni to mieli naprawdę przeklętego pecha do ludzi. Miał nadzieję, że jednak po tej wstępnej gadce Shikai okaże się znacznie bardziej konkretny niż właściciel Wciśniętego Kowadła.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości