Dom Airan

Awatar użytkownika
Airan
Posty: 330
Rejestracja: 31 maja 2021, o 23:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Akoraito / Rekrut
Krótki wygląd: Dość wysoka, opalona, kruczoczarne włosy do pasa, fiołkowe oczy.
Multikonta: Yukirin

Re: Dom Airan

Post autor: Airan »

Kiwnęła głową w odpowiedzi, dając znać, że rozumie. Rekrut. Już ktoś, ale jednocześnie nikt. Ktoś aspirujący, ale nikt na tyle ważny, by go wtajemniczać w cokolwiek. Czy mogła ich winić? Za tę ostrożność? Nie. Nie gdy całe ich jestetswo opierało się na byciu kontr siłą przeciwko Antykreatorowi. Jeden test w tą czy w tamtą… Choć może powinna czuć się urażona? Kenshi przecież wiedział do czego była zdolna, co potrafiła – przynieść mu na tacy kogoś, kogo tropił tyle czasu, a kogo nie mógł dorwać. Ona dokonała tego w dwa dni. Dwa. Dni. A jednak… to była kolejna instytucja, której musiała coś udowodnić. Robiła to całe życie. U d o w a d n i a ł a. Swoje kompetencje, swoją siłę. Swoją determinację. Swoją lojalność. I oto czym była – cieniem, który ubierał się w brzydkie wdzianko Akoraito, a kto już dawno przewyższył poziom typowego Akolity. Udowadniała to wszystkim wokół, by zyskać w oczach. By otrzymać pochwałę. By ktoś powiedział kiedyś, że osiągnęła tak wiele. Że jest kimś. Bez ale. Bez jak. Jak Kirino. Ale najwięcej musiała chyba udowodnić samej sobie – najtrudniejszy przeciwnik, najostrzejszy krytyk. Więc czy kolejny test na tej liście coś zmieni? To sprawiło, że westchnęła.
- Może być jutro. Może być za miesiąc. Może być teraz i już. Co za różnica, skoro ninja musi być gotowy zawsze i wszędzie? – nawet jeśli nie była ubrana do walki, nawet jeśli nie była spakowana do podróży – nie była bezbronna. Pierwsza zasada tego świata: shinobi nie jest bezbronny. Nigdy. - Ten pseudonim. Jest nadawany czy jest zależny ode mnie? – kusiło ją zapytać jak mówią na niego, ale aż tak bezczelna nie była. Naprawdę znała swoje miejsce. Nawet jeśli byli teraz w jej własnym domu, w jej salonie, w którym na stole rozstawione były jej senbony i inne żelazne klamoty. - Te maksymy nie są nigdzie wypisywane na tablicach ogłoszeniowych. W ogóle niewiele wiadomo o Saisei, oprócz ogólników. Ale te które wymieniłeś… Nie są niczym czego sama nie wprowadziłam w życie – bo Airan była prawdziwym drapieżnikiem. Żmiją, modliszką – na polu walki nie było miejsca na słabości, nawet jeśli prywatnie można było być piękną orchideą. Spokojną i łagodną. - Nie miałam. Albo nic mi o tym nie wiadomo – Karasu… Nie. Nie kojarzyła, by miała z nimi styczność. Owszem, słyszała o nich – plotki. Prawdziwe czy nie, cholera wie, jak to z plotkami. Ale nie sądziła, by naprawdę miała z nimi jakikolwiek kontakt.
0 x
Obrazek
·
nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3680
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Dom Airan

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dom Airan

Post autor: Nana »

0 x
Awatar użytkownika
Airan
Posty: 330
Rejestracja: 31 maja 2021, o 23:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Akoraito / Rekrut
Krótki wygląd: Dość wysoka, opalona, kruczoczarne włosy do pasa, fiołkowe oczy.
Multikonta: Yukirin

Re: Dom Airan

Post autor: Airan »

Polubiła Kenshiego, więc i z miłą chęcią spędziła z nim jeszcze trochę czasu, parząc proponowaną wcześniej herbatą. To nie było nic zobowiązującego – ot, rozmowa dwóch osób, które złapały pomiędzy sobą nić porozumienia i nie pozabijały się na wspólnej wyprawie w nieznane i niebezpieczne zakątki, choć oboje byli raczej osobami, które wolą pracować same. Czasami były jednak po prostu od tego wyjątki.
Czekała. Czekała na zadanie, nie znała dnia ani godziny, ale nie czekała bezczynnie – bo Airan potrafiła sobie znaleźć coś do roboty. Odwiedziła chłopaka ze stajni, by zobaczyć jak sobie radzi i spojrzeć jak się ma jego złość i charakter. Odwiedziła też dzieciaki, które co jakiś czas doglądała, by zobaczyć jak ich postępy z kontrolą chakry czy, w niektórych przypadkach, w opanowaniu żywiołu i być może zdolności klanowych. Napisała list – i to nie byle jaki i nie do byle kogo, bo do kogoś, do kogo jej myśli uciekały aż nazbyt często. Zastanawiała się jak sobie radzą na wojnie… Nie było z nimi kontaktu, miała nadzieję, że może akurat uda się, by coś, jakaś wiadomość, do niej dotarła, ale… niestety. Miała za to nadzieję, że jej list dotrze tam gdzie ma dotrzeć, czyli do domu Inuzuki, tam gdzie został wysłany poprzedni, z pół roku wcześniej.
Więc ile dni minęło? Trochę na pewno – na tyle, że zdążyła się rozluźnić i nie myśleć o czekającym ją niepewnym zadaniu zbyt mocno. Nie to, by się stresowała – nie bardziej niż każdego innego dnia, bo życie ninja to był niekończący się dreszczyk emocji… prawie. Prawie niekończący się. Hibiki natomiast nauczyła się z tym żyć. Tak jak nauczyła się, że są posłańcy, który przychodzili do niej skoro świt. Była już na nogach, w trakcie śniadania, kiedy usłyszała pukanie.
- Idę! – krzyknęła, wstając od stołu i pogładziwszy Nagareboshiego po jasnym łbie. Minęło trochę czasu odkąd podpisała swoją krwią pakt, miała więc go aż nadto, by poznać się z nowymi podopiecznymi. Tego jednego liska jednak polubiła… może nie najbardziej, ale na pewno na tyle, by chcieć spędzać z nim wiele swojego czasu. Było to też możliwe dlatego, że był jeszcze młody i nie miał tylu obowiązków co inni. Zdziwienie odmalowało się na jej twarzy, kiedy otworzyła, by przywitać… nic. Zapatrzyła się przed siebie, zamrugała kilka razy - Co do cholery… - wymruczała pod nosem, a nawet wtedy jej ton nie stracił na śpiewności. Zmrużyła fiołkowe oczy, przeskanowała okolicę – nic. Nic podejrzanego. Życie toczyło się tutaj jak zawsze. Odwróciła się więc, by zamknąć za sobą drzwi i to wtedy dostrzegła, że coś leży na podłodze. Coś, czego nie powinno tam w ogóle być. Wturlała go do środka nogą, zamknęła drzwi i dopiero się po niego schyliła, zastanawiając się o co tutaj w ogóle chodzi. I dlaczego czerwień.
Wróciła ze zwojem do kuchni i zapatrzyła się na Nagareboshiego.
- Ciekawe co to jest – mruknęła pod nosem i delikatnie i bardzo powoli rozchyliła zwój, boleśnie świadoma, że równie dobrze to może być pułapka. Dlatego jeśli tylko zobaczyła tam choćby koniuszek dodatkowej karteczki, którą czarnowłosa wzięłaby za zastawioną na nią pułapkę z wybuchową notką, to na pewno zwoju dalej nie rozwinęła – a przynajmniej nie tutaj przy stole i przy śniadaniu. Jeśli jednak niczego nie zauważyła, to nadal powoli rozchylała go dalej, turlając go po stole.
0 x
Obrazek
·
nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dom Airan

Post autor: Nana »

0 x
Awatar użytkownika
Airan
Posty: 330
Rejestracja: 31 maja 2021, o 23:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Akoraito / Rekrut
Krótki wygląd: Dość wysoka, opalona, kruczoczarne włosy do pasa, fiołkowe oczy.
Multikonta: Yukirin

Re: Dom Airan

Post autor: Airan »

Spodziewała się po prostu wszystkiego – zwłaszcza po zwoju zostawionym pod drzwiami i żadnym śladzie po osobie, która go dostarczyła. A już samo to było podejrzane, Airan zaś bardzo lubiła swoje życie i nie chciała go w jakich popisowo głupi sposób stracic. Co by ludzie mówili? Że zginęła we własnym domu od notki wybuchowej, którą przyniosła… w zwoju. Zresztą nie tylko o jej życie tutaj chodziło. Przecież nie była tutaj sama – był też Nagareboshi. I jej zobowiązania wobec klanu, wobec rodziny, wobec kitsune. Wobec…
Po prostu miała powód, by żyć.
Na szczęście okazało się, że w środku nic nie ma. To znaczy było – wiadomość. Ale nie było niepotrzebnych i nieprzyjemnych niespodziewajek. Rozwinęła więc zwój do końca i tak leżący na blacie stołu pysznił się ze swoją wiadomością, którą kobieta w mig przeczytała. Trzy krótkie zdanie, żadnego lania wody, same konkrety… które nie mówiły nic o charakterze tego, czego od niej wymagano. Ale to nic. Przecież się dopasuje. Malutki symbol, który mógł być prawie wszystkim, ale schematycznie przypominający feniksa mówił jej dużo na temat autora wiadomości. Kimkolwiek był – chodziło najpewniej o test. Czekała i czekała, i w końcu się doczekała.
Miała cały dzień na to, by się przygotować – i tego dnia nie zmarnowała. Uzupełniła zapasy, sprawdziła, czy ma wystarczającą ilość piasku, trzy razy przejrzała żelastwo, które mogła ze sobą zabrać, przygotowała komplet czystych ubrań na zmianę, upewniła się, że gałązka z pąkami, którą dostała od małego Karoshiego nadal jest nienaruszona, wykąpała się, bo kto wie kiedy znowu będzie miała taką możliwość, przebrała, zapieczętowała wszystko… To był bardzo intensywny dzień. Wieczorem udała się do stajni, by wypożyczyć wielbłąda – bo tak najlepiej podróżowało się po gorących, choć w nocy lodowato zimnych, piaskach pustyni – a wiadomość traktowała o tym, że droga będzie daleka.
Więc się przygotowała. Miała ze sobą nawet namiot. Rzecz w tym, że zupełnie nie było tego widać. Airan, standardowo i wygodnie ubrana w czerń, miała ze sobą tylko większą torbę na ramieniu… I kabury na udach, skryte częściowo pod długim (czarnym) i zwiewnym szalem. Nie było więc widać, że jest gotowa jak na miesiąc podróży – ale była. Zawsze była, po prostu inni raczej nie mieli możliwości tego wiedzieć. O umówionej porze wyszła z wielbłądem za bramy miasta, trzymając za lejce i prowadząc go po piasku. Przeszła kawałek od bramy, by nie robić niepotrzebnego tłumu i nie chcąc, by ktoś ewentualnie ją podsłuchał i po prostu stanęła na uboczu, widoczna jak na dłoni na tle złotego morza. Nawet półprzezroczysta chusta, którą zawieszoną miała na nosie, przykywajaca połowę twarzy i umożliwiająca lepsze oddychanie w warunkach, w których piasek często podrywany był podmuchami wiatru w powietrze, też była czarna.
Jasno umaszczony, mały lis, zwinięty był w kłębek na siodle wielbłąda.
0 x
Obrazek
·
nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dom Airan

Post autor: Nana »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dzielnica Rodu Maji”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość