Karczma "Kaprys Susanoo"

Awatar użytkownika
Atae
Gracz nieobecny
Posty: 35
Rejestracja: 9 lip 2021, o 22:41
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, różowowłosy chłopak z tatuażami na całym ciele

Re: Karczma "Kaprys Susanoo"

Post autor: Atae »

To, czy była w jego wieku niezbyt go interesowało. Teraz omawiali biznesy, a nie umawiali się na randkę. Było takie piękne powiedzenie o tym, że nie powinno się łączyć interesu z interesami - i Atae akurat bardzo je brał do siebie. Nie oszukujmy się - im bardziej angażowało się emocjonalnie w jakąkolwiek sprawę, tym gorzej się to kończyło. Lepiej do sytuacji było podejść chłodno, rzekłbym nawet na trzeźwo - tego kobieta akurat również najwidoczniej nie preferowała.
Usiadła przed nim, tępym wzrokiem spoglądając się na Terumiego. Nie trzeba było długo czekać, aż alkohol ponownie uderzył jej do głowy i upomniał się o kolejną flaszeczkę. Tym razem jednak postanowiła zaszaleć i zamówiła najdroższy alkohol, jaki był w tym przybytku. Atae nie miał jednak złudzeń - wioska należąca do jego szczepu to nie była żadna luksusowa winnica, w której można było się napić najlepszych trunków ze świata. Zresztą... kobieta wydawała się być bardzo zmartwiona. Bała się? Całkiem możliwe. Trudno było jednoznacznie powiedzieć, czy to kwestia alkoholu we krwi, czy może jednak stało się coś, co doprowadziło ją do takiego stanu. Zresztą... szybko przyszło jej powiedzieć, w czym rzecz.
Atae wypił tylko jedną czarkę - nawet, jeżeli Sora proponowała więcej. Nie miał zamiaru nawalić się do nieprzytomności, potrzebował czystego umysłu. Zresztą, prawdę mówiąc, niezbyt przepadał za tego typu alkoholem. Czy też raczej - za sposobem jego konsumpcji. Zdecydowanie wolał delektować się dobrym winem gdzieś na plaży, ewentualnie na trawce, a nie w karczmie, gdzie wszystkie zapachy mieszały się ze sobaą.
Nie zrobiła na nim wrażenia swoimi krokodylimi łzami. To chyba dobrze świadczyło o Atae - nieangażowanie się emocjonalnie w tego typu sprawy. Zresztą... co go obchodziło, kim one były? Jasne, smutne, ale on nadal był dla nich obcą osobą i ta relacja w żaden sposób nie powinna była go ruszać. Kiwał więc głową, potwierdzając jedynie, że rozumie co się do niego mówi. Nie mniej - ton kobiety był bardzo, ale to bardzo nacechowany emocjami. Było widać, że zależy jej na tej zgubie. Opowiedziała o tym całym napadzie, o tym jak to wyglądało i o tym, jak bandyci na nich napadli. Chłopak totalnie nie rozumiał, dlaczego to zrobili. W sensie dlaczego ją pobili. Wystarczyło przecież zabrać jej ten naszyjnik, walnąć plaskacza na pysk i dziewczyna by się złożyła. A z tego co mówiła Sora, to jej ukochaną pobili tak, że trafiła do szpitala. Nic dziwnego, że rabusi złapali po chwili - trochę przegięli pałę z tym atakiem na kobietę. To jednak nie miało żadnego znaczenia dla ich sprawy.
- Spokojnie. - Atae uśmiechnął się w jej kierunku, gdy ta, pobudzona negatywnymi wydarzeniami minionej nocy. Atae był w stanie to zrozumieć, ale jednak takie reakcje niczemu nie pomagały. Zachowanie dziewczyny zaczynało przypominać oblężoną twierdzę - wszędzie widziała może nie tyle wrogów, co nie widziała swoich przyjaciół. A na litość boską - minęło dopiero kilka, może kilkanaście godzin od całego zdarzenia. Ludzie ledwo powstawali z łóżek, zaczęli swoje życie, rozwiązywali swoje problemy. Nikt z jej znajomych nie mógł rzucić całego swojego planu i iść szukać jakiegoś losowego naszyjnika. I to nie była żadna złośliwość - po prostu było za wcześnie. Nie było tu żadnej złośliwości, nienawiści, czy odwracania się do kogoś plecami. Ale Atae nie był tutaj od moralizowania kogokolwiek. Siedział cicho i czekał, aż dziewczyna się uspokoi. - Tak, pomogę Ci. - to chciała usłyszeć - i to usłyszała. Przytrzymał ją w chwilowej niepewnośći, ale ostatecznie zgodził się pomóc i odszukać ten naszyjnik. I bynajmniej nie dlatego, że poświeciła trochę cyckami i poprawiła niby uwierającą koszulkę. W pracy się w takie rzeczy nie bawił, po pracy... to juz co innego. W każdym razie mieszek był wystarczającą zachętą do zainteresowania się sprawą. - Dobrze. Uspokój się i pójdziemy do szpitala. - zadecydował w końcu i miał zamiar dokończyć swoje jedzenie. PO tym wszystkim był gotów pójść z Sorą do szpitala na małe przesłuchanie, by dowiedzieć się, o co chodzi.
0 x
Awatar użytkownika
Mūnraito
Posty: 181
Rejestracja: 8 lip 2021, o 09:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody, ciemnowłosy mężczyzna o złotych (lub czerwonych) ślepiach i tatuażu na plecach: czarny księżyc i dwie szkarłatne gwiazdy. Zabójczo zwinne palce pogrywające bojowe pieśni na strunie łuku dopełniają dzieła zniszczenia.
GG/Discord: corpus#3610
Lokalizacja: Piltover.

Re: Karczma "Kaprys Susanoo"

Post autor: Mūnraito »

0 x
Obrazek
„Mūn must go on!"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sansei (Wioska Terumi, szczep Sanjin)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość