Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba władzy

Post autor: Misae »


Nie do końca rozumiała co się dzieje. Choć nie rozumiała tego już od jakiegoś czasu i zazwyczaj z niezrozumianych powodów działo się to gdy Terumi był w pobliżu. Nie rozumiała jego zachowań, przynajmniej części, ale część i jej własnych reakcji wychodziła poza jej poznany kanon... a może już po prostu zapomniany? Czy nie czuła i nie zachowywała się podobnie niemal dekadę wcześniej? Zabawne, bo po takim czasie powinna być mniej naiwna, bardziej świadoma siebie i wszystkiego co działo się.
-Mi również miło cię widzieć - odparła. Sama nie wiedzieć czemu poczuła dziwne skrępowanie, więc skupienie pełnej uwagi na talerzu było bardzo na miejscu. Dwóch dorosłych shinobi, siedziało teraz wpatrzonych w jakiś punkt przed sobą zawstydzeni własnymi reakcjami i bliskością drugiej osoby. Musiało to wyglądać z boku przekomicznie.
Szczęśliwie Hikari niczym rycerz w białej zbroi, na białym koniu rzucił się do wyratowania tej sytuacji. Trudno powiedzieć czy ratował tylko siebie, jednak szczęśliwie i ona została wyrwana z oków krępacji. Uniosła ponownie na niego spojrzenie i dwie pary kolorowych tęczówek spotkały się, by ich właściciele wymienili między sobą uśmiechy. Tak. Zdecydowanie wolała momenty kiedy się uśmiechał.
-Choć tak odwdzięczę się za pomoc z wyprawą z kupcem, a przy okazji pomożemy kilku osobom odzyskać ich zguby - wyznała szczerze. Poza tym wszystkim lubi po prostu przebywać z brunetem, a taka okazja, również była odpowiednia. Nie było możliwości aby po prostu odpuściła taką okazję, szczęśliwie i on chciał ją wykorzystać.
-To zrozumiałe. Każdy chce mieć poczucie, że jego sprawa jest równie ważna i ceniona co pozostałych. Na razie nie poznałam wielu szczegółów, jednak Yamanaka Mina wyznała, że poznała go w karczmie w centrum wioski. Ukradł jej własnoręcznie wykonaną biżuterię. Sądzę, że ta karczma będzie dobrym miejscem by zacząć. Szukamy mężczyzny imieniem... chyba Taoki, białe włosy, o szlachetnych, bogatych szatach i umiejący "zaczarować słowem" - starała się streścić jak najbardziej rzeczowo to co udało jej się już odkryć. Uważała, że udało jej się to całkiem sensownie. Co prawda nie jej to było oceniać, ale chyba mogła sobie pozwolić na dobre samopoczucie, prawda?
-Dobrze, dobrze - zaśmiała się pogodnie, zerkając kątem oka na liska, który już z tych nudów zaczął podskakiwać i atakować zwisającą końcówkę jej płaszcza. Niby mogła go spróbować go od tego odwieść, ale on też powinien mieć coś z życia. Nie mówiąc o tym, że przynajmniej była szansa, że schudnie.
-Dlatego jedzmy - odparła wracając do posiłku, który szybko skończyła, by zagłuszyć to burczenie. Kiedy skończyła oddała talerz by i jej mógł schować, po czym gestem głowy dała mu znak, aby wpuścił pierwszą osobę. Słuchała jej uważnie, choć mężczyzna nie kwapił się do podawania szczegółów. Uznała, że może jak usłyszy konkretne pytania będzie mu choć troszkę łatwiej.
-Jak się nazywał ten mężczyzna? Czy poza włosami miał jakąś cechę charakterystyczną? Na przykład kolor oczu, może jakąś bliznę lub element ubrania. Ważne też w jakim był wieku - raczej ktoś młody? Nastolatek? Czy ktoś starszy. Każdy szczegół może się przydać - mogło być ich trochę dużo, jednak z reguły wymagały krótkiej odpowiedzi.
-Oraz najważniejsze. Co pan stracił? Tak abyśmy wiedzieli co mamy odzyskać.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Siedziba władzy

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

Terumi pozbierał się w całość przerywając ciszę, zdając się też pozbywając przy okazji skrępowania. W głowie pozostawał tylko malutki mętlik, który mógł ignorować aż do na swój sposób utonięcia w spojrzeniu Misae. W tym momencie zdał sobie sprawę, że powoli staje się ona kimś więcej niżeli przypadkową dobroduszną dziewczyną z tłumu. Mógł to samo powiedzieć o Inoshi, ale odczuwał między oboma sytuacjami wielką różnicę. Szkoda, że nie potrafił określić na czym ona polegała. Niewiedza powodowała w nim strach, który toczył walkę z ciekawością. Mierzył się z czymś mu zupełnie nieznanym, jakby rozkazano mu sterować statkiem podczas burzy. Najrozsądniej w jego przypadku jest wyskoczyć z podkładu i pobiec po wodzie, tylko przypominały mu się pewne słowa usłyszane w domu. Musiał dokończyć ten rejs z uśmiechem.
- Musiał mówić o karczmie pod sześcioma żywotami. Właściciel jest moim dobrym znajomym, wieczorami pilnuje lokalu zza lady. Lepiej poinformowanej osoby tam nie znajdziemy.
Zapamiętał też zeznania Miny, którą musiał spotkać po przekroczeniu progu. Gburowata kobieta nie racząca odpowiedzieć przywitaniem, mógł być tylko wdzięczny siedzącej obok niewieście za zebranie tych zeznań. Swoje przekazała więc znając podobne charaktery przy odrobinie szczęścia opuściła już budynek. Poganiani pukaniem skupili się na posiłkach mogąc doglądać wyczyny liska.
Hikari od początku swego rodzaju przesłuchania mógł docenić swojej kompanki. Jak przystało nosząc nazwisko Yamanaka przypominała specjalistkę zadając konkretne pytania. W ten sposób zaczęli poznawać kolejną opowieść odnośnie białowłosego, który wpierw pomagając z bandytami wydawał się zbawcą tylko po dwóch dniach pomocy w transporcie nagle wyparował z wypchanymi kieszeniami. Zabrał tam część sprzętu, oraz co najgorsze próbki mogące stworzyć różne niebezpieczne trucizny. W tym miejscu musiał się wtrącić, aby dostać więcej informacji.
- Przepraszam, ale jakiego rodzaju toksyny? Muszę wiedzieć w kwestiach bezpieczeństwa.
Po uzyskaniu odpowiedzi przeszli do opisu białowłosego mężczyzny o czerwonych oczach. Tomoe wyróżniał się z tłumu również poprzez sztuczny kwiat doczepiony na ubranie. W ten sposób zebrał wskazówki do poszukiwań, nie przejmując się wzmianką o jego umiejętnościach. Podobnie powiedzieliby o nim, gdyby tylko coś zademonstrował.
- Może być pan o nas spokojny, poradzimy sobie.
Uspokoił swojego rozmówcę, który postanowił zakończyć zeznania dzieląc się jeszcze miejscem tymczasowego pobytu. W razie pytań doradził im poszukać chaty na skraju wioski, ale takowych nie będzie. Partnerka pomogła mu wyciągnąć dosłownie maksimum z rozmowy.
- Dziękujemy za informacje, mógłby pan poprosić następną osobę w recepcji? Zajmiemy się analizą poszlak po zebraniu zeznań.
Wstał aby otworzyć drzwi i wypuścić ich gościa zostając przez kilka sekund samotnie z Misae.
- Jak myślisz, ile razy usłyszymy tą samą historię?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba władzy

Post autor: Misae »


-Brzmi jak doskonałe miejsce na początek - odparła na jego znajomości. Mieć kogoś przychylnego w takim miejscu zawsze pomagało. Takie osoby i tak musiały mieć oczy szeroko otwarte aby mieć pewność, że nikt niczego nie kombinuje. Głównym problemem było to, że nie zawsze chętnie się takimi informacjami dzieliły. Teraz nie będą mieli z tym problemu.
Zaraz potem doszło do przesłuchania. Początkowo skąpy w szczegóły mężczyzna, kiedy tylko dostał odpowiednie drogowskazy był w stanie przekazać im naprawdę sporą dawkę wiedzy. Dlaczego więc, zamiast cieszyć się z tak obszernych zeznań, Misae miała wrażenie jak przy każdym jego kolejnym słowie jej serce krwawi. Ręce lekko zadrżały. Szczęśliwie opierała je delikatnie o uda, tak by nie trzymać ich na stole. Widać było tylko jak jej jasna cera staje się niemal blada jak kartka. Serce biło jej mocno, ciężko, utrudniało wzięcie normalnego, głębokiego oddechu.
-Bardzo dziękujemy za tak wyczerpujące odpowiedzi - odparła wcześniej lekko odchrząkając aby głos przypadkiem jej się nie załamał. Miała na to chwilę, ponieważ Hikari pytał jeszcze o rodzaj trucizny. No tak. Dobrze, że był tu ktoś rozsądny, ponieważ ona już dawno myślami była bardzo daleko stąd. A to przecież była bardzo ważna sprawa. Powinna być uważna jeśli ktoś miał mieć przy sobie trucizny i wiedzieć jak ich unikać. Ale to nie był byle kto. To był Tomoe. Bogowie. Czuła jak krwawi jej serce. Przecież nie mógłby to być jej Tomoe. Każdy. Każdy kogo spotkała wpisałby się lepiej w ten przerażający scenariusz niż on.
Poczekała tylko, aż mężczyzna skończy odpowiadać na pytania bruneta. Pożegnała go tylko skinieniem głowy z lekkim, jednak słabym uśmiechem. W tym momencie nie miała za dużo powodów do radości. Przecież nie miała pewności, a imię się nie zgadzało... dlaczego więc miała wrażenie, że serce zaraz jej wyskoczy z piersi? Dlaczego oczy piekły od cisnących się do nich łez?
O nie. Musiała wiedzieć. Musiała się upewnić, że to był zwykły oszust, a jej Tomoe dalej zwiedzał świat ze swoją może nieco infantylną, może nieco naiwną dobrocią. Przynajmniej tak go zapamiętała i nie była w stanie uwierzyć, aby ktoś miał ten obraz z jej umysłu wymazać i zastąpić go wizerunkiem oszusta i złodzieja.
Kunoichi zwróciła twarz na swojego towarzysza. To, że była ona zmartwiona nie opisywało to stanu w jakim była.
-Terumi-san... ja chyba wiem kto to jest... - zaczęła powoli, szeptem, aby nikt kto wejdzie zaraz do gabinetu tego nie usłyszał. Pochyliła się nawet lekko w jego stronę by mieć pewność. - ... jak nieśmiały głos przedzierający się tysiące wspomnień... ale on by tego nie zrobił... proszę, pozwól mi iść go poszukać. Muszę z nim porozmawiać. - czuła, że jeśli będzie tu siedziała choćby chwilę dłużej to oszaleje. Była gotowa wstać i wybiec z terenu siedziby władz, jednak nie mogła. Wiedziała, że mężczyzna ruszyłby za nią, a na pewno byłby mocno zatroskany. Czuła, że musi mu powiedzieć, choć część prawdy i prosić o zgodę na "ucieczkę"

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Siedziba władzy

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

Terumi zanotował w głowie wszelakie informacje o truciźnie będąc lekko zaciekawiony tematem. Przez moment wyobraził sobie jakby była z nim Inoshi, zapewne nie potrafiłaby się powstrzymać od pytań opierając o biurko zapominając o manierach. Zamiast niej siedziała natomiast Misae, która zaczęła się dziwnie zachowywać od paru chwil. Z swojej pozycji mógł dostrzec trzęsące się ręcę, a także spędził wystarczająco czasu dostrzec wybielenie twarzy zaczynającej przypominać. Postanowił niepostrzeżenie sięgnąć jej dłoni jako iż siedzieli obok siebie jednocześnie wypowiadając się z przywdzianym uśmiechem do rozmówcy aby ten nie usłyszał tego ruchu, a najlepiej jeszcze skupił wzrok na jego twarzy i mimice. Nie utrzymywał kontaktu na siłę, ale gdyby nie został odrzucony bardzo delikatnie zacisnął swoje paluszki okazując wsparcie.
- Paraliż nawet serca, to ciekawe. Dzięki temu ostrzeżeniu będziemy mogli się jakoś zabezpieczyć.
Normalnie Hikari dopytałby się również o antidotum, ale widząc w jakim stanie się znajduje Yamanaka próbował spławić czym prędzej problem. Wewnętrznie zaczął się przejmować jej stanem, tylko zgodnie z obietnicą nie mógł tego przelać na zewnątrz. Szczególnie w takich sytuacjach powinien zachować uniesione w górę kąciki ust. Przed pożegnaniem zeznający mężczyzna wspomniał o niemalże najważniejszym czyli jednej z toreb podejrzanego zostawionej u niego w domu oraz obiektywne zdanie odnośnie próby wrobienia osoby niewinnej. Sprawa nagle stała się dużo bardziej skomplikowana.
- Bardzo dziękujemy za wszystkie fakty, nie obraziłby się pan gdybyśmy po przesłuchaniach przyszli sprawdzić tą torbę? Może zawierać cenne wskazówki.
Po uzyskaniu odpowiedzi nadszedł moment pożegnania do którego Yogańczyk musiał wstać aby pożegnać należycie gościa i zamknąć na wymianę przemyśleń z swoją partnerką. Nie dostał do tego szansy, bo zostając sami białowłosa zechciała go opuścić. Słysząc te słowa spoważniał czując przyśpieszone bicie serca z niewiadomego powodu. Jakby wybuchł wewnętrzny konflikt, z jednej strony jej udział był dobroczynny więc nie mógł jej zabronić odejść w tym momencie... Tylko jakiś głos głęboko ukryty obawiał się niebezpieczeństwa w jakie może się dziewczyna pakować i rozstania. Zupełnie jakby coś stracił będąc samotny.
- Jeżeli chcesz nie będę ciebie zatrzymywać, nie mam do tego prawa... Tylko wiesz...
Z nieznanych mu przyczyn miał problemy z wysłowieniem spoglądając Misae prosto w różnokolorowe oczy.
- Możesz mi zaufać. Jak słyszałaś mógł zostać wrobiony, a zawsze starałem się poszukiwać sprawiedliwości choć czasem zbłądziłem. Jeżeli moje słowa cokolwiek tutaj znaczą to obiecuję wyjaśnić tą sprawę i znaleźć prawdziwego winnego. Poprzez pośpiech możemy przegapić kolejne poszlaki, jak zostawioną torbę. Byłbym wdzięczny gdybyś postanowiła na mnie zaczekać, nawet na zewnątrz inaczej... Nie będę potrafił dotrzymać obietnicy zamartwiając się, zamiast skupiać na zeznaniach będę rozmyślać czy nie zostałaś ranna.
Spojrzał w kierunku stołu robiąc się lekko czerwony dzieląc tak swoimi uczuciami i czekał aż usłyszy jakąkolwiek decyzję, aby przyjąć samotnie lub wspólnie kolejną osobę zaczynającą serię standardowych przesłuchań. Jedyna rzecz warta wyłapania to bardzo duża rozbieżność w umiejętnościach Tomoe, zupełnie jakby różni ludzie używali jednego wizerunku. Ślepy strzał, który warto aby wziął pod uwagę przy takiej ilości zgłoszeń. Od drugiego zaczął pytać również o dokładną datę rabunku. Porównując statystyki mógł wyciągnąć coś ciekawego. Zaraz, czy tak samo nie ma na imię pewien znajomy lisek? Siedząc samemu już chciał się wyrwać w pościg, ale drzwi otworzyła bardzo roztrzęsiona młoda kobieta.
- Tak zgadza się. Jest pani kolejną poszkodowaną? Proszę usiąść, może wody?
Wskazał miejsce przed standardowym wysłuchaniem kolejnej opowieści.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba władzy

Post autor: Misae »


Kiedy tylko stres zaciskał jej gardło i powodował mętlik w głowie i była pewna, że nic tego dnia jej nie pomoże się uspokoić poczuła delikatny dotyk na swojej drżącej dłoni. W sporym zaskoczeniu przeniosła oczy najpierw na swoje palce, po czym na bruneta, który jak gdyby nigdy nic rozmawiał dalej z ofiarą. Kącik jej ust uniósł się lekko ku górze, a sama odwzajemniła gest splatając swoje palce z jego. Nie miała słów by powiedzieć mu jak bardzo była wdzięczna za to co dla niej robi. Zawstydzała ją nawet ta jego dobroć, bo aż zaczynała wątpić czy na nią zasługuje.
Dzięki kolorowookiemu odzyskała na tyle spokoju, że była w stanie na chwilę ponownie skupić się na zeznaniach. Trucizna. Dobrze, że wyłapała choć ten ważny szczegół, bo mogłaby ją spotkać bardzo niemiła niespodzianka. Nie sądziła oczywiście, że chłopak mógłby ją otruć. Ba! Nie sądziła, że białowłosy był w stanie zrobić te wszystkie okropne rzeczy, o które był posądzany. Choć tyle z tego, ten mężczyzna nie uważał go za winnego. Bardzo liczyła na to, że ktoś go po prostu wrabia.
-Jeśli mógłby pan ją przynieść, na pewno byłoby to bardzo pomocne - odezwała się po dosyć długim milczeniu.
Niedługo potem mężczyzna wyszedł pozostawiając dwójkę zupełnie samą. Kunoichi nie mogła przewidzieć, że rozmowa rozwinie się w ten sposób. Zakładała, że powie co ma do powiedzenia... bardzo enigmatycznie i pospiesznie i ruszy biegiem w kierunku karczmy... albo raczej najpierw w poszukiwaniu karczmy, bo nie miała pojęcia gdzie się znajduje poza nazwą. Ale kiedy patrzyła na Hikariego na chwilę zabrakło jej słów w ustach. Otworzyła nieco szerzej oczy.
-Terumi-san... - wydukała - ... dobrze, zostanę - zgodziła się. Nie była w stanie powiedzieć więcej, tak samo jak nie mogła go od tak zostawić. Nie po tym co powiedział. Nie rozumiała skąd się bierze to dziwne uczucie naciskające na klatkę piersiową. Szczęśliwie nie musiała się długo zastanawiać bo gdy tylko zajęła miejsce do pomieszczenia wchodzili kolejni poszkodowani. Dzięki nim miała coraz większą nadzieję, że Tomoe był tylko wrabiany. Pozwoliło jej to też uspokoić przyspieszone bicie serca, szkoda tylko, że nie wiedziała skąd ono się bierze. Dopiero ostatnia osoba, która przekroczyła próg zwróciła na siebie większą uwagę. Serce jej się krajało, kiedy widziała jak wystraszona jest dziewczyna. Bała się myśleć co takiego mogło ją spotkać, że była w takim stanie. Aż wszystko wrzało w białowłosej by pomóc brunetce.
-Postaramy się pani pomóc jak tylko umiemy, proszę się nie martwić.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Siedziba władzy

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

Splecienie palców było lekko zaskakującym ruchem, ale dość przyjemnym. Hikari poczuł przez moment dziwny dreszcz obiegający jego ciało, a gdy dłonie się rozstały gdy wstał pożegnać gościa pozostawał dziwny niedosyt o którym szybko zapomniał. Dziewczyna chcąca sama odnaleźć zamieszanego białowłosego chciała go opuścić. Zanim to zrobiła powiedział kilka szczerych słów na koniec spoglądając w kierunku stołu. Słysząc swoje nazwisko serce zaczęło mu bić szybciej, a sam zamknął oczy nie chcąc widzieć jak opuszcza pomieszczanie gdy do jego uszu dotarła zupełnie inna decyzja Misae. Postanowiła mu zaufać i z nim zostać. Zaskoczony szybko spojrzał w jej kierunku z mając podobnie nieco szerzej otwarte oczy oraz dodatkowo buzię.
- Dziękuję.
To była jego pierwsza myśl, którą potrafił jakoś skonstruować. Zdawał sobie sprawę jak ciężko jest usiedzieć w miejscu kiedy ludźmi targają emocje więc zachowanie zimnej krwi musiało wiele kosztować. Znajdował się kilkakrotnie w takim przypadku, więc aby jej dopomóc ponownie zaczął dotrzymywać swojej obietnicy odnośnie uśmiechu równocześnie wyciągając do niej swoją dłoń mając zamiar zaproponować przełamanie pewnej bariery, której osobiście nigdy nie posiadał. Porzucenie form grzecznościowych, które były tak modne dla osób pochodzących z Soso. Na szczęście w Yusetsu zawsze podchodzono do tego dość luźno, nawet jego lider nie lubił sztywniactwa.
- Swoją drogą możesz mi mówić po imieniu, nie ma potrzeby używać nazwiska. W tej wiosce możemy zostać źle zrozumiani. Wszyscy pozostali mieszkańcy tytułują się Yogańczykami odcinając z drugą połową szczepu. Samo Hikari wystarczy, dobrze Misae?
Po wyjaśnieniu kilku podstawowych kwestii przyszedł czas na kontynuowanie przesłuchań, aż do momentu mocno wystraszonej dziewczyny. Czy widział ją przychodząc do siedziby władzy wcześniej? Mało kojarzył, przecież mogła też przyjść później i być jedną z ostatnich do wysłuchania. Została szybko ciepło przywitana, Terumi zaproponował jej wody, a Misae zapewniła o udzieleniu pomocy mimo to zostali ponownie przeproszeni słysząc tylko jak to kazano jej przyjść. Było to co najmniej niecodzienne, ale nie przejmował się tym bardzo widząc jak zyskuje na śmiałości wchodząc głębiej do pomieszczenie z kolejnymi przeprosinami o marnowaniu na nią czasu.
- Nic nie szkodzi, pozostałe rzeczy nie uciekną. Proszę się tym nie przejmować i usiąść.
Prawdę mówiąc jedyny czas jaki marnują to na słuchanie tych wszystkich przeprosin, bo pewnie mogliby już spokojnie rozmawiać o prawdziwym powodzie ich spotkania. Nie aby się tym denerwował, najwyżej podejrzewał o to swoją partnerkę w śledztwie. Już dawno temu chciała wybiec z tego budynku, ale okazywała się w tej sytuacji niezastąpiona. Hikari podobno wygląda strasznie i został poproszony o opuszczenie pomieszczenia. Słowa dobiegające jego uszu były zaskakujące, ale w głowie natychmiast podjął decyzję aby dostosować się do tej prośby. Na ile znał białowłosą obok nie miał żadnego wyboru.
- Zajmiesz się tym?
Mrugnął oczkiem do Yamanaki mogąc jej w pełni zaufać i opuścić pomieszczenie bez obaw aby zapytać się recepcjonistki czy nikt nie przyniósł wcześniej wspominanej torby. Mógłby ją przeszukać siedząc przed "swoim" gabinetem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba władzy

Post autor: Misae »



Dogadywali się bardzo dobrze i niemal od razu złapali nić porozumienia. Nie zdarzało się to zbyt często i nie potrafiła tego zakwalifikować do innych, poznanych wcześniej rzeczy, jednak nie narzekała. Była to jedna z tych sytuacji, z których należało brać garściami, a przynajmniej tak zakładała kunoichi.
Hikari chyba był równie zaskoczony reakcją dziewczyny, co ona sama. Z jednej strony serce kazało jej brać nogi za pas i spotkać się z Tomoe, jednak po tym co powiedział nie mogła tak po prostu wstać i uciec. Choć jej słowa nie zaskoczyły jej tak bardzo, jak wyciągnięta w jej stronę dłoń i słowa, które zaraz po nim popłynęły. W jej prowincji przechodzenie na „Ty”, było czymś ważnym i ludzie raczej zachowywali te wszystkie konwenanse. Pewnie dlatego, jej twarz zalana była dość sporym rumieńcem. Rozumiała jednak, że w różnych miejscach świata różnie podchodziło się do takich spraw i nie powinna dopatrywać się w tym niczego więcej
- Dobrze, Hikari – odparła ze skinieniem głowy pozwalając by ich palce splotły się na chwilę w drobnym uścisku. Nie chciała aby przez jej przyzwyczajenia miał mieć problemy.
Szybko jednak jej uwaga skupiła się na nowoprzybyłej. Widząc zachowanie brunetki, Misae coraz mocniej zaczynała odczuwać w sercu potęgujący się niepokój. Nie wiedziała jeszcze co ją spotkało, ale Yamanaka miała wrażenie, że nie mogło to być nic dobrego. Nie rozumiała skąd wynika jej strach co do Terumi’ego. Z tak wielu ludzi, których do tej pory poznała ten zdecydowanie nie miał strasznej aparycji. To tylko potęgowało jej niepokój.
- Oczywiście – skinęła głową do chłopaka. Miała nadzieję, że sobie poradzą. Poczekała, aż wyjdzie i podeszła do dziewczyny, chcąc odprowadzić ją na miejsce, gdzie mogłaby spokojnie usiąść.
- Niczym się nie przejmuj. Nazywam się Yamanaka Misae, a ty jak się nazywasz? – mówiła pogodnym, spokojnym i łagodnym tonem. Chciała sprawiać jak najlepsze wrażenie, by sprawić aby dziewczyna poczuła się swobodnie. Liczyła, że jej aparycja jej pomoże.
- Nie bój się… możesz mi powiedzieć co się stało, zrobię wszystko aby ci pomóc – chciała ją zapewnić o swoich jak najlepszych intencjach. Jakby nie było w jej słowach nie było ani krzty kłamstwa.


0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Siedziba władzy

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

Ich krótkie rozstanie było nieuniknione, ale wychodził wciąż mając w pamięci obraz zarumienionej Misae, kiedy Hikari zechciał aby przeszli sobie na imiona. Rzecz dla niego niemalże naturalna, a jednak sprawiła tutaj tyle problemów. Wspominał jeszcze powoli uzależniające uczucie dotyku jej dłoni. Była ona bardzo delikatna, przez co podświadomie od początku chciał się nią opiekować. Z tymi myślami łatwo było mu posiadać uniesione kąciki ust w górze, nawet kiedy okazało się wciąż musiał poczekać na torbę. Prawdopodobnie sam szybciej by po nią pobiegł, ale czuł lekki niepokój związany z młodą dziewczyną sprawiający iż usiadł pod salą mogąc zareagować na każdy krzyk. Z swoimi zmysłami prawdopodobnie mógł usłyszeć też rozmowę wewnątrz, nawet szepty, ale mało się interesował szczegółami. Zależało mu tylko na bezpieczeństwie jego towarzyszki, bo prędzej czy później dowie się potrzebnych szczegółów.
Zanim dostał w swoje ręce torbę minęło parę minut. Pierwsze co rzuciło się w oczy to notatnik, a potem rysunek przedstawiający Misae. Poczuł wtedy dziwne ukucie w sercu, natychmiast domyślając się ich relacji. To przez niego uciekła od ułożonego przez rodziców ślubu, wciąż mając nadzieję na odnalezienie jego. Z nieznanych mu przyczyn dalszemu przeglądaniu tropów towarzyszył mu coraz to powiększający się smutek przeglądając listy. Wiersze tylko przepatrzył wzrokiem nie chcąc czytać szczegółów. Mimowolnie jednak przygryzł dolną wargę, bo zaczął zdawać sobie sprawę, że spotkanie tego Tomoe będzie jego rozstaniem z białowłosą. Zadziwiło go jak na swój sposób pragnął jej towarzystwa, nawet przez sekundę przyszła myśl iż powinien go zabić. Wtedy przecież... Przekroczyłby linię z której już nie mógłby wrócić, obarczając zbyt bardzo swoje sumienie więc natychmiast to porzucił zaczynając się bać samego siebie. Odłożył wszystko co posiadał w dłoniach spoglądając na nie jak lekko się zaczęły one trząść, a w ustach poczuł posmak krwi od przygryzienia dolnej wargi.
Szybko wrócił do zmysłów, aby przeglądać następne mówiące już o jego przeżyciach, okrucieństwie ludzi, a także problemach na które nie mógł patrzeć obojętnie. Zamknął na chwilę oczy mogąc go jak najbardziej zrozumieć, sam Terumi miał dosyć tego ponurego świata zatopionego w ludzkiej krwi i zdradach. Chwilę się zastanawiając w życiu był bardzo bliski skończenia podobnie do ich podejrzanego, szczególnie po akcji w Ryuzaku gdzie jego ofiarami byli niewinni strażnicy oszukującego bogacza. Przekroczył wtedy linię, a tylko uzyskanie wisiorka wzmacniającego jego siłę pozwoliło mu utrzymać się na nogach tłumacząc to jako wypadek przy pracy dla większych celów w przyszłości. Po chwili przeszedł do ostatniego, który był prawdopodobnie pożegnaniem mówiącym o długiej ucieczce przed konsekwencjami jego poczynań i zniszczeniu przez pewną grupę ludzi wszystkiego co starał się chronić. Co zniszczyli? Kto? Jakie grzechy autor wierszy popełnił? Na które krzywdy ludzi nie mógł patrzeć? To go interesowało najbardziej, omijając prywatne wiadomości.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba władzy

Post autor: Misae »


Jeśli do tej pory była pewna, że sytuacja ją przerasta, a ona sama niczego nie wie, tak dopiero po tym co zaczęło się dziać od wejścia brunetki pojęła co oznacza nic nie wiedzieć. Od momentu kiedy przekroczyła ona próg, wiadome było, że za chwilę dziać się będą rzeczy niepokojące. Nigdy jednak nie przyszłoby jej do głowy, że z ust tej nieśmiałej, zagubionej dziewczyny wypłyną takie słowa...
-Co powiedziałaś...? - wyszeptała otwierając szerzej oczy. Jak to on wiedział, że ona tu była. Skąd? Zagryzła mocno wargę tak, że prawie ta nie zaczęła krwawić. Coraz bardziej jej się to nie podobało. Z chwili na chwilę czuła coraz mroźniejszy dreszcz przebiegający wzdłuż jej kręgosłupa. Tak bardzo już nie chciała tu być, tak bardzo chciała już zebrać się i wybiec szukać go. Porozmawiać z nim. Dowiedzieć się wszystkiego... ale nie od tych wszystkich ludzi. Od niego. Chciała go zobaczyć i dowiedzieć się wszystkiego.
Dopiero po chwili dotarły do niej kolejne słowa
-Terumi-san... tak bardzo mi przykro... - odparła, odruchowo łapiąc ją za dłoń. Miała nadzieję, że chociaż poczuje odrobinę wsparcia. Ale dalej nie docierał do niej sam sens tego co powiedziała. Co próbował zrobić. On? Nie. Nawet nie zamierzała w to wszystko wnikać. Było to okrutne, ale robiła to zupełnie podświadomie. Aż powinna się uderzyć w pierś i mieć ogromne poczucie winy. Jej serce i umysł nastawione były tylko na jedno.
Yamanaka pochyliła się w stronę dziewczyny. Oczy jej się skrzyły od cisnących się do nich łez. Powoli zaczynało ją to wszystko przytłaczać i już nawet nie powoli czuła, że traci grunt pod nogami.
-Proszę powiedz mi, gdzie go znajdę... błagam... muszę to wszystko wyjaśnić i dowiedzieć się co się dzieje... - szepnęła błagalnie. Teraz to wszystko zależało od Akiro. Czekała tylko na sygnał startowy.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Siedziba władzy

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

Terumi nigdy nie zakładał, że czytanie listów może przynosić taki ciężar. Przeglądając fragmenty o miłości wobec Misae zrozumiał jedno, nikogo nie obdarzy takim uczuciem. Jego pragnienie ochrony przesłuchującej obecnie w pokoju naprzeciwko partnerki było nieporównywalne więc postanowił je pominąć czując wewnętrzny smutek zastanawiając się ile w życiu tracił poprzez swoje zamknięcie na świat. Początkowo nie miał na to wpływu, ale mając swoje szanse dalej wybierał samotność zamknięty w skorupie. Bał się ewentualnych ponownych rozstań do których zawsze prędzej czy później dochodziło, ale jakby się zastanowić tutaj przypominał bohatera opowieści. Sam odrzucał możliwe więzi.
Natykając się na informacje kluczowe odnośnie rozwiązywanej sprawy pojawił się również gniew. Nie chodziło tutaj o głupią decyzję Tomoe czyli zostawienie Yamanaki i braku odwagi do powrotu mimo skrywanych wewnętrznie uczuć, czy próby ich ukrycia poprzez wiązanie się z inną dziewczyną. Zaczęło to kiedy czytał o wydarzeniach w niewielkiej osadzie, z której nocą znikali ludzie. Irytował go również brak początkowej reakcji, aż nie dotknęło to mu kogoś bliższego. Mimowolnie zacisnął dłonie w pięści lekko zginając papier i zacisnął zęby. Gdyby nie był to obszar Ryuzaku no Taki pomyślałby, że chodzi tutaj o Akiyamę...
W ostatecznym rachunku nie winił autora o wymordowanie całej wioski, chociaż mógł to rozwiązać lepiej to błąd pod wpływem emocji podjął błędną decyzję. Powinien śledzić odpowiedzialnych za porwania do ich kryjówki zamiast próbować to rozwiązać w wiosce, ale czy to nie przypomina jego porażki podczas pierwszego zlecenia? Dobrze, że miała ona praktycznie zerowe konsekwencje. Następne strony mówiły o poszukiwaniu informacji na temat porywaczy, w trakcie których poznał byłą ofiarę kultu. Przez nią również został zdradzony, pustelnik współpracował z tym "kultem" chcąc poznać informacje na temat białowłosego. Przeczytał notatnik z którego dowiedzieli się odnośnie jego przyjaciół oraz Misae chcąc ich dostać. Policzki Hikariego automatycznie podniosły się w górę rozgniewane zwiększając wewnętrzną adrenalinę. Już tutaj poprzysiągł sobie wybić wszystkich za to odpowiedzialnych nawet gdyby miał zrobić sobie kolejnego wroga. Przynajmniej tym razem działał z upoważnienia szczepu.
Przez długi czas przeglądał puste strony aż natknął się na wpis odnośnie straty prawie wszystkich, a także nieudolnej walki gdy został rozkojarzony przez warknięcia liska co pozwoliło w jego głowie połączyć pewne kropki. Dziewczyna była od początku powiązana z całą sprawą, stąd chciała się pozbyć osoby z zewnątrz głupią wymówką. Natychmiast odłożył notatnik do torby i wbiegł do "swojego gabinetu" prawdopodobnie zastając duszoną Misae nigdy wcześniej nie czując takiego gniewu. Chciał natychmiast zabić kobietę, a powstrzymał się bo mogła dostarczyć wartościowych informacji.
Nie potrafił jednak zrobić tego w pełni więc korzystając z rozpędu przybliżył się uderzając ją wpierw w brzuch, a następnie w twarz. Dopiero po dwóch atakach, których nikt o normalnych zmysłach nie mógł zobaczyć wypluł na swoją dłoń lasso aby owinąć nim swój cel. To nie uspokoiło Terumiego, w oczach łatwo dostrzegalna była nienawiść wymieszana z smutkiem, pięści się nie rozluźniły, a oddech był przyśpieszony.
- Więc też należysz do tych skurwysynów? Masz szczęście, że jesteśmy w siedzibie mojego szczepu, choć ktoś się tutaj tobą odpowiednio zajmie. Tylko zdradzę tobie przyszłość. Nie ważne ilu was jest, zwiedzę to piekło i zajebię każdego odpowiedzialnego za tą chorą sytuację!
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości