Nie masz czasu śledzić wszystkich wątków na forum, a mimo to chcesz być na bieżąco? W gazetce znajdziesz podsumowanie wszystkich najciekawszych wątków, najśmieszniejsze rozmowy, a niekiedy twórczość naszych użytkowników, sesje zdjęciowe postaci oraz inne ciekawostki!
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240 Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Post
autor: Akashi » 25 sie 2017, o 19:59
Słowem wstępu, po dość długiej przerwie nieobecności, wracamy z gazetką forumową „Głos Shinobi”. Do życia pobudziła ją nowa ekipa, która opracowała wszystkie opublikowane. Niestety, pierwszy numer będzie zawierał trochę mniej materiału, ale mam nadzieje, że spodoba się każdemu, stąd zapraszam do udzielania się w gazetce!
Słowem wstępu, chciałbym omówić na łamach "Głosu Shinobi" najbliższy event, podczas którego pewnie wszyscy (mam taką nadzieję!) będą się świetnie bawić. Pozwolę sobie przeanalizować go pod kątem czysto fabularnym. Odpowiem na pytania "kto?", "jak?" i "dlaczego?", a także spróbuję przewidzieć jego przyszłe następstwa.
Ogólnie rzecz biorąc, sprawa dotyczy Wielkiego Muru (notabene jest to oczywiste nawiązanie do powieści G. R. R. Martina) znajdującego się w Sogen i oddzielającego "cywilizowany" świat od tego "dzikiego". Dlaczego te słowa pozwoliłem sobie ująć w cudzysłów? Bowiem ucywilizowanie, to w tym wypadku kwestia sporna. Oczywistym jest, że za tym Murem znajduje się jakaś cywilizacja, ale czy to znaczy, że nie ma takowej po drugiej stronie? Gdybyśmy tak też założyli, to moglibyśmy zostać posądzeni o ignorancję. Wszak nie wiemy, co tam jest, ale prawdopodobnie nadchodzący event odsłoni nam rąbek tajemnicy. Być może okaże się, że Niezbadane Tereny są siedliskiem innej, bardziej utopijnej cywilizacji, która przez wieki nie była dotknięta piętnem wojny i w takim wypadku moglibyśmy powiedzieć, że istoty tam mieszkające są bardziej ucywilizowane, prawda?
Skończmy już z tymi dywagacjami i przejdźmy do konkretów. Komuś widocznie bardzo zależało na tym, by Mur upadł i dlatego uknuł całą tą intrygę z Matatabi (Nibi) i Sarutobi Kazumi. Śmierć kobiety, należącej do Zakonu Jashina, spowodowała uwolnienie bestii i wydostanie się demona, który spustoszył Mur i stworzył dogodną okazję do ataku. Komu mogło zależeć na takiej zagrywce? Pewnie część z Was stawia na armię agresora, przecież dzięki temu mają szansę wygrać, prawda? Nie no, żartowałem oczywiście. Jest bowiem tylko jedna osoba, która mogła wpaść na taki iście szatański pomysł i tylko jedyna, która mogła go również zrealizować. Oczywiście, chodzi tutaj o Antykreatora! Tak. W moim odczuciu, to właśnie ta niegodziwa persona dopuściła się tej zbrodni. Jest on moim głównym podejrzanym, na którego wskazuje szereg poszlak. Pierwszą z nich jest oczywiście to, że jego sługa - niejaki Akuryo - zapieczętował w dziewczynie demona. Zapewne nie zrobiłby tego, gdyby nie miał 100% pewności, że jest w stanie kontrolować tę bestię, no ewentualnie dziewczynę. Czyż nie oznaczałoby to jego porażki, gdyby jakieś "dzikie" plemię zmusiło Kazumi do samobójstwa, w konsekwencji czego, doprowadziłoby do straty czegoś tak cennego, jak Nibi? Warto jeszcze wspomnieć o tym, że Antykreator jest głównym prowodyrem zła na świecie. Pojawia się przy każdym dużym evencie. Dlaczego teraz miałby sobie odpuścić taką okazję? No dobra, może i sobie nie odpuści. Może rzeczywiście stracił demona - i za swoją niekompetencję, Akuryo pożegna się z życiem (chociaż on już chyba nie żyje, hehe - no wiecie, nieumarły) - a sam Antykreator wyruszy, by odzyskać swoją zgubę. Jednak wydaje mi się, że dużo bardziej prawdopodobne jest to, że właśnie on stoi za tym zamachem. Jestem przekonany, że też się pojawi, bowiem demon ciągle pozostaje na wolności. Antykreator już raz - zakładając, że mam rację - go wykorzystał, więc pewnie będzie chciał go znowu zniewolić i zapieczętować w kimś innym, tworząc sobie kolejnego sługusa. Czyż ta opcja nie wydaje się logiczna?
Pora omówić bardzo ważną postać jaką jest niewątpliwie Sarutobi Kazumi. Chociaż to, czy to tak ważna persona, to także - jak w przypadku ucywilizowania - kwestia dyskusyjna. Co by było, gdyby dziewczyna nie popełniła samobójstwa? Ano pewnie Antykreator (ciągle będę się upierał, że to on za tym stoi!) znalazłby kogoś innego i zamiast Nibiego, Mur zostałby spustoszony przez Kyubiego. Z technicznego punktu widzenia, śmierć Kazumi, była bardzo logiczna. Nie rozdrapując starych ran, mogę rzec, że ten użytkownik przestał grać i usunął konto. Demon w nim zapieczętowany nie mógł się zmarnować, nie? Jednak z czysto fabularnego punku widzenia? To trzeba by było przeanalizować głębiej.
Kazumi popełniła samobójstwo, uwalniając przy tym bestię. Czytając jej charakter, można stwierdzić, że ta postać nie miała podstaw do takiego czynu. Wesoła osoba, która nigdy się nie poddaje i jak głosi jej Karta Postaci - posiada ośli upór. Jakim więc cudem popełniła samobójstwo? Być może była kontrolowana? Być może dwa głosy w jej głowie - Nibiego i Jashina - nie dawały jej spokoju? Jednak te pytania pozostawię bez odpowiedzi. Sam jestem ciekawy i być może najbliższy event przedstawi nam całą prawdę na temat tego dziwnego - moim zdaniem - postępowania Kazumi.
Jednak pomijając dlaczego posunęła się aż do samobójstwa. Dziwi mnie sposób w jaki go dokonała. Dlaczego poderżnęła sobie gardło kosą? Nie lepiej było po prostu zaatakować strażników? Takie posunięcie, ze strategicznego punktu widzenia byłoby o wiele lepsze, bowiem mogła wyeliminować potencjalnych świadków. Chociażby takiego Lalusia - tą bardzo kontrowersyjną postać, o której nie wiem, co sądzić - dzięki czemu mogła uniknąć szybkiego wykrycia i zmaksymalizować szkody. To przecież on doniósł Protektorowi Kyuo i innym ludziom (ale o tym poniżej), o tym co się stało, nieprawdaż? Przynajmniej tak można wydedukować z opowieści. Jego śmierć spowolniłaby reakcję i przygotowanie stosownej obrony. Dlaczego Kazumi go nie zabiła? Nie musiała nawet przebijać go kosą. Wystarczyłoby, żeby się do niego zbliżyła, pozwalając Nibiemu działać. Dlaczego został oszczędzony? Ciekawe czy na to pytanie także poznamy odpowiedź. Można jednak przypuszczać, że twórca tego planu nie miał na celu zniszczenia Muru. Być może chciał po prostu zasiać zamęt i to doskonale mu się udało. Chaos is a ladder
Co jeśli - tak czysto hipotetycznie - głównym prowodyrem tego całego zamieszania nie był ani Antykreator Han, ani ktoś z Niezbadanych Obszarów, a sama Sarutobi Kazumi? Może dziewczynie totalnie odwaliło i zachciało się masowego mordu? Warte przemyślenia, prawda?
Zacznijmy od tego, że Laluś (lub jak został później przechrzczony - Lizus) opowiada liderowi i innym zgromadzonym osobom z "dowództwa" całą historię. Muszę przyznać, że to trochę dziwne. Wygląda tak, jakby Lord Protektor dowiedział się o całym ataku na samym końcu, od przypadkowego członka Shinsengumi podczas gdy jego "prawa ręka" w postaci kobiety z jego klanu zdążyła już sporządzić raport na temat zniszczeń.
Jednak wytłumaczenie może być bardzo proste. Lider organizacji wiedział o tym ataku dużo wcześniej, ale nie znał jego dokładnych początków. Być może Lizus, biegnąc do lidera informował innych ludzi o tym, że wielki kot z chakry grasuje na Murze i właśnie dzięki temu udało się odeprzeć jego atak? Być może Laluś po prostu nie był do niczego potrzebny tak istotnej postaci jaką był demon? Kto wie, czy w ogóle go zauważył? Może jego ewentualna śmierć nic by nie wniosła, a ludzie pomimo opóźnionej informacji o zagrożeniu, potrafiliby zorganizować się sami? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.
Nastał czas mobilizacji. Lord Protektor zwołuje ludzi, by chronić Mur. Nawet zwaśnione rody muszą połączyć siły, by nie ulec naporowi "dzikich". Jednak czy "dzicy" nie powinni zaatakować od razu, jak Nibi zrobił wyłomy? Tak na pewno by się stało, gdyby to oni stali za tym atakiem... Kolejny argument na korzyść Antykreatora!
Ciężko mówić o zakończeniu, jeśli event w ogóle się jeszcze nie rozpoczął, prawda? No, ale gazetka miała być ładna i długa, więc trzeba lać wodę i przeciągać jak tylko się da. Tak, róbcie mi pracę gałgany. kappa
Żartowałem. Chciałbym się zastanowić, cóż takiego może wyniknąć z jego zakończenia. Tak, jak dowódca przed wojną rozpatruje jej pozytywne i negatywne skutki. Wolno mi? Nie wiem, ale mamy wolność słowa! Do czasu, aż to nie wyjdzie na światło dzienne.
Zakładając, że wygrają "dzicy" (chociaż znając realia tego forum, jest 99,99999% szans na ich przegraną!). Czemu tak piszesz? Chcesz, żeby Mus nas zabił? :C Oj! Może się potoczyć bardzo różnie. Pewnie przejmą jakieś prowincje, a z graczy i ich mieszkańców zrobią niewolników. To też byłoby jakieś rozwiązanie fabularne, prawda?
Jednak prawdopodobnie wygra obsada Muru, chroniąc tym samym cywilizowany świat! Ktoś pewnie otrzyma demona, bowiem taka bestia nie powinna chodzić na wolności. Oczywiście pomijając fakt, że tym kimś może być Antykreator. Więc jak sądzicie? Uda się Wam, droga Ścieżko Ekspedycji, zapieczętować demona w jakiejś osobie (np. w graczu)? Czy może pozwolicie, aby przechwycił go Antykreator?
Warto wspomnieć o jeszcze jednej, bardzo ważnej rzeczy. Ktoś kiedyś wspominał (załóżmy, że redaktor nie chce zdradzać swoich informatorów, chociaż tak na prawdę to nie pamięta), że podczas tego eventu pojawią się nowe klany. Mistrzowie iluzji z fletami. Mistrzowie iluzji, używający w walce krwi. Tak dużo iluzjonistów. Może to oni jednak kontrolują - albo będą - Matatabi?
Jeśli event jest pretekstem do pojawienia się nowych klanów, to gdzie te klany będą miały swoją siedzibę? Pewnie tak jak dotychczas - na Niezbadanych Obszarach. Jednak czy Mur dalej będzie istniał, utrzymując stare podziały światów? Czy może zostanie zburzony, a prowincje nowych klanów zostaną zaliczone do "cywilizowanego" świata? Może po prostu zostaną pojmani i zamienieni w wędrowne szczepy? Jest jeszcze trochę miejsca. Chociażby Sogen albo Tsurai. Te prowincje mogłyby przyjąć ubogacenie kulturowe w postaci nowych szczepów!
Osobiście mam strasznego pecha do eventów i zastanawiałem się, czy by z niego nie zrezygnować, ale aż dwie osoby mnie namawiały do udziału. Więc, będę się świetnie (mam nadzieję!) bawił i na bieżąco relacjonował przebieg tego wydarzenia! Jednak liczę na parę rzeczy.
Po pierwsze : Uchiha Akishi pokaże swoje cycki. Na pewno jest mega seksowna! Inne kobiety też mogą pokazywać! Chętnie popatrzę! Pomyśleć, że przez chwilę miałam wątpliwości co do tego, że jesteś mężczyzną...Rozwiałeś wątpliwości
Po drugie : Murai znowu udusi nitkami jakiegoś gracza. To będzie bardzo zabawne. Tylko prosiłbym o jedno. Duś jakichś brzydali! Seksowne kobiety zostaw mnie.
Po trzecie : wszyscy przeżyją (nie licząc ofiary Muraia)!
Masło
Legendary:
NA LAZUROWO - no chyba nie muszę pisać, że to ode mnie, tak w ramach odpowiedzi na to, czy ktoś czyta Wasze bardzo pachnące wypociny! ♥♥♥
Niektórzy z nas tutaj zebranych - zarówno z ekipy redakcji, jak i czytających - z zapartym tchem śledzili fabuły pewnego Yamanaki i członkini Klanu Hyuuga. Fabuły te mogły być przełomowe. W ich trakcie mógł pojawić się pierwszy ... list gończy wysłany za graczem.
Należy najpierw trochę nakreślić szczegóły sprawy. Nie będziemy jednak przytaczać całej tej sytuacji, bowiem dla niektórych osób - a my dbamy o zdrowie psychiczne swoich czytelników (nawet bardzo... ) - mogłoby to być nieprzyjemne. Ograniczymy się jedynie do przekazania kilku bardzo istotnych faktów. Otóż Yamanaka okazał się istnym zboczeńcem i zaatakował dziewczynę - Hyuugę - w jej ojczystej prowincji. Do niczego na szczęście nie doszło, ale upokorzenie pozostało. Hyuuga są klanem o bardzo dużej dumie. Nie mogli więc pozostawić tego haniebnego czynu bez stosownej odpowiedzi. (Mogli polecieć chociaż z jakimś dissem, opublikowalibyśmy z przyjemnością!)
Pora wyjawić nieszczęśliwą ofiarę tego wypadku, a była nią oczywiście nasza kochana Ayame. Dziewczyna po całym zdarzeniu udała się do szpitala na badanie. Wiadomo jakie, prawda? A jeśli nie wiadomo, to trudno. Można albo przeczytać tą fabułę, albo się domyślić. W każdym bądź razie, to badanie niczego nie wykazało.
Później zestrachana dziewczyna udała się do swojego ojca, by mu donieść o całym zdarzeniu. Ten zareagował dość gwałtownie i udał się do lidera. Byli przyjaciółmi, więc lider powinien pomóc, prawda?
W międzyczasie dało się zauważyć coś czego nie spotyka się na co dzień. Zjawisko bardzo niezwykłe za które osobiście chciałbym Ayame podziękować, bo cudownie się to czytało. Prowadzenie NPCeta, którym był ojciec. Wczuwanie się nie tylko w swoją postać, ale także odgrywanie charakteru tego mężczyzny. Oczywiście - zgodnie z zasadami - gracz nie może pisać swoją postacią w kilku miejscach jednocześnie, więc Ayame wtedy była "zamrożona", jednak "właścicielce" tej postaci należą się wyrazy uznania. Po prostu czapki z głów!
Lider Klanu Hyuuga - Reiko - oczywiście pomógł. Wysłał delegację do Saimin. Spryciula.
Właśnie do niej (chociaż jej imię w Opisie Prowincji brzmi Akiko - czyżby niedopatrzenie, a może w międzyczasie nastąpiła zmiana lidera? Zmiany szybsze niż reklamy leków w radiu! ) udał się ojciec Ayame - Kazuma. Chciał porozmawiać z liderką Klanu Yamanaka i wyjaśnić całą tą sytuację, chociaż dla tego faceta najważniejsze było solidne ukaranie sprawcy.
Sprawa jednak była delikatna. Przecież mogło dojść do wojny między tymi klanami - osobiście uważam, że Yamanaka mieliby w niej przewagę i większe szanse na zwycięstwo. Jednak wojna jak to wojna - należy jej unikać za wszelką cenę, prawda?
Okazało się, że Arisu nie miała nic wspólnego z tym atakiem. Obiecała ukarać Juuzou - bo takie imię nosił sprawca - na swój własny sposób. To jednak niezbyt spodobało się Kazumie.
Tak się złożyło, że Kazuma przygotował listy gończe już przed wyruszeniem do Saimin. Nakręciło to pewnie niektóre osoby - ja wraz ze swoim mistrzem - miałem wielką nadzieję na to, że uda nam się zdobyć jego głowę i zgarnąć pokaźną sumkę. Wiadomo, lalki kosztują.
Lider Hyuuga jednak zniweczył nasze plany. Uznał list gończy za "lekką przesadę". Bał się, że ktoś może nagle wparować na tereny rządzone przez Arisu i dokonać tam zniszczeń, polując na Juuzou. Coś w tym jest. O ile oczywiście bardzo bym zhejtował (e, to moja rola) taką decyzję tego ciapowatego lidera (że co, że niby ciemniejszy to już od Kaminari?) , muszę przyznać, że to dobre rozwiązanie. Może nawet nie chodzi o zniszczenia, ale po prostu o coś innego.
O co więc może chodzić? Arisu ukarała swojego podwładnego, a ten ze wstydem i wielką (chyba) niechęcią skończył w szambie. Być może byłaby niezadowolona, gdyby okazało się, że jej sąsiedzi ciągle nie mogą pogodzić się z takim upokorzeniem i są rządni zemsty. To mógłby być powód do wszczęcia wojny, nieprawdaż? Nikt nie byłby zadowolony, że inna rodzina poluje na jego krewniaka, nieprawdaż? Wszak Arisu nie wydziedziczyła Juuzou. Nie wyrzuciła go z klanu. Nie zrobiła go wyrzutkiem. Na pewno list gończy nie byłby jej na rękę.
Lider Reiko nie mógł zrobić nic innego jak tylko zwyczajnie wysłać listy gończe z podobizną Juuzou do okolicznych patroli. Nie chciał angażować w całą sprawę osób niezwiązanych z rodem. Nie rozwiesił listów gończych w miastach, ani nie zapisał ich w Księdze Bingo.
Przyszła pora, by skomentować całą sprawę z czysto technicznego punktu widzenia. W czasie trwania fabuł Juuzou i Ayame, przedstawiony został pomysł odnośnie wprowadzenia listów gończych. W wyniku tego pomysłu została dodana Księga Bingo.
Jednak należy się zastanowić. Czy łatwo trafić do tej księgi? Czy łatwo zostać poszukiwanym kryminalistą? Tak jak widzieliśmy na przykładzie Ayame i Juuzou, bardzo ciężko. Trzeba by było popełnić naprawdę dużą zbrodnię. Taką zbrodnię, która spowoduje, że klan się Ciebie wyprze (opcjonalnie - być wyrzutkiem lub bezklanowcem) i nie zapewni ochrony. W przeciwnym razie liderzy raczej nie będą stosować listów gończych, by nie wszczynać niepotrzebnych konfliktów z innymi klanami.
Tak dużą zbrodnię, która praktycznie skaże postać gracza na śmierć. Technicznie rzecz biorąc, list gończy dla słabej postaci - Dōkō albo Akoraito - oznacza pewny zgon. Na każdej misji rangi C bądź B może pojawić się NPC, który zechce zapolować na głowę tego zbrodniarza, przez co poziom takiej misji prawdopodobnie wzrośnie. Nieistotne jest to, że ktoś jest poszukiwany w Sogen, a aktualnie przebywa na drugim końcu świata. Przecież shinobi - poszukiwacze przygód - mogą natknąć się na niego przypadkiem, co doprowadzi do walki. Przecież mogą się nim interesować Łowcy Głów - zarówno gracze jak i NPC. Wejście do miasta, które dla innych graczy jest niesamowicie bezpieczne - w przypadku kogoś z listem gończym jest wielkim niebezpieczeństwem. Dlatego uważam, że na list gończy trzeba sobie naprawdę zasłużyć! Niestety dla mnie - raczej nie ma na forum graczy, którzy by sobie na niego zasłużyli. Prawda? Może się mylę ...
Masło
Ktoś chętny zostać ojcem? kappa
Sprawa wygląda tak: siedzę sobie z herbatką, wszyscy wybierają sobie o czym pisać, to pomyślałam: hej! Jest dla mnie szansa! Szybko! Szybko bo zajmą wszystkie tematy! Biegnijszybciejboniezdążysz..!
W tempie leniwca (oglądaliście Zwierzogrod? Jeśli nie, to polecam, oeoeo, ja też! ) przesuwasz łapki nad klawisze, już stukasz, już piszesz..!
How about: no.
Żartuję, spoko ziomki są w tej redakcji kappa hehehe, znajdę Cię... <4head>
Tworzycie coś, kochani? Wiecie, jedni rysują, inni szyją cosplay'e, trzeci tańczą, a czwarci układają origami. Ewentualnie strzelają weet fotki leżąc z piwem na kanapie. Nie ma gorszych czy lepszych, przyjmę każdy rodzaj twórczości w swoje ramiona! Tej twórczości waszej, albo poleconej od waszych ulubionych artystów, których warto pokazać światu. Wiersze, wasze opowiadanka, rysunki - jeśli zajmujecie się czymkolwiek artystycznym i chcecie się tym podzielić z (♥) użyszkodnikami SW, to moje PW jest otwarte i bardzo chętnie sprezentuję waszą twórczość w mojej skromnej piaskownicy.
Jako patron pobieram 10ph od godziny. kappa
Koniec ogłoszeń parafialnych.
Cosplay to sztuka, którą śmiało można nazwać popularną wśród osób zainteresowanych tematem mangi i anime. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, to, uwaga (werble poproszę -> trytytytytytyty ) zabawę tę rozpoczęto nie w Japonii, a w Stanach Zjednoczonych. Pierwsza zapisana w historii przebieranka tego typu miała miejsce już w 1908 roku Forrest J Ackerman, jako pierwszy pokazał się w stroju superbohatera podczas Worldconu w 1939 roku, jednak samo określenie "cosplay" zostało stworzone przez Nobuyuki Takahashiego w 1984 roku (również na Worldconie). Oczywiście, gdyby uczepić się szczegółów, to należy zauważyć, że już w XV wieku we Włoszech pojawiały się pierwsze "cosplaye" podczas popularnych do dziś festiwali. Pierwszy oficjalny World Cosplay Summit miał miejsce dopiero pod koniec 2003 roku i aż do roku 2005 nie było żadnych innych "oficjalnych" zawodów tego typu. Cała maniera przebierania powoli rozprzestrzeniała się po świecie, mocno zakorzeniając w Japonii, gdzie na przebieranki nastąpił istny szał.
Osobiście? Osobiście podziwiam. Nie jestem żadną znawczynią i nigdy nie byłam zainteresowana tematem na stopniu wyższym aniżeli podziwianie zdjęć ludzi, którzy się tym zajmują, ale ciężko nie przyznać, że niektóre z nich robią piorunujące wrażenie. Szycie i przygotowywanie takiego cosplayu to nawet nie godziny, a całe tygodnie roboty. Kostium to jeszcze nie wszystko. Ważny jest makijaż, peruka, a co najważniejsze - odpowiedni model i zdolności aktorskie, bo nawet najlepiej ubrany model bez umiejętności przybrania mimiki postaci, którą chcemy odegrać, jest tylko marną imitacją. Sztuka polega przecież na tym, aby postaci z papieru i ekranu wyrwać żywcem i przedstawić widzom jako żywe i istniejące.
Poniżej wyszperałam parę zdjęć cosplayowców, które mnie osobiście za serducho złapały - oczywiście pochodzące z Naruto - wraz z linkami do stron artystów. Jest na czym zawiesić oko! ♥
vaxzone:
Suki-Cosplay:
Rael-chan89:
slivovayaSva:
MarinaArens:
a4th:
Nie ukrywając, kusiło mnie nie raz, żeby za cosplay się wziąć, chociażby przez wzgląd na larpy, w których lubiłam brać udział, niestety, jak wspominałam - jest przy tym sporo pracy i przede wszystkim wymaga to wyobraźni, bo środki dość łatwo znaleźć. Materiały można dostać z byle szmateksów, jeśli nie planuje się kozaczyć na wybiegach, tylko robi się to dla siebie albo na konwet. Moje znajome cosplayowały na Pyrkon kitowców z rajstop i zwykłych kombinezonów, szczerze? Ja byłam zachwycona, wyglądały wręcz zjawiskowo! Być może dlatego, że kitowcy ogólnie są zjawiskowi . kappa Niestety jestem leniwa. Pozostawało mi wspierać znajomych i podziwiać tych, którzy już to robią. Moim największym osiągnięciem w dziedzinie cosplayu było przebranie się za gnoma na halloween, ale to nie było szczególnie trudne, kiedy ma się metr pięćdziesiąt w kapeluszu. kappa Zresztą - kto się nie przebierał na halloween? Tak, tak, ja wiem, zaraz podniosą się głosy tych, którzy się nie przebierali, ach, marne dzieciństwo. kappa Ale jeśli się już ktoś z was się przebierał, to może się pochwalicie? O ile macie wystarczająco duże cohones, żeby się na to odważyć! kappa
Trochę zwierzątek ;3 <3
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=9wYiZMCEPyw [/youtube]
Zasady:
Konkurs będzie odbywał się cyklicznie (np. w każdym numerze, bądź co dwa/trzy - jeszcze zobaczymy).
Będzie on polegać na tym, że jakiś gracz spoza redakcji gazety wyśle nam opowiadanie/wiersz w realiach Naruto (żeby jednak trzymać spójność tematyczną całego pisma).
Inni gracze w określonym terminie będą musieli odgadnąć autora tego dzieła. Albo i nie, a wtedy nagrody dla nas huehuehue.
W tekście będzie ukryta wskazówka (warunek konieczny do zaakceptowania tekstu): w treści tego tworu będzie musiał wystąpić fragment, którego pierwsze litery wyrazów będą tworzyć nick autora (zamiast "y" będzie "j") np. "[...] jadł ananasy, mlaskając intensywnie jakby orał [...]" (pierwsze litery tworzą "jamijo" czyli "yamiyo") - kto pierwszy zgadnie kim jest autor (wiadomość na PW na konto naszego szanownego i wcale nie zboczonego redaktora kappa Akashi ego), ten będzie mógł wysłać swój tekst do następnej edycji tego konkursu.
Terminem na wysłanie odpowiedzi na odpowiednie konto jest tydzień .
Jedna odpowiedź na osobę.
W przypadku, gdy nikt nie zgadnie , następny tekst pisze osoba, która wysłała odpowiedź jako pierwsza.
Jisatsu no Megane - 自殺の眼鏡 - Okulary Samobójcy
Ta smutna historia będzie krótka. Tak krótka, jak życie jej bohaterów. Zacznijmy więc standardowo. Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami, tam gdzie Wielki Mur od wieków stoi, w krainie rządzonej przez wojowników z czerwonymi oczami. Tak, rzecz ta działa się w Sogen. bardzo, bardzo dawno temu. Historia przekazywana z pokolenia na pokolenie rozbudzała umysły młodych słuchaczy.
Pewien młody wojownik imieniem Adikusu, rozpoczął swoją karierę jako shinobi. Od zawsze fascynowały go wielkie bitwy i boje potężnych bohaterów. Powodem również była chęć też obrony swojego kraju i rodziny, a po jakimś czasie ... także i ukochanej. Tak, chłopak zwyczajnie się zakochał w dziewczynie, która podobnie jak on, zaczęła parać się morderstwem i nieść śmierć z zaskoczenia. Zwyczajni bandyci poukrywani w okolicznych lasach nie mogli nic jej zrobić. Adikusu także był potężny, zupełnie jak wybranka jego serca - Kokoro. Ta miłość wśród znojów walki i zapachu leśnych kwiatów, kwitła niczym jeden z nich. Chyba nie trzeba pisać, że dziewczyna o śniadej cerze i pięknych, długich, blond włosach odwzajemniała uczucia swojego wybranka. Miała tylko jedną wadę. Nosiła okulary, a bez nich była ślepa niczym kret. No i jeszcze miała drugą wadę. Czasem zachowywała się, jak totalna niezdara. Chłopak oczywiście to lubił. Zawsze wtedy mógł wykazać się swą męskością i pomóc swojej księżniczce w potrzebie. Niestety, nie każdy rodzi się bohaterem bez skazy, stąd nic dziwnego, że chłopak również miał jedną, poważną wadę. Skąpstwo. Tak. Wszystkie pieniądze zarobione na misjach zwyczajnie odkładał, by w pewnym momencie kupić sobie katanę. Głównym problemem był brak umiejętności podziału ciężko zarobionych monet nawet z tą, którą kochał. Ona natomiast była tak wyrozumiała, że szanowała jego własność i nie prosiła o żadne podarunki. Ich związek trwał jakoś tak bez wydawania złamanego grosza. Byli bardzo szczęśliwi, do czasu.
- Zgubiłam okulary ... - powiedziała Kokoro, gdy już jakimś cudem udało jej się dotrzeć do domu ukochanego. Nie chciała go prosić o to, by kupił jej nowe, ale poprosiła Adikusu, by ten ich chociaż poszukał.
- Zgoda - odpowiedział i poszedł szukać. Znalazł je dość szybko. Leżały na ulicy, jednakowoż nie nadawały się już do użytku. Jakiś nieostrożny przechodzień po prostu nastąpił na ten delikatny przedmiot i zgniótł go. Adikusu był zawiedziony.
- Kupisz mi nowe? Wydałam już wszystkie swoje oszczędności... - Kokoro pierwszy raz w życiu ośmieliła poprosić swojego chłopaka o prezent. Natomiast Adikusu pierwszy raz w życiu jej tego prezentu - ze skąpstwa oczywiście - odmówił. Dziewczynie było smutno, ale pomyślała sobie, że bez najmniejszego problemu uzbiera wystarczającą ilość pieniędzy na nowe. Wyruszyła na kolejną misję. Przecież bandyci grasujący w okolicznych lasach nie stanowili dla dziewczyny wyzwania. Niestety, przeliczyła się. Ślepa jak kret nie dała rady zauważyć wrogiego ataku i dostała maczugą po głowie. Okrutnie pobili, zgwałcili i finalnie również zabili Kokoro. Chłopak dwa dni później znalazł jej ciało i gorzko zapłakał.
- Naprawdę Cię przepraszam ... - upadł na kolana i ronił łzę za łzą. Jakby Adikusu swojej ukochanej odkupił zniszczone okulary, to dziewczyna prawdopodobnie ciągle by żyła. Ze zgrozą zorientował się, że uzbierał już pieniądze na wymarzoną katanę. Tylko jakżeby mógł spełniać swoje marzenia, wiedząc, że miłość jego życia umarła przez skąpstwo? Mimo to, spełnił swe marzenie. Pobiegł do miasta i zakupił miecz. Położył się później obok zmasakrowanego ciała dziewczyny i ... przebił sobie tym mieczem serce. Tak skończyła się historia tej cudownej pary. Wiecie, drodzy czytelnicy, jaki morał płynie z tej opowieści? Skąpstwo nigdy nie popłaca i gdy dziewczyna prosi o jakiś prezent, to prawdziwy mężczyzna zawsze powinien go kupić!
Szczególnie gwiazdki z nieba!
Nanatsu no tazizai – przygodowa anime. Opowiadająca historię pewnej księżniczki o imieniu Elizaeth, która wyruszyła na poszukiwanie tytułowych grzechów, siódemki najsilniejszych rycerzy w królestwie Britannii. Samo anime nie należy na pewno do najlepszych, ale jest godne uwagi chociażby ze względu na ciekawych bohaterów czy też dynamicznych pojedynków, które potrafią przykuć uwagę, przynajmniej moją, a ja do koneserów animców nie należę, mimo żeco nieco z tego w życiu obejrzałem.
Teraz może trochę wstępu i krzątaniny myślowej, akcja anime zaczyna się parę lat po zniknięciu siedmiu wspaniałych rycerzy, zdrajców królestwa, którzy zbuntowali się przeciw królowi.Zostali oni powstrzymani przez świętych rycerzy, świętych tak samo jak ja. Minęło parę lat, a historia o siedmiu grzech przeszła do legendy, a wszyscy myśleli, że dawno dokonali już swego żywota i zabawiają się z robaczkami w ziemi, lecz jak w każdej takiej historii musi nastąpić nagły zwrot akcji. Wybuchy, eksplozje, rabunki, panienki i alkohol. Wszystko w tym zestawieniu pasuje praktycznie idealnie do tego tytułu. Tylko znowu niepotrzebnierozpisałem się na dodatkowe tematy, wracajmy do animca.
Pierwsze, co dane będzie nam ujrzeć w anime to karczma, taka sama, jak każda inna, w której przesiadują wiśniaki i żłopią piwo, tuż koło miasteczka. Właścicielem ów miejsca jest niejaki Meliodas, wyglądem przypominający bardziej dzieciaka niż dorosłego.W tym animeteż nie może zabraknąć zwierzaków, bowiem posiada on świnie i to nie taką zwykła, tylko gadającą, która nazywa się Hawk. Ciekawe imię jak dla gadającego prosiaczka. Karczma całkiem dobrze prosperowała, głównie ze względu na sprzedaż alkoholu, bo właściciel zdolnościami kulinarnymi nie mógł się popisać, ich wartość wynosiła mniej niż zero.Co by nie było estetyka podawanych dań jest ładna, nawet bardzo ładna, za wygląd Geslerowa dałaby mu raczej pięć gwiazdek, tylko za smak minus dziesięć. Jednakże jego życie nie mogło być normalne, bowiem pewnego pięknego słonecznego dnia w progi karczmy zawitał rycerz, cały okuty w potężną i pokaźną zbroję. Mężczyzna podawał się za jednego z grzechów, reakcja pijących wieśniaków była prosta, wybiegli w popłochu z karczmy zostawiając wszystko, co nie było przymocowane do ich ciała. Jednak jak po chwili się okazało, ów grzech był hm.. Wykończony i legł snem twardym na podłodze tawerny, gubiąc swój hełm i tutaj okazuje się, że jest to kobieta o białych włosach, cóż jak to kobieta i nieprzytomna, to, co wypada zrobić w takim przypadku? Rozebrać i to jak najszybciej! Właśnie to zrobił nasz drogi Meliodas, ograbił dziewoje ze zbroi i zaniósł ją do swego łóżka, ciało to ona miała ciekawe, nawet w tym, co miała pod zbroją, obfity biust zgrabna figura, każdy by taką chciał. Po ocknięciu się, nawet nie miała nic przeciwko temu by dalej obmacywał jej piersi, a mała świnia była tak zazdrosna, że zaczęła ciągnąć go za włosy. Tutaj sprawy znowu zaczynają się komplikować, bowiem do karczmy przybywa grupa strażników poinformowanych przez swoich wieśniaków o przywłaszczeniu przez oberżystę ich dobytku zostawionego w trakcie ucieczki z karczmy, ale nie…zaraz, zaraz informacje o rycerzu podającym się za grzech, och tak, właśnie jego szukali i tutaj pies pogrzebany! A wszystko to dlatego, że nie było żadnego rycerza, lecz księżniczka i to taka prawdziwa, w sumie każda kobieta jest księżniczką. Już się tak nie podlizuj i tak nie wyrwiesz . W tym momencie zaczyna się prawidłowa akcja anime, dotycząca uratowania całego królestwa, przez siedem grzechów głównych, w których skład wchodzi Meliodas, Diane, Ban, King, Gowther, Merlin oraz Escanora. Czy się im uda i jaki ich los spotka, dowiecie się już w samym anime, które warto obejrzeć, ale równie warto, jak nie bardziej, przeczytać mangę.
W demokracji powiedzą wam, że nie ma ludzi ważnych i ważniejszych. Tylko, halo, halo! - Może i nie ma ważnych i ważniejszych, ale są jeszcze prawdziwe sławy, co się zowią! Dlatego wraz z tym numerem zaprosiliśmy do wywiadu, tum, tum tuum! - werble poproszę (trytytytytytytytyy) - Defrevina, którego podeptane ego doprowadziło do powstania Shinobi War. Pewnie równie szybko nam odbierze prawa, ale co tam, przecież mamy duże cohones! Jak, po co, dlaczego i skąd? Tego już dowiecie się czytają wywiad ułożony przez ekipę Głosu Shinobi. Z góry chcielibyśmy podziękować Defowi, że poświęcił nam swój czas i odsłonił nieco kulisy swojego warsztatu. Zapraszamy do czytania!
1. Skąd powstał pomysł na założenie shinobi war i czy spodziewałeś się sukcesu tego projektu i kto ci przy nim pomagał?
1. Szczerze mówiąc efekt jaki udało się osiągnąć, bardzo miło zaskoczył. Pomysł narodził się z podeptania mojego ego. Bardzo niezadowolony z tego co mnie spotkało na innym forum, postanowiłem opuścić tamtą przystań i stworzyć inne miejsce. Znalazłem do tego chętnych i po wielu próbach, mnóstwie poświęconego czasu, a także ogromu uparcia udało się doprowadzić do stworzenia I edycji SW. Niestety, projektu długo nie udało nam się pociągnąć i po roku daliśmy za wygraną. Na szczęście iskierka zawziętości nie pozwalała tego tak porzucić, zwłaszcza gdy pod uwagę wzięło się utracony na to czas. Tutaj ponownie dało znać ego, które pchało do udowodnienia, że SW nie można ot tak spisać na straty. Z pomocą kilku osób (Natsume, Mayumi, Arafinwe, Tamiko, Kan) udało się odtworzyć projekt i co więcej, zmieniając trochę system zainteresować innych na tyle, że już na stałe z nami pozostali. Z perspektywy czasu dostrzegam również to, że sytuacja z zewnątrz była dla naszej społeczności zbawienna. Problemy na innych forach i odpływ ludzi z tamtych miejsc, skutecznie zatrzymał ich u nas, a tłum chętnych do gry, nakręca pozostałych. Tak wprawione kiedyś koło, do chwili obecnej się obraca.
2. Dlaczego akurat forum o Naruto i dlaczego akurat w odległej przeszłości?
2. Pomijając pewien epizod na second-lifie, uznać mogę, że to właśnie Naruto PBF wychował mnie w duchu role-playing. To właśnie w tym temacie obracałem się przez kilka ostatnich lat i widząc jak niewiele jest na prawdę godnych zainteresowania tworów typu PBF, postanowiłem stworzyć coś własnego, ale jednakże różniącego się od tego co już jest. Widziałem fora Naruto toczące się równolegle do odcinków a&m Naruto, widziałem też takie, które działy się w przyszłości (kilka pokoleń później), ale również i te które były w alternatywnej historii. Historie ciekawe, ale koncepcje nie trafiały w moje gusta. Chciałem, spróbować czegoś innego i po krótkich konsultacjach, koncepcja zabawy w czasach młodości Hashiramy i Madary wydała się nie do podważenia. Po tak długim czasie, mogę stwierdzić, że to była dobra decyzja.
3. Czy posiadasz inne pomysły co do swojego forum? Jakieś inne uniwersum?
3. Owszem, takie pomysły się pojawiają i wracają, ale nie sądzę abym jeszcze cokolwiek w tym kierunku kiedykolwiek zrobił. Motywacja nie jest już ta sama. Czas który miałem kiedyś, obecnie nawet w małej części nie pokrywa zapotrzebowania, a to uniemożliwia stworzenie czegoś satysfakcjonującego. Zadowalam się tym co jest.
4. Jak Twoim zdaniem potoczy się fabuła forum? Całkowite pokonanie Antykreatora i stworzenie pierwszych wiosek ninja (typu Konoha czy Suna) to realna możliwość?
4. Bardzo liczę na to, że powstaną Pierwsze Ukryte Wioski - sam miałem zamiar coś takiego stworzyć, acz niestety linia fabularna inaczej się zarysowała. Niemniej jednak dopinguję osoby chcące do tego doprowadzić, ale również ostrzegam, że taka ścieżka z pewnością nie będzie prosta. Niemniej uważam, że to jednak z najbardziej ambitnych, a także satysfakcjonujących sposobów na urozmaicenie fabuły swojej postaci. Ogarnięcie tego wszystkiego, a także dopniecie będzie wymagało niesamowicie dużo czasu, poświęcenia, dobrego pomysłu.
5. Teraz pytanie, który pewnie zorientowane osoby zauważyły od razu. Mur, czy naprawdę jest to inspiracja wzięta z bardzo rozsławionego, amerykańskiego serialu i skąd w ogóle pomysł na takie połączenie?
5. Owszem, GoT był tu inspiracją, a biorąc pod uwagę czasy w jakich toczy się rozgrywka - uznanym zostało, że świetnie wpłynie to na klimat tego co jest nieznane. Świadomość że taka linia oddziela wszystko od czystego szaleństwa, niewątpliwie może być dobrym prowodyrem do działania. A już na pewno założenia postaci w tym obszarze.
6. Pierwszym liderem klanu, który nie jest NPCetem, został Natsume. Który gracz jako kolejny ma wg Ciebie największe szanse, by powtórzyć ten wyczyn?
6. Uważam, że Ichirou ma zarówno perspektywy fabularne jak i motywy do tego, aby kroczyć podobną ścieżką. Jego postać nie jest już pionkiem w klanie, tylko kimś znacznie ważniejszym, bardziej rozpoznawalnym. Odegrał znaczną rolę w tym gdzie obecnie jego klan się znajduje. Jego awans na lidera klanu na pewno by mnie nie zaskoczył, tylko pytanie, czy sam byłby czymś takim zainteresowany.
7. Bardziej czerpiesz przyjemność z tworzenia postaci humorystycznej, której losy toczą się własnym rytmem, bez większych planów, czy też nastawionej na jakiś konkretny cel, do którego dążysz od początku jej założenia?
7. Raczej ta druga opcja. Odkąd pamiętam postacie które nie były wyraziste, dość szybko mi się nudziły. Cel jest tutaj jednym z takich właśnie dla mnie umotywowań do wczuwania, a także angażowania się w rozwój postaci. Obecna postać - Kenshi, nieco odbiega od tego wzoru, ale widzę już pewne symptomy naprowadzania jej do właśnie jasnego określenia po jakiej stronie chce się znaleźć. Zobaczymy co jeszcze z tego wyjdzie - sam jestem bardzo ciekaw .
8. Jak się czułeś po śmierci Shigeru? Czy byłeś tak przywiązany do tej postaci, że płakałeś i nie spałeś po nocach czy może przyjąłeś to na spokojnie jak gdyby nigdy nic?
8. Heh, oczywiście że nie, bardziej niedowierzanie nad błędem który popełniłem. Niestety nieuwaga lubi się mścić i nie mam do nikogo żalu (spokojnie Mus). Tutaj wina leży jedynie po mojej własnej stronie. Kilka lat temu na pewno dużo bardziej by mnie dotknęło, ale w takim wieku jak mój obecny stan, rozrywka na forum zajmuje dość niewielki odsetek czasu i siłą rzeczy nie angażuje to człowieka na tyle, aby odczuwał tak silnie, negatywne uczucia.
9. Co możesz nam powiedzieć o swojej nowej postaci? Nie uszedł naszej uwadze fakt, iż Kenshi kręci się wokół Shiro Ryu. Dlaczego właśnie wybrałeś tą organizację? Podobno przynależność do nie jest bardzo niebezpieczna.
9. Kreując historię fabularną swojej postaci, poniekąd trochę zapędziłem się w róg. Aby z niego wyjść, dla Kenshiego potrzebuje silnych bodźców fabularnych, a Shiro Ryu na pewno je zapewni. Szczerze mówiąc, nie widziałem innego rozwiązania, które mogłoby bardziej otworzyć moją postać na świat, zmienić ją i poniekąd zrobić bardziej kooperatywną względem innych osób. Obecnie jest to bardzo ograniczone.
10. W trakcie pisania postów słuchasz muzyki odpowiedniej do sytuacji w jakiej znajduje się Twoja postać, czy też preferujesz jakieś niezmienne zespoły, a może dźwięk świerszczy w ciszy?
10. Z tym to bywa różnie. Nie zawsze pozwala mi na to czas. Kiedyś inaczej wyglądało u mnie pisanie niż teraz. Ale gdy mam więcej czasu, to owszem odpalam klimatyczny kawałek, czasem dorzucę jakąś grafikę, aby jeszcze lepiej odzwierciedlić to co przelewam na klawiaturę.
11. Czy jesteś w stanie opowiedzieć nam najzabawniejszą historię jaka wydarzyła się na forum.
11. Pamiętam, jak kiedyś po długiej misji i związanej z tym długiej nieobecności, moja postać wróciła do domu, do swojej partnerki. Ta zareagowała bardzo emocjonalnie. Przywitała ukochanego, posyłając w jego kierunku narzędzia kuchenne. Oczywiście w tym również i noże.
12. Postanowiliśmy wprowadzić trochę humoru w tym wywiadzie, więc pytanie półżartem-półserio: skoro istnieje element błyskawicy - Raiton - to dlaczego nie mamy na forum elektryczności?
12. Dobre pytanie! Myślę, że należy o to zapytać Ayatsuri. Coś mi się wydaję, że nie wszystkim zależy w równym stopniu na propagowaniu postępu :>
13. I teraz pytanie, które zainteresuje wszystkie niezamężne kobiety, rozwódki, wdowy i całą masę trapów. Jak można poderwać Kenshiego? <3
13. Niestety, Kenshiego nie będzie raczej dane nikomu poderwać.
14. Lubisz placki?
14. Tak, ziemniaczane.
15. W takim razie co powiesz też o naleśnikach? ;>
15. Też lubię, najbardziej z słodkim twarogiem.
16. I jak myślisz, czemu moja ekipa z gazetki to najważniejsze pytanie o jedzeniu zepchnęła na sam koniec? :C
16. Może byli już po posiłku? Jakby nie było, na wzmiankę o tym właśnie sam zgłodniałem.
Welcome, welcome, welcome. W Naszych skromnych progach, Drogi Czytelniku. Pozwolisz, że przejdę już na formę dosyć bezpośrednią, ale przecież nie przywiało Cię właśnie do tego działu z byle powodu, czyż nie? Każdy szuka swojego szczęścia i nic dziwnego, że masz nadzieję na własny traf! Kto wie, może to właśnie dziś karta miłosnego uniesienia zostanie wyciągnięta na Twój stolik? Trzymam kciuki z Tobą i szykuję się na poważny monolog wgłąb samej siebie (tylko niezbyt głęboko proszę ) , a także i komentującym śmieszkiem gazety! Dokładnie tak, pełnowymiarowe porady będą opublikowane w następnym numerze, więc już wiesz, kiedy się spodziewać Naszego spotkania! Do tego czasu bądź pewien, będę Cię obserwować .
Hola, hola, przecież nie zostawimy tego tematu pustego w pierwszym wydaniu! Na mini-chatcie ostatnimi czasy pojawił się spory problem, który ma jeden z Naszych graczy, a nawet jeśli to nie od nas i tak warto przeczytać, co tak naprawdę kryje się za tymi wciskanymi z prędkością światła klawiszami... Zresztą po co tu przyszliście, jak nie przeczytać o kogoś poważnych problemach, na które Nasz dział bardzo szybko zareaguje. (Jesteśmy szybsi niż internet w Netii, ale wolniejsi o 20 oczek niż najszybsza postać forum ) W tym wydaniu jedynie mamy okazję do opublikowania jednego problemu, ale jakże istotnego! Każdy powinien poważnie przemyśleć, czy wystarczy mu empatii, by zrozumieć drugiego użyszkodnika internetu, a także i podesłać własne propozycje, jeśli takowe posiada na konto Redaktora Naszego miesięcznika.
No cóż, bardzo dobre pytanie, Młody Shinobi. Zauważ, że miłość nie polega wyłącznie na tym, o czym myślą wszyscy młodzi mężczyźni, w okresie dojrzewania, widząc piękną kobietę. Miłość polega na akceptacji drugiego człowieka. Jeśli znajdziesz więc dziewczynę na tyle uległą - chociażby niską pokojówkę o srebrnych włosach (ups ... ona umarła) - by zaakceptowała Twoje wady i niewątpliwe zalety, to spokojnie mógłbyś stworzyć szczęśliwy związek. (Ewentualnie sznurek przywiązany do szwów, hehe.) Zaspokajać niewiasty możesz na różne sposoby. Masz w końcu nitki, a niektóre lubią tego typu zabawy ... if you know what I mean ( ͡° ͜ʖ ͡°). (No właśnie nie wie gamoniu!)
Twoja wypowiedź jednak zainspirowała nas do pogłębienia swojej wiedzy na temat pewnego Szczepu, dokładnie chodzi o Szczep Kakuzu! Skoro jego członkowie nie posiadają organów rozrodczych, to jak się rozmnażają? Po licznych badaniach i obserwacjach możemy wstępnie stwierdzić, że Kakuzu rozmnażają się podobnie jak niektóre rośliny - poprzez tzw. pączkowanie nitek ! Wyobraźcie sobie taką sytuację: Kakuzu walczy z wrogiem, w ostateczności pokonując go, ten odcina mu jednak nitki i co dalej? Wystarczy, że je zbierze i po 9 miesiącach ma cudowną córeczkę! (Albo kłębek)
Masło
Drogi użyszkodniku,
Problemem pingwinów jest to, że nie mają kolan, a jednak potrafią znaleźć swoją partnerkę. Może wystarczy... wystarczy zaoferować kobiecie coś więcej, niż tylko piękny wygląd? Całodniowe wysiadywanie jajek, podczas gdy one idą na imprezę, brzmi na przykład jak całkiem niezła rekompensata. U pingwinów działa. Brak organów rozrodczych co prawda może być problemem, ale wystarczy odrobina kreatywność, jeśli partnerka jest wystarczająco odważna to wszystko może uchodzić za dildo, a mioteł w domu pewno pod dostatkiem. Powodzenia w podbojach miłosnych! Pamiętaj, że w powiedzeniu, że licz się wnętrze, nie chodzi o brak bebechów!
Pseudonim Shi
Czy przypadkiem wnętrze to nie są bebechy? (Gamoniu, to metafora, ma być romantycznie.)
Masło
Wyraża więcej niż 1000 słów
Dam pracę wszystkim chętnym Kaguya!
Praca lekka, w młodym i dynamicznie rozwijającym się zespole, 1000 Ryo/dzień, karta multisport i prywatna opieka medyczna.
Zapraszam gorąco na spotkanie rekrutacyjne. Atsui, ul. Słoneczna 2/10. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą przyjaciół i bliskich. Dalszych też!
~ Mister I.
Nareszcie, to już koniec drugiego wydania,
Ale nie smućcie się, bo najlepsze, to spodziewać się następnego w przyszłym miesiącu!
Roboty nad nim już powoli trwają. (Bardzo powoli, hehe)
Ubolewam jednak, że będzie dopiero pod koniec września…
Teraz, to wszystko. Dziękuje za przeczytanie, czy też przejrzenie naszej gazetki.
Oczywiście chciałbym jeszcze podziękować ekipie gazetki za pomoc przy jej tworzeniu.
Zachęcam każdego do odnalezienia ukrytego hasła :3 Hasło razem z numerkiem (od 1 do 5) proszę wysłać na PW bądź wstawić w unhide pod numerek. Ogłoszenie otrzymanych nagród w poniedziałek <3
Mam przyjemność ogłosić wyniki jednego z dwóch konkursów zawartych w tym numerze.
Ukrytym hasłem było "NARUTO" słowo znajdowało się w podziękowaniach na samym końcu numeru, a teraz kto wybrał jaki numerek.
1-
2-
3- Tensa, Tsukune, Aso
4- Kenji, Ayato
5- Sagisa
A to nagrody przypisane do numerków :P
1- Seksowny strój misia koali, w wersji dla pań i panów.
2- dopalacz do fabuły 25%, mocniejszy, od każdego trunku (do użycia tylko raz)
3- zabójczy kunai w wyglądzie, gumowa zabawka o wielu zastosowaniach.
4- Rozkręca każda imprezę, 3 butelki sake na dobry początek przyjęcia.
5- Dopalacz wynagrodzenia do misji, zleceniodawca chyba się zakochał i daje więcej za mniej roboty kappa (misja D 100%, C 75%, B 50%, A 25%, S 20%. Do użycia tylko raz i oczywiście tylko Ryo)
Gratuluje nagrody każdemu kto wziął udział i zachęcam do wzięcia udziału w drugim konkursie, którego wyniki będą jutro, tam już są PH ^^
Wczoraj Zapomniałem wstawić wyniki drugiego konkursu, ale cóż, zrobię to dzisiaj ^^ mam nadzieje, że nikt na to nie czekał.
Nicki osób będą podane w unhide ze względu na to, że pierwsza osoba pisze następny tekst.
1. 20PH - 20:08 Ukryty tekst
2. 15PH - 20:46 Ukryty tekst
3. 10PH - 22:29 Ukryty tekst
Autorem tekstu był Yasuo
0 x
Tensa
Post
autor: Tensa » 25 sie 2017, o 20:44
Tajemne hasło to naruto... a jako, że marzy mi się trójkącik to numer 3 poproszę :*
0 x
Tsukune
Posty: 2722 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 25 sie 2017, o 20:46
0 x
Kenji
Post
autor: Kenji » 25 sie 2017, o 22:37
hasło NARUTO numerek 4 proszę
0 x
Aso
Post
autor: Aso » 25 sie 2017, o 23:15
Nareszcie, to już koniec drugiego wydania,
Ale nie smućcie się, bo najlepsze, to spodziewać się następnego w przyszłym miesiącu!
Roboty nad nim już powoli trwają. (Bardzo powoli, hehe)
Ubolewam jednak, że będzie dopiero pod koniec września…
Teraz, to wszystko. Dziękuje za przeczytanie, czy też przejrzenie naszej gazetki.
Oczywiście chciałbym jeszcze podziękować ekipie gazetki za pomoc przy jej tworzeniu.
To niezłe
NARUTO z pierwszych liter wersów
Poproszę numerek 3.
Co do samej gazetki - bardzo fajna, bardzo przyjemnie się ją czytało
0 x
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109 Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31
Post
autor: Defrevin » 25 sie 2017, o 23:24
Brawo ekipo, fajnie Wam to wyszło
Oby więcej takich numerów. Powodzenia!
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość . Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Ayato
Post
autor: Ayato » 25 sie 2017, o 23:59
Niby to przeczytałem, ale jakoś niespecjalnie mnie zaciekawiło. Spoko były te całe wątki przybliżające fabułę, tylko mówiąc szczerze trochę przydługie. Wolałbym zobaczyć więcej wątków w nieco krótszej wersji, ale większym jajem. Wiecie, taki okiem wszechobecnego boga.
Z jednej strony te kolorowe dopiski był zabawne, tylko wiecie - w momencie gdy nie wiesz, kto z kim gada to takie trochę z dupy :/
Nie będę wam więcej przynudzał - Naruto i kurcze tu zjebaliście... Nie lubię wybierać numerków bo mam zbyt wielkie dylematy. Mogłem wybrać dwa ale wezmę cztery. Jak będzie źle to wasza wina!
0 x
Hayami Akodo
Posty: 1279 Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR - po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego, plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców - długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą - blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari - katana - plecak
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo
Post
autor: Hayami Akodo » 26 sie 2017, o 08:14
Internet w Netii, pingwiny, piękne gify, kłębek zamiast córeczki...Uśmiałam się niemożliwie, to było piękne <3
Niestety, Hayami jeszcze nie myśli o bawieniu dzieci...jeszcze~ W innym wypadku bardzo chętnie zostałby ojcem.
Muszę jednak wytknąć błędy: "w powiedzeniu, licz się wnętrze" - liczy, jak w powiedzeniu, "Nanatsu no tazizai" - a nie "Nanatsu no Taizai"? :3 Ach, no i sąsiedzi powinni być "żądni".
Ale pingwiny wysiadujące jajka były najlepsze!
0 x
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy - koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty - cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem - sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą - płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej - kabury na udach - wakizashi za pasem - manierka z wodą przy pasie
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 998#p49998
Post
autor: Sagisa » 26 sie 2017, o 22:16
0 x
Yujiro
Post
autor: Yujiro » 30 sie 2017, o 10:20
Propsuję gazetkę, była mega
no może prócz tego, że nie zdążyłem na wszystkie konkursy ale co tam
kawał porządnej roboty, oby tak dalej!
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość