Hyōgashima 氷河島

Czarny Archipelag jest dużą gromadą różnorakich wysp, położoną na wschodzie, kilkaset kilometrów dalej od najbliższych kontynentowi wysp, Kantai i Hyuo. Znane są głównie z tego, że mało kto powraca z wojaży na tamtych wodach - z nieznanych powodów jest tam niezwykle burzowo, a gdy wody są spokojne - pojawia się tam niezwykle gęsta mgła i niewiele przez nią widać. Same wyspy mają różnoraki klimat - od wiecznie zamrożonej Hyogashimy, aż po tropikalną wyspę Xsi. Obie te znajdują się najbliżej kontynentu i są zaznaczane na oficjalnych mapach znanego świata. Pozostałe są póki co pomijane.
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Hyōgashima 氷河島

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Sumienie? Cóż, obecnie, będąc w trybie misji, ciężko powiedzieć żeby Natsume odczuwał jakieś problemy moralne, które mogłyby być sprzeczne z jego sumieniem. Głównie dlatego, że jego uduchowiona część już oceniła obecne wydarzenia. Ci ludzie i tak najpewniej byliby martwi, gdyby ich nie wyłowił. A i tak umierali przez osłabienie związane z wyziębieniem, wykrwawieniem i ogólnie określonymi skutkami eksplozji. Czyli byli oni na sumieniu sabotażysty. On im tylko udzielił łaski. A to, że na wyspie mogli być jacyś ludzie, którzy byliby w stanie pomóc? Byłoby to związane z odszukaniem ich i poproszeniem o wyleczenie. Dużo hałasu o nic. Tym bardziej, że ci marynarze tylko by go spowalniali, a gdy wykonywał zadanie, nie mógł sobie pozwolić na luksus myślenia o innych, a co dopiero pomocy osłabionym. Byli przeszkodami, a te trzeba było po prostu usunąć. Dla nich i tak była to łaska, a on miał tyle problemów z głowy mniej. Proste.
Zbliżywszy się do wyspy, Natsu poczuł coś, czego w życiu by się nie spodziewał. Było mu... zimno? Jako Yuki, odczuwał to tylko wtedy, gdy był krytycznie ranny, a i to było tylko w zimie na Hyuo. A tutaj nawet bez tego czuł ten nieprzyjemny ziąb... chuchnął w dłonie, żeby je trochę rozgrzać, i rozejrzał się czy wewnątrz wieloryba ostało się trochę szczątków statku. Będzie musiał pomyśleć nad rozpaleniem ognia, o ile dożyje wyschnięcia drewna. W co wątpił, ale nadzieja zawsze była. I szczęście, że zamroziwszy się w kokon, ochronił się przed zamoczeniem. Gdyby był do tego wszystkiego jeszcze mokry, to jego sytuacja byłaby BARDZO nie do pozazdroszczenia.
Wyszedłszy na zmrożoną plażę, Natsume spróbował się ogarnąć, gdzie tak w ogóle do cholery się obecnie znajduje. Musiałoby być to gdzieś na granicy Archipelagu, ale ciężko to było określić na podstawie samych przypuszczeń. Westchnął ciężko.
-Najpierw trzeba będzie ogarnąć, czy na wyspie żyje cokolwiek oprócz ptaków... - mruknął do siebie, stawiając pierwsze kroki (uprzednio wyciągnąwszy z wieloryba to, co mogłoby się przydać) na nowych terenach. W końcu trzeba będzie jakoś wymyślić, jak się wydostać z tej pułapki. Planował dostać się na jakieś wzgórze i się rozejrzeć. Później może pomyśleć nad polowaniem i zrobieniem prowizorycznego obozu... kto wie, co tu może czyhać, a jakąś kryjówkę zawsze warto mieć.
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Cóż, póki co sytuacja nie prezentowała się zbyt dobrze. Ale ciężko było oczekiwać, że po rozbiciu się na nieznanym lądzie, od razu uda się wszystko ogarnąć i będzie można kombinować nad sposobem opuszczenia tego zapipidopustkowia. W końcu był rozbitkiem, a samo to pojęcie można było tłumaczyć w słownikach jako "ten, który przeżył katastrofę i teraz ma przesrane". Będzie teraz musiał mieć nadzieję, że w jakiś sposób przetrwa niepokojący chłód (i tak dobrze, że było lato, a nie zima... wolał sobie tego teraz nie wyobrażać) i znajdzie sposób na powrót do cywilizacji, nie ginąc. A nie wiedząc, jaka jest lokalna fauna, to również stało pod znakiem zapytania. Póki co widział tylko ptaki, ale nie wiadomo co się tu jeszcze kryje...
-W ciężkich warunkach zwierzęta raczej się nie będą patyczkować... ech, czyli trzeba być ostrożnym... - pokręcił głową z niechęcią. - Kurwa mać...
Nie czekając, skorzystał z okazji i wydobył wszystko, co znalazł w wielorybie, zostawiając tam zwłoki. Miał nadzieję, że nie będzie musiał się posunąć do kanibalizmu, chyba że to będzie jego ostatnia nadzieja na przetrwanie. Oby nie, w końcu może zapolować na ptaki.
Drewno, żagiel, liny, trochę gwoździ. Cóż, lepsze niż nic. Będzie się z tego dało zrobić jakiś prowizoryczny obóz, będzie opał, z ryb i wodorostów będzie się dało zrobić jedzenie. Od razu do głowy przychodziły mu odpowiednie obrazy. W końcu na Hyuo, żyjąc w lesie, sytuacja nie była przesadnie różna od tego, co działo się tu obecnie. Było tylko cieplej. W takich momentach cieszył się, że Yuki przykładali duże znaczenie do ciężkich treningów i wklepania uczniom zasad survivalu...
Od razu zaczął obmyślać plan. Uznał, że najlepiej będzie zrobić schronienie gdzieś w pobliżu głazu, z dala od wody, w celu uchronienia zapasów przed zamoczeniem i szansą uszkodzenia. Stworzenie czegoś w rodzaju igloo, w którego wnętrzu znajdowałby się śpiwór (w sumie to kokon) z żagla, nie powinno być czymś szczególnie trudnym... w końcu potrafił władać Hyotonem, a później będzie mógł choć odrobinę odpocząć i zregenerować pokłady chakry. Miejsce na palenisko byłoby wydzielone pierścieniami z beczek, dzięki czemu żar nie rozsypywałby się i szansa na spalenie żagla byłaby minimalna.
Kończąc te zaplanowane prace, Yuki schował w środku całość drewna, linę i to, co było jadalne. Wokół obozu rozsypał makibishi, starając się zapamiętać ich położenie tak, by samemu się na nie nie nadziać. Ostatnim ruchem zaś było stworzenie czegoś w rodzaju wysokiego podestu z lodu zakończonego misą, do którego wrzucił odpaloną bombę dymną. Po co? Cóż, istniała szansa że ktoś tu żyje, a w ten sposób przynajmniej będą wiedzieli, że ktoś się dostał na wyspę. Jeśli będą agresywni, po prostu spróbuje walki, powinien jeszcze mieć wystarczająco sił. A jeśli pokojowi, to tylko lepiej. A jeśli nie odpowie nikt... cóż, warto było spróbować, prawda?
Skończywszy te prace, młodzieniec uznał że warto będzie spróbować znalezienia chociaż trochę więcej drewna w okolicy. I zapolować na jakieś ptaki, w końcu potrafił dość sprawnie posługiwać się bronią miotaną, a w razie czego miał też jutsu. A jeść trzeba.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Po ukończeniu budowy nowego schronienia, Natsume przyjrzał się swemu nowemu tworowi i uśmiechnął się lekko. Cóż, dzięki temu będzie w stanie przetrwać trochę dłużej, zwłaszcza jeśli znajdzie jakiś sposób na rozpalenie ognia. Chociaż, na szkoleniach surwiwalowych na Hyuo wystarczyło drewno, kunai, patyk i trochę czasu, i żar w końcu się pojawi. Ewentualnie zawsze można spróbować zjeść mięso na surowo, w końcu w tak niskich temperaturach mało które choroby były w stanie przeżyć i działać na tyle by zaszkodzić człowiekowi.
Ale jednak miłoby było rozpalić ogień.
Cóż, kolczatki nie wypaliły, ale i tak poszło lepiej niż się spodziewał. Przeżycie na zimnych terytoriach to na szczęście był konik Yukich, więc miał szanse na przetrwanie. Teraz też utwierdził się w przekonaniu, że dobrze zrobił, dobijając żeglarzy. W tych warunkach nie mieliby szans przetrwania, a tylko by jeszcze cierpieli od chłodu.
-To była najlepsza przysługa, jaką mogłem im dać - powiedział do siebie. Gdy był sam, zawsze mówił do siebie. Dziwny zwyczaj, ale powiedzmy sobie szczerze - kto nie gada do siebie, gdy jest sam?
W końcu udał się w głębszą część wyspy, by upolować jakieś zwierzęta. Kikuty tego, co pozostało z flory z dawnych czasów były dość smutnym widokiem, ale można było się czegoś takiego spodziewać. W takich warunkach żadne rośliny nie były w stanie przetrwać, a to, że jakiekolwiek zwierzęta tutaj się trzymały, również mogło być zaskoczeniem. Przynajmniej to drugie było zaskoczeniem raczej pozytywnym. Jednak musiał przyznać, że z takim rodzajem ptaka, jak ten tutaj, nigdy w życiu się nie spotkał. Karłowaty, przysadzisty, tłusty, ze skrzydłami które nadawały się raczej do wiosłowania niż do latania... Była to istna osobliwość natury. I mógł mieć dużo mięsa.
Sięgnął do torby na wyposażenie, planując rzucić w pingwina trzema shurikenami. Domyślał się, że próba doskoczenia do zwierzaka może być płonna, bo wystarczyło że się przewróci i pod swoją wagą po prostu się zsunie. Spróbował podejść na tyle blisko, na ile mógł, sięgając po miecz. Starał się tak korzystać ze śnieżycy, by ptak dojrzał go jak najpóźniej. Jeśli zdoła dojść na zasięg cięcia, to uderza mieczem, a jeśli nie... rzuca shurikenem, celując w oczy i głowę. Trzeba jakoś upolować skubańca.
Teraz tylko żałował, że nie miał wnyków.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Na szczęście ptak, który był obecnym celem młodego Yukiego, faktycznie nie należał do wybitnie inteligentnych, albo po prostu miał obecnie problemy z obserwacją otoczenia. Natsume, mający jakieś tam podstawowe pojęcie związane z polowaniami, zdołał się bez problemu zbliżyć i zadać zwierzakowi szybką, chociaż pewnie nie bezbolesną śmierć, sądząc z konwulsji. Chociaż, konwulsje mogły zachodzić również po śmierci, jak już nie czuł bólu... ech, nie pora teraz na filozoficzne rozmyślania, co, jak i dlaczego.
Młodzieniec schował ostrze katany do pochwy, uprzednio ocierając ostrze z krwi, po czym przyklęknął przy zabitym ptaku. Wyglądało na to, że miał on dość dużo tłuszczu, co mogło też oznaczać dość tłuste mięso. Co było dobrym znakiem - w zimnych warunkach tłuste mięso było znacznie lepszym źródłem energii niż coś chudego. Czując, że od chłodu zaczynają mu grabieć palce, przyłożył je do ciała pingwina, by resztki temperatury w ciele zwierzaka chociaż trochę ogrzały mu dłonie. Uprzednio otrzepał też głowę ze śniegu. Śnieżyca zaczynała naprawdę ostro dawać mu w kość. Zapiął płaszcz Kenshiego, z którym praktycznie się nie rozstawał, i ostrożnie rozejrzał po okolicy.
Nieopodal, między zaspami, zauważył jakieś dziwne światełka. Żółte punkciki nieznanego pochodzenia, które Yukiemu odruchowo kojarzyły się z jakiegoś rodzaju ślepiami. Zazwyczaj tak to wyglądało - w dziczy nietrudno było o taki widok, a ze względu na to że młodzieniec nie znał fauny tej wyspy, miał prawo podejrzewać, że żyły tu jakieś drapieżniki. Niedobrze. Tym bardziej, że chłód zaczynał powoli wysysać z niego siły.
Przykucnąwszy tak, by pingwin znajdował się między nim a ślepiami, i by móc być w każdej chwili gotowym do odskoku, młodzieniec szybkim ruchem wysunął Hakuhyo i zaczął obserwować punkciki na tyle, na ile pozwalały mu opady śniegu.
-Wyłaź, czymkolwiek jesteś! - krzyknął. Nie spodziewał się reakcji, ale zawsze warto było spróbować.
Gdyby w jego stronę zaczął zmierzać jakiś atak, stara się w miarę możliwości odskoczyć/uniknąć uderzenia. Zranienie w takich warunkach byłoby skazaniem na śmierć. Gdyby zaś ślepia znikły, zostawiając go w spokoju, ostrożnie podnosi zdobycz i stara się ją zanieść do obozowiska, mimo wszystko zachowując ostrożność i gotowość na wszelkie konieczne reakcje.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume mógł domyślać się, że te światełka to jakieś formy życia. I może właśnie dlatego krzyknął. Możliwości było kilka, a w ten sposób mógł przynajmniej rozwiać niektóre wątpliwości. Jeżeli było to coś rozumnego, to najpewniej faktycznie w jakiś sposób by odpowiedziało na słowa młodzieńca. Jeśli było to dzikie zwierzę, to albo by odeszło, albo zaatakowało, przy czym obie te opcje byłyby wystarczająco dla niego satysfakcjonujące. A gdyby to faktycznie były tylko światełka, cóż... Najpewniej sam by się pofatygował. Lepsze to niż niepewność.
Odpowiedź jednak nadeszła dość szybko. I całe szczęście, bo ten mróz, mimo tego że w teorii nie był wcale większy niż na Hyuo, dawał dość nieprzyjemne efekty. Może coś było nie tak z pogodą na tej wyspie...
Najpierw zobaczył, że światełka zamrugały, po czym znikły. A następnie przed jego oczami pojawiły się dwie sylwetki jakichś niewidzianych do tej pory stworzeń, zdecydowanie większych niż on sam. Na dodatek ich głos, choć mówił normalną, ludzką mową, nie brzmiał jak należący do człowieka. Było to, mówiąc co najmniej, niepokojące. Ale opanował strach. Jeżeli te stworzenia go nie zabiją, to pewnie on sam zejdzie od chłodu. Nie wiadomo, które lepsze.
Oddychając ciężko, skłonił głowę. Upuścił miecz z dłoni, by pokazać, że nie zamierza walczyć. Po prostu nie jest w stanie.
-Yuki Natsume, shinobi z Rodu Yuki. Wybaczcie mi za nagłe przybycie, lecz nie miałem wyboru. Statek, na którym płynąłem, został wysadzony w powietrze przez sabotażystę nieopodal tej wyspy, na dodatek podczas sztormu. Tylko ja wyszedłem cało, i wylądowałem tutaj z samego rana.
Zadrżał lekko, lecz nie robił gwałtownych ruchów. Wolał nie prowokować.
-Jeśli jakkolwiek uchybiłem, czy to polowaniem, czy samym przybyciem, proszę o wybaczenie. Po prostu chciałem przetrwać na tyle długo, by znaleźć sposób na opuszczenie... tej wyspy. Nawet nie jestem pewien, gdzie jestem.

Yuki no Sanpo wciąż aktywne
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume westchnął ciężko, oceniając sytuację w której się obecnie znalazł. Potworny mróz odbierał pełne możliwości kontrolowania swojego ciała, sprawiał że wszystko stawało się cięższe, wliczając jego samego. A przynajmniej pojawiało się takie odczucie. Podczas szkoleń na Hyuo, gdy był jeszcze młodym chłopcem, jego odporność na chłód i tak była drastycznie słabsza niż ta, którą wypracował u siebie teraz. Ale warunki panujące tutaj dość szybko okazały się być ponad jego siły. Dlatego świadomość, że ma przeciwko sobie jakieś istoty rozumne, sprawiła że Natsume wolał po prostu przyjąć to, co miało nadejść. Próba ucieczki byłaby płonna, walka byłaby czystym samobójstwem.
Rozpoznanie, czym tak w ogóle są te stworzenia, również było zaskakujące. Były to humanoidy, tak jak szło się domyślić. Przypuszczalnie jakiś rodzaj wojowników lub zwiadowców, też możliwe. Ale tego, że będą to inteligentne i ludzkokształtne śnieżne tygrysy, w życiu by się nie domyślił. Na dodatek były one zaskakująco wielkie i umięśnione, przypuszczał że wystarczyłby jeden cios ich łapy by złamać młodzieńca na pół. Takich lepiej nie prowokować.
-Hyogashima... - powiedział cicho. Słyszał już gdzieś tę nazwę. Jedna z najbliższych do kontynentu wysp Czarnego Archipelagu. Ta, z której nikt nie powrócił. A przynajmniej żaden shinobi, bo ci nawet takiej wyprawy nie ryzykowali. He, bardzo pocieszające.
Słysząc słowa odzianego w luźny strój, Natsume tylko pokiwał lekko głową. Nie było co się denerwować. Sam często powtarzał, że nie ma sensu napalać się emocjonalnie, gdy albo rozmawia się z trupem, albo gdy samemu jest się bliskim zostania takowym. Spojrzał na drugiego tygrysa, znacznie mniej uprzejmego niż ten, który wyjawił nazwę wyspy. Miał na końcu języka odpowiedź w stylu "bym nie zauważył", ale w ostatniej chwili ugryzł się w język. Sprowokowanie go, świetny pomysł, bałwanie.
Nie komentując, założył więzy na nadgarstki.
-Chciałem tylko poprosić, byście wzięli mój miecz. To artefakt Rodu Yuki, i nie chciałbym go stracić, niezależnie od mojego losu.

Yuki no Sanpo dalej aktywne
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Hyōgashima 氷河島

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume odetchnął z ulgą, słysząc zgodę ze strony jednego z tygrysów na wzięcie ze sobą Hakuhyo. Młodzieniec wolał sobie nie wyobrażać, jaką hańbą by się okrył gdyby stracił ten miecz. Inna sprawa, że to on go odnalazł, ale taki argument wcale nie umniejszałby jego winy. Powierzono go w jego ręce, i gdyby teraz miał go utracić, to sam by chyba nigdy nie wrócił do klanu, żeby nie musieć spojrzeć liderce w oczy. Utraty miecza nie odczułby tak boleśnie jak wtedy, gdy ostrze Shiroi Sou zostało złamane, ale to akurat zrozumiałe - Shiroi Sou towarzyszył mu od początku, ten miecz stał się częścią jego duszy. Razem z jego utratą, Natsu czuł się jak pusty pojemnik. Dlatego cieszył się, że udało się go odbudować jako Shiroi Shi.
Tygrys odebrał Natsumemu pochwę od Hakuhyo i schował do niej miecz. Yuki domyślił się, że pewnie odczuł chłód wywołany dzierżeniem tego ostrza - chłód, którego nie odczuwali tylko jego pobratymcy (przynajmniej początkowo). Przechowywanie go w pochwie było bezpieczniejsze dla obu. W końcu gdyby tygrysowi coś się stało, głowa Natsu również by poleciała. Dlatego nie marudził.
Sama wędrówka po wyspie była niezwykłym, choć niezbyt przyjemnym przeżyciem. Nigdy nie widział tej zaśnieżonej krainy - był przypuszczalnie pierwszym człowiekiem, który mógł w pełni docenić jej brutalne piękno - lecz przy tym wciąż odczuwał nieprzyjemne efekty mrozu. Gdy w końcu dotarli do terenów górskich, zmysły chłopaka były już przytępione tak, że nie byłby w stanie odnaleźć swojego prowizorycznego obozu, a kroki zaczęły się robić cokolwiek chwiejne. Ale szedł dalej. Musiał.
Nie mając zbytniego wyboru, wkroczył do jakiejś tajemniczej jaskini, której wejście ukryte było w kamiennej szczelinie pośród górskich skał. Było sprawnie zamaskowane, a dzięki położeniu tak głęboko wewnątrz lądu, szansa że jakikolwiek wędrowiec znalazł to wejście, nawet jeśliby jakoś tutaj dotarł, była prawie zerowa.
Dźwięki wewnątrz również nie napawały optymizmem.
-Trzaski... może warkot?... - szepnął do siebie. - Jeśli to przeżyję, nikt mi nie uwierzy... - dodał, pozwalając sobie na lekki uśmiech.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czarny Archipelag”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości