Kwatera V Shinsenu

Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Obrazek Piąty Shinsen miał swoje położenie niedaleko głównej bramy, jednak nawet ten fakt nie powodował, aby pomieszczenia w nim się znajdujące w czymś się miały różnić od pozostałych shinsenów. Dlatego każdy żołnierz Shinsengumi który miał okazję zobaczyć kwatery/sypialnie shinsenu numer pięć mógł poczuć się jak w swoim budynku. Surowość i prostota te dwa określenia przychodziły do głowy gdy stało się w progu sypialni strażników świata. Podłoga z cedru wypolerowana na błysk, cztery ściany i sufit zbudowane surową cegłą, pokryte szarą mazią zabezpieczającą przed wilgocią. Wzdłuż ścian równoległych do kierunku wchodzenia do pokoju stały dwupiętrowe drewniane łoża. Każdy z żołnierzy od rangi Nezumi do Okami miał przydzielone swoje miejsce do noclegu.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Genzou gdy zakończył swój trening i nauki ruszył do kwater, aby udać się na spoczynek. Szczęśliwy ze swoich postępów, rozmyślałem z podekscytowaniem o kolejnych nadchodzących dniach. Ciekaw był jakich jeszcze nowych rzeczy przyjdzie mu się nauczyć w tym miejscu. Będąc zaabsorbowany swoimi myślami nawet nie zauważył jak wszedł do głównego budynku swojego Shinsenu. Bez problemu trafił do kwater, chociaż na początku zdarzyło mu się trochę pobłądzić tu i ówdzie. Dzięki temu jednak na pamięć już wie jak trafić do łazienki, ponieważ trafiał do niej trzykrotnie w czasie poszukiwań sypialni. Wspiął się po schodach i skręcając w od razu w lewo, wybrał drugie wejście przy którym wygrawerowana była liczba 'V'. Jego łożę umiejscowione było na samym końcu, dlatego za każdym razem idąc do swego miejsca musiał minąć prawie wszystkich i obecnych żołnierzy. Niektórzy odsypiali nocną zmianę, a inni próbowali poprzez sen nagromadzić jak najwięcej energii właśnie przed nocną zmianą. Oczywiście znajdowali się też tacy co grali w shogi czy w go, jednak największą furorę robiła gra w kości. Była na tyle popularna, że zawsze oprócz samych grających dołączali widzowie. Rozrywką dla nich z kolei było obstawianie kto wygra, kto przegra, co komu wypadnie i tym podobne. Głównie chodziło o znalezienie jakiegoś sposobu na postawienie swojego żołdu. Genzou uwielbiał patrzeć jak pieniążki przechodzą z rąk do rąk, czuł tu nawet interes do zbicia większego kapitału. Jednakże zauważył, że niektórzy wygrywają o wiele częściej od innych. Dało mu to do myślenia, że niektórzy mogą grać w nie do końca czysty sposób. Stracenie pieniędzy w zakładzie który z góry jest już przegrany - ta myśl skutecznie odstraszyła naszego bohatera do obstawiania jakiejkolwiek kwoty. Nie spuszczając wzroku ze swoich kompanów którzy oddawali się hazardowi, dotarł spokojnie do swojej pryczy która znajdowała się na dole dwupiętrowego łóżka. Spodobał mu się ten wybór, wolał zajmować to niżej położone łoże. Chyba, że na kolacje jest fasola to wtedy oddałby wszystko za górne. Zabrał przydziałowe mydło, ręcznik i świeże ciuchy ruszając w kierunku łazienki. Chciał zmyć z siebie brudy dnia dzisiejszego i jak najszybciej położyć się spać. Jego standardowy pobyt w łazience nie trwał dłużej niż pięć minut. Załatwić potrzeby fizjologiczne, umyć się dokładnie przy użyciu zwykłego, szarego mydła, wytrzeć się, ubrać w nowe ciuchy, wyszorować żeby i z powrotem do łóżka. Wracając życzył wszystkim dobrej nocy, oporządził swoje rzeczy i położył się spać. Dobry humor go właściwie nie opuszczał, jednak w końcu przychodzi taki moment w życiu każdego. Kiedy po stracie bliskiej osoby, owe przykre wydarzenie zaczyna nie tyle dochodzić do świadomości człowieka, co nie jest w stanie ich więcej od siebie odrzucać czy zagłuszać. Dzisiaj przyszła kolej na naszego bohatera, w końcu poleciał łzy rozpaczy. Jak zawsze przed spaniem był lekko rozkojarzony, a myśli wędrowały po wszelkich zakamarkach umysłu, wyciągając na wierzch wuja Nigekishin`a. Dotarło do niego ile ten człowiek dla niego zrobił, bo właśnie dzięki niemu w końcu tutaj leży. W ciepłym miejscu, ze świeżymi ubraniami, mając własne łóżko, dostając trzy razy dziennie sute posiłki i z możliwością na wielki rozwój to wszystko zawdzięczał właśnie swojemu wujowi. Uczucie żalu straty mocno szarpnęło jego pierś, jednak nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Nie chciał, aby ktoś był świadkiem jego łez, jego żałoby której w końcu oddał się. Długo trwało zanim się uspokoił i wyciszył, ale jednak udało mu się zasnąć.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Młodzieniec tak samo jak reszta żołnierzy znajdujących się w kwaterze zostali obudzeni około godziny szóstej rano. Standardowa pobudka niosła za sobą prosty przekaz, wstać najszybciej jak się tylko dało i rozpocząć proces porządkowania własnego miejsca. Jeszcze zaspany z wyrobionymi już ruchami ścielił swoje łóżko, wedle ustalonego schematu. Wszystko musiało być równo poukładane bez żadnych zagięć na pościeli. Ubierać już się nie musiał bo był już ubrany, dlatego po oporządzaniu swego miejsca stanął przed nim, dumnie wyprostowany. Po inspekcji jednego z wilków, równym marszem udali się na śniadanie. Jadalnia znajdował się na parterze, właściwie zajmując cały poziom dla siebie. Dlatego, że istniała tylko jedna tura jedzenia toteż cały shinsen schodził się na śniadanie za wyjątkiem tych którzy służyli już na Murze. Im akurat po każdym z posiłków, Nezumi przynosili w specjalnych misach porcje żywnościowe. Genzou co prawda jeszcze nie uraczył tego obowiązku w swoim harmonogramie zajęć. Jednak to do niego należało posprzątanie po posiłku oraz pomoc kuchni w zapakowywaniu porcji dla nieobecnych z Muru. Dzisiaj na śniadanie biało oki uraczył jedno ze swoich ulubionych dań - ramen. A musiał przyznać, że ten robiony w Shinsegumi był najlepszy jaki jadł. Ogólnie posiłki były rewelacyjne, a to z tego powodu, że organizacja przykłada wielką wagę do jakości posiłków. Uważała bowiem, że trzeba dbać o każdy możliwy aspekt żołnierza, najlepiej jak tylko potrafi. Z tej okazji ściągnęli co znakomitszych mistrzów kulinarii, przygotowujących z wielką gracją każde danie. Genzou skorzystał z możliwości wzięcia jednorazowej dokładki po czym udał się do kuchni. Przywitał się z całym personelem który odwdzięczył się szerokim uśmiechem. Założył fartuch, rękawice i poczekał jeszcze kilka chwil, aż wszyscy zdążą zjeść. Gdy jadalnia opustoszała, ruszył specjalnym wózkiem, na który mógł odłożyć nawet i pięćdziesiąt talerzy. Dzięki takiemu działaniu, bardzo przyspieszał swoją pracę z czego był wielce rad. W momencie w którym odstawił ostatnie talerze, wziął przybory do sprzątania: kubeł z gorącą wodą i mydłem, mopa i ścierkę. Najpierw wraz z innymi szczurami wyczyścił stoły, wymachując energicznie rękoma na blacie. Gdy wszystko błyszczało, zakończył swe prace w jadalni na ten sam połysk czyszcząc podłogę. Całe sprzątanie trwało nie dłużej niż piętnaście minut, zaraz po nim z resztą swojej sprzątającej załogi, wrócił do kuchni. Odłożył swoje przybory, a po umyciu rąk pomagał personelowi pakować strawę dla reszty żołnierzy. Jedną ręką sięgał po metalowe naczynie i wlewał do niego cztery duże chochle pełne zupy. Następnie zamykał naczynie i zawijał je w bardzo gruby materiał. Jak mu wytłumaczono dzięki temu, nawet w zimę stacjonujący wojownicy dostawali ciepły posiłek. Genzou wszystkie swoje obowiązki wykonywał z zaangażowaniem, wiedział, że to jego praca. A za nią dostawał zapłatę, co tylko potęgowało chęć pracy u młodzieńca. Gdyż nie chciał stracić choćby jednego ryo za zbyt lekkie podejście do pracy albo za zarzut lenistwa. W momencie kiedy pomógł uzupełnić ostatnie naczynie ruszył na spotkanie ze swoim mentorem w celu kontynuowania treningu.

Z/T

Rozliczone
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Gdy Genzou zakończył kolejny trening, panowie ruszyli dalej przed siebie w stronę rodzimego shinsenu. Pogadał dalej dopisywała po wcześniejszych deszczowych dniach. Problem podczas podróży były duże kałuże utworzone na trakcie, nie raz i nie dwa nasz bohater ze swoim mentorem musieli wyczyniać najróżniejsze akrobacje, aby tylko nie wleźć w jedną z nich. Podróżowali tak przez kilka ładnych godzin, aż w końcu Washi oznajmił, że przyszedł czas na przerwę:
- Genzou skręć w tą wnękę po prawej. Czas odpocząć.
Nasz bohater zawędrował we wskazane miejsce cudem omijając ostatnią kałużę. Rozbili prowizoryczny obóz ponieważ nie szykowali się na nocowanie, a wręcz przeciwnie za kilkadziesiąt minut mieli ponownie ruszyć w dalszą drogę. Washi stosując prostą technikę w ogniu ukrycie rozpalił ognisko, wyciągnął manierki i zaczął grzać wodę na herbatę.
- Aromatyczna herbata odróżnia nas od zwierząt, zapamiętaj sobie chłopcze - oznajmił Washi
- Co? Przecież to tylko napar z liści - odpowiedział Genzou
- Ciii! Serce mi krwawi słysząc, ze jeden z członków Shinsengumi może wypowiedzieć takie okropne słowa - teatralnym głosem rzekł mentor, łapiąc się ręką za okolice klatki piersiowej.
Białooki parsknął śmiechem i zawędrował do lasu po jeszcze więcej opału do paleniska. Chodził między drzewa i szukał najbardziej suchych kawałków, które idealnie nadawałyby się do ogniska. Zanim wrócił obładowany kilkunastoma klocami drzewska, jego mentor zdążył naszykować po kubku herbaty oraz odgrzać danie odebrane z kantyna. Młodzieniec wrzucił kilka kawałków do paleniska i usadowiając się po drugiej stronie względem mentora zabrał się za swoją rację. Zjedli wszystko ze smakiem, popijając ziółkami na lepsze trawienie. Po całej uczcie posiedzieli jeszcze z godzinę, do momentu kiedy Słońce powoli zaczęło kończyć na dzisiaj swoją pracę. Jesienna pora nie dawał możliwości nacieszenia się dniem pełnym światła. Dlatego nie chcąc podróżować w mroku, szybko zwinęli swój obóz, kontynuując swoją podróż.
Dotarli idealnie o zmierzchu, zmęczeni ciągłym podróżowaniem bez słowa ruszyli do kwater piątego shinsenu. Zjedli kolację, porządnie się obmyli i poszli spać tym samym zakańczając serię wypraw poza kompleks budynków w którym się znajdowali.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Młodzieniec wstał następnego dnia, szybko się oporządził, wypełnił swoje kuchenne obowiązki, zjadł śniadanie i zaczął dokańczać swoje poranne zadania tzn. sprzątnąć po posiłku. Gdy miał już wypucowany swój kąt, nagle za swoim plecami usłyszał *Brzdęk*. Gdy obejrzał się za siebie ujrzał jak komuś na świeżo umytą podłogę upadał talerz który roztrzaskał się w drobny mak. Mało tego okazało się, że talerz był pełny zupy która teraz rozlała się po całej powierzchni. Genzou powoli podnosząc wściekłe spojrzenie, chcąc zobaczyć kto jest odpowiedzialny za ten występek, dostrzegł znajomą twarz. Okazało się, że była to ta sama dziewczyna która musiała po nim posprzątać całe błoto, które naniósł ostatnio podczas jej sprzątania shinsenu. W jej oczach można było dostrzec mściwą satysfakcję, z udawanym przejęciem w głosie wyrzuciła z siebie:
- Ojej... - teatralnie przeciągając, kontynuowała -... jaka ja jestem niezdara ! Ciekawe, kto to teraz wszystko posprząta...- utrzymując kontakt wzrokowy z naszym bohaterem, ciągnęła swój monolog -... Chyba padło na ciebie... - zrobiła smutną minę i udając, ze chce pocieszyć chłopaka przytuliła go. Wykorzystała sytuację, ze nikt jej nie usłyszy i wyszeptała białookiemu, słodko do ucha-... Masz za swoje.
Odsunęła się od młodzieńca i głośno powiedziała zanim uprzedził ją na wpół zaskoczony na wpół wściekły Genzou:
- To dobrze, że mówisz, że nic się nie stało. Ja już sobie pójdę, nie chcę ci przeszkadzać i wyszła.
Młodzieniec zrobił się czerwony ze złości uświadamiając sobie, że rzeczywiście będzie musiał to wszystko posprzątać. Przez ten incydent stracił dodatkową godzinę, a na domiar złego kawałek naczynia skaleczyło mu delikatnie palec. Nic poważnego, ale na opuszku co było bardzo irytujące ponieważ cały czas podwijał mu się rozcięty naskórek. Reszta dnia też nie minęła mu najlepiej ponieważ chcąc zapomnieć o nieprzyjemnym incydencie po swoich sprawunkach pobiegł do Washi`ego kontynuować trening. Jakież było jego zaskoczenie, kolejne nieprzyjemne tego dnia, gdy jego mentor nakazał w dniu dzisiejszym, odpoczynek. Pod surową karą zabronił jakichkolwiek treningów, tylko wypoczywanie. Naburmuszony Genzou wrócił do kwater, w teorii wiedział, że może pójść na plac i poćwiczyć samemu. Jednak w praktyce gdyby Washi dowiedział się w jakiś sposób, że młodzieniec złamał jego polecenie, ten dostał za swoje. Chłopak resztę dnia spędził na spaniu, jedzeniu i oglądaniu partyjki shogi rozgrywanej w ramach ligi Shinsengumi przez czołowych zawodników.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Wychodząc ze szpitala, Genzou zatrzymał się na chwilę gdy był w połowie rejestracji, aby poprawić wiązanie buta. Los chciał, że był świadkiem jak zapłakana dziewczyna wychodzi ze szpitala.
- Skądś znam to dziewczę, tylko skąd ? - w myślach zastanawiał się nad jej tożsamością. Niestety była do niego odwrócona plecami, dlatego nie mógł skutecznie jej rozpoznać. Zaintrygowany ruszył za nią i tak zmierzał w tym samym kierunku. Gdy wyszedł ze szpitala, zobaczył jak dziewczyna zwrócona do niego plecami opiera się o drzewo. Wrodzona ciekawość, dobre serce i dziwne uczucie relacji z tą kobietą popchnęły naszego bohater ku niej, zawędrował do niej szybkim krokiem. Zatrzymał się na odległość dwóch kroków, odchrząknął i zagadał:
- Przepraszam, że niepokoje, ale chciałbym się spytać czy wszystko jest w porządku ? Może potrzebuję pani pomocy ?
Kobieta z wolna odwróciła się do Genzou, dzięki czemu mógł w końcu dojrzeć jej twarz. Zamurowało go ponieważ okazało się, że to była dokładnie ta sam dziewczyna, która zwymyślała go za naniesienie błota do shinsenu. Również to była dokładnie ta sama kunoichi, która potłukła talerz pełen zupy na jego zmianie sprzątania. Co prawda ostatnie wydarzenia jeszcze były świeże i nie był w stanie jej tego wybaczyć, ale widok jej zapłakanej twarzy, stopił jego serce.
- Zostaw mnie, nie potrzebuję pomocy, a już zwłaszcza od ciebie ! - łamiącym się głosem, wykrzyczała mu w twarz.
- Ewidentnie coś się stało, jesteś pewna, że nie chcesz pomocy ? - nie poddawał się Genzou.
- Zostaw mnie w spokoju ! - płaczliwym głosem dziewczyna zakończyła dyskuję i zostawiając chłopaka samego pod drzewem udała się przed siebie. Białooki postał jeszcze chwilę w tym miejscu w którym zostawiła go znajoma kunoichi. Snuł wiele teorii dotyczących stanu jego koleżanki, gdy po jakimś czasie zdał sobie sprawę, że poświęca temu stanowczo za dużo czasu, ruszył w stronę kwater.
- Pewnie przyjdzie mi jeszcze przeprosić Washi`ego - przemkła mu myśl kiedy mijał plac treningowy. Wchodząc do shinsenu numeru pięć rozejrzał się za swoim mentorem, ale niestety nie był w stanie go namierzyć. Poddał się po blisko godzinie czasu i ruszył w stronę kwater. Zmęczony całym dniem, odmówił nie tylko partii szachów na którą został zaproszony przez nowych kolegów, ale również nie miał ochoty nawet pooglądać ich zmagań. Tego dnia przebranie się oraz higiena wykonana przed spaniem, zajęła mu sporo czasu przez dokuczającą rękę. Spał bardzo dobrze, jego sen nie był zmącony żadnym nocnymi marami. Dlatego gdy obudził się skoro świt, czuł się bardzo wyspany, a brak bólu w prawej ręce wprawił go w bardzo dobry nastrój. Tak się ucieszył, że już w niecałe półgodziny znalazł się na placu treningowym szukając swego mentora.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Młodzieniec wyszedł z łazienki już umyty z czystymi ciuchami na sobie, zmierzając ku kwaterą. Gdy przekroczył próg spostrzegł, że rozpoczęła się poważna rozgrywka w kości. Co prawda w planach miał się od razu położyć spać jednak, został zaproszony do uczestnictwa w tej zabawie.
- Chodź Genzou, pokibicuj razem z nami. - zawołał jeden z ogarów, którego młodzieniec często widywał na murze, gdy doręczał warcie posiłki. Nasz bohater przystał na chwilę bijąc się z własnymi myślami co tu robić, jednak gdy kolejne głosy zaczęły go nawoływać do wspólnej zabawy, odpuścił swoje postanowienie.
- Szykujcie mi miejsce, odłożę tylko ręcznik i już do was przychodzę. - uśmiechnął się szczerze białooki. Siedemnastolatek popędził czym prędzej do swojego łóżka, odstawił rzeczony kawałek materiału i poszedł do znajomych. Usadowiając się pomiędzy członków organizacji zdał sobie sprawę, że jest szczęśliwy. Radował się tym, że ludzie chcą spędzać z nim czas, serdecznie go witając w swoich szeregach, Rzeczywiście może i wuj miał rację, że trening i praca dla organizacji do najłatwiejszych nie należała, a właściwie było momentami bardzo trudno. Jednak z coraz to większym upływem czasu było mu o wiele łatwiej. Nie, nie dlatego, że przywykł do warunków panujących na Murze, ale właśnie z tego powodu, że ludzie zaczęli go poznawać. Najważniejsze, że chcieli go poznać, a za ciężko pracę jaką wykonywał zawsze w prezencie dostawał uśmiech. Cóż to niby znaczy szczery uśmiech ? Ci którzy go widzą na co dzień nie są w stanie docenić należycie docenić takiego prostego gestu. Genzou któremu skąpioną przez jakiś czas takich trywialnych gestów, wielce to doceniał, a nawet jego rozmyślenia doprowadziły, że łezka pociekła mu po poliku.
- Co ci jest ? - zapytał jeden z wojów Shinsengumi
- A coś mi do oka wpadło - zawołał szczęśliwy Genzou, trąc mocno oko.
Następne godziny upłynęło całemu towarzystwu na pogaduchach, piciu zielonej herbaty i obserwowaniu emocjonującej partii w kości. Zabawa trwała do wieczora, aż po kolejnej rozgrywce jeden z ogarów zakomenderował, że najwyższy czas się położyć spać. Nikt nie oponował, każdy wiedział, że strażnik ma pełną rację. Życząc sobie dobranoc jedni położyli się już spać, a drudzy poszli jeszcze się umyć. Białooki który należał do pierwszej grupy wygodnie rozłożył się w swoim łóżku. Był przeszczęśliwy, ponieważ pierwszy raz od śmierci swoich rodziców, kiedy to na prośbę matki udał się do wuja, poczuł się jak w domu. Zasnął bez większego problemu z uśmiechem na ustach, będąc gotowym na to co przyniesie mu jutro.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Młodzieniec obudził się w wybornym nastroju następnego ranka, wziął szybki poranny prysznic idealny na orzeźwienie i początek dnia. W równie szybkim tempie ubrał się i przeskakując z nogi na nogę zmierzał już w kierunku kuchni chcąc zjeść posiłek. W myślach liczył czy to dzisiaj wypada ten dzień w którym spotka Jin'a na jego warcie. Jednak w połowie drogi wszelkie jego rozważania nad tym czy spotka swojego kolegę legły w gruzach. Zaczepił go jego z wychodzących mu naprzeciw wilków:
- Genzou, mam rację ?
- Tak jest ! - odpowiedział bez namysłu białooki
- Przez tą porę roku jak zwykle pochorowali nam się ludzie. Dlatego dzisiaj nie dostarczasz jedzenia tylko zbierzesz pranie z całego shinsenu i zaniesiesz go do pralni. Czy to jasne ? - żołnierz chciał się upewnić czy jego rozkazy zostały zrozumiane
- Tak jest ! - powtórzył siedemnastolatek
- To świetnie - zakończył dialog starszy rangą i poklepał po plecach naszego bohatera odchodząc w sobie tylko znanym kierunku.
Genzou idąc na posiłek był wyraźnie rozdarty, bowiem z jednej strony był wielce rad, że dostał nowe zadanie. Z drugiej posmutniał na myśli, że nie przyjdzie mu się zobaczyć dzisiaj z Jin`em.
- Ach... A tak liczyłem, że go (Jin`a) dzisiaj zobaczę, akurat byłaby okazja, żeby chwilę pogadać. - pomyślał nasz bohater
Dotarł do stołówki, dzisiaj serwowano rybę z ryżem, chłopak nawet nie zapytał się jaka to ryba. Wziął swoją porcję, dosiadł się do znanych mu twarzy i przy wesołej pogawędce spałaszował danie. Pożegnał się serdecznie i ruszył do pralni, która znajdowała się piętro wyżej niż jego kwatera. Spokojnie pokonywały schody, kroczek po kroczku piętro po piętrze. Gdy był już w środku, wypatrzył osobę która wszystkim zarządzała, podszedł do niej po dodatkowe instrukcję
- Witam, zostałem przekierowany tutaj, aby pomóc z praniem. - zagaił nieśmiało młodzieniec
- Super, właśnie tego potrzebujemy. Kojarzysz te duże kosze na ciuchy przed kwaterami ? - zapytaj kierownik
- Tak - lakonicznie odpowiedział Genzou
- W takim razie bierzesz jeden pusty stąd, idziesz do tego co jest aktualnie przy kwaterze, podmieniasz miejscami, przynosisz nam ten z ciuchami. Zadanie jest proste, także zabieraj się do roboty. - starszy mężczyzna odszedł pilnować postępów w pracy
Naszemu bohaterowi uprzątniecie się ze wszystkimi kubłami zajęło niecałe dwie godziny. Zadanie było trywialne, ale czasochłonne. Kubły były stosunkowo ciężkie, a żaden pełny kosz z brudnymi ciuchami, nie znajdował się w pobliżu pralni. Gdy białooki zakończył polecenie, został odprawiony przez kierownika, a wtedy Genzou pognał już na plac treningowy.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Kwatera V Shinsenu

Post autor: Genzou »

Młodzieniec wrócił do siedziby w paskudnym nastroju, trudniej było mu tym bardziej z racji faktu, że chcąc uniknąć pewnych sytuacji musiał unikać od tej pory gorące źródła. Na domiar złego w oczach Jun jest kimś na poziomie Washi`ego i nie łatwo będzie mu to wytłumaczyć.
- Dlaczego ja się tym w ogóle przejmuję ? - zapytał samego siebie w duchu
Przystanął przed wejściem do kompleksu, otrzaskał swoją twarz dwukrotnie z otwartej ręki na przebudzenie.
- To powinno mi pomóc. - przestając się nad sobą roztkliwiać we własnej głowie, ruszył na górę po schodach.
Miał zamiar wziąć prysznic i położyć się spać, jednak chcąc sobie oszczędzić pracy na kolejny dzień, zabrał się za realizowanie swojego obowiązku. Mianowicie zabrał jeden kosz z brudnymi ciuchami i wędrując od kosza do kosza, wrzucał wszystkie rzeczy do jednego kosza, który akurat wiózł ze sobą. Ubrań nie było wiele dlatego nie udało mu się nawet uzbierać jednego całego, aby był w pełni wypełniony. Gdy wszystkie pozostałe kosze zostały opróżnione udał się na górę zostawiając przy wejściu, kontener z ubrudzonymi ciuchami. W zamian za to zabrał ze sobą jeden pojemnik, który był całkowicie pusty. W weselszym nastroju ponieważ towarzyszyła mu myśl laby na dzień jutrzejszy udał się do jednej z kilku sypialni dla żołnierzy. Gdy dotarł na miejsce, podstawił nowy, czysty kosz w miejsce poprzedniego i wszedł do środka. Przywitał się ze znajomymi, machając do nich ręką. Ci z kolei odmachali mu równie przyjaźnie i z uśmiechem na twarzy zaprosili go do wspólnej zabawy. Jednak w dniu dzisiejszym Genzou nie był skory do gier i zabaw, dlatego grzecznie odmówił.
- Dlaczego, coś się stało ? - zapytał jeden z towarzyszy
- Tak, żołądek coś mnie za bardzo rozbolał. Wziąłem już rośliny, ale lepiej będzie jak się dzisiaj wcześnie położę - na szybko, nasz bohater wymyślił kłamstwo, którym nakarmił swoich znajomych. Nie, nie dlatego, że był notorycznym kłamcą, ale naprawdę nie miał dzisiaj chęci na przesiadywanie we wspólnym gronie. A wiedział, że jak nie znajdzie dostatecznie mocnego argumentu to i tak w końcu go wyciągną, a za wszelką cenę chciał tego uniknąć.
Kłamstwo zostało gładko przyjęte, jego koledzy i koleżanki zmartwili się, życząc mu zdrowia. Białooki grzecznie podziękował i szybko udał się do swojej pryczy. Zabrał ze sobą niezbędne rzeczy i poszedł się umyć w łazience, gdzie po szybkim prysznicu, przebrał się w piżamę. Następnie w równie szybkim tempie ponownie znalazł się w łóżku. Zależało mu szybkości ponieważ chciał uniknąć kolejnych prób wyciągnięcie go na wspólne przesiadywanie. Co finalnie udało mu się, dzięki czemu już po kilku minutach w spokoju zasnął na swoim posłaniu.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Zablokowany

Wróć do „Kwatery”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość