Rynek

Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Po drodze Guren dalej analizował słowa zrozpaczonego ojca. Postanowił jednak odrzucić jego podejrzenia i przyjrzeć się sprawie ze swojego punktu widzenia. Dziewczyna, czternaście lat, zero problemów wychowawczych, niepościelone łóżko, otwarte okno. Podobno została porwana podczas snu ojca. Jeżeli to była prawda, to sprawca musiał być całkiem doświadczony w swoim parszywym fachu, by ograniczyć hałas podczas dokonywania procederu.
Gdy bohater tak rozmyślał i znalazł się już na Rynku, zatrzymał się nagle.
- "Czyżby nie stawiała oporu i nie wydawała odgłosów?" - pomyślał.
Podrapał się w tył głowy. Zaczął podejrzewać, że porywaczem Fumino była...sama Fumino, jak ironicznie by to nie brzmiało. Pozornie idealna córeczka znalazła powód, żeby spróbować uciec od ojca. Otwarcie okna od wewnątrz winno być mało problematyczne, a przez zachowanie ostrożności dziewczę nie zaalarmowało śpiącego rodzica. Czyli zamiast porwania, była to ucieczka z domu. Po dodatkowej chwili rozmyślania, Guren wydedukował jeszcze jedną wersją. W niej również motywem była ucieczka córki mężczyzny, ale niezupełnie z własnej woli. Czternaście lat do dobry wiek, żeby zacząć rozmyślać o amorach. Może głównym powodem był jej wybranek serca? Może to za jego usilną namową i obietnicą pozostania razem postanowiła nawiać ojcu? A może ktoś użył specjalnej techniki, żeby zmanipulować dziewczynę? Skoro mężczyzna uważał, że nie było z nią żadnych problemów, to jasne, że jej ucieczkę uznał za porwanie lub inne działanie osób trzecich. Po chwili namysłu można jednak było dojść do zupełnie innych wniosków.
Na twarzy Gurena zawitał uśmiech. Był pod wrażeniem, że potrafił tak kombinować. Miał tylko nadzieję, że nie przesadził. I przy wersji z amantem spod ciemnej gwiazdy bohater poczuł się lekko zazdrosny. Też był w wieku, w którym nie pożałowałby sobie jakichś miłosnych uniesień. W tych realiach może umrzeć dość młodo, więc im szybciej sobie poromansuje, tym lepiej.
Ale to temat na inny raz.
By znaleźć potwierdzenie dla swoich scenariuszy, postanowił najpierw zbadać okolice domu Fumino. Choć głównie skupił się na tym, co znajdowało się blisko okna jej pokoju, jak i w samym pokoju*, to chciał też sprawdzić okolice całego domostwa. Potrzebował poszlak, dzięki którym ruszy sprawę do przodu i wymyśli, co czynić dalej.

*Zakładając, że ma do niego dostęp. Po poprzednim poście Kaito wnioskuję, że tak właśnie jest.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

/Jako że dałeś dwa posty, to odpisuję już tutaj i liczę te Twoje dwa posty jako jeden, bo tak mi łatwiej w misji. Możesz rozliczyć nam posty osobno przy późniejszym zgłoszeniu misji do wynagrodzeń (albo ja to zrobię).
0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Obecność ojca Fumino podczas prowadzenia śledztwa pozornie nie napawała bohatera optymizmem, ale na pewno była przydatna podczas próby dostania się do jej domostwa. Teraz wszystko zależało od tego, jak mężczyzna się będzie zachowywał, gdy odnajdywane zostaną kolejne elementy tej układanki. Zdenerwowany rodzic może stać się dodatkowym problemem niżeli pomocą. Gurenowi naprawdę nie potrzebne były dodatkowe utrudnienia przy tym zadaniu, nieważne jak łatwe czy trudne by się nie okazało. Bo z ekonomicznego punktu widzenia lepiej jest zarobić jak najwięcej przy jak najmniejszym nakładzie pracy. Bo chyba mężczyzna nie sądził, że nasz bohater był członkiem jakiejś spółki charytatywnej?
- Guren. Kobayashi Guren - odpowiedział z nieco wymuszonym uśmiechem na przedstawienie się Hayato.
Jak się okazało, na miejscu zbrodni trudno było doszukać się jakichś poszlak, które zaprowadziłyby członka szczepu Juugo na trop zaginionej córki jego towarzysza. Tak naprawdę bardziej utwierdziły bohatera w przekonaniu, że sprawa była czymś innym, niż porwaniem. Bo jakoś Gurenowi nie chciało się wierzyć, że rzekomy sprawca byłby w stanie tak doskonale zatrzeć za sobą wszystkie ślady. W przeciwnym wypadku aż strach byłoby go skonfrontować, bo pewnie (i na złość bohaterowi) talenty tego delikwenta nie kończyłyby się tylko na tym.
Po wstępnych oględzinach zwrócił się do Hayato, który wytłumaczył motyw zamkniętego okna i zadeklarował swoją chęć do dalszej pomocy w sprawie.
- Jeszcze chciałbym rzucić okiem na cały dom i najbliższą okolicę z zewnątrz. Tutaj nic mi nie mówi, że doszło do porwania. - Bohater specjalnie zaakcentował ostatnie zdanie tej wypowiedzi, jakby chciał dyskretnie dać ojcu Fumino do zrozumienia, że do ów porwania mogło jednak nie dojść.
Niestety nim Guren mógł wyjść na zewnątrz i kontynuować swoje poszukiwania, do jego uszu dotarł donośny krzyk. Zrobił zażenowaną minę po jego usłyszeniu. W rzeczywistości nie powinien zainteresować się odgłosami z zewnątrz, bo miał inne rzeczy na głowie. Z drugiej strony jego męska duma nie pozwalała mu zostawić damy w potrzebie, skoro akurat był w pobliżu i jakąś pomoc mógł zaoferować. Czuł się więc trochę rozdarty pomiędzy działaniem według swoich, niepisanych zasad, a dalszą pomocą Hayato w poszukiwaniu jego córki. Ale skoro obie sprawy miały wspólny mianownik w postaci przedstawicielki płci pięknej w tarapatach, to może warto było zaryzykować?
Koboyashi spojrzał na Hayato i posłał mu porozumiewawcze spojrzenie, po którym - co i tak planował zrobić - wybył na zewnątrz, a następnie ruszył w kierunku źródła krzyków. Nie miał nic przeciwko, jeżeli mężczyzna postanowi pójść z nim, chociażby w obawie, że Guren to cwaniaczek który chcąc ratować damę z opresji ucieknie od zadania odnalezienia Fumino. Ale czy takie obawy miały jednak sens?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Guren sobie zdecydował, że nie będzie się specjalnie starał reagować na napady gniewu swego rozmówcy. Wiedział, że mógłby znowu wybrać nieodpowiednie słowa, które tylko dodałyby oliwy do ognia i w końcu zmusiły Hayato do zastosowania rękoczynu. Jak się okazało i co nie trudno było podejrzewać, Fumino była oczkiem w głowie swego ojca i ten nie tolerował, jakby kto chciał się źle o niej wysławiać. Kobayashi widział w tym podejściu sporo plusów, ale takie umniejszanie, jeżeli nie zupełne ignorowanie wad własnego dziecka mogły spowodować właśnie do zaistnienia tego typu sytuacji. Jeszcze gorzej, jak potomek jest w pełni świadomy tego, że jego opiekun w ogóle nie bierze pod uwagę jego złych występków. Bohater jeszcze nie wiedział, jak bardzo to pasowało do Fumino, jednak taką opcję brał jak najbardziej pod uwagę. Z wytłumaczeniem tego Hayato postanowił jednak poczekać do rozwikłania sprawy, by zaserwować ojcu triumfalne "a nie mówiłem?!" i dopiero wtedy wyjaśnić sprawy, na które mężczyzna przymykał oko. Oczywiście zakładając, że wcześniejsze rozumowanie bohatera było poprawne i dziewczę rzeczywiście było winne swemu zaginięciu.
Podążając za krzykiem, Guren wraz z panem Hayato spotkali zrozpaczoną kobietę. Ta okazała się starą znajomą towarzyszącego bohaterowi mężczyzny. Żeby tego było mało, okazało się, że nieznajomej również zaginęło dziecko. Choć chęć dmuchania na zimne mówiły Kobayashiemu, żeby nie stawiał już kropki nad i, to po usłyszeniu historii kobiety natychmiast w jego głowie powstał kolejny scenariusz tłumaczący tym razem zniknięcie i Fumino, i Goro. Członek szczepu Juugo, trochę nie mogąc znieść ignorancji Hayato, spojrzał na niego z zażenowaniem, gdy ten z wyraźnym oburzeniem dalej był święcie przekonany, że to było porwanie. Czyżby mężczyzna był tak zaślepiony zniknięciem córki, że nie potrafił dodać dwa do dwóch i samemu czegoś nie wywnioskować?
Kobayashi westchnął i położył sobie dłonie na biodrach.
- Zakładam, że państwo się znają - odrzekł i zerknął raz to na kobietę, raz to na swego towarzysza. - Na tej podstawie zakładam też, że wasze dzieci również się znają. Strzelam nawet, że są dobrymi przyjaciółmi. Czy trafiłem?
Guren nie odrzucał jednak możliwości, że wspomniana dwójka nie musiała pałać do siebie sympatią, przynajmniej z perspektywy ich rodziców. Może właśnie w ten sposób chcieli zataić swoje prawdziwe uczucia, jeżeli opcja z amorami była tutaj - a sporo na to wskazywało - powodem ich zniknięcia.
Bohater zwrócił się do kobiety.
- Zna pani okoliczności zniknięcia syna? Czy w miejscu, w którym ostatnio przebywał, były oznaki włamania? Walki?
Bladoniebieskie oczęta bohatera spostrzegły winorośl, ślady stóp i krwi. Mimowolnie się na to uśmiechnął pod nosem, zadowolony, że poza słowami kobiety, znalazł kolejny ślad.
- Wybaczą państwo - ogłosił, przyglądając się bliżej odnalezionym poszlakom.
Stwierdził, że były to pozostałości po ucieczce Fumino. Guren sprawdził, czy ów ślady nie były połączone z kolejnymi, które mogłyby go zaprowadzić w stronę miejsca, gdzie została zabrana/nawiała (niepotrzebne skreślić) córa Hayato. Prawdopodobnie z Goro, ale Kobayashi nie będzie się przecież jeszcze tak zapędzał ze swoimi przypuszczeniami.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Ponownie Guren pogratulował sam sobie dedukcji. Otrzymał od kobiety taką odpowiedź, jakiej się spodziewał. Choć z tonu jej głosu wywnioskował, że za potwierdzeniem jego domysłów stało coś więcej. Niezupełnie chciał drążyć ten temat - jego ciekawość była tłumiona przez poczucie obowiązku - ale swoje pięć Ryou wrzucił pan Hayato. Mężczyzna przybliżył nieco bardziej szczegółowo relacje pomiędzy zaginionymi Fumino i Goro. Kobayashi zrobił zamyśloną minę. Nie wykluczał, że nieodpowiednie zachowanie chłopca wobec koleżanki mogło być jego nieuważnym sposobem na okazywanie uczuć. Podobno kto się czubi, ten się lubi, tylko Fumino wydawała się być w tym aspekcie trochę zbyt bierna. Może to nie była słodko-gorzka historia o miłości pomiędzy dwójką młodych ludzi, którzy postanowili wspólnie uciec od swoich rodziców? Może tylko dziewczyna czuła coś głębszego wobec Goro, a ten tylko lubił się nad nią znęcać i wykorzystywał jej uczucia dla własnej satysfakcji? Guren osobiście liczył, że nie wyjdzie z tego jakaś zagmatwana sytuacja, gdzie jedna ze stron może skończyć ze złamanym sercem, a druga ze złamaną nogą. Albo czym innym. Jeszcze tego by brakowało, by istniał patologiczny związek między nastolatkami. Ale przecież w tym świecie młodziaki potrafiły być szkolone w sztuce zabijania. Nigdy nie wiadomo.
- Dobrze więc - oznajmił Guren z uśmiechem i klasnął w ręce. - Mam pewne pomysły, jak wygląda sytuacja. Jeżeli któreś z nich są prawdziwe, to za jednym zamachem przyprowadzę i Fumino, i Goro.
Prawie natychmiast po swoich słowach zwrócił się do Hayato, wskazując na niego palcem. Chciał tym gestem powstrzymać go przed nagłym, gniewnym komentarzem, jeżeli mężczyzna wyłapałby ze słów bohatera, że chłopak pani Aiko jest wmieszany w zaginięcie jego córki.
- Ale muszą państwu o czymś wspomnieć. Nie jest to moim zamiarem, ale jeżeli sytuacja będzie tego wymagać, będę zmuszony użyć siły przeciwko waszym dzieciom. Oczywiście moim priorytetem jest, żeby żadnemu z nich nie spadł włos z głowy. W najgorszym wypadku będę jednak musiał tych młodziaków "naruszyć", by ich bezpiecznie do was przyprowadzić.
Guren odwrócił się do Aiko. Uśmiechnął się niepewnie i podrapał prawicą w tył głowy.
- W przypadku pani syna nie mam zamiaru aż tak bardzo uważać, jak przyjdzie co do czego. Chłopakowi lekki wpiernicz powinien dobrze zrobić.
Opuścił rękę i następnie spojrzał w kierunku Hayato. Bohater przez chwilę milczał wiedząc, że tłumaczenie temu facetowi czegokolwiek może tylko bardziej go zdenerwować. Przybrał nieco poważniejszą minę.
- Ciężko mi się myśli o tym, żebym musiał podnieść rękę na pana córkę. Nie jestem zwolennikiem bicia kobiet. Ograniczę się do niezbędnego minimum, by móc ją do pana przyprowadzić. A jeżeli uzna pan te minimum za zbyt dużo, to będzie mógł mnie pan zlać w odwecie i nawet przy tym palcem nie kiwnę, jeżeli to panu poprawi humor.
Ponownie się szeroko uśmiechnął, spoglądając na każdego z rodziców z osobna.
- Ale powtarzam, że to tylko w najgorszym wypadku. I chciałbym też ich odszukać sam. Proszę nie zrozumieć mnie źle, ale obecność któregoś z was może narobić więcej złego niż dobrego. Nie będę prosił, żeby mi zaufać, bo nie macie ku temu podstaw. Jednak proszę się chwilę nad tym zastanowić i rozważyć dania mi wolnej rękę do działania.
Jeżeli rzeczywiście w sprawę zamieszany był jakiś porywacz, to zauważając rodziców dzieciaków może zacząć uciekać, a to oznacza dodatkowe utrudnienie. Jeżeli to Fumino i/lub Goro nawiali z własnej woli, to tym bardziej będą chcieli znowu nawiać, gdy zobaczą swoich rodziców. Guren w pojedynkę zdawał się mieć największe szanse, by w miarę sprawnie przemówić młodym do rozsądku, a ewentualnemu kryminaliście dać to, na co zasłużył. No i nie chciał używać przemocy wobec tych nicponi na oczach ich rodzicieli. Z wielu względów.
Jeżeli otrzymał same zgody ze strony zmartwionych rodziców, to bohaterowi nie pozostanie nic innego, jak zgodnie z odnalezionymi śladami kontynuować poszukiwania, prawdopodobnie już poza granicami Nawabari. Nie brzmiało to zbyt optymistycznie, jednak trzeba było skorzystać z tych śladów, by przynajmniej zbliżyć się do zaginionej dwójki. Będą śmiechy, jak przeczucia Gurena okażą się błędne i będzie musiał szukać każdego z dzieciaków z osobna. Ale tym miał zamiar się martwić, jak ten najgorszy scenariusz się urzeczywistni.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

/przenosimy się tutaj -> Polana przy drodze
0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Nie mógł powstrzymać uśmiechu. Po prostu nie mógł. Czuł się świetnie, na własne oczy doświadczając potwierdzenia swoich domysłów, nawet jeżeli tylko częściowo. Bo chyba motyw z ucieczką nie był tutaj trafny, skoro Goro zdawał się chcieć zaprowadzić swoją przyjaciółkę z powrotem. Poznanie prawdziwej historii tej dwójki byłoby teraz jedynie pożywką dla ciekawości Kobayashiego, a nie rzeczywistą pomocą w wykonaniu zadania. Trochę szkoda, ale trzeba cieszyć się z każdej okazji, gdy sprawy idą gładko. Bo w bliższej lub dalszej przyszłości przestaną i wtedy chłopczyna będzie żałował, że musi borykać się z niepotrzebnymi komplikacjami. Ciężko jest zadowolić istotę ludzką.
Gurenowi bardzo podobało się zachowanie towarzysza Fumino. Małolat miał poprawne podejście, tylko w możliwościach miał braki. Bohater nawet nie śmiał uznać nieudanych starań Goro za urocze czy zabawne. Prędzej za wzór do naśladowania i inspirację. Jeżeli już w tak młodym wieku wykazuje się taką determinacją, to czekała go świetlana, acz pełna nieprzyjemności przyszłość. No i już teraz plusował sobie u przedstawicielki płci pięknej, więc chyba długo nie zabawi jako singiel. Na samą myśl Kobayashiego uszczypnęła zazdrość i rozczarowanie, że bardziej nie zadbał o ten szczegół u siebie.
Dalsze oglądanie tego spektaklu przerwała mu Fumino. Przypomniała mu tym samym, po co właściwie tutaj przyszedł. Westchnął, dalej uśmiechnięty, bezpośrednio konfrontując dwójkę dzieciaków. Może Guren był zbyt pewny siebie, ale nie czuł się zagrożony. Nie zrobiła na nim wrażenia bojowa postawa Goro, choć i ten długo jej nie utrzymał.
- Zwykłym pomocnikiem w kuchni - odpowiedział na pytanie i wzruszył przy tym ramionami - Również tymczasowym pomocnikiem waszych rodziców.
Gwizdnął, będąc pod wrażeniem niespodziewanej prośby chłopca. Miał głowę na karku, skoro potrafił zaakceptować swoje ograniczenia i poprosić o pomoc. Choć i tutaj przydałaby się pewna korekcja, bo w tym wypadku Guren powinien być traktowany jako nieznajomy z potencjalnie nieczystymi zamiarami. Tak jak szczęście stało po stronie bohatera, niemalże prowadząc go za rękę podczas wykonywania tego zadania, tak samo widocznie stało wraz z Goro, zsyłając mu odpowiednią pomoc. Kobayashi umówiłby się z Fortuną na randkę, taka dobra była z niej dziołcha, gdyby istniała tutaj jej personifikacja. Był jej to winny. Goro chyba nie powinien, bo miał na głowie Fumino.
Pewnym krokiem podszedł bliżej dwójki małolatów. Wtedy odwrócił się do nich plecami i ukucnął, zachęcając dziewczynę do wspięcia się na jego plecy.
- Po drodze mi opowiedzcie, o co w ogóle tutaj chodziło - zażądał, choć w jego głosie nie było surowości, tylko rozbawienie - Słyszałem wersję z porywaczem, sam wydedukowałem taką z przesadnie zaborczym amantem. Jest jeszcze opcja ucieczki od nadopiekuńczych rodziców. Więc jaka jest prawda?
Guren planował wyruszyć z Fumino na barana, oraz towarzyszącym mu Goro z powrotem na rynek, do ich rodziców. Przy okazji oczekiwał dowiedzieć się prawdy o tej całej sytuacji. Nawet jeżeli masa wymyślonych przez niego hipotez szlag trafi. No i jeszcze liczył, że kiedy sprawa zdawała się zbliżać ku zakończeniu, za chwilę nie będzie trzeba się martwić niespodziewanymi niedogodnościami. Te lubią się pojawiać na sam koniec, szczególnie jak ciężko było się ich doszukać w trakcie. Ostatni bossowie itp.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Guren z góry zakładał, że zaoferowane mu będzie tylko minimum zaufania jako jedynej, dostępnej na już pomocy. I nie miał zamiaru się jakoś specjalnie starać, by to poprawić. Przynajmniej nie w trakcie podróży. Miał tylko nadzieję, że jego opinia w oczach Fumino i Goro wzrośnie wtedy, kiedy bezpiecznie odeskortuje ich na rynek. To mu wystarczyło.
- Mycie garów, krojenie warzyw i użeranie się z agresywną klientelą dają więcej, niż ktokolwiek by przypuszczał - odpowiedział żartobliwie na komentarz Goro.
Uśmiech bohatera przybrał bardziej zadziornego wyglądu, gdy towarzyszący mu chłopczyna postanowił głośno zwrócić uwagę na związek pomiędzy Kobayashim a jego rodzicami.
- Uważaj na język, młody - ostrzegł Goro, prychnął, a następnie zaśmiał się krótko, chcąc nie chcąc dając dzieciakom do zrozumienia, że robił sobie tylko jaja.
Jeżeli miał być szczery, to bardzo chętnie pomógłby tej dwójce w ich "walce" z nadopiekuńczymi rodzicami. Głównie z ciekawości. Guren nie mógł pochwalić się normalnym dzieciństwem i opieką tych, których krew w nim płynęła. To nie tak, że miał na co narzekać, czy doświadczył w swoich młodszych latach jakiejś konkretnej patologii. Był jednak świadom, że nie będąc wychowywanym przez swoich rodzicieli, jego pogląd na sprawy mocno różnił się od tych Goro i Fumino. Szczególnie Fumino, bo sprawy u dziewcząt musiały wyglądać inaczej niż u chłopaków.
Kobayashi zrozumiał, po wysłuchaniu wytłumaczenia Goro, że rzeczywiście wszystko sprowadzało się do nadopiekuńczości ich rodzicieli i rodzącymi się z tego powodu frustracjami wśród nastolatków. Prawdopodobnie było więcej powodów, które nakładały się ze wcześniejszymi podejrzeniami bohatera. Wiedział już wystarczająco i postanowił nie zagłębiać się bardziej. Może kiedy indziej.
- Prawdopodobnie jakbyście byli w stanie spojrzeć na to z ich perspektywy, to łatwiej byłoby wam się z nimi dogadać. W sumie, to oni powinni spojrzeć na to z waszej perspektywy i wykazać się wyrozumiałością. Wam do bycia dorosłymi z dziećmi jeszcze brakuje. Mnie w sumie też. - Zaśmiał się krótko - Oni już dzieciakami byli, powinni wiedzieć jak to jest. Może im o tym przypomnijcie?
Z serii "G wie, ale się wypowie". Na szczęście te dzieciaki nie mogły mieć pojęcia, że Guren miał zupełnie inne doświadczenia z dzieciństwa, zupełnie nie pokrywające się z tym, co ta dwójka przeżywała. Im mniej się wie, tym lepiej się śpi. A wizerunek mądrego i wesołego Nii-sana trzeba było sobie skutecznie wyrobić.
Wiedział, że za chwilę zacznie się niezła jazda, kiedy tylko w oddali zauważył rodziców Fumino i Goro. Szczególnie widok Hayato sprawił, że przez ciało Gurena przeszedł dreszcz. Zaraz jeszcze sobie mężczyzna coś pomyśli, widząc Kobayashiego z jego córką noszoną na barana. Ten to lubił przecież wyciągać pochopne wnioski.
- Powiedzmy, że pewna bardzo miła pani mnie do nich szybko zaprowadziła. - Puścił ojcu Fumino oczko i uśmiechnął się szerzej.
Jeszcze raz podziękował w myślach Fortunie, która była na tyle miła, by wspomóc go w tym zadaniu. Schował lewą rękę do kieszeni, gdy Hayato postanowił oszczędzić mu dalszego dźwigania Fumino. O jej ciężarze nie miał zamiaru głośno wspominać. Nie wypadało.
- Myślę, że macie sobie sporo do powiedzenia. - Spojrzał pierw to na rodziców, następnie na ich pociechy i z powrotem. - Nie chciałbym wam w tym przeszkadzać, a i samemu chciałbym wrócić do swoich zajęć.
Spojrzał porozumiewawczo do Hayato. Wszakże to mężczyzna był głównym zleceniodawcą, więc to chyba on powinien być odpowiedzialny za odpowiednią finalizację całej tej sprawy.
- A jak już sobie pewne sprawy wyjaśnicie, to zapraszam do lokalu Kurikara. Łatwiej wam będzie to wszystko przetrawić wraz z jedzeniem. Może wspomnę szefowi,żeby ze względu na ostatnie przeżycia nieco "uregulował" dla was ceny.
Wcale nie czuł się podle, że postanowił skorzystać z sytuacji i zareklamować jadłodajnię, w której pracował. Miał tylko nadzieję, że poczciwy Kurikara będzie skory do współpracy, gdy rzeczywiście będzie miał okazję powitać tę czwórkę.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 463
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Rynek

Post autor: Kaito »

0 x
Awatar użytkownika
Kobayashi Guren
Gracz nieobecny
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2018, o 11:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Doukou
Widoczny ekwipunek: Torba na prawym pośladku

Re: Rynek

Post autor: Kobayashi Guren »

Guren odprowadził spojrzeniem Aiko i jej syna, gdy poszli na bok. Uśmiechnął się szyderczo. Biedny Goro zapewne zostanie zbombardowany pytaniami i narzekaniem swojej rodzicielki. Taka była chyba już natura rodziców. Bohater miał jednak nadzieję, że chłopiec wziął sobie do serca to, co usłyszał, i przynajmniej na przyszłość uda mu się dogadać z matką, by przynajmniej załagodzić kolejne takie kazania. Kobayashi rzucił następnie okiem na Hayato, który właśnie zajmował się swoją córką. Mina zrzedła bohaterowi, gdy mężczyzna postanowił do niego podejść ponownie. Szybko się domyślił, w czym mógł tkwić problem: przewrażliwiony tatusiek uznał, że krzywda, która stała się Fumino, była efektem działania Gurena. Przecież on sam mówił, że w razie kłopotów użyje minimalnej, ale niezbędnej, ilości środków siłowych. Ale przecież Goro był w sumie cały, więc jak mógł uznać, że należało poturbować tylko córkę Hayato? Czarnowłosy od razu uznał że emocje znowu przysłoniły logikę i teraz będzie musiał doświadczyć kolejnego wybuchu ojca dziewczynki.
- To nie moja wina. Taką ją zastałem. - Zaczął się tłumaczyć, starając się zachować kamienną twarz i spokój w głosie.
Prawą, otwartą dłoń, wystawił w kierunku nadchodzącego mężczyzny w obronnym geście. Pewna część Gurena, zapewne ta związana z jego przeklętą krwią, rzeczywiście odczuwała niedosyt przemocy. Bohater nie chciał jednak robić niepotrzebnego widowiska.
Otworzył szerzej oczy i rozwarł nieznacznie usta w zdziwieniu, widząc gest Hayato. Czyżby ten, tym razem, wszystko rozumiał i nie posądzał członka klanu Juugo o krzywdę swego dziecięcia? Czyżby Fortuna dalej nie opuściła Gurena? To tylko podsyciło w nim cichą i nielogiczną złość, że nie będzie mógł zabrać jej na randkę w ramach rekompensaty.
Na twarzy Kobayashiego znów zagościł uśmiech, a jego jedne, lewe oko, zamknęło się. Uścisnął dłoń Hayato, a następnie przyjął zapłatę. Potrząsnął woreczkiem z pieniędzmi, chcąc wagowo zmierzyć, ile zarobił. Dzwonienie monet przy tym akcie były niczym muzyka dla uszu czarnowłosego. Ale i tak największą nagrodą było dla niego odzyskane szczęście rodziców zaginionych dzieci. Tylko za ich szczęście nie mógłby sobie nic kupić, więc taka materialna forma była jak najbardziej na miejscu.
- Jak dobrze traficie, to osobiście was wtedy obsłużę - odpowiedział widocznie weselszym tonem - Może nawet dorzucę do zamówienia coś ekstra, ze względu na stare czasy.
Choć cała ta afera okazała się mniej zagmatwana, niż Guren przypuszczał w swoich wielu scenariuszach, to wszystko dobrze się skończyło. Rodzice znów mogły trzymać w swoich ramionach swoje pociechy, a te otrzymały od bohatera radę, która może pozwoli im łatwiej zdzierżyć miłość i troskę, którymi były obdarowywane. Nie pozostało mu więc nic innego, jak skinieniem głowy pożegnać wszystkich i oddalić się w stronę lokalu Kurikara. Może nawet z okazji dobrze wykonanej roboty, pozwoli sobie na przerwę od pracy i pójdzie zająć się czymś innym?

[z/t]
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Rynek

Post autor: Shidia »

Shidia szła przed siebie. Wiedziała, że w osadzie obok niej znajduje się rynek do którego jej rodzice lubili chodzić po lekkie rzeczy, które byli w stanie udźwignąć. Jej rodzice mieli fach w targowaniu się i potrafili zapłacić miej plus coś zawsze więcej brali do domu niż zazwyczaj. Dziadek przychodził w to w miejsce, kiedy potrzebował się rozluźnić i plotkował z ludźmi nie ścierając swojego nazwiska na bruk. Shidia szła w tamtym kierunku z myślą o obejrzeniu stoisk i ewentualnego zakupienia dla siebie dóbr. Wchodząc na rynek poczuła, jak społeczeństwo patrzyło na nią niezbyt przychylnym wzrokiem. Podarowała facetowi dokładnie ten sam wzrok co ona na nią. Tak aby jej pewność siebie przebiła nie jedną osobę. Zaszła do jednego stoiska. Widziała tą rzecz. Znalazła się przy najbardziej chyba obleganym miejscu w rynku. Założyła torbę w taki sposób aby torba widniała na lewym biodrze a pasek z torby na prawym ramieniu. Innymi słowy, przełożyła pas, przez głowę. Stała już dobre parę minut i nie mogła się napatrzyć na cuda w fiolkach. Widać było, napisy wyraźnie, " trutka, Zdrowotne, trucizna 3 poz. " Wypuściła powietrze i zastanawiała się nad jedną rzeczą. NIe zaczęła się bawić jeszcze w techniki medyczne a ciągnęło ją niebywale właśnie do medykamentów. dzień dobry. Potrzebuję, rącznika pospolitego, tojadu, Manchineel i płatki oleandru pospolitego. wiedziała o co prosi. Rzadkie do zdobycie w szczególności Manchineel. Najbardziej niebezpieczne drzewo. Kontakt z tym drzewem może skończyć się nawet śmiercią lub poważnymi obrażeniami. To co młoda Shi chciała zrobić graniczyło z cudem. Babcia robiła w Manchineel specjalny eliksir, był podawany tylko osobom, które chciały szybko i bezboleśnie umrzeć. A te cuda, zawsze zanosiła do szpitala. Grunt, że młoda Kunoichi jeszcze na nogach stoi. Możliwe, że właściciel stoiska z miejsca ją zruga za to co .. O co ona prosi. Czekała na reakcję sklepikarza.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Rynek

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawabari (Osada szczepu Jūgo)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości