Morze

Czarny Archipelag jest dużą gromadą różnorakich wysp, położoną na wschodzie, kilkaset kilometrów dalej od najbliższych kontynentowi wysp, Kantai i Hyuo. Znane są głównie z tego, że mało kto powraca z wojaży na tamtych wodach - z nieznanych powodów jest tam niezwykle burzowo, a gdy wody są spokojne - pojawia się tam niezwykle gęsta mgła i niewiele przez nią widać. Same wyspy mają różnoraki klimat - od wiecznie zamrożonej Hyogashimy, aż po tropikalną wyspę Xsi. Obie te znajdują się najbliżej kontynentu i są zaznaczane na oficjalnych mapach znanego świata. Pozostałe są póki co pomijane.
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Morze

Post autor: Jawa »

Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsu westchnął potężnie, widząc młodego chłopaka stojącego przed jego drzwiami. Może w sumie racja, że Yuki zaczyna do tego podchodzić już nieco paranoicznie. Może i powinien się trochę uspokoić ze swymi podejrzeniami na każdym kroku... ale cóż poradzić, że za każdym razem gdy sobie pozwalał na odprężenie, zawsze albo przypominały mu się ciężkie chwile tortur u piratów, albo po prostu był zdradzany i atakowany. To głównie dzięki tej ostrożności jeszcze żył. Rozluźnił jednak mięśnie, przygotowane na reakcję, i pokiwał lekko głową w kierunku młodzika.
-Nie, wszystko jest na miejscu. I w porządku, już schodzę. Fukuro, chodź ze mną.
Sowa huknęła, udając rozdrażnienie, po czym z cichym furkotem podleciała do Yukiego i usiadła mu na ramieniu. Był to zabieg jak najbardziej przemyślany - dzięki swej sowiej szyi, Natsume zyska coś w rodzaju czujki, patrzącej czy nic nie zajdzie go od tyłu. Niech będzie błogosławiony charakter zwierzęcia, równie skrzywiony jak jego samego!
Po drodze na szczeście obyło się bez żadnych nieprzyjemnych zajść, i młodzieniec dostał się do czegoś w rodzaju stołówki, połączonej z jadalnią. Spore pomieszczenie, ale wiadomo - w końcu załoga też do najmniejszych nie należała, nawet pomimo że była to tylko karawela, a nie galeon. W sumie, to można było współczuć kukowi. Kenshi przyjął swoją część jedzenia bez marudzenia (w niewoli bywało gorzej), poprosił tylko o kawałek mięsa dla sowy, po czym podszedł do kapitana i usiadł obok.
-Coś się stało?
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume przyjął swój posiłek i spojrzał na niego ze spokojem. Trochę zupy, cytrus, chleb... w sumie, jakby na to nie spojrzeć, był to standardzik. Na okrętach nie można było się bawić w marudzenie na smaki, w końcu zapasy żywności zawsze były dość ograniczone, a co z tym idzie - kucharz musiał się starać, żeby wytworzyć coś z niczego. I najlepiej, jeśli to "coś" będzie przy okazji jadalne i pożywne, żeby wszyscy żeglarze mieli dostatecznie dużo siły na sterowanie okrętem i utrzymanie go w porządku. A to tutaj, choć wyglądało paskudnie i smakowało trochę nijako, faktycznie z łatwością zapychało kiszki i sprawiało, że nie miało się ochoty na zjedzenie czegokolwiek więcej. Ot, plusy okrętowego gourmet. A cytrus był koniecznością, by uchronić marynarzy od szkorbutu. Potworna choroba, wywołująca krwawienia, bóle, osłabienie... na takie symptomy nie można sobie było pozwolić. Nie w trakcie żeglugi. Dlatego przydzielenie owoca do każdego posiłku było ruchem jak najbardziej godnym pochwalenia.
Siedząc przy kapitanie, Natsume posłuchał o nadchodzącej burzy i skrzywił się lekko. Sztorm na pełnym morzu, i to na dodatek tak niedaleko wiecznie zamglonego Czarnego Archipelagu, to była prawdopodobnie najgorsza informacja jaką mogli w obecnej sytuacji otrzymać. Wichry, deszcze i pioruny, wywołujące wielkie fale, mogły bez problemu zatopić mniejsze statki... a tak jak Natsu wspomniał wcześniej, teraz nie byli na galeonie, a zaledwie na karaweli. W takim przypadku zyskiwali na zwrotności i szybkości, ale przy takiej sile żywiołów trzeba by było zachować olbrzymią czujność. Młodzieniec pokiwał głową, by dać znać że zrozumiał.
-Miejmy nadzieję, że ją ominiemy - powiedział markotnie, zjadając kolejną łyżkę zupy. - W przeciwnym wypadku, będziemy mieli do czynienia z bardzo krótką żeglugą. Będę przygotowany w razie czego.
Kapitan udał się na spoczynek, a jego miejsce zajął jego przyboczny, Yomumu. Natsu przyjrzał się olbrzymiemu mężczyźnie i pomyślał tylko, jak bardzo ma nadzieję że jego mózg jest równie duży jak mięśnie. W przeciwnym razie współpraca może być bardzo problematyczna.
Mężczyzna wykrzyczał dość wulgarny rozkaz. Rozkaz, który Natsume zignorował, bo przecież go nie złamał. Jeszcze nie skończył jeść. Wziął do ust kolejną łyżkę z zupą i zagryzł ją kęsem chleba. Sowa huknęła cicho, tak jakby prosząc młodzieńca by się pospieszył. Ale nie było na to potrzeby. Do wieczora jeszcze jest trochę czasu. Po spożyciu posiłku odniósł naczynia do kuchni i ruszył spokojnym krokiem w kierunku kajuty, pragnąc jeszcze trochę odpocząć przed - być może - trudną nocą.
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

//Sory za takie dziwne opisy... chyba muszę popracować, żeby Natsu nie był tak jebnięty -_-

Po posiłku, który może nie był wyjątkowo górnolotny, ale przynajmniej pożywny, Natsume udał się do swojej kajuty, by pozwolić sobie na jeszcze trochę odpoczynku. Coś przeczuwał, że jeśli ktoś spartoli sprawę, będzie potrzebował całej dostępnej energii by chociaż spróbować przetrwać. Więc lepiej się upewnić, że tej mu nie braknie w momencie, gdy będzie jej najbardziej potrzebować. Yomumu zostawił go w spokoju, więc i Yuki nie czuł potrzeby, by w jakikolwiek sposób przypominać mu o swojej egzystencji. Bez żadnego słowa udał się do swojej kajuty, zamknął zasuwę i położył się na materacu. Tym razem odłożył tylko tę część ekwipunku, którą będzie mógł bez problemu złapać i założyć na swoje miejsce. Istniała szansa, że dany mu czas na reakcję będzie minimalny... a wolał nie skończyć jako pokarm dla rybek.
Sowa wylądowała na stole i spojrzała czujnie na chłopaka. Była już z nim jakiś czas i była w stanie rozpoznać, kiedy próbował się skupić na jakiejś czynności, dlaczego robił to tak a nie inaczej, i jaki to miało cel. Gdy zimnokrwisty młodzieniec zdawał się zapaść w sobie, tak jakby zaraz miał doznać załamania nerwowego, zazwyczaj po prostu przekierowywał całą swoją energię na myśli. Medytację. Modlitwę. Prośbę o danie siły do przyjaciela, którego niegdyś pozbawił życia. Był to swego rodzaju rytuał, który pozwoli mu później przestać myśleć o czymkolwiek. Odciął swojego melancholijnego siebie, skupiając się wyłącznie na zadaniu. Dawało mu to swego rodzaju... spokój ducha.
Gdy Kenshi skończył, otworzył oczy i spojrzał na Fukuro, który pod ciężarem tego spojrzenia aż się wzdrygnął. Pusty, beznamiętny wzrok. A do tego ten uśmiech, zupełnie pozbawiony groźby.
-Miewałem do czynienia z różnymi ludźmi - huknęło zwierzę, odwracając głowę. - Ale po raz pierwszy mi się zdarza jednocześnie się bać "kogoś" i "o kogoś", myśląc o tej samej osobie.
-Nie przejmuj się, Fukuro. Po prostu w ten sposób upewniam się, że się nie zawaham.
-I o tym właśnie mówię - odparł sarknięciem, po czym zamknął oczy, by samemu również się zdrzemnąć. Natsu, nie mając nic lepszego do roboty, zrobił podobnie.
Po kilku godzinach, ciężko to było nazwać inną porą doby niż po prostu ciemna noc. Początkowo nic nie zapowiadało, aby miało się wydarzyć coś nieprzyjemnego... ot, chybotanie przy gorszej pogodzie. Ale gdy po chwili jakaś fala rąbnęła w okręt, a pod jego drzwiami pojawił się jakiś człowiek proszący Natsumego o stawienie się na pokładzie, młodzieniec tylko warknął.
-Popłyń statkiem, mówili... ominiemy burzę, mówili... kurwa mać, nie pisałem się na taniec z falami... - mamrotał pod nosem, zakładając całość ekwipunku. Tym razem przynajmniej dość szybko się uwinął. Wstrząs poruszył sową, która natychmiast podleciała na jego ramię.
-Fukuro, potrafisz widzieć w ciemnościach, prawda? Gdybym niczego nie widział, kieruj mną i ostrzegaj w razie czego. Musimy jakoś to przeżyć.
I z tymi słowami Natsume otworzył drzwi do kajuty, trzymając w jednej z dłoni wielki kunai. Nie chciał wysuwać mieczy, dlatego że obawiał się je stracić. Kunai nie bolał aż tak, a miał identyczne zastosowanie. Przed wyjściem rozejrzał się, chcąc się upewnić że nic nie czeka pod drzwiami by poderżnąć mu gardło (krzyki i dziwny dźwięk po upadku nie napawały go optymizmem) i w razie potrzeby wspomagając się Fukuro. Utrzymuje gotowość na uniki i próby zachowania równowagi w marszu, i stara się dotrzeć na pokład w poszukiwaniu Kapitana.
... To będzie długa noc. Oby tylko nie była przy tym ostatnią.
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume, pamiętając swoje przeszkolenie na wyspie Hyuo, postarał się zachować pełną ostrożność nawet w sytuacjach, gdy teoretycznie nie powinno być zagrożenia wymagającego aż takich reakcji. Jedni powiedzieliby, że paranoja. Inni uznaliby Yukiego za przesadnie ostrożnego dziwaka. Ale on sam wiedział, że takie sytuacje mają to do siebie, że mogą bardzo szybko zmienić się o 180 stopni i sprawić, że proste zadanie zmienia się w piekło na ziemi. Razem z Fukuro, będącym w stanie widzieć w ciemnościach, Sentoki szybko znalazł jakąś karteczkę, zamazaną przez ciemnoczerwoną smugę. Być może farba, być może atrament, lecz i tak pierwszą myślą, jaka przemknęła przez myśl młodzieńca, była, rzecz jasna, krew.
-Dobra, mam kilka pytań. Po pierwsze, czemu pod pokładem znajduje się notka wybuchowa? Po drugie - czemu jest pokryta krwią?... - skrzywił się lekko, przesyłając trochę swojej chakry do notki, by uniemożliwić jej detonację przez kogoś innego. - I po trzecie, dlaczego to my musimy mieć przesrane?
-Muszę przyznać, jesteś pieprzonym magnesem na kłopoty - powiedział spokojnie Fukuro. - Postaram się znaleźć jak najwięcej notek i wywalić je do morza, poślij ze mną swojego klona żeby mi pomógł manualnie. Sam zaś rusz tyłek na pokład, Kapitan może potrzebować pomocy.
Czując, że takie rozwiązanie będzie najlepsze, Natsume wytworzył jedną swoją kopię z lodu i przekazał jej długi kunai. Nie chciał ryzykować utraty Shiroi Shi (ani tym bardziej Hakuhyo), a jeśli na pokładzie był sabotażysta, warto by było mieć jakiś oręż do samoobrony. Samemu zaś ruszył na pokład.
Na pokładzie zaś Kapitan pokazał mu nadchodzącą burzę i wydał polecenia związane z pomocą załodze w obsłudze statku. Wspomniał też coś o zniknięciu trzech majtków, na co młodzieniec tylko się skrzywił.
-Obawiam się, że mogło ich wywiać na drugi świat. Pod pokładem znalazłem notkę wybuchową, na dodatek pokrytą krwią - powiedział, pokazując uprzednio znaleziony przedmiot. - Obawiam się, że na pokładzie jest sabotażysta, i korzysta z burzy by rozmieścić ładunki na okręcie!
Po tych słowach czeka na polecenia kapitana. Jeśli otrzyma rozkaz powrotu pod pokład, dokładnie to robi, mając pod ręką miecz i zachowując gotowość zarówno do walki, jak i do bloków/uników/whatever i szuka zarówno sabotażysty, jak i większej ilości notek. Gdy zaś wyda mu polecenie pozostania na pokładzie i pomocy, również to czyni. Może i nawet chętniej, jako że z pokładu łatwiej uciec przed ewentualnym zniszczeniem statku.
Klon też zachowuje ostrożność i gotowość na bloki/uniki/uderzenia.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume był w stanie w pełni zrozumieć zachowanie mężczyzny. Był wilkiem morskim od bardzo wielu lat (a przynajmniej wierząc jego własnym słowom), zyskał dużo doświadczenia i jego podkomendni ufali mu. Zawierzyli mu życie. To była właśnie rola Kapitana - to od niego w dużej mierze zależał żywot jego ludzi. Dlatego taka informacja, na którą chyba nikt nie byłby nigdy przygotowany, miała prawo wytrącić go z równowagi. Tu chodziło o wszystko, co miał. Życie. Okręt. Towarzysze. Dlatego też chłopak doskonale wiedział, jakie polecenie padnie za chwilę, i zanim kapitan skończył jeszcze mówić, młodzieniec już się odwrócił i skierował w stronę wnętrza statku. Gdy kapitan dokończył, młodzieniec tylko zwrócił w jego stronę głowę i otaksował go swoimi pustymi oczami, uśmiechając się lekko.
-Cudów nie obiecuję - powiedział spokojnie, po czym odpiął od pasa pochwę z mieczem. Powinien kontynuować przy okazji trening swojego stylu walki, inaczej Zjawa go wykastruje. - ale możesz być pewien, że zamachowcy nie opuszczą tego okrętu żywi.
Z tymi słowami udał się w końcu pod pokład, by poszukać zarówno zamachowców, jak i swojego klona wraz z Fukuro. O sowę się nie obawiał - w końcu gdyby nie potrafiła sobie radzić w takich sytuacjach, nie byłaby przecież pomocnikiem legendarnego samuraja, który uczył Natsumego. Bardziej martwił go brak reakcji ze strony klona. Czyli przeciwnicy mogli albo go zaskoczyć, albo po prostu byli silniejsi. A to nie był dobry prognostyk.
Po drodze młodzieniec zauważył kilka uszkodzonych notek. Oznaczało to mniej więcej tyle, że jego klon już tamtędy przechodził. Nie mógł się jednak zatrzymywać, bo pogoda zaczynała go coraz bardziej niepokoić. Dotarł więc w końcu do pomieszczenia z działami.
I usłyszał głos przeciwnika, idealnie pod jego stopami. Młodzieniec westchnął lekko. Jego puste spojrzenie skierowało się w kierunku, z którego dochodziło polecenie, po czym uśmiechnął się z lekką szyderczością i stanął w pozycji "spocznij", splatając ręce na piersi. Nie obawiał się, bo głos przeciwnika wydawał się być nieco... ciężko to było określić, spanikowany? Dopytywanie się i powtarzanie żądania w tak krótkim odstępie czasu wskazywało, że to raczej on jest wytrącony z równowagi. A pewność siebie u Natsumego w takim przypadku tylko go zaniepokoi jeszcze bardziej.
-Stoję - powiedział bez cienia szyderczości w głosie. Czekał. Ale był jednocześnie gotowy na reakcję.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume parsknął cichym śmiechem, zaczynając pokrywanie swojego ciała powłoką z czarnego lodu. Przeciwnik najprawdopodobniej nie był w stanie go w tym momencie zauważyć, więc takie zabezpieczenie z pewnością go nie zaboli. Zostawił sobie przy tym dość sporo miejsca w kostce, by zachować trochę powietrza na wypadek eksplozji i przymusu wodowania na głęboką wodę. A to stawało się coraz bardziej prawdopodobne, bo skoro jego nadejście nie zatrzymało zamachowca przed rozkładaniem ładunków, to najwidoczniej tak czy owak zamierzał zniszczyć statek.
-Po mnie i po całym statku - powiedział spokojnie, lecz w jego tonie dało się usłyszeć kpinę. - I przy okazji wysadzisz również siebie samego, poświęcając życie na zapipidopustkowiu za garść monet, których już nawet nie wykorzystasz. Jestem pewien, że jesteś z siebie dumny.
Kończąc te słowa, dokończył kokon, zostawiając tylko otwór na powietrze, który będzie w stanie szybko zasklepić w razie eksplozji. A ta nastąpiła, gdy tylko na stanowisko zamachowca przybył nieznany załogant. Lub klon, cholera wie. Natsume tylko modlił się, by Fukuro nie był obecnie na okręcie.
Czuł, jak jego kokon był miotany na boki przez niezliczone wybuchy notek wybuchowych, by w końcu wylądować w wodzie. Zakres zniszczeń był wielki, a pośród tonących załogantów martwi mieszali się z żywymi i umierającymi. Nie wypatrzył przy tym sowy, a do tego najprawdopodobniej będzie musiał się pożegnać z wielkim kunaiem. Kurwa. O ile to drugie w ogóle go nie ruszyło, o tyle nie chciał utracić towarzysza, i błagał los by sowa była obecnie gdzieś w powietrzu, wypatrując Natsumego.
No, ale nie było teraz czasu na takie rozmyślania. Musiał się najpierw wydostać z toni.
Na szczęście miał pewną taką technikę do dyspozycji. Złożył kilka pieczęci i skupił się, przesyłając chakrę Hyotonu do wody. Planował w ten sposób wytworzyć wielkiego, lodowego wieloryba, za którego pomocą byłby w stanie wydostać się ponownie na powierzchnię wody. Być może łapiąc po drodze jak najwięcej załogantów do brzucha lodowego potwora. Lepsze przetrwanie w taki sposób, niż zatonięcie w wodach Archipelagu. Jeśli wieloryb zdoła go złapać w pysk, nie wychodzi z kokonu i czeka na wypłynięcie, a jeśli będzie musiał się go złapać za płetwę, rozbija kokon i chwyta swój wytwór, dążąc na powierzchnię. Najpierw trzeba będzie znaleźć Fukuro i przetrwać sztorm, najlepiej znajdując jakiś stały ląd. Później się pomyśli, co następnie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Morze

Post autor: Natsume Yuki »

Na szczęście w takich sytuacjach przydawało się kilka cech, które posiadał młodzieniec. Po pierwsze, Uwolnienie Lodu działało doskonale w morskich warunkach. Po drugie, wyspiarskie pochodzenie dawało chociaż odrobinę doświadczenia w tym, jak działało morze i w jaki sposób można chociaż trochę zneutralizować destrukcyjność sztormów. No, i umiejętności shinobi ogółem dawały dużą przewagę. Dzięki temu młody Sentoki był w stanie ochronić się przed eksplozją statku, i za pomocą idealnej do tej sytuacji techniki wytworzyć lodowego wieloryba, którym zdołał wyłowić siebie i kilku żeglarzy z czarnych kipieli. Widząc też, że w wielorybie udało się wytworzyć pęcherz powietrza, którym będzie się dało przez jakąś chwilę oddychać, rozbił kokon wokół siebie i odetchnął ciężko. Cholera, a to miała być prosta misja... A skończył na środku oceanu, nie mając zbyt dobrych perspektyw na nadchodzące wydarzenia...
Mając chwilę spokoju, sprawdził stan wyłowionych przez lodowe stworzenie ludzi. Niestety, wszyscy byli nieprzytomni i ledwo żywi, niekiedy nawet z ciężkimi oparzeniami trzeciego stopnia. W sumie nie było to dziwne, niektórzy mogli być blisko wybuchu, zwłaszcza ci w gorszym stanie... niestety, nie mógł sobie pozwolić na marnowanie chakry na przymrażanie ran, więc tylko starał się ich ułożyć tak, by lód dotykał ich oparzeń i trochę załagodził ból, kikuty zaś starał się zawiązywać strzępami ubrań. Przy okazji spojrzał za siebie, by upewnić się że płaszcz i Shiroi Shi są nienaruszone.
-No dobra, nie wygląda to najlepiej. Wpłynęliśmy na Czarny Archipelag, a pamiętam że mówili o dwóch najbliższych wyspach - Xsi i Hyogashimie. To teraz tylko jakimś cudem się do nich dostać...
W tym momencie w wieloryba rąbnął jakiś kawałek deski. Młodzieniec znów westchnął.
-... nie tonąc przy okazji.
Po ciężkiej przeprawie w końcu dostał się na powierzchnię, gdzie pozwolił wielorybowi wypluć z siebie morską wodę i zaczerpnąć powietrza, dzięki któremu będą w stanie oddychać pod wodą. Bo póki co nie zamierzał pozostawać na powierzchni, przynajmniej do czasu aż burza się nie uspokoi. Na razie zamierzał tylko zmusić wieloryba do przyjęcia powietrza do oddychania, po czym napełnić się wodą i zanurzyć pod powierzchnię, gdzie burza nie powinna doprowadzić do potworniejszych uszkodzeń. Wystarczy wypłynąć poza zasięg odłamków, które przecież nie mogły snuć się wszędzie... gdyby była taka możliwość, próbował złapać jeszcze trochę marynarzy. Gdyby wieloryb odniósł poważniejsze uszkodzenia, zasklepia je Hyotonem, by utrzymać stworzenie przy "życiu". A gdy jest na powierzchni... cóż, stara się znaleźć Fukuro i wypatrzeć gdzie znajdzie najbliższą wyspę. Potrzebują stałego lądu.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4095
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: Morze

Post autor: Jawa »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czarny Archipelag”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość