Izakaya "Prezent wiatru"

Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Ame »

Ame uśmiechał się do nich mając nadzieje, że ich nie spłoszy. Nie wiedział kim tak na prawdę są, mógł tylko snuć domysły na podstawie tego co usłyszał wcześniej. Hozuki był pewien, że samym swoim pojawieniem napsuł mężczyźnie krwi. Z drugiej strony czy można tak o nim powiedzieć? Być może nie był dużo starszy od Rekina. Dzięki nastroszonym, czarnym włosom przewiązanym przepaską, wyglądał jak pies, którego sierść na grzbiecie stanęła dęba na widok niebezpieczeństwa. Jego agresywna poza uzupełniona była przez widocznie poirytowane spojrzenie. Owy jegomość wziął na siebie wątpliwy obowiązek powitania nieproszonego gościa.
- Być może cwańszy niż wy dwoje razem wzięci. - Nie zamierzał dać się spławić tak łatwo. Niech sobie nie myśli. Kobieta wykazała się większym rozsądkiem i spacyfikowała swojego towarzysza. Swoją drogą, ona też zawiązała chustkę na włosach, lecz w jej przypadku były one czerwone. Grzywka opadała na jej czoło, zaś poniżej można była zauważyć nietypowe, pomarańczowe oczy. Była przy tym lekko piegowata. Jako nastolatka musiała wyglądać całkiem uroczo z taką aparycją, jednak teraz wydawała się najstarszą osobą z ich trójki i te cechy mimo wszystko sprawiały, że nie wyglądała zbyt poważnie. Zdawała się rozumieć swoją sytuację, a także fakt, że Ame nie miał wobec nich złych intencji. Kierowała nim ciekawość i ewentualna chęć zysku.
- Widzisz, ta piękna pani ma racje, krzycz głośniej to nie tylko ja was usłyszę. - jeszcze trochę podśmiewywał się ze swojego potencjalnego współpracownika. Słuchał czerwonowłosej podczas gdy ta próbowała wbić swojemu partnerowi cokolwiek do głowy. Rekin co prawda powinien poczuć się urażony tym, że w razie czego nie będzie go szkoda, bo przecież na pewno Kaito albo matce jednak trochę chyba będzie. On się tym jednak nie za bardzo przejmował, co ma być to będzie - niebo znajdzie wszędzie gdy zabraknie tchu. Zainteresowała go tylko ostatnia część jej wypowiedzi.
- Oooo, awantura u Nobusawy? Rzućcie coś więcej. - to wszystko zaczynało prezentować się co raz lepiej. To na pewno będzie bardziej ekscytujące niż pilnowanie kolejnego dzieciaka. Chyba zrozumiała, że Niebieskowłosy jest członkiem lokalnego klanu, mogła także zauważyć, że chłopak może posiadać w związku z tym pewne umiejętności. Podobno przy rekrutacji znajomości i powiązania nie są ważne, przynajmniej tak mówią mainstreamowe media i ja im wierze. Mężczyzna był wyraźnie wkurzony całą tą sytuacją i gwałtownie wstał od stołu, tym razem inicjatywa była po jego stronie, zaś jego partnerka się dostosowała i podreptała za nim. Wyszli z lokalu i przez chwile stali przed drzwiami. Dali Ame znak, że ma iść z nimi - to się nazywa szybki proces rekrutacji! Sam się chciał w to pakować, więc jak się powiedziało "A" to trzeba powiedzieć "B". Dołączył do wesołej parki już na zewnątrz lokalu.
- Jaki jest plan? - zapytał.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

  Ukryty tekst

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Wzdychasz, słuchając jego zarzutów, upomnień, pełnych zmartwienia słów, które kieruje w toją stronę ze zwykłej troski. To nic złego i jesteś mu nawet wdzięczny, że przytępiasz dumę, wypominając błędy i brak logiki, ale...On tego nie rozumie. Nie może tego pojąć, bo choć przez dziewięć lat żył pod twoim dachem i jadł razem z wami ryż, to jednak momentami zbyt poddawał się wpływom shinobich - ale czy można go za to winić? Jest, jaki jest, i nie możesz go oskarżać o to, że myśli swoimi kategoriami. Potrzebuje jednak pewnych wyjaśnień. Czegoś, co wytłumaczy mu wszystko.

Czekał jednak, aż Yosuke skończy swoją perorę, a wcale nie trwała ona zbyt krótko. Przeciwnie: była długa, celna i pełna piekących punktów. To, co mówił czerwonowłosy shinobi, w jakiś sposób pokrywało się z tym, co mówił Shijima, z tym, jakim był człowiekiem i jak walczył, z ideałami Seinaru - prostego pasterza, który połączył w jakiś sposób w sobie naturę shinobi i bushi, potrafił być jak wąż: ukąsić i uderzyć z ukrycia, niby zwinny tygrys zaskoczyć przeciwnika płynnością swoich nietypowych działań. Era dawnych ideałów wciąż trwała, ale należało pogodzić je z tym, co było nowe, co przynosiły ze sobą rody niekonwencjonalnych wojowników. Honor musiał albo współdziałać z taktykami shinobi, albo po prostu zginąć - tyle, że Hayami nie wiedział do końca, jak pogodzić ze sobą cnoty samurajskie, surowość życia i sprawiedliwość, której bronił, z żywotem shinobi pełnym kombinatorstwa, sztuczek i haniebnie prawdziwych iluzji. Miał już z nimi do czynienia, ale jeśli walczyć, to mimo wszystko dlaczego nie uczciwie?
Pozwolił kuzynowi wypowiedzieć swoje zdanie do końca, odprowadzając przez chwilę wzrokiem kelnera, który odebrał ich zamówienia i ruszył teraz do kuchni, by je zrealizować. Potem pozwolił, by przez moment, krótki jak trzepot skrzydeł motyla, między nimi panowała dziwna, ale łagodna, kojąca cisza. Tak było chyba najlepiej, siedzieć, milczeć i czekać - ale na co?
Chyba najlepiej byłoby powiedzieć, że obaj czekali na nowy dzień.
Tak czy inaczej, niełatwo było mu to ubrać w słowa. Ale w końcu znalazł te właściwe, idealne podszepty, prezenty wiatru - powiedziałoby się.

-Masz rację, Yosuke, do pewnego stopnia masz rację-stwierdził, utkwiwszy jasne, spokojne, ale i pełne teraz chwilowego smutku oczy w oczach kuzyna.-To, co mówisz, powiedział mi już Seinaru, zauważyłem to samo pod Murem, wcześniej pod Atsui też to dostrzegłem. Tyle, że Seinaru i inni już odnaleźli swoją drogę, wiedzą, jak to wszystko kontrolować. Ja nie wiem nawet nic o moim żywiole, nie znam jego natury, nie wiem, czym tak naprawdę jest. Kto miał mnie tego uczyć? Te techniki przekazano mi, zanim...

Zacisnął wargi gniewnie, palce rozczapierzyły się gwałtownie, a potem ścisnęły się, jakby żałowały, że w miejscu publicznym nie mogą wyżyć się, wyładować na czymkolwiek, bodaj nawet na niewinnych drzewach i krzewach. Każda akcja wywoływała swoją reakcję, a w ich wyniku losowe zdarzenia przesuwały się szybko, jak ogniwa łańcucha, w palcach bogini - choć i tak śmiertelnicy zawsze zastanawiali się: co by było, gdyby...? Jakiego wyboru można było dokonać...? Czy dało się coś zrobić?
Cóż, w sercu samuraja nie zawsze powinno się zadawać takie pytania, choć oczywiście ich egzystencja była konieczna.

-Chodzi mi tylko o to, że nie potrafię jeszcze wyważyć sobie priorytetów, ułożyć tego w sobie, Yosuke. Chcąc poznać swoją naturę, muszę zbliżyć się jakoś do Suitonu. A na razie nie ma nikogo, kto mógłby mi to przekazać. Potrzebuję więcej czasu, by poznać to, co mi zesłali bogowie, a natura samuraja wydaje się po prostu być sprzeczna z Suitonem. Wychowywali mnie w tradycyjnym duchu bukijutsu, jak mam nagle przestawić się na coś, co od wieków uważaliśmy za haniebne? Chyba, że wiesz, jak osiągnąć złoty środek.

Wraca kelner z zamówieniami. Stawia przed nami nasze sashimi, w szmaragdowych powierzchniach płynu odbija się lekko słońce. Zawartość czarek smakowicie bełkocze, poruszona jak tafla jeziora, kiedy nieuważne dziecko rzuci w nią kamieniem.
Kto z was jest bez grzechu...
Unoszę powoli czarkę do ust. Tutejsza herbata jest znacznie mocniejsza i ma bardziej...wyrazisty, typowo morski smak. To w końcu naturalne - słodycz płomieni Sogen nie może równać się z goryczą chłodnej Hanamury.

-Równolegle walczył ze mną ktoś jeszcze, prawda? - spytał. -Widziałeś może te walki? Kiedy będzie walczyć Seinaru, pójdziemy do niego, należy mu się wsparcie ode mnie i obecność. A potem, kiedy wróci i trochę odpocznie, my zaczniemy się już zbierać. Dowiemy się w końcu, co z tą Sagisą...chyba że wolisz iść wcześniej po coś do ryokanu? To już pozostawiam twojemu wyborowi. Tak czy inaczej, w ciągu dwóch dni jedziemy na Hyuo, a potem wracamy tu po dzieciaki i razem z nimi opuszczamy Hanamurę. Obietnice wciąż domagają się spełnienia, Yosuke. I obaj o tym wiemy.

"Ostatnio ta przepaść przyciągała zbyt wielu ludzi". Tak, ale zależało to od tego, o jakiej przepaści mówili - bo ta, w której zginęli owi ludzie z krótkiej, wspomnianej ledwie kilku słowy na wysmaganym przez wiatry klifie historii Seinara, wciąż istniała i miała zapewne jeszcze pożerać ofiary. Była jak rana, której nic nie wygoi. Istniała jednak jeszcze, zdaniem Hayamiego, inna przepaść - ta, w której ginęły myśli, uczucia, wiara, dawne ideały, w którą spadały zbudowane snami posągi bóstw.
Cóż, tak czy inaczej Hayami miał teraz za dużo na głowie, by dać się jej pochłonąć i spaść w wir niepotrzebnych rozmyślań.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Tak, masz tylko siedemnaście lat, Hayami; siedemnaście razy niebiosa rozjarzyły się krwią, kiedy ów ciepławy, kwietniowy dzień, witany krzykiem ptaków i twoim śmiechem, mówił Risie Reigen, że nie popełniła błędu, godząc się na dobry układ. Przecież go kochała, na tyle kochała, by urodzić mu kolejnych synów, przedłużyć ród tak, jak tego oboje pragnęli - a patrząc na ostatnie zdarzenia, była to kluczowa kwestia.
Ale teraz od tamtych wydarzeń, od wieczorów, które rzuciły gorzki cień na pejzaż wiosenny, minęło już wiele czasu. Musisz sam dotrzeć do zrozumienia, poznania tego, co nie poznane, jakoś pogodzić to, co rzeczywiste, z tym, co zapisano w starych zasadach. Przecież żyjemy tak, jak...

-Mamy siedemnaście lat, Yosuke - zauważasz. -Ale to nie zwalnia od zasad. Równie dobrze moglibyśmy mieć dziewięćdziesiąt lat. Kodeks jest taki sam, a jak przyjdzie co do czego, to skończysz jak...on.

Nie kończysz. Czy to na pewno było rozsądne, zacząć ten temat tak nagle? Niespodziewanie odrzeć zasłonę z rodu twojej matki, z jego historii, z ran, które już nigdy się nie wygoją? Przecież hańba jest jak rana; kiedy się otworzy, nie wygoją jej nawet najsilniejsze maści, najpotężniejsze jutsu znakomitych medyków. Pozostanie jak plama, której nikt nigdy nie sprał. Bo rzeczywistość, smutna rzeczywistość, i natura ludzka nie pozwolą zapomnieć - nieważne, ilu bohaterskich czynów byś dokonał, jakich przysiąg byś nie dotrzymał, ilu ludzi by nie ocaliły ciosy twojej włóczni, i tak będzie się za tobą ciągnęła wątpliwa sława.
Co musiałbyś zrobić, by odzyskać utracony honor? By przywrócić radość i kolor wiecznie zmęczonej, nieszczęśliwej matce, która już nigdy nie zobaczy brata - mordercy i zdrajcy, psychopaty, który kiedyś nosił jej synów na rękach? Tych samych, które dziś lepią się od krwi?
Tak, czy inaczej, lepiej, by Yosuke wiedział, dlaczego tak bardzo mu zależało na zachowywaniu starych zasad, starego porządku, który może i umierał, ale jeszcze był im potrzebny w tym świecie, w którym wyrzucił go prąd.
Dlatego postanowił mu o tym opowiedzieć. Uśmiechnął się - trochę smutno - i sięgnął po swoją porcję sashimi. Rozejrzał się ostrożnie, czy nikt nie słyszy, po czym, poczekawszy, aż jacyś goście wyjdą, zaczął cichym, spokojnym głosem:

-Wiesz, czym są ronini? To ludzie, których niesie fala, niespokojni, niestabilni, gnani tylko swoją własną żądzą, nie podlegający nikomu. Bycie roninem, nesshin, człowiekiem niegodnym, przynosi zawsze rodzinie straszliwą hańbę. Nie ma chyba rodu, który nie miałby kogoś takiego...Ronin, oczywiście, nie musi być zbrodniarzem; przeciwnie, zdarzają się ronini bardziej sprawiedliwi od panów. Jednak najczęściej tacy ludzie to wygnańcy odrzuceni przez klan za swoje szaleństwo i za czyny, które popełnili. Wiesz, dlaczego ci to mówię, Yosuke? Bo w naszej rodzinie też był ronin.

Schylił głowę, czując na plecach jeszcze większy ciężar, jeszcze większą odpowiedzialność niż dotychczas. Rozpacz matki, która nie potrafiła się z tym wszystkim pogodzić, szorstkie słowa starszyzny gromadzącej się na nocnych zebraniach wśród kwiatów śliwy, shidare-ume, ostry, nadmorski wiatr osłaniający dramat wygnania i tłumiący ostatnie słowa wuja opuszczającego dom, tłumiona ulga ojca, niezrozumienie, ale i radość w oczach dzieci, które nie wiedziały jeszcze, czym jest wstyd.
Wszystko to złożyło się na obraz, w którym Hayami z łatwością odnalazł siebie: małe, kasztanowowłose dziecko, trzymające się z niepokojem nogi ojca i obserwujące całą sytuację, by lepiej ją zrozumieć; monochromatyczny, gorzki obraz.

Zjadł znów sporą porcję sashimi i wypił trochę matchy, po czym, pokrzepiwszy się tak, spojrzał na Yosuke z gorzką szczerością i uśmiechem. Jakże łatwo było stwierdzić oczywisty fakt "kiedyś pojawi się ktoś silniejszy". Już się pojawił, i Hayami wiedział o tym, przygotowywał się do tego, tyle że - do diabła - nie było to tak łatwe, kiedy wszyscy osądzali ciebie, dzieciaki i ojca przez pryzmat zdrajcy! Zacisnął lekko wargi na krótki moment, a potem...Cóż, potem opowiedział Yosuke historię wyklętego ronina.

[uhide=Yasuo, Yōsuke]
[/uhide]

-Rozumiesz teraz? - zapytał po jakichś dziesięciu minutach głuchego milczenia, kiedy przekazana pospiesznym, cichym szeptem opowieść wybrzmiała już w uszach Yosuke.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Izayaka "Prezent wiatru", cóż co za zabawne miejsce. Czy to ono właśnie stanie się miejscem w którym głos zostanie wysłuchany i chaos nakarmiony? Przecież to jest... to jest takie... nie wiem, Jashinie... To nie jest łatwe. Ta wszechpełzająca czerń i szkarłat, jak robaki, takie szkarłatnowęglowe stwory które wiercą, wiercą mocno, wiercą bez litości! To jak milion drapiących szponów o ceramikę, dźwięk uderzania o stos zębów metalowymi igłami, pękające szkliwo, niszczona miazga. To wchodzi pod skórę, wibruje i wibracjami rozrywa mięcho, rozpychając jego poszczególne włókna, jedna wielka nieświęta penetracja... Trzeba... Trzeba...
N̟̫̫̞̱̤͋́̑͋ͣA̘̩̟̫̦͎ͅK̩͍̻̠̮͊A͕͔̮͊͋ͣR͕̹̙̦̟̘̺M̬̳͔͉̘̺̎̎ͩ̈ͦ ̱̻̰͓͚̹ͭ̓ͫ̇͐G̭̝̼̅L̜͖̈́͂̊ͫ̉̆OS̩̻͕͕ ̩̝̝̗̰͋͐̐̊-̟̽͛͆ B͚̖̥͎̈́̐̿E̥̘̖̫͇̿̓̓ͮD̜̣̦̥̹̪̞ͩ͌ͭ͐ͪ̓Z̅̑ͣ̔I̥̠ͤ̂͒ͫ̿̓ES̞̱ͬ̽Z̀͑̽̍ͥͫ ̹̠͛̊͛̃ͤ̈́ͦW̍ͪ̉͐O̯͇̟̺̩̙̓LNY̫̠͊ͩ̆̊ͫͥ͒
Tak...
Taaak...
TAK!!!
Trzeba nakarmić głos, trzeba zadowolić Pana, tylko to da wolność, tylko to da ciszę, zapewni wybór i utwierdzi jasny umysł w jego poczynaniach. Tylko w ten sposób ONA będzie bezpieczna. Tylko w ten sposób ONA może być bezpieczna. ONI wszyscy. Ci, którzy nie zostaną wybrani do bycia karmą głosu, będą bezpieczni. Ale ktoś musi odejść dla głosu. Ktoś musi się poświęcić, ofiara ofiara ofiara... Ofiara?
Nogi pokierowały go wprost do Izakayi. Wyglądał jak sama śmierć, ale nie zachowywali się inni jakby nią był. Zmieniła się jego aparycja. Miał na sobie szkarłatny płaszcz, rozpięty, odsłaniający pełen blizn tors o skórze jasnej niczym śnieg, a także bordowe spodnie przewiązane w pasie liną, bose stopy i nic więcej. Mimo skąpego ubioru stosunkowo, wyglądał na kogoś, kto jest gorący. Od jego ciała bił żar, a on sam roztaczał wokół siebie mroczną aurę potęgi, śmierci... i zapach gorąca, żaru, popiołu. Jak świeżo ugaszony pożar. Białe włosy zdążyły wyschnąć, odsłaniając całkiem przystojną twarz o niezmąconym obliczu, nie wyrażającym emocji. Marsowe wręcz oblicze oszalałego kapłana ognia.
Zabawne.
Zabawne naprawdę.
Wyglądał jak ktoś, kogo powinno się unikać. Wielkie kunai na plecach, kusza na ręku, włócznia. Ekwipunek wojownika.
Wyglądał jak ktoś, kogo powinno się bać. Mroczny ubiór, niepokojąca aura, niebezpieczne ruchy i czujny wzrok.
Wyglądał jak ktoś godny podziwu, a przynajmniej zdaniem tych, którzy na jego widok zaczęli szaleć po raz kolejny, gratulując mu występu na arenie i chwaląc jego techniki które dla wszystkich były wielkim pokazem umiejętności i czymś godnym zapamiętania. Tym wejściem w ogień i tornadem żaru zdobył serca wielu spośród nich na długie tygodnie.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Uniósł swoją czarkę w górę, rozbawiony, uśmiechając się delikatnie. Drugą dłonią ścisnął z całych sił dłoń Yosuke. Kuzyn, właściwie to brat - tak mógł z czystym sumieniem wobec bogów nazywać czerwonowłosego młodzieńca - obiecał mu wsparcie. Zechciał pochylić się z zainteresowaniem nad splątanymi, pełnymi smutku i dumy losami rodziny Akodo, samurajów, których klingi zaznały wielokrotnie krwi wroga, a dusze smaku chwały i sławy. Tak, czasami wśród tego cichego, próbującego się nie wyróżniać rodu, który żył najczęściej w ukryciu, kontemplując wiedzę i rozszarpując zbliżających się zbytnio do lwiego gniazda, trafiały się wybitniejsze jednostki - tyle że, jak każdego, zwodziła ich pycha i duma. A potem te same lwy, które wstrząsały grzywami, wydając z siebie straszliwy ryk pełen gniewu, te same lwy padały od strzał myśliwego.
Teraz, kiedy zyskał sojusznika w swoim rówieśniku, mógł skupić się w zupełności na innych kwestiach. Sprawę Sagisy mieli rozwiązać nieco później, a walka Seinaru i ich wyjazd nie mogły czekać. Jego myśli powędrowały po raz nie wiadomo który w kierunku najbliższych, potem zsunęły się subtelnie, jak mgła, na słowa Yosuke.

"Hańba to śmieszna rzecz."

Taak...Prowokowała ona śmiech, ale ten gorzki, pusty, pełen sarkazmu, mający wydrwić bezlitośnie własne błędy i rzeczywistość, która była taka, a nie inna.
Tak chyba było prościej, próbować obrócić prawdziwą tragedię w żart.
Odwzajemnił uśmiech Yosuke i już miał coś powiedzieć, kiedy nagle odwrócił głowę w kierunku wejścia (skrzypienie tych cholernych drzwi potrafiło nieźle wybić z rytmu rozmowy). W owym wejściu zaś zobaczył...jego.
W pierwszej chwili zmarszczył brwi, niezadowolony. Palce zacisnęły się mocniej, niż było trzeba, na czarce.

Shiga...Pogromca Ayako Daishi. Ten, który władał niebezpiecznym żywiołem ognia, kształtował płomienie tak, by lizały namiętnie ciało przeciwnika. Szalony mnich, a przynajmniej na takiego mu wyglądał.

"Jestem Panem Zaświatów i Niebios, a Chise-hime jest moją księżniczką, dla której oba te światy bym zniewolił, gdyby tylko skinęła palcem i zasugerowała, że takie jest jej życzenie."

Czarka zderzyła się z czarką Yosuke w toaście pełnym triumfu. Wypuścił powoli powietrze z ust, próbując nie myśleć o tym, że to ten popierdoleniec, który nazwał go "ślicznotką", cholera wie, w jakim kontekście, i w ogóle to co on niby śmiał sugerować?! Nie, żeby Hayami był naiwny - pewne...rzeczy obiły mu się o uszy w Yinzin, choć tradycyjne, zamknięte w sobie i bardzo surowe, honorowe rody strzegły swoich tajemnic bardziej niż bogowie niebieskich bram, ale...O czym ty myślisz, do cholery?

-Ach, to ten znajomy Chise - mruknął z pozoru niedbale, wzdychając ciężko. Zaiste, w starych przysłowiach kryło się więcej prawdy, niż sądził; szeroka jest sieć niebios, lecz jej oka wąskie. Tak czy inaczej, i tak pewnie nie zabawią zbyt długo w izakayi. A ten nieznajomy, chociaż jest uzbrojony i się przebrał (pewnie po którejś walce zniszczyło mu się ubranie i musiał wskoczyć w wersję B), to mimo wszystko na razie nie zdradzał zainteresowania ich tematem.

-Tak czy inaczej, Yosuke, Hanamura zaczyna mnie powoli nużyć. Przywykłem do siedzenia w jednym miejscu, ale... Nie ma sensu tu siedzieć. Natury Suitonu i tak na razie nie poznamy, chyba że uda się coś z tym wymyślić albo że bogowie ześlą nam dobrego senseia. Problem jest taki, że-mówił spokojnie, choć znacznie ciszej niż poprzednio-będziemy prawdopodobnie potrzebować tam przewodnika, który doprowadzi nas do tego dojo. To, że znam drogę, nie znaczy, że się nie zgubimy. Od kiedy ojciec tam był, minęło prawie dwadzieścia lat. Sporo mogło się pozmieniać.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

Gdy Hayami zacisnął swą dłoń na czarce z herbatą, domyśliłem się, że może być coś nie tak. Nie wiem, skąd to mam, ale potrafię czytać ludzi, jak książkę, gdy ich obserwuję. Hayami jest dla mnie, jak otwarta księga. To nic ciężkiego rozszyfrować samuraja, kierującego się honorem, tradycjonalistę. To urocze, że nadal się tego trzyma. Nie rozumiem tego, ale i nie przeszkadza mi to specjalnie. Ale wracając, odwróciłem się na chwilę w kierunku wejścio-wyjścia. Zobaczyłem tego.. Mnicha. Tak. Można go nazwać mnichem. Na takiego wygląda, więc raczej nim jest. Choć nie wolno osądzać książki po okładce. Ja wyglądam na jakiegoś tajniaka. Wiecznie w ukryciu, w czarnym. Że niby nie można znać mojej tożsamości, bo grozi to śmiercią, czy coś.

- Widziałem go, jak walczył. Nie wiem, czy przypadkiem nie wygrywa swoich pojedynków, zanim w ogóle się zaczną. Wiesz o co mi chodzi? Połowa wygranej to to, co sądzi o Tobie twój przeciwnik. Więc albo jest bardzo mądry i wie, co robi… Albo jest pierdolnięty, albo to i to. - przypomniałem sobie, informując przy tym Hayamiemu, że znam już tego chłopaka. Wydawało mi się, że Hayami za nim nie przepada. Atmosfera stała się cięższa, ściszył głos. Bał się go? Albo czuł niepokój. Jedno z dwóch. Nie powiem. Aparycja tego gościa, jak i umiejętności mogły budzić niepokój u innych.. I podziw, jak to u gawiedzi. Ale czemu przyszedłeś się pokazać tutaj? Jako mnich powinieneś być skromny i cichy, prawda? Ale Ty nie jesteś taki… Pytanie tylko, czy naprawdę jesteś taki szalony, czy jesteś genialnym aktorem?

- Wiesz, kuzynku, ja nic nie mam do tej… Mieściny. Jakim cudem są jednymi z najlepszych? Tak szczerze. Są tu w ogóle jakieś wartościowe rody? Nie obchodzą mnie wyspiarze, więc nic o nich nie czytałem. A Ty pewnie co nieco wiesz. - zapytałem z czystej ciekawości. Nie miałem na myśli nikogo urazić. Nie o to chodziło. Po prostu dziwi mnie to, że wyspiarze mogli rozrosnąć się tak szybko… Albo mają genialnego władce, albo ktoś im pomógł. Cokolwiek. - No nieważne. Nie musisz mówić. Głośno myślałem. - uprzedziłem go, zanim cokolwiek powiedział. Sam się dowiem. Znajdę jakąś książkę i nad nią przysiądę w wolnej chwili. Więcej zapamiętam i więcej się dowiem.
- A co do przewodnika to nie ma problemu. Zapłącimy, ile mu potrzeba. Nie możemy się zgubić, tym bardziej, że chłopaki idą z nami. Za młodzi są na gubienie się z nami. Jeszcze zabłądzimy do jakiejś dzielnicy nie-dla-młodych, czy coś.

Ciekaw jestem, co robi tutaj ten mnich? Pewnie po prostu przyszedł chwilę odpocząć. Dostał ostro wciry, a szpital czasami nie starczy. Czasami trzeba odpocząć psychicznie, ciało samo się zregeneruje, a psychice trzeba pomóc, bo inaczej człowiek oszaleje… Tylko pytanie, czy dla białowłosego nie jest już za późno?
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1481
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yasuo »

0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Jest takie powiedzenie, nie, o tym, że jak kat się pojawia to wyrok musi być wykonany. Innymi słowy nie ma opcji, żeby, tam gdzie pojawi się morderca - nie doszło do morderstwa. Tylko... Czy jesteśmy w formie i w nastroju na zagładę? Loteria, czy ja lub mój Pan chcemy waszej krwi. Może nie, może nie, może nie. Może nie jesteśmy spragnieni, o tak, nie teraz. Może jesteśmy napojeni strachem... tylko czy odczuwać nasycenie nań mogą ci, którzy go nigdy nie zaznali? Nie ma bólu, nie ma strachu. Czego się bać, gdy wieczność została spisana krwią i owiana przysięgą? Nie ma powodów, nie ma bólu ani strachu w świecie nieśmiertelnych, tych którzy nigdy nie przeminą!
Tén ͋̈̇̀ͧ̚ḱ̿̊́t̐̂o͆͂̎ͬ ̅̒̌̽̾n̍̇iĝ̔ͤ̎̋͆̏d̃ͦ͂͂͋̅̽ẙ̈͋ͮͩ ̉͗̄̔nͣ̑̂ͩͨͩͫiͮ̾ͯ͒eͦ́ ́̔̑z͊̂̅a̔̌̈̾zn͑̎̑ͪ͊̉aͧͨ͐̄̓̂łͣ̂,ͬ
́
̄̅st̅͊̉ra͗̄̃̅͊c͊ͥ̋̋̀huͣ ̒͒ͪͯͬ̽ p̊rͥ̓͗ͬ̇ͫ̚zͭ͐e̓͊̓̈́d̀ͤ̑͑̑͗̐ ̂ͪś͒ͥmͨ͑ͪ͒̋iͦ̐̑͛̌ͤ͑è̊̍r͊ͤc̏́͌̓͗i̅ͣ̍̏̽ą͒͌̊͒
̋̾̂
͂̄ͩ̾̒B͗͑̇ͨ̉́̉ęͫͤ̇͛dzī͗ͮ͊̑͂ê͌͌͋͐̎̄ ̑ͤ͆̈́tͫ͛̈́̀̒ỷ͐ͥ̓ͮm̀͒̌̀ ̎ͦk͐ͩ̔ͣṫ̇̔ͤ͗̆óř̏y̆͊ͭ͛̅͗̐ ̈̃ͪ̐̃̐bę̃ͯ͌ͤ̒dͦͬz͗͆i̇͐̓̅̅͛eͤ̇͐͛ͯ͑̍ inn͆́͐̔y͊̓ṁ̈ͮͥ,͋ͩ̌͋͐̿
̑̿
̔ͥ̎t͗͊ênͯ̐ͨ ̐̉̌̓ͣ̋̒sͭṫ̔̍̒ͧr͂͐͒a͑̊c̃͑̈́̂̊ͣh ͊͗̒̇ pr͋zͧÿ́ͪͦ̂̔nͤͯoͦs̉͌ͦ̂̀̄ił͋̓̔́̿ͭ̎.ͭ͊́̉̆̔̿

Shiga rozejrzał się mętnym wzrokiem, niczym opętany szukający ofiary do zbrukania albo heroinista na głodzie kolejnej dawki, po całej Izayaki. Od prawa, do lewa, od lewa, do prawa. Wielokrotnie omijając wzrokiem Hayamiego i kolege, ale wiedzieć mogli doskonale, że ich widzi. Z każdym ominięciem ich wzrokiem coraz szerzej się uśmiechał. Szerokie wyszczerzenie kłów do samuraja, pełne głodu, pełne pożądania i drapieżności... Po czym odszedł.
Zgarnął wolne krzesło i z wielkim impetem biorąc zamach wielkości całej karczmy z łoskotem postawił krzesło przy ich stoliku przodem do niego i usiadł, opierając brodę o oparcie krzesła i szczerząc się niemalże od ucha do ucha.
-Ślicznotka, księciu jak ja cię dawno nie widziałem. Będzie w przybliżeniu wczoraj. Co robiłeś przez ten czas tygrysku o pięknych jędrnych ustach i twardych pośladkach? Opisz mi swój dzień. I lepiej, żeby było ciekawie. - Przechylił główkę w bok, uśmiech wyparował z prędkością suitonu w starciu z katonem, hoozuki po oberwaniu dai endanem....
-...Albo przestaniemy być dla Siebie mili. I nie wyciągaj swojej wykałaczki albo spalę cię na skwarkę. - Dodał znacznie ciszej. Wlepił wzrok w Yosuke. I uśmiechnął się znów, bardzo, baaaardzo szeroko, niemal z groźbą. Jak dziki kot widzący posiłek. Albo opętany szaleństwem wilk który najpierw chce skatować swoją ofiarę by jej mięso było bardziej skruszałe, co nie ma sensu. W koncu tam gdzie strach mięso tężeje... Jak pożreć Hayamiego, jeśli będzie się bał. Położył dłoń na jego ramieniu i pogłaskał z miłościa.
-A jeśli któryś z was mnie zabawi swoją opowieścią lub tym, co powie, pokaże wam sztuczkę której na pewno sobie nie wyobrażacie w swoich małych tyci tyci główkach moje piękne owieczki. Będzie warto, zapewniam... - I z wyszczerzem na mordzie spoczął z rękami na oparciu zaplecionymi, wpatrując się czujnie to w jednego, to w drugiego. Dmuchnięciem ust złożonych w dziubek zdmuchnął opadającą grzywkę - na bok, odsłaniając dość przystojną twarz, na której wymalowane było lubieżne pożądanie co do samuraja... A raczej jego bijącego serca.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Hayami Akodo »

Na sam widok Shigi Hayami gwałtownie odstawił czarkę na stół z głośnym stukiem, bardzo starając się zachowywać spokój ducha i wszelkie cnoty człowieka obytego. Przychodziło mu to jednak z wielkim trudem, zważywszy na okoliczności i ton, którego używał nieznajomy mnich. Pomasował sobie skronie, w skrytości ducha wzdychając do Seinaru, by jakimś cudem zaczął już walkę i żeby mogli stąd iść. Niestety, tego dnia Pani Benzaiten odwróciła ze śmiechem swoje oblicze od młodego śmiertelnika i Hayami musiał sobie z tym poradzić. Jego zdumienie nie miało granic, lecz potem zastąpiła je wściekłość. Żeby ze wszystkich ludzi na tym cholernym świecie spotkać akurat tego jełopa z dziwnymi upodobaniami! O Pani Wieczności, czemu odwróciłaś ode mnie swoje oblicze?! Łupanie w głowie, wywoływane przez niemiłosiernie drażniące słowa i zachowanie mnicha Kamisamy sprawiły, że Hayami musiał znowu powtórzyć masaż. Ślicznotka! Tygrysek! I dziwić się ludziom, że nikt nie dba o bogów, jeśli kapłani są tak jebnięci! Po długiej chwili dotarło do niego, co tamten powiedział dokładnie, zauważył przerażające żądze i uśmiech nieznajomego. Zacisnął zęby i ścisnął silnie rękę kuzyna, dygocząc z ledwo ukrywanej furii.


-Yosuke, trzymaj mnie, na tarczę Bishamontena, bo jak ten cymbał będzie kontynuować, to nas strażnicy zgarną-warknął półgłosem ze złością, próbując się uspokoić i wyprzeć z myśli dziwne spojrzenie nieznajomego. -Zaklinam cię, kuzynie, powstrzymaj krzyk mojego ostrza i sam nie próbuj go jeszcze zabić.


Spojrzenie posłane Shidze zarezerwowane było zwykle dla kilku przypadków:
a) natrętnego świadka Jehowy i innych rozmawiających o Jezusie,
b)akwizytorów sprzedających pierdoły,
c) polityków spełniających obietnice.
Wziął głęboki oddech, modląc się, by jego bracia tutaj nie przyszli. Yosuke przed chwilą mówił o rzeczach nie-dla-dzieci i Hayamiemu zdawało się, że ich nowy znajomy stanowczo zalicza się do tej kategorii. Wolał, by Takashi i Hajime zbrukali się tym światem później.
To nie był dobry moment, chłód Hanamury nie powinien być dla nich chłodem i obcością tego, co zwykło się nazywać rzeczywistym życiem.


-Ślicznotkę zostaw dla Chise-san, a tygryska dla tych dupeczek, które obracasz-powiedział chłodno, spokojnie (przynajmniej takie były pozory). -I jak już, to "książę" się mówi, a nie "księciu". Jeśli chodzi o mnie, to po walce spędziłem czas w szpitalu, a obecnie wraz z kuzynem omawiałem plany podróży. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że czas ten spędziłem także w towarzystwie innych przyjaciół i podziwiałem ludzką głupotę. Do tej pory nie chwytam, jakim cudem ten cały Osamu nie łapał pewnych faktów.


Konwenans, utarte zasady, chłód; tym Hayami miał zamiar się bronić przed zbytnią natarczywością Shigi. Czy mu to wystarczy, nie wiedział, ale na pewno nie chciał pozwalać mu na pewnego rodzaju kwestie, które sprawiały, że chwilami wzywał bogów, a chwilami miał ochotę roztrzaskać stół, uderzając w niego rytmicznie głową. Uwaga o wykałaczce wprawiła go jednak w rozbawienie, więc zaśmiał się szyderczo, chrapliwie, znów unosząc czarkę z herbatą do ust.

-Jesteś momentami naprawdę-łyk herbaty-durny, jak na kumpla Chise. Obaj doskonale wiemy, że jeśli jedno z nas zaatakuje drugie, do gry włączy się w najlepszym razie straż. Tak ci się spieszy siedzieć? Nasza hime-san nie byłaby zachwycona. Aha, byłbym zapomniał.. dzisiaj woda spotkała ogień. I chyba lepiej, że tak się stało.

Kiedy podeszła do nich młoda kelnerka i zabrała naczynia Hayamiego, ten zatrzymał ją, mówiąc:

-Sake poproszę. Dwa razy.

Przeczuwał, że tego dnia nie da rady znieść na trzeźwo. I wolał od razu znieczulić nerwy nieszczęsnego Yosuke, zanim ten zrozumie, co właściwie tu implikowano, i wprowadzi w życie operację wpierdol.
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Izakaya "Prezent wiatru"

Post autor: Yōsuke »

Ktoś jeszcze wszedł po szalonym mnichu… Wyglądał, jakby znał któregoś z nas. Z widzenia, może i z rozmowy ze znajomym albo czegokolwiek innego. Nie wyglądał na kogoś, kto chciałby się do nas dosiąść… A może nie lubił się wtrącać? Nie mi oceniać w sumie, niechże robi sobie, co zechce.

Kochał się zgrabnych… chłopcach i szalonej minie.

Gdy chłopak dosiadł się do nas, nieco potwierdziła się moja historia. Albo szalony, albo szalenie mądry, albo to i to. Ale niech mu będzie. Pogram chwilę w jego grę. Wydawał się ciekawy. Jeszcze nigdy nikogo takiego nie spotkałem, a widziałem już wiele, mimo mojego wieku. Czaruś i aktorzyna. Mógł inaczej postawić to krzesło, ale po co, kiedy można spróbować zrobić wrażenie albo zwyczajnie spowodować obawy w swoim celu? Być może właśnie o to mu chodziło? Nie wiem, nie mi oceniać, bo to nie we mnie celował, a w mojego kuzynka… A ten złapał haczyk, niczym ryba i dał się sprowokować. Mój wzrok utkwił w białowłosym mniszku, zimny niczym lód… Ja też umiem robić z siebie aktora. I to bardzo dobrego. Powrót pamięci dał mi wiele więcej, niż mógłbym się spodziewać. Z jednostki zimnej, kalkulującej, nie stresującej się.. zrobił się ze mnie cwaniak, najgorsze połączenie na świecie, ninja + samuraj + skur..czysynek.

- Spokojnie, Hayami. Shiga chce chyba być po prostu miły. Nie widzisz, jak się w stosunku do Ciebie zachowuje? Nie musisz być od razu taki niemiły, powiedz po prostu, że nie jesteś zainteresowany, że płeć przeciwna jest bardziej w twoim guście - przeniosłem wzrok na kuzyna, uśmiechając się do niego nieco cynicznie. Aktorska maska założona, ale kto mógł o tym wiedzieć? Żyłem w tej masce prawie całe życie tak, że wrosła mi się w mordę, więc musiałem ją zerwać, lecz maska ta była z papieru, a papier nie przepada za puszczaniem i zostało jej troszkę na całe życie.

- Poza tym, Shiga chyba się nie dosiadł tu tylko, żeby popsuć nam humor, prawda Shiga? - zwróciłem się do nowego “znajomego”, gdy tylko uśmiech zniknął mi z twarzy. Może i jego umiejętności są wyższe, ale czy wszystko trzeba rozwiązywać siłą, Shiga? Całkiem bawiła mnie ta sytuacja. Głównie dlatego, że Hayami dał się tak szybko sprowokować. Niepotrzebnie… Mnicha nie nauczyli, że mięskiem się nie powinno bawić. Tym bardziej, że jeszcze żyje - I gdybyś mógł to nie gróź mojemu kuzynowi, bo o ile się nie mylę masz za sobą walki, po których z pewnością jesteś zmęczony, do tego dostałeś w pysk i skończyłeś przedwcześnie. Ale rozumiem, walczyłeś z pewnością siebie, bo wiedziałeś, że twój łeb zostanie na karku. Więc sam bądź nieco milszy i zmień ton.. to i może porozmawiamy miło - nie dam Ci satysfakcji, bo to Ty dosiadłeś się do mojego stołu, graj w moje karty to i rozmowa będzie przyjemniejsza. Nie mam zamiaru być dla Ciebie niemiły, czy coś, choć przyznam… zimno biło na kilometr, no i do tego szczypta obojętności. Być może przemówi to do twojego charakteru i zmienisz podejście. Życie nauczyło mnie jednego. Nie skreślaj nikogo na początku, bo potem mogą okazać się największymi przyjaciółmi, po tym jak jeden drugiemu strzeli w pysk.

Gdy tylko Shiga złożył mi propozycję opowiedzenia mu jakiejkolwiek historyjki, uśmiechnąłem się do niego, kopiując prawie jego ruchy, głowa do boku, niedbałe siedzenie. Ponoć, gdy robi się to samo, co nasz rozmówca, zaciaśniają się więzy, bardziej się ludzie lubią, czy cokolwiek.

- Nigdy nie grałeś w karty? Ten kto się spóźnił i wchodzi w kolejkę, ten zaczyna i ma gorzej. Więc nie. To Ty wpierw opowiedz historię, cnotliwy mniszku. - mój uśmiech poszerzył się nieco. Gość był charyzmatyczny, ale ja też, więc się trochę pobawimy. Mogę mu odpuścić w pewnym momencie i przyjmę, niczym przyjaciela. Musi mi tylko dać jakiś znak, musi odpuścić z tym zachowaniem lub pokazać mi to jakoś. Nic do niego nie mam. Ba. Może i się zakolegujemy, w końcu był ciekawą jednostką… Nie był nudziarzem.

Gdy przyszła Pani kelnerka, uśmiechnąłem się do niej, puszczając przy tym oczko. Coś tam zachichotała pod nosem, po czym Hayami złożył swoje zamówienie.
- Razy trzy. Kuzyn zapomniał o tym przystojniaku obok nas, dosiadł się przed chwilą, proszę wybaczyć - zakończyłem z nonszalanckim uśmieszkiem. Brzydka nie była, więc nie mogłem się powstrzymać.. Ale no co ja zrobię? Kobieciarz ze mnie.

- No Shiga, mów. Coś Cię tu sprowadza poza turniejem i tą.. Jak jej tam… Chise? Godne podziwu, że robisz tyle dla Panny twego serca. Powiem Ci nawet, że zyskałeś nieco mojego szacunku. Co, jak co, ale miłość jest ważna w życiu. - strzeliłem mu kuksańca w ramię. Spojrzałem na Hayamiego, uśmiechając się do niego. Chyba nie było to dla niego łatwe, ale musi się nauczyć, że nie wolno dać sprowokować tak łatwo. A teraz pytanie mniszku… Kłamię, czy nie? Sam zdecyduj, pokaż mi, że odgadłeś. Tylko nie zrób z siebie idioty, bądź szczery.
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości