Kaplica Watatsumi 海神の神社

Awatar użytkownika
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141
Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Yamanaka Kimiko »

0 x
Obrazek
誰も信じない。

Bank | * | PH
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Ōkami »

MISJA D
Testament
14/15


Na kilka założonych prób musiało być kilka sukcesów i kilka porażek. Spodziewał się, że Ruri pozwoli mu się objąć i nieco uspokoić i to się udało. Spodziewał się też, że w momencie w którym się uspokoi to pewnie się od niego odsunie bo jest w ogóle fuj obcym mężczyzną. I to w sumie założenie też wypełniła w stu procentach. Ale nie spodziewał się, że mu podziękuje. To już trzy plusy na dwa założone. A potem jak jeszcze dziewuszka którą poprosił o asystę z pół przytomną Hisako zrobiła to, na czym mu zależało, a Hisako nie oponowała to w ogóle cztery na trzy założone punkty całego planu! WIlk widział też, że dziewuszki go słuchają, więc może, ale tylko może, istnieje jakaś nikła szansa, że jakkolwiek do tych ich główek troszeńkę chociaż przemówi i trochę rozsądkowego oleju do nich wleje. Na razie cztery na trzy punkty były, to można by było odtrąbić sukces, gdyby to tylko był koniec. Ale nieee.

Bowiem oskarżenia musiały w końcu i jego dotknąć, gdyż wściekłość dziewuszek nie znała żadnych oczywistych dla zwykłego śmiertelnika granic.
-Tak. A więc jest i piąta siostra. Miło cię poznać, jestem Ookami. Poprosił mnie o pomoc urzędnik Hanamury, znajomy waszego Ojca, który ma ze sobą wszystkie dokumenty, lecz boi się kobiet... I patrząc na waszą reakcję i wściekłość na waszych ślicznych buziach zaczynam całkowicie go rozumieć, moje drogie Panie. - Dodał z ciężkim westchnięciem na koniec, coraz bardziej przytłoczony, wręcz przyciskany do ziemi swoją skrajną bezsilnością. Ile się starał, ile robił... nic z tego, wszystko jak krew w piach.
-Tak. Mam list i testament, a raczej będę miał jak zjawi się urzędnik. Miałem wygłosić mowę za niego i za niego was o samobójczej śmierci waszego ojca poinformować. Liczyłem, że jak zrobię to pojedyńczo, informując jedną po drugiej, to będzie wam to łatwiej znieść. Ojciec wasz miał dziwną wolę, byście dowiedziały się dziś, na ceremonii, nie wcześniej, więc jego życzeniem chyba było narobić biednemu urzędnikowi problemów z piątką huraganów i to zza grobu. I tak, kazał was zebrać i przekazać to, co urzędnik przyniesie. I na razie nikt nie udowodnił, że to nie jest samobójstwo, więc w tym momencie jest to oficjalna przyczyna jego zgonu. - Jego ton się wyraźnie ochłodził. Ile cierpliwości i zrozumienia, a także lekkodusznego optymizmu może mieć jeden przeciętny człowiek? Wilkowi się definitywnie kończył.


Po prostu puszczały mu powoli zawory cierpliwości.
A potem wybuchł chaos. Dwie się biły, dwie mdlały, jedna próbowała rozmawiać ze zwierzętami. Wilk powoli przysunął dłoń do swojej twarzy, jedną, potem drugą, rozmasowując skronie. Wziął głęboki wdech.


Jeden.
Drugi.
Trzeci.
Teppouo.


Potężna wodna salwa mająca zmoczyć dwie wydrapujące sobie oczy kocice pomknęła w ich kierunku, z zamiarem ochłodzenia ich temperamentów.
-DOŚĆ. - Podniósł głos po raz pierwszy od miesięcy. - TA KŁÓTNIA DO NICZEGO NIE DOPROWADZI. WASZ OJCIEC NIE ŻYJE. NIE JEST TO WASZA WINA. WSZYSTKIE JESTEŚCIE JEGO CÓRKAMI I TO TEŻ NIE JEST WASZA WINA. WAM ZOSTAJE SIĘ TYLKO WZAJEMNIE WSPIERAĆ, BO ŻADNA NIE JEST NIC WINNA DRUGIEJ. WSZYSTKIE JESTEŚCIE POSTAWIONE W TEJ SYTUACJI PRZEZ OJCA, KTÓREGO JUŻ NIE MA. - Kilkanaście szybkich, płytkich, mocnych wdechów by się nieco zwentylować i uspokoić. - A teraz proszę was o spokój. Jedna z was się źle czuje. Okażcie odrobinę siostrzanej empatii moje drogie panie. Za takie cyrki w kaplicy zaraz przybędzie po was policja hanamury i będziecie miały wiele spokojnych godzin na przetrawienie żałoby. Wolałbym wam tego oszczędzić, dlatego proszę PO RAZ OSTATNI... Spokój. Zaraz będzie urzędnik, dowiecie się ostatniej woli ojca i będziecie mogły wrócić do swoich żywotów.
Nie było już otwartości w jego gestach, sympatii, przyjazności. Był przerażająco lodowato zirytowany, jak ktoś, po kim wiesz na pierwszy rzut oka, że jeszcze raz się odezwiesz, a będziesz mieć przymusową wizytę u dentysty.
Drugie użycie, to zostaje mi 81 czakry.
Nazwa
Suiton: Teppōuo
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
10 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy małe zasoby wody
opis Jedna z najprostszych technik z zakresu Suiton. Po zebraniu chakry w ustach wypluwamy prosty strumień wody. Nie wyrządzi on krzywdy przeciwnikowi, ale z pewnością ugasi nieduży ogień lub porządnie zmoczy oponenta.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141
Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Yamanaka Kimiko »

0 x
Obrazek
誰も信じない。

Bank | * | PH
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Ōkami »

MISJA D
Testament
16/15

Nie chciał się uciekać do takich ostateczności jak bądź, co bądź, atak na te dziewuszki. W końcu to tylko lodowata woda, ale jednak technika, a wolałby ich nie nadużywać. Jego dar jakim jest niepowtarzalna kontrola nad wodą jest darem, którego nie wolno nadużywać. To dar którego najważniejszym celem jest pozbawienie życia Demona. Musi się nauczyć jakichś bardziej ofensywnych technik, by ten potwór nie miał żadnych szans na przetrwanie, tak, jak nie dał ich Neko. A w chwilach mroku Wilk sądził, że szkoda, że dał szansę na przetrwanie jemu. Albo i nie dał? Ciężko powiedzieć czy sześć strzał wbitych w klatkę piersiowych miało zabić czy tylko okaleczyć. To wielki dylemat między tym, czy to niedociągnięcie Demona które będzie kosztować go życie, czy może po prostu gigantyczna wola życia u Ookamiego, która pozwoliła mu przetrwać mimo upływu krwi, mimo bólu i ran?

I tak, zdenerwował się. Po raz pierwszy od wielu miesięcy był wściekły. Dla zebranych, o ile znały go z widzenia, a nie tak stosunkowo bliżej jak Hisako, była to nowość. Ookami w Hanamurze i Nami-shin był znany raczej z przesadnej delikatności, uprzejmości, spokoju, opanowania i kultury osobistej. A teraz? Był jak wulkan, który marzył tylko o tym by wybuchnąć i pochłonąć w swojej lawie wszystkich zebranych. A raczej wszystkie zebrane, bo cały problem dotyczył piątki nieszczęść.
-Yuuko, istna ostoja sympatyczności. - Burknął, obcinając ją spode łba jak komornik szafę z kosztownościami. - No to wszystkie się już poznałyście. Wyśmienicie.
Kiedy podszedł do niego urzędnik, by wręczyć mu dokumenty, pokazał je przelotnie całej piątce jako potwierdzenie, że wcześniej nie kłamał. Zwrócił się przodem do samego urzędnika i baaardzo przeciągle westchnął.
-Po tym wszystkim, mimo, że jest rano, wracam do domu wpełznąć pod kocyk i do jutra mnie nie ma. Pięć razy koszmar, Pan by sobie nie poradził, ja ledwo dałem radę z tymi diablicami...


Na samej już uroczystości Ookami otworzył pierwszą z przekazanych mu kopert, sądząc po jej formalnym opieczętowaniu i złożonych podpisach było to oficjalne pismo załatwione urzędowo, czyli jego zawartość będzie wykonana pod nadzorem władz, tak jak Wilk obiecał kobietom, gdy jeszcze nie widział listu na oczy, a mógł jedynie zakładać z takim dobrożyczeniowym nastawieniem.
TestamentJa, Hiroki Kimura, jeszcze za życia i w pełni władz umysłowych, a pamiętający o zbliżającym się spotkaniu z Shinigami-sama wnoszę do władz miasta:
O spieniężenie moich kolekcji i dzieł sztuki po możliwie najbardziej korzystnej i uczciwej cenie.
O spieniężenie wszystkiego, co nie stanowi części wyposażenia mojej posiadłości poza centrum Hanamury
O spieniężenie w uczciwy sposób wszystkich moich biznesów oraz lokali w Hanamurze, które posiadałem.
Uzyskane w ten sposób środki proszę podzielić na pięć, równych co do ryou części i przekazanie moim ukochanym córkom - Ai, Hisako, Ruri, Yuuko oraz Keiko.
Proszę także o przekazanie im, każdej z osobna, kopii klucza do posiadłości, gdyby zechciały tam zamieszkać.

Dziękuje za wykonanie mojej woli i jeszcze raz przepraszam je, za wszystkie swoje grzechy.


Widząc, jak po całej ceremonii resztka prochów Kimury spoczywa w morzu, pochłonięta przez nawspanialszy z żywiołow. Uśmiechnął się, sam do Siebie.
-Odkupienie, prawda? Umierał, chciał odejść na własnych zasadach, nie zostać zabranym, tylko samemu wyjść na spotkanie śmierci. Odważne, jak prawdziwy wojownik. Nie zrekompensuje wam to lat krzywd, ale cieszę się, że chociaż zrobił co umiał i dał wam co mógł. Nie miał już czasu sam wszystkiego naprostować, ale chociaż teraz będziecie mogły... żyć godniej. To na mnie chyba już pora, prawda? - Jeśli nikt go nie zatrzymuje, to chłopak uda się do urzędnika po wynagrodzenie i zniknie.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141
Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Yamanaka Kimiko »

0 x
Obrazek
誰も信じない。

Bank | * | PH
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Kaplica Watatsumi 海神の神社

Post autor: Ōkami »

Wilk odhaczył sobie w głowie, po całym ceremoniale, konieczność upewniania się, czy Hiroki KImura odszedł z tego świata w rzeczy samej na własnych zasadach. Skoro w liście mężczyzna sam się przyznał do tego, że robi to, bo umiera w wyniku choroby to raczej nie było żadnego sensu myśleć, że ktoś mu pomógł. Nie było więc morderstwa, było tylko zwykłe, proste, samobójstwo. Gdyby nie zrobił tego trucizną, tylko ostrzem, to byłoby to nawet całkiem honorowe...
Przyjął podziękowania dziewczyn, z lekkim rozbawieniem zauważając rumieniec Ruri i puszczone oczko od Yuuko. W głowie pojawiła się nowa notatka - odwiedzić te dwie i zobaczyć potem co u nich, jak sobie radzą. Ai wydawała się radzić ze sprawą dobrze, a Hisako... I tak regularnie odwiedzał.


Pojawił się urzędnik, którego Ookami wywołał chyba poszukując go wzrokiem. Przyjął od niego zapłatę, darując sobie jakiekolwiek "nie trzeba było" i inne bzdety, bo doskonale obaj wiedzieli, że trzeba było. Kulturalnie nie wspomniał o problemach których przysporzyło mu całe to zadanie, choć mógł mężczyźnie wszystko obowiedzieć, to nie widział sensu pogłębiania jego lęku przed kobietami.
Po wszystkim opuścił kaplicę.


zt
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości