Szary Dystrykt
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
Misja Rangi C - 29/?
Hoshigaki Maname
STARY DRUH
Kapitan skuta
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=bEWfoWDu6ZU[/youtube]
Wiadomość o śmierci Asahiro zaskoczyła nie tylko Maname, ale ta była najbardziej tym faktem wstrząśnięta. Dziewczyna zrozumiała, że rzeczywiście, gagatek, który pozwolił sobie na to zachowanie wobec starego pirata stał się teraz trucicielem, mordercą. Tacy nie kończą zbyt dobrze, bo w więzieniu, a w zależności od krainy, w której się znajdowali, mogli nawet zostać zabici lub skazani na morderczą pracę w kamieniołomach. Hoshigaki była poruszona i zaskoczona. Powiedziała to, co pierwsze przyszło jej do głowy, a wiadomości te nie były z kolei tak oczywiste dla milicjantów.
- Co? Wiedziałaś, że został otruty? I poprosił się o przyniesienie lekarstwa, tak? To dlaczego walczyłaś z jakimiś pijakami na środku ulicy, zamiast rzeczywiście to zrobić? Nie mogłaś się go posłuchać, zamiast bawić się w mścicielkę? - zapytał zaskoczony i widocznie zdenerwowany milicjant. Dla niego zdecydowanie lepszym wyborem było rzeczywiście pójść po lekarza, który mógłby swoimi zdolnościami albo Asahiro wyleczyć, albo sporządzić dla niego odtrutkę. Byli w końcu tacy medycy, co potrafili prostymi technikami uleczyć nawet najbardziej zmaltretowanych ninja. Może Kapitan Maname nie wiedziała o Iryoninach, ale dobrze było się tym tematem zainteresować na przyszłość, żeby w razie czego wiedzieć do kogo się udać. Chociaż chyba nie z jej zdolnościami.
Parada dotarła do strażnicy szybko. Milicjanci od razu skierowali młodą dziewczynę do sali przesłuchać, gdzie posadzili ją na krześle. W drzwiach wejściowych stanął jej ulubiony shinobi, który dalej nic nie mówił, a przesłuchiwał ją ten sam milicjant, który ją aresztował. Na moment przesłuchania dziewczyna miała założone kajdanki, chociaż wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że jest to prowizorka i pokazówka, a nie prawdziwe więzy.
- Dobra, pani... - tu zrobił przerwę, aby dać możliwość kapitan na przedstawienie się. - Opowiedz nam jak to właściwie było. Kiedy znalazłaś Asahiro, w jakich okolicznościach, jak się zachowywał. Powiedz też co robiłaś później i jak skończyłaś bijąc się z tymi pijaczkami.
Asahiro
Barman
Gościu
Kapitan milicji
Ninja od błyskawicy na dłoni
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Wiosna -
Byłam zaskoczona tym co się stało, przez chwilę wydawało się to całkowicie nie możliwe. Asahiro, ten twardy wilk padł. - A co miałam innego zrobić jak nie znaleźć truciznę którą go otruto? To wydawało się najprostszym rozwiązaniem, no i takie patałachy jak oni musieli mieć odtrutkę przy sobie, sami by się inaczej potruli! - Mścicielka ze mnie żadna, przynajmniej w tej chwili, gdy kierowaliśmy się wszyscy do strażnicy. Wiedziałam jednak, że powinnam sobie poradzić, przecież nie zrobiłam niczego złego, a wszystko to, było jedynie farsą by pokazać ludziom, że sytuacja jest pod kontrolą. Nie znałam się na alchemikach, nie znałam się na iryoninach, nie znałam się na nich wszystkich, ale wiedziałam jedno. Noszenie Asahiro przez całe miasto nie dało by nic, czekałby na przyjęcie albo został wyrzucony ze sklepu. Kto by mi uwierzył? Waliło od niego Sake na kilometr. Jedno również było prawdziwe, Iryoninja nie leczyli tych, których nie musieli, jak ktoś był ciężko ranny i miał umrzeć, to tak. Ale wszyscy inni mogli dojść do siebie, ich energia nie była nieskończona i akurat to wiedziałam, bo każdemu się ona kiedyś kończy.
- Znowu?! - Zapytałam, sama siebie, rozgoryczona z dozą bezradności. Znowu wylądowałam w tym gabinecie, kiedy to było ostatnim razem? Wcale nie tak dawno... Przecież... Nie sprawiam aż tylu kłopotów by lądować tutaj co i rusz. Miałam straszliwego pecha do shinobich i tego miasta, ciągle coś było nie tak. A tamten to ciągle jakiś naburmuszony stoi... Podparłabym się teraz ale za bardzo nie mogłam, cholera. Zastanawiałam się co mogłabym zrobić by złapać, a potem ukarać sprawców śmierci Asahiro. - Maname. - Do pani i tak było mi daleko, prędzej mogłabym być Kapitan! Nie wiem dlaczego aż tak poważnie próbowali to wszystko rysować, gdyby zamiast tej powagi zaczęli robić to co im kazałam, już byłoby po wszystkim. - Wracałam do domu i potykał się o własne nogi. Wymiotował, czuł się źle. Powiedział, że jak mu pomogę to coś mi za to da. Ten bar z wielkimi drzwiami, tam go otruto. - Skrzyżowałabym ręce ale w tej chwili było dość trudno, korciło mnie by zamienić się w wodę i zakończyć tą farsę, przecież nie musieliśmy dalej się w to bawić, nie było tutaj ludzi, czyli mnie oszukali. - Poszłam do środka, zaczęto ze mnie szydzić jak powiedziałam otwarcie o co chodzi, potem powiedziano, że mam iść, ale nie odpuszczałam, bo czułam, że mam rację. - Uniosłam głowę do góry i przekręciłam ją w bok z takim drobnym parsknięciem, wiedziałam, że miałam i, że mam racje, nic tego nie zmieni, zwłaszcza teraz, gdy otruli tego łysola, a on umarł. - Oni wyszli, to ich dogoniłam, zdenerwowali mnie, i chcieli się na mnie rzucić całą drużyną, to nie mogłam im się dać. -
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
Misja Rangi C - 31/?
Hoshigaki Maname
STARY DRUH
Kapitan przesłuchiwana
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=bEWfoWDu6ZU[/youtube]
Dziewczynie nie podobało się to, że znowu wylądowała w strażnicy. Przesłuchanie może rzeczywiście nie należało do fajnych rzeczy, które można zrobić w te południe, jednakowoż Maname sama wkopała się w tą sytuację. Milicjanci w czasie drogi nie reagowali już na jej zaczepki słowne czy też może jej próby samousprawiedliwienia się, a pozostawili wszystko dowódcy. Przesłuchanie jednak nie przebiegało normalnie, ponieważ zaraz po tym kiedy kunoichi skończyła opowiadać, do sali wszedł jakiś milicjant, poprosił kapitana posterunku na stronę, przez co dziewczyna została sama w pomieszczeniu. Wróć, towarzyszył jej milczący strażnik, pan ninja. Od czasu jej przebywania tutaj nie spuszczał z niej wzroku i zdecydowanie nie uśmiechał się, nie wydawał też żadnych określonych komunikatów. Był po prostu milczącym, zimnym i raczej nieprzychylnie do niej nastawionym gościem. Na szczęście dla ninjy, po pięciu minutach ponownie wrócił kapitan.
- A więc zamiast po lekarstwo dla Asahiro poszłaś szukać sprawcy. Oryginalne podejście, nieco głupie, ale jesteś dzieciakiem, więc czego się tu spodziewać. Nieco bardziej ciekawi mnie twoja wizyta w barze, bo ty powiedziałaś tylko, że ciebie tam wyśmiali. Ja z kolei słyszałem, że weszłaś tam i darłaś się na cały lokal kto jest trucicielem, a potem wróciłaś zmieniona w czcigodnego Cesarza, Natsume, licząc, że w ten sposób wyciągniesz informacje. Na koniec nie przeprowadziłaś tam żadnego śledztwa, tylko ruszyłaś za pierwszą grupą, która opuściła bar. Może słusznie, może nie. A co do tej walki w porcie... Z raportu, który otrzymałem, wynika, że ty ją sprowokowałaś. No, no, no. Co ja mam z tobą zrobić, Maname? - zapytał sam siebie, a może i kogoś innego, milicjant. Postawny facet, który wypowiadał się nie tak znowu źle jak na prostego egzekutora prawa miał nadzwyczaj dobre informacje na temat wydarzeń z dnia dzisiejszego w Szarym Dystrykcie. - Ale koniec końców, śmierć Asahiro nie jest twoją winą, a ty chciałaś mu jakoś pomóc... pokrętnie, ale może gdybyś była bardziej przekonywująca, udałoby ci się. Zróbmy tak: ty pomożesz nam w domknięciu śledztwa i znalezieniu zabójcy, a my puścimy ciebie bez reperkusji, zapłacimy jak za robotę dla milicji i dostaniesz rzeczy po Asahiro... W końcu chyba tobie najbardziej przysługują.
Asahiro
Barman
Gościu
Kapitan milicji
Ninja od błyskawicy na dłoni
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Wiosna -
Tu nie chodziło o żadne przesłuchanie, a o to, że znowu tutaj byłam i musiałam się tłumaczyć, któryś raz za nie swoje występki. To było denerwujące, że jakimś dziwnym trafem zawsze pozorna wina spada na mnie i to właśnie ja muszę wszystko odkręcać. Ugh. Szlag by tą całą Hanamurę, jakbym chciała... To bym stąd zniknęła, chyba powinnam, bo obecność innych shinobich tylko komplikuje sprawę, zbyt często, zbyt bardzo. Myślałam, że będę mogła się rozmówić, szybko powiedzieć co się działo i mieć to z głowy... Mówię wam, to byłoby za proste, niby mnie słuchał, ale zaraz wyszedł... No i co miałam zrobić? Zamienić się w wodę i za nim wyjść? Pewnie ten shinobi by zaraz mnie poraził i powiedział, że chciałam uciekać. No cholera... Wierciłam się na tym krześle bo, nie tylko się denerwowałam, ale nie chciałam już tutaj być! Żadna ze mnie ninja, a z tego gościa też żaden przyjemniaczek, niby taka grobowa mina a z oczu wcale chłodem mu nie patrzy... To są te słynne pozory i grobowa mina ninja, prawda? W pewnej chwili, nie wiem jak długo to trwało, ale wrócił ten kapitan. Według mnie siedziałam z godzinę chyba, nie wiem o czym rozmawiał za drzwiami, ale pewnie dotyczyło mojej sprawy, jak zawsze. - Co za różnica co tam robiłam? Liczył się efekt, jakiego nie osiągnęłam, nic mi to nie dało. Fakty się zgadzają, wyśmiali? Wyśmiali, a gdyby to naprawdę Natsume-sama wszedł to co? Wyśmialiby go też! Prostaki! - Byłam poirytowana tymi zarzutami, gdzieś miałam te wszystkie kurtuazje i zachowania, okazywania godności i szacunku, wystarczyło, że nazwałam Natsume panem, był cesarzem ale co z tego. - Wypuścić mnie, bo tylko marnujecie czas... - Westchnęłam ciężko. Nie wspominałam na początku, że tak to się skończyło, właśnie dlatego by zachować możliwe zaskoczenie! Widzicie, to było najważniejsze, zaskoczyć was tym przesłuchaniem w strażnicy, ale słuchajcie co działo się dalej. - No, nie moją, wcale nie pokrętnie, znalezienie trucizny to pierwszy krok do leku - To wiedział chyba każdy kto kiedyś pił alkohol, im bardziej się nim zatruł, tym bardziej wiedział co należy zrobić by to przeszło. W sumie... Dlaczego nie pomyślałam o tym by go jeszcze bardziej upić? Wyrzygał by wszystko i byłoby dobrze... - Gdybym dała mu... Więcej alkoholu... Pewnie by wszystko zwrócił, dlaczego o tym nie pomyślałam? - Posmutniałam wtedy, myśli nie podpowiadały mi wtedy takiego rozwiązania, a zza kulis też nikt nie chciał podrzucić jakiejś podpowiedzi, taki był już mój los. - Dobrze. - Musiałam mówić więcej?
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
Misja Rangi C - 33/33
Hoshigaki Maname
STARY DRUH
Kapitan współpracownik
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=hJfIWOJO0L4[/youtube]
Młodziutka kunoichi próbowała coś tam mącić i się tłumaczyć, ale obaj mężczyźni puścili to mimo uszu. Na dobrą sprawę to mówił i tak tylko milicjant, bo shinobi wciąż stał podpierając ścianę i nawet nie wzdychał, nie śmiał się, nic. Zwyczajnie przysłuchiwał się temu całemu zajściu. Czasami przenosił wzrok z milicjanta na Maname, a czasami jeszcze wolał wpatrywać się w przedmioty w sali przesłuchań, takich jak chociażby stół, krzesła, lampa. Co do pana kapitana, który oferował robotę dla Maname, tego akurat milczenie było nowością, ale tylko do momentu kiedy dziewczyna odezwała się po raz ostatni. Kiedy ta zaakceptowała zlecenie czy może dokończenie pewnych porachunków, uśmiechnął się nieco, a jego ton stał się bardziej ojcowski niźli stróża prawa.
- Cud, miód. Teraz tylko ustalić szczegóły naszej współpracy. Po pierwsze musimy przesłuchać tych gagatków, ale też i zebrać zeznania od innych w okolicy. Może uda nam też się dorwać tamtych dwóch gości. Przyjrzymy się też ludziom, którzy byli wtedy w karczmie, a ty ich zostawiłaś... Może któryś z nich to tak naprawdę truciciel. - mówił pogodnie, a następnie wstał, sięgając po klucz, przy pomocy którego oswobodził dziewczynę z niechcianych bransoletek, w formie grzeczności oczywiście. Przecież sama mogła je zdjąć, w nieco inny sposób, rzecz jasna. - A ty jesteś wolna. Wróć tu jutro albo pojutrze. Sytuacja powinna się nieco rozjaśnić, a i chyba odpocząć musisz, bo wyglądasz na nieco zmęczoną.
Po tych słowach zarówno milicjant, jak i shinobi, opuścili pokój. Zrobiła to pewnie i Maname, mając okazję zagadnąć swojego koleżkę po fachu. Czy to zrobiła? No wiecie, to nie moja sprawa. Ja tylko opisywałem rozdział ze otruciem Asahiro i hecą w karczmie, reszta to kompletnie inna bajka.
Asahiro
Barman
Gościu
Kapitan milicji
Ninja od błyskawicy na dłoniKoniec misji, zadanie zakończone pomyślnie. Skutki są następujące: Maname musi w ciągu następnych 1-3 dni stawić się na milicji, inaczej mogą spotkać ją negatywne konsekwencje ze strony straży wioski. Aby dokończyć wątek wymagana będzie przynajmniej jeszcze jedna misja rangi C.
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Wiosna -
Było minęło, ah... Czekał tyle czasu aż się zgodzę? Przecież i tak nie pozostawili mi innego wyjścia. Straszliwie kłopotliwi ludzie. Nie chciało mi się aż wierzyć, że będą tak długo czekać aż powiem zwyczajne tak. Tak jakby czekali, aż się zgodzę, inaczej mnie nie wypuszczą... Denerwujące było to, że zaczął wymieniać wszystkich z którymi miałam do czynienia, byłam jedna, i tak dobrze, że zajęłam się... Czwórką? Piątką, licząc barmana, a oni? Kim się zajęli? Dopiero teraz zaczną ich przesłuchiwać, nie jest to zbyt... Zbyt, są po prostu gorsi niż ja w tym wszystkim. Zbadałam najwięcej śladów, a byłam całkiem sama.
Już nawet nic nie mówiłam, pozwoliłam mu się cieszyć, że udało się zwerbować mnie. Nie byłam pocieszona, ale co zrobić? Szykowało się, że znów będę musiała tutaj przyjść i dalej poszukiwać tego truciciela, ale... Najgorszy był ten posterunek. Mam nadzieję, że albo oni albo ja dopadniemy tego łotra. - Przyjdę jutro... - Nawet nie powiedział o której godzinie, pewnie myślał, że się domyślę ah... Dobrze, przyjdę rano, tak będzie najlepiej. - Dobrze... tak, trochę, ostatnio... Mam trudne kilka dni. - Moja mina jasno wskazywała, że nie byłam ani zadowolona ani pełna energii. Trudno było mi się przyzwyczaić, najpierw do tej całej Hanamury, a teraz do wizyt na posterunku. Może jednak... Powinnam o tym bardziej myśleć? Jak znajdę tego truciciela to będzie ze mnie całkiem dobra śledcza... A Kapitanem mogę być i w taki sposób. Co nagle to po diable, dlatego też poszłam do domu jak tylko mnie wypuścili. Zrezygnowałam z rozmowy z nimi, jeżeli będą mieli mi coś powiedzieć... Zrobią to jutro. Dlatego wyszłam i zaczęłam kierować się do domu. Nawet nie wiecie jak dużo materiału do przemyśleń miałam, wciąż nie wiedziałam co tam zaszło, a chciałam się, po tym wszystkim, tego dowiedzieć. Po dotarciu do domu zajęłam się swoimi sprawami, to się pokręciłam po pokoju, posprzątałam, potem wyszłam i zakupiłam trochę rzeczy, takich zwykłych. Spać poszłam wcześnie bo nie miałam już dzisiaj siły na więcej. Wstałam rano, tym razem było ciężko bo zastanawiałam się czy to na pewno jest dobra decyzja. Może lepiej byłoby uciec? Gdziekolwiek niż plątać się w kolejną sprawę? A może tym razem okaże się to wartościowe, na teraz i na przyszłość? Może... Jak okażę się dobrą śledczą to będzie mi łatwiej o inne rzeczy? No i, jakoś wyjaśnię tacie co stało się z Asahiro.
Opuściłam dom i wyminęłam czarny dystrykt, aż w końcu dotarłam do strażnicy. Nie było już tak wcześnie, więc ludzi nie powinno brakować, ktoś na pewno tam mnie oczekiwał.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
1/? Maname - misja C
Poszukiwany truciciel[/center]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=WLIoVhSRguk[/youtube]
Maname po dniu przerwy znowu zawitała w strażnicy, tym razem nie jako przesłuchiwana, a jako śledcza. Niesamowity awans, szkoda, że tylko na jeden numer. Dziewczyna w budynku milicji nie zauważyła prawie żadnych zmian, było tylko więcej osób. Na jej widok od razu któryś ze strażników ją zawołał i wskazał gdzie ma się udać. Dziewczyna skierowała się do pomieszczenia, które powinna dość dobrze pamiętać z poprzedniego dnia. Była to oczywiście izba gdzie ją przesłuchiwał kapitan wartowników. Zastała go znowu w tym samym miejscu co poprzednio, natomiast na krześle przed nim siedział kolejny znajomy. Był to jeden z pobitych przez dziewczynę mężczyzn. Wyglądał dość dobrze, tylko twarz nieco miał poobijaną, tak samo zresztą jak inne części ciała, co dało się dojrzeć przez dziury na niektórych częściach jego ubrań. Przesłuchanie chyba nie było łatwe, ale może przyniosło jakieś efekty.
- O, kapitan Maname. Przychodzisz w dobrym momencie, twój stary znajomy niedawno stwierdził, że postanowi z nami współpracować, ale nie chce powiedzieć nam wszystkiego. Jakby nabierał wody w usta... Może na twój widok coś nam powie? - zapytał złośliwie milicjant przesłuchiwanego kiedy tamten obrócił głowę na wejście nowej osoby do izby. Facet chciał się poderwać, ale nie mógł, bo ręce miał przymocowane żelaznymi okowami do stołka, na którym siedział. A, właściwie to dopiero teraz Hoshigaki zaobserwowała, że zmienił się fotel. Ostatnio był inny, bez takich ustrojstw. - Nie? Może zatem zgotujesz mu podobną kąpiel jak ostatnio, dziewuszko? Na pewno nasz przesłuchiwany zareaguje na wspomnienia starych dobrych chwil, spędzonych razem w dystrykcie... Wyglądał wtedy nieco bardziej blado.
Mężczyzna na stołku ewidentnie chciał uciec, ale nie miał wyjścia. Nie mówił za to nic, ale zaczynał blednąć na widok kunoichi.
Postacie
Kapitan milicji
Inne
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Lato -
To był chyba pierwszy dzień lata... Tak mi się wydawało gdy stawiałam kroki na tym... Stosunkowo ciepłym błocie w czarnym dystrykcie. Było wyschnięte, nie tak jak zawsze, gdy jest mokro i plucha. To było dziwne, bo zwykle wszystkie pory roku wyglądają tak samo, za wyjątkiem zimnej zimy. Pewnie za kilka dni znowu spadnie deszcz i temperatura spadnie. Tak tutaj się działo, na wyspach. Zawitałam do strażnicy. Od samego początku nie byłam przekonana co do tego jak do mnie podejdą, jak zrozumieją całą tą sytuacje, cholera, przecież mogli mnie nawet i aresztować, dziś... - Kogo ja oszukuję... - Przecież na pewno tego nie zrobią, nie po tym jak kazali mi przyjść. Ciekawiło mnie czego się dowiedzieli od dnia wczorajszego, co zrobili by ująć sprawców. Nie wiedziałam jak rzeczywiście sprawni są tutejsi strażnicy, a już tym bardziej nie mogłam zaufać im w sprawie Asahiro. Nie po tym jak próbują mnie aresztować, już drugi raz, i to za bycie niewinną! Tacy to byli strażnicy, łapali kogo popadnie.
Pomaganie im było raczej udręką i uciążliwą sprawą niż czymkolwiek więcej, wiedziałam natomiast, że jeżeli ja nie złapię sprawcy, to oni też tego nie zrobią. Ale miałam dużo zaufania, co? Całe zero... Skierowali mnie do tego samego miejsca co poprzednim razem, przez chwilę miałam czarne myśli, ale na moje szczęście, całkiem niepotrzebnie. Nie zamierzali mnie dalej przesłuchiwać. Widząc go... Nie wiedziałam co powiedzieć, jego... Znaczy się tego fajfusa którego wczoraj dorwałam. Niezbyt mogłam cokolwiek o tym pomyśleć... Dlaczego to robili? No i czy się czegoś dowiedzieli? Bo jak nie to nie było warto, za to tatko nauczył mnie jednego, nie współpracujesz to idziesz po desce. Nic nie mówiłam, dopóki nie zapytali. Przekrzywiłam głowę w stronę Kapitana - Chyba kiepsko sobie radzicie z przesłuchaniem. Mój tatko zawsze mawiał. Jak ktoś nie współpracuje, to idzie po desce a potem jedzą go ryby. Tak było! - No nie mogłam nie wspomnieć o tym z przejęciem, ostatnie słowa to brzmiały z moich ust niemal jak pouczenie. - Nabierze to dopiero jak do kubła wody spadnie - Zrobiłam groźną minę spoglądając zarówno na niego jak i na kapitana. Zastanawiałam się czy będę musiała powtarzać moją wczorajszą sztuczkę, liczyłam na to, że oszczędzi mi kłopotu i powie co wie. Jeżeli moja obecność nie wystarczyła to działałam dalej - Ty! Jak nie powiesz mi wszystkiego co wiesz, a wiesz dużo, więc dużo powiesz... To... To, będziesz pływał przywiązany do dziobu albo do kotwicy! Asahiro, co mu podałeś i dlaczego! - Nie miałam statku, ale co z tego. W porcie było ich sporo. A jeśli nie w porcie, to i można mu zgotować kąpiel z której się nie wydostanie, chyba, że z naszego polecenia.Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
3/? Maname - misja C
Poszukiwany truciciel[/center]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=WLIoVhSRguk[/youtube]
Dziewczyna nie widziała niczego ciekawego w słowach milicjanta, toteż po prostu zaczęła słownie zastraszać gościa. I o ile ten na dźwięk jej głosu drżał, to nie działo się nic niesamowitego. Powiedziała coś tam o desce, niby to do przedstawiciela władzy, ale w rzeczywistości do bandyty. Niemniej jednak, musiałby chłopina być ogromnym pacanem, żeby się złapać na tak prosty trik. Jaka deska? Raz, że nie był piratem. Dwa, że siedział na komisariacie milicji. Straszenie go wrzuceniem do wody, skąd mógłby dopłynąć gdzieś indziej, było mało efektywne. No i ten, kto powiedział, że ten chłopina widział kiedyś na żywe oczy cokolwiek morskiego co mogłoby go przerazić?
- No, chyba nie odmówisz dziewczynie. - powiedział wyjątkowo przyjaznym głosem milicjant, jednak gdy nie doczekał się odpowiedzi momentalnie przechylił się do przodu i palnął nicponia pustą dłonią w skroń. Cios był niezły, bo nie wyrządził widocznej szkody, ale zachwiał widocznie siedzącym na krześle mężczyzną na tyle, że ten prawie spadł z siedziska. Opanował się jednak, na widok czego milicjant spojrzał wymownie na Maname, żeby przeszła do czegoś bardziej przekonywującego.
Postacie
Kapitan milicji
Przesłuchiwany
Inne
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Lato -
No i patrz, znowu zgrywa twardziela! Co to jest za nieborak, i co ja mam mu niby zrobić? Torturować go? To nie jest odpowiednie, nie w taki sposób. Okej, jestem w stanie zrzucić go do wody, poddusić, ale... Teraz to oni już przekroczyli tą granicę do której ja bym nie była w stanie dojść, i co teraz? Mam zaryzykować i rzeczywiście go skrzywdzić? Dlaczego? Ugh... Miałam ochotę tupnąć i coś, zrobić... No ale właśnie, co? Co? Nie miałam pojęcia co. Miałabym zrealizować te groźby? I co? Miałby coś powiedzieć? Westchnęłam ciężko po czym skierowałam wzrok na strażnika. Zaraz zaczęłam rozglądać się bardziej po pomieszczeniu, wyraźnie zdegustowana, bo nie nadawało się do mojego planu zwróciłam się do niego - Ty no! Masz tutaj jakieś... Mały pokój? Takie które można wypełnić wodą i nie będzie szkoda go zalewać? - To był jakiś plan, mogłam rzecz jasna przejść do zwyczajnego podduszenia go, tak jak poprzednio, coś jednak czułam, że sprowadzi mnie to na jakieś manowce, albo rafę koralową. Nastraszenie ciąg dalszy. - Jak śmiesz nie bać się chodzenia po desce, jak tak, to ci je zafunduje! - Tak zamierzałam to rozwiązać. Zabrać go do małego pomieszczenia, wypełnić je wodą, czy to przy pomocy czyjejś, a może i z pokładów własnej energii. Wiele nie było trzeba by stworzyć wodę pokroju jeziora, a małe pomieszczenie... Łatwo nim wypełnić. Im więcej wody, tym szybciej zrezygnuje i powie wszystko. Tego byłam pewna.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
5/? Maname - misja C
Poszukiwany truciciel[/center]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=WLIoVhSRguk[/youtube]
Przesłuchiwany nie mówił niczego. Siedział, i lekko się telepał, szczególnie kiedy mówiła Maname. Mimo wszystko, nawet pomimo jej groźby, że ta każe mu stąpać po desce, nie stało się nic interesującego. Facet trzymał gębę na kłódkę, co mogło zirytować kunoichi. Może nawet była zdenerwowana, za to milicjant na pewno już w takim stanie był. Na jego twarzy widać było lekkie zaczerwienienie policzków. Facet wstał z krzesła, na którym dopiero co usiadł, po czym wymierzył błyskawiczny cios w truciciela. Walnął go w bok szczęki, na co tamten zareagował przewróceniem się razem z krzesłem. Następnie podniósł się powoli, na rozkaz milicjanta oczywiście, po czym usadowił na siedzisku, i otrzymał kolejny cios, tym razem lżejszy, ale za to równie bolesny. Policzek był tak mocny, że ruszył całą głową przesłuchiwanego. Niezłe metody wychowawcze, panie kapitanie.
- Gadaj co wiesz, bo inaczej mordę ci rozwalę! - krzyknął zdenerwowany mężczyzna. Nie siedział tym razem, ale stał, od czasu pierwszego uderzenia zresztą. Wyglądał jakby naprawdę miał ochotę walnąć przesłuchiwanego z całej siły, a to na pewno nie skończyłoby się dla niego dobrze. Maname widziała jak milicjant zaciska nerwowo pięsci. No cóż, może ona miała jakiś inny pomysł jak wydobyć informację z milczącego jak głaz chłopa.
Postacie
Kapitan milicji
Przesłuchiwany
Inne
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Lato -
I co mogłam zrobić? Na pewno był winny, to bez dwóch zdań. Ten strażnik z drugiej strony... Straszliwie przesadzał, tłukło, tłukło... Tak mocno go tłukł, że przez chwilę wyobraziłam sobie tego przesłuchiwanego jak beczkę, taką napęczniałą która miałaby zaraz pęknąć i rozpaść się na kawałeczki. - Dlaczego nie chce mówić? - Zastanawianie nie chciało odpuścić, nie znikało, wciąż wracało, kapitan zdawał się mnie zignorować, nie wiedziałam dlaczego. Ja byłam zdenerwowana, on pewnie też, tylko dlaczego wciąż nie gadał? Wiedział, że ja też stracę cierpliwość, prędzej lub później. Kompletnie nie potrafiłam zrozumieć jego milczenia. Kapitan nie próżnował, nawet ja się przestraszyłam jak potraktował tego przesłuchiwanego, chciałam wyjść, naprawdę nie chciałam tego kontynuować i oglądać tego dłużej, ale czy było inne wyjście niż wyciągnięcie z niego prawdy? Wiedziałam, że jeżeli nic nie powie, to go nie wypuszczą, ani nie teraz, ani nie szybko.
Kapitan był nieobliczalny, to wiedziałam na pewno, zaczęłam się zastanawiać gdzie podział się ten cały shinobi, ten sam który towarzyszył mi wczoraj, ten wredny, może on by coś poradził, albo uspokoił tego narwańca. Pokręciłam głową, nie mogłam stąd wyjść póki czegoś się nie dowiem. Z wyraźnie niezadowoloną miną, zbliżyłam się do powstającego na krześle łotra. Skoro nie chciał mówić, nie chciał sobie pomóc to co innego mi zostało jak nie zezwolenie mu na rozmowę z rybami, z płucami pełnymi wody, może i zostanie stłuczonym pomidorem mu odpowiada, ale zostanie uduszonym pomidorem nie powinno. Na to liczyłam, jeśli nie to, to będę musiała zastosować jakiś fortel. Ale szlak by to, jak je przeprowadzić... aaah, głowa mnie boli od tego myślenia. Dotknęłam go jednym palcem i zamieniłam rękę w wodę, bąbel powinien szybko utworzyć się w koło jego głowy, potem to już tylko kwestia czasu. Czekałam aż zacznie się kręcić bez powietrza i krztusić się tą wodą, dopiero chciałam go wypuścić. Zadawanie kolejnych pytań byłoby bezcelowe, dobrze wiedział co musi powiedzieć by kapitan przestał go bić, no i by oszczędził mi zachodu.
Ukryty tekstUkryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Szary Dystrykt
7/? Maname - misja C
Poszukiwany truciciel[/center]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=WLIoVhSRguk[/youtube]
Siedzący na krześle nie miał teraz łatwego życia. Najpierw dostawał po twarzy od strażnika, a teraz wzięła się za niego Maname. Dziewczyna szybko stworzyła znajomą dla niego wodną bańkę, i po chwili mężczyzna znalazł się w potrzasku. Nie trwało zbyt długo zanim zaczął wierzgać rękami, ale kiedy podnosił rękę na Hoshigaki, ta bez problemu unikała ciosu poprzez zmianę w ciecz. Facet przestał, a po jakiejś minucie zaczął drgać i widocznie się krztusić. Dziewczyna przerwała więc technikę potrzasku, coby nie pozbawić życia biednego jegomościa, a ten zaczął wypluwać z siebie wodę, którą omyłkowo połknął. Po paru głośnych splunięciach na ziemię, charkaniu i łapaniu powietrza, dwójka miała przyjemność usłyszeć głos przesłuchiwanego. Właściwie to chyba tylko kunoichi, no bo milicjant wcześniej wycisnął coś z jegomościa.
- Ishi. To Ishi kazali nam go otruć. - powiedział powoli mężczyzna. Milicjant, który dzięki działaniom Maname zajmował obecnie pozycję oczekującą, nagle poderwał się, a następnie złapał przyjemniaczka za fraki, po czym podniósł go do góry, razem z ubraniem zresztą. - Kurwa mać, zostaw mnie! Przecież wam wszystko mówię!
Kapitan milicji nagle ochłonął, puścił mężczyznę, a ten spadł na swoje krzesło. Przesłuchujący wrócił do swojego biureczka, a następnie usiadł za nim i nieco nerwowo zaczął grzebać w jednej z szuflad. W międzyczasie warknął do pobitego i podduszanego już gościa, aby ten rozpruwał się dalej, ponieważ Maname może tak cały dzień, a przynajmniej tak uargumentował on swoją wypowiedź. Groźba zawierająca obecność kunoichi najwidoczniej była znacznie bardziej przekonywująca dla łotrzyka, co skończyło się, rzeczywiście, dalszym sprzedawaniem kumpli na psach.
- Powiedzieli nam, że tego dnia spotkamy marynarza w naszej dzielnicy. Mieliśmy go otruć i zrabować, zanieść im mapę. Mieliśmy znaleźć kogoś od nich w naszej hucie. - powiedział truciciel, a następnie kiedy milicjant dalej wywierał presję, dodał coś jeszcze. - Nic już nie wiem! Zostawcie mnie!
Kapitan straży krzyknął czyjeś imię, i zaraz w pokoju znalazł się kolejny strażnik, którzy przyszedł i zabrał ze sobą obitego mężczyznę. Trudno było go nazwać biednym, bo w sumie to zasłużył sobie na takie traktowanie, ale z drugiej strony, prawdopodobnie nie wiedział w co się pakuje. Najdziwniejsze w tym wszystkim oczywiście było to, że w środku całej historii znalazła się Maname. Bardzo przypadkowe, śmieszny wręcz zbieg okoliczności.
- Trzeba iść do huty. Nie chciałbym ciebie nadwyrężać, ale to robota raczej dla ciebie. Jeśli pójdę ja albo któryś z moich chłopców, raczej szybko nas wykryją. I nie chodzi nawet o mundury, po prostu w tej dzielnicy połowa robotników to byli więźniowie i znają nasze śliczne buziaczki. Jeśli chcesz to mogę załatwić ci kogoś do towarzystwa, spoza naszej straży. To jak?
Postacie
Kapitan milicji
Przesłuchiwany
Inne
Ukryty tekst
0 x
- Maname
- Postać porzucona
- Posty: 466
- Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach - Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
- Link do KP: viewtopic.php?p=108888#p108888
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Kabuki | Kayo
- Lokalizacja: Hanamura
Re: Szary Dystrykt
- Rok 387 - Lato -
Nie mogłam nazwać tego sukcesem, ale chyba oni tak. Dorośli strażnicy a za nic nie potrafili wyciągnąć z niego informacji. Teraz już rozumiałam dlaczego czarny dystrykt nie miał normalnej straży, po byli totalnymi pacanami, w dodatku niedorajdami, potrzebowali mnie by wyciągnąć informacje o których już wiedzieliśmy, właśnie od tego podejrzanego typka. Szkoda, że rzeczywiście był trucicielem, zasłużył sobie na to wszystko. Ma szczęście, że go wyprowadzili bo inaczej nie ręczyłabym za siebie, może nawet pozwoliłabym załatwić to strażnikowi, tak jak chciał, zasługiwał sobie. - Ishi... - Szeptałam to krótkie imie. Kim był ten cały Ishi? Jakiś jego kolega, to jasne, ale czy już go widziałam, a może do niego uciekali w kierunku huty wczorajszego dnia? I tak musiałam to sprawdzić, albo ja, albo strażnicy, dlaczego miałam przeczucie, że spadnie to na mnie?
Dalej wszystko było szybkie, wyprowadzili go a strażnik zaczął zwalać kolejne zadanie na mnie, to stawało się coraz bardziej śmieszne. - Tak? To w takim razie gdzie jest mapa? I do kogo mogli chcieć ją zanieść? Ty jesteś strażnikiem i wiesz więcej o tych ludziach. Pójdę tam, ale po omacku nic ci nie wymyślę, co najwyżej zatopię cały budynek jeśli będzie trzeba! No i kim jest ten Ishi? - Pewnie, że mówiłam to na wyrost, całego nie byłam w stanie zalać, musiałam wiedzieć więcej jeżeli to właśnie Kapitan Maname miała rozwiązać tą sprawę. No i tak czekałam aż dowiem się czegoś interesującego, to co mogłam zbadać. Samo imię wiele nie mówiło, a już zwłaszcza mi!
Dziwiło mnie, że wspomniał o tym, że robotnicy to byli więźniowie, jak to możliwe? Z tego co zauważyłam w ostatnim czasie to zawsze najgorzej mieli kupcy, już wieśniacy z kosą byli czasami bardziej poważani. No i jak to, że połowa z nich to byli więźniowie? Coś kręcił, nie wiedziałam jednak czy chciałam wiedzieć na ten temat więcej. - Niech będzie, ale opracowuje plan razem z nim - Opuściłam brwi ku dołowi, i zmrużyłam oczy przypatrując się przez chwilę kapitanowi - Kto to jest? - Zapytałam...
No i poszłam do huty, wyszłam z posterunku i udałam się w jej pobliże. Z tym " kimś " lub i bez niego, jeżeli nie było go na miejscu to ustaliłam, że ma mnie spotkać w pobliżu, w jakimś szczególnym punkcie, niech strażnik wybiera, a ja... Jakoś ten punkt znajdę. Najważniejsze było, by opracować plan poza jego uszami, no i dowiedzieć się czegoś więcej, już na miejscu. Czy mogłam zaufać temu komuś? Pewna nie byłam, ale z pustymi rękami wracać nie zamierzałam, musiałam w tym zyskać coś dla siebie.
Ukryty tekstUkryty tekst
- Myślę - - Mówię -
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość