Brama

Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 808
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Brama

Post autor: Nana »

Nana zdała sobie sprawę, że miała za długi język. Czasami łatwiej było niektóre sprawy po prostu przemilczeć. Po co paplać bez sensu i jeszcze bardziej się pogrążać? Żałowała, że powiedziała cokolwiek. Z drugiej strony nie wiedziała czy zwiadowca nie powiedziałby czegoś jeszcze gorszego. Kiedy inni ruszyli w pogoń za bestią Nana wraz ze zwiadowcą udali się w stronę bramy. Chyba obydwoje odetchnęli kiedy w końcu do niej dotarli.
- Wszystko w porządku? - Zagadnęła lustrując go wzrokiem. Nie by ranny, jednak wolała się upewnić. Wydawał się przybity i smutny, czyżby stracił kolegę? Nie znała jego relacji ze strażnikiem, więc nie mogła nic oceniać. Jedyną stratę jaką pamiętała była śmierć jej rodziców, jednak wszystko działo się tak dawno, że nie umiała odtworzyć tamtego uczucia. Była w końcu tylko małym szkrabem. Obecnie nie zdążyła się do nikogo przywiązać, więc nie było jej też przykro.
Może źle się czuł, że nie wspomnieli o dzikiej? Nie był głupi, Nana była przekonana, że zdawał sobie sprawę z zagrożenia jakie by to ze sobą niosło. Sama nie miała w tym żadnego interesu, żeby mówić komukolwiek o dzikiej, jeśli jednak zwiadowca czuł się w obowiązku zawsze mógł poruszyć ten temat, kiedy byli bezpieczni za murem. Nie było sensu ryzykować bez potrzeby. Ledwo przecież uszli z życiem.
- Dziękuję - dodała. Zwiadowca uratował jej dupę i zdecydowanie zasługiwał na podziękowanie. Była mu szczerze wdzieczna, gdyby nie on skończyłaby jak Isei w paszczy bestii lub przekuta przez strzałę nieznajomej, dzikiej kobiety. Interakcje międzyludzkie były dla niej prawdziwą rzadkością, wielu rzeczy dopiero się uczyła. Nieczęsto miała okazję komuś dziękować za cokolwiek.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Brama

Post autor: Kuroi Kuma »

//Ostatni post Twój, ode mnie to tyle ;)
-Kobieta
-Zwiadowca
-Strażnik z muru
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 808
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Brama

Post autor: Nana »

Nana rozumiała czym była strata. W końcu dawno temu straciła swoich rodziców. Właśnie takie emocje wyczytała z twarzy zwiadowcy. Nie zamierzała ciągnąć tego tematu, nie chciała sprawiać mu więcej przykrości. Pewne sprawy lepiej było po prostu przemilczeć. Rozdrapywanie ran było niemądre i bolesne. Przytaknęła jedynie głową. Rozumiała go całkowicie.
- Dobrze - odpowiedziała ruszając za nim w górę muru. Nie zamierzała się niczym dzielić. Obecność kobiety była jej obojętna. Nie widziała w niej ani zagrożenia ani wroga. Jednak doświadczyła niechęci strażników wobec dzikich i nie chciała się obecnie z nimi spierać. Ledwo skończyli uciekać przed zagrożeniem, nie chciała pakować się w kolejne kłopoty. Przyszedł czas na krótki odpoczynek. Ucieczka i walka dały jej dużo do przemyślenia. Widziała swoje braki, luki w obronie, ataku. Postanowiła nad sobą popracować. Kiedy w końcu zeszła z muru ruszyła w stronę lasu, chciała odszukać małą polankę i zająć się treningiem. Zdecydowała, że jej katon wymagał udoskonalenia i zbyt szybko zużywała swoją chakrę. Po drodze kupi jeszcze coś do jedzenia i może odwiedzi jakiś sklep? Przydało by się zaopatrzyć w nowe kunaie, w końcu zgubiła te, które zostały po drugiej stronie muru.

zt i dziękuję!
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Brama

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 157
Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Multikonta: Arata,

Re: Brama

Post autor: Kagutsuchi »


WIEDZA:
  Ukryty tekst


ZDOLNOŚCI:
  Ukryty tekst
EKWIPUNEK:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja. Saya z mieczem.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Brama

Post autor: Tatsuo »

Yokai to yokai. Stwierdzenie, z którym trudno byłoby mi się nie zgodzić, ale jakoś nie lubiłem tego lakonizmu wojskowego i spłycania wszystkiego do drobnych, niepogłębionych wyrażeń. Gdzie jest to uczucie, które powinno wybrzmiewać z każdym wypowiedzianym przez nas słowem? Gdzie znajduję się ta chęć do przekazywania zgromadzonej przez nas wiedzy, a jednocześnie bycia gotowym na wysłuchanie innych? Często chyba brak tego w ludziach, będących jedynie nastawionych na działanie i brnięcie do przodu w pogoni za czymś, co i tak jest nieuchwytne, a jedyną pewną rzeczą na sam koniec tej gonitwy jest śmierć. Przytaknąłem jedynie słysząc słowa Mamoru, który znowu mi nic nie powiedział. Dowodzić to on potrafi. Mhm, fajnie, że jakoś nie widzę dowodzenia. Oczywiście nie lubię, gdy ktoś mówi mi, co mam robić, ale skoro już powoli wchodzimy w wojenny teatrzyk, to wypada iść zgodnie ze scenariuszem. Szkoda tylko, że jedynie ja go znam. – Popchnie nas niczym wiatr do przodu? Czasami lżej, czasami mocniej, ale zawsze z jakiejś strony wieje i się o nas troszczy. Bywa jednak nieprzewidywalny, jeżeli w porę nie pojmie się jego charakteru. Mam nadzieję, że szybko poznamy wspólne usposobienie, aby móc tańczyć wśród podmuchów wiatrów naszego kapitana. – Uśmiechnąłem się lekko i widząc, że wszyscy ruszają w kierunku swoich koni, sam podszedłem do nieprzywiązanej do niczego klaczy. Pogładziłem ją delikatnie po łbie, spoglądając na nią zasmuconymi oczami. – Myślisz, że ma to sens? Nie sądzę, abyśmy byli w stanie teraz już od nich uciec, ale... – Ściszyłem nieco głos, obracając swą głowę w kierunku reszty. Nie dostrzegałem jeszcze w nich tej iskry, której tak poszukiwałem przychodząc tutaj. Każdy z innej bajki, a wszyscy jednak przybyli na ten Mur. Bronić go, a może celem poszukiwania własnej sławy? Nie, żebym ja był inny i moje przesłanki nie wypływały czysto z tkwiącego we mnie egoizmu, ale... Przeniosłem ponownie wzrok na klacz, oczekując od niej jakiegokolwiek wsparcia czy odpowiedzi, ale ta tylko wesoło zaryczała majtając moją ręką na jej łbie. – Może wojownicy swoimi czynami pokazują to, na czym im zależy? Mam wrażenie, że stale poszukuję drugiej części, drugiej połówki, która mogłaby mnie jakoś dopełnić jako człowieka, a cały czas widzę jedynie słabości wynikające z mojej natury. Czas nas chyba nagli, moja droga. – Wieczny pesymizm, a może realne spojrzenie na świat. W końcu wszystko musi być w równowadze w naturze, a ja jakoś na siłę staram się wejść i stać się tym idealnym człowiekiem posiadającym zarówno energię yin, jak i yang. Każdy z nas ją posiada, ale... ale chyba po prostu chcę być tym, kto spaja je razem. Górnolotne marzenia.

Podczas podróży trzymałem się raczej na uboczu, będąc bliżej zamknięcia naszej niewielkiej, poruszającej się grupki. Chyba to był ten czas, w którym poszukiwałem chwili wyciszenia, pomyślenia nad samym sobą i nad tym, co pragnę tutaj osiągnąć. Choć nie była to najwygodniejsza pozycja do jeżdżenia, z tego co zdążyłem się nauczyć do tej pory podczas mojej niezbyt długiej historii bycia jeźdźcem, to jakoś zawsze lubiłem położyć się na łbie konia, zatopić swoją głowę w oprószonej śniegiem grzywie klaczy i poczuć, jak mój wierzchowiec w pełnej okazałości żyje podczas galopu. Z delikatnie zmrużonymi oczami, wpatrywałem się w przemijający i podskakujący raz po raz mijany przeze mnie świat. Jedne krzewy dopiero kończyły swoje obumieranie, walcząc co sił, aby choć jeszcze na trochę pokazać piękno swojej zieleni, inne natomiast już poddały się woli natury, biegnąc wraz z nią po drodze zmieniających się pór roku. – ~ Ajisai dany mi, nie o-otrze łez, ciąglę będę martwić się o tym gdzie-eś ty jest. Mm~ – Mruczałem przez niemalże zaciśnięte wargi, podśpiewując sobie jeden z pierwszych wersów refrenu pieśni o samotnej kobiecie, osieroconym dziecku i rozbitej przez wojnę rodzinie. Ciekawe ilu z wojaków zastanowiło się w ogóle nad tym, ilu osobom przyszłość legnie w murowych gruzach po tym, gdy ich mąż czy ojciec nigdy nie wróci. Ajisai miał symbolizować nieśmiertelność, oddanie swoim bliskim, a podarowany służyć miał jako wieczny dar wyrażenia swoich uczuć w stosunku do drugiej osoby. Jednak nawet one uginają się pod zimą, stając się jedynie prostymi łodygami. Czasami jednak wydawało mi się, że kwiaty niektórych z nich przetrwają wszystko. Może to zależy od siły więzi? 

Otworzyłem szerzej oczy, przesuwając ciężar ciała na otwarte dłonie przylegające do karku klaczy, a sam podniosłem się do góry spoglądając w kierunku Kagutsuchiego. Trochę nawet nie zwróciłem uwagi na robaka-niespodziankę, którego chciał nam dać Kutaro, ale właściwie nie wiedziałem, czy to żart, czy jednak prawdziwa propozycja. – Hej. Kapitanie. – Zdawało się, że obaj wybraliśmy miejsce na tyłach naszej grupki, choć trudno tutaj mówić o tyłach, gdy byliśmy dość okrojoną grupą wypadową. Już nawet obrażenie na niego mi przeszło.  – Wierzysz w przeznaczenie i symbolikę? Głupie pytanie, tutaj nie ma co wierzyć, no ale.. Budzisz się... i co myślisz? No wiesz, o Murze, o tym tam, co tam robisz, mieczem machasz pewnie, takie poranne myśli. Takie ludzkie trochę nawet. Chciałeś tu w ogóle być? Kilkanaście lat to szmat czasu! Każdy jest taki jak ty? Oddanie, honor, coś tam. Rozumiem! Tylko czy... gdyby Mur upadł to... – Ściszyłem nieco głos, bo to pewnie jeszcze się okaże kontrowersyjnym pytaniem, ale wciąż nie byłem w stanie pojąć, jak człowiek przez tyle lat może być przywiązany do jednego miejsca. I żyć! To przecież jest iście nienormalne. – To ty byś się w ogóle pozbierał z tego czy jak? – Średnio mnie interesowało co się tam stanie z tymi cegłami położonymi przez kogoś. Ja po prostu chcę poznać was! A teraz może być ostatnia chwila przed okropnymi wydarzeniami. Jak nie, to nie, pójdę sobie do Mamoru, opiję go i wybiorę z niego odpowiednie dla mnie informacje.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 540
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Brama

Post autor: Rei Uta »

Rei właściwie zagubił się we wszystkim co stało się w przeciągu następnych kilkunastu minut. Widok mrocznych postaci strzegących muru, wydawał się wdzięcznym obrazem śmierci. Jego charakter odbiegał całkowicie i w pełni od wszystkiego co tu widział, nawet nie umiał stwierdzić czy powinien tutaj być. Samowolne przedostanie się przez piaski pustyni, opuszczenie domu i głupia pogoń za czymś co wciąż umykało gdzieś za horyzontem. Chłopak chciał tylko zacząć od zjedzenia czegoś smacznego, a może potem byłby czas na przedstawienie wszystkich kandydatów. Co złego jest w tym, że lepiej mu się funkcjonował gdy nie musiał zwalczać odgłosów swojego żołądka. Skończył z połamaną nogą i brakiem reakcji ze strony kogokolwiek... Znalazł się w świecie kogoś o spranym berecie, kto fascynował się niesieniem tragizmu dalej niż mógł sięgnąć wzrokiem. Nie miał zamiaru się skarżyć, nie miał nawet ochoty żeby znać właściwy powód, wiedział jednak jedną rzecz. Za ten mur nie było warto umierać, za te wszystkie czarne postacie nie warto było tracić krwi. Walczył za swoje ciasto z agawy, i naleśniki z czekoladowym budyniem, walczył za wydmy Atsui i uśmiech mamy gdy kolejny raz wracał z siniakami na ciele. Zdecydowanie ta wizja lepiej wpływała na jego motywy. Nie był tchórzem i za podobne oszczerstwa można się spotkać z szybką reakcją, ostatnia scena jednak dała mu pełny obraz...

-Nazywam się Rei i pochodzę z klanu Maji... Walka to moje ulubione zajęcie, poza jedzeniem. Nie przepuszczę przez ten mur nikogo, bo tam za lasem moja mama będzie piekła jutro babkę z morelami... Nikt nie przeszkodzi mamie w jej ukochanym zajęciu.
Chłopa stał między grupą ludzi których nie znał, których chyba nawet nie miał ochoty poznawać. Polityczna zabawa na scenach gdzie zdolny marionetkach wciąż i wciąż pociąga za niewidzialne sznurki. Chłopak miał proste motywy i zasadny którymi kierował się w życiu. Były pewne świętości i moralne przepychanki których nie potrafił obejść. Wszyscy tutaj mimo że podążali zupełnie inną ścieżką niż on, wciąż byli związani wezwaniem do broni. Byli towarzyszami za których nie miał zamiaru ginąć, ale z pewnością nie życzył im śmierci. Walczył za towarzyszy, bo kto inny opowie o twoich czynach gdy trafisz na silniejszego przeciwnika, jedyne źródło pamięci.

-Mogę walczyć z daleka i bliska, pewnie macie tu w szeregach kogoś z mojego okręgu więc chyba nie muszę publicznie tłumaczyć swoich umiejętności?...
Zero był głupi co nie ubiegało uwadze ogółu, ale o własnych zdolnościach wolał nie opowiadać publicznie. Ostatnim razem skończył na miesięcznym zakazie sięgania po słoik z ciasteczkami, co wykazało pozytywny efekt w jego edukacji. Słuchał uważnie o sytuacji gdy przyjdzie do walki z użytkownikami genjutsu, nigdy nie widział podobnych umiejętności i sam nie bardzo potrafił stwierdzić jak rozpoznać prawdziwy podstęp. Walka na murze mogła być prawdziwą szkołą życia. Rei spojrzał w dal, gdzie już niebawem krajobraz mógł się zmienić całkowicie... Skoro znalazł się w zbrojowni wszystkich fanatyków mordowania i patroszenia, to może znajdzie dla siebie coś dla uzupełnienia zapasów... Będzie potrzebował sporo szczęścia. Jednak nieszczęście pojawiło się pierwsze, zwłaszcza że jazda konna przyprawiała go o nudności... Uznał że będzie trzymał się z tyłu, żeby w razie czego mieć szansę na reakcję własnymi zdolnościami.
-Błagam was, tylko nie konie...
Przemówił przez łzy, czując że zielenieje na samą myśl...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Brama

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Brama

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 157
Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Multikonta: Arata,

Re: Brama

Post autor: Kagutsuchi »


WIEDZA:
  Ukryty tekst


ZDOLNOŚCI:
  Ukryty tekst
EKWIPUNEK:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja. Saya z mieczem.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Brama

Post autor: Tatsuo »

Nie spodziewałem się, że w tej wojennej atmosferze ktokolwiek zechce wysłuchać tego, co sobie w jednym z boksów mówię do swojego konia. Aż wzdrygnąłem się, słysząc słowa kierowane w mym kierunku, wyrzucając głowę do góry i naprężając szyję, jakbym chciał wysłuchać dokładnie z której strony ktoś pragnie mi odpowiedzieć. Skręciłem nieco bark, by ujrzeć znajdującą się niedaleko mniszkę. No tak, kto inny by w ogóle podjął jakąś większą rozmowę ze mną w tym momencie. Choć ten Rei i Kutaro też się wydają... fajni? Nie wiem, dziwni trochę, ale trudno, aby ktoś nie był dziwny dla mnie. Zawsze odnajdę czyjeś słabe strony! – Nigdy nie miałem problemu w wyborze między ładną dziewczyną a swoją mamą. Może przez to nie potrafię zrozumieć, co się tutaj wyprawia? – Nie patrzyłem szczególnie na piękno zewnętrzne ludzi, a i za swoją rodzicielką nie przepadałem, choć niewątpliwie jej zdrada pozwoliła mi być tu, gdzie jestem. W końcu w innym wypadku nie narodziłbym się z kontrolą papieru. Czasami sam nie wiem, czy mam jej to za złe, że oszukała mojego hm... ojca? Nie. W sumie to wszystko mi jedno. Dobrze mu tak. – Ciekawe jakie wybory ma w takim razie mniszka. Takie jak zwykli wojownicy? Choć chyba marzy ci się to całe pieczętowanie... – Kolejna rzecz, której nie jestem w stanie pojąć. Jak ktoś na siłę może narzucić komuś własną wolę. Bycie wolnym ptakiem jest przecież takie piękne! Słowa te jednak wypowiedziałem bardziej pod nosem, starając się tym razem, aby nikt poza mną i moją piękną klaczą ich nie usłyszał. Może jednak stajenne drewno przenosi aż tak dobrze dźwięki? To tylko znak, aby dokształcić się kiedyś z budownictwa. Może dzięki temu mógłbym podsłuchiwać wszystkich nie ruszając się z własnej stodoły. – Morele? Brzmi smakowicie! – Wypaliłem nieco głośniej, podnosząc rękę do góry i machając w kierunku mojego różowowłosego znajomego. – Mam nadzieję, że jako twoi kompani z wojska jesteśmy zaproszeni? Chętnie przygotuję prezent dla twojej mamy, tylko powiedz mi, w jakich kolorach się lubuje? Pustynia... to pewnie jakieś pomarańcze i żółcie? Niczym piękne, wschodzące Słońce! – Już powoli nawet kreowała mi się wizja ubrania, jakie mógłbym jej przyszykować. Ach, w końcu coś miłego.

Jadąc powoli drogą, nie mogłem wciąż słuchać głupot, jakie wygaduje ta Azuma. Ludzie wymyślą, że kamyk jest bóstwem i zaczną do niego modły słać? Toż to kompletnie w drugą stronę idzie. Co za ignorantka. Powinni robić testy przed przyjęciem do świątyń, bo to, co się tam wyprawia, jest jedną wielką degrengoladą tej profesji. Aż obróciłem głowę znajdującą się na karku galopującego konia, zatapiając usta między jej włosiem, aby czasami nie wymsknęło mi się jakieś niemiłe słowo skierowane w jej stronę. Uznałem, że tutaj potrzeba o wiele więcej godzin doszkalania z dostrzegania energii natury, a ja nie mam ni siły, ni chęci na to, aby teraz to robić, choć jakaś cząstka mnie dobijała się, że hej! Od czego jest bard, jak nie od uświadamiania ludzi o ich głupocie. No i owszem, ten głos z mojego wnętrza miał w tym wiele racji i już nawet podniosłem głowę do góry, gdy moją uwagę przykuła nadeszła wreszcie odpowiedź Kagu. W mojej głowie będę sobie go nazywał jak chce. Przecież mnie za to nie zabije.Kiedyś była powodem dumy? To... – To teraz już nie jest? Podniosłem jeszcze wyżej głowę, by móc spojrzeć ponad podskakujący łeb klaczy. Mur wciąż wydawał się czymś nieznanym większości ludzi, a przynajmniej nikt nie znał szczegółów o jego funkcjonowaniu. Będąc tak blisko widać było jego potęgę, lecz może wszystko to było jedynie przykryte grubymi cegłami, za którymi chowają się nie tylko Dzicy, ale i rozwalająca się, podupadająca organizacja? Mimo wszystko nie spotkałem się z tym, aby Shinsengumi było odbierane... No, no może jednak było trochę źle odbierane przez niektórych. – Hm. Wiesz. Mnie rodzice też kiedyś wysyłali, by czynić to, co nie było do końca zgodne z moimi wyborami, a jednak myślałem, że wiedzą lepiej. Nie chciałem się im przeciwstawiać, nie chciałem wyjść na to niedobre dziecko, myślące, że wie lepiej. – Trudno byłoby nie wiedzieć lepiej, gdy twoi rodziciele tak naprawdę się nawet tobą nie zajmowali, a traktowali cię jak kolejnego pracownika trupy. – Wtedy jednak nie widziałem innej opcji na życie. Nie wiem, czy ty jakąś masz, ale... Czy Mur upadnie, czy też nie, jeżeli, no, wiesz... jeżeli sam tego nie czujesz, to warto to zmienić. Wprowadzić coś, co nie nazwie cię kolejnym wilkiem sokołem orłem czy jeszcze innym zwierzęciem. W końcu jesteś Kagutsuchi, ale jednak jeśli czujesz, że całe życie powinieneś mieć podporządkowaną pod wolę ojca i muru to... – Uśmiechnąłem się ciepło w jego kierunku, choć pewnie nawet tego nie zauważył, ale zawsze wierzyłem w to, że wyraz naszej twarzy może jedynie spotęgować moc wypowiadanych przez nas słów. – To jak dla mnie stos bredni. Podporządkuj je sobie, ot. – Trudno było powiedzieć, że walka o mur jest brednią, ale czy mur upadnie, czy też nie. A co mnie to obchodzi.

Podczas dalszych wydarzeń miałem wrażenie, jakbym był faktycznie opóźniony względem innych. Nie zauważyłem, po co się właściwie chowamy, ani po co nagle się zatrzymujemy. Czy nie mieliśmy pędzić co sił na tyły wroga? To tylko jeszcze bardziej w mojej głowie pokazywało, że nic nawet nie wiem, co się ma tutaj dziać! – Jak jacyś prawdziwi szpiedzy. Zjednoczeni z krzakami, będącymi naszą jedyną osłoną. Intrygujące i fascynujące jednocześnie. Ciekawe jak często takie wypady macie i się tak ukrywacie. Wydaje się, jakby to była norma. – Masakra. Ciemno, ja z moim pogarszającym się na starość wzrokiem nie byłem nawet w stanie dostrzec, kto tam dokładnie przemyka w stronę bramy. Jakieś czarne postacie, jakiś ciemny wóz, no, fajne. Dobrze, że chociaż jeszcze mogłem ujrzeć prezent, jaki proponował nam okularnik. Podszedłem więc bliżej niego, spoglądając z góry na wystawioną dłoń. Ył. Trochę obrzydliwe, a jednak piękne. – Może jednak masz silną więź z naturą, choć boję się, że wykorzystujesz je do złych celów. Chętnie się zaopiekuję. – Pochwyciłem więc jednego, dwa, a może trzy, a nawet nie wiem ile mi się tam w ręce złapało i wrzuciłem je do swojej torby. Jednak w wybieraniu robaczków przeszkodził mi kolejny okrzyk Kagutsuchiego. – Ym... ja to ani za chwałę, ani za śmierć. Ciemno jest, to do domu wracać nie będę. Może jutro, jak już zobaczymy, co się na Murze dzieje. Bo nawet mnie to zaintrygowało! – Akcje po ciemku, skradanie się, skrytobójstwo, błaganie o pomoc, łuhuhu, ile tutaj się może wydarzyć. A ja będę grzecznie stał z tyłu, patrząc, jak zwierzęta murowe wbijają sobie bronie prosto w serca. Moja wymarzona podróż doprawdy.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 540
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Brama

Post autor: Rei Uta »

Rei siadł na tym potwornym rumaku, zastanawiając się czy w takim wieku może zacząć myśleć o testamencie. Miał w sumie kilka zabawek pod łóżkiem, ulubione kredki oraz pluszaka którego nazwał "Pan Tumnus", w sumie nie wiedział czemu skoro był to tylko królik bez lewego ucha. Chłopak postanowił zaraz zając swoje myśli czymś zupełnie innym, czując jak wierzchowiec rusza cwałem a jemu wczorajsza kolacja podchodzi do gardła. Nawet zastanawiał się czy nie poprosić o możliwość biegu za resztą, jednak nawet jak na niego był to głupi pomysł. Zero rozejrzał się wokół, przypuszczając ile możliwości jest w potencjalnym ataku ich grupy. Czy to wszystko co właśnie się tutaj wyprawiało, miało być jedynie jakimś wstępem przed mroczną przyszłością. Wojownik z klanu Maji nie był zbytnio strachliwy, jednak ta sytuacja mogła wywołać w jego życiu sporo problemów. Starając się zbliżyć na bezpieczną odległość do nowo poznanego barda, chłopak odezwał się kurczowo zaciskając dłonie na lejcach. Chociaż jeden z nich postanowił zwrócić uwagę na słowa młodego wojownika... Czy reszta to roboty bez własnej duszy? "Idziemy, walczymy, umieramy"... Za co?
- Moja mama uwielbia sukienki, szczególnie z kwiatkami!... Kiedyś była zła bo na urodziny wyciąłem je z jej ulubionej sukni żeby nakleić na prezent...
Mimo że nie powinien zajmować teraz nikogo rozmową, skoro mogło się to wiązać z rozproszeniem jego zdolności percepcji. Jednak targały nim wątpliwości którym nie potrafił sam sprostać... Musiał się odezwać.
-Już jesteś zaproszony, to najlepsze ciasto na świecie!... A moja rodzina uwielbia gości.
Do tej pory jego zadania wiązały się ściśle z pustynią, prowadził karawany, pomagał w patrolach, walczył z bandytami którzy potrafili grozić jedynie nożem. Tutaj jednak czekać miało na niego zupełnie co innego, coś o znacznie większej skali. Rei spoglądał w plecy swojego nowego przywódcy, wzdychając głośno przez niemoc która zbyt mocno zaczęła zaciskać pętlę na jego żołądku. Dzień był tak spokojny, nic nie wskazywało na możliwość tragedii która wisiała w powietrzu niczym ciężki całun śmierci.
- Dalej jestem głodny...
Powiedział bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego, starając się odepchnąć złe przeczucia. Przecież miał w zanadrzu swoje unikatowe umiejętności, jego poziom znacznie przekraczał standardowy trening kogoś w podobnym wieku. Będzie walczył za tych wszystkich niewinnych i winnych ukrywających się na terenie wszystkich krain, będzie do samego końca starał się powstrzymać napastnika... Jednak jeśli sprawa będzie przegrana, to nie odda za to życia. Poznał ten mur wystarczająco żeby stwierdzić że potrzeba tu pewnych zmian. Ci smutni grabarze zaczęli prowadzić tu organizację po swojemu, nie licząc się z niczym... Dla niego taka postawa była śmieszna, szukali pomocy ale przy takiej postawie mogli liczyć na sypnięcie garścią piasku gdy ich mogiła będzie już wykopana... Rei nawet nie zwrócił uwagi gdy dostali rozkaz do nagłego zatrzymania się. Właściwie to zeszło mu się z tym najdłużej, zwłaszcza że według jego prywatnej oceny dostał najbardziej uparte zwierzę. Maji zajął miejsce na tyłach, obserwując jak orszak mija ich stosunkowo bezpieczną pozycję. Później przyszedł moment decyzji, ona jednak była już ustalona wcześniej. Przybył by walczyć, a skoro miał walczyć musiał wrócić z resztą w stronę muru... Czas miał pokazać czy decyzja będzie odpowiednia.
- Też wracam na mur
Odpowiedział cicho unosząc dłoń do góry...
- Ale to tylko tak gdyby ktoś się tym interesował
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Brama

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2831
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Brama

Post autor: Yami »

Misja zakończona
0 x
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Brama

Post autor: Ayatsuri Yuu »

z/t
0 x
Zablokowany

Wróć do „Shi no gēto”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość