Brama Wioski

[Aya Takahashi]

Aya pokiwała delikatnie głową, doceniając fakt, że jednak udało im się znaleźć wspólny język. Kontakty międzyludzkie nie były nigdy mocną stroną tej kobiety. Jedynymi osobami, które jakkolwiek próbowały nawiązywać z nią kontakt, pomimo zniszczonej psychiki, były siostry oraz panicz Sugiyama. A i z nimi komunikowała się albo bez słów, albo za pomocą pojedynczych słów o bardziej delikatnym tonie. Dawna Aya nie używała prawie wcale słów poza "morderca" i "zabij", co nie dostarczało jej przyjaciół, czy znajomych. Teraz, posługując się już bardziej szerokim zakresem słownictwa, dalej miała problem z kontaktowaniem się. Oczywiście, walka walką, a groźby groźbami, ale w takich codziennych, normalnych konwersacjach o niczym... tutaj Aya miała już spore problemy. A jeszcze, gdy trzeba było być miłym dla kogoś i coś od takiej osoby wyciągnąć... tu było jeszcze ciężej. ,
Minęła się ze strażnikami, szczerze zastanawiając się, czy powinna udać się najpierw do siedziby szczepu, czy do Takahashiego. Ostatecznie zdecydowała się na to drugie, kierując się w stronę jego domostwa... które było w sumie też i jej domem, tutaj, w Itojin.

[Sasame]

~ 29/38 ~

~ Aya Takahashi ~

~ Wyprawa Rangi A ~

~ Daleka droga do domu ~

Gdzie nie działa uprzejmość, tam zadziała stanowczość i groza... A przynajmniej wyglądało jakby tak miało wyglądać motto kunoichi, jednak w tym wypadku okazało się ono sprawić że sytuacja momentalnie została rozwiązana. Strażnicy przepuścili ją i wrócili do swoich obowiązków, co najwyżej jeszcze wymieniając pomiędzy sobą kilka komentarzy odnośnie zaistniałej sytuacji, jednak były one na tyle ciche że Aya nie miała możliwości ich wyłapać. Możliwe że bycie przerażającym wynaturzeniem niosło za sobą jakieś możliwości niedostępne dla zwykłych śmiertelników? Takie rozważania mogła podejmować Aya, kiedy żwawym krokiem przemierzała osadę szczepu Kakuzu, kierując się do domu swojego przełożonego.

[Aya Takahashi]

Aya kontynuowała więc podróż, wciskając ręce do kieszeni i wodząc powolnym, niemal sennym wzrokiem po zabudowaniach. Mimowolnie się uśmiechnęła, przypominając sobie jak złą reputacją potrafili się cieszyć Kakuzu. Nawet w rozmowie z Sugiyamą Orochim była w stanie wyczuć raczej negatywne emocje, lub przynajmniej zdystansowane podejście. A teraz ona stawała się "wzorową" przedstawicielką tego szczepu. Pokręciła głową, pozwalając sobie na krótkie westchnięcie i był to jedyny komentarz, jaki padł z jej ust w tej sprawie. Nie myślała nad tym dłużej, skupiajac się na powrocie do domostwa swojego mistrza i zameldowaniu swojego powrotu... i rozpoczęcia oficjalnego etapu swojego życia jako kunoichi Itojin.

[Sasame]

~ 31/38 ~

~ Aya Takahashi ~

~ Wyprawa Rangi A ~

~ Daleka droga do domu ~

Aya już bez dodatkowych problemów przeszła przez osadę, kierując się do swojego nowego domu. W trakcie wędrówki widziała że pomimo piętna jakim dla osady z pewnością był fakt że jest to stolica takiego osobliwego szczepu jakim byli Kakuzu, życie w zasadzie toczyło się dokładnie tak samo jak w dosłownie każdej innej osadzie. Ludność cywilna prawdopodobnie była już oswojona z faktem że większość miejscowych shinobi posiada w sobie ten element wynaturzenia, jednak... Chyba po prostu dla większości albo przeszło to do porządku dziennego albo każdy skutecznie ignorował ten aspekt i zajmował się swoimi sprawami.
Kiedy kunoichi stanęła przed wejściem do domu Takahashi, mogła poczuć mieszaninę uczuć z tym związaną. Koniec końców przecież gdzieś w głębi siebie czuła że jej prawdziwym domem powinno być Sarufutsu. Tam gdzie były jej siostry.
Dom Takahashi okazał się jednak być pusty a kunoichi odnalazła w nim jedynie krótką wiadomość od swojego stwórcy w której polecił jej po powrocie zdać raport w siedzibie władzy ale poza tym zostawiając jej wolną rękę pod względem jej działań.