Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Mieszkanie Tetsu zostało mu przydzielone po tym, jak dołączył do grupki szkolących się ninja. Klan Maji postanowił wynagrodzić mu stratę matki i ugościć w skromnym miejscu wśród swoich. Jeden z wielu budynków mieścił w sobie minimum potrzebne do swobodnego życia. Dla chłopaka, który wchodził w wiek męski nadawał się idealnie. Sam fakt posiadania dachu nad głową można uznać za sukces. Składa się z dwóch pomieszczeń - głównego pokoju i łazienki. Po wejściu za próg dostrzec można umeblowany pokój. Podniszczone nieco łóżko stoi tuż obok otworu okiennego, które zazwyczaj przysłonięte jest zasłoną z materiału. Garderobę tworzy drewniana szafa, w której zanleźć można wszelkiej maści dobytek chłopaka. Z prawej strony dostrzegalnie widoczne są drzwi do łazienki, a w niej wystarczająco dużo miejsca do porannych czynności i obmycia ciała po trudach dnia. Na ścianie przed miską powieszone jest niewielkie nieco zaśniedziałe lustro, tworząc wzorową umywalkę. Wracając do wcześniejszego pomieszczenia, z lewej strony wydzielony jest trochę przestrzeni na stół i miejsce do umycia naczyń. Coś na zwór aneksu kuchennego. Jako, że Tetsu nie potrzeba za wiele, to i nie ma tu za dużo do sprzątania. Miejsce nie jest w żaden sposób wystrojone i wydaje się być strasznie ponure. Wszak dla Shitaki to tylko przystań, w której może odpocząć. Większość czasu spędza poza domem, co jest oczywistym celem jego obecności w osadzie Kinkotsu.
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Po aktywnie spędzonym dniu Tetsu wymagał regeneracji. Przede wszystkim jego ciało, bo umysł był pochłonięty natłokiem przeżyć. Pozytywny wydźwięk, jakim został obdarzony z pewnością wywrze na nim dalsze działania. Warto było zachowywać w pamięci podobne chwile i budować dalej swoje zdecydowanie. Chciał robić wiele dobrego, dlatego był przekonany o właściwym sposobie swoich poczynań. Skoro wszystko układało się w dobrym kierunku, to pozostało tylko się cieszyć.
Powrót do domu obył się bez większych przeszkód. Odczuwał bolące mięśnie na całym ciele. Zarówno te czynności podczas treningów, jak i sprzątania spowodowały, że ledwo podnosił jakąkolwiek kończynę. Na szczęście nie musiał wspinać się nazbyt wysoko. Uliczki nie były strome, a wejście do mieszkania w parterowym budynku zniósł jeszcze lepiej. Musiał tylko chwilę odsapnąć nim pomyślał o przyniesieniu odrobiny wody. Wiaderko z cieczą będzie trochę ważyć, ale bez niego nie obmyje spoconego ciała. Mógłby oczywiście położyć się wykończony do łóżka i nie martwić się niczym. Źle by to świadczyło o jego osobie, gdyby pozbawił się pewnego rodzaju zachowawczego dbania o wygląd. Aparycja musiała odgrywać równie znaczącą rolę w jego karierze, co czyny. Całe szczęście, że nie był głodny, bo negatywny natłok mógłby wygrać z wszystkim innym. Tego by nie chciał. Ostatkiem sił wyszedł do studzienki i nabrał wspomnianej wody. W łazience znajdowało się wszystko, czego potrzebował. Wziął zatem ręcznik i miskę z odrobiną mydła. Zdjął także ubrania, które zawsze znajdowały swoje miejsce w wiklinowym koszu na brudy. Usiadł z ulgą i począł zwilżać zmęczoną skórę. Zmył tym sposobem cały osad, jaki nagromadził się i przykleił wraz z potem. Naprawdę można było polubić to uczucie. Stronienie od kąpieli zawsze wydawało mu się oznaką buntu, kiedy umysł był zaprzątnięty ciekawszymi myślami. Im był doroślejszy, tym mógł przyznać, że opłaca się skupiać na ważnych czynnikach.
Po wyjściu z kąpieli nabrał świeższej perspektywy. Nadal dopadało go zmęczenie, więc nie kłopotał się niczym i prędko przygotował do odpoczynku. Jak zazwyczaj dał sobie na to czas. Wylegiwał się na pościeli z zamiarem zaśnięcia, ale także przewertowania pamięci dla katalogowania niedawnych wydarzeń i osiągnięć. Czego mógł jeszcze dokonać lub poprawić. Relacje z innymi wychodziły mu dość dobrze. Szczególnie ze starszymi, którzy wymagali pomocy czy bardziej wsparcia. Pokazanie, że zależy mu równie mocno na rozpowszechnianiu dobrobytu. W końcu ludzie chcieli żyć w pokoju i nie martwić się o problemy. Nie każdy był jednak polubowny i przekonany do wszystkiego. Wymaga to usystematyzować i gruntownie dopasować do ich potrzeb. Niestety był to bardzo szeroki temat, którym chciał się zająć. Jednak, jeśli zrobi to teraz, to nie starczy mu energii na zrobienie z siebie bohatera. Zasłużenie sobie na dalsze tytuły w hierarchii wymagało postąpienia nieco egoistycznie. Na własną korzyść mógł nadal przyjmować zadania i liczyć na wystąpienie czegoś bardziej nieoczekiwanego. Z racji, że władze z góry zajmowały się tymi ciężkimi przypadkami, to nie miał co liczyć na wystąpienie ich w naturalny sposób. Dobrze, że przestępczość zostawała zwalczana, ale niewykluczone, że dzięki niej mógłby zabłysnąć. Rozważał wiele wyimaginowanych scenariuszy, aż nie zmorzył go sen. Mógł oddać się w objęcia tej krainy, gdzie rozpoczynały się marzenia. Z oczywistym zamiarem obudzenia się późnym rankiem.
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Pobudka nad ranem sprawiła, że czuł się lepiej. Poza nadwyrężonym ciałem, to mógł pochwalić się dobrym nastrojem. Pierwsze, co zrobił to poszedł obmyć twarz. Ubrał świeże ciuchy i wyszedł po lekkie śniadanie na jedno z pobliskich stoisk. Jakieś kruche pieczywo, a do tego ser. Zgarnął też owoc i zsiadłe mleko. Wrócił z siatką zakupów i rozsiadł się na podłodze. Wszystko przygotował na stoliku i mógł w międzyczasie zająć się drobną lekturą ninjutsu. Jadł i wertował tekst, aż nie był syty. Na koniec pokroił zakupiony cytrus na kawałki i zostawił na poczęstunek. Dla siebie.
Trenowanie technik było czasochłonne, ale także zapewniało dużo swobody i zabawy. W młodym ciele, będącym jeszcze pod wpływem dziecięcych zachcianek, to idealna okazja. Tym bardziej, że Tetsu należał raczej do grona lekkoduchów, którym marzy się rozpoznawalność i sława, ale zadko kiedy biorą na poważnie wpajanie do głowy wiedzy związanej z prowadzeniem polityki. Niestety wkrótce będzie trzeba połączyć te dwie rzeczy, jeśli z jego kariery miał powstać solidny okaz. W końcu budowę powinno zaczynać się od położenia mocnych fundamentów. Zaniedbanie ostatnich lat było jak pęknięcie na ścianie, niemal nie do odratowania. Musiał mierzyć się z wiekiem, kiedy młodsi od niego z pewnością zyskiwali już przewagę. Nie mówiąc o rówieśnikach, którzy pięli się prężnie po szczeblach kariery. Niektórzy wysyłani za granicę, na wielkie wydarzenia ostatniej dekady. Byłby skłonny podpisać cyrograf z diabłem, jeśli tylko miałby dla niego odpowiedni sposób na zyskanie siły. Na szczęście nie było pewności czy chłopak w ogóle odważyłby się na tak niecny krok. Raczej myślał dużo o dalszych posunięciach, które nie stawialyby go w złym świetle. Ot, zwyczajny i nieco ekscentryczny w swym zachowaniu, ale raczej ułożony i prawy przedstawiciel klanu oraz narodu. Nie w głowie mu igranie z losem w ten sposób. Musiał skupić się na tym, co osiągalne przy pomocy podanych mu narzędzi. To jedyne, co mogła ułatwić mu Fortuna. Teraz od niego zależało, jak się tym posłuży. Trzeba było działać zgodnie z własnymi przekonaniami. Trochę na siłę, ale bez pośpiechu i nachalnej głupoty. Cenił sobie przemyślane warianty pod kątem tradycyjnych metod, jakie wpoił mu do głowy wujek. Pomoc potrzebującym. Kultura osobista. A przede wszystkim obecność Karmy. Całokształt zapewniający dostatek ciału i duszy. Naprawdę ciężko było nadążyć za tak ekscentrycznym człowiekiem i jego ideologiami.
Ukryty tekst
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Po bardzo pouczających misjach najniższej rangi Tetsu miał głowę pełną przemyśleń i nowych pomysłów. Tym samym chciał się doskonalić i nie stać w miejscu. Nie mógł zawieść nowo poznanych osób i zbierać doświadczenie oraz uznanie od jeszcze większej liczby mieszkańców. Był zupełnie swobodny w działaniu, więc każda chwila mogła być odpowiednia. Mógł się dostosować, na razie. W późniejszym czasie będzie musiał wymyślić coś bardziej odpowiedniego dla swojego wizerunku. A na razie był zadowolony z postępów. Krótki trening rozbudził go do tego stopnia, że znowu zgłodniał, więc jeszcze przed nastaniem upałów będzie mógł udać się na zakupy. Nie tylko te spożywcze, a głównie po sprzęt. Miał ułożony w głowie idealny i wypadało przedsięwziąć odpowiednie kroki do jego realizacji. Nie musiał udawać się daleko. Zamierzał uczyć się w domu. Nie wiedział jeszcze, jak długo zajmie mu wejście na kolejny poziom wtajemniczenia Jintonu. Wolał zabezpieczyć się przed ciężką przeprawą i nie brać za bardzo porażki do siebie. Niestety w tym celu też będzie musiał zebrać odpowiednią wiedzę. Taką z pewnością uda mu się wyciągnąć od wuja, który posiadał jej co nie miara. Od człowieka, który wyciągnął do niego pomocną dłoń, to może się spodziewać tylko dobroci. Wydawać się mogło, że nie był zbrukany w żadnym stopniu, czego chłopak mu zazdrościł. Nie powie mu tego w twarz, ale okazał się dobrym wzorem do naśladowania. Poza pewnymi aspektami, które każdy w sobie ukrywał, to warto było kreować się na ninja pomagającego lokalnej społeczności. Jeśli wszyscy rośli w siłę, to tym samym mógł poprawiać się ich obiekt podziwu. Tego chciał się trzymać młody Shikata.
Przygotował się do wyjścia. Zabrał potrzebne rzeczy i nie zapomniał o pieniądzach. Zgromadził małą sumkę, którą od ostatniego razu podwoił. Wykorzysta je do zapewnienia sobie kolejnej porcji ekwipunku do walki. Tym razem będzie obładowany po same brzegi. Tak mu się zdawało, lecz pewnie pieniądze rozpłyną się zanim zdąży zauważyć.
/z tematu/
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
W domu mógł zaczerpnąć trochę wytchnienia. Wyprawa po mieście dała się we znaki. Trwała dłużej niż planował, ale połowę miał już za sobą. Zabrał się za ważne rzeczy. Przebrał się w swobodny ubiór i nałożył na siebie fartuch. W pierwszej kolejności przygotował składniki na potrawkę. Umył je w wodzie i pociął do zmieszania. Nie był jakimś wybitnym kucharzem. Jednak wuj przygotowywał wszystkich podopiecznych pod kątem przetrwania. Samodzielne życie pokazało, że to dobry wybór, bo nie musiał głodować. W garnku pływały warzywa i mięso, wystarczyło już tylko przypilnować, żeby ogień nie strawił zawartości. Po jakimś czasie w domu unosiła się woń duszonego mięsa. Co jakiś czas trzeba było mieszać i przy okazji sprawdzić, czy smakuje. Tetsu dla pewności dodał nieco więcej przypraw, żeby rozbudzić apetyt. Ostre dania miały w sobie pewien urok. Odstawił danie na bok i wygasił ogień, a potem zgarnął do miski dzisiejsza porcję. Zjadł ją ostrożnie z wielkim apetytem, co wymagało ogromnego zawzięcia. Odpoczął jeszcze chwilę przed zrobieniem tego, co chciał już od dłuższego czasu posiadać w swoim dorobku. Znać się na magnetyzmie w o wiele szerszej perspektywie. Dzisiaj był dzień, w którym Maji doścignie wszystkich innych we władaniu Jintonem. Pora na pokazanie wszystkim swojej wartości. O ile w domu mógł udowodnić to przed sobą, to na akcję z pokazaniem się musiał jeszcze poczekać. Na odpowiednią chwilę.
Miał jeszcze moment na poświęcenie go ekwipunkowi. Musiał go sobie zapieczętować we wcześniej przygotowanych zwojach. Dobrze wymierzył dawkę do tego, chociaż znał się tylko na podstawowej wersji. Nie wymagało to zbyt dużej kalkulacji, czy prób. Po prostu zrobił z tego odpowiedni użytek. Naniósł pieczęć na rozwinięty mały zwój i położył zestaw broni w środkowej części. Nastąpiło krótkie spięcie, gdy przesłał chakrę i przedmioty zniknęły w kłębach dymu. Po rozwianiu się białego obłoku w miejsce pustego pola pojawił się znak. Dokładnie, jak to opisano w podręczniku. Oznaczył go odpowiednim symbolem, do późniejszego wykorzystania.Użyta technika
Nazwa
Fūin no Jutsu
Ranga
E
Pieczęci
Przy pieczętowaniu Tygrys, przy odpieczętowaniu brak
Użytkownik musi stać obok zwoju (i takowy posiadać, rzecz jasna)
Opis Podstawowa technika specjalistów w pieczętowaniu, wymagająca użycia zwoju. Ninja staje w pobliżu papirusu i nakłada na papier (lub obok, jeżeli przedmiot jest za duży) to, co ma zostać zapieczętowane wewnątrz. Następnie przelewa do obu - przedmiotu i zwoju - swoją chakrę i składa pieczęć tygrysa. Efektem jest zamknięcie wewnątrz papieru docelowego przedmiotu, który następnie można w każdej chwili ponownie odpieczętować.
Uwaga - Pieczętowanie materiałów organicznych (m.in. materiałów do przeszczepu) możliwe jest przy pomocy tej techniki dopiero od Fūinjutsu C (ludzkie zwłoki zajmują 500 objętości). - Na randze E z Fūinjutsu możemy pieczętować przedmioty tylko w małych zwojach
Ukryty tekst
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
W zeszłym tygodniu stało się jasne, że Tetsu posiada jakieś tam predyspozycje do rozwoju. Nie był to talent na miarę geniusza, ale i tak uważał się za szczęściarza. Samodzielne osiągnięcie nowych zdolności tylko w oparciu o mały strzępek wiedzy pozwolił na zadziwiająco dobre rezultaty. Ważne, że tym sposobem przyczyni się do pozostania na odpowiednim poziomie, a do szczytu czekała go długa droga. Na razie korzystał z chwili relaksu przed kolejna dawką opanowywania sztuką magnetyzmu. W końcu nic tak nie robiło dobrze, jak wylegiwanie się po wyczerpującym śnie. Był pozytywnej myśli, kiedy ciało solidnie odpoczęło. Co prawda ponosił jeszcze skutki intensywnego korzystania z chakry, ale to było pod odpowiednim nadzorem. Nigdy nie przesadzał i kończył w momencie osłabienia. W końcu organizm lepiej wiedział, kiedy powinien skończyć. Trzymał się tego, ale też sam wiedział, jak nacisnąć, żeby nie okazało się, że tchórzy. Dużą zasługą całego przedsięwzięcia okazywały się odżywcze posiłki i dobre nawodnienie. Chociaż w kółko jadł to samo, to nie mógł pozwolić sobie na stratę czasu na rzecz ćwiczenia jutsu. W polowych warunkach zdawało się to normą, więc to i tak luksus, że miał świeże posiłki. Na rano miał już przygotowane owoce. Nie mogły się zmarnować, więc wsunął je raz dwa podczas czytania notatek. Wyglądało to trochę tak, jakby przedstawiał sobie coś, czego nie będzie mógł potem użyć. Niecierpliwość wzbierała w nim bardzo mocno. Niemniej zdolności nie gwarantowały żadnego sukcesu. Były wspomagaczem do prowadzenia działań bojowych, ale powodowały zazwyczaj ciężki do przewidzenia skutek. Oby konsekwencje nie przerosły go za pierwszym razem. Tylko tyle mógł sobie życzyć, żeby z powodzeniem spoglądać na dalsze wyczyny.
Ukryty tekst
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Swoboda przebywania w domu zaczynała dawać się we znaki. Jak dotąd nie spędzał tu za dużo czasu, bo przecież na zewnątrz działo się zdecydowanie więcej. Teraz był ku temu powód, a takie aspekty robione w ukryciu zdawały się dodawać pewnego uroku. Aura tajemniczości zaczynała w chłopaka wnikać. Czuł się, jakby miał zaraz wystąpić w czołówce ważnego spektaklu. A przecież codzienność nie zmieniła się ani odrobinę. Cały czas te same czynności. Sprzątanie, gotowanie i sen. Mył się też regularnie, bo poza tym, że siedział na tyłku, to pogoda i ogólne gromadzenie się pyłu doprowadzało do szaleństwa. Miło od czasu do czasu zmyć z siebie cały ciężar. W końcu musiał także zrobić pranie. Nic przyjemnego z pozbywania się uciążliwego zapach ze znoszonej bielizny. W to wszystko wkradło się zdecydowanie za dużo pesymistycznych emocji. Chciał to zakończyć najszybciej, jak się dało, bo miał do dokończenia ostatni, ważny czynnik w swoim szkoleniu. Myślami już był przy tych wszystkich efektach do tworzenia, dlatego prace w domu szły mu nieco mozolnie.
Zdążył także ponownie zrobić coś do jedzenia i ubrać się w świeże ciuchy. Taktykę jak zwykle miał prostą. Trening i podczas krótkich odpoczynków pożywienie się dobrą strawą oraz wypicie sporej ilości wody. Odpowiednie postępowanie pozwoli mu na wydłużenie ćwiczeń.
Ukryty tekst
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
W pełni oddany swojej sprawie nie mógł tracić czasu i zwyczajnie odpuścić te wszystkie wspaniałe dokonania, które wkrótce dla niego spadną, niczym manna z nieba. Wymaga to odrobiny poświęcenia, jak zwykle. Chłopak dobrze rozwiązał sprawę logistyczną między wysiłkiem, a odzyskaniem energii. Bez tego nie mógłby pochwalić się dobrym samopoczuciem. Nawet Shikata tracił kiedyś cierpliwość w starciu ze słabym zdrowiem. Najważniejszym dla niego było to, że odczuwał już wyraźnie postępy związane z wznowieniem i kontynuowaniem szkolenia. Nieustanne polepszanie nabytych umiejętności to nie wszystko. Musiał nadać sens temu, co uważał za słuszne. Wydobyć ukryte talenty. Oczywiście nie było to takie proste i widoczne na pierwszy rzut oka. Ten aspekt mógł rozwiązać jedynie metodą prób i błędów. Zagnieździł się w swoim domku, którego dotąd nie używał tak dosłownie. Ukrył się przed gapiami, jakby od tego miało zależeć jego istnienie. Wolał zaskoczyć potencjalnych świadków i zdobyć upragniony rozgłos. Niemniej to tylko pierwsza z wielu wydm do pokonania na jego drodze. Wtem opuścił wreszcie łazienkę. Po dłuższym posiedzeniu nie szczędził sobie wytchnienia. Był przekonany, że w inny sposób nie skupiałby się na dwóch rzeczach jednocześnie. Rozsiadł się na moment przy stoliku ustawionym na środku pomieszczenia. Plan zakładał drobne porządki oraz udanie się po świeżą wodę. W tym celu przygotował wiaderko i był gotowy do wyjścia.
W chwilę później zamierzał zrealizować swój plan i wyjść na zewnątrz. Odgłosy innych osób faktycznie mogły go nie interesować do tego stopnia, żeby ledwie pozostawić je w pamięci. W końcu nie dotyczyły go bezpośrednio, a nie należał do osób, które za wszelką cenę próbują dowiedzieć się wszystkiego o wszystkich. Poproszony o pomoc byłby w stanie jej udzielić. Nie mógł jednak ignorować faktu, że sytuacja zrobiła się napięta w trakcie, gdy ciężko przedmiot przeleciał obok. Żeby nie uznać tego za ostrzeżenie, Tetsu stał się bardziej czujny. Wydobywająca się z ust dziecka błagalna wypowiedź, która usłyszał mógł już potraktować znacznie pewniej. Doszedł do wniosku, że ktoś postanowił się zbuntować. Może miał to być niesforny żart dla zabawy. Z dziećmi nigdy nic nie wiadomo. Z nudów każda okazja była dobra do podkręcenia wrażeń. Shikata czuł się w obowiązku, żeby zbadać tę sprawę. Może wspólnota Maji będzie przychylniej na niego patrzeć.
Pozostawił wszelkie dotychczasowe czynności, aby skupić się na nawoływaniu młodej osóbki. Przede wszystkim zlokalizować jej położenie i dowiedzieć się, w czym tkwił problem. Kim była Kika? Dlaczego ktoś miałby jej zrobić krzywdę? Na razie to on niemal nie oberwał pustakiem w głowę. Nie chciał wywoływać tym poruszenia. Wystarczyło podejść do tego bardzo rozsądnie. Tego młodzikowi nie brakowało, chociaż czasami potrafił bujać w obłokach. - Co się stało? Mogę jakoś Tobie pomóc? - wypowiedział spokojnie, chociaż nie do końca był pewien jak powinien brzmieć, żeby wyjść na godnego zaufania. Nie chciał zabrzmieć podejrzanie. Wpatrywał się w dziecko z miną zastanowienia, doszukując się prawdy w całym tym zdarzeniu. Miał nadzieję, że już żadna ceglowka nie zleci w pobliżu. Zaczynał powoli snuć podejrzenia dotyczące tego stanu rzeczy. W tym celu będzie musiał wejść na dachy, żeby udowodnić swoją rację
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Trzeba było zauważyć, że przez brak szczegółów związanych z obecną sytuacją, Tetsu miał kompletnie inne wrażenia związane z krzykami na zewnątrz. Po zauważeniu chłopca i jego szybkiej reakcji jasnym było, że to nie inne dzieci mu przeszkadzały, a wcześniej zrzucona cegłówka była dziełem zwierzątka. Nie byle jakiego, bo psotnika we wcieleniu małej małpki. Takie były najgorsze. Chytre, przebiegłe i nie słuchają żadnych poleceń. Tak przynajmniej wydawało się naszemu shinobi. W końcu nie miał za dużego doświadczenia z żadnym gatunkiem małp. Wysłuchał uważnie każdego słowa i na wieść o potrzebie młodocianego musiał podjąć decyzję. Mógłby wycofać się ze wcześniejszych słów uważając, że nie jest to warte wysiłku. Mowa tu nie tylko o agresywnej kapucynce, ale także o grzechotniku. Tetsu wiedział tylko tyle, że węże potrafiły dobrze się ukryć i zaatakować nic nie świadome osoby. Być może obawy złagodził fakt, że zwierzaki były oswojone, chociaż patrząc na incydent, to w nieznacznym stopniu. Mimo to szkoda byłoby zaprzepaścić kolejnej, dogodnej sytuacji na podniesienie swoich dokonań. Wykazać się na tym polu było jego nadrzędnym celem. Shikata zerknął tylko po otoczeniu, czy nie dojdzie do żadnych niepożądanych ataków na nich. I zwrócił się bezpośrednio do małego kolegi. - Łatwo nie będzie, ale możemy spróbować wspólnie, co? Mnie zostaw Kiki, a ty za ten czas sprawdź, czy nie ma tu gdzieś Aidy. - odparł rozsądnie, chcąc także wywrzeć pozytywne odczucia u chłopca. Mała namiastka nadziei związana z odnalezieniem pupili mogła odpowiednio nastroić morale. Zanim postanowił działać, to wypatrzył się w niego, czy aby rozumie jego plan. Liczył, że jest przyzwyczajony do swoich zwierzaków i taka sytuacja go nie przerośnie. On sam na dźwięk grzechotania dwa razy zastanowiłby się, w którą stronę postawić kolejny krok. - Na imię mi Tetsu, a Tobie? - zagadnął jeszcze, żeby zachować te minimum kultury i wiedzieć do kogo później się zwrócić. Tego brakowało, żeby nie znał potencjalnego zleceniodawcy. W końcu od kogoś będzie musiał odebrać zapłatę podziękowania za dobry uczynek. Rodzina powinna też trochę bardziej uważać na własne otoczenie. - Skoro mamy umowę, to spróbuje ponaśladować trochę małpkę i wypatrzeć ją z góry domów. Nie oddalaj się za bardzo, żebyśmy mogli potem odnaleźć się i wymienić informacjami. - ledwie odrobinę wybiegł z organizacją poszukiwań i ewentualnego pościgu za zbiegami, żeby nadać sprawie tempa i pokazać chłopcu, że na razie czeka ich proste zadanie. Dopiero potem będzie musiał wziąć więcej na swoje barki, ale podejrzewał, że to dzieciak będzie miał lepsze podejście do kapucynki i węża. Wszystko okaże się na żywo.
Teraz pozostało mu rozejrzeć się za odpowiednim miejscem do szybkiego wejścia na dach budynku. Nie zamierzał się ograniczać i myśleć o konsekwencjach. Zwyczajnie znalazł pionowe podejście na sam szczyt i przy pomocy chakry sprawił, że teraz ściana była jego podłożem. Zrobił krótki rozbieg dla ułatwienia całej akcji. Następnie zachował rozsądek i rozpoczął wypatrywanie swojego celu. Wykonane jutsu
Nazwa
Kinobori no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody. Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Z chłopcem o imieniu Kair mógł teraz nawiązać współpracę. Byli swojego rodzaju partnerami. Chociaż ten bardziej wydawał się zatroskany o konsekwencje zdarzenia. Nieuniknione, że bez rozwiązania tej sytuacji będzie zmuszony wysłuchać od rodziców wykładu. Skoro Tetsu już się zjawił, to może temu zaradzić. Na razie wszystko było na etapie planowania. Dogadał się z dzieciakiem i ruszył na zwiady. Początkowo liczył, że kapucynka nadal będzie gdzieś w obrębie wzroku, siedząc na dachu jak to małpka. Musiał bardziej się postarać, co zaprowadziło go do zauważenia zamieszania z jej udziałem. Przebył drogę próbując przeskakiwać po domach, a jeśli nie było takiej możliwości, to zszedł na drugą stronę i udał się w tamtą okolicę sto metrów dalej. Z początku przyglądał się uważnie, jak Kiki powoduje kolejne szkody. Tym razem kobieta nie miała spokoju przez psoty zwierzęcia. Shikata nie mógł długo zwlekać, bo w niczym mu to nie pomoże. Gdyby miał idealne rozwiązanie i zdolności do złapania kapucynki, już dawno byłoby po problemie. Musiał zdać się na intuicję i odrobinę szczęścia. Jak zwykle wkroczył niezapowiedziany i z dużą dozą nieufności. - Witam panią uprzejmie. Czy mogę wyręczyć panią w łapaniu tego malucha? Niestety na szkody nic nie poradzę. - zaproponował oględnie, ale także ze względu na uratowanie małpki przed konsekwencjami jej czynów. Mimo, że była niesforna i zrobiła dużo zamieszania, to nie chciał jej krzywdy. Tym bardziej, gdyby inni mieli ją zranić, co było bardzo prawdopodobne. Złapanie oznaczało też brak dalszych incydentów i zażegnanie konfliktu. To też pierwszy punkt jego planu. Jeśli słowa chłopca były prawdziwe, to kapucynka mogła wiedzieć, gdzie znajduje się grzechotnik Aida. Trzeba było jakoś połączyć te dwie sprawy. Ponownie postanowił zadziałać, jak na shinobi przystało i zmienić nieco perspektywę poszukiwań. Widząc, jak kobieta bezowocnie zagląda przez kurtyny z prześcieradeł, należało przyczaić się z innej strony. Jeśli gdzieś tu jest ta wredna małpa, to czai się w najmniej spodziewanym miejscu. Może jest uwieszona na jednym ze sznurków? Tetsu ostrożnie idzie po ścianie nad sznurkami, w głąb uliczki i wypatruje. Jeśli zwierzak nie ukrywał się za najbliższymi płachtami materiału to wyraźnie musiał oddalać się w dalsze odmęty przejścia. - Gdzie jesteś Kiki? Wracaj do pana, Kair cię szuka. - wypowiedział wyraźnie kilka fraz i przypuszczalnie znajome dla kapucynki nazwy. Teraz mógł przyczaić się na małpkę, nasłuchiwać jej odgłosów i w razie potrzeby zeskoczyć na nią ze ściany budynku. Nie wiedział, jak skuteczne okaże się to wobec małego zwierzątka, ale warto spróbować. Zwinnością raczej jej nie dorówna, więc mógł postawić na zaskoczenie.
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Krótki wygląd: Blada skóra, długie ciemne włosy zaplecione w warkocz, pustynne ubrania. Średniego wzrostu szczupły młodzieniec o przyjaznym usposobieniu.
Widoczny ekwipunek: Torba na broń przy pasie, kabura na broń, rękawice z blaszkami (zakładane podczas walki); odznaka klanowa, średni zwój (z tyłu przy pasie).
Wpychanie się na niepewny grunt, to część życia na jakie musiał być przygotowany każdy ninja. Nigdy nie wróżyło to spokojnego przebiegu, tym bardziej podczas misji. Obecne zlecenie Tetsu musiał potraktować na równi z innymi. To było jak polowanie, na którym kompletnie się nie znał. Istna gra w berka i chowanego, do tego z przeszkodami i zagadkami w jednym. Nikt nie oczekiwałby większego zagrożenia, no właśnie. Poza nadlatującymi, ciężkimi przedmiotami czy traktującymi swoje bezpieczeństwo śmiertelnie poważnie groźne gady. Trafił się naszemu shinobi trudny kawałek orzecha do zgryzienia. Jednak dylematy i inne temu podobne powody nie robiły za wielkiej różnicy. Z większą porcja informacji byłby zdany na taką samą sytuację. Znalazł się między przysłowiowym młotem, a kowadłem. Z jednej strony szalejącą kapucynka, a po przeciwnej ostrzegawcze nawoływanie węża. Niezręcznie było to przyznać, ale poczuł się bardziej nerwowy. A dodatkowo jego zdrowiu zagrażało niebezpieczeństwo. Czas działać.
Wykiwany nieco przez małą małpkę Shikata musiał podbudować swoje ego. Pokazać, kto tu stoi na czele gatunku. W głowie ziścił mu się jeden słuszny plan. Byłby nieodpowiedzialny, gdyby od razu wysuwać w takiej chwili najsilniejsze działa. Niemniej musiał zastosować w tym wypadku którąś z technik ninja. Chodziło o prostą iluzję, jaką było powielenie swojej postaci. Złożył pieczęcie i nakazał obu po ich pojawieniu ruszyć w stronę źródła dźwięku, który należał do grzechotnika. Samemu zamierzał odskoczyć w tył, unikając nadlatującego z góry obiektu i zyskując dystans od czającego się gdzieś drugiego ataku. Jeśli dobrze brał zdobytą w trakcie edukacji wiedzę, to ten rodzaj węża raczej wolał pozostać w pobliżu podłoża. Na to przynajmniej liczył. Teraz przynajmniej wiedział, że oba zwierzaki były u niego. Musiał je złapać, a bez ryzyka się nie obejdzie. Najpierw wąż Aida. Stąd klony, które miały w pewien sposób zmusić biedną żmije do pokazania się. Czy odmienny od ludzkiego wzrok wychwyci choćby ruch takiej iluzji? Tego nie wiedział. Nie były materialne, więc równie dobrze mogły stanowić szare tło. W dalszym ciągu to właściwy Tetsu będzie musiał go złapać i unieszkodliwić. Nie wiedział jeszcze, czy sytuacja rozwinie się w ten sposób, ale na inne rozwiązania miał za mało doświadczenia i wiedzy. Nie posiadał też żadnej siatki czy odpowiedniego przyrządu do bezpiecznego schwytania stworzenia. Ugryzienie oznaczać mogło śmierć, w końcu był to jadowity przedstawiciel swojego gatunku. Jeden z gorszych, jeśli miał zgadywać chłopak. Jeśli nie wydarzyło się nic znaczącego, to Tetsu woli nie kusić losu. Ucieka po ścianie na dach za kapucynką.
Kiki z pewnością był bardziej godnym przeciwnikiem, z którym mógł otwarcie konkurować. Tu chodziło jedynie o przeszkodzenie mu w dobrej zabawie. Wymuszenie odrobiny posłuszeństwa, jeśli sytuacja na to pozwoli. Toteż wspiął się na dach, gdzie widział małpkę po raz ostatni i wypatrywał jej obecności. Potem tylko uśmiechnął się do niej i pomachał, żeby pokazać mu, że nie został trafiony. - Teraz dopiero narobiłeś sobie kłopotów Kiki.
Chyba, że dostał tamtą cegłówka, to w ten sposób nadal chce wywołać u zwierzaka niechciane emocje. Czas na sprawdzenie, czy zdoła w ogóle zbliżyć się do niej. Ruszył zwinnym ruchem do przodu i korygował swój bieg wraz z ruchami Kiki. Nie mógł za długo zwlekać, więc gdy przyzwyczaił się za skaczącym maluchem, to zabrał się do działania. Ponownie chciał użyć iluzji dwóch bunshinow do zmylenia kapucynki. W końcu, gdy będzie miała przed oczami więcej niż jednego przeciwnika, to zacznie panikować i może popełni jakiś błąd. Wszystko było możliwe. Oczywiście cały zamysł był podyktowany otoczeniem ofiary. Zmuszeniem do kapitulacji. Tylko czekał, aż ta będzie chciała dać dyla w jedną ze stron i wtedy Tetsu skoczy w tym samym kierunku i ją złapie. Jednak to była tylko jedna z kilku alternatywnych przebiegów całego zdarzenia.
W tym konkretnym Aida musiał poczekać w zakamarkach uliczki z prześcieradłami, aż nie poinformuje Kaira o jego lokalizacji i sposobie wywabienia węża z kryjówki, gdyby ten nie skusił się na zaatakowanie klonów. Techniki
Nazwa
Bunshin no Jutsu
Ranga
E
Pieczęci
Baran → Wąż → Tygrys
Zasięg
Obszar danej prowincji, w której znajduje się gracz
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
Nazwa
Kinobori no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody. Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
0 x
Gdy złote piaski przykryje cień,
Iskrzyć się będzie, uważaj!PH - BANK
Mieszkanie Tetsu zostało mu przydzielone po tym, jak dołączył do grupki szkolących się ninja. Klan Maji postanowił wynagrodzić mu stratę matki i ugościć w skromnym miejscu wśród swoich. Jeden z wielu budynków mieścił w sobie minimum potrzebne do swobodnego życia. Dla chłopaka, który wchodził w wiek męski nadawał się idealnie. Sam fakt posiadania dachu nad głową można uznać za sukces.
