Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 1 wrz 2018, o 11:52
Misja Rangi - C - 43/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka ze skarbem w dłoni "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=BbN7vInDJNw [/youtube]
- Hmm? Naprawdę chciałeś tam zejść do mnie? - Westchnął cofając się odrobinę w tył.
- To nic nie zmienia... - Stwierdził dalej przygotowując swoje bańkowe narzędzie zagłady. Nie był pewien co zamierzasz a twoje początkowe powitanie nie było czymś czego się spodziewał. Oczekiwał kogoś komu zależy na skarbie nawet bardziej niż jemu, albo raczej powinien takiej osoby oczekiwać. Bo w końcu kto oddaje swoją chwałę innym podczas gdy to właśnie ona ma stać się narzędziem które wniesie go na piedestał? Dalej był wycofany i ze sporą dozą ostrożności nie spuszczał z ciebie wzroku.
- Jestem... Tominaga doko z Tenkyu i został wysłany w celu odzyskania tej oto dmuchawki którą trzymasz w swojej dłoni. - Spuścił gardę słysząc jak to Keichii wspomina o przyniesieniu dmuchawki wraz z kimś.
- Naprawdę sądzisz, że to wypali? - Wypuścił z siebie powietrze próbując się jednocześnie rozluźnić, potrząsnął jedną ręką, potem drugą. - Momotami-sama mówił, że to zadanie może utorować nam dalszą drogę, nawet i do armii cesarstwa. - Schował swoją dmuchawkę w bezpieczne miejsce swojego stroju by następnie dalej kierować się przez góry w stronę bezpiecznej Hosokawy.
Opuszczenie jaskini nie zajęło waszej dwójce dużo czasu, całkiem szybko znaleźliście się ponownie poza ciągiem górskich jaskiń. Niebo już od jakiegoś czasu przybierało ciemniejsze barwy zapominając już o pięknie oraz cieple dnia zastępując go chłodnym mrokiem. Wychodząc mijaliście zdradliwą kotlinę która narobiła w tym wypadku tyle szumu. Tominaga obserwował wasze znalezisko z pełnym zainteresowaniem. Z jego twarzy ciężko było odczytać co mu rzeczywiście chodzi w tej chwili po głowie.
- Wreszcie opuściliśmy to miejsce - przetarł rękawem swoje czoło.
- Obyśmy nie musieli tam już wracać oby nie w najbliższym czasie, Keichii. Droga do Tenkyu odrobinę nam zajmie, to co, wyścig w bańce czy może wolisz odwiedzić najpierw Hosokawe i wrócić rankiem? - Odparł z delikatnym uśmiechem na twarzy zerkając w kierunku rysującej się na horyzoncie osady. Oczywiście była ledwo widoczna w mroku nocy.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 1 wrz 2018, o 13:38
Chłopak się uśmiechnął kiedy dostrzegł rozluźniającego się towarzysza imieniem Tominaga to jest właśnie rzecz która powinna winna mieć się między braćmi tego samego klanu mianowicie współpraca i chęć zacieśnienia więzi, to właśnie one budowały ten klan. Czyż przypadkiem Shirei-kan tego szczepu nie jest osobą która ceni każdą jednostkę i szuka sposobów aby w trudnych sytuacjach nikt nie ucierpiał? Wszak jest to moment w jakim znaleźli się chłopcy. Keiichi zastanawiał się nad tym kiedy padły słowa dotyczące braku pewności wymyślonego na prędko pomysłu.
- Hmm nie wiem ale przecież jesteśmy krajanami. Pani Ayako wielokrotnie mówiła, że liczy się dobro każdego i że trzeba szukać pomysłów aby nikogo nie zawieść. Myślę, że może jest to test, który ma sprawić byśmy zaufali sobie wzajemnie.
Cóż nie można zarzucić, że był to pomysł nie zgorszy i trzymał się jakiś sensownych norm. Jednak czy jest wystarczająco przekonujący aby Tommy Gun uwierzył w jego dobre intencje? Poza tym dlaczego miałby nie wierzyć? Keiichi nie potrafi kłamać ma z tym naprawdę duże trudności tak więc jeśli przyszłoby mu co do czego zamilkłby, może nie na wieczność ale w danej momencie. Czasem zdarza się mu również próbować zmienić temat aby tylko nie kłamać. Przecież kłamstwo ma krótkie nogi czyż nie?
- Wiesz z chęcią bym odpoczął w Hosokawie. Do miasta jest dość długa droga. Prędzej bym zasnął w bańce niż spokojnie tam doleciał - chłopiec uśmiechnął się radośnie - poza tym trochę zgłodniałem. Cały dzień chodzenia po górach jest naprawdę wyczerpujący.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 1 wrz 2018, o 21:37
Misja Rangi - C - 45/...
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka ze skarbem w dłoni "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=BbN7vInDJNw [/youtube]
Nieco bardziej rozluźniony i ufający Tominaga ruszył powoli w kierunku osady Hosokawa z której obydwoje wyruszyliście dzisiejszego poranka. Było już dosyć ciemno dlatego też nawigacja była całkiem utrudniona. Tomi natomiast znał okolicę całkiem dobrze, może i nawet lepiej niż ty dlatego bez większych problemów poradził sobie z wyznaczeniem szlaku do Hosokawy który byłby najbardziej korzystny. Z jakiegoś powodu nie obrał drogi.
- Tędy będzie dużo szybciej - Powiedział gdy z niej schodziliście. Mogło to brzmieć niepokojąco jednak w trakcie trasy nic się nie stało i rzeczywiście obydwaj dotarliście do osady szybciej. Tym razem skrót okazał się rzeczywiście skrótem który pozwolił wam zaoszczędzić sporo czasu który był dla was w tej chwili cenny bo każda godzina spędzona w drodze to jedna godzina mniej snu w oczekiwaniu na wschodzące słońce. Weszliście do osady od strony pól na których nikt już nie pracował, w końcu było ciemno. Nie trzeba było nie wiadomo jakiego odkrywcy by nawet i po ciemku trafić do tutejszej gospody w której obaj spaliście jeszcze wczoraj, albo przed wczoraj biorąc pod uwagę godzinę o której dotarliście, było bowiem już nieco po dwunastej.
- Jesteśmy na miejscu. Trochę już późno... - Pokręcił głową chłopak nim weszliście do środka. Był już zmęczony waszą eskapadą. Po przekroczeniu progu bez gadania udał się do właściciela i zamówił pokój nim twoje oczy dostosowały się do pomieszczenia.
- Dwa pokoje na dzisiaj. - Uśmiechnął się do właściciela który całkiem szybko wyciągnął dwa klucze a jeden z nich chłopak podrzucił do ciebie.
- Łap, przyniósłbyś coś do jedzenia na górę, dobrze? - Powiedział samemu udając się tym samym na górę. Nim jednak oddalił się zdecydował się na jeszcze jedno zdanie które miało wam podsumować całą sytuacje w jakiej się obydwaj znaleźliście.
- Nie oszukaj mnie, Keiichi... - Jego spojrzenie było w tej chwili pewne siebie ale zarazem ciągnęło za sobą dozę niepewności która miała swoje świadectwo w słowach które wypowiedział shabondama.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 1 wrz 2018, o 23:42
Keiichi wraz z nowym towarzyszem, który widocznie obdarzył go zaufaniem skierowali się ku wioski Hosokawa. Chłopak uśmiechał się kiedy mogli wspólnie po ciemku wracać do osady. Był to idealny czas aby porozmawiać o różnych sprawach, podzielić się wiedzą i drobnymi poradami w sztuce doskonalenia umiejętności klanu Shabondama. Był to również czas w którym chłopcy mogli zwyczajnie rozmawiać o prostych rzeczach odpowiednich do ich wieku. Keiichi jako ten bardziej ciekawski zaczynał większość wątków czy to o mieszkaniu, czy o upodobaniach poza treningami, marzeniach i obranych celach. Zwykłe rozmowy można by rzec a treści ich raczej czasu by zbrakło aby je opisać. Keiichi wspomniał Tominadze o sadzawce z pijawkami i jakim sposobem udało mu się odebrać zdobycz.
Tajemniczy skrót jakim posłużył się Tominaga mimo, że niepewny okazał się doskonałym strzałem w dziesiątkę. Keiichi bez zbędnych problemów przyjął ofertę młodzieńca aby podążyć w tym mrocznym lesie trasę na skróty mimo, iż zdawał się to nie być sensowny pomysł. Chłopak okazał się jednak wiedzieć co robi albowiem szybko dotarli do Hosokawy.
- Musisz doskonale znać okolice. Często tu przebywasz? - zapytał kiedy dotarli do wioski.
Wtedy też weszli do karczmy, w której wcześniej się zatrzymywali a jeszcze tego samego ranka wracali. Chłopiec ucieszył się z myślą, że spędzi z krajanem noc w wspólnym pokoju (zawsze taniej a i porozmawiać można), jednak cały misterny plan poszedł się... albowiem Tomi zarezerwował dwa pokoje nie zaś jeden. No cóż nie zawsze widać idzie po myśli. Na słowa Tomiego Keiichi stanął na baczność niczym żołnierzyk przed bitwą i z pełną powagi miną rzekł:
- Ja Keiichi Maebara przysięgam pilnować tego skarby za cenę własnej głowy!
A już chwilę później rozluźnił się i uśmiechnął trochę z zawstydzenia tego co właśnie zrobił.
Teraz jedyne co zostało to udać się na spoczynek. Przed snem wyczyścił chłopak dmuchawkę i dokładniej jej się przyjrzał, zaś koniec końców położył ją na niewielkim stoliku, zamknął odrzwia na klucz i udał się na spoczynek.
Z samego rana wstał, oporządził się i zszedł na dół gdzie zamówił śniaadnie dla siebie i towarzysza, z którym będą razem wracać a kiedy tylko zjedli posiłek mogli udać się w stronę Tenkyu aby złożyć raport ich zleceniodawcy.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 2 wrz 2018, o 11:05
Misja Rangi - C - 47/48
- Rok 385 - Wiosna - Maebara Keiichi -
- Hosokawa -
- Znak Honoru -
" Bańka ze skarbem w dłoni "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=BbN7vInDJNw [/youtube]
Tominaga udał się do swojego pokoju w oczekiwaniu na posiłek. Gdy ten zawitał do jego pokoju to odebrał go i zniknął w czeluściach swojej wynajętej jamy, to jest pokoju. Zjadł posiłek i po wstępnym ogarnięciu się położył się spać. Chciał być trzeźwy o poranku w razie jakby Keiichi jednak coś kombinował. O poranku wstał i skierował się na dół widząc Maebare na miejscu, posiłek który zamówił został rzecz jasna zjedzony i już wtedy nic ich nie trzymało w Hosokawie. Spojrzał na wyczyszczoną dmuchawkę która rzeczywiście przyciągała wzrok swoją nietypową budową.
Wraz z drugim Shabondamą wyszli z Hosokawy i głównym szlakiem zaczęli kierować się w stronę głównej osady na wyspie. Sama ścieżka nie skrywała w sobie żadnych niespodzianek, był ranek, świeciło słońce więc nie ma mowy o upierdliwym deszczu.Szli więc obydwoje traktem podążając za drogowskazami, w trakcie ich drogi mijali ludzi którzy szli do Hosokawy albo i nawet dalej. Ostatecznie dotarli do rozwidlenia dróg które kierowało ich nigdzie indziej ale do siedziby Rody. Tam po pokazaniu dmuchawki przy bramie zostali od razu przepuszczeni. Tominaga nieco przyśpieszył w drodze do gabinetu Momotami-sama.
Na miejscu obydwaj przekroczyli próg wraz ze swoim znaleziskiem gdzie też od razu powitani zostali przez pana Fujimaro.
- Witajcie chłopcy, widzę, że znaleźliście dmuchawkę. Bardzo dobrze. - Początkowo przyglądał się swojej bańkowej maszynie jednak gdy spostrzegł waszą dmuchawkę szybko właśnie na niej skupił wzrok.
- Wreszcie jest... I nawet przynieśliście ją razem, świetnie. Na to właśnie liczyłem - Machnął ręką byście się zbliżyli i usiedli na fotelach przed biurkiem. Uśmiechnął się szeroko mówiąc dalej, oczywiście poświęcał całą uwagę teraz wam.
- Przynieśliście ją razem, o to chodziło, mieliście działać jako drużyna. W końcu wasze życie jest ważne a nawet i w armii bez współpracy daleko nie zajdziecie - Wyciągnął z szuflady mieszek i postawił go przed waszą dwójką.
- Podzielicie się, wasza zapłata za pierwsze ważne zadanie które, mam nadzieję, że przekonało was, że jednak warto działać razem. Gdybyście działali w pojedynkę byłoby trzy razy trudniej. Sami widzicie. A teraz musicie mi wybaczyć, że nie mam dla was czasu ani chwili na właściwą rozmowę z wami ale... Po prostu są sprawy niecierpiące zwłoki - Pokręcił lekko głową a następnie wskazał drzwi wyjściowe gabinetu.
0 x
Keiichi Maebara
Post
autor: Keiichi Maebara » 2 wrz 2018, o 13:46
Poranek minął tak jak można było się tego spodziewać. Wspólny posiłek z Tominagą, podziękowanie karczmarzowi za nocleg i wspaniałą obsługę i na samym końcu opuszczenie Hosokawy. Droga głównym szlakiem swoje trwała albowiem nie wykorzystali technik klanowych do podróży a użyli własnych nóg aby cieszyć się dniem i pięknem krajobrazu. Po opuszczeniu lasów otaczających Hosokawę oczom ukazały się pola uprawne położone bardziej na północy wioski Darasho, która za sprawą bliskości z górami sinymi pełni również rolę wioski wydobywczej, miejsce wydobycia i przetopu znajdowało się w górach jednak wioska robiła za magazyn wydobytych i przetopionych złóż.
Niewiele za polami uprawnymi i niewielkim lasem po ich lewej stronie zaczęły rozciągać się wody jeziora Roreia, które dzieliło się na jezioro górne i dolne. Przyczyną takiego podziału były 3 wodospady, których szum był dostatecznie słyszalny i niósł się echem po okolicy. Wspaniały, zapierający dech w piersiach widok, zwłaszcza jeśli znajdowało się na drodze do Mirutawy, która przecina jezioro i pozwala spojrzeć wprost na spadającą majestatycznie wodę.
Dalsza trasa niosła ich przez niewielki most i tawernę "Rozbrykany Kuc", która znajdowała się na wysepce a stanowiła można tak nazwać centrum topograficzne wyspy Tenkyu. Dalej znajdowały się kolejne lasy, jeden z nich skrywał w sobie sporą świątynię. Chłopcy obrali trasę na północ od niej aby mogli szybciej dostać się do płaskowyżu zaś stamtąd dotrzeć do siedziby rodu. Przy bramie zostali przepuszczeni bez większych problemów gdy strażnicy dostrzegli dmuchawkę z rogami. Następnie we dwójkę z Tominagą weszli do środka aby zdać raport z całej wyprawy.
- Cieszę się, że sprostaliśmy Pańskim oczekiwaniom - odparł Keiichi - było ciężko ale... wspólna praca zawsze pozwala osiągnąć coś więcej.
Keiichi trochę się wstrzymał. Nie mógł przecież powiedzieć, że zdobyli ją razem. Jeśli tak naprawdę się zastanowić to przecież on zdobył ją tylko i wyłącznie za sprawą swoich umiejętności. Nie mógł kłamać więc zdecydował się trochę przekręcić swoje słowa, w które wszak sam wierzył. Współpraca rzecz, która rzeczywiście pozwala przenosić góry.
Chłopak następnie odłożył na biurko Momotamiego zdobycz, oraz pozwolił wziąć Tominadze sakiewkę z wynagrodzeniem. Nie, że całkowicie wyzbył się nagrody ot tyle, żeby teraz ją potrzymał. Podzielą się później. Na koniec nim opuścił gabinet i zrozumiał, że misja wykonana samemu mogłaby być trudniejsza chłopak uśmiechnął się. Czy to świadczy, że był silniejszy niż mu się zdawało? Byłoby to niewiarygodne miłe doznanie.
- Miło było podróżować z tobą Tominaga. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz na siebie wpadniemy - chłopak uśmiechnął się kiedy wspólnie podzielili pieniądze i udał się do własnego domostwa.
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości