Strona 1 z 5
Centrum Wioski
: 4 cze 2017, o 01:31
autor: Hikari
Centrum wioski, które nieustannie chronione nocą przez strażników jest bardzo aktywne w ciągu dnia. Yogan-Ryu jest samowystarczalne głównie dzięki plantacjom ryżu dookoła. Samo to zapewnia wiele pracy większości mieszkańców nie będących shinobimi, ale zajmijmy się tym co jest w temacie. Na głównej ulicy jest tablica z ogłoszeniami, siedziba lidera, placówka strażników czy też karczma w której podają najlepsze własnej roboty sake w okolicy.
Re: Centrum Wioski
: 4 cze 2017, o 11:23
autor: Hikari
W południe centrum zawsze miało trochę ruchu, ludzi których Hikari nie lubił zazwyczaj za to jakim go darzyli chociażby spojrzeniem. Pełnym nienawiści. Tym razem było trochę inaczej, patrzyli na niego przychylnie, znający go ludzie się witali. Na taką zmianę miało zapewne wpływ zebranie ludzi na zwycięską stronę konfliktu, zabicie szpiega Sanjin, pomoc córce radnego i samemu radnemu. Nie było żadnych powodów do narzekań. Młodzieniec można rzec był wzorowym przykładem dla innych jak powinni się rozwijać i postępować będąc Yogańczykami. Były to tylko przez niego stwarzane pozory, aby wreszcie zyskać zaufanie u lidera oraz nie wpaść przy szpiegowaniu, bo jeden błąd i umrze. Wiedział, że to nie jest zabawa. Ostatnio jednak sytuacja się uspokoiła i nawet tutaj na głównej ulicy nikt nie mówił obecnie o wojnie. Co prawda każdy miał jej świadomości, ale były budowane zapasy i robione przygotowania. Trochę wolniejsze niż się można było spodziewać. Jak to bywa w takim miejscu można usłyszeć co się dzieje na świecie i tym właśnie przechodząc dwudziestolatek interesował się najbardziej. Miał zamiar usłyszeć jakieś plotki, tak po prostu przy okazji. I udało mu się to.
Jego sprawne ucho wychwyciło jak ktoś opowiada o wojnie na Hyuo. Podobno całe Kantai tam się wybrało i mieli jakiegoś dziwnego sojusznika. Nie wiedział kompletnie o co chodzi, a w głowie powstał plan. Skoro tutaj obecnie jest spokój dlaczego by nie wybrać się gdzieś dalej? I takim właśnie sposobem postanowił, że uda się do Ryuzaku. Przygotowany jest na zimę z swoim ubraniem. Płaszcz dość dobrze opatula chociaż na metce nie ma ochrona przed zimnem. A jak coś to może zawsze jeszcze w coś się wyposażyć. Hikari spojrzał na słońce w celu określenia mniej więcej pory dnia. Późne popołudnie, jakby pośpieszył już następnego dnia wyrobiłby się. Nie był zbytnio zmęczony, a po drodze znajdzie jakąś gospodę na sen. Chyba zawsze podejmował takie nagłe decyzje będąc zirytowany brakiem postępów, ale to wtedy najwięcej osiągał. Nie wahał się w wiosce przez dwa czy trzy dni nic się nie stanie.
Z/T
Re: Centrum Wioski
: 1 mar 2018, o 10:27
autor: Jin Sengoku
Całe to podrywanie, niby sam powinien to robić dla zabawy i żeby kogoś poznać nowego. No ale skoro trafiło mu się tak, że to on został poderwany i w sumie zaciągnięty do roboty. Po prostu nie można narzekać, zapowiada się ciekawa przygoda. Jednak jeżeli chodzi o seks, nie wie czy skorzysta. Nie chce wykorzystywać sytuacji, ani tym podobne. W końcu wpierw powinni trochę się poznać, później zacząć jakieś igraszki. Czyżby Jin był zbyt normalny? Kto normalny przegapiłby taką okazję. No sam dziadzia Jinu, no ale nieważne. Komentarze na temat zaproszenia, pozostawił bez komentarza. Można powiedzieć, że trochę się speszył. No ale z czasem mu przejdzie i przyzwyczai się do tego, może nawet przemoże się do jakiś lepszych komentarzy. Chociaż to jest jedyny przypadek, który zareagował normalnie na jego słówka. Dlatego też nie będzie się rozkręcał.
Kolejne słowa były na temat wynagrodzenia, plus bonus molestowania dwóch części ciała. Mężczyzna starał się opanować umysł, zwłaszcza żeby erekcja nie przebiła spodni i jej na wylot.
No więc ciemnoskóry mężczyzna, będzie ciekawie.
W końcu gdy opuścili lokal, udali się gdzieś do centrum wioski. Gdy dotarli na miejsce, Jin zaczął podziwiać okoliczne budynki i okolicę. Co prawda wszystko wszędzie wygląda tak samo, więc nie ma czym się jarać. Pozostaje kwestia, gdzie znaleźć czarnego jegomościa, który zagraża bezpieczeństwu tej damie. Chociaż Jin ma złe przeczucia, co do oryginalności nieznajomej. To pozostawi swoje przeczucia na boku i rozpatrzy je później. Stojąc na zewnątrz, czekał na dalsze instrukcje.
Re: Centrum Wioski
: 23 mar 2018, o 12:24
autor: Hitsukejin Shiga
Misja C 9/30
Oh my sweet summerchild, a co jeśli twoja wspaniała nowopoznana osoba z tyłeczkiem jak marzenie podrywa cię tylko po to by zagnać cię do roboty? O tym nie pomyślałeś, prawda? A może powinieneś, bo nie sądzisz, że to ciut podejrzane, że ktoś jest... hmm.. tak łatwo zdobyty, chętnie i pozytywnie nastawiony co do twoich adwansów wobec jej osoby i jesteś pewny, że gdybyś chciał, to byłaby to baaardzo burzliwa zwariowana noc pełna wrażen z zupełną absencją snu? Może masz tylko być mięśniami które rozwiążą czyjś problem - rozwiązywalny jak najbardziej samą mową, a nie potrzebne jest angażowanie brutalnej męskiej siły, którą niewątpliwie rycerzu dysponujesz? Ale, ale, ale, zgodziłeś się niczym rycerz królewne z wiezy strzeżonej przed smoka, uratować osobę zlecającą ci zadanie z rąk smoka w postaci jakiegoś złego, nieprzyjemnego eks kochanka!
I tak Jin został zaprowadzony do miejsca w którym podobno smoka można odnaleźć. Naprawdę nieciekawie wyglądająca speluna z nazwą która została troche zdarta. Sam budynek wygląda na mocno uczęszczany, głównie przez płeć męską i to taką niezbyt ciekawej aparycji, przeszłości i zamiarów. I tutaj właśnie, do legowiska bestii, doprowadziło cię... pożądanie? Chęć odbycia przygody? Chęć zdobycia czyjegoś łona? Tego nie wiemy, aczkolwiek już tu jesteś, partnerka za tobą, pcha cię niemalże do środka.
-Jedyny ciemny, poznasz od razu. Spytaj go o jego związek, zobaczymy co ci powie. Postaram się by mnie nie widział i wkroczę kiedy będzie stosowne. Ale wtedy może być nieciekawie, będziesz gotowy? - Ach ta troska w oczach, ach te błagalne spojrzenia, niemalże zapłakane kocie oczka...
Re: Centrum Wioski
: 11 sie 2018, o 09:31
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Czy to tutaj? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1021-J6HT5Q [/youtube]
Przebywanie z Dizu nie trwało długo. Dojechanie do granicy i przejechanie jej poszło bez najmniejszych problemów, wtedy blondynka akurat nie kontaktowała bo po wykonaniu swojej techniki przekazującej wiadomość nie była w stanie i minęły ją wszelkie problemy czy inne sytuacje które mogły wyniknąć na granicy, staruszek na pewno sobie poradził. Było już ciemno, późny wieczór to najwłaściwsze określenie pory dnia. Ostatecznie zbliżali się do osady. Inoshi przeliczała wtedy otrzymane z wiadomością pieniążki, tak właściwie to wystarczy by spłacić Hikariego , ironia losu, że akurat to co jej przysłali wykorzystałaby w taki właśnie sposób.
Już na miejscu zeszła z powodu i po kilkuminutowej rozmowie ze staruszkiem on odjechał. Blondynka początkowo poczuła się zdezorientowana w tym miejscu, Terumi nie mówił zbyt wiele o swojej wiosce, przynajmniej nic o jej topografii. Wcześniej mijane pola ryżowe wydawały się świadczyć o tym, że jest to głównie osada rolnicza. Pokręciła głową i ruszyła powoli przed siebie w stronę budynków od których paliło się światło. Liczyła, że natrafi na kogoś kto będzie w stanie odpowiednio nią pokierować. Była akurat pora o której ludzie raczej już nie przesiadują na roli i albo odpoczywają albo zajmują się swoim hobby.
- Właściwie to nie wiem czego się spodziewałam, no ale mam zapytać w jakiejś gospodzie, no to poszukam jej... Tylko gdzie ona jest? - Zastanawiała się, podparła się na swoim kiju bo rozglądając po osadzie. Jeśli wypatrzyła miejsce mogące przypominać lokal o którym wspominał Terumi to właśnie tam się udała, jeśli nie to szybciej zapytałaby kogoś na ulicy. Była nieco zmęczona więc przez myśl nawet przeszło jej wynajęcie pokoju i rozpoczęcie poszukiwań rano jednak informacje chciałaby uzyskać jeszcze dzisiaj.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Re: Centrum Wioski
: 11 sie 2018, o 10:32
autor: Hikari
~ To... Co ja tutaj robię? ~
Misja rangi D 1/15+
Yamanaka Inoshi
D ookoła osady było pełno pól ryżowych, ale to nie umniejszało jej wielkości. Nie było to porównywalne do miejsc, gdzie mieszkają rody a mimo to mogło robić wrażenie. Większość budynków była zadbana, ale ciężko było dostrzec to dokładnie w blasku wszechobecnych pochodni, które rozświetlały wioskę nocą. Co prawda nie były one obecne w mniejszych uliczkach, ale przynajmniej główne drogi prowadzące do wyjścia i wejścia a także główna ulica z całym centrum wioski. Strażnicy o tej porze pełnili patrole, ale ze względu na ogólny spokój od dłuższego czasu wcale nie było ich wyjątkowo wiele. Jako, że były miejsca, które wypełniał mrok każdy z nich również posiadał ze sobą źródło ognia. Bez tego pewnie nie byliby w stanie pełnić swoich obowiązków należycie, chyba, że znają jakieś sztuczki shinobi. Po okolicy kręciło się parę osób, ale o tej porze była to zaledwie niewielka garstka, zawsze można było spróbować i gdzieś się zapytać kogokolwiek o poszukiwane mieszkanie. Chociaż większość miejsc jak sklep z wyposażeniem było zamkniętych przy karczmach tętniło życie. Było lato, pogoda dopisywała tak więc nawet rozstawione stoliki przed lokalami były wciąż zajęte. W końcu po wypełnieniu swoich obowiązków - cięższych czy lżejszych to nie ma znaczenia - każdy chciał zrobić coś co lubi. Spotkania z znajomymi, przy wspólnej kolacji, a także jakimś dodatku alkoholu były najbardziej naturalnym wyjściem. Widać też było parę par, które miały może randkę czy cokolwiek innego. W centrum tego wszystkiego znalazła się też mała Inoshi, która jeszcze nie zdecydowała kogo zechce się zapytać o drogę, a może trafiła w złe miejsce? Chociaż nazwa Yogan-Ryu się zgadza.
Re: Centrum Wioski
: 11 sie 2018, o 11:00
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Czy to tutaj? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1021-J6HT5Q [/youtube]
Może i osada sprawiała wrażenie nawet w nocy to blondynka niezbyt była tym zainteresowana, nieco zmęczona podróżą chciała już natrafić na dom tego sławnego Terumiego, ponoć tylko jeden w tej wiosce mieszka. Powinni wiedzieć o kogo chodzi od razu. Przechadzający się strażnicy zapewniali bezpieczeństwo, przynajmniej można było czuć się bezpieczniej niżeli w niekończącym się lesie pełnym bandytów o czym już drobne pojęcie miała, przynajmniej nie byli uzbrojeni po zęby co można nazwać nie małym szczęściem.
Osada wydawała się uśpiona wieczorem, jak każda prawdopodobnie, głównym ośrodkiem skupiającym ludzi była o tej godzinie tawerna skąd można było się dopatrzeć sporej ilości świateł a i przechodzących ludzi było więcej. Częściowo nie chciała do niej iść bo prawdopodobnie jak tylko znajdzie okazję do wynajęcia pokoju i odpoczynku to to zrobi, była zmęczona jednak wolała już odpocząć na miejscu, tym właściwym czyli domu Terumiego. Westchnęła powoli kierując swoje kroki do jakiegoś strażnika który patrolował okolicę, prawdopodobnie z pochodnią.
- Czy można trafić lepiej? Oni znają okolicę jak własną kieszeń a on pewnie będzie wiedział gdzie iść na wypadek jakby go wezwali do jakiejś części osady, no i to strażnik... - Wzięła głęboki oddech robiąc tym samym kilka kroków w jego stronę, wpierw chciała zwrócić jego uwagę. Gdy go tak zaczepiła zaczęła rozmowę:
- Um... Przepraszam, to nie zajmie długo, naprawdę, chciałabym wiedzieć gdzie mogłabym znaleźć dom należący do Terumiego Hikariego z tego co mówił nie mieszka w osadzie inny Terumi, nie powinno chyba być problemem znaleźć go, musi pan wiedzieć. - Mówiła spokojnie, z nieco przymrużonymi oczami, jak mówiła dalszą część zdania podparła się nieco na swoim kijaszku. Nie spuszczając jednak wzroku ze strażnika, jeśli nie odszedł i jej nie olał. Tak patrząc na Inoshi strażnik mógłby dostrzec, że wygląda na nieco zmęczoną, to nieco zdarty policzek to kilka siniaków, nic nadzwyczajnego. Nie dostrzegłby jednak żadnego ekwipunku charakteryzującego shinobi poza kamizelką którą miała na sobie. Nie miała przy sobie ani torby, ani opaski, prócz ubrania i kija nie miała praktycznie nic a przynajmniej nic co można dostrzec na pierwszy rzut oka.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Re: Centrum Wioski
: 11 sie 2018, o 12:16
autor: Hikari
~ To... Co ja tutaj robię? ~
Misja rangi D 3/15+
Yamanaka Inoshi
Z apytanie o drogę dalej było najlepszym wyjściem, przecież nikt nie umie czytać nam w myślach. No może poza Yamanakami, ale tutaj ich nie znajdziemy i trzeba podejść do jakiejś osoby, a kto może być lepszy niżeli strażnik osady? No pewnie tylko te wskazane osoby przez Hikariego, czyli pewnie ktokolwiek z obsługi karczmy. Musieli go tam dość dobrze znać, skoro mówił, aby tam właśnie zajść. Czy mogło za tym iść coś więcej, a może to była tylko jakaś głupia zachcianka tajemniczego mężczyzny spotkanego w Hanamurze? Cóż to się jeszcze wszystko okaże. Zwrócenie na siebie uwagi nie było problemem, strażnik widział małą dziewczynkę zbliżającą się ku niemu już z pewnej odległości, akurat lepiej wybrać kogoś zbliżającego się zamiast uciekającego. Ten początkowo po zadaniu mu pytania chwilę podrapał się po głowie.
- Tutaj sami Terumi mieszkają, chociaż żaden się tak nie tytułuje z tego co wiem...
Wydawało się, że jego latarnia intelektu nie świeci zbyt jasno, ale czasem jeszcze mrugała, bo z każdym kolejnym słowem mówił coraz wolniej. Do tego dodając jego głupkowaty ton głosu wszystko wiedzieliśmy o jego posiadaczu. Czyżby gdzieś jednak słyszał o takim mieszkańcu w tej wiosce?
- Chociaż jest tutaj jeden taki mieszaniec tutaj. Musisz pójść tą drogą i na jej końcu skręcić w prawo...
Nagle przestał tłumaczyć jak trafić do tej tajemniczej posiadłości, z zupełnie niewiadomego powodu. Zapewne kolejny przebłysk posiadanego w głowie jego orzeszka.
- Ja ciebie tutaj nigdy nie widziałem, a to podejrzane, jak ktoś się pojawia pytając o niego. Czyżby coś narozrabiał? Wiedziałem, że nie można temu skurwysynowi ufać. Jak masz na imię? Mi możesz wszystko powiedzieć.
Re: Centrum Wioski
: 11 sie 2018, o 12:36
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Czy można jaśniej? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1021-J6HT5Q [/youtube]
Początkowe podejście do strażnika wydawało się nie być ani wielkim wysiłkiem ani jakimś ogromnym problemem, ot, w porze wieczornej natrafić i zadać kilka pytań, nie mogło to być szczególnie trudne nawet dla osoby zmęczonej jaką była Yamanaka, tacy strażnicy zwykle zaczynają swoją zmianę jakoś koło tej godziny dlatego powinien być jeszcze w stanie udzielić jej jakichś informacji. Pierwsze słowa wypowiedziane przez strażnika nie były dla niej żadnym zaskoczeniem, no pewnie, że muszą tutaj mieszkać Terumi to w końcu ich osada.
- O to mi przecież chodziło... Tylko on się tak tytułuje, ugh... - Myślała gdy skonfrontowała swoje przypuszczenia ze słowami strażnika które już od samego początku wydawał się nieco zaćmiony co zarazem sprawiło, że poczuła się zażenowana.
Ton i sposób jego mówienia nie tyle co był irytujący, zwyczajnie wydawał się pusty i może troszkę głupi?
- Dlaczego ja zapytałam akurat jego... Ugh... Wygląda na to, że tylko w Saimin są mądrzy strażnicy a ten nie upilnowałby nawet zamkniętej bramy - Pokręciła głową słuchając dalej tego co miał do powiedzenia, zacisnęła nieco dłonie na kiju o który się opierała.
- Mieszaniec? Tak, to musi być on. Mówił, że jest z obu gałęzi... Powie mi pan jak dotrzeć do jego domu? - Niby jaki był sens zatajać w tej chwili prawdę, przecież widać, że go zna i czy go lubi czy nie prawdą jest, że Hikari należy do obydwu gałęzi rodu czy tego chce czy nie i prawdopodobnie tutaj każdy to wie. Strażnik jednak zdecydował się przerwać tłumaczenie jak dostać się do domu w którym Terumi zamieszkiwał, wydawało się, że coś mu świta aż nagle podjął się odwrócić kota ogonem i samemu zacząć zadawać pytania blondynce co nieco wybiło ją z rytmu.
- Czy naprawdę wyglądam tak podejrzanie? - Zadała pytanie sama sobie, nie na głos oczywiście bo jeszcze latarnia intelektu strażnika zaczęłaby mu się świecić na czerwono i co wtedy? Oparła jedną dłoń na kiju, stanęła równo prosto poprawiając przy tym nieco swoją grzywkę.
- Jestem tutaj pierwszy raz panie strażniku. Inoshi... Tak mam na imię... Dlaczego podejrzane? Co mógłby zrobić? Co zrobił? - Skrzywiła się tak jakby rzeczywiście nie wiedziała nic na ten temat, częściowo zaskoczył ją swoją podejrzliwością zwłaszcza po tym, że Terumi mówił jej, że jest silny i ponoć wypracował sobie wszystko co posiadał.
- Tylko idę zwrócić mu swoje należności jak obiecałam, to wszystko panie strażniku. A teraz mógłby mi pan wskazać drogę? Jest całkiem późno a ty pewnie też musisz wracać do pracy. - Mówiła nie uciekając wzrokiem od strażnika. To nie tak, że patrzyła na niego jakoś sztywno czy z pod byka, ot nie szukała wzrokiem ucieczki bo właściwie powiedziała prawdę i nie miała sobie nic do zarzucenia w tej chwili.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Re: Centrum Wioski
: 12 sie 2018, o 11:38
autor: Hikari
~ To... Co ja tutaj robię? ~
Misja rangi D 5/15+
Yamanaka Inoshi
W szystko lekko się komplikowało, ale co się dziwić skoro w Yusetsu nie są w stanie robić prania mózgu. Pewnie w Saimin takich głupków trzymają w izolatce z rok, to co się dzieje dalej możecie się tylko domyślić. Nie będę zdradzać aż tak wiele tajemnic, o które wciąż są do odkrycia... Ostatecznie mimo wszystko przynajmniej dogadali się o kogo chodziło, tylko słowa Inoshi rozzłościły strażnika. Słysząc, że mówił iż pochodzi on z obu gałęzi splunął od razu na bok.
- Czyli dalej uważa tą drugą stronę za rodzinę. Powinien dawno przyjąć nazwisko Yogan, to pewnie zostałby już Sentokim, a może nawet po wszystkim niedługo mógłby być Kogo. Tylko płynie w nim ta zdradziecka krew, jego rodziców.
Ponownie splunął na ziemię, widać, że wcale nie był do niego przyjaźnie nastawioną osobą. Hikari jednak czyżby przestał to dostrzegać? Jest też parę innych opcji, nie ma tutaj odpowiednich psychologów, aby wyleczyć pewne ciemnoty, ma prawdziwe podejrzenia, albo wszyscy boją się mu tego powiedzieć w twarz. W pewnym sensie po wojnie poszła plotka jak zabił drugiego Akoraito, który go zaatakował w Atsui. Potem sprawił, że cała grupa, która do tej pory przetrwała uciekła w popłochu, a to blisko pięćdziesięciu chłopa było. Pomogły tam trochę jakieś piaskowe latające obiekty, ale to tam mniejsza. Strażnik miał swoje powody, które sprawiały, że nie był taki spokojny w tej kwestii.
- A czego mógłby nie chcieć. Chociaż obecnie to zabił szpiega tych kwasowych kurew, oraz uratował starszego z wioski. Mimo wszystko jego ojciec też był porządnym Yogan, a zdradził naszą gałąź.
Po chwili przyszedł u niego pewien spokój, może po prostu wcześniej to było bardzo niefortunne dobranie słów? Widać, że tak czy inaczej łatwo jest go urazić, a zdawało się, że pytań jeszcze parę może znaleźć. Ostatecznie może mieć parę podejrzeń, o których Yamanaka się nie domyśla nawet.
- Moją pracą jest także upewnienie się, że wszystko jest w porządku, a może zamiast przekazywać pieniądze masz być jakąś wysłanniczką z wiadomością? Wpierw powiedz mi jeszcze skąd pochodzisz. Oraz wszystko co ciebie z nim łączy.
Re: Centrum Wioski
: 12 sie 2018, o 16:48
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Dlaczego go nienawidzi? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=FWzucRMQdKE [/youtube]
Widok zachowania strażnika raczej nie sprawił, że spojrzała by na niego nieco bardziej obiektywnym spojrzeniem. Tym bardziej zastanawiało ją dlaczego zwyczajnie nie powie jej gdzie on mieszka.
- Anata-sama, przepraszam jednak to co pan do niego czuje to nie moja sprawa... To tylko i wyłącznie jego decyzja jakie nazwisko nosi i czy się go wstydzi lub też nie. - Westchnęła krzywiąc się przy tym znacząco. Dalej podpierała się o swój kij ściskając na nim całkiem mocno ręce.
- Tutaj jest prawie tak samo jak u mnie... Każdy od ciebie oczekuje, że będziesz im służył bezgranicznie, bezmyślnie - Pokręciła głową zadając sobie w głowie te pytanie, nieco zasmucił ją ten fakt gdyż liczyła, że przynajmniej tutaj ogół będzie inny, skoro strażnicy tak podchodzą do sprawy to jak mogą inni? Raczej nie lepiej.
- Widocznie obrał trudniejszą ścieżkę, drogę usłaną kolcami i zdecydował się nie poddać... Może nie zależy mu na stopniach i władzy i chce tylko zjednoczyć wasze rodziny? Zdecydował się nie ustępować w drodze do tego celu, dlaczego go za to potępiasz? - Cofnęła się nieznacznie gdy splunął na ziemię, zmarszczyła brwi przyjmując nieco bardziej zdecydowaną jednak w dalszym ciągu zmęczoną minę, nie mogła jakoś zrozumieć tego, że wciąż go tutaj nienawidzą, zwłaszcza, że opowiadał o swoich marzeniach o które warto walczyć.
- A co gdyby ktoś taki jak on mieszkał w drugiej osadzie? Też byś go nienawidził jeśli chciałby połączyć rodziny? Sam mówisz, że udowodnił, że można na niego liczyć jeśli ktoś łamie reguły, dlaczego go posądzasz o to co najgorsze? He? Dlaczego jesteś do niego tak uprzedzony z powodu jego ojca? On ma własne cele i marzenia a jego ojciec miał własne, on nie jest nim... - Mówiła nieco głośniej, trudno ukrywać, że nie wyprowadził jej z równowagi, po tym chwilowym monologu bez oddechu musiała zrobić chwilę przerwy by go złapać. Nie wiedziała właściwie dlaczego aż tak go broniła, ledwo go znała jednak... Czy ktoś w gruncie rzeczy zły mógłby czynić źle? Według niej nie, zwłaszcza, że strażnik lakonicznie mówił o swoich przeczuciach co do Terumiego, nie miały one żadnych głębszych podstaw ot nienawidzę bo nienawidzę.
- Gdybym miała dostarczyć jakąś wiadomość to nie ryzykowałabym pytając strażnika... Tylko od razu udałabym się na miejsce... Jestem zmęczona i chciałabym już wiedzieć gdzie mam iść by odwiedzić Hikariego.... Nazywam się Inoshi, już mówiłam. Pozostałe sprawy są nieistotne gdyż i tak nie masz jak zweryfikować mojej prawdomówności. Możesz jedynie uwierzyć w to co tobie powiedziałam lub słuchać nie wierząc, że mówię prawdę. Mówiłam, idę mu odnieść swoje należności. Nie przybywam do waszego przywódcy więc nie muszę się spowiadać... Dlaczego nawet ktoś taki miałby mnie przyjąć... Przychodzę tutaj jak każdy... - Westchnęła kierując wzrok na ziemię w którą wbiła kij. Była całkiem zirytowana postawą strażnika, dopytywał i dopytywał mimo, że odpowiedź już otrzymał, informacje o klanie? Po co, nie przybyła tutaj w wizycie ani wojskowej ani innej dotyczącej wiosek, to prywatna sprawa toteż nie musiał wiedzieć. Nie legitymowano przecież każdej osoby wchodzącej do wioski która pytała o drogę.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Re: Centrum Wioski
: 13 sie 2018, o 20:04
autor: Hikari
~ To... Co ja tutaj robię? ~
Misja rangi D 7/15+
Yamanaka Inoshi
C zyżby mała Inoshi postradała zmysły? Na to w dłuższej mierze wyglądało, ostatecznie są rzeczy których nigdy nie powinno się wypowiadać. Łatwo było zauważyć, że strażnik jest bardzo nerwowy na pewnym punkcie, odnośnie tej odległej strony rodziny. Zresztą w tej wiosce każdy taki był, nienawiść zakorzeniła się w szczepie głębiej niżeli najstarsze drzewo na świecie. Problemem bardziej pewnie była niewiedza, a także brak zastanowienia się jakiegokolwiek przez Inoshi. Na słowa odnośnie zjednoczenia rodzin ochroniarz aż stał się cały czerwony na twarzy a z pyska leciała mu niemalże piana.
- Myślisz, że ktokolwiek chce się łączyć z tymi kurwami!? Ten skurwysyn niech ja go znajdę!
To już nie była zwykła rozmowa, a wręcz krzyki. Do tego poleciała przy tym delikatnie jego ślina, której parę kropelek spadło na Inoshi mimo zrobienia paru kroków w tył. To było najgorsze co mogła zrobić, bo mężczyzna złapał ją nieoczekiwanie za rękę. Dość solidnie, widać było, że mimo niewielkiej ilości osób dookoła sytuacja ta zwracała na siebie dużą uwagę. Każdy dookoła obserwował co się stanie dalej, jakieś tam rozmowy w oddali ucichły. Kto wie jak wiele osób czeka, aby jakoś zareagować w razie potrzeby. Ciężko się rozglądać skoro ktoś bardzo nerwowy stoi przed nami i zachowuje się w taki niekulturalny sposób.
- Nie wiem co tobie on naopowiadał, ale tutaj jedyne czego chcemy to aby Sanjin znikneli z tego świata raz i na zawsze. Rodzice zostali wygnani właśnie przez działania na połączenie szczepu i go tutaj zostawili. Zajęliśmy się nim, pozwoliliśmy mu spokojnie mieszkać, zapewnialiśmy trening nie po to aby był jebanym zdrajcą, ale co się dziwić skoro taka w nim krew płynie. Co jeszcze tobie powiedział? Lepiej przyznaj się mi tutaj teraz zanim zaprowadzę ciebie do lidera, który wyciągnie z ciebie wszystkie informacje.
Re: Centrum Wioski
: 13 sie 2018, o 20:27
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Dlaczego go nienawidzi? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=MBHUUAf ... 4&index=15 [/youtube]
Blondynka ledwie zdążyła skończyć swoją wypowiedź kiedy strażnik zaczął niemal pluć pianą na lewo i prawo, między innymi i na nią. Wpatrywała się ze wzrokiem pewnym niepewności w jego stronę, lekko się zatrzęsła gdy drobinki jego śliny skapnęły i na nią.
- Dlaczego... Dlaczego on taki jest? - Zastanawiała się, gdy podnosił głos momentalnie straciła całą swoją wcześniejszą energię a jej tęczówki wyraźnie się zwęziły sugerując jasno, że nie spodziewała się takiej reakcji strażnika. Właściwie to nic nie mówiła. Zastygła. Nie wiedziała co powinna a czego nie wolno jej było zrobić. Wiedziała, że tak rozsierdzony strażnik to tylko kłopoty, mimo wszystko nie mogła uciekać bo prawdopodobnie skończyłoby się wszystko gorzej.
- Kuso, co go tak zdenerwowało? Ta nienawiść jest w jego krwi, wiedziałam, że się nie lubią ale, że aż tak? Nie mogę mu powiedzieć skąd jestem bo wtedy na pewno uzna mnie za szpiega... - Zastanawiała się bo tak naprawdę co gorszego może zrobić niż przyznać się, że przynależy do klanu który uważany jest za najlepszych szpiegów, gdzie dodatkowo powiązała sama siebie z Terumim który wydaje się być tutejszym rewolucjonistą, częściowo wykreowanym przez nią. Nie spodziewała się znaleźć w takiej sytuacji. Skrzywiła się podczas gdy chciała zetrzeć z siebie kropelki jego śliny, jego krzyki raczej nie poprawiały jej nastroju gdy nagle, całkiem niespodziewanie złapał ją za rękę, ten gest był tym czego chciała uniknąć. Próbowała się cofnąć nieco w tył słuchając tego co mówi a tak właściwie to krzyczy. Nerwowo rozglądała się na boki po stojących gdzieś po okolicy ludziach.
- Ale... Ale... Puszczaj! - Zaczęła się odrobinę szarpać, nie jakoś bardzo by zrobić komuś krzywdę, ani sobie ani jemu, chciała się wyswobodzić z jego chwytu, to był zwyczajny odruch gdzie niemal wiedziała, że jeden chwyt zaraz sprowokuje kolejny chociaż w tej chwili nie myślała wiele, wszystko mogło się zdarzyć niezależnie od jej poczynań.
- Nic mi nie powiedział, zostaw już mnie, jemu też najlepiej daj już spokój, poszukam informacji gdzie indziej, puść! - Rozglądała się nerwowo po ludziach tak jakby szukając w nich jakiejś pomocy, to było tak naprawdę jedyne co mogła zrobić bo otwarta walka ze strażnikiem rodowym to kopanie sobie grobu a tego robić nie chciała.
- Hikari-sama jest wspaniałym shinobim a teraz puść mnie! - Wykrzyczała w jego kierunku tak by wszyscy słyszeli, liczyła, że zwróci tym uwagę kogoś chociaż trochę życzliwego. Drugą ręką zapierała się o wbity w ziemię kij.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Re: Centrum Wioski
: 13 sie 2018, o 22:42
autor: Hikari
~ To... Co ja tutaj robię? ~
Misja rangi D 9/15+
Yamanaka Inoshi
R ozglądając się dookoła dało się zajrzeć parę osób zainteresowanych całym wydarzeniem z karczmy. Ostatecznie wywołanie, aby ktoś tak krzyczał musiało zwrócić nie małą uwagę, pewnie w okolicznych oknach ten kto usłyszał także tutaj wyglądał. Ostatecznie nawet z kontekstu dało się wyrwać o co chodzi, połączenie szczepu. Co prawda trzeba byłoby słyszeć całe zdania, nawet on nie był chyba taki szalony aby krzyczeć o takich sprawach, chociaż nie przejmował się niczym. Nawet godziną, o której to się działo, niektórzy przecież mogli już spać. Zamiast jednak kontynuować współpracę w której Inoshi opowiadała o wszystkim co tylko jej na język wpadnie zaczęła ostatecznie w pewnym sensie myśleć. Tylko chyba nie spodziewała się, że ma tyle siły, bo po krzyczeniu aby ją puścił uwolniła się z uścisku siłą. Dalej mogła rozmawiać nieskrępowana przez jego rękę, ale bardziej przez miecz, który właśnie wydał typowy brzdęk metalu przy wyjmowaniu z pochwy. Strażnik skierował go w jej stronę.
- Nigdzie się nawet nie waż uciekać, albo przestanę się patyczkować i wezwę wsparcie!
Mogło to wydawać się bardzo ostrym traktowaniem, ale jak widać tutaj takie sprawy były taktowane poważnie. Jak spojrzeć na otoczenie, sprawą interesowała się inna dwójka chroniących miasto, byli w odległości parudziesięciu metrów, ale słyszeli większość rozmowy idealnie. Przez miasto poza waszą dwójką normalnie cicho jakby makiem zasiać.
- Hikari może być sobie najwspanialszym shinobi świata, ale nic nie zmieni faktu bycia zdrajcą, skoro chce połączyć nasz szczep. Jak mam dać spokój komuś, kto właśnie opowiedział mi tak ważne informacje?
Wyglądało jakby go trochę puściło z tonu mimo wszystko, ale nie można odmówić mu zdeterminowania, które miał na twarzy wraz z wciąż wyraźnym gniewem. Do tego ktoś wyszedł z budynku znajdującego się za nim, ubrany podobnie do strażników i zbliżał się w tym kierunku. Rozmawiający z tobą jednak strażnik zdawał się zupełnie na to nie zwracać uwagi, zresztą dlaczego by miał?
- Teraz zanim odejdziesz powiedz mi co jeszcze naopowiadał tobie ten mieszaniec.
Re: Centrum Wioski
: 13 sie 2018, o 23:11
autor: Yamanaka Inoshi
- Rok 385 - Lato -
[/color][/b]
" Zagrożenie! Dźwięk wyciąganego ostrza. "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=MBHUUAf ... 4&index=15 [/youtube]
Inoshi rozglądając się po wszystkich tych ludziach cały czas do głowy przychodziły najróżniejsze myśli, wiele z nich opiewało w zakłopotanie i brak zrozumienia.
- Dlaczego żaden z nich go nie powstrzyma? Zamierzają tak patrzeć? - Przełknęła ślinę w chwili w której udało się jej uwolnić dłoń z uścisku strażnika, wydawało się, że pomimo zmęczenia miała całkiem sporo siły, może nawet i więcej niż sam strażnik. Gdy ten wysunął miecz ze swojej pochwy cofnęła się przełykając przy tym ślinę, oparła całkiem mocno prawą dłoń na kiju który znajdował się obok. Mógł dostrzec jak ręka się jej zatrzęsła podczas gdy cofała się nieznacznie nie chcąc natrafić na wystawione w jej kierunku ostrze, chciała być jak najdalej od niego, odsuwała się może o kilka minimetrów. Tak poza tym drugą rękę trzymała na widoku, starała się nie robić niczego gwałtownie.
- Dlaczego wszyscy się tak tylko patrzycie?! - Zapytała z pretensją tych którzy się przyglądali, oddychała wtedy całkiem szybko, nie spodziewała się aż takiej eskalacji tej sytuacji. Nie chciała zostać pocięta na kawałeczki tym kawałkiem żelastwa. Zielone oczy ostatecznie spoczęły na strażnikowi który w dalszym ciągu wyglądał na opętanego złością furiata który z powodu kilku słów, które tak naprawdę nie muszą nawet być prawdą, potrafiłby rozpętać prawdziwe piekło.
- On nie jest zdrajcą! Nie nazywaj go tak, nikogo nigdy nie zdradził, on... Stara się czynić dobro, to wszystko. - Przełknęła ponownie ślinę biorąc kilka płytkich oddechów, starała się nie ruszać, co i rusz tylko nerwowo przewracała oczami to na ludzi to na strażnika. Nie zwracała właściwie uwagi na kogoś kto się zbliżał.
- Ja... Nic ci nie powiedziałam, nie wiem co miałabym ci odpowiedzieć... Zostaw mnie. Nic mi nie naopowiadał, Hikari-sama jest prawdziwym shinobim który przestrzega reguł i wiem, że... Nie potrafiłby zdradzić, gdyby potrafił to nawet by mi nie pomógł! Nie miał z tego żadnych korzyści... Gdybym powiedziała tak o twoim przyjacielu, tym najbliższym to i jego uznałbyś za zdrajcę bo ktoś tak powiedział? - Na jej twarzy rysowała się wtedy niepewność i pewnego rodzaju strach, nie było to jednak swoiste przerażenie. Nie mogła jednak zachować pełnego spokoju w sytuacji takiej jak ta. Jej dłoń zaciskała się na kiju. Nie wyciągała go jednak z ziemi, zdawała sobie sprawę, że zostałoby to odebrane, prawdopodobnie jako akt agresji lub atak na właściciela miecza a to, mogłoby się skończyć tylko źle.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa