Szary Dystrykt

Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Czarnowłosy Kantańczyk może nie osiągnął pełnego sukcesu, ale jednak udało mu się chociaż porozumieć ze strażnikiem i umówić spotkanie, podczas którego ten miał przekazać rodzeństwu informacje. Co prawda chłopak obawiał się o losy tego wieczoru, zważywszy na to, że Ame miał się spotkać niejako ze swoim wcześniejszym rywalem, ale mimo wszystko starał się myśleć pozytywnie. Przecież jego brat nie może być na tyle głupi, by dać się w jakiś sposób sprowokować, czyż nie? A nawet jeśli taki był, to Kaito zamierzał obserwować sytuację czujnym okiem, by w razie jakichkolwiek problemów ukrócić wszelkie niesnaski i uniknąć jakiegoś mordobicia. Póki co musiał jednak znaleźć starszego Rekina, a że nie widział go nigdzie w pobliżu, rozmowa z dziwakiem Nobusawą wydawała się koniecznością. Niby usłyszał zza drzwi jakieś dźwięki, ale chciał się jednak upewnić, że to rzeczywiście jego rodzony brat jest sprawcą całego zamieszania.
- Zajęta czym? – Zapytał, wzdychając ciężko w duchu, jednak po sobie nie dał poznać, że jest wyraźnie zniecierpliwiony. Wtedy prawdopodobnie kowal nic by nie powiedział, przecież każdy normalny człowiek zauważyłby, że ten gość jest wyjątkowo upierdliwym i wrażliwym typem. I ewidentnie ciężko było wyciągnąć od niego jakiekolwiek informacje, czy to o Yadamie i Oe, czy o niebieskowłosym Hozukim. Facet tylko kiwał głową, ale różnego rodzaju odgłosy dochodzące z części mieszkalnej budynku jednak zmusiły go do wypowiedzenia się w temacie. Nie trzeba chyba mówić, że Kaito nie wierzył, że Ame demoluje mu dom, bo tak mu się zachciało. Ale z drugiej strony… zaczął mieć pewne wątpliwości, bo kto wie, może jednak Nobusawa jakoś go wkurzył? Tylko jakoś mu to do brata nie pasowało. Nawet gdyby wyniknęła pomiędzy nimi jakaś kłótnia, to niebieskowłosy raczej przywaliłby grubaskowi w czerep, a nie niszczył jego dobytek. No nic, teraz to było nieistotne. Musiał mu przekazać wieści o spotkaniu ze strażnikiem, a żeby to zrobić musiał go wypuścić. No właśnie, wypuścić – bo jak się okazało chłopak był tam zamknięty na cztery spusty i musiał się dobijać, żeby wyjść. To kompletnie przekreślało jego zdaniem historię kowala o wybujałej wyobraźni. Kaito otworzył drzwi i spojrzał ze zdziwieniem na swojego braciszka.
- Dobrze Cię widzieć. Mam newsy! – Pochwalił się swojemu starszemu bratu tym, że udało mu się coś pod bramą załatwić. Może nie było idealnie, ale trzeba było się chwytać tego, czego się dało, a spotkanie ze strażnikiem było już jakimś punktem zaczepienia.
- Rozmawiałem ze strażnikami przy bramie. Jeden z nich zgodził się nam pomóc. Powiedział, że przekaże nam to, co wie, ale nie pod bramą. O dziewiętnastej mamy się spotkać w Izakayi. – Mruknął cicho do brata tak, aby Botan ich nie słyszał. Niby sam wysłał go do strażników przy bramie, ale może liczył na to, że żaden z nich nie będzie skory do konwersacji? Przedstawiciel wymiaru ścigania raczej nie wyrażał się o nim zbyt pochlebnie, więc Kaito nie zamierzał Nobusawie o tym wspominać, by ten nie próbował w żaden sposób pokrzyżować ich planów.
- Jesteś pewien, że dasz sobie radę? – Zapytał jeszcze Ame, nie musząc tłumaczyć mu o czym mowa. W końcu ten wiedział, że szesnastolatek spotkał się ze strażnikami przy bramie, a od aresztowania niebieskowłosego nie minęło sporo czasu, więc i warta się jeszcze nie zmieniła. Kaito stwierdził, że Ame domyśli się o co dokładnie mu chodzi: czy będzie w stanie zachować spokój w obecności tego, przez którego trafił do paki.
- Jeśli nie, to mogę iść sam. – Dodał jeszcze, zapewniając brata, że jest do jego dyspozycji, czegokolwiek by nie postanowił. Wiadomo było przecież, że go nie zostawi. Inna sprawa, że chyba wolałby, aby Ame na spotkanie nie szedł. No nic, niech sam zdecyduje, może jednak jego obecność była konieczna, bo w innym wypadku strażnik nie zamierzał mówić? On przynajmniej będzie miał czyste sumienie.
0 x
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Ame »

Ame spokojnie szedł korytarzem do wyjścia. Uprzejmie pukał do drzwi i krzyczał, żeby ktoś się pofatygował i otworzył te drzwi. W ostateczności zawsze dysponował narzędziem zdolnym wyprowadzić go z potrzasku. W gruncie rzeczy niczym nie różnił się teraz od spasionego szczura. No może jedynie tym, że niebieskowłosy nie jest w stanie założyć budynku na łeb i biec na oślep potrącając wszystko na swojej drodze. Po prostu stukał w te drzwi ze spadającą nadzieją, a rosnącą obawą, że będzie zmuszony uciec się do ostateczności. Mógł próbować użyć swojej popisowej sztuczki i przepłynąć pod drzwiami, jednak ewentualna bliskość pieca zmusiłaby go do bardzo szybkiego przeprowadzenia takiej akcji. Zawsze zostawała notka wybuchowa, która powinna chociaż zepsuć zamek i pozwolić mu swobodnie wyjść. Z drugiej strony jeżeli rozwali grubaskowi drzwi, to ten na pewno nie powie nic co mogłoby mu pomóc zlokalizować Arro i Sakke. Zza drzwi dobiegały hałasy, których nie dało się rozpoznać przez grube drzwi. Chociaż tyle, że szczur dalej był ogłuszony przez proszek chilli i dzięki temu jedno zmartwienie mu odpadło. Wrzuciłby go do torby, ale bał się, że gryzoń się tam nie zmieści, a nawet jeżeli się zmieści, to może wydostać się ze szklanej pułapki i przegryźć jego torbę, a wolał nie kupować nowej, kiedy zbierał na miecz. Jeszcze kilka razy uderzył w drzwi, bo nie miał nic lepszego do roboty. Nawet jeżeli nikt go nie słyszy, to daje mu to szanse na wyładowanie na nich gniewu i frustracji. Zza drewnianej powierzchni doszły do niego bardzo wyciszone kroki. Po chwili drzwi skrzypnęły, zaś w progu ukazał się nie kto inny jak Kaito. Nie spodziewał się go tak wcześnie, ale to dobrze. Widocznie tamten wariat nie zamierzał go stąd wypuścić. Być może doszło do niego, że Ame odkryje zapasy rzadkiego alkoholu, za który można iść siedzieć i doda dwa do dwóch.
- Fajnie, że jesteś. Dowiedziałeś się czegoś? - zapytał bez zbędnych ceregieli. Ostrożnie rozejrzał się po warsztacie i dostrzegł spokojnie siedzącego sobie kowala jak gdyby nigdy nic. W co ten grubasek pogrywał? Zanim wszedł w swój tryb złego gliny, zdecydował się ograniczyć ofiary do minimum. Podszedł do drzwi wyjściowych i próbował nareszcie wypuścić zwierzątko, któremu poświecił tyle czasu. Miał cichą nadzieje, że tym razem na pewno uda mu się go wypuścić. Oczywiście nie zapomniał, że przed wypuszczeniem go na wolność, wypadałoby zdjąć mu szklankę z łba. Po odwaleniu weselszej części zadania, czas zwrócić się do kowala. Najchętniej wykrzyczałby mu wszystkie oskarżenia w twarz, ale wiedział, że tylko go spłoszy... albo będzie udawał, że się spłoszył. Trzeba podejść go psychologicznie.
- Szczur podczas ucieczki potrącił butelkę z alkoholem. Chętnie bym się takiego napiła w dobrym towarzystwie. Może warto by dokupić drugą butelkę, hmm? - dalej próbował mruczeć. W końcu podobno niebieskowłosa miała u niego jakieś szanse, prawda? Dalej próbował przycisnąć Botana, troszeczkę ignorując Kaito. Postanowił jednak nie ignorować go kompletnie i nadrobić to w tym momencie.
- Spotkamy się ze strażnikami. Nie zostawię cię z tymi paszczurami. Ufam, że wszystko będzie w porządku. Konkretnie to ufam tobie. - wyszeptał mu do ucha, tak żeby Nobusawa nie zauważył niczego. W końcu dalej chciał się od niego czegoś dowiedzieć.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Ame »

Ten Nobusawa... po prostu niezła faza. Jego nastawienie do żywych stworzeń zmieniało się jak w kalejdoskopie. Najpierw uciekł przed nimi do dalszej części swojej nieruchomości, tylko po to żeby chwile później uciec przed o wiele przecież groźniejszym szczurem. Nie można stwierdzić, że również ostatnia zmiana w jakiś sposób zaskoczyła chłopaka. Gryzoń z największego zła tego świata, nagle stał się słodziutkim i puchatym stworkiem. Chłopak już sam nie wiedział czy wypuścić stworzonko z dosyć nieprzyjaznego warsztatu czy może jednak zostawić go grubaskowi. Dobrze, że "podrywał" Nobusawe. Na moment udało się go pozbyć z pomieszczenia i spokojnie mogli wymienić się informacjami. W czasie gdy Botan był nieobecny, Ame zdecydował się oswobodzić zwierzaka z pułapki i wypuścił go za drzwi zakładu. Nikt nie zasłużył na kare długofalowej perspektywy przebywania z kimś tak dziwnym jak ten kowal. Sam już nie był pewny czy rzemieślnik jest takim idiotą czy nosi maskę, aby wszystkich skutecznie zmylić. Ciężko było mu uwierzyć, że ot tak ktoś handluje sobie alkoholem, który rodzeństwo chciało przemycić. Zbyt wiele niewiadomych na zbyt wiele przypadków. Gdyby nie dotyczyło to bezpośrednio śledztwa to już dawno dałby sobie spokój. Już doskonale pamiętał dlaczego aż tak bardzo nie tęsknił za rodzinnymi stronami. Gdyby chociaż ktoś mu za to wszystko płacił. Po parunastu minutach wrócił podejrzany spaślak, gapił się na braci, tudzież w jego mniemaniu - siostry, jak na dwójkę najgorszych przestępców w Kantai. No Ame miał co prawda szansę zostać takowym, ale właśnie głównie przez osoby pokroju kowala. Można powiedzieć, że z perspektywy pewnej kosmicznej sprawiedliwości byli kwita. Rodzeństwo skazało go na zbieranie informacji w związku z Botanem. Ame rozwalił mu kuchnie w związku z łowami na spasłego zwierza. Przemoc rodzi przemoc. Zazdrościł spasionemu szczurowi, że już był wolny od tego zakładu, którego temperatura doprowadzała go do wrzenia. No właśnie - kto posprząta ten bajzel... bo na pewno nie oni. Może miał ich za nierozgarnięte siostry, ale do roli sprzątaczek nie dadzą się zdegradować. Przynajmniej nie starszy.
- Może się najpierw napijemy? Bałagan chwile może poleżeć, przecież nie ucieknie, a nawet jeżeli to dobrze dla nas! - dalej postanowił podchodzić go psychologicznie. Hozuki nie zamierzał oczywiście sprzątać, ale jak już gramy spryciarzy to na maksa.
- Posprzątamy jak się napijemy! Swoją drogą jak nazywał się ten sprzedawca? Trunek na prawdę ładnie pachniał! - przekonywał dalej tego rozkojarzonego i niezbyt rozgarniętego kowala. Ame liczył na to, że albo potwierdzi fakt, że Nobusawa jest zwyczajnym i nieszkodliwym dziwakiem, albo wręcz przeciwnie - zareaguje na tak jawną obrazę jego inteligencji.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Kaito potrzebował chwili, by zorientować się w tym całym zamieszaniu, ale w gruncie rzeczy cieszył się, że ponownie połączyli z bratem siły. W końcu jako rodzeństwo uzupełniali się, a przez to o wiele trudniej było ich ot tak pokonać. Tak jak przypuszczał, Ame nie zamierzał go zostawić samego ze strażnikiem – no cóż, nie było to może najlepsze rozwiązanie, żeby ciągnąć go do Izakayi, ale młodszy postanowił uszanować jego decyzję. Zresztą wcale mu się nie dziwił, bo też chciałby na jego miejscu uczestniczyć w całym procederze. Stwierdził, że nie będzie się zamartwiał na zapas, przecież jakoś sobie poradzą. Na razie zaś zajął się przysłuchiwaniem rozmowy pomiędzy niebieskowłosym a panem Nobusawą, aby pojąć, co tu się właściwie dokładnie stało. Kowal krzyczał coś o tym, że Ame zdemolował mu dom, po czym szczerzył się do jakiegoś spasłego szczura. Normalnie jak w domu wariatów. Czarnowłosy Kantańczyk domyślił się jednak dzięki temu, jak wyglądał przebieg wydarzeń. Prawdopodobnie jego starszy braciszek ganiał po całym zakładzie i jego części mieszkalnej za tym przekarmionym zwierzem, a że nie mógł go złapać, to wyszło jak wyszło. Cóż, w jakimś sensie Kaito nawet Botanowi współczuł, bo sam nie byłby zadowolony, gdyby zobaczył swoje mieszkanie w takim stanie, ale czego by nie powiedzieć, także nie poczuwał się do sprzątania tego syfu.
Zainteresował go za to bardziej inny fakt. Ame cholernie drążył temat niejakiego karmazynowego trunku, który wcześniej popijał Nobusawa. Starszy Rekin usilnie namawiał właściciela Wciśniętego Kowadła do tego, by najpierw się napili. Chciał także wyciągnąć z niego informację, od kogo ten zakupił alkohol. No tak… może to jednak tylko czysty zbieg okoliczności? Chociaż Kaito wcale by się nie zdziwił, gdyby był to twór Arro i Sakki. Już wcześniej nie ufał przecież żadnej ze stron i zarówno historii kowala, jak i opowieści rodzeństwa nie traktował jako wiarygodnych. Ponadto Ame sam się przyznał, że brał udział w przemycie procentowego trunku z rodzeństwem, więc jak dla niego, trochę za dużo było tutaj tych wspólnych faktów, by mówić o dziele przypadku. Nie dziwił się więc wcale bratu, że ten zdecydował się drążyć sprawę do samego końca. Milczał przez dłuższą chwilę, ale z tym sprzątaniem Nobusawa zaczął oskarżać ich obu, więc w końcu stwierdził, że musi się odezwać.
- Tak, zgadzam się z siostrą. To jest dobry plan. – Mruknął więc i chociaż nie lubił kłamać, to jednak nieraz chyba było to nieuniknione. Poza tym… może nie był jeszcze pełnoletni, ale sam chętnie spróbowałby tego karmazynowego alkoholu, skoro była ku temu okazja. No, chociaż umoczy dziuba w porcji starszego brata. Nie zaszkodziłoby mu, ale z drugiej strony, gdyby ten się nie zgodził, to też nie miał zamiaru z tego powodu płakać. Bardziej istotna z jego punktu widzenia i tak wydawała się rozmowa z Shikaiem, ale do wieczornego spotkania mieli jeszcze trochę czasu, więc mógł przyklasnąć pomysłowi starszego brata. Sam jednak pilnował czasu, by w razie gdyby musieli już opuścić Wciśniętego Kowadło i udać się do Izakayi, zakomunikować to Ame i odciągnąć go od picia. Nie mogli się przecież spóźnić, bo wtedy zostaliby na lodzie. Ah, no właśnie! To jednak lepiej, żeby on sobie odpuścił tę ich małą degustacją. No trudno, stwierdził, że aż tak nakręcony na ten trunek i tak nie był.
- Chociaż ja bym poprosiła o wodę, jestem jeszcze niepełnoletnia. – Dodał więc jeszcze Kaito, uśmiechając się do Nobusawy. Prawda była taka, że chętnie by już stąd wyszedł. Może wszechobecny żar nie uprzykrzał mu życia tak bardzo jak jego bratu. W końcu jednak Hozukim z krwi i kości, a raczej z wody i kości nie był. Poza tym miał okazję się trochę przewietrzyć. Ale jednak – im dłużej trwała rozmowa z tym pulchnym dziwakiem, tym bardziej czuł się zażenowany, i chyba nawet jemu zaczęło już przeszkadzać udawanie kobietki. Miał po prostu nadzieję, że ten czas szybko minie i będą mogli wreszcie udać się na spotkanie ze strażnikiem, który zdawał się jednak najbardziej obiektywnym źródłem informacji. A to przecież na nich rodzeństwu najbardziej zależało. Z tym trunkiem… może i to był dobry trop, ale nawet jeśli było tak jak razem z Ame podejrzewali, to Kaito jakoś nie wierzył, że Botan przyzna się do swoich czynów. No chyba że alkohol faktycznie rozwiąże mu język...
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Utalentowany ekscentryk… Kaito raczej powiedziałby, że ślepy dziwak, ale że nie miał w zwyczaju celowo sprawiać komuś przykrości, to postanowił jednak zamilknąć. Przynajmniej we Wciśniętym Kowadle zaczęło się robić coraz chłodniej dzięki temu, że piec był wyłączony, ale to tylko mały plus, zważywszy na to, że młodszy Hozuki miał już dosyć tego miejsca. Nasiedział się w nim końcu dłużej niż swój starszy brat, biorąc pod uwagę jeszcze jego poprzednie spotkanie z Nobusawą. Był mu naprawdę wdzięczny za pomoc w wykonaniu sztyletu, ale teraz najchętniej by się z nim po prostu pożegnał.
- No tak, tak… – Odpowiedział tylko na odczepne pulchnego mężczyźnie, czekając na to, co ten zrobi. Ten, jak się okazało, przeszedł do części mieszkalnej budynku, a po chwili wrócił z sześcioma kubkami. Postawił je na stole, do trzech z nich nalewając alkoholu, a do trzech kolejnych wody. Czarnowłosy Katańczyk długo zastanawiał się nad tym, czy by nie spróbować procentowego trunku, jednak ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Upił parę łyków życiodajnej wody, bo już dawno zaschło mu w gardle, a do tej pory jednak nie miał okazji uzupełnić płynów.
Kaito liczył na to, że paru głębszych Botanowi rozwiąże się język i obdaruje ich jeszcze jakąś istotną informacją. Niestety jednak jego życzenia się nie spełniły, a Nobusawa dalej gadał jakieś farmazony. Tak konsekwentnie powtarzał, że zakupił alkohol od jakiegoś nieznajomego gościa z Czarnego Dystryktu, że w sumie szesnastolatek zaczął się zastanawiać nad tym, czy jednak nie pomylili się w swych osądach. Może rzeczywiście nie miało to nic wspólnego z Arro i Sakką? Niby wszystkie fakty pięknie się łączyły, ale z drugiej strony nadal mógł to być tylko nietypowy zbieg okoliczności. Ale tak szczerze? Nawet gdyby temu kowalowi miało się upiec, to przecież mieli razem z Ame zebrać informacje przede wszystkim o rodzeństwie. Nobusawa pozostawał poza kręgiem ich zainteresowań, jeżeli nie chciał im przekazać niczego więcej, co mogłoby być istotne w sprawie Yadamy i Oe. Jak dla Kaito, to ich dalsza wizyta we Wciśniętym Kowadle nie miała sensu. Poza tym czas biegł nieubłaganie i w gruncie rzeczy, to mogli się już powoli ruszać w stronę Izakayi. Dopił więc jeszcze swoją wodę, bo szkoda by było, żeby się zmarnowała, po czym szturchnął niebieskowłosego.
- Koniec tych pogaduszek. Musimy iść na spotkanie z tym strażnikiem, także ruszaj tyłek albo siedź grzecznie i na mnie czekaj. – Szepnął starszemu bratu na ucho, nadal pozostawiając mu swobodę w decyzji. Jak chciał, to mógł tutaj zostać i pić dalej ten cały mirin, czy co to tam innego było. Kaito chciał się już stąd zmyć, bo nadal uważał, że Shikai jest kluczem do całej sprawy.
- Dobra, ja nie bałaganiłem, więc ja nie sprzątam. – Dodał jeszcze już znacznie głośniej w kierunku Nobusawy. Miał nadzieję, że ten już na tyle zadowolił się procentowym trunkiem, że nie będzie robił z tego jakiejś afery. A poza tym, Kaito nie kłamał. On w żaden sposób nie przyłożył ręki do zdemolowania jego mieszkania, więc niech to Ame martwi się ewentualną wściekłością gospodarza. Pokazał jeszcze gestem dłoni starszemu Rekinowi, że jego zdaniem należy się już udać do wyjścia, jeśli chcą zdążyć na spotkanie na czas, po czym ruszył w kierunku schodów, ostrożnie stąpając po każdym ze stopni. Miał zamiar udać się w kierunku Izakayi, niezależnie od towarzystwa brata. W końcu nie mogli wystawić strażnika, w rozmowie z którym Kaito musiał się nieźle natrudzić, żeby w ogóle przekonać go do podzielenia się swoją wiedzą.

zt. -> Izakaya
0 x
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Ame »

Prace kowala były poszukiwane i rozpoznawalne, w końcu przez nie wpadł ale czy mogło to świadczyć o jego talencie? Piec na szczęście przestał podgrzewać atmosferę i nie da się zaprzeczyć, że i z Ame trochę z tego tytułu odparowało... albo to było jednak trochę wcześniej. Widział, że Grubas poszedł po alkohol. Hozuki liczył, że pijany kowal chlapnie coś o czym nie powinien widzieć. Naiwnością było sądzić, że bracia będą w stanie przepić grubasa do tego stopnia, że ten zacznie sypać wszystko co wie. Kaito zrezygnował z picia. Nie widział czy z powodu jego karcącego spojrzenia czy jednak była to jego własna decyzja. W końcu młodszy potrafił dać w palnik w parku, do tego stopnia, że wpadł w jakieś delirium i gadał coś o potężnych genjutsu. Hanamura nawet na niego ma zły wpływ. On zaś nie odmówił. Wychylił trochę z miseczki podstawionej przez kowala. Hozuki nie wielbłąd - pić musi. I mimo tego, że nie odmówił to niczego ciekawego się nie dowiedział. Kowal nawet po kilku łykach cały czas opowiadał te same pierdoły, które do niczego mu się nie przydadzą. Co Ame ma z tego wpisać do raportu? "No ... ktoś z czarnego dystryktu handluje czymś podejrzanym i świadek nie wie jak się ten ktoś nazywa." Lista potencjalnych podejrzanych po takim raporcie nie zmniejszy się nawet o jedno nazwisko. Jakikolwiek szczegół byłby na prawdę pomocny, ale wyglądało na to, że z kowala nie wyciągnie się już nic więcej. Spokojnie popijał swoją porcję, od czasu do czasu ratując się wodą. Rozmowa zeszła na tematy, które w ogóle go nie interesowały - jak na przykład pytanie pod tytułem "kto posprząta?". No i Ame już wiedział, że to na pewno nie będzie on. Nie dostał tego czego oczekiwał. Dodając do tego pointe starego żartu - "nie ma rączek, nie ma ciasteczek.". Po chwili szturchnął go brat, który widocznie doszedł do takiego samego wniosku - z tym, że ten jeszcze podkreślił, że goni ich czas. No cóż. Może i małpy przez chwilę należały do niego, ale cyrk już na pewno nie.
- Zwijajmy się z tej meliny. - odszeptał Kaito na ucho. Kiedy indziej może i pobawiłby się w uprzejmości, ale teraz brakowało mu czasu. Po tym jak Kaito demonstracyjnie powiedział, że nie będzie sprzątał i ruszył w kierunku wyjscia, Ame wiedział, że w oczach Nobusawy problem spoczywał na jego barkach. A Ame swoją barkę pozostawia na brzegu.
- Co?! Nie będziesz ze mną sprzątał!? - krzyknął za Kaito. Następnie odwrócił się do Nobusawy.
- Musze przekonać tego hultaja żeby mi pomógł. Wracam za parę minut. - powiedział w zasadzie kierując się już do wyjścia. Rekin powiedział, że wróci. Tak na prawdę to był Rekin kłamczuszek.

/zt >Izakaya
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Chise

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Khusara Hatakame »

Mimo za oferowaniej pomocy kobieta wyglądała jakby nadal nie wiedziała, co się właściwie stało. Zdawało by się, że koszmar został zażegnany, jednak dziewczyna uważała kompletnie inaczej, nie widząc cienia szansy na wyjście z tej sytuacji. Po chwili zaś Hatakame usłyszał o dziecku, co uświadomiło mu co zrobił i jaka odpowiedzialność spadła mu na barki. Teraz musiał jej pomóc inaczej na sumieniu będzie przecież miał to dziecko, a tego sobie by nie wybaczył. Na szczęście po chwili dłuższych przemyśleń, zdecydowała się, że przyjmie pomoc czarnowłosego. Nie żeby teraz miała jakiś inny sensowniejszy wybór, ale przynajmniej w ten sposób Khusara mógł naprawić swoją poprzednią ''pomoc''. Chociaż jakby pomyśleć i popatrzeć na tą sytuacje to pasuje do niej jedna z historii, o ptaku który zasiadając na zeschłym drzewie umierał z głodu, kiedy zaś gałąź się złamała musiał odlecieć, i w taki o to sposób odnalazł drzewo pełne soczystych owoców. Teraz pytanie czy cała ta sytuacja w jakiej znalazła się ta młoda dziewczyna też mogła tak się skończyć ? Tego nie wiedzieli, ale warto było się przekonać. Kiedy to oboje udali się do Szarego dystryktu, okolica od razu stała się przyjaźniejsza dla oczu i uszu. Budynki jakby bardziej zadbane, a ''cywilizowany'' gwar zastąpił błagania o pomoc lub dopomożenie, czy też krzyki pijanych facetów w tutejszych spelunach. Jak się po chwili okazało mieli oni większe szczęście niż z początku mogło się wydawać, gdyż dopiero co wkraczając w nową dzielnicę, zauważyli tabliczkę z napisem oznajmującym o poszukiwaniu pracownika. Khusara nie zwlekając dał znak ręką młodej dziewczynie, po czym weszli do przybytku, spodziewając się kogoś zastać, najlepiej właściciela sklepu by móc od razu przejść do sedna sprawy.

-Witam, przyszedłem, bo zobaczyłem ogłoszenie o pracę-powiedział, jeszcze sam nie wiedział do kogo, gdyż od razu przekraczając próg drzwi miał nadzieje spotkać kogoś przy ladzie.
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Chise

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Khusara Hatakame »

Zaraz po wejściu do sklepu jak się okazało, nie cieszył on się zbyt wielką sławą, gdyż jedyną osobą oprócz nich był sam sprzedawca. Wyposażenie też niezbyt zachęcało do dokonania jakichkolwiek zakupów. Ten kto planował ten biznes nie przemyślał pewnych rzeczy i to aż za bardzo rzucało się w oczy. Widać było, że sprzedawca był starszym człowiekiem, również jak widać było iż spodziewał się on czegoś innego, gdy zobaczył mężczyznę i młodą dziewczynę w wejściu. Po słowach Khusary jego mina od razu zrzedła, mimo iż nadal starał się ukazać dość nieudolnie uśmiech. Mężczyzna wystrojony w kimono bez potrzeby dalszych wyjaśnień po prostu postanowił zabrać ich na zaplecze, rozgościć i poczęstować herbatką. Hatakame zastanawiał się, czy ten człowiek nie planował im się zwierzyć z całej jego przygody na arenie rynkowej, która okazało się wielką klapą. Sądził, że tak będzie, gdyż już nie raz spotkał się z taką sytuacją, intuicyjnie wiedział kiedy ktoś chciał z siebie coś wyrzucić.

-Ta młoda dziewczyna z chęcią pomoże przy sklepie-odpowiedział patrząc się na byłą prostytutkę. Mimo iż mężczyzna prowadzący ten sklep nie wyglądał na zbytnio zachwyconego ich przybyciem, wierzył, że nie odmówi jej pomocnej dłoni. Po za tym widać było iż ten sklep pozostawiony samemu sobie stawał się zaniedbany i odpychający. Kiedy to weszli na zaplecze kupiec był już w trakcie parzenia herbaty dla swoich gości.

-W takim razie, wydaje mi się, że pojawiliśmy się w samą porę-popatrzył na stojące na wpół rozpakowane pudła. Widać, że staruszek zdecydowanie sobie z tym sklepem nie radził, więc znalezienie pomocy do sklepu wydawać się mogło, że było mu w tej chwili potrzebne na gwałt. Co lepsze ta praca wydawała się bardziej ''godna'' od tego co młoda dziewczyna zwykła robić wcześniej, pytanie tylko czy zechce się za to zabrać.
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Chise

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Khusara Hatakame »

Nie pewność starca była raczej zrozumiała, młoda dziewczyna stojąca obok Khusary z pewnością nie budziła większego zaufania, ani nie wyglądała jak zwykła mieszczanka z Szarego Dystryktu. Jej nad użyte ubrania i brakujący ząb nie dawały tak łatwo o sobie zapomnieć. Ale czy to, że kupiec i jego sklep byli teraz w opłakanym stanie nie łagodziło przypadkiem wymagań dotyczących zatrudnienia ? To już zależało od tego, czy faktycznie ten mężczyzna chce dalej prowadzić swoje małe przedsiębiorstwo czy już po prostu stracił nadzieje na lepsze jutro. Z faktu iż rozmyślał nad swym wyborem zaś dało się wywnioskować, że bliżej mu do tej pierwszej opcji. Po za tym jeżeli teraz by im odmówił, jeżeli by kazał im wyjść drzwiami, którymi weszli bez dłuższego zastanowienia się nad tą całą sytuacją bardzo możliwe, że wtedy straciłby jedyną szansę na uratowanie swojego sklepu. Widać było w nim nie pewność, po gestach dłoni i zawahaniu Hatakame wiedział, że ma na myśli nie poradność takiej dziewczyny wobec tych wszystkich ciężkich pudeł i bibelotów, dziewczyny, która w końcu nie umiała nic więcej, niż mimowolne obnażanie swojego ciała przed innymi mężczyznami.

-Ta kobieta przeszła przez znacznie większe trudy niż te, które czekają ją w tym sklepie. To mogę panu zapewnić-odpowiedział starając się uświadomić mężczyznę, że praca w tym sklepie, mimo iż faktycznie jest wiele do zrobienia jak najbardziej mieści się w kompetencjach dziewczyny. Następnie mężczyzna zapytał o kwotę, jaką miałby takiej potencjalnej pracownicy płacić, na pierwszy rzut oka Hatakame zdawał się dość mocno nad tym kontemplować, jednak po chwili zdecydował.

-To w takim razie, 100 Ryo na tydzień powinno być odpowiednią kwotą-odpowiedział po krótszych kalkulacjach. Wydawała mu się to sensowna aczkolwiek niezbyt wygórowana zapłata. Miał przy okazji nadzieje, że nie żąda zbyt wiele, gdyż jakby nie patrzeć ten sklep nie wydawał się zbijać kokosów by kupiec mógł pozwolić sobie na więcej.
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości