Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 27 sie 2018, o 14:15
Keiichi postanowił, że zaryzykuje i pomoże odnaleźć młodzieńca, który spadł do kotlinki. Szedł, stawiał kolejne kroki na niezbyt bezpiecznym terenie, wszak lodowe kulki utrudniały podróż. Działo się tak nie tylko za sprawą ostrych uderzeń z nieba ale również za sprawą narastającej warstwy na ziemi, która była niepewnym gruntem do stąpania. Niewiele było potrzebne aby się na niej poślizgnąć a co potem... niech bogowie decydują.
Drobny chłopak nie potrafił znaleźć jednak towarzysza. Szukał uporczywie, wytężał wzrok jak tylko mógł lecz nic nie mógł znaleźć. Paradoksalnie to był dobry znak, gdyż brat broni również mógł opanować swój upadek a następnie skryć się w jednej z jaskiń. Gdyby gdzieś tam leżał dostrzegłby zapewne wystające z krzaków strzępy ubrań. Tak się jednak nie stało.
Kiedy więc uzmysłowił sobie, iż wszystko może być w porządku rozejrzał się dokładniej po okolicy. Wtem dostrzegł, że niedaleko znajduje się jaskinia. To było najbliższe miejsce do którego osoba z tego miejsca mogła się dostać. Tak więc możliwe, że chłopak wciąż tam jest i wciąż tam siedzi.
Chłopiec popędziłby tam ile tylko miał sił jedna był jeden problem. niemal pionowa skałą, która oddzielała go od dna kotlinki. Gdyby pogoda sprzyjała wykorzystałby mydlane bańki aby się dostać na dół jednak teraz próba dostania się na dół graniczyła z cudem. Mimo troski chłopiec nie mógł ryzykować po raz kolejny niebezpieczną przeprawą na dół. Dodatkowo musiał zachować swoje siły na później. Mimo bólu w sercu spowodowanego brakiem możliwości pomocy postanowił wejść do jaskini wcześniejszą grotą, którą niedawno co minął. Może za sprawą sieci jaskiń uda mu się spotkać z ziomkiem w środku.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 28 sie 2018, o 14:49
Misja Rangi - C - 29/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka schodząca do kotlinki "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eJs_vCkMe0 [/youtube]
Musiałeś podjąć męską decyzję, nie widziałeś możliwości przedostania się ani na dół ani na drugą stronę. Sytuacja była przez to dosyć patowa ponieważ zależało ci na uratowaniu swojego krajana. Chcąc nie chcąc cofnąłeś się bez innej możliwości w swoim arsenale, lecz czy jednak rzeczywiście nie miałeś możliwości zejścia na dół i pokonania tej przeszkody? Wróciłeś się po swoich własnych krokach i skierowałeś do jaskini, liczyłeś, że zejście tam pozwoli ci odnaleźć inną drogę na dół albo... Być może poszukiwaną dmuchawkę...
Pierwsze kroki jakie wykonywałeś po wkroczeniu do jaskini zamiast prowadzić w dół prowadziły nieznacznie w górę, jaskinia była dosyć ciemna i śliska przez co wywrócić się można było w niej całkiem łatwo. Przy samym wejściu mogłeś zauważyć drewniane drzwi wsparte drewnianą ścianą obok. Co one tutaj robiły i co się za nimi kryło? Twój wzrok był jednak w stanie dostrzec światło dochodzące z końca ścieżki po której właśnie się poruszałeś. Ściany jaskini były porośnięte różnego rodzaju grzybami które mogłeś od czasu do czasu poczuć na swojej dłoni jeśli dotykałeś ścianek. Do twoich uszu również mógł dotrzeć dźwięk kapiącej gdzieś w pobliżu wody.
Nawet po wejściu do jaskini nie słyszałeś ani głosu chłopaka ani odgłosów mogących świadczyć o tym, że ktoś w niej jest... Lecz drzwi o czymś świadczą czyż nie? Na całe szczęście jednak po wejściu przestałeś obrywać śnieżnymi kulkami zrzucanymi od strony nieba, przynajmniej tyle, że zamieniłeś lodowatą ślizgawkę na podmokłą kamienną ślizgawkę.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 28 sie 2018, o 23:05
Zdawać by się mogło, że poprzednie zadanie było wszak łatwe. Cóż innego jak wykorzystać chakrę do tego aby zejść po ścianie, czyż nie? Wszak jednak jeden był problem, który mógł stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo mianowicie wciąż padający grad. Drobne śliskie kuleczki, gdyby weszły między dłoń, bądź stopę a skałę wówczas doszło by do ześlizgnięcia się jej po tej skale a to mogło równać się upadkiem równie niebezpiecznym co wcześniej. Wszak śmierć jest czymś co powinno się unikać za wszelką cenę.
Chłopak wrócił do jaskini, w której o dziwo nie było aż tak ciemno i widział niewielkie światełko w głębi tunelu. Dopiero teraz uzmysłowił sobie, że przecież nie wziął ze sobą nic co mogłoby mu pomóc w ciemnych tunelach gór Siwych. Świadomość popełnionych błędów, brak przygotowania dał mu do zrozumienia jak wiele jeszcze mu brakuje do zostania pierwszej klasy Shinobi. Klasnął dłońmi o swoje poliki cucąc się z zamyśleń. Zdjął z nosa okulary i wytarł je o wewnętrzną, suchą część ubioru. Wszak za sprawą mroźnej pogody i opadu grady szkła były mokre i ciężko było mu teraz cokolwiek widać. Aż cud dziwi, że zrobił to chłopak dopiero teraz i nie zabił się po drodze o leżące kamienie.
Kiedy stał w bezpiecznej grocie, gdzie nic nie waliło mu się na łeb dostrzegł odrzwia, które znajdowały się opodal wejścia. Może to stary schowek górniczy w którym znajdzie pochodnie bądź lampy oliwne. Wówczas nie będzie musiał się martwić powrotem do Hosokawy bądź jednej z wiosek górniczych po dodatkowe wyposażenie. Chłopiec zamiast przeć do przodu chciał w końcu zrobić coś poprawnie. Może uda mu się przygotować lepiej do postawienia kolejnego kroku. Zbliżył się do nich zapukał dwukrotnie a gdy nie usłyszał, żadnego odezwu wszedł do środka.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 29 sie 2018, o 00:58
Misja Rangi - C - 31/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka schodząca do kotlinki "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eJs_vCkMe0 [/youtube]
Rzeczywiście zdecydowałeś się przetrzeć swoje okulary! Trudno było się domyślić tego, że się zamoczą, może jednak i bez nich widzisz całkiem dobrze skoro dopiero teraz zdecydowałeś się to zrobić, no bo przecież inaczej pomyślałbyś o tym dużo, dużo wcześniej. Postawiłeś swoje pierwsze kroki w jaskini, szybko twoja uwaga została przyciągnięta przez drzwi będące nieopodal wejścia. Już od chwili w której przekroczyłeś progi jaskini poczułeś, że jest w niej dużo cieplej niż na zewnątrz. Temperatura wahała się o te kilka stopni które w ogólnym rozrachunku czyniły wielką różnicę. Podejście do drzwi obyło się bez żadnych dodatkowych niespodzianek, nie przewróciłeś się o walające się tu i ówdzie kamienie, szczęście ci dopisywało jak widać, ciekawe czy tak samo było z tym drugim chłopakiem. Musiało skoro go do tej pory nie znalazłeś, prawda?
Zastukałeś w drewnianą framugę kilka razy i wtedy... Stało się... A no właśnie nic się nie stało. Dobrze jest tak budować napięcie, prawda? Nie słysząc żadnej odpowiedzi zadecydowałeś, że nikogo w środku nie ma a więc sam jesteś sobie panem i to ty decydujesz co komu wolno. Po otwarciu pomieszczenia twoim oczom ukazała się całkiem mała klitka w której znajdowały się dwie szafki. Na jednej znajdowały się różnego rodzaju kilofy i te jedno i te dwustronne. Trochę innych górniczych narzędzi w tym gruba lina, jakieś haki, czyżbyś miał się stać gotowy na wszystko? Miejsce na drugiej z nich było przeznaczona na worki oraz pochodnie. Worki były puste rzecz jasna, nie znajdowało się w nich kompletnie nic, kto wie do czego ich używali, możliwości było kilka. Mogli przecież przenosić w nich jakieś kruszce albo kto wie, może coś innego. Czy chciałeś stać się niegrzecznym Keiichim i wziąć coś z szafki bez pozwolenia? Co by mama powiedziała albo ktoś inny z klanu? Najpewniej by ciebie skarcili a zdanie " zły chłopiec, zły keiichi" odbijałoby się dalszym echem nawet w twojej przyszłości jako starzec o ile rzecz jasna dożyjesz bo dalej nie wiadomo czy opuścisz te rejony żywy... Ale to zawsze jakiś plan prawda? Lepszy niż umieranie...
Pokonanie dalszej części jaskini już ze źródłem światła powinno być banalnie proste, ani kamienie ani śliska posadzka... Właściwie to ona dalej ci groziła, zwłaszcza przy tych nierównościach. Przynajmniej natomiast pozbyłeś się pozostałych problemów. Teraz dokładnie widziałeś grzyby oraz zielony meszek porastający ściany groty. Po opuszczeniu pomieszczeniu dostrzegłeś po prawej stronie małe jeziorko w grocie, a nad nim zwisające stalagmity z których kapała do niego woda. Kto wie, może to sufit przeciekał... Ciekawe czy coś tutaj żyje w tym jeziorku albo głębiej w tej jaskini. W oddali widziałeś jak ścieżka cały czas prowadzi cię w górę a na jej końcu odbija się światło.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 29 sie 2018, o 13:19
Chłopak nie usłyszał żadnego odzewu po drugiej stronie drewnianej ściany zbitej kilkoma gwoździami i niewielką klamką na wysokości pasa. Pchnął drzwi do przodu, wsadził tam łeb do środka wypowiedział krótkie "Przepraszam za najście" a kiedy uzmysłowił że jest bezpiecznie a rezydentów nie ma w "domu", wszedł w całości do środka. Tak jak się spodziewał w środku znajdowała się niewielka kanciapka na sprzęt górniczy. Znajdowały się tutaj różne Kilofy, worki, liny z hakami, worki a co najważniejsze pochodnie. Keiichi nie był przeszkolony w podstawowych sztukach Shinobich jakim było Ninjutsu. Znał jedynie podstawowe techniki jednak żadna z nich nie pomogłaby mu w całkowitej ciemności dlatego ucieszył się, że znajdowało się tutaj jakiekolwiek źródło światła. Wyciągnął dwie pochodnie z szafki. Jedną wetknął w pas zaś drugą ujął mocno w lewą dłoń.
Wyszedł z klitki i poszedł dalej. Nie znajdowało się wszak nic w środku czym mógłby zapalić ów pochodnię. Nie miał przy sobie hubki i krzesiwa a i takiego nie znalazł w klitce. Jednak dalej wszak, w głębi jaskini znajdowało się inne źródło światła. Możliwe że paliła się tam jedna z pochodni, która oświetlała drogę... to dziwne skoro nikt nie odpowiadał a i nie słychać echa prac... dlaczego jedna z nich oświetla drogę... właśnie teraz?
Młodzieniec wkroczył do środka groty z nadzieją, że znajdzie odpowiedzi na wszystkie pytania.
- Halo.. jest tu ktoś? - zawołał zaniepokojony.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 29 sie 2018, o 15:02
Misja Rangi - C - 33/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka wchodząca na górę. "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eJs_vCkMe0 [/youtube]
Ruszyłeś dalej po wyjściu z klitki górniczej, po paru krokach ominąłeś jeziorko nie zwracając na nie nawet uwagi. Może to i lepiej bo kto wie co w nim pływało. Może rybki, może jakieś ciało a może... Właśnie w nim siedziały gigantyczne pijawki... Nie chcemy tego sprawdzać, czyż nie? Ruszyłeś więc dalej z przygotowanymi pochodniami w głąb jaskini a kierunkiem który obrałeś, no i jedynym możliwym jaki w rzeczywistości mogłeś obrać było udanie się w kierunku światła które emanowało drobną jasnością. Stawiałeś kroki raz po raz wchodząc ciut wyżej z każdym z nich. Kto wie, może to rzeczywiście była pochodnia od której odpaliłbyś swoją własną. Odgłos wiejącego wiatru który towarzyszył ci tutaj od samego początku nie był możliwy do wytłumienia, można nawet stwierdzić, że trudno było na niego nie zwracać uwagi lub wytłumić gdyż wzmacniany poprzez konstrukcję tunelu i rozchodzenie się w nim dźwięku świergot zwyczajnie nie miał końca.
Twoje wołania spełzły na niczym, zawołałeś raz i nic się nie stało, nikt ci nie odpowiedział za wyjątkiem twojego własnego głosu który wrócił do ciebie niczym echo. Już po krótkiej chwili dotarłeś do światła które tak cię do siebie przyciągało. Była to rzeczywiście pochodnia, tak jak podejrzewałeś. Teraz mogłeś odpalić swoje własne źródło od tego które już odkryłeś. Ku twojemu szczęściu może nie będzie ci potrzebna ponieważ kawałek dalej za pochodnią dostrzegłeś wyjście z jaskini. Znowu jednak ścieżka prowadząca od wyjścia prowadziła w górę, może niecałe sto metrów od wyjścia z jaskini znajdowało się wejście do kolejnej pieczary. Na półce skalnej na której znajdowało się wejście do twojej oraz kolejnej jaskini znajdowało się kilka drzew które mogłyby cię schronić przed padającym gradem... Gdyby jeszcze padał bo gdy tylko wyjrzałeś na zewnątrz on już nie padał. Mimo to wciąż świat pomalowany był w szaro-białe kolory. Na samej półce rosło kilka grzybów, kto wie czy któreś z nich nie były sławnymi piekielnikami lub mięsem kopacza ?
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 29 sie 2018, o 21:43
Chłopiec ominął górskie jeziorko, które znajdowało się wewnątrz groty i ruszył dalej przed siebie. Spodziewał się, iż niedługo droga zejdzie ku dołowi i będzie mógł szybko dostać się za sprawą góry do kotlinki, do której krajan wpadł podczas wściekłości mateczki natury. Cienka czerwona nic, która go prowadziła jednak zadecydowała, że sprawy potoczą się całkowicie inaczej. Kiedy tylko młodzian wszedł wyżej dostrzegł, że jaskinia kończy się tuż za wzniesieniem i otwiera na świat zewnętrzny, na jedną z górskich półek skalnych. Chłopak wyszedł na zewnątrz i spostrzegł, że grad, który padał jeszcze chwilę temu już zaprzestał swoich knowań i zostawił Góry Sine w spokoju.
Keiichi rozejrzał się po półce skalnej i dostrzegł porastające je dziwne grzyby. Miał dziwne wrażenie, że jeśli zje ich kilkadziesiąt jego pokłady chakry zwiększą się o co najmniej 5%, a może to tylko jakaś bzdurna plotka, którą kiedyś usłyszał? Nie mniej jednak czapki grzybów miały mięsistą strukturę i nie chodzi tutaj o dosłowne tego znaczenie. Jak roślina mogłaby być zbudowana z mięsa? To tylko takie wyrażenie, nic innego.
Keiichi przypomniał sobie wówczas historyję, którą kiedyś usłyszał o grzybach z Gór Sinych, które to podsmażone na tłuszczu były niesamowitym przysmakiem o który można się zabijać. Wyglądały przecież jak jadalne kanie, jednak Shabondama nie znał się dobrze na grzybach, a te bywają również trujące. Czyż próba ich spożycia bądź nawet zebrania nie mogłaby wiązać się z niebezpieczeństwem?
Pomijając więc florę górską skierował się do kolejnej pieczary mając nadzieję, że znajdzie w niej albo dmuchawkę albo towarzysza. Choć powoli zaczął tracić wiarę w powodzenie całej eskapady.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 30 sie 2018, o 13:27
Misja Rangi - C - 35/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka wchodząca na górę. "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eJs_vCkMe0 [/youtube]
Więcej wiary Keiichi, prawdopodobnie odparłby ktokolwiek bardziej doświadczony z jego wioski gdyby dostrzegł tak martwiącego się młodzieńca, mimo zawirowań które toczyły jego rodzinę. Albo i nie, zawsze mógłby zrobić to twój zleceniodawca, przecież zależy ci na tym by zrobić dobre wrażenie, czyż nie? Zaimponowanie klanowi oraz innym krajanom, to ciebie do tej pory motywowało. Grzyby które znalazłeś może i sprawiały wrażenie bycia grzybami many, tudzież chakry, mimo to dobrze wiedziałeś, że podjęcie takiego ryzyka nie było warte zachodu, mimo, że zachód dopiero się zbliżał, tym razem mowa o zachodzie słońca bo trochę już czasu minęło odkąd wyruszyłeś z wioseczki Hosokawy, parę ładnych godzin temu. Ruszyłeś więc dalej szlakiem jaki dostrzegłeś na tej skalnej półce by wejść do kolejnej jamy która znajdowała się poziom wyżej. Już myślałeś, że wszedłeś tak wysoko by złapać pana izanagi'ego za nogi a tutaj co? A no kolejna ciemna grota która tym razem została rozświetlona światłem twojej pochodni.
W środku, kto by się spodziewał, znowu grzyby i mech rosnący po ścianach pieczary. Nie widziałeś w niej jednak niczego interesującego prócz powierzchni po której trzeba było zwyczajnie iść powoli, było całkiem ślisko. Nowa pieczara tak jak poprzednia kierowała cię ku górze swoją siecią wydrążonych tuneli, kto wie czy właśnie nie zmierzasz do leża jakiegoś wielkiego ptaszyska... Po parunastu minutach drogi przez rozświetloną za pomocą pochodni jaskinią natrafiłeś na szczyt gdzie dalsza droga dobiegała końca. Wszystko to jednak jedynie złudzenie gdyż dalsza ścieżka istniała, na samym końcu drogi znajdował się otwór który prowadził gdzieś daleko w podziemia... Tylko po co było iść taki kawał na górę by teraz iść ponownie na dół? Gdyby tylko Keiichi umiał lewitować to bez problemu by się znalazł na dole... Kto jednak wie co tam czyha na jego życie. Dziura była wystarczająco szeroka by zmieściły się w niej dwie osoby.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 30 sie 2018, o 17:15
Chłopiec wkroczył do ciemnej groty. Kolejna jaskinia, którą musiał eksplorować, zwiedzić i odkryć jej tajemnice. Może dzięki niej uda mu się znaleźć w końcu dmuchawkę lecz utrata morale zaczęła tłamsić ambicje chłopca. Pogrążał się coraz bardziej w zniechęceniu aż w końcu strzelił sobie z obu dłoni w poliki aż dzióbek samoczynnie pojawił się na jego twarzy. Piekło, szczypało lecz tego potrzebował. Potrzebował tak prostej czynności aby wrócić do dawnego siebie. "Co ja robię. Wszystko będzie dobrze. Uda mi się". Chłopiec zaczął podbudowywać siebie i swoje osłabione psyche.
Grota, w której teraz się znajdował znowu pięła się ku górze. Po raz kolejny wspinał się na szczyt góry zaczynając zastanawiać się czy niebawem dojdzie na szczyt. Kto wie może właśnie tam znajdzie się magiczna dmuchawka, za pomocą której potwierdzi swoją siłę jednemu z Radnych Wioski i Klanu. Kroczył więc już teraz pewniej przed siebie lecz w tym samym momencie poślizgnął się na jednej ze skał i o mało nie rozbił głowy. Chwila nieuwagi szybko dała o sobie znać. Chłopak podrapał się po głowie zastanawiając co powinien teraz zrobić. Wtem szybko przypomniał sobie, że poza technikami Natury Wody oraz Technik Klanowych poznał podstawy podstaw technik Ninjutsu a wśród nich była technika wspinaczki, która polegała na przelaniu chakry do stóp zwiększając przyczepność.
Kiedy tak więc szedł ku górze z przelaną chakrą w stopach aby ponownie nie poślizgnąć się na skałach doszedł do samego końca tunelu. Miał już westchnąć ze zrezygnowaniem gdyż wtedy dostrzegł, że to nie jest jednak koniec. Niemal pionowa ściana w dół, która wracała z powrotem do wnętrza groty. Chłopak zbliżył się tam i zaczął schodzić w dół właśnie z pomocą chakry. Teraz nie musiał obawiać się lodowych kuleczek, które mimo, że niewinnie leżąc mogłyby spowodować katastrofę. Jedną rękę i obiema nogami przyczepił się do ściany. Prawą rękę, która trzymała pochodnie wygiął do dołu aby rzucanym przez ogień światło mógł widzieć co znajduje się pod nim. Następnie zmniejszał ilość chakry, która znajdowała się w lewej dłoni i w nogach do tego stopnia, że zaczął się ześlizgiwać po skale wciąż jednak przylegając do ściany.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 30 sie 2018, o 18:50
Misja Rangi - C - 37/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka schodząca w dół "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eJs_vCkMe0 [/youtube]
Kolejne zejście na dół. Sieć jaskiń w górach siny była naprawdę przeogromna i skomplikowana. Każda zapewne skrywała swoją własną tajemnicę. Czy jednak powinniśmy chcieć odkryć je wszystkie? Ostatecznie odkryłeś zejście na dół które byłoby rzeczywiście bardzo problematyczne gdyby nie to, że naprawdę posiadałeś umiejętności ninjutsu, każdy początkujący ninja zna te kilka technik w przynajmniej stopniu opanowanym... Albo chociaż kilka z nich. Na swoje szczęście znałeś tą która akurat w tym wypadku okazała się najbardziej użyteczna. Wspinaczka oraz chodzenie po ścianie wraz z tą techniką to była bułka z masłem... W sumie gdybyś tylko wpadł na to wcześniej to może uniknąłbyś kluczenia po ciemnych jaskiniach i tej bezwartościowej wspinaczki. Ułatwiona droga na górę nie okazała się końcem wykorzystywania zdolności przelewania chakry do nóg, dalej zszedłeś do tunelu który prowadził na dół.
Tym razem wykorzystałeś również dłonie, co ciekawe zdecydowałeś się na szybki zjazd na dół luzując zarazem nieco swój chakrowy chwyt. Doskonale widziałeś to co znajdowało się przed tobą kilka metrów w dół. Zjechałeś niemal na kraniec swojej zjeżdżalni. Wtedy też spostrzegłeś, że wysokość jaka dzieli cię z podłogą kolejnego pomieszczenia to jakieś cztery, może pięć metrów. Samo pomieszczenie wydawało się nieco różnić od skał po których schodziłeś i wchodziłeś poprzednio. Tym razem na dole znajdowała się powierzchnia o teksturze piasku, dalej jednak jakbyś mocno tupnął wyczułbyś pod nogami litą skałę. Ściany jak i poprzednio porośnięte były jaskiniowym życiem. Gdybyś po zejściu na dół spojrzał w ledwo dostrzegłbyś coś co świeci się w oddali, wyglądało to jak biały róg, przynajmniej tyle widziałeś z pomiędzy skał które zasłaniały ci właściwy widok. W koło wysepki na której znajdował się przyciągający wzrok przedmiot, było podziemne jeziorko. Co i rusz wyskakiwały z niego do góry czarne, całkiem grubawe glizdy. Hmm, glizdy powinny być nieco dłuższe i pewnie chudsze. Te są grube jak ręka, większe niż twoja, to pewne a z jednej oraz drugiej strony znajduje się całkiem spory otwór gębowy. Cóż to za cholerstwo? Tym bardziej dziwne było to, że z obu stron wydawały się mieć całkiem spore zęby...
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 31 sie 2018, o 12:39
Chłopiec w końcu dostał się na sam dół stromego zejścia. Trochę to trwało jednak opłaciło się znacznie albowiem w końcu mógł stanąć na proste nogi. Poprawił swoje okulary wolną ręką, albowiem te ponownie się zsunęły i wyciągną prawą w której dzierżył światło życia, mianowicie palącą się pochodnię aby dokładniej przyjrzeć się grocie w jakiej aktualnie się znajdował. Piaszczyste podłoże odróżniało go od reszty ścieżek. W zasadzie to trochę dziwne albowiem w grotach piasku jako tako nie powinno być wcale, chyba, że ktoś go tutaj przyniósł, jednak po co? Chłopak przykucnął aby zbadać ten fakt, zbadać ów ziarenka.
Lecz wtem dostrzegł w oddali błyszczącą poświatę białego rogu, który majaczył gdzieś przy jeziorku. Dostrzegł również obraz dość niespokojny jakim były ruszające się wielkie glizdy, które z całą pewnością do przyjaznych nie należały. Węże? Tutaj? Pierwsze o czym pomyślał chłopak. Teraz już miał wrażenie, że nie musi sprawdzać podłoża albowiem wiedział czym dokładnie są ów ziarenka piasku. Położył więc pochodnię na ziemię aby móc obserwować czy aby żadna z tych bestii nie zakrada się do niego a następnie wyciągnął za pazuchy dmuchawkę.
Miał pewien pomysł, który mógł nie wypalić ale warto spróbować. Na wysepce nie znajdowały się żadne węże a tylko w zbiorniku tak więc głupim byłoby wejść do wody. Również głupotą byłoby wskakiwać na wysepkę gdyż równie dobrze można się z niej potem nie wydostać. Problem iście ciężki do uszczknięcia. Była jednak rzecz, która dawała chłopakowi przewagę. Myślenie, a przynajmniej próba wykorzystania tej nitki między uszami.
Skumulował chakrę w stopach i zaczął wspinać się po ścianach groty. Żadne stworzenie tego typu nie powinno nawet myśleć o chodzeniu po pionowej ścianie a dopiero co po suficie jaskini. Chłopak przeszedł w ten sposób tuż nad wysepkę a wtedy zaczął wydmuchiwać z dmuchawki swoją własną kopię, która opadła na wysepkę pochwyciła róg i podrzuciła ją do góry najszybciej jak tylko potrafiła. Wszak wyskakujące bestie mogą szybko zaatakować i jego materialnego przyjaciela tak więc musiał działać szybko. Pochwycenie zdobyczy nie powinno być problemem. Następnie wystarczyło wrócić tą samą drogą i wspiąć się na górę a stamtąd była prosta droga do domu.
66- 16= 50 (15 za klona + 1 aby mógł żyć xD)
Nazwa Suihō Bunshin no Jutsu
Pieczęci Brak
Zasięg Wytworzenie Do 5m od użytkownika Klona Ta sama prowincja co użytkownik
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% za klona + % który przekaże twórca
Statystyki Szybkość Równa twórcy Siła 1/10 twórcy Wytrzymałość Bardzo słaba
Dodatkowe W koszt wliczone jest już wykonanie baniek. W przypadku wykonania już z istniejących połowa kosztu.
Opis Klanowa wariacja materialnego bunshina. Po wydmuchaniu kilku dużych baniek, te łączą się i przybierają postać wykonującego. Bunshiny mają do dyspozycji dmuchawki, można więc zwiększyć swoje możliwości twórcze. Klon jest bardzo delikatny, wejście w nagły kontakt z jakimkolwiek obiektem powoduje zniszczenie bunshina i zmarnowanie chakry mu oddanej, ta bowiem nie wraca do twórcy. Klon posiada własną wolę, ale nie jest w stanie mówić. Może wykonywać jedynie techniki klanowe, gdyż te oparte na fizycznym kontakcie powodują w większości przypadków zniszczenie klona. Nie posiada ona żadnego ekwipunku poza dmuchawką. Klona nie można stworzyć z baniek posiadających różne właściwości (np,: z pyłu czy kwasu).
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 31 sie 2018, o 15:13
Misja Rangi - C - 39/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka ze skarbem w dłoni "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=MBHUUAf ... p6UYzX79tU [/youtube]
Zeskoczyłeś więc na dół i zaskoczyła cię obecność piasku na dole. Kto by się spodziewał tak sypkiego materiału na dnie jakiejś jaskini. Co prawda piasek którego dotykałeś nie był zupełnie suchy, miał w sobie nieco wilgotnej tekstury, albo to po prostu twoje śliskie dłonie po kontakcie ze ścianą tuneli przez które przed chwilą się przeciskałeś. Dostrzeżone przez ciebie wodne stwory były rzeczywiście oślizgłe i obrzydliwe, samo patrzenie na nie mogło napawać obrzydzeniem... A ten zatęchły zapach w tej jaskini? wcale nie poprawiał sytuacji.
Jeziorko było całkiem spore i otaczało małą wysepkę na której znajdowała się twoja nagroda albo... Cokolwiek to było. Tak naprawdę ty już miałeś plan co zrobić i jak wykorzystać swoje podstawowe techniki w celu przejścia na tę wysepkę całkiem bezpiecznie. Najważniejszym o czym pamiętałeś i czego nie mogłeś zrobić było wejście do wody, otóż to, unikanie wody było kluczowym ruchem jaki podjąłeś. Myślałeś, że wiesz jak pokonać te przeszkodę i rzeczywiście. Wymyśliłeś iście diabelski plan który... Mógł się nie udać, ale hej, wiara w siebie to podstawa.
Zbliżyłeś się do ściany, kto by się spodziewał, że ominiesz wszystko w tak banalny sposób, zawsze mogłeś lecieć na bańce jednak istniała duża szansa, że twoja bańka zostanie przebita przez wyskakujące z wody pijawki toteż siłą swojego umysłu wymyśliłeś prostszy i łatwiejszy plan. Wdrapałeś się na sufit przy pomocy techniki chodzenia po ścianie, prosta a jakże użyteczna. Pozwoliła ci wykonać kolejne kroki po suficie i dotrzeć do wyspy. Wyskakujące z wody potwory potrafiły pojawić się wysoko jednak nie tak wysoko jak sufit toteż byłeś bezpieczny. Gdy dotarłeś już nad wysepkę spostrzegłeś, że spoczywa tam dmuchawka albo coś co ją przypominało. Wyglądała tak jak na rysunku który otrzymałeś jeszcze w osadzie. Zejście na dół uznałeś za niebezpieczne, dlatego ponownie skorzystałeś z dmuchanych mocy i zrobiłeś klona z kilku banieczek które szybko ułożyły się na powierzchni wyspy w twoją kopie. Złapała ona za leżący przedmiot i podrzuciła go do ciebie. Chwycenie go to czysta formalność. Bańki jednak szybko zniknęły po tym jak jeden z tych wodnych stworów wyskoczył z wody i wpadł prosto na twoją bańkową wersję.... Było blisko, prawda?
Powrót na górę był czystą formalnością mimo to coś tutaj nie grało... A może zwyczajnie to paranoja?
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 31 sie 2018, o 15:56
"Było blisko" pomyślał chłopa w momencie kiedy głowa klona zamieniła się bańkę i pękła niczym przebita igłą. Chłopiec przełknął ślinę. Przecież gdyby nie zachował ostrożności to właśnie on teraz leżałby na ziemi. Kunaiem mógłby zaatakować obślizgłą pijawkę. Pierwsze wrażenie, iż są to węże okazało się być błędne ale co się dziwić wszak jest ciemno a odbłyski śliskiej skóry od światła pochodni były niewystarczające. Nawet gdyby udało mu się zabić jedną w tym samym czasie dziesiątki innych wbiłyby się w jego ciało, to byłby koniec młodzieńca, który dopiero stawia pierwsze kroki na swojej drodze do bycia Shinobim.
Teraz jednak nie było czasu. Musiał wracać. Trzeba było zanieść dmuchawkę radnemu ale pierw musiał odnaleźć swego towarzysza, który przecież z nim leciał do gór Sinych. Który tak jak on został przez matkę maturę poddany próbie. Próbie ostrych białych kuleczek, które z impetem spadały na ziemię. Wszak nie odnalazł go a jaskinia nie połączyła się w żadnym miejscu. Teraz jednak gdy przestał padać grad mógłby wykorzystać umiejętności lotu w bańce aby zejść do kotliny i przeszukać miejsce prawdopodobnego upadku krajana.
Aby tego dokonać musiał najpierw opuścić leże pijawek. Dmuchawkę, którą zdobył wsunął za pazuchę i wrócił do początku swojej drogi tą samą drogą. Stanął teraz niemal przed pionową ścianą po której wcześniej niemal zjechał w dół. Podniósł leżącą na ziemi pochodnie i wtłaczając chakrę do stóp zaczął wspinać się po niej. Mógłby użyć bańki, jednak było zbyt mało miejsca a chłopak obawiał się że uderzenie w jakąś wystającą skałę mogłoby doprowadzić do jej zniszczenia i ponownego upadku do jaskini. Tak więc wykorzystał technikę wspinaczki aby dostać się na górę. Stamtąd już była prosta droga. Zejść tunelem na dół, przejść po półce skalnej i wejść ponownie do jaskini, minąć jeziorko i wyjść na zewnątrz. Następnie iść w kierunku kotlinki i wydmuchać bańkę, za sprawą której chłopak dostanie się na dół i będzie mógł rozpocząć poszukiwanie krajana.
Nazwa Kinobori no Waza
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 31 sie 2018, o 17:00
Misja Rangi - C - 41/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka ze skarbem w dłoni "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=MBHUUAf ... p6UYzX79tU [/youtube]
Może nie tak bardzo blisko ale trochę szczęścia miałeś. Musiałeś wracać dlatego przeszedłeś tą samą drogą do otworu w suficie którym wszedłeś do tego zapomnianego przez wszystkich miejsca. Miałeś przy sobie skarb, ten wspaniały skarb po który tutaj przybyłeś, dmuchawkę z legend... Tylko dlaczego jest ona taka obrzydliwa? Cała się kleiła, to nie był przyjemny dotyk oj nie był. Ruszyłeś więc w drogę powrotną na górę korzystając, tak samo jak wcześniej z techniki wspinaczki. Na swoje szczęście w tunelu nie stało się nic strasznego i jedynie... Doznałeś sporego zmęczenia w wyniku całej tej swojej podróży, cały dzień łaziłeś a w tej chwili nie wiadomo już nawet czy jest dzień czy noc. Wspiąłeś się na najwyższy poziom jaskini. Teraz mogłeś udać się w drogę do pułki skalnej, kilkanaście minut w dół i właśnie do niej dotarłeś. Spostrzegłeś, że słońce już dawno zaszło.
Ścieżka na półce skalnej wypełnionej grzybami prowadziła cię teraz w dół, lecz napotkałeś coś czego prawdopodobnie nie spodziewałeś się napotkać, albo powinno się stwierdzić kogoś... Bo właśnie przed wejściem do najniższej z jaskiń stał widziany wcześniej w Hosokawie chłopak z dmuchawką. Był cały umorusany jednak żywy i stał na dwóch nogach. Jego niebieskie włosy mimo, że z natury sterczące były w tej chwili nieco potargane. Wyglądał on na zmęczonego. Nie omieszkał jednak przystawić dmuchawki do ust i zatrzymać cię nim skierowałeś się dalej.
- Stój! Oddaj mi tę dmuchawkę - Rzekł gdy tylko zobaczył co trzymasz w swojej dłoni. To był skarb po który również i on się wybrał w te strony. Nie zamierzał wracać z pustymi rękami.
- To moja wielka chwila, mój sprawdzian, nie odbierzesz mi tego! - Wykrzyczał podczas gdy bacznie obserwował każdy twój ruch. Jedno jest pewne, trzeba działać ostrożnie bo nie wiadomo co zrobi twój krajan.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 1 wrz 2018, o 00:18
Podróż, przynajmniej ta bez żadnych niespodziewanych sytuacji, trwała dość krótko. Już na półce skalnej młodociany Shinobi klanu Shabondama spotkał na swej drodze umorusanego błotem krajana, który nie był zachwycony aktualnym obrotem sytuacji. Czyż nie był to jego moment chwały, który Keiichi przywłaszczył dla siebie? Czy chłopak chciał go ogołocić ze sławy? Tak mogło wyglądać to od strony niebiesko-włosego. Keiichi myślał jednak zgoła inaczej. Kiedy młody wyciągnął fajkę z chęcią walki, chłopak o lnianych włosach doskoczył do towarzysza i zaczął przyglądać mu się uważnie.
- Całe szczęście. Myślałem, że coś się tobie stało. Nie widziałem jednak twojej osoby w kotlinie i trochę się martwiłem. Kto by spodziewał się, że dopadnie nas grad. Dobrze, że wyszliśmy z tego wszystkiego cało. - Keiichi uśmiechnął się radośnie po czym szybko zrozumiał, że za bardzo naruszał przestrzeń chłopaka dlatego odsunął się na kilka kroków i podrapał się prawą ręką tylną część głowy - ah wybacz nie powinienem tak naskakiwać. Jestem Keiichi Maebara miło cię w końcu widzieć.
Wtedy też Keiichi spojrzał na trzymaną w rękach dmuchawkę to na chłopaka, który chyba z dość nieprzyjemną miną obserwował jego ruchy oczekując ataku. Był to moment który zmusił młodego Maebare do myślenia. Nie mógł przecież oddać dmuchawki gdyż takie było zadanie ale nie chciał również przeszkodzić krajanowi w zadaniu. Wtedy wpadł do jego głowy genialny pomysł.
- Wiesz co. Radny nie wspominał że mam go przynieść samemu. Jeśli wrócimy razem uzna, że zdobyliśmy ją razem.
Prosty i jakże genialny plan!
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość